wtorek, 29 września 2009

Progi

Proste pytanie.. skoro mamy jedno procentowy wzrost gospodarczy, to skąd się bierze taka dziura budżetowa? Normalnie... padają monsunowe deszcze, ale świeci słońce ;) Zostawmy statystkom narazie tę zagadkę.


Money pisze artykuł o tym, że według niektórych trzeba podnieść progi ostrożnościowe. Przedrukujmy o co chodzi w tych progach, bo to istotna informacja:











TRZY PROGI OSTROŻNOŚCIOWE POZIOMU DŁUGU PUBLICZNEGO:
Pierwszy próg - czyli dług w wysokości połowy Produktu Krajowego Brutto zmusi Ministerstwo Finansów do zaplanowania na rok 2012 deficytu nie wyższego, niż planowane na 2010 rok 52,2 miliardy złotych. Drugi próg - na poziomie 55 procent PKB - zezwala na zaplanowanie tylko takiego deficytu, żeby osiągnąć spadek relacji zadłużenia do PKB w stosunku do roku 2010. Trzeci próg - 60 procent - obliguje do stworzenia budżetu z deficytem zerowym.

Zatem włączają się pomarańczowe lampki i deficyt musi być zahamowany. Jak? To już zmartwienie rządzących czyli stosujących prawo.


Zacytujmy Jana Krzysztofa Bieleckiego, który wsławił się u nas przy okazji wpisu "skąd wziąć pieniądze". W sprawie długu prawi i radzi stanowiącym prawo:



Uważam, że trzymanie się poziomu 55 proc. jako bariery, której przekroczenie powodowałoby niezależnie od sytuacji światowej, konieczność dramatycznych cięć w celu doprowadzenia do zrównoważenia budżetu jest wręcz kuriozalne przy obecnym kryzysie

Dla informacji Pana Krzysztofa... takie progi zostały właśnie stworzone na czas kryzysów, po to żeby nie zapędzać się za głęboko w populizm, bo można bardzo łatwo zniszczyć sobie walutę i całą gospodarkę przy okazji. Wtóruje mu zresztą profesor Witold Orłowski mówiąc o niesłychanie sztywnych zapisach. JK Bielecki mówi, że potrzeba nam elastyczności:




Każdy deficyt jest zły i taki dług oznacza rachunek wystawiony przyszłym pokoleniom. Jednak rzeczywistość i doświadczenia innych krajów pokazują, że w obecnej sytuacji trzeba do tego podchodzić zdroworozsądkowo lub inaczej mówiąc elastycznie.



My dotychczas byliśmy bardzo sztywni. Rok w rok nasz dług się powiększał, nawet przy 6 procentowym wzroście PKB! Nie myśleliśmy o innej sytuacji. Idąc dalej w górę z długiem, nasza elastyczność się zmniejsza, a nie zwiększa.




Nie wiem czego Pan Bielecki chce... dalszych dopłat do kredytów, może polskiego programu Kasa za gruchoty? albo rudery? albo banknoty?

Czas wreszcie z tym obłędnym myśleniem skończyć.

27 komentarzy:

  1. o polski dlug bym sie nie martwil... wszak konstytucja istnieje a tam jest napisane czarno na bialym: 3/5 i ani grama wiecej.
    no chyba ze zaczna nam wmawiac ze tych 3/5 wcale tam nie ma;]
    a tak swoja droga tak sie zastanwiam kto umiescil ten zapis w konstytucji, bo to chyba jedyna rzecz ktora chroni oszednosci obywatel przed politykami (w sesnsie ze nie beda wstanie wywolac inflacji)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepis ten jest od dawna obchodzony. Na przyklad Zus zadluza sie w bankach, choc pozyczka z budzetu bylaby tansza.

    Zabezpieczenia sa niewygodne, dlatego wlasnie czesto debile je obchodza. W Czarnobylu tez byly zabezpieczenia i tez byly niewygodne. Chcialem przypomniec, ze do katastrofy doszlo na skutek 'testowania' zabezpieczen.

