niedziela, 4 stycznia 2009

Vaclav Klaus




Tak jak kiedyś społeczność Internetu odkrywała Rona Paula i jego przesłanie zza oceanu, tak dziś na nową ikonę wyrasta Vaclav Klaus. Klaus jest prezydentem Republiki Czeskiej i jest znany z tego, że sceptycznie odnosi się do idei integracji europejskiej pod egidą Brukseli. Integracje mogą być różne.. możemy się integrować podpisując traktaty o swobodzie przepływu kapitału, ludzi, znosić posterunki graniczne. Nie jest to zresztą jakieś novum, w średniowieczu - nie licząc pańszczyźnianych chłopów - takie swobody istniały. Możemy również integrować się ustalając wspólną walutę, wspólny bank centralny, wspólną politykę rolną i gospodarczą, zakładając ministerstwa gospodarki i policji europejskiej. Jest oczywiste, że ta druga integracja doprowadza do powstania nowego państwa. Nie będę wchodził tutaj w rozważania czy to w ogóle jest możliwe. Chce natomiast przybliżyć rozmowę, jaką przeprowadzili przewodniczący klubów Parlamentu Europejskiego z Vaclavem Klausem. Po rozmowie koniecznie trzeba oglądnąć film prezentujący wystąpienie Nigel’a Farage, który notabene staje się również ulubieńcem Internetu. Warto wysłuchać chociaż do 4 minuty, gdzie Schulz wyjaśnia, że nie wiedział, że rozmowa z Klausem była rejestrowana. Nie wątpię, że gdyby wiedział, to mówił by zupełnie inaczej. Klaus jednak miał juz dosyć oczerniania go i podawania przekręconych informacji o jego wypowiedziach przez oficjeli PE i sam wrzucił rozmowę w Internet. Zapis rozmowy poniżej, później film z wystąpienia Farag’e na temat potraktowania Klaus'a. Na końcu wywiad angielskiego dziennikarza z Klaus'em na temat globalnego ocieplenia.

Te materiały są zapewne dobrze znane internautom, jednak sądzę, że są warte dalszego rozpropagowania.

Rozmowa pochodzi w portalu fronda.pl (zamieszczam tu, bo w linki mało kto klika).  Filmy od Dymarkowa (dodatkowy plus za muzykę :))

Vaclav Klaus:

Bardzo się cieszę, że mogę Was dzisiaj przywitać na Zamku Praskim. Szczególnie mnie cieszy możliwość dyskusji dlatego, że wiem jak moje poglądy i postawy są w mediach często demonizowane i przedstawiane w sposób karykaturalny. Jest to szansa byśmy mogli bezpośrednio i bez zakłóceń przedyskutować swoje postawy. Jestem tym, który zawsze mówił, że dla członkostwa Republiki Czeskiej w Unii Europejskiej nie ma alternatywy. To ja byłem tym, który w 1996 roku złożył do premiera Dinima wniosek Czech o przystąpienie do UE. To ja podpisałem Traktat Akcesyjny. Stoimy na progu czeskiego przewodnictwa w UE. Jestem przekonany, że z tym sobie bez problemów poradzimy. Rząd i inne organy władzy Republiki Czeskiej są na to przewodnictwo odpowiednio przygotowane.

Hans-Gert Pöttering:

Dziękujemy za przyjęcie. Jestem w Parlamencie Europejskim od 1979 roku, całe swoje życie jestem „na usługach Europy". To, że Czechy są obecnie państwem członkowskim UE, a wkrótce będą przewodniczyć Unii Europejskiej to cud, o którym przed trzydziestu laty nam się nawet nie śniło. Chciałbym przeprosić w imieniu kolegi Josepha Daula, który jest na wcześniej zaplanowanej wizycie w Finlandii, ale rozumiem, że osobiście spotkaliście się tutaj na Zamku Praskim kilka tygodni temu. Jest tradycją, że każdy z członków Konferencji PE będzie miał podczas przyjęcia krótkie słowo i możliwość zadania pytań. Proszę najpierw kolegę Schulza.

Martin Schulz:

W imieniu socjaldemokratów chciałbym powiedzieć, że jesteśmy gotowi wesprzeć czeską prezydencję, która nie będzie łatwa. Będzie ona miała wpływ na nadchodzącą kampanię wyborczą do PE oraz długo dyskutowane problemy, których w UE nie można rozwiązać. Chodzi o pakiet klimatyczny, mimo że Francja ma ambicję wynegocjowania tej kwestii jeszcze przed końcem roku. Potem Traktat Lizboński, co do którego jest duża różnica zdań między Czechami a stanowiskiem PE. Europejscy socjaliści będą walczyć o to, aby był ratyfikowany. Traktat Lizboński jest konieczny, nieunikniony, absolutnie niezbędny. Wiem, że w tym względzie ma Pan poniekąd kontrowersyjne poglądy, panie Prezydencie.

Vaclav Klaus:

(żartobliwie) Przecież mnie znacie, ja nie jestem kontrowersyjny.

Martin Schulz:

(także żartobliwie) Ja jestem obecnie w PE znany z tego, że nie jestem kontrowersyjny, więc będziemy się rozumieli.

