Jako że nasi kandydaci prześcigają się w obietnicach i niedługo wyborcom podarują Niderlandy, pojechałem w weekend sprawdzić obietnicę drugiej Norwegii. Druga Norwegia oczywiście w kontekście gazu (g)łupkowego, który to rzekomo posiadamy w ogromnych ilościach. W ogóle to mamy już tradycję w tworzeniu u nas jakiś "drugich krajów". Była już druga Japonia, była druga Irlandia. Za każdym razem po takich obietnicach w rzeczonych krajach działy się straszne rzeczy. W Japonii zaliczono dwie stracone dekady, W Irlandii zanotowano niespotykany slump w nieruchomościach co położyło ichnie banki, które w chwili obecnej są na państwowej smyczy, czytaj garbie podatnika.
Tym razem będziemy mieć drugą Norwegię, też i trzeba ostrzec Norwegów, gdyż jakieś nieszczęście szykuje im się za pasem.
Norwegia to kraj bardzo bogaty. Oprócz stabilnego prawa i nudy politycznej, która w znacznej mierze przyczyniła się do rozwoju tego kraju posiada ogromne złoża ropy. Ogromne oczywiście jak na tak mały kraj, który ma lekko powyżej 4 mln mieszkańców.
Bogactwo ropy sprawiło, że Norwegom się lekko przewróciło w głowach. Widać to wyraźnie gdy się podróżuje po tamtejszych drogach. Z pieniędzy z ropy wybudowano drogi do najdalszych i najmniejszych wiosek często i drążąc do nich tunele. Praktycznie podczas jazdy w Norwegii jedzie się albo na wiadukcie, albo w 5 kilometrowym tunelu, albo w wyrąbanych sztucznych przełęczach. Przy norweskich drogach polskie place budów to pestka.
Oczywiście nie ma najmniejszego sensu w drążeniu tunelu do skalnej leśniczówki czy budowaniu mostów nad przełęczami aby dostać sie na punkt widokowy. Jednak mając ogrom państwowych pieniędzy, wiele absurdów może znaleźć zastosowanie.
Norwegia dzielnie opiera się wstąpieniu do Unii Europejskiej, jednak myliłby się ten, który uważa, że to w obawie przed biurokracją i położeniem ręki na ich funduszu naftowym. Otóż w Norwegii zasadniczo rządzi lobby rolnicze, które dotuje rolnictwo na potęgę i boi się, że UE zabroni im w tak dużym stopniu je wspierać. Norwegowie ubzdurali sobie, że w kraju którym 3 % gruntów stanowią użytki rolne, społeczeństwo musi być żywnościowo samowystarczalne. Subsydiują rolnictwo na potęgę z pieniędzy z ropy, a mimo to żywność jest koszmarnie droga. Te fanaberię przypominaja trochę politykę Arabii Saudyjskiej, która również subsydiuje u siebie produkcje zboża, która summa summarum jest 4 razy droższa od zboża importowanego. Polityka samowystarczalności Norwegii ma jednak bardzo głębokie korzenie sięgających czasów Napoleona, kiedy podczas brytyjskiej blokady Norwegia przymierała głodem. Nie inaczej było w późniejszych czasach, kiedy głód doprowadził do masowej emigracji do USA porównywalnej z irlandzką. Po tych okresach jakaś trauma została w Norwegach i do dziś pozostał w niej ten dość kosztowny bias.