    Co do Bieleckiego, to nalezy traktowac go z duza rezerwa. Jest to czlonek skompromitowanej Konfederacji Aferalow. Chcialbym zobaczyc szwajcarskie konta tego pana i jego rodziny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pytasz, czego chce Bielecki, jak byś nie wiedział.

    Pan Bielecki, jako bezpośredni reprezentant branży finansowej (zadanie domowe dla niedowiarków: prezesem jakiego banku jest JKB?) chce profitów dla siebie i kolesi, a ich profity biorą się z odcinania kuponów od długu. A jak wiadomo skarb jest najlepszym dłużnikiem z możliwych. Także jest o co powalczyć, i Pan JKB walczy dzielnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. panika.. pytałem retorycznie... chyba widzisz ze te wszystkie programy pod spodem byłyby lewarowane kredytem

    OdpowiedzUsuń
  5. Doxa: touche! Nie ma to, jak pasywa pozabilansowe!

    OdpowiedzUsuń
  6. Swoją drogą, ciekawie się robi w polandzie. Konstytucyjny limit 60% się zbliża wielkimi krokami... może w 2010 już pęknie, może 2011, może 2012. I co wtedy? Wyrzucą wszystko do spółek-córek, tak jak z ZUSem? Ale wtedy odsetki ich zjedzą, a i o krach systemu bankowego nietrudno przy takim wewnętrznym lewarowaniu, nie mówiąc o skali parobkowania przy takim zadłużaniu się u lichwy za granicą. Oj, może być gorąco. Pewnie Tusek to tak obliczy ze Wzrostowskim, żeby zderzenie z murem wypadło z pół roku po tym, jak oddadzą władzę. Ładnie, ładnie.

    No, chyba że się zamachną na konstytucję. Ale w aktualnym układzie to byłoby chyba (???) bardzo trudne.

    OdpowiedzUsuń
  7. jeszcze obywatel29 września 2009 12:40

    @Panika: konstytucja to jeszcze obowiązuje? Jeśli można wydać obywatela w łapska obcego wymiaru sprawiedliwości to dlaczego miano by się przejmować jakimiś limitami długu? By żyło się lepiej. Wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  8. @panika2008
    Najprawdopodobniej Tuski tego świata się przeliczą;-) Inna sprawa, to co dalej? Przecież ani amerykańska, ani rosyjska, ani niemiecka agentura u władzy nie zrobi NIC dla Polaków.

    Wyglada na to, że teraz trzeba Chinom wydać wojnę i zaraz się szybko poddać;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Prawda jest taka, że prze*liśmy - jako kraj - te 20 lat. Wyszliśmy z tego goli, gawiedź tego jeszcze nie rozumie, nie rozumieją, że ich majątek netto jest prawie zerowy, że są parobkami u lichwy, że kraj jest totalnie podzielony politycznie (zwróciliście uwagę na poziom agresji na linii PO-PiS? jest wprost niebywały, nigdy czegoś takiego od 1989 nie widziałem), że zrobili ludziom z mózgów wodę, a z elit bezmyślnych lenników jednej z 3 stron liczących się w rozgrywkach w tym regionie. Że całkowicie ubezwłasnowolnili ludzi, pozbawili ich instynktu samozachowawczego, uzależnili ich od państwa, wyeliminowali jakąkolwiek oddolną inicjatywę, zastępując ją odgórną, sterowaną albo przez służby (które gigantycznie się rozrosły od czasu PRL), albo przez macherów z UE...

    OdpowiedzUsuń
  10. Panika .. bez przesady... sami żeśmy się takimi zrobili.. z komunizmu tak łatwo sie nie da wyjść.. będziemy się jeszcze 20 lat może uczyli wychodzić z tego... chyba że będzie reset to wtedy sie w miesiąc nauczymy

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie nauczymy się w miesiąc. Oddamy pole bez walki (takie czy inne pole), z przyklaskiem plugawych "elit".

    Too late.

    OdpowiedzUsuń
  12. mam pytanie: od kogo my właściwie pożyczamy? gdzie można sprawdzić komu ile jesteśmy winni?

