Zamieszczam slajdy z prezentacji, którą przeprowadziłem 22 marca w Klubie Austriackiej Szkoły Ekonomi w Poznaniu. Prezentacja głównie opiera się na archiwalnym wpisie "jak się drukuje pieniądze", choć ma kilka nowych elementów. Przy okazji, zapraszam do uczestnictwa w KASE Poznań.






















ciekawe, czy daloby rade zorganizowac cykl takich prezentacjiw szkolach srednich....
OdpowiedzUsuńdałoby się ale musiałby być o wiele prostsza i o początkach pieniądza
OdpowiedzUsuńto jest znakomity materiał na przedmiot "przedsiebiorczość"
No to ja bym sie pokusila o :)
OdpowiedzUsuńCzemu nie. Z jednej strony uswiadomi sie mlodych a z drugiej Ty sam wyniesiesz z tego korzysci w postaci poznania nowych ludzi i wyrobienia sobie kontaktow w szkolach. Nigdy nie wiadomo na co przydac sie moze :)
Tak futrzak.. ale trzeba mieć na to czas... mi już brakuje czasu na sen przez to wszystko.
OdpowiedzUsuńZaintrygowało mnie pozytywnie zakończenie :) Niestety wielu wolnościowców nie potrafi zachować rozsądku i często słuszna krytyka ginie w zalewie zwyczajnych epitetów i emocji.
OdpowiedzUsuńA co miałeś na myśli w stwierdzeniu żeby "pamiętać o kontekście i otoczeniu powstawania tamtych myśli" ???
Że Marks napisał sobie raczej traktat filozoficzny po kryzysie kolejowym
OdpowiedzUsuńże Keynes próbował cos poradzić na kryzys który wszystkich przerastał.
że szkoła chicagowska w zasadzie dawała wskazówki jak działać w obecnym systemie, kiedy już w zasadzie było pozamiatane.
każdy coś wartościowego wniósł, a potępianie wszystkiego w czambuł nie ma sensu. Tym bardziej, że często potępiający nie ma ochoty nawet próbować zrozumieć potępianego.
Jeśli się wyśpisz mógłbyś powiedzieć coś o pierwotnym pochodzeniu gotówki? Zawsze mnie to ciekawiło
OdpowiedzUsuńwidzę ze kontynuujesz Adamie swoją społeczną pracę
OdpowiedzUsuńŚwietna prezentacja Adamie! Może warto by było nawiązać kontakt z innymi KASE i przedstawić ją w innych miastach?
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ostatni slajd - o szacunku dla innych myśli ekonomicznych - bardzo często ulegamy emocjom i przypisujemy osobą o innych poglądach negatywne cechy tak jakby mieli oni złe intencje. Pamiętajmy, że mylić się jest rzeczą ludzką i nikt z nas nie ma też we wszystkim 100% racji. Niestety uleganie takim emocjom też jest podyktowane naszą psychiką - ale przynajmniej starajmy się im nie ulegać a skupić się jedynie na merytorycznej dyskusji.
Rewelacyjny easter egg ze stu milionami Wałęsy - ciekawe ile osób wychwyciło!? :-)
Pozdrawiam wszystkich czytelników.
marioosz
OdpowiedzUsuńprzecież kant, hegel, marks, keynes są w błędzie a ich zwolennicy pod przymusem wprowadzają ich idee, eksperymentują na tobie, czy nie można tego potępiać? czy robią to na podstawie dobrych intencji? lenin i stalin też mieli trochę racji? Amicus Plato, sed magis amica veritas.
Pieniądze Pana Jana
OdpowiedzUsuńPanie Adamie,
Z wielkim uznaniem dla Pana wysiłków w dziedzinie oświecenia publicznego, dołożę tu małą cegiełkę, a właściwie podkreślę tę kluczową, którą sam Pan ustawił. Ten film z NBPortalu oglądałem lata temu, i jeśli coś przekłamuję, to przepraszam, ale nie chcę znów oglądać kreskówek, ta forma komunikacji jest dla mnie udręką. Nie krytykuję jej użyteczności, ale sam ją wolę omijać.