Norwegowie zarabiają średnio 4 razy więcej niż średnia zarobków w Polsce. Można by powiedzieć wow! lecz entuzjazm znika gdy wejdzie się do obojętnie jakiego sklepu. Ceny są po prostu kosmiczne i często trzeba je mnożyć razy 3, 4 a nawe 10 razy. Butelka 0,5 l zwykłego piwa kosztuje 17 pln. Bilet komunikacji miejskiej (na jeden przejazd) 16 pln. W pociąg lepiej nie wsiadać bo 40 km jazdy może Cie kosztować 200 pln. Paliwo w miarę tanie... 7 pln za l. Wynajęcie kawalerki na obrzeżach Trondheim na 3o m2 - ok 3300 pln
Żywność?? proszę bardzo. Zwykły bochenek chleba 15 pln. Oczywiście wszytko to zasługa podatków no i wysokich zarobków samych Norwegów. Norweg za granicą jednak to pan. Wiele podróżują i zgodnie mówią, że za granicą to wszytko kosztuje next to nothing.
Co ciekawe postępujące zidiocenie młodzieży przez bezstresowy system edukacyjny odbija się również w Norwegii. Przykładem niech będą norwescy lekarze, których bezstresowe studia nauczyły, że na każdą dolegliwość przepisują paracetamol i herbatki ziołowe. Jak pacjent przychodzi drugi raz, to wypisują skierowanie do Oslo i z głowy. Stąd ogromną estymą cieszą się lekarze i pielęgniarki z emigracji, głównie z krajów byłego bloku wschodniego.
W Norwegii jest dużo Polskiej emigracji, która dzieli się na dwie grupy. Pierwsza pracuje fizycznie i mieszka w Norwegii z zamiarem dłuższego pobytu. Jednakże ze względu na horrendalne koszty utrzymania nie ma możliwości odłożenia jakiś pieniędzy. Żyje jednak im się o wiele lepiej niż na bezrobociu lub za 1000 pln w Polsce.
Druga grupa to emigranci hardcorowcy. Kupują bądź wynajmują pracowniczy barak budowlany, w którym mieszkają po sześciu w jednym. Żywią się wałówą z Polski, głownie puszkami z fasolą i chińskimi zupkami. Wszystkim co wysoko kaloryczne i można w dużych ilościach przywieź z Polski. Podejmują się każdej pracy, dzięki czemu są już obiektem norweskich żartów (typu czy istnieje praca którą Polak za pieniądze się nie podejmie...). Egzystencja to moim zdaniem marna i na krótką metę.. kiedyś po prostu zdrowie wysiądzie.. Czy to fizyczne czy psychiczne.
Bonanza Norwegii wydaje się jednak powoli kończyć wraz z kurczącymi się zasobami ropy, której szczyt wydobycia przypadł na 2001 rok.
Wraz z końcem dopływu walut z eksportu ropy, która stanowi ponad 50 % całego eksportu Norwegowie będą musieli przestawia się na inne dziedziny działalności.
Kilka fotosów :
Wieża kontroli lotów... zgoła odmienna od tej która witała polskiego prezydenta w Smoleńsku ;)
Piwo w nieturystycznym mieście w Norwegii?? nie ma problemu. koszt 40 PLN :)
Ponad 500 letnie drzwi do Kościoła. Zaraz obok spotkałem dwóch polskich emigrantów hardcorowców, którzy opieprzyli nas że zapłaciliśmy za bilety. Przecież oni tu pracują i mogli nas wpuścić przez płot. Achhh to polskie cwaniactwo za 3 grosze.
A pracowali, a raczej budowali 1000 letni wikiński grobowiec. Zapomniałem spytać czy wcześniej nie montowali tych drzwi :)
Elektryczne taksówki to powoli w Norwegii normalny krajobraz. Dodaj do tego fakt, że 100 % energii elektrycznej pochodzi z tam wodnych i można rzeczywiście mówić o jeździe bez zanieczyszczeń.
Norwegia to ojczyzna metalu i to tego z najwyższego sortu. Stąd nawet w sklepach z gazdżetami dla nastolatek można spotkać plakaty koncertów metalowych.