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam. Od jakiegoś czasu jestem czytelnikiem bloga. Bardzo interesujący.
    Mój komentarz: Ja bym się nie bał, że tak trudno jest zmienić konstytucję. Papier to tylko papier. Jestem całkowicie pewien, że w razie przekroczenia progu 3/5 zostanie zmieniona konstytucja. Opozycja to oczywiście przyklepie, z oburzeniem na skandaliczną politykę rządu i bez ustanku jak to za jej rządów do czegoś takiego by nie dopuściła, ale przyklepie. Nie ma mowy, żeby było inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Takie Jeden Łoś29 września 2009 14:44

    @Adam

    JKB programu "kasa za gruchoty" pewnie nie chce. Gruchotem pewnie nie jezdzi, wiec co mu po takim programie. Slyszalem jednak, ze kierowany przez niego bank podobno ma cala mase zlych pozyczek. Nie wiem, czy to prawda... Moze JKB chce polskiego TARPa?

    OdpowiedzUsuń
  15. gość codzienny29 września 2009 23:46

    Polak zawsze potrzebował pana nad sobą. Jak nie miał na karku czyjegoś buta zaraz mu się w d..... przewracało i w kraju szerzyło się sobiepaństwo i warcholstwo. Tylko wspólny, realny i namacalny wróg może znowu zespolić Polaków. Na tym tle niby przepychanki partyjnych to pikuś. Jak już kiedyś napisał sam udzielam się politycznie od kilkunastu lat i wiem że o ile w mediach to tak wygląda, w kuluarach wszystko jest ustalane w przyjacielskich relacjach. To w końcu koledzy z jednej szkolnej ławy, z jednego podwórka czy ostatecznie "po kądzieli". Nie ważne kto aktualnie przy władzy zawsze drugiemu pomoże w oczekiwaniu na rewanż w kolejnej kadencji. I tak to trwa. Zgadzam się z przedmówcami, że o ile obkupiliśmy się przez ostatnie 20 lat w fury, skóry i komóry to w zakresie niezależności państwa nic nie zrobiliśmy, Zmieniliśmy tylko pana z czerwonego ze wschodu na Wielkiego Brata zza Wielkiej Wody.

    OdpowiedzUsuń
  16. At TKŁ
    JKB nie chce kasy za gruchoty bo sam ma gruchota, ale chce po to żeby kredytować zakupy nowych.

    deYot.
    opozycja przklepie po opozycja lubi deficyt i przeczyła by sobie z początku kryzysu.
    Z mojej strony tylko mogę powiedzieć że w samorzadach przyszłe budzety już są planowane pod kątem "awaryjnego" budzetu krajowego.

    at gość codzienny
    Czyli jesteś w samorządzie.. można wiedzieć na jakim szczeblu? powiat? miast? woj?

    OdpowiedzUsuń
  17. czy to przypadek że dług publiczny (jakieś 663 mld PLN) jest w przybliżeniu bardzo bliski podazy piniądza, która wynosi: 685,39 mld PLN (stan na sierpień) ? w dodatku krzywa wzrostu długu przypomina krzywą wzrostu podaży.

    OdpowiedzUsuń
  18. maxel..

    przypadek, my nasze pieniadze drukujemy na podstawie obligacji zagranicznych to raz, a dwa ilość długu publicznego wprost nie wpływa na podaż pieniadza.

    OdpowiedzUsuń
  19. Dobre są te linki z boku ;)

    Mówiąc w skrócie Silvio chce oficjalnie wyprać brudną kase i zgarnąć za to działkę.
    Co za czasy.Choć w nie jestem ani troche zaskoczony że to on akurat na to wpadł(lub ktoś akurat jemu to poradził).

    OdpowiedzUsuń
  20. Stanislaw Chmielewski3 października 2009 11:25

    @panika
    "Czy GazFin ma jakieś plany fuzji z NCz! albo NDz?"
    Czy sugerujesz, że mijają się z prawdą? Jeżeli tak to gdzie?
    Chyba, że sugerujesz, że tylko GazFin NCz! i NDz pisze prawdę a reszta nie i dlatego powinni się połączyć.