Graham Watson:

Panie Prezydencie, my wszyscy znamy niemiecki, angielski, francuski, hiszpański i włoski. Różnorodność językowa jest w Unii Europejskiej wielką wartością. Życzymy Waszej prezydencji sukcesu. Będzie w niej dominować konieczność poradzenia sobie z kryzysem finansowym i ekonomicznym. Ważne jest, aby kontynuować agendę lizbońską. Historia pokazała, że znalezienie rozwiązania umożliwia europejska solidarność, która pozwoliła nam zatrzymać wejście Rosji do Gruzji, która pozwoliła na znalezienie rozwiązania kryzysu finansowego. Większość dzisiejszych problemów ma charakter ponadnarodowy i ich rozwiązanie można znaleźć na poziomie ponadnarodowym. Możemy mieć odmienne poglądy ws. architektury „europejskiego domu", ale ważne jest, aby ten dom był zbudowany.

Daniel Cohn-Bendit:

Przyniosłem Panu flagę, którą tu najwyraźniej wszędzie macie na Zamku Praskim. To jest flaga Unii Europejskiej, tak ją postawię tutaj przed Panem. To będzie trudne przewodniczenie. Czechy będą miały do czynienia z projektem dyrektywy ws. prawa pracy i pakietem klimatycznym. Pakiet klimatyczny UE reprezentuje mniejszą cząstkę, niż byśmy sobie życzyli. To konieczne, aby tego minimum dotrzymać. Jestem przekonany, że zmiany klimatyczne stanowią nie tylko zagrożenie, ale i niebezpieczeństwo dla dalszego rozwoju planety. Opieram się na poglądzie naukowym i zgodzie większości w PE. Wiem, że się Pan ze mną nie zgodzi. Może Pan wierzyć, w co chce, ja jestem przekonany, że globalne ocieplenie jest rzeczywistością, nie jest to kwestia mojej wiary. Traktat Lizboński: Pana pogląd na to mnie nie interesuje, chcę wiedzieć, co pan zrobi, aby zatwierdził go czeski sejm i senat. Będzie Pan respektował demokratyczną wolę przedstawicieli narodu? Będzie Pan musiał to podpisać.

Co więcej, chcę, aby Pan mi wyjaśnił, jaki jest poziom Pana przyjaźni w panem Declan Ganley'em z Irlandii. Jak może Pan się spotykać z człowiekiem, co do którego nie jest jasne, kto go opłaca? Będąc na swoim stanowisku, nie może się Pan z nim spotykać. To jest człowiek, którego majątek pochodzi z wątpliwych źródeł i chce je teraz wykorzystać na finansowanie swojej kampanii wyborczej do PE.

Vaclav Klaus:

Muszę powiedzieć, że tym tonem nikt jeszcze ze mną tutaj nie mówił przez 6 lat mojej prezydentury.  Nie jest Pan tutaj na paryskich barykadach. Sądziłem, że taki styl komunikacji wobec nas skończył się 19 lat temu (razem z upadkiem komunizmu - przyp. Fronda.pl). Widzę, że się myliłem. Ja bym sobie nie pozwolił pytać Pana, z czego jest finansowana działalność Zielonych. Jeśli zależy Panu na racjonalnej dyskusji przez te pół godziny, które mamy na negocjacje, proszę Panie Przewodniczący oddać słowo dalszym osobom.

Hans-Gert Pötering:

Nie, my mamy dosyć czasu. Mój kolega będzie kontynuował, ponieważ każdy z członków będzie pytał Pana o co tylko chce. (Do Cohn-Bendita) Proszę kontynuować.

Vaclav Klaus:

To niewiarygodne, czegoś takiego jeszcze nie przeżyłem.

Daniel Cohn-Bendit:

Pan mnie jeszcze tutaj nie gościł. Z prezydentem Havlem rozumieliśmy się zawsze bardzo dobrze. A co mi Pan powie o swoim stanowisku w sprawie prawa antydyskryminacyjnego? Co do naszych finansów jeszcze będę Pana instruował.

Brian Crowley:

Ja jestem z Irlandii i jestem członkiem tamtejszej partii rządzącej. Mój ojciec walczył całe życie o niepodległość przeciw brytyjskiej dominacji. Wielu moich krewnych straciło z tego powodu życie. Mogę sobie zatem pozwolić, żeby powiedzieć, że Irlandczycy chcą Traktatu Lizbońskiego. Przez fakt, że po przyjeździe do Irlandii spotkał się Pan z Ganley'em, dopuścił się Pan obrazy irlandzkiego narodu. Ten człowiek nie wykazał, z czego finansował swoją kampanię. Spotkać się z kimś, kto nie posiada mandatu z wyboru jest niebywałą zniewagą narodu irlandzkiego. Chcę Pana po prostu poinformować, jak to odczuwają Irlandczycy.

Życzę Panu, aby był Pan w stanie wykonać program Waszego przewodnictwa. Aby udało się Wam osiągnąć to, czego życzy Pan obywatelom europejskim.

Francis Wurz:

Francuski prezydent powiedział, że tarcza antyrakietowa nie jest dobra dla Europy. Chciałbym zapytać Pana o Pańskie stanowisko w tej sprawie, Panie Prezydencie.

