Dziś odbędzie się debata Rostowski - Balcerowicz. Ten kto ją obejrzy straci godzinę swego życia na oglądanie bezproduktywnych przepychanek. Minister Rosowski będzie bronił przejścia składek na ZUS, gdyż pozwoli mu to na mniejsze zadłużanie się Polski w następnych latach. Profesor Balcerowicz będzie bronił przekazywania składek do OFE i argumentował, że dziś kupujemy mniejsze problemy w przyszłości, gdyż kapitał odłożony dziś, nie będzie musiał być pożyczany jutro, na przyszłe zobowiązania Polski.
Żaden z tych Panów nie oferuje rozwiązania problemów budżetowych, a już tym bardziej bezpieczeństwa emerytur. W wersji Rostowskiego rzeczywiście dziś będziemy mieć mniejszy dług, lecz za kilka lat, gdy demografia da jeszcze bardziej o sobie znać, dopłaty do ZUS będą musiały być gigantyczne. Profesor Balcerowicz również niczego nie oferuje. Po pierwsze pieniądze w OFE nie są własnością emeryta co potwierdził sąd. Po drugie gdy przyjdzie do wypłaty, to będzie się ona odbywała w warunkach bessy giełdowej i pewnie kryzysu zadłużeniowego. W końcu gdzieś ta podaż obligacji i akcji będzie musiała się podziać.
Gdybym miał wybierać z tych dwóch propozycji wybrałbym bezsprzecznie ZUS. Nie ma co się łudzić że pieniądze z OFE kiedykolwiek zobaczę i nie widzę żadnego powodu dlaczego dzisiejszy oszczędzający mają płacić po 2 mld rocznie prowizji dla OFE, które bez żadnego ryzyka po prostu kupują obligacje rządowe
Ta debata o wyższości Świąt Bożego narodzenia nad Wielkanocą, a w zasadzie o tym co gorsze.. hiszpanka lat 18-19 czy dżuma w średniowieczu.
Nikt nie odważy się poruszyć prostego tematu. Tematu świętych krów w Polsce, które czy to układami z poprzedniego systemu, czy to paląc opony wywaliczyli sobie niewiarygodne przywileje. Do samych emerytur uprzywilejowanych dopłacamy 37 mld dziś i więcej jutro:
To są ludzi śmiejący się w twarz. Pełno jest historii jak to 35 letni żołnierz na miesiąc przed przejściem na emeryturę ustala sobie z chorążym ostatnie wynagrodzenie z którego będzie mu naliczana emerytura... tam nie ma normalnych przepisów tak jak dla każdego obywatela w ZUS. Tej korupcji w wojsku, czy służbach mundurowych nie ruszy ani CBŚ ani CBA z wiadomych względów.
Nie ma racji cynik9 powołujący się na pacta sunt sevanda i wymyślający jakieś dzikie fikołki z wydrukowaniem emerytur. Władza jest po to wybierana żeby była suwerenem. A suweren ma to do siebie, że może rządzić i zmieniać warunki umowy. Inaczej przecież bylibyśmy w związku handlowym z państwem - wymieniali jedno za drugie - pewien rodzaj anarchokapitalizmu. A tak przecież nie jest.
Czymże jest nadawanie przywilejów jak nie łamanie Pacta Sunt Servanda. Przecież przywilej jednego to oczywista strata drugiego.. Czy ten "drugi" się tak umawiał? Nie, ale i też nie musiał bo zrobiła to za niego władza z pozycji przymusu - po to jest ona wybierana.
Władza daje i odbiera i tak samo jak dała przywileje jednym kosztem innych to teraz może to odwrócić. Zabrać przywileje i usunąć kasty na korzyść reszty społeczeństwa. Takie realia państwowości.
O pacta sunt servanda to sobie mogą rozmawiać przedsiębiorcy albo dżentelmeni spłacający wzajemnie długi. Ale nie władza, która w głupocie nie może tkwić kosztem gnębienia pracującego społeczeństwa.
[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=uuAEXidu42s]