    OdpowiedzUsuń
  21. mam pytanie czy jest jakiś kraj który nie posiada deficytu

    OdpowiedzUsuń
  22. @Stanisław: nie chodziło o prawdziwość informacji, ale nonkonformizm.

    @87: w Reichu podpisali ostatnio zdaje się prawo zobowiązujące rząd federalny do zbilansowania budżetu do 2011 albo 2012 roku. Ale to raczej wyjątek, innych przykładów nie znam.

    @Czytelnik: z tego, co rozumiem, Adam liczy w długu publicznym też dług municypalny i zobowiązania ZUSu? MinFin ich oczywiście do swojego zestawienia zadłużenia nie wlicza. Dobrze rozumiem? Adam?

    OdpowiedzUsuń
  23. Bierzemy zadłużenie sektora finansów publicznych po konsolidacji, a na to skłąda się:

    1. Zadłużenie sektora rządowego
    1.1. Skarb Państwa
    1.2. Narodowy Fundusz Zdrowia 1)
    1.3. Państwowe fundusze celowe z osobowością prawną (bez ZUS i zarządzanych przez ZUS funduszy)
    1.4. Państwowe szkoły wyższe
    1.5. Jednostki badawczo-rozwojowe
    1.6. Samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej
    1.7. Państwowe instytucje kultury
    1.8. PAN i tworzone przez PAN jednostki organizacyjne
    1.9. Pozostałe państwowe osoby prawne utworzone na podst. odrębnych ustaw w celu wykonywania zadań publicznych, z wyłączeniem przedsiębiorstw, banków i spółek prawa handlowego
    2. Zadłużenie sektora samorządowego
    2.1. Jednostki samorządu terytorialnego i ich związki
    2.2. Samorządowe fundusze celowe z osobowością prawną
    2.3. Samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej
    2.4. Samorządowe instytucje kultury
    2.5. Pozostałe samorządowe osoby prawne utworzone na podst. odrębnych ustaw w celu wykonywania zadań publicznych, z wyłączeniem przedsiębiorstw, banków i spółek prawa handlowego
    3. Zadłużenie sektora ubezpieczeń społecznych
    3.1. Zakład Ubezpieczeń Społecznych
    3.2. Fundusze zarządzane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych
    3.3. Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego

    OdpowiedzUsuń
  24. Stanislaw Chmielewski3 października 2009 12:44

    @panika
    Rozumiem, że chodzi o nie zgadzanie się z ogólnie obowiązującymi poglądami, że Balcerowicz wielkim ekonomistą jest.
    Czy nie uważasz jednak, że to trochę nie ładnie ze strony Balcerowicza który dziś mówi, że on z tym systemem nie ma nic wspólnego?

    "@87: w Reichu podpisali ostatnio zdaje się prawo zobowiązujące rząd federalny do zbilansowania budżetu do 2011 albo 2012 roku."
    Naprawdę sądzisz, że są w stanie to zrobić? Jedyny chyba sposób to wydrukować jeszcze raz tyle EURO ie jest dziś. Dobrze, że mamy ciągle złotówke.

    OdpowiedzUsuń
  25. Adamie: a jak to się rozkłada? Przypuszczam, że większość różnicy między 450 a 600 mld robią długi samorządów?

    OdpowiedzUsuń
  26. @stanisław: no nieładnie, bardzo nieładnie ze strony Leszka B.

    Co zrobi Reichstag z tym fantem - nie wiem. Może szykuje się jakieś BARDZO duże przetasowanie w UE, którego jaskółką jest to prawo?

    OdpowiedzUsuń
  27. panika
    tu jest
    http://www.mf.gov.pl/dokument.php?const=5&dzial=590&id=70517

    OdpowiedzUsuń

Rewolucje

Wyrażenie "rewolucja" ma dość krótką historię, bo po raz pierwszy zaczęto go używać na określenie rewolucji w 13 koloniach angiels...