Hanne Dahl:

Panie Prezydencie, dziękuję. Ja nie dam Panu żadnej flagi, ponieważ w moim kraju uważa się za słuszne dawać razem z własną flagą także flagę gospodarza, to w złym tonie darować jedną flagę. Pan Pöttering pewnie Panu powie, że w wielu kwestiach ja nie dokonuję przeglądu Konferencji przewodniczących PE, ale bardzo się cieszę, że się z Panem spotykam osobiście. Nie zgadzamy się z polityką klimatyczną, ani z koncepcją gospodarki rynkowej w Unii Europejskiej.

Jak już Pan powiedział, istnieje potrzeba, aby nie był Pan demonizowany w Europie, a to, co dziś od pana usłyszałem, mnie zadowala. Nie jest Pan demonem, ale odważnym prezydentem, który broni swoich poglądów. Zgadzam się z Panem, że debatę należy w Europie kontynuować. Jest koniecznością, żeby zapewnić wysoką frekwencję wyborczą w nadchodzących wyborach do PE. Jest koniecznością, aby w Unii Europejskiej była możliwość sprzeciwu. Jest możliwość sprzeciwu wobec jakiejś dyrektywy, ale nie można sprzeciwić się traktatom. Jestem dumna z tego, że nie przyjęliście wszystkiego, co przychodzi z Brukseli.
Irena Belohorská:

Ja będę mówić po angielsku, chociaż wiem, że pan prezydent zrozumiałby mnie, gdybym mówiła po słowacku. Traktat z Nicei jest traktatem dla 15 krajów, ale Unia się rozszerzyła. Traktat Lizboński jest traktatem dla 27 krajów i dlatego jestem niezadowolona z tego, że najwyższy przedstawiciel jednego z nowych krajów członkowskich występuje przeciw temu właśnie traktatowi, nad którym wspólnie pracowaliśmy.



Vaclav Klaus:

Dziękuję za to nowe doświadczenie, które zyskałem spotkając się tu z Państwem. Nie przypuszczałem, że coś takiego jest możliwe i w ciągu ostatnich 19 lat nic podobnego nie przeżyłem. Myślałem, że to należy już do przeszłości, że żyjemy w demokracji, ale w UE doprawdy działa post-demokracja. Mówili Państwo o wartościach europejskich. Wartością europejską jest przede wszystkim wolność i demokracja, zwłaszcza poszanowanie dla obywateli państw członkowskich UE. To jest dziś w UE szczególnie istotne. Trzeba tego bronić i starać się o to.

Przede wszystkim chciałbym podkreślić to, co myśli większość obywateli Republiki Czeskiej, że dla nas, dla członkostwa w UE nie ma alternatywy. To ja składałem wniosek o nasze przystąpienie do UE w 1996 roku,  a w 2003 roku podpisałem  Traktat Akcesyjny.

Porozumienie w ramach Unii ma jednak mnóstwo alternatyw. Uznawać jedno z nich za święte, nienaruszalne, w sprawie którego nie wolno zadawać pytań, krytykować go, stoi w sprzeczności z samą istotą Europy.

Jeśli chodzi o Traktat Lizboński, chciałbym przypomnieć, że nie jest on jeszcze ratyfikowany nawet w Niemczech. Traktat konstytucyjny, za który uważany jest Lizboński, w referendum odrzucony został wolą dwóch innych krajów. Jeżeli pan Crowley mówi o zniewadze irlandzkich wyborców, to muszę z kolei przypomnieć, że największą zniewagą wobec irlandzkiego elektoratu jest nierespektowanie tego, co zostało przegłosowane w czerwcowym referendum ws. Traktatu Lizbońskiego. Ja spotkałem się w Irlandii z kimś, za kim stoi zdanie większości w kraju, a Pan, panie Crowley, jest rzecznikiem poglądów, które w Irlandii są mniejszościowe. To jest namacalny wynik referendum.

Brian Crowley:

Pan nie będzie mi mówił, jakie poglądy mają Irlandczycy. Jako Irlandczyk wiem to najlepiej.

Vaclav Klaus:

Ja nie spekuluję o poglądach Irlandczyków. Ja tylko stwierdzam, jakie są wymierne dane o ich stanowisku, wynikające z referendum.

Odnośnie Traktatu Lizbońskiego - u nas nie jest on ratyfikowany dlatego, że o nim nie zdecydował nasz parlament. O to nie należy winić prezydenta. Poczekajmy na decyzje obu izb parlamentu, to jest aktualna faza procesu ratyfikacyjnego, w którym prezydent republiki nie odgrywa żadnej roli. Na dzień dzisiejszy nie mogę podpisać traktatu, bo nie leży na moim stole.  Najpierw musi o tym zdecydować parlament. Dopiero wtedy ja będę się tą sprawą zajmował. Jeśli chodzi o pakiet klimatyczny, czeski rząd będzie się w tej sprawie kierował zasadą racjonalności.

Prawo antydyskryminacyjne - jestem przekonany, że to jest radykalnie złe prawo, ale ja na jego przyjęcie, nawet gdybym chciał, nie mam wpływu. Jest w parlamencie i tam nie ma większości potrzebnej do jego przyjęcia.
Pan Watson wspomniał o agendzie lizbońskiej - to już rzecz prawie zapomniana. I słusznie zapomniana.

