Tydzień temu odbyły się wybory w Niemczech. Wybór jakiego dokonali Niemcy jest bardzo ciekawy w kontekście nadchodzącego kryzysu. Wielka koalicja SPD-CDU została rozwiązana i po nowych wyborach uformuje się rząd złożony z CDU-FDP. Tak się składa, że miałem okazje poznać przedstawicieli poszczególnych partii w Niemczech na szczeblu lokalnym, a konkretnie landu Hesji.. Rozmowy były prowadzone pod kątem porównania sposobów konstruowania budżetów Hesji i Wielkopolski. Dzięki temu dało się poznać nastawienie poszczególnych frakcji do ważkich spraw i generalne obeznanie jak wygląda ich scena polityczna.
No więc w Niemczech działa 5 głównych partii.
Die Linke to klasyczni komuniści, ale nie w deseń rodzimego SLD, lecz bliżej im do skrzyżowania Samoobrony z frakcją Żyrinowskiego w Dumie rosyjskiej.
Zieloni to również komuniści, ale przyświeca im trochę inna ideologia. Ludzie nie mają mieć po równo, ale ludzie mają być podporządkowani przyrodzie. Wiadomo co się za tym kryje.
SPD to socjaliści, którzy raptem 40 lat temu wykreślili ze swojego programu przewodnią myśl Marksa działając przecież w RFN.
CDU to chadecja, czyli dla każdego coś dobrego.. takie skrzyżowanie PO z PiSem.
FDP to wolna partia demokratyczna reprezentująca liberałów.
Niech mi Niemcy wybaczą tę pobieżna analizę ;)
Wracając jednak do budżetu Hesji. Ciekawe jest niemieckie podejście do uchwalania deficytów. Otóż, żeby uchwalić deficyt w budżecie Hesji, należy udowodnić, że pieniądze z pożyczki pójdą tylko i wyłącznie na inwestycje. Na pierwszy rzut oka całkiem rozsądnie.. w końcu na co brać pożyczkę, jeżeli nie na przynoszącą w przyszłości dochód dla mieszkańców inwestycję. Okazuje się jednak, ze podejście do definiowania inwestycji w niemieckich landach jest dość kuriozalne. Otóż podwyżka dla nauczycieli jest inwestycją w przyszłe wykształcenie młodych Niemców.. Lepiej wykształceni pracownicy to ponoć lepsze zarobki, a jak lepsze zarobki to wiadomo... więcej podatków i inwestycja się zwraca. Inwestycja w sprzątanie?? proszę bardzo..czyściejsze miasta to większe wpływy z turystyki - inwestycja jak nic. Podwyżki dla policjantów to inwestycja w bezpieczeństwo. Przykładów można mnożyć i tak też robili przedstawiciele heskiego Landtagu. Z tego kreatywnego podejścia do inwestycji Hesja dorobiła się 34 miliardów Euro długu. Stanowi to 100 % wpływów budżetowych Landu. Zadłużenie na takim poziomie lokalnego parlamentu jest ogromne. Nie mówimy tu o budżecie krajowym, ale lokanym. Dla porównanie zadłużenia polskich Wielkopolski wynosie 3 procent dochodów.. w skali kraju trochę gorzej, ale nie ma dramatu:
Pytanie padło, skąd biorą finansowanie tego ogromnego deficytu? Oprócz finansowania kredytami z banków, emitowania swoich własnych obligacji ostatnio pojawiła się nowość. Skarbnik Hesji, w ramach dywersyfikacji źródeł finansowania załatwia pieniądze w Chinach. Dywersyfikacja, trudne słowo i z dumą wypowiedziane przez przedstawiciela SPD jako ich swoisty sukces... w końcu wiadomo dywersyfikacja kojarzy się z bezpieczeństwem. Po spotkaniu miałem okazje nieformalnie porozmawiać z przedstawicielem FDP. Spytałem się, jakie jest jego podejście do tej dywersyfikacji, gdyż widziałem jak się cały czas krzywił przy stole. Powiedział to, co każdy mający kilka synaps sobie pomyślał, że to wstyd dla nich wszystkich, że wysyłają skarbnika na daleki orient, żeby tam wycierał kolanami chińskie korytarze w poszukiwaniu pieniędzy. Samo FDP zgłosiło projekt uchwały zakazujący uchwalania jakiegokolwiek nowego deficytu, gdyż widzieli w tym zgubę całego Landu. Były to czasy wielkiej koalicji SPD-CDU; FDP była wtedy w opozycji.