Próbka trochę łagodniejszego grania:
[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=yz40awy3JF8]
[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=Ss9Hcw4zFfM]
[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=97XFWOqU7X4]



Panie Adamie, odmienia sie "wikiński" :)
OdpowiedzUsuńJest jeden podstawowy powód, dla którego warto odwiedzić Norwegię: pozbywa się człowiek kompleksów na tle zaściankowości, prowincjonalizmu, itp. - bo takiej dziury jak Norwegia, to chyba nigdzie nie ma... W sensie tradycji i historii oczywiście: wystarczy odwiedzić "Norweski Wersal"...
OdpowiedzUsuńoregon.. no właśnie miałem sprawdzić jak sie to pisze, ale musiałem szybko kończyć bo mi sie bateria w laptopie kończyła :)
OdpowiedzUsuńBoska Wola.
OdpowiedzUsuńTo prawda
Norwegia poza Oslo to jedna wielka wioska. Nawet bergen i trondheim to po prostu zbiór chat wiejskich z wiejskimi obyczajami. Zresztą całkiem fajnymi.
Tylko zawsze te drugie Kraje to jakieś dziwne wybierają.
OdpowiedzUsuńZałożę się, że nigdy nikt z polityków nie wpadnie na taką obietnicę... druga Szwajcaria!
Jak na polityków to za bardzo wolnorynkowo i za mało władzy w ich rękach.
@Adam Duda
OdpowiedzUsuńObiecales mi Adamie, ze sie dowiesz jak norweskie "czysciochy" zalatwily sprawe dzieci lebensbornu. Czy wypuscili je juz z psychuszek i czy chociaz czesc kasy z ropy dostala sie im w formie odszkodowan? Czy tez dalej udaja, ze problemu nie bylo, nie ma i nie bedzie?
Jest tylko jeden problemz Norwegia.... jej mieszkancy ani nie chca nic zmieniac, ani tez wyjezdzac nigdzie na stale, gdzie taniej....
OdpowiedzUsuńTJŁ
OdpowiedzUsuńPytałem o lebensborn. Generlanie gdzieś tam o tym słyszeli, szczegółów za bardzo nie znają itd. Nie sądze żeby się tym jakoś wielce przejmowali. A co sądziesz że powinni się samobiczować z tego tytułu?
Futrzak.. ależ oczywiście ze nie chcą nigdzie wyjeżdzać. nawet tam gdzie taniej bo tam gdzie taniej do z reguły się mniej zarabia i wychodzi na to samo.
OdpowiedzUsuńCzy z USA ktosą wyjeżdza do meksyku? bo w meksyku taniej?
swoją drogą ciekawa sprawa że w tej norwegii nie ma racji bytu jakiś tani import. Nawet próbowała sie tam zainstalować sieć lidla itp tani marketów to pobankrutowali. Widać nie da rady tak łatwo obniżyć cen bez obniżki płac :)
w zasadzie tylko elektronika i agd jest na tanim poziomie, czyli rzeczy właśnie importowane o dużej wartości tworzonej za granicą. reszta kosmiczna razem z samochodami na które jest nałożona wysoka akcyza.
@futrzak, Adam
OdpowiedzUsuń"gdzie taniej"
Taniej jest zawsze tam, gdzie stosunek płac do cen jest wyższy, a nie tam, gdzie cena wyrażona w dolarach, czy euro jest niższa. Podobno najlepszym wskaźnikiem stosunku płac do cen jest średnia godzinowa płaca fryzjera w danym kraju albo "hamburgerowy" wskaźnik cen, tj ceny wyrażone w hamburgerach;-)
@Adam Duda
OdpowiedzUsuń>Generlanie gdzieś tam o tym słyszeli, szczegółów
> za bardzo nie znają itd.
A to ci heca! Obwozili dzieci po wioskach i pokazywali je publicznie jako przykladnych idiotow, wypalali im swastyki na czolach, kobietom golili glowy, tez obwozili po wioskach, gwalcili i bili , a teraz juz nikt nie pamieta!
> A co sądziesz że powinni się samobiczować z
> tego tytułu?