Kryzys finansowy - jestem przekonany, że w sprawie kryzysu finansowego czeski rząd będzie po stronie zwolenników racjonalnych kroków. Nie byłoby mądrym krokiem, żeby pod pretekstem walki z kryzysem, likwidować wolny rynek. Myślę, że Republika Czeska jest w tym wypadku w korzystnej sytuacji. Doświadczyła kryzysu finansowego i bankowego w latach 1997-98. Banki od tego czasu zachowywały się bardzo odpowiedzialnie i nie są dzisiaj tak mocno narażone na ryzyko. Teraz okazuje się to być zaletą.

Odnośnie radaru -  w tym wypadku Czechy mają swobodę decyzji i same wybiorą, co jest dla nich odpowiednie. Dla wielu ludzi u nas i dla mnie także, to jest kwestia promocji więzi transatlantyckich. Mam nadzieję, że w dającej się przewidzieć przyszłości ratyfikujemy odpowiednią umowę.
Hans-Gert Pöttering:

Jeszcze przed moją ostatnią wypowiedzią oddam słowo koledze Schulzowi.

Martin Schulz:

Unia Europejska jest unią suwerennych państw, a nie federacją. Z tego, co Pan mówił rozumiem, że irlandzkie „nie" dla Traktatu, trzeba respektować. Co jednak z szacunkiem wobec głosów wyborców w Hiszpanii, w Luksemburgu, którzy znaczną większością głosów powiedzieli Traktatowi Lizbońskiemu „tak"?

Vaclav Klaus:

W UE jeszcze obowiązuje zasada jednomyślności, więc trzeba ją respektować. Unia może funkcjonować tylko wtedy, o ile respektowane są jej własne reguły i zasady. Należy wrócić do deklaracji z Laeken i renegocjować Traktat Lizboński. Istnieje potrzeba decentralizacji, rozmów o tym, jak przywrócić władzę na poziomie państw członkowskich, bliżej ich obywateli, jak przejść od poziomu superpaństwa do poziomu międzyrządowego.

Hans-Gert Pöttering:

Jeszcze zanim powiem ostatnie słowo chciałbym powiedzieć, że Konferencja Przewodniczących PE dyskutowała o terminie Pana wystąpienia w PE i proponuje Panu 19 lutego. W kwietniu postaramy się o wystąpienie prezydenta a USA, a parlament ma ostatnie posiedzenie 7 maja.

Wreszcie chciałbym coś powiedzieć  i  opuścić ten pokój na dobre. To, żeby Pan nas porównywał do Związku Sowieckiego, jest więcej niż niedopuszczalne. Każdy z nas ma swoje głębokie zakorzenienie w swoim kraju i w naszych okręgach wyborczych. Chodzi nam o wolność i demokrację, o pojednanie w Europie. My popieramy czeskie przewodnictwo, mamy dobrą wolę i nie jesteśmy naiwni.

Vaclav Klaus:

Ja nie porównywałem Was ze Związkiem Sowieckim, słowo Związek Sowiecki nie wypowiedziałem. Powiedziałem natomiast, że takiej atmosfery i stylu negocjacji, jak dzisiejszy, nie doświadczyłem doprawdy przez minionych 19 lat w Republice Czeskiej.

Dziękuję Panom za możliwość spotkania z Wami, jako posłami PE. Jest to doświadczenie odmienne od tych, które mam ze spotkań z prezydentami i premierami krajów członkowskich UE.

Odźwięk tego wypłynął przy podsumowaniu kadencji Sarkozy'ego

[youtube:http://pl.youtube.com/watch?v=BUqyc-Q2uvw]

A poniżej wspomniany wywiad i globalnym ociepleniu

[youtube:http://pl.youtube.com/watch?v=gxXEdPpF27U]

Co do samego wpływu człowieka na Globalne Ocieplenie to niestety nie mogę się merytorycznie wypowiedzieć. Obawiam się, że wgryzanie się w temat, żeby zająć jakieś stanowisko zajęło mi by za dużo czasu. Nie ulegał bym jednak presji, że skoro większość naukowców mówi, że GO powoduje człowiek, to że jest to z miejsca prawda, a Klaus i mniejszość nie wie co mówi. Pamiętajmy, że kiedyś większość naukowców udowadniała, że słońce krąży wokół Ziemi i Kopernik z Kepler'em byli ignorowani. Do czasu Harveya, nikt nie wierzył że krew krąży w żyłach i establishment naukowców wyśmiewał jego badania. Darwin z koncepcją, że pochodzimy od małpy również nie znalazł zrozumienia u innych naukowców. Większość nie zawsze ma racje.


Gore miał swoja "niewygodną prawdę", ale istnieją tez inni naukowcy, którzy mówią "niewygodna prawdę" dla samego Gore'a


część I z VIII. Linki ( część I, część II, część III, część IV, część V, część VI, część VII, część VIII)


[youtube:http://pl.youtube.com/watch?v=_YRcrxfSAhU]




21 komentarzy:

  1. Czechom pozostaje jedynie pozazdroscic prezydenta a nam wierzyc ze dzieki internetowi glos rozsadku nie bedzie jedynie glosem wolajacego na pustyni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do globalnego ocieplenia, to Klaus slabo wypadl, dla mnie wrecz negatywnie. Moze to lapsus jezykowy, ale powiedzial "ze nie wierzy, ze CO2 powoduje ocieplenie". Tymczasem jest to weryfikowalna teza, wiec nie ma co w nia wierzyc badz nie. Albo tak jest, albo nie jest. I juz.