Dziś FDP wchodzi w koalicję z CDU. CDU na pewno odetchnęło z ulgą, gdyż widać było wyraźnie jak bardzo się męczyło w socjalistyczną SPD. FDP będzie miało pokazać w praktyce swój program ograniczania długu. Pierwsze doniesienia z Hesji nie są jednak optymistyczne; w budżecie na rok 2010 ma się znaleźć kolejne i zarazem rekordowe 3,4 miliarda euro deficytu, a wiec nowego długu. Narazie to początki, jednak obserwacja zachodniej sceny politycznej zaczyna się robić coraz ciekawsza... w szczególności obserwacja wytrzymałości ideałów FDP.
PS. Budżet Hesji ma 5000 stron. Nikt go w całości nie przeczytał.

Ideały w zderzeniu z realiami mają to do siebie, że tylko na filmach wytrzymują. A nasza PO? Niby liberalna, a dziura jak rosła tak rośnie. Nie ma Tusk jaj, to ma problemy. Niewykorzystane okazje mszczą się. Teraz jak się wszystko zaczyna sypać, pracy nie ma, to nadmiar urzędników będzie eliminowany poprzez zamieranie posad (czyli starzy na emeryturę i etat ucięty), a nie jawne cięcia. A co z prywatyzacją? Jak to zazwyczaj, na hura i po cenie złomu.
OdpowiedzUsuńPrzy tempie z jakim spadają przychody trudno mówić o zmniejszaniu deficytu bez wywoływania zamieszek. Choć pewnie kiedyś nastąpi moment kiedy będzie trzeba to w końcu zrobić.
OdpowiedzUsuńRumunia jest zmuszona przez MFW zmniejszać deficyt wiadomymi sposobami
http://news.money.pl/artykul/rumunia;sparalizowana;strajkiem;budzetowki,160,0,542624.html
Ciekawe czy Emil Boca wygra przyszłe wybory :D
Zobaczymy, pewnie ten kryzys nam wszystkim wyjdzie na zdrowie.
Caly czas nie moge wyjsc z podziwu nad dwoistoscia myslenia. Przeciez zaden z tych politykow, ktorzy glosowali za zadluzonym budzetem nie przyjalby podobnych zasad w swoim wlasnym budzecie domowym...
OdpowiedzUsuń@Adam
OdpowiedzUsuńZaiste, ciekawe to pytanie.
Nie znam rumuńskich przepisów odnośnie działalności gospodarczej, ale jeśli nie są tak fajne (lub fajniejsze) jak u nas, to może i wygra.
A co by było z Tuskiem, jakby zamiast powiększania dziury uciął masę etatów? Też chyba miałby problem. I dlatego ideały padają w starciu z realiami. Ostatecznie dawno nie widziałem polityków mających horyzont dalszy niż do następnych wyborów. Przez co i tak ciągle zmieniają nam się "rządzący".
Kiedy zacznalem czytac ten artykul to sobie myslalem-no tak jednak Niemcy to maja leb na karku szczegolnie jak sobie poczytalem jakie poglady ma CDU i FDP.Potem jednak ze tak powiem moj szacunek dla Niemcow dosc gwaltownie spadl szczegolnie jak przytoczyles ich "definicje"inwestycji.Niemcy to juz tez nie ten inteligentny narod co kiedys i tylko czy my Polacy mamy sie tym cieszyc(slabnie nasz odwieczny przeciwnk)czy martwic(slabnie nasz najwiekszy partner handlowy i glowny dostawca inwestycji zagranicznych).Jak dla mnie rola Niemiec w procesie polskiej transformacji jest kontrowersyjna ale biorac pod uwage ze 40% naszego handlu zagranicznego to handel z Niemcami to jak Niemcy pojda na dziady to my razem z nimi.
OdpowiedzUsuńNADCHODZĄCEGO kryzysu ? Przecież kryzys się już KOŃCZY ?
OdpowiedzUsuńPasowny cytat z seksmisji:
OdpowiedzUsuńPanowie Max i Albert znajdują w gumowcu starą gazetę i wyczytują w niej "Rozwiązanie ONZ na wniosek Chin i odsprzedaż przez USA Alaski w zamian za dług". Mając na względzie, że Machulski nakręcił tę ponadczasową komedię 25 lat temu musiał chyba mieć jakiś proroczy sen. I nie zdziwmy się, gdy sen stanie się jawą.
Doxa, gdybym nie wiedział że prowokacja to bym się zdziwił.
