Kończy się właśnie 3 dniowa konferencja finansowa na uniwersytecie ekonomicznym Poznaniu. Musze przyznać, że ilość prelegentów robi wrażanie. Około 100 naukowców z każdej części świata. Temat główny to oczywiście kryzys finansowy. Niestety recepty prezentowane przez szanownych doktorantów były do przewidzenia. Góruje tematyka o tym jak lepiej regulować rynki finansowe, jak lepiej je monitorować. Do propozycji systemu monitoringu banków wyciągnięto nawet stary wzór Altmana. Mnóstwo wykresów, mnóstwo tabel, mnóstwo górnolotnych słów. Słowem.. jest nad czym myśleć, żeby znowu słońce zaświeciło nad finansami.
Mi te wszystkie wykłady i propozycje kojarzą się z parafrazą żydowskiego kawału... Co zrobić aby koza wstawiona do domu nie śmierdziała?
Może zamontować jakiś zwierzęcy automatyczny system toalet? Może wprowadzić jakiś system wczesnego ostrzegania przed czynnościami fizjologicznymi kozy? Może psikać kozę dezodorantem raz dziennie, dwa razy dziennie.. jakaś częstotliwość musi być optymalna.
Nikt nie wpada na pomysł, żeby po prostu wystawić kozę na dwór, a takim rozwiązaniem była by likwidacja banku centralnego, państwowego pieniądza i wszystkich regulacji na temat pieniądza. No ale co wtedy robili by doktoranci?
Ostatecznie mało ludzi tu rozumie, że nie da się uciec od ryzyka. Można zamienić ryzyka małe na ryzyko duże ale o mniejszym prawdopodobieństwie. To nam gwarantuje fiat money. Przesunięcie ryzyka upadłości banków na ryzyko zawalenia się całego systemu. To drugie ryzyko dziś obserwujemy, ale nie dopuszczamy do świadomości.
Ciekawostką jest dość duża ilość muzułmańskich prelegentów opowiadających o Islamic Banking, choć mam wrażenie, że większość nie za bardzo łapie ten system. Zasady są proste, ale trudno sobie wyobrazić wdrożenie tego na zachodzie.
Za chwilę kończący wykład Roberta Mundella. Mundell to ciekawy gość. W 1972 roku w Genewie powiedział słynne prorocze zdanie:
Wkrótce będziemy świadkami dramatycznego wzrostu cen ropy naftowej, a potem wszystkich pozostałych dóbr.

[...] This post was mentioned on Twitter by Adam Duda, Adam Duda. Adam Duda said: Global Finance Conference: <!-- google_ad_client = "pub-7083291224340466"; /* 300x250, utworzono 10-04-26 */ goo... http://bit.ly/d2hiJZ [...]
OdpowiedzUsuńhttp://www.acting-man.com/?p=3520#more-3520
OdpowiedzUsuńPięknie opisane skutki BP - (w zasadzie już bankrut - nagle ranking jego kredytów z AAA stał się śmieciowy...).
A ja sie zastanawiam, jaka jest roznica miedzy jednym i drugim systemem bankowym dla osoby zaciagajacej kredyt. Od tej strony wychodzi, ze niewielka.
OdpowiedzUsuńOtoz, jak Mustafa chce sobie kupic mieszkanie, to idzie do banku. Uzgadniaja transakcje, Mustafa pokazuje, ktory dom chce kupic (oczywiscie sprawdza sie jego zdolnosc finansowa) i bank ten dom kupuje. Poczem Mustafa placi co miesiac na poczet "principle" (jak po 30 latach skonczy splacac wysokosc sumy za jaka zostal kupiony dom, to dom staje sie jego) ORAZ placi za "wynajem". Ceny rynkowe, czyli jak ceny na rynku wzrosna to i jego "czynsz" placony do banku rosnie...
Nie kijem go to palka. Zmieniamy nazwy i co za roznica? Oczywiscie z punktu banku roznica jest spora, bo to bank jest wlascicielem nieruchomosci az do czasu zaplacenia ostatniego grosza przez "kupujacego". W razie, gdy kupujacy przestaje placic "czynsz" mozna go bez zadnych dodatkowych oplat wywalic od razu na ulice. Pieniadze, ktore juz wplacil na poczet principle oczywiscie nie sa mu zwracane.
Nie dziwne, ze nie ma w takim systemie bankowym baniek na nieruchomosciach, bo ryzyko dla kupujacego jest ogromne i malo osob sie decyduje.
Tak na oko rozni sie tym, ze nie ma fractional reserve system, wiec bank pozycza pieniadze, ktore wczesniej rzeczywiscie dostał od kogos w depozyt, a nie kreuje go z powietrza jak to ma miejsce w zachodnich bankach (gdzie na 1 dolar depozytu mozna wypuscic ponad 30 nowo wykreowanych $). Takie cos nie jest inflacjogenne i mozliwosci tworzenia sie baniek spekulacyjnych sa mocno ograniczone, bo gdy banki pozycza juz co mialy w depozytach to nowych pozyczek nie bedzie dopoki ktos nie przyniesie gotowki.
OdpowiedzUsuń"Nie da się uciec od ryzyka. "
OdpowiedzUsuńTutaj się z Tobą zgodzę, ale ... da się zepchnąć ryzyko własne na cudze barki;-) Przykładem jest tutaj bankowość zachodnia, która wszelkie możliwe ryzyka spycha na innych, w myśl zasady - upaństwawianie strat, prywatyzacja zysków.
"Można zamienić ryzyka małe na ryzyko duże ale o mniejszym prawdopodobieństwie."
Tak to się nie da;-) Nie da się zamienić ryzyka wypadku samochodowego na ryzyko zawalenia się dachu hali na głowę;-) Da się natomiast straty spowodowane małymi ryzykami zamiatać pod dywan, ale też do czasu, aż uzbiera się tam prawdziwa góra strat, których już nikt nie jest w stanie się pozbyć ani zignorować.
„Można zamienić ryzyka małe na ryzyko duże ale o mniejszym prawdopodobieństwie.”
OdpowiedzUsuńTak to się nie da;-) Nie da się zamienić ryzyka wypadku samochodowego na ryzyko zawalenia się dachu hali na głowę;-)
ale da sie zamienić ryzyko upadku banku na ryzyko upadku całego systemu pieniężnego
Hans:
OdpowiedzUsuńale realnie rzecz biorac, to NIE JEST pozyczka! Bank w tym momencie zachwouje sie jak ktos, kto kupil mieszkanie na wynajem. Ryzykuje tez w stopniu takim, jak landlord.
Bank jest wlascicielem mieszkania, pobiera za wynajem czynsz i oprocz tego jeszcze pieniadze na splate principal.
[...] miałem okazje zobaczyć na żywo (jak na koncercie metalowym;) ) Na Global Finance Confernce w Poznaniu. Jednak jak to na takich konferencjach bywa. Powiedział trochę banałów, potem [...]
OdpowiedzUsuń