    Poza tym, nie wiem czemu globalne ocieplenie stalo sie tak nosne, ale to tylko jeden z aspektow naruszania srodowiska. A srodowisko to niezwykle zlozony system, do tej pory nie umiemy go modelowac -- a skoro tak, to obojetnie czy globalne ocieplenie jest, czy go nie ma -- zalecana jest przede wszystkim __ostroznosc__ czyli jak najmniejsza ingenerencja. A to dlatego, ze rozkrecenie przemyslu ma raptem 100 lat. To jest nic w skali Ziemi, a juz doprowadzilismy do takiego zanieczyszczenia, ze rzeki plonely (scieki), w jeziorach pojawily sie ryby bez oczu (za J.Hugo-Baderem), poza domem mozna bylo przebywac 10 minut bez napadu dusznosci (smog).

    Czy w tym kierunku mamy isc dalej, czy tez moze przyhamowac dewastacje wszystkiego co wlezie w imie falszywego postepu?

    (I tu wlasnie Klaus okazuje sie krotkowzroczna osoba, dzisiaj zyski, a o straty niech sie martwia inni).

    OdpowiedzUsuń
  3. macias

    Skąd wiesz że CO2 wpływa na ocieplenie?
    To, że Gore pokazał wykres to jeszcze nic nie znaczy.
    nie wiadomo co jest kura a co jajkiem w tym procesie.
    Z tego co kiedyś czytałem to wynika, że w przypadku większej aktywności słońca i ocieplenia więcej CO2 wytwarzają oceany potęgujące efekt. z czasem sytuacja wraca do normy bo powstają właśnie w oceanach kolonie innych żyjątek (glony) własnie w oceanach i co2 spada. potem z tych glonów za 200 mln lat bedziemy mieć rope... nie znam się na ty mi nie chce się wypowiadać, ale byłby ostrożny z tym, że CO2 emitowane przez człowieka powoduje to ocieplenie i mówienie że to fakt...
    oglądnij kontr filmik do filmu gora
    http://pl.youtube.com/watch?v=_YRcrxfSAhU
    Ja po nim nie jestem taki pewny ze CO2 z działalności człowieka = globalne ocieplenie.
    Ty mówisz że to fakt. hmmmm

    OdpowiedzUsuń
  4. > Skąd wiesz że CO2 wpływa na ocieplenie?

    Nie wiem. Napisalem, ze wplywa lub nie wplywa. Ale nie jest to kwestia wiary (vide Klaus), tylko nauki.

    Gore'a, "wynalazcy internetu", nie slucham/ogladam, to idiota.

    > CO2 emitowane przez człowieka

    CO2 nie ma zakodowanego pochodzenia, wiec mowieniu o pochodzeniu CO2 jest lekko basniowe.

    1) czy CO2 wplywa na ocieplenie?
    2) jesli tak -- jaki jest udzial czlowieka, lokalnie i globalnie
    3) jesli (1 tak) (2 znaczacy) --> ograniczac emisje

    Tak czy inaczej, uwazam globalne ocieplenie za jeden z aspektow niszczenia srodowiska. I nawet jesli jest, to ten mniej niejako wazny -- w tym sensie, ze sa namacalne przyklady dewastacji i na tym sie warto skupiac, bo to w nas bije juz dzis.

    > Ty mówisz że to fakt. hmmmm

    Adamie, nieladnie -- poprosze o cytat, gdzie tak powiedzialem.


    Moja mysl ogolnie jest taka -- Ziemie mamy jedna, jesli nie wiemy jakie skutki dlugofalowe przynosza nasze dzialania, nie szalejmy. O krotkofalowych juz wiemy, juz politycy i ekonomisci musieli mowic "sorry". Ja nie chce zyc wsrod brudu, sciekow. Chce czystego powietrza, czystych rzek i miejsca do odpoczynku.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Moze to lapsus jezykowy, ale powiedzial “ze nie wierzy, ze CO2 powoduje ocieplenie”. Tymczasem jest to weryfikowalna teza, wiec nie ma co w nia wierzyc badz nie. Albo tak jest, albo nie jest. I juz."

    według mnie taki jest wydźwięk tego zdania. jeżeli nie to sorry
    coś się dzieje dziwnego z ta moja strona... zniknał na chwile wpis

    OdpowiedzUsuń
  6. Moze to lapsus jezykowy, ale powiedzial “ze nie wierzy, ze CO2 powoduje ocieplenie”. Tymczasem jest to weryfikowalna teza, wiec nie ma co w nia wierzyc badz nie. Albo tak jest, albo nie jest. I juz.

    Owszem, jest to weryfikowalna teza, i mozna na nią odpowiedzieć tak lub nie.

    Pytanie tylko kiedy będzie można odpowiedzieć? Bo jeśli już teraz można to dlaczego wielu ludzi nauki twierdzi, że CO2 nie powoduje ocieplenia? Bo póki co to twierdzenie jest nieweryfikowalne, będzie takie za 10, 100 lub 1000 lat. A póki co można co najwyżej w to wierzyć lub nie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cytuje: "albo tak JEST ALBO NIE JEST". Nigdzie nie opowiadam sie za ktorakolwiek ze stron. Nie wiem co tu ma wydzwiek do rzeczy, nie ma tu zadnego drugiego dna. Przeciwstawiam naukowe podejscie do sprawy podejsciu Klausa ("wierze iz...", wierzyc mozna np. zonie, ale chemia malo ma wspolnego z wiara).