O ile pamiętam, filmik NBP zaczyna się od pana, który przynosi pieniądze do banku, a bank, wraz z innymi bankami i innymi panami, ten pieniądz mnoży przez (z grubsza) odwrotność stopy rezerw. Opowieść dotyczy zatem nie tyle kreacji, co rozmnożenia pieniądza przez tzw. banki komercyjne. Co zaś one rozmnażają i czy na pewno to coś musiało zawczasu istnieć?
Kluczowe i wymagające namysłu jest to, co Pan pisze sam: "Bank, otrzymując depozyt, który de facto pochodzi z czyjegoś kredytu, może większą jego część pożyczyć dalej. (...) Czyjś kredyt jest Twoim depozytem i odwrotnie."
No właśnie, większość czy wielokrotność? A może w ogóle inicjalny depozyt by można pominąć? Spójrzmy na to naprawdę odwrotnie: Co bank robi, kiedy mi udziela kredytu? Zakłada mi rachunek i zapisuje na nim ten kredyt. No i proszę: bank nie musiał pozyskiwać żadnych depozytów, a równość sumy kredytów i depozytów się mu zrobiła sama. Ile udzielił kredytu, tyle od razu ma depozytu. Pan Jan (czy jak mu tam) ze swoim początkowym tysiącem złotych wcale nie jest taki niezbędny.
Owszem, bank musi zablokować odpowiedni procent udzielonego kredytu jako rezerwę obowiązkową, dostępną dla Banku Centralnego, czyli właściwie musiał mieć w akceptowalnym przez BC pieniądzu tyle procent udzielanego kredytu, ile wynosi stopa rezerw obowiązkowych. Tak właściwie, tylko ten procent musi pochodzić z zewnątrz. Filmik NBP mówi niby to samo, ale w sposób bardziej zawoalowany.
Właściwy akt kreacji jest wcześniej - tam, skąd pieniądz wziął Pan Jan. A może go sfałszował? A to nic nie szkodzi, system będzie działał, aby tylko Jan się tym za głośno nie chwalił. Filmik pokazuje, jak system bankowy działa po pierwszej wizycie Pana Jana. Nie odpowiada jednak na kluczowe pytanie, które brzmi: skąd bierze pieniądze rzeczywisty Pan Jan, który pierwszy przychodzi do banku?
MCH
OdpowiedzUsuńGłos jak najbardziej słuszny, który zresztą poruszam w archiwalnym wpisie. proszę sprawdzić.. linkuje do niego na początku.
To co trzyma w reku pierwotny Pan Jan to rzeczywiście kluczowa sprawa, ale jest to tak zwana "wyższa szkoła jazdy" i potrzeba najpierw zrozumienia podstaw.
Oczywiście pierowtnie gotówka to było po prostu złoto i to pan jan zaniósł do banku.. potem system wygenreował kwity na niesitniejace złoto zgodnie z zasadą rezerw częsciowych itd itd.
dziś juz link do złota kompletnie urwano, a przy metodadach Quatntitative easing to juz w ogóle nie ma znaczenia, co to jest gotówka razem z rezerwą w banku.
System może być zbudowany w próżni od zera - patrz polska złotówka - i tu znowu zgoda.
jedna uwaga jednak. Bank udzielając kredytu nie przelewa pieniedzy na moje konto. praktycznie nigdy się tak nie dzieje. kredyt jest od razy przelewany no konto sprzedawcy przedmiotu na który biore kredyt. stąd różnica pomiędzy kredytem a pozyczką. Jezeli sprzedawca ma konto w innym banku, to wystawca kredytu nie ma od razy depozytu.. musi o niego zawalczyć na rynku.
witam!