Sadze, ze poniewaz dzieci lebensbornu jeszcze zyja, wiec mogliby im zadoscuczynic i przeprosic za szkody i skurwysynstwa, ktore im wyrzadzili. Mogliby tez nielicznym matkom, ktore jeszcze zyja na odnalezienie swoich dzieci, bo dotychczas na to nie pozwolili. A Ty sadzisz, ze jak powinni sie w tym przypadku zachowac?
Ładny wykres wydobycia, heh. Kończy się słodki nordycki sen...
OdpowiedzUsuńSzkoda że najpiękniejszy krajobrazowo kraj Europy zżera socjał przeprowadzając agresywne social engineering. Z jednej strony socjalnie źle widziane samochody, horrendalnie drogie ze względów ideologicznych. Z drugiej strony jachty morskie, prawdopodobnie podpadające pod kutry rybackie, z ceną dającą się akceptować. Z jednej strony wędzony łosoś łowiony przez lobby rybackie i będący niemal podstawowym prawem człowieka, z drugiej źle widziany ze względów ideologicznych drogi alkohol w każdej postaci którym nie można go popić... :-(
OdpowiedzUsuń@futrzak: Jest tylko jeden problem Norwegia…. jej mieszkancy ani nie chca nic zmieniac, ani tez wyjezdzac
Wyjeżdżać? Poczekaj tylko jak 1/4 "Norwegów" będzie musiała wrócić do domu...
@duda: Czy z USA ktosą wyjeżdza do meksyku? bo w meksyku taniej?
A bo to mało wyjeżdża? Są całe miasteczka emerytów. Meksyk, co by nie mówić o drug wars etc., jest pięknym, sympatycznym krajem. A stanie się jeszcze bardziej sympatyczny gdy reszta biedoty wyjedzie na sachsy do USA a reszta baby boomers z USA (wkrótce baby boosters? ;-)) zasili szeregi retired gringos...
@Cynik9
OdpowiedzUsuń> z drugiej źle widziany ze względów
> ideologicznych drogi alkohol w każdej
> postaci którym nie można go popić…
Moze za to maja tanie drozdze i cukier? ;-)
@Takie Jeden Łoś
OdpowiedzUsuń"Moze za to maja tanie drozdze i cukier?"
Brakuje im kultury pędzenia bimbru;-)
AD:
OdpowiedzUsuń"W ogóle to mamy już tradycję w tworzeniu u nas jakiś „drugich krajów”. Była już druga Japonia, była druga Irlandia. Za każdym razem po takich obietnicach w rzeczonych krajach działy się straszne rzeczy"
Hah, niedawno doszedłem do tego samego wniosku, gdy czytałem jakąś dyskusję o Szwecji :) Jedni twierdzili w niej, że to cud, że ten "socjalistyczny" kraj jeszcze nie upadł, a drudzy, że choć "neoliberałowie" od lat przepowiadają upadek Skandynawów, to oni trzymają się świetnie, co jest dowodem na słuszność lewicowych idei gospodarczych i na to, że zamiast drugiej Irlandii powinniśmy zrobić u siebie drugą Szwecję. Pomyślałem wtedy, że jeśli ktoś rzuci w Polsce takie hasło i wygra na nim wybory, to Szwecja pogrąży się jednak w kryzysie, ku uciesze "neoliberałów". Czemu? Bo w 1990 roku Wałęsa przekonał Polaków do "drugiej Japonii" i kraj kwitnącej wiśni pogrążył się natychmiast w długotrwałej stagnacji. W 2007 roku Tusk rzucił hasło "drugiej Irlandii" i po paru miesiącach na szmaragdowej wyspie doszło do pęknięcia bańki w nieruchomościach i kryzysu finansowego. Wszystko wskazuje więc na to, że "druga Szwecja" wygrywająca wybory w Polsce, może oznaczać koniec skandynawskiego dobrobytu. Warto, by nasi politycy się nad tym zastanowili, zanim nieświadomie zaszkodzą jakiemuś państwu:) A teraz poważnie:
"Norwegia dzielnie opiera się wstąpieniu do Unii Europejskiej"
I trochę ją rozumiem. Norwegowie są już w strefie Schengen i w Europejskim Obszarze Gospodarczym. Wejście do UE mogłoby natomiast być dla nich kosztowne, gdyby okazało się, że jako bardzo bogate społeczeństwo będą więcej wpłacać do wspólnej kasy, niż z niej dostawać. O ile Polsce wejście do Unii jak najbardziej się opłacało, to nie każdy jest w takiej sytuacji jak my.