OdpowiedzUsuńwielki kryzys trwał 20 lat.. liczać wojne i kryzys powojenny. Lata siedemdziesiąte i kryzys stagflacyjny trwał lekko ponad 10 lat. Dziś się mówi, że mamy kryzys trochę słabszy od Wielkiego kryzysu i trochę mocniejszy od od lat 70. Skoro tak to ten kryzys bedzie trwał z górką 10 lat. Jesteśmy w pierwszym roku, także kryzys w zasadzie nadchodzi. Oczywiście mówie tu o USA, może Anglii. Z Polską może być różnie.. jesteśmy listkiem w tej zawierusze, także bedziemy się zachowywać jak wicher zawieje.
at gość codzienny
Sex misja to świetny film polityczny, o czym nie wielu ludzi sobie zdaje sprawę. Alaska była juz raz przehandlowana, jest tam jeszcze trochę ropy, także cena moze być wysoka
piotr34
Niemcy to ciągle naród z łbem na karku... świadczą o tym te wybory.. Ale problemów jest multum i nie ma prostych rozwiązań. Dlatego jestem ciekawy co sie tam teraz bedzie działo.
Futrzak.
OdpowiedzUsuńTo jest trochę inna sytuacja.. decydujesz o cudzych pieniadzach i zaspakajasz nimi cudze potrzeby.
to tak jak z kupowaniem prezentu na święta obcej osobie za jej pieniadze z kredytu.. Jaka by byla jakość tego prezentu i czy przejmowałabys się kwotą?
trochę przejaskrawiam, no ale..
Adam:
OdpowiedzUsuńtak, i DLATEGO WLASNIE Ci, ktorzy podejmuja decyzje o tym jak wydawac cudze pieniadze powinni byc bardzo uwrazliwieni na kwestie marnotrawienia...
Ale generalnie to tak, nie ma odpowiedzialnosci osobistej to nikt sie niczym nie przejmuje...
Deficyt finansów publicznych jest pochodną demokracji. Zawsze znajdzie się grupa polityków, partia która nie oprze się pokusie mamienia ludzi dobrobytem na kredyt
OdpowiedzUsuńsolaris
OdpowiedzUsuńDziś juz możemy mówić o petli zadłużenia.
jeżeli 680 000 000 000 długu pomnożymy przez 5 % to wychodzi nam 34 mld, czyli cały nasz nowy deficyt idzie na spłatę biezących odsetek. a co rok większe odsetki bo w końcu skoro zapożyczamy się na odsetki to dług ogółem rośnie.
I pomyslec, że gdyby nie ten garb długu, to budzet byłby zrównowazony przy dzisiejszych wydatkach
co rozumiesz pod pojęciem "liberałów"? socliberałów czy takich oldschoolowych około-leseferystycznych liberałów A.D. 1920?
OdpowiedzUsuńco rozumiesz pod pojęciem “liberałów”? socliberałów czy takich oldschoolowych około-leseferystycznych liberałów A.D. 1920?
OdpowiedzUsuńW dzisejszym swiecie, gdzie słowa mają inne znaczenie za liberałów uważam tych, którzy deklarują obniżanie deficytu i długu, gdyż jest to pierwszy krok do obniżki wydatków, a co za tym idzie redukcji obecności państwa w życiu ludzi.
[...] Mekk przed chwilą adamduda.pl/2009/10/05/fdp Ciekawe jest niemieckie podejście do uchwalania deficytów. Otóż, żeby uchwalić deficyt w [...]
OdpowiedzUsuńJedna uwaga:
OdpowiedzUsuń"Zieloni to również komuniści, ale przyświeca im trochę inna ideologia. Ludzie nie mają mieć po równo, ale ludzie mają być podporządkowani przyrodzie. Wiadomo co się za tym kryje"
Nie przeginasz z takim komentarzem ??? Czy może nie wiesz o czym piszesz ???
@solaris:
"Deficyt finansów publicznych jest pochodną demokracji"
Tak ta straszna demokracja jest wszystkiemu winna. :) Poczytaj sobie książki do historii to się dowiesz że zadłużanie się państw to praktyka stara jak świat.
@czytelnik
OdpowiedzUsuńKtoś kiedyś dał linka do artykułu, gdzie była ładna analiza zielonej zarazy. To mieszanka najgorszego stalinizmu z dbaniem o środowisko. Najbardziej zapadło mi z tego artykułu stwierdzenie, że optymalna populacja ludzi, to zerowa populacja.
Zresztą sprawa Rospudy to chyba najlepszy przykład.
No i do tego jak u nas przebiegają działania spod znaku Natura 2000.
@Yulek:
OdpowiedzUsuńNie wiem czy śmiać się czy płakać , czytając twój komentarz.