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie Jeden Łoś4 stycznia 2009 14:38

    Od siebie dorzuce link do artykuliku w Rzepie na temat jednego z interlokutorow Klausa, Cohn-Bendita. Na zachete ponizej cytacik z autobiografii tego europosla:
    "Od dawna miałem ochotę pracować z dziećmi - pisał. - W 1972 roku złożyłem podanie o pracę w alternatywnym (państwowym) przedszkolu we Frankfurcie nad Menem. Pracowałem tam ponad dwa lata. Mój nieustanny flirt z dziećmi szybko przyjął charakter erotyczny. Te małe pięcioletnie dziewczynki już wiedziały, jak mnie podrywać. Rzecz jasna niejedna z nich przygląda się rodzicom, kiedy się pieprzą. Kilka razy zdarzyło się, że dzieci rozpięły mi rozporek i zaczęły mnie głaskać. Ich życzenie było dla mnie problematyczne. Jednak często mimo wszystko i ja je głaskałem. Wtedy oskarżono mnie o perwersję...".

    Moze nie jest to calkiem merytoryczny argument, ale daje pewne wyobrazenei o tym, kto w europarlamencie wiedzie prym. A ile takiego goscia obchodza zmiany klimatu to ja sie moge tylko domyslac.

    OdpowiedzUsuń
  9. @ AdaM
    O ile dobrze pamiętam, w tłumaczeniu ze strony fronda.pl jest drobny błąd w zdaniu "...chcę wiedzieć, co pan zrobi, aby zatwierdził go...". Zdaje się, że powinno być: "...chcę wiedzieć, co pan zrobi, _gdy_ zatwierdzi go...". Zdaje się, że JKM pisał o tym na swoim blogu. Moim zdaniem ciąg dalszy Jego wypowiedzi ma wtedy większy sens.

    Odnośnie GO: widziałem wykres pokazujący aktywność słońca i średnią temperaturę. Korelacja była nader oczywista.

    @macias
    Piszesz: "nie wiem czemu globalne ocieplenie stalo sie tak nosne". Kiedy nie wiadomo o co chodzi... Zwróć uwagę, jakie jest podejście do problemu - naukowe, czy może polityczne?
    Żeby było jasne: jestem jak najbardziej za zdrowo rozumianą ekologią.

    OdpowiedzUsuń
  10. macias: Claus powiedzial ze "I do not believe" co w angielskim ma wiecej znaczen niz po polsku "nie wierze".
    W jezyku codziennym uzywa sie tego wyrazenia na okreslenie "mysle, ze" - ma takie samo znaczenie, nie majace nic wspolnego z religia.

    Odnosnie samej tezy: w naukach przyrodniczych takich jak klimatologia albo historia ziemii nie ma twardego "tak" albo "nie" jakie istnieje w matematyce. wnioskuje sie na podstawie roznych przeslanek, ktore moga byc roznie interpretowane w zaleznosci od osoby, teorii i tak dalej. Jak narazie nikt nie UDOWODNIL, tj. nie przeprowadzil serii doswiadczen niezbednie wykazujacych, ze CO2 ma wplyw na klimat. Jeden z mocnych argumentow przeciwko jest taki, ze w przeszlosci ziemi byly epoki w ktorych ilosc dwutlenku wegla w atmosferze byla kilkadziesiat razy wyzsza niz teraz a jednak nie pociagalo to za soba wzrostu temperatury.

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie Jeden Łoś4 stycznia 2009 14:50

    @Macias
    >1) czy CO2 wplywa na ocieplenie?
    >2) jesli tak — jaki jest udzial czlowieka, lokalnie i globalnie
    >3) jesli (1 tak) (2 znaczacy) –> ograniczac emisje

    Sprawa nie jest tak calkiem prosta. Nawet jesli wplywa, to istnieja gazy, o ktorych wiadomo, ze wplywaja na globalne ocieplenie duzo bardziej niz CO2 - np. metan. W swiatku naukowym aktualni e na topier jest badanie klatratow metanu z woda, gdyz wiadomo, ze gigantyczne ilosci metanu zgromacdzone sa wlasnie w tej postaci w oceanach. Czasem dochodzi do spontanicznego uwalniania sie metanu do atmosfery i wciaz nie za bardzo wiadomo dlaczego tak sie dzieje i jaki wplyw ma ten proces na globalne ocieplenie. Kolejnym problemem jest to, ze nie do konca wiadomo jaki jest udzial czlowieka w emisji CO2. Przyroda sama z siebie emituje go gigantyczne ilosci. Co ostatnio czytalem o badanaich na SYberii i odkryciu, ze emisja CO2 z gruntu wiele razy przekracza dotychczasowe szacunki naukowcow.
    Mnie zas w tej calej sprawie uderza to, ze mimo tylu niewiadomych brak jest _merytorycznej_ dyskusji, zas EU jest tak stanowcza w tej sprawie. Na moj losiowy nos to chodzi jednak o opodatkowanie nowych czlonkow ktorzy maja ekonomie oparta na weglu i o czerpanie gigantycznych zyskow z technologii jadrowych, ktore usluzna Francja juz chce nam wcisnac, zeby nam pomoc zmniejszyc emisje CO2.