OdpowiedzUsuńmoze Pan dodac link do prezentacji w ppt albo pdf? jak to mozliwe chcial bym kilku znajomych delikatnie "uswiadomic" i podeslac im ta prezentacje
"Bank udzielając kredytu nie przelewa pieniedzy na moje konto. praktycznie nigdy się tak nie dzieje. kredyt jest od razy przelewany no konto sprzedawcy przedmiotu na który biore kredyt. stąd różnica pomiędzy kredytem a pozyczką. Jezeli sprzedawca ma konto w innym banku, to wystawca kredytu nie ma od razy depozytu.. musi o niego zawalczyć na rynku."
OdpowiedzUsuńOK, pewnie tak formalnie jest, ale myślę, że jeśli kredyt jest w jednym banku, a depozyt w drugim, to wtedy sobie banki robią grę w rynek międzybankowy, i w konsekwencji w systemie depozyt powstał wraz z kredytem. Na tym właśnie polega uroda tego wynalazku. Gdyby to odkryli chemicy, a nie finansiści, nazywalibyśmy to kamieniem filozoficznym.
MCH
OdpowiedzUsuńTak... Zresztą łatwo sobie wyobrazić że isteniej tylko jeden bank komercyjny i wtedy jest sprawa jasna. Fajnie wyglądałby wtedy ta animacja :)
Kredyt się przelewa na inne konto, ale jest też kredyt konsumpcyj ny. i wtedy jest tak jak mówisz.
W firmach taką role pełni kredyt obrotowy.
oczywiście nie ma to znaczenia, bo efekt jest ten sam.. choć żeby pokazać jeszcze dosadniej jak system działa to rzeczywiście może by to było bardziej jasne.
Co do kamienia filozoficznego.
Wczoraj odbyłem ciekawą rozmowę z pewnym inżynierem. I stwierdził że system fiat money i rezerw częsciowych na pewno nie wymyslili inżynierowie.
Inżynier nie moze sobie przyjąć że siła grawitacji jest 10 razy mniejsza, że przez most może przejać cięzar 200 ton kiedy jest zbudowany na 20 ton, i że jak włoży do pudełak 20 zapałek to w pudełu jest tylko 20 zapałek i nie może z niego wyciągnąć więcej.
Do głowy by mu nie przyszło że jednak można..
miałem dużo zabawy przy tym,
przesle na maila wieczorem.. choc bez odpowiedniego komentarza uważam że prezentacja bedzie bez wartościowa.
OdpowiedzUsuń@AD
OdpowiedzUsuń"Inżynier nie moze sobie przyjąć że siła grawitacji jest 10 razy mniejsza"
A jednak ten sposób myślenia przenika do branży inżynierskiej. Przynajmniej na etapie konkursów zaprzeczanie zasadom grawitacji jest bardzo trendy.
Znam to z autopsji, bo kiedyś brałem udział w konkursie na kładkę. Konkurs wygrała piękna anty-grawitacyjna wizja. Oczywiście odwołaliśmy się; jeden z najlepszych w Polsce specjalistów od mostów przedstawił obliczenia z których wynikało, że przy przyjętych parametrach kładka musi się zawalić.
Odwołanie odrzucono z argumentacją że "praca konstrukcji jest daleko bardziej subtelna":)
No i ci co wygrali konkurs projektują kładkę, tyle że zupełnie inną niż początkowa wizja.
@ Vogel :
OdpowiedzUsuńLudzką rzeczą jest błądzić i nikt nie ma monopolu na prawdy absolutne. Niektóre idee są bliższe rzeczywistości a inne trochę od niej odstają - co nie znaczy że trzeba wszystko potępiać w czambuł i wyzywać od lewaków i trockistów. Radzę oddzielić jednak sferę nauki od ideologii.
A gadanie o Stalinie i Leninie to zwyczajna demagogia.
@Adam
OdpowiedzUsuńWyjaśniłeś może już kwestię powiększania się M0, jak to technicznie wygląda ?
qbalo9
OdpowiedzUsuńodpowiedziałem na mail
Aby było śmieszniej (śmiech przez łzy), całość systemu bankowego w Polsce łamie Konstytucje RP, art 227 "Centralnym bankiem państwa jest Narodowy Bank Polski. Przysługuje mu wyłączne prawo emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej."
