czwartek, 11 września 2008

O co chodzi z Lehman Brothers


Krótko i na temat - to kolejny bankrut, który nie za bardzo może już pożyczać.


Sprawa w zasadzie nie wyszła by na wierzch, gdyby nie odrzucenie przez koreański bank rozwoju oferty kupna aktyw Lehmana. Jak zwykle chodziło o hipoteczne instrumenty inwestycyjne, tym razem rynku brytyjskiego.


Nagle, jakby nigdy nic okazało się, że Lehman Brothers, czwarty co do wielkości bank inwestycyjny w Stanach, wcale nie jest taki fajny. W przeciągu paru dni pojawiło się kilka opcji radzenia sobie z problemem spadających akcji. A to kolejna nacjonalizacja, a to kupno przez GP Morgan, szukano też nabywcy w Deutsche Bank. Niezłe tempo jak na dwa dni działania banku. Na razie sytuację mamy taką, że Lehman może sobie pożyczać od FED’u tyle, ile sobie chce na mocy „Discount window” i szuka nabywcy na cały bank. I pomyśleć, że zaczęło się od kilku domów w Brytanii.



Zobaczmy co też w bilansie siedzi. (jak czytać bilans pisałem pod tym linkiem)



Na marginesie dziennikarze pierwsze co powinni robić przy takich sytuacjach, to patrzeć właśnie na bilans i przepływy pieniężne, zamiast bajdurzyć o testowaniu dołka, atakowaniu wsparcia, formacji potrójnej głowy, czarnych świecach i naporu niedźwiedzi.

Aktywa





Pasywa




Główną pozycją w aktywach to „Long Term Investment” czyli w większości nasze ulubione zrestrukturyzowane instrumenty inwestycyjne rynku hipotecznego. 563 mld dolarów to niezła sumka kredytów udzielonych bezrobotnym ludziom (dla banku kredyt udzielony klientowi to aktywo). Finansowanie aktywów w 96 procentach pochodzi z długu – niezły lewar.


Inaczej jak w przypadku General Motors, Lehman Brothers mają jeszcze jakiś majątek własny. Co prawda tylko 4 procent tj 26 mld usd ale mają.


Jednak czy na pewno?


I w tym jest cała zabawa, bo owe 563 mld aktyw może być rzeczywiście warte np. tylko 200 mld. I wtedy 363 mld księgują jako straty, a kapitał własny nurkuje do ujemnej cyfry minus 337 mld. O to chodzi w głównej mierze w kryzysie subprime. Nikt tak naprawdę nie wie ile są warte kredyty udzielane na domy za 500 000 usd, które teraz kosztują 200 000 usd. A jak nie wiadomo ile są warte aktywa to nie wiadomo, czy Lehman Brothers jest cokolwiek warte.


Ci panowie z Lehmana taż nie wiedzą:




Była szansa inwestycyjna dla Lehaman'a 3 lata temu. Zamiast płacić grube miliony za zabezpieczenia swoich kredytów do Fannie Mae, wysłać to całe piętro na delegacje do Alabamy, żeby sobie pooglądali takie domy jak np ten i stwierdzili czy kupili by to za własne oszczędności po cenie wywoławczej. Dziś dowiadują się o tym na takich żałosnych zebraniach, co 3 lata temu było widać gołym okiem. Ale skoro nikt z nich nie opuszczał swego biura, które jest na tak prestiżowym piętrze, w tak prestiżowej dzielnicy...


Żelazna zasada zarządzającego:


If You Don't Go, You Don't Know.



*************************************************************

Polecam artykuł na cnbc - Link

W szczególności fragment

The end result of the global economic slowdown may be the U.S. announcing national bankruptcy as the government cannot afford the bailouts that it promised and the market will not bail out the government

5 komentarzy:

  1. Jak zwykle bardzo trafna analiza. Oczywiscie ma to swoja zla strone - ja nie mam o czym pisac ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. jedyne co mnie zastanawia to czemu gospodarka USA ciągle ma się tak "dobrze" tzn ciągle nie jest w recesji a w tym roku chyba będzie miała większy wzrost niż strefa euro?

    Piszesz dużo o USA ale w PL można obserwować podobny owczy pęd w nieruchomościach ludzie kupują rudery w centrach miast za 500 000 licząc że za rok ktoś je odkupi za 750 000?

    OdpowiedzUsuń
  3. Trafiłem tu z wykopu. Świetny blog, dodaję do RSS! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. W pewnym stopniu to co się dzieje w USA ma wpływ na polską gospodarkę ale pewnie nie w większym jak wydarzenia w chinach.

    Z drugiej strony to co serwują nam polscy politycy oraz osoby od nich zależne bezpośrednio przekłada się na nasze portfele :)

    W Polsce nie dojdzie do bankructw na skalę usa bo nasze firmy są mniejsze jednak polska głupota też nam się gospodarczą czkawką odbije.
    Może polscy kredytobiorcy nie maja takich problemów z spłatą kredytów jak amerykanie jednak duże problemy mają firmy deweloperskie które za kredyty kupiły działki w horrendalnych cenach a teraz nie mają chętnych zakup mieszkań.

    OdpowiedzUsuń
  5. solaris

    Myśle, ze to co w perspetywie 1- 7 lat rozleje sie z USA bedzie miało o wiele większy znaczenie niż to co sie dzieje w chinach... Chiny beda uczetnikem wydarzeń i aktywnym graczem, ale rozpocznie się w USA :)

    OdpowiedzUsuń

Rewolucje

Wyrażenie "rewolucja" ma dość krótką historię, bo po raz pierwszy zaczęto go używać na określenie rewolucji w 13 koloniach angiels...