    OdpowiedzUsuń
  12. szanuje Vaclava Klausa gdyż ma odwagę mówić to co myśli. Krytykuje się go gdyż on ośmiela się krytykować unie a im ma więcej racji tym bardziej się próbuje go zdyskredytować

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałem gdzieś kiedyś bardzo ciekawą tezę, że metan jest od co2 znacznie skuteczniejszym gazem cieplarnianym. Jeśli chodzi o co2 to wkład człowieka w jego ogólny bilans nie jest aż taki straszny jak się mówi - jeden wybuch dużego wulkanu uwalnia do atmosfery ilości co2 porównywalne z tym co człowiek produkuje przez wiele lat. Całkowicie pomija się jednak kwestię wspomnianego wcześniej metanu którego ilość uwalnianą do atmosfery nieporównywalnie zwiększyliśmy chodując olbrzymie ilości bydła. A taka krowa to chodząca fabryka metanu właśnie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ender..
    i traktuje to jako głos w dyskusji. Sam jednak jestem mało wgryziony w temat także się nie wychylam. Przyklepałem tutaj ten film bo "niewygodną prawdę" chyba każdy widział a ten jest mało znany.

    Co do tego jak pokazują "rozwój w Afryce" to tylko jedno mnie razi. jak pokazali że na prąd może chodzić albo lodówka albo żarówka.
    tu było przegięcie, reszta IMO do przyjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  15. @Damwal

    Dlatego pisalem jeszcze o udziale lokalnym. Wulkany moga najwiecej emitowac roznych gazow, ale nie wszedzie istnieja.

    O CO2 powtorze -- jesli nie wiadomo, lepiej dzialac ostroznie (z emisja).

    Co do elektrowni jadrowej, przeczytam ostatnio zupelne kuriozum "najczystsza z konwencjonalnych energii". Gdy nie jest tak naprawde ani konwencjonalna, ani najczystsza (akurat na drugim koncu skali).

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie stawialbym znaku rownosci pod wzgledem faktograficznym chociazby, Niewygodnej Prawdy i tego gniota. Sam fakt, ze zamieszczone tam byly zdania wyrwane z kontekstu, co spotkalo sie oczywiscie z ostrym sprzeciwem naukowca, ktorego w ten sposob autor filmu oszukal. W kilku miejscach podawane sa po prostu falszywe dane. Reszta to zreczna manipulacja i proba odwrocenia kota ogonem. Zli "zieloni" chca zaglodzic i zaczadzic murzynow, a dobre firmy naftowe czy Big Coal troszcza sie o nich jak rodzona matka.
    Grzechem Gore'a bylo uproszczenie calego zagadnienia zmian klimatycznych + kilka emocjonalnych/wizualnych zagran (zdjecia znikajacych lodowcow itp). Jawnych falszerstw osobiscie sie nie dopatrzylem.
    Nie bede tutaj zasmiecal wywodami na ten temat i jeszcze raz moge odeslac do tego watku na forum peak oil. Kilka pierwszych stron to dosyc wartosciowa lektura i masa roznych mitow dotyczaca zmian klimatycznych jest tam opisana i zweryfikowana.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jesli chodzi o udzial CO2 w globalnym ociepleniu to jest ono gleboko przesadzone. Glownym czynnikiem powstawania efektu cieplarnianego jest para wodna (ponad 95%). CO2 w calym procesie to jakies okolo 2%-3%, z czego udzial czlowieka jest cos kolo tego co podal Damwal. Zdaje sie, ze w "Warto rozmawiac" ktos wpomnial, ze jest na ten temat dokument podpisany przez kilkudziesieciu czy kilkuset polskich naukowcow.
    O czym "klimato-politycy" nie wspominaja to rola Slonca. Plamy slonecze, ktorych wystepowanie zwieksza sie co zdaje sie 11.5 lat powoduja burze sloneczne nie pozostajace bez wplywu na to co dzieje sie na Ziemi. W tym czasie temp wody w oceanach moze podniesc sie o okolo 0.6 'C. Wydaje sie to malo ale jaki ma wplyw na parowanie w skali globu.
    Warto wiedziec tez, ze os Ziemi jest wychylona od "pionu" o okolo 23.5 stopnia. To jest roznica miedzy zima a latem (czyli kilkadziesiat 'C) Nieznacznie eliptyczna orbita Ziemi nie ma tu prawie zadnego wplywu.
    Mozna z tego wywnioskowac, ze kazda zmiana aktywnosci Slonca bedzie miala ogromny wplyw na temp. panujaca na Ziemi. Przypisywanie tej roli czlowiekowi to przejaw megalomanii, lub raczej robienie durniow z mas w celu wyciagania kasy.

    OdpowiedzUsuń
  18. "Glownym czynnikiem powstawania efektu cieplarnianego jest para wodna (ponad 95%)."

    Para wodna sama w sobie nie jest wstanie wywołać GO , jej stężenie jest skutkiem działania innych gazów cieplarnianych.

    "2%-3%, z czego udzial czlowieka jest cos kolo tego"

    No właśnie te 2-3 % to niebilansująca się masa CO2 która kumuluje się w atmosferze.