Nie przeginasz z takim komentarzem ??? Czy może nie wiesz o czym piszesz ???
OdpowiedzUsuńmoże trochę przegiąłem, ale naprawdę nie widziałem zbytniej różnicy pomiędzy die linke a nimi w retoryce. Kontrola społeczeństwa ale trochę inny kij chwycony
http://pokazywarka.pl/niemieccy-i-polscy-pracownicy-porownanie/ ;)
OdpowiedzUsuń@czytelnik
OdpowiedzUsuńPoszukam ci odpowiednich materiałów, to sam się przekonasz.
W takim razie albo znajdzie się polityk który powie społeczeństwu prawdę że nie można wiecznie żyć na kredyt albo kiedyś dojdziemy do granicy i przyjdzie prawdziwy kryzys
OdpowiedzUsuńsolaris
OdpowiedzUsuńto drugie
@Czytelnik: chroniczne deficyty i rozpad wszelkiej dyscypliny fiskalnej jest ściśle związany z mającym miejsce w XIX wieku przejściem od monarchii, gdzie władca był prawnie WŁAŚCICIELEM (wraz z prawem dziedziczenia) i suwerenem na swych włościach, do demokracji, gdzie właściciela w zasadzie nie ma, a jest za to korowód kretynów udających zarządców.
OdpowiedzUsuń"7.00: Pańskie mieszkanie, panie przewodniczący, wygląda jak Drezno w '45."
OdpowiedzUsuń:D
@solaris
OdpowiedzUsuń... albo kiedyś dojdziemy do granicy i przyjdzie prawdziwy kryzys
W tym kontekście złą rzeczą jest że wszystko zmierza do wprowadzenia Traktatu Lizbońskiego w życie. W pewnym momencie okaże się że państwo nie jest wypłacalne, i z części zobowiązań nie będzie mogło się wywiązać. I w takim momencie dobrze byłoby gdybyśmy sami decydowali których zobowiązań nie spłacamy (np obligacje, opłaty za emisję co2, ograniczenie czasowe praw autorskich) a które respektujemy (np emerytury).
W kontekście komentarza pf.
OdpowiedzUsuńJest bardzo ciekawa perspektywa przed nami. Wyobraźcie sobie mianowicie, że cały cywilizowany świat zlewa się w jedno państwo, jedną strukturę prawno-biurokratyczną. Dług pozostaje. Ale nie ma już długu państw wobec państw, bo państwo jest tylko jedno. A przecież samo siebie przed sądem upadłościowym nie postawi.
Mi się to wydaje ciekawe i może lekko niepokojące. A wam, szanowni?
@Panika
OdpowiedzUsuńSię nie postawi, tylko długi sprzeda prywatnym inwestorom
@panika2008
OdpowiedzUsuńTo kto kogo łyknie? Chiny USA, czy USA Chiny?
@Yulek: I don't think so. W takim scenariuszu prywatni inwestorzy nie mają już żadnej siły przeciwko państwu. Jak są 2 państwa, to zawsze A-owcy mogą przed sądami w A dochodzić długów od B, ewentualnie w trybunałach m-nar, ostatecznie przy bankructwie B długi mogą być przez A egzekwowane siłą lub groźbą siły (vide ostatnia sytuacja UK vs Islandia). Jeśli państwo jest tylko jedno, to nie ma sądu, który stanie po stronie prywatnego inwestora i nie ma trybunałów międzynarodowych. Anarchia na arenie międzynarodowej (cf Do we ever really get out of anarchy? Cuzan'a) zamienia się... no właśnie, w co? W dyktat? Monopol? Idealny oligopol?
OdpowiedzUsuń@panika2008:
OdpowiedzUsuń"chroniczne deficyty i rozpad wszelkiej dyscypliny fiskalnej jest ściśle związany z mającym miejsce w XIX wieku przejściem od monarchii, gdzie władca był prawnie WŁAŚCICIELEM (wraz z prawem dziedziczenia) i suwerenem na swych włościach, do demokracji, gdzie właściciela w zasadzie nie ma, a jest za to korowód kretynów udających zarządców."
Radzę odstawić Hoppego , i sobie poczytać poważne książki do historii - bo z twojej wypowiedzi wynika że do XX wieku państwa się nie zadłużały , co jest absurdalnym twierdzeniem.
czytelnik
OdpowiedzUsuńbedzie o tym wpis
@ solaris & Adam Duda
OdpowiedzUsuńI jedno i drugie...
Tacy politycy już są (np. w USA) tylko że społeczeństwo woli wierzyć tym, którzy obiecują gruszki na wierzbie.