piątek, 12 listopada 2010

Nauka

Kolejna powieść biznesowa, która w bardzo przystępny sprzedaje swoje teorie (TOC) to światowy bestseller  Eliyahu Goldratta Cel - doskonałość w produkcji. Autor jest doktorem fizyki co w znaczny sposób rzutuje na przedstawiane przez niego teorię. Interesujący jest wstęp autora do książki traktujący o nauce i edukacji. Poniżej kilka fragmentów:


.


.


.



Cel I to ksiązka o nauce i edukacji. Nieprawidłowe użycie tych dwóch słów, otoczonych aurą tajemnicy i nadmiernego szacunku, sprawiło, że ich pierwotne znaczenie uległo zatraceniu. Zarówno dla mnie, jak i dla większości szanownych naukowców, nauka to nie wiedza na temat sekretów natury czy choćby na temat ogólnych prawd. Nauka to po prostu metoda stosowana do wysuwania jak najmniejszego zbioru założeń (podkr. AD), które dzięki bezpośredniemu, logicznemu wnioskowaniu mogą wyjaśnić istenienie wielu zjawisk zachodzących w przyrodzie. (...)

 Z jakiegoś powodu zaczęliśmy kojarzyć naukę z bardzo ograniczonym zbiorem zjawisk przyrodniczych. O nauce mówimy, gdy zajmujemy sie fizyką, chemią i biologią. Musimy zdać sobie sprawę z faktu, że istnieje wiele innych zjawisk naturalnych nie podpadających pod te kategorie - chociażby te które można zaobserwować można w organizacjach, zwłaszcza w firmach biznesowych. (...)

Niniejsza ksiązka stanowi próbę udowodnienia, że wystarczy przyjąć bardzo małą liczbe założeń, by móc wytłumaczyć szeroki wachlarz zjawisk zachodzących w biznesie. Czytelnikowi pozostawiamy ocenę, czy przedstawiona w książce logika wniosokowania na podstawie założeń o zjawiskach, które na co dzień obserwujemy w naszych przedsiębiorstwach, jest tak nieodparta, że można ją nazwać "zdrowym rozsądkiem". Nawiasem mówiąc zdrowy rozsądek nie jest wcale czymś powszechnym. Jednocześnie, moim zdaniem, określenie danego rozumowania "zdroworozsądkowym" jest jego najwyższą pochwałą. Mówiąc, że jakieś rozumowanie jest zdroworozsądkowe, zdejmujemy naukę z akademickiego piedestału i stawiamy ją na właściwym miejscu. Stawiamy ją w zasięgu każdego z nas i stosujemy do opisu tego, co nas otacza na co dzień. (...)

Starałem, sie również ukazać prawdziwe znaczenie słowa "edukacja". Jestem przekonany, że jedyną drogą uczenia się jest proces dedukcji. Nie uczymy sie poprzez otrzymywanie gotowych wniosków; to jedynie sposób na wytresowanie kogoś. (...) *



 To podejście do nauki jest mi szczególnie bliskie. Nie dlatego, że jest bardzo blisko prakseologi. Często ludzie mylą wiedzę z informacjami. W szczególnosci w dobie interentu i wikipedi, gdzie każdy w 2 minuty może być "mondry". Wiedza to coś więcej niż zbiór informacji. Wiedza rodzi sie w zaciszu własnych przemyśleń, w którym na podstawie obserwacji świata jesteśmy wstanie dojść do coraz to dalszych wniosków. Sami. Informacje mogą tylko potwierdzać, albo negować nasze wnioski, które oczywiście muszą ciągle podlegać przez nas weryfikacji. Dlatego tak ważne w tym naszym zdrowo rosądkowym rozumowaniu, w tym  logicznym wnioskowaniu jest zachowanie pokory. Zakochanie sie w swoim własnym rozsądku to prosta droga do zostania zadufanym w sobie błaznem przeświadczonym o swojej niepowtarzalności. Dlatego uważajcie, by nie zatracić pokory na drodze zdobywania wiedzy.