"Butelka 0,5 l zwykłego piwa kosztuje 17 pln"
To pewnie wynik tej dziwnej, skandynawskiej półprohibicji. Kraje nordyckie mają bardzo restrykcyjne prawo jeśli chodzi o handel alkoholem. Nie wiem, czy dotyczy to również piwa, czy tylko mocniejszych trunków, w każdym razie nie podoba mi się to. Intencje są może szlachetne, ale jak na mój gust, to zbyt duża ingerencja w życie obywateli.
W Norwegii jest spora rozbieznosc cenowa.
OdpowiedzUsuńPare kilometrow dalej i moze niezle oszczedzic.
Wbrew pozorom nie jest drogo jesli chodzi o turystyke poza glownymi miejscowosciami. Ceny nie sa takie dramatyczne. Chatka na kempingu 60-80 zl (do podzialu na 4 osoby!), czyli ceny jak Polsce albo nawet taniej.
Zreszta nie wiem po co zapuszczac sie do miast - to jeden z najpieknieszych krajobrazowo krajow na swiecie. Najblizsze podobne wrazenia estetyczne dopier w Chile/Ekwadorze albo Nowej Zelandii.
Ender
OdpowiedzUsuń"Norweski rząd korzysta z funduszu dość oszczędnie, zwykle wydaje rocznie ok. 4 proc. jego całkowitej wartości (m.in. na rozbudowane przywileje socjalne). Jednak w tym roku z uwagi na kryzys finansowy i chęć pobudzenia gospodarki wydano z niego najwięcej pieniędzy w jego historii, bo aż 26 mld dol., co stanowi ponad 5 proc. wartości PKB Norwegii. Ponieważ decyzja była krytykowana przez część polityków i analityków norweski premier Jens Stoltenberg zapowiedział w marcu, że od 2011 roku Norwegia znowu będzie korzystała z funduszu w bardziej ograniczonym zakresie"
o rany!! to jednak istnieją kraje w których krytykuje sie wzrost wydatków ?? Myślałem że juz nie ma takiego dziwa.
AD:
OdpowiedzUsuńTak się składa, że kraje nordyckie ( może z wyjątkiem Islandii, ale nie jestem pewien ) nie żyją ponad stan i mają stabilne finanse publiczne. W czasie kryzysu jest z tym trochę gorzej ( jak wszędzie ), ale w okresie dobrej koniunktury Skandynawom zdarzały się nawet nadwyżki budżetowe. Socjal mają duży, ale starają się za niego płacić wpływami z podatków, a nie długiem. A co do Norwegii, to może pobudowali sobie jakieś tunele do każdej najmniejszej wioski, ale pieniądze z surowców starają się przynajmniej częściowo oszczędzać i inwestować, zamiast wszystkie natychmiast wydawać.
Te nadmierne wydatki byly krytykowane " przez część polityków i analityków". To mozna powiedziec o wydatkach praktycznie w kazdym kraju. Zawsze jest jakas "czesc" politykow i analitykow, ktorym sie nadmierne wydatki nie podobaja.
OdpowiedzUsuńW dodatku te 26mld dolarpw to jest ponad 5 tys. dolarow na glowe! Tyle sobie w ramach stymulowania kryzysowego uszczkneli z tego funduszu.