    "Mozna z tego wywnioskowac, ze kazda zmiana aktywnosci Slonca bedzie miala ogromny wplyw na temp. panujaca na Ziemi."

    Ale badania nie wykazały korelacji aktywności słonecznej ( która nota bene słabnie ) ze zmianami klimatu w obecnym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Człowiek nie powoduje ocieplenia klimatu
    Rzeczpospolita - 11-12-2008 09:23
    Prof. Zbigniew Jaworowski twierdzi w "Rzeczpospolitej", że pogląd, iż człowiek może wpływać - świadomie bądź nie - na klimat globalny, jest przejawem pychy. Naszym klimatem rządzi Słońce i naturalne procesy zachodzące na Ziemi.
    - Postulowane zmiany w gospodarce światowej związane z ograniczeniem emisji CO2 to straszliwe zagrożenie – mówi w „Rzeczpospolitej” Zbigniew Jaworowski, emerytowany profesor, autor wielu prac na temat zmian klimatycznych. - Warta uwagi jest też jeszcze jedna rzecz – oto jesteśmy świadkami procesu, gdy na fali nowej ideologii, ubranej w szaty troski o środowisko naturalne, wyłania się nowa formuła organizacji świata, coś w rodzaju światowego rządu. Taki rząd będzie mógł silniej niż przy obecnym podziale świata realizować antycywilizacyjne cele ideologów nowej wiary - dodaje.

    Zdaniem prof. Jaworowskiego, jeśli podzielimy strumienie CO2 na: naturalne (oceany, lądy i wulkany) oraz pochodzenia ludzkiego (samochody, oddychanie ludzi, paliwa kopalne, cement, rolnictwo), to ten drugi stanowi zaledwie 4,7 proc. strumienia naturalnego.
    - Wszelkie dane wskazują, że ocieplenie klimatu nie ma związku z zawartością CO2 w powietrzu – mówi w „Rzeczpospolitej” prof. Jaworowski. - To znaczy wysokość stężenia tego gazu w okresach historycznych jest powiązana skutkowo, a nie przyczynowo z klimatem planety. Najpierw następuje ocieplenie, a dopiero wskutek rosnącej temperatury zwiększa się zawartość dwutlenku węgla w powietrzu. Dzieje się tak dlatego, że najwięcej CO2 jest w oceanach, które im wyższa temperatura, tym bardziej oddają ten gaz do atmosfery - dodaje.

    To opinia naukowca , która rozwiązuje dylemat czy człowiek powoduje ocieplenie klimatu , czy nie - NIE. Z tą większościom co twierdzi inaczej też zdaje się nie jest tak ... nie koniecznie jest to większośc przebijają się informacje w internecie , że to koniunkturalna przekupiona mniejszośc.
    Pogratulowac Czechom prezydenta ...!

    OdpowiedzUsuń
  20. Oczywiście miało byc - większością - przepraszam .

    OdpowiedzUsuń
  21. Cieszę się, że trafiłem przypadkiem na to forum, bo mówiąc szczerze dawno nie widziałem tak wysokiego poziomu dyskusji. Naprawdę jestem pozytywnie zaskoczony, zwłaszcza jeśli porównać z niektórymi innymi portalami.

    Co do globalnego ocieplenia to wydaje mi się, że też czytałem artykuł pewnego profesora, z tego co pamiętam we Wproście albo Newsweeku (przykro mi, wiem, że powinno podawać się dokładnie źródła, ale naprawdę nie pamiętam). Profesor pisał tam o całej organizacji niezależnych naukowców, którzy od dawna sprzeciwiają się tezom Ala Gora. Z tego co pamiętam autor pisał, że za jakieś 50-100 lat wcale nie czeka nas żadne ocieplenie, ale właśnie ochłodzenie, a obserwowany ostatnio wzrost jest wynikiem naturalnych fluktuacji klimatu. Profesor podkreślał, że niemal wszyscy naukowcy ostrzegający przed tragicznymi skutkami globalnego ocieplenia związani są z organizacjami rządowymi, a więc w jakiś sposób powiązani politycznie.

    Zastanawiało mnie tylko po co ktoś miałby to robić. Podsumowanie i uzupełnienie moich wniosków znalazłem właśnie tutaj - w końcu niektórym bardzo na rękę jest ograniczanie emisji CO2 a chciałbym przypomnieć, ze unijny pakiet klimatyczny ma nakazywać redukcję procentową, która liczona będzie od emisji w danym roku. Oznacza to, że kraje rozwinięte i emitujące wiele CO2 będą mogły emitować go więcej niż nierozwinięte, tudzież bazujące głównie na energii pochodzącej z węgla.

    Pytanie dlaczego mamy godzić się na kosztowne ograniczanie naszej gospodarki i spowolnienie rozwoju w imię niepotwierdzonej tezy, w której więcej jest fikcji niż prawdy? Ekologia owszem, ale zdecydowanie uważam, że pieniądze, które Bruksela chce marnować na ograniczanie emisji CO2 zdecydowanie bardziej przydałyby się do zwalczania zanieczyszczania rzek i problemu składowania odpadów

    OdpowiedzUsuń

Rewolucje

Wyrażenie "rewolucja" ma dość krótką historię, bo po raz pierwszy zaczęto go używać na określenie rewolucji w 13 koloniach angiels...