Sama książka prezentująca teorię ograniczeń wplecioną w akcję pracy fabryki w USA, nie jest aż tak porywająca jak opisująca plemienną organizację. Dużo formy, treść opisuje z pozoru oczywiste sprawy, jednak bardzo często w gąszczu zarządzania przez chaos, właśnie pierwsze co gubimy to widzenie prostych spraw. Czy to przez nasze nawyki, czy to procedury firmowe, czy to poprzez chroniczny brak czasu.  Książka pisana jest w latach 80, wtedy kiedy jeszcze USA miało przemysł. Z treści jednoznacznie wynikają ogólny stan narzekania na japońską konkurencję. Sama nauka płynąca w ksiązki, miała oczywiście pomóc amerykańskim firmom zachować konkurencyjność. Niestety, dla amerykańskiego przemysłu "Goal" okazał sie bestsellerem głównie w Japoni, gdzie przebija sprzedażą Harrego Pottera.


Tak przy okazji.... Ciekawe mają te nazwiska ci Żydzi.  Goldman, Goldschmidt, Ingold, Goldblum, Goldratt. Widać nawet w swoich danych osobowych zapisują sobie czego mają sie trzymać w razie "W" ;)


 


 * Fragmenty umieszczono za zgodą wydawcy. Wpis niekomercyjny.

5 komentarzy:

  1. Dobrego tancerza sie poznaje sie po tym jak tanczy krok podstawowy. Najlepsi Bilardzisci 8h dziennie spedzaja na cwiczeniu podstawowych uderzen, koszykarze trenuja rzuty osobiste, a tenisisci ....

    "Fear not the 10000 moves practiced once. Fear the single move practiced 10000 times"

    Recesja / krysys (austerity), to dobry moment by powrocic do podstaw i przemyslec pare spraw, ktore zaszly za daleko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobno kluczem do doskonałości w każdej dziedzinie jest 10 000 godzin ćwiczeń...

    OdpowiedzUsuń
  3. apropos tego skąd się wzięły niemieckojęzyczne nazwiska Żydów:
    "Prusy i Austria wprowadziły (od 1787 r. - patent cesarski w zaborze austriackim) na obszarze zaborów przymus posiadania przez Żydów nazwiska w wersji niemieckojęzycznej. Józef II dążący do germanizacji Żydów nakazał nadać Żydom nazwiska niemieckojęzyczne. Żydzi nie posiadali nazwisk, używali wyłącznie patronymików. W Galicji nazwiska nadawali starostowie. Za "ładne" nazwiska pochodzące od szlachetnych metali lub kamieni (np. Goldman) pobierane były wysokie opłaty. Tanie były nazwiska pochodzące od metali zwykłych (np. Eisen, Eisenmann). Bezpłatne były nazwiska odzwierzęce." (źródło: www.ornatowski.com/sname.htm)

    OdpowiedzUsuń
  4. @pf: hehe, taki handel domenami ;)

    @Adam:

    "metoda stosowana do wysuwania jak najmniejszego zbioru założeń (podkr. AD), które dzięki bezpośredniemu, logicznemu wnioskowaniu mogą wyjaśnić istenienie wielu zjawisk zachodzących w przyrodzie"

    IMO jest to raczej definicja redukcjonizmu.

    "Informacje mogą tylko potwierdzać, albo negować nasze wnioski, które oczywiście muszą ciągle podlegać przez nas weryfikacji."

    austriacy (szczególnie Rothbard) jakoś tak krytykują popperyzm i upierają się, że ekonomia nie musi być falsyfikowalna by być uznana za parawowitą naukę. co o tym myślisz? :>

    "Zakochanie sie w swoim własnym rozsądku to prosta droga do zostania zadufanym w sobie błaznem przeświadczonym o swojej niepowtarzalności. Dlatego uważajcie, by nie zatracić pokory na drodze zdobywania wiedzy."

    największą plaga ludzkości od zarania dziejów była bezkrytyczna pewność. only madman is compeletly sure ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. mantrid, teorie niefalsyfikowalne są domeną religii, mistyki i szamanizmu, a nie nauki. Najśmieszniejsze jest to, że wbrew temu, co się roiło Rothbiemu, jego teorie w zasadzie też są w pełni falsyfikowalne.

    OdpowiedzUsuń

Rewolucje

Wyrażenie "rewolucja" ma dość krótką historię, bo po raz pierwszy zaczęto go używać na określenie rewolucji w 13 koloniach angiels...