OdpowiedzUsuńSkoro pieniądz elektroniczny = znak pieniężny, a znak pieniężny = pieniądz, to na jakiej podstawie, bank komercyjny kreuje (emituje) pieniądz, skoro broni mu tego Konstytucja RP? P. Adamie! Warto za każdym razem podnosić i ten temat - niezgodności z obowiązującym prawem mechanizmu rezerwy cząstkowej.
Żyjemy w faszyzmie, "gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość ma miejsca, ale wszystko złotem kupić trzeba"
@ vogel100
OdpowiedzUsuń"przecież kant, hegel, marks, keynes są w błędzie"
Przecież nigdzie nie pisałem, że mają racje.
"a ich zwolennicy pod przymusem wprowadzają ich idee, eksperymentują na tobie, czy nie można tego potępiać?"
Oczywiście, że można a nawet powinno się.
"czy robią to na podstawie dobrych intencji?"
Nie mówię, że wszyscy, ale część z nich na pewno tak
"lenin i stalin też mieli trochę racji?"
Vogel, proszę, nie wkładaj w moje usta słów, których nie wypowiadałem - nic takiego z mojej wypowiedzi nie wynika!
Chodziło o to aby nie atakować personalnie osób o innych poglądach tylko dyskutować merytorycznie.
I to nawet nie tylko dlatego, że tego wymaga kultura ale z przyczyn czysto pragmatycznych.
Zastanów się, na pewno nie od razu miałeś wszystkie poglądy takie jak masz w tej chwili i nie raz się myliłeś - jakbyś się poczuł gdyby przyszedł ktoś kto myśli inaczej (załóżmy nawet, że dokładnie tak jak Ty teraz, czyli że miał racje a Ty wtedy nie) i zaczął Cie wyzywać od głupich, niedouczonych zamordystów?
Bardzo prawdopodobne, że reguła przekory tym bardziej byś się utwierdził w swoim błędnym przekonaniu, bo "taki niekulturalny cham na pewno nie może mieć racji".
Tak jak napisał Adam pamiętajmy, że twórcy tych błędnych idei żyli w zupełnie innych warunkach. Nikt z nas nie posiadałby dokładnie takich poglądów jakie ma obecnie gdyby nie dostęp do książek, internetu itp. zatem wg. obecnych nas też bylibyśmy w wielkim błędzie.
Zatem piętnujmy nie ludzi ale błędne idee a z ludźmi je wyznającymi dyskutujmy z szacunkiem.
marioosz
OdpowiedzUsuńdokładnie o to mi chodziło.. żeby przekonać kogoś innego do swoich racji, trzeba zrozumieć jego punkt widzenia i korzeń jego poglądu. Jeżeli nie zaczniemy odkręcać od korzenia poczynając, na na nic się zda dyskusja.
A z tą konstytucją to dobre jest. Podobna kontrowersja prawna jest w USA, tam jest też zapis że wyłącznym emitentem pieniądza jest US Gov. Ciekawe, co by na to powiedzieli nasi wielce oświeceni konstytucjonaliści...
OdpowiedzUsuńCzytelnik.. wybacz, ale nie za bardzo mam czas ostatnio patrzeć na takie długie wywody.. muszę odstawić to na "za jakiś czas"
OdpowiedzUsuńciekawe, czy jak drukować bedą funta, dolara i franka, to złotówka wyrośnie na megawalutę?
OdpowiedzUsuńpytanie do Adama, albo kogoś kto zna odpowiedź- czy jest jakaś strona, na której można sprawdzić kto jest właścicielem jakiego banku? chodzi mi o banki w Polsce, a na stronie NBP znalazłem tylko listę tych banków
mysle ze nie ma takiej strony.. bo w zasadzie to czego chcesz dojść?? do pojedynczego ludka który posiada akcje?
OdpowiedzUsuńdziś jest wszsytko tak przemieszane że nie dojdziesz tego.. wystarczy jeden trop przechodzącyc przez nikarague czy kajmany i juz nic nie wiesz.