Interesujący wywiad z prezesem Bundesbanku na der Spiegel.
Of course I can understand these concerns (Rozlania się kryzysu na obligacje pozostałych PIGS - AD). But it doesn't mean that I have to arrive at the same conclusions. It's a question of what incentives we create with our decisions. Interest rates in the capital market have a disciplinary effect. And if monetary policy intervenes in the markets, the pressure on the affected governments to introduce the necessary reforms is reduced.
(...)
If we add risks to the balance sheet of the euro system, this means, of course, that risks are also redistributed among the taxpayers of individual countries. We have to further reduce these risks, because the German taxpayer must take responsibility for 27 percent of these risks…
Przyznacie, że to inny ton od powtarzanych jak mantrę przez Sarkozego i Merkel, że bankructwo Grecji nie wchodzi w grę. Niemcy się powoli budzą i pewnie jedynym ich zmartwieniem teraz jest wymyślenie sposobu, jak w miarę bezboleśnie odciąć się nie tylko od greckich obligacji, ale również od włoskich, portugalskich i hiszpańskich. Jako narzędzie mają ECB, czyli europejski bank centralny. Mimo, że sam Weidmann głosował przeciwko zakupom przez ECB obligacji PIGS, to trudno nie oprzeć się wrażeniu, że owa runda zakupów to nic innego jak przepychanie obligacji z prywatnego sektora finansowego w Niemczech i Francji, do publicznego sektora jakim jest ECB. Wiele mówi bardzo soczysty wykres zamieszczony w Spieglu: (kliknij aby powiększyć)
Nie trudno zauważyć, że zbicie rentowności poprzez zakupy ECB było świetnym momentem na wyskoczenie w coraz bardziej gorących włoskich i hiszpańskich ziemniaków. O Portugalii i Grecji nawet nie ma co mówić, bo tu już odnotowujemy niekontrolowany odlot.
ECB oczywiście zgodnie z obrazkiem bawi się w "kotka i myszkę". Bawi się za świeże euro w zakupy obligacji śmieciowych z nadzieją że kraje PIGS ograniczą deficyty i wkrótce zacznie u nich pojawiać się nadwyżka budżetowa. Nadwyżka, która pozwoli PIGS'om na wykup obligacji wprost od ECB, a sam ECB będzie wtedy mógł zwinąć swój bilans z powrotem, co jednocześnie powoli ECB na zwinięcie nadmiernie rozciągniętej bazy monetarnej, która jest tykającą bombą dla inflacji w całej strefie Euro. To oczywiście scenariusz wykraczający poza wyobraźnie najśmielszych żyjących twórców fantasy i chyba również Pana Wiedmanna.
[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=S7aD1cXCAKs&feature=related]