Pomysl, aby rownowazyc spadek dochodow z wydobycia ropy bardziej ryzykownymi inwestycjami wydaje mi sie nie najlepszy.
a do tego ta klatwa drugiej Polski ... ;)
Norwegia to raj na ziemi i tyle:P
OdpowiedzUsuńWiele bzdur i nieprawdy w tym poście przeczytałem! Tak łatwo zaszufladkowałeś Polaków tam mieszkających , a i ceny -o mój Boże ! Chyba Cię oszukali Ci norwescy Idioci ,jaki nazwałeś ich dzieci i lekarzy! Jest w Norwegi dużo absurdów ,ale bądźmy szczerz-więcej znajdziesz ich w kraju nad Wisłą. Ogólnie to post zanosił się na ciekawy w odniesieniu do gazu łupkowego, a wyszedł jak groźby Kaczyńskiego przed monopolem politycznym PO! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń@marcel
OdpowiedzUsuńmoże i by był raj na ziemi gdyby jeszcze mieli tam ładniejsze kobiety, a tak to sobie przypominam pewien studencki tekst
"Norweżki wiadomo były jakie były, ale mieliśmy dużo piwa"
dymas
OdpowiedzUsuńo jejku !! akurat opinia o emigrantach nie jest moja a samych emigrantów, którzy opowiadali mi sami o emigracji jak również osób pracujących w organizacji polonijnej w Trondheim.
No dobra.. w trondheim jest jeszcze kilku doktorantów na uczelni, ale przyznaj że tych klinkanascie osób na 5000 w okolicy nie robi różnicy.
A tymi cenami to na pewno mnie oszukali.. w każdym sklepie :)
a tak poza tym to wypada sie najpierw przywitać i opowiedzieć o sobie zanim sie zacznie wyzywać od bzdur.
Proba robienia drugiego X nie ma sensu, tak jak proba robienia drugiego Facebooka, Twittera, Google czy Microsoft. Wygrywaja Ci, ktorzy sa pierwsi. A dokladniej, pierwsi, ktorzy zrobia odpowiednia rzecz w odpowiednim miejscu i czasie i zrobia to dostatecznie dobrze.
OdpowiedzUsuńZrobmy w koncu pierwsza prawdziwa Polske, zadna IV RP, V RP etc. Nie potrzebujemy sie na nikogo ogladac, mamy swoja unikalna sytuacje geopolityczna. Potrzebujemy tylko kogos, kto bedzie potrafil byc jak Steve Jobes - 2 kroki przed tlumem i poprowadzic caly narod za soba.
Niestety, tak jak moj znajomy zauwazyl, nasz 38-milionowy narod nie jest w stanie wyprodukowac kandydata na prezydenta, ktory umie mowic po angielsku.
Oby nasz Pierwszy Komornik sie sprawdzil w swej roli.
Tym razem premier tylko trochę skłamał- jak najbardziej chodziło mu o wikingów, ale nieco innych. Ciekawe informacje tu: http://tiny.pl/h7gw1. Wyglądają rzetelnie. Jeśli są prawdziwe to właściwie trudno powiedzieć, czy my zbudujemy drugą Islandię, czy islandczycy drugą Rosję- a może jednak część tej pierwszej?
OdpowiedzUsuńtekst dziwnie podobny z początku do tekstu Białka. O gazie baardzo mało. Ta wiocha wkrotce padnie i wykres wydobycia to pokazuje. padnie. A link z wyborczej ciekawy, ponoć zinwestowali "w okolicach".
OdpowiedzUsuńjakiego tekstu?
OdpowiedzUsuń[...] chyba już koniec mojego letniego Gypsy Time. Po poprzednim norweskim rekonesansie tym razem padło na Chorwację. Trzeba przyznać, że Chorwaci wykorzystują na maksa swoje [...]
OdpowiedzUsuń