wtorek, 7 grudnia 2010

WikiLeaks 2

Jak to mawia mój kolega, rola blogera jest bycie niezrozumianym. Nie inaczej było w przypadku wpisu o WikiLeaks :)


Jedyną moją intencją było wskazanie, że ujawnianie tajemnic dyplomatycznych, informacji które co do zasady powinny być tajne nie jest etyczne, a wręcz szkodliwe. Trzeba chyba tracić instynkt samozachowawczy, w przypadku przyklaskiwaniu dla demontowania pracy swojego wywiadu i wystawianiu ludzi służących krajowi na niebezpieczeństwo. Może się to wydać dla wielu dziwne, ale ludzie służący krajowi czy to w USA, czy to dla Polski, mają często faktyczne poczucie misji i wykonują patriotyczną pracę, z których efektów nie mogą się publicznie pochwalić. To nie oni odpowiadają za skorumpowanie władzy, czy głupawe przekazy polityków dla demokratycznego wyborcy. Oczywiście nic to nie znaczy dla internetowych patriotów, którzy jedyne zagrożenie jakie zaznali, to obawa o brak prądu dla swojego komputera w czasie burzy. A nuż kolejnego odcinka Alexa Jonsa nie obejrzą ;)


Wikileaks zaczęło być słynne od emisji filmu Collateral Murder z Iraku, na którym żołnierze USA dokonali mordu na cywilach.


[Youtube:http://www.youtube.com/watch?v=gKqARP6N5OA]


Przyznam się szczerze że i ja na samym początku się zachłysnąłem. No rzeczywiście! mord. Do czasu aż poczytałem analizę byłego żołnierza stacjonującego z Iraku, który trudnił się analizą takich zdjęć i gdzie wyraźnie napisał gdzie widzi RPG, AK47. Trudno nie było przyznać mu racji, po dokładniejszym obejrzeniu filmu. W Iraku trwa wojna i jeżeli jest przepis, że nie można sobie maszerować z RPG po centrum miasta pod groźbą utraty życia, to nie można. I żołnierze mieli prawo strzelać. A to że dziennikarz który się plącze w takim środowisku może się również dostać pod ogień... No cóż... taka rola dziennikarza wojennego.. chciał mieć ekstra reportaż i zdjęcia to ma i ekstra ryzyko.


Oczywiście wiem jakie się już głosy pojawią... że amerykanie tak jak hitlerowcy okupowali Polskę i ze śmiesznym jest mówić, że opór jest nielegalny bo jest wbrew przepisom. Owszem, ale to nie armia i nie Ci żołnierze rozpoczęli tą wojnę, a rząd USA. I to on, a nie żołnierze odpowiadają za jej konsekwencje. Jeżeli jest przepis, że rozstrzeliwujemy bandę łażąca z RPG po mieście, to żołnierze rozstrzeliwują.


Jeżeli jest przepis zabraniający szczucia psami i zmuszania do jedzenia własnych odchodów tak jak to czyniono Aby Ghraib, to ujawnienie zdjęć takich działań rzeczywiście służy utrzymaniu porządku w armii. I tyle, proste, ale nie dla wszystkich oczywiste.


Ujawnienie samych zdjęć z helikoptera nie było żadną sensacją. Równie dobrze mógł ten dzienniarz stać gdzieś pod ścianą i wszystko nagrać na swojej kamerze i to opublikować. Nic tajnego. Jednak robienie z tego przez WikiLeaks sensacji i opisywanie tego jak morderstwo dosyć mocno zapaliło mi żółte lampki na tą organizację.


Niektórzy jednak czytelnicy mają tendencję do robienia sobie w głowie mixu emocjonalnego i nie oddzielenia rzeczy które powinny być rozpatrywane oddzielenie. Ujawnianie tajemnic, które powinny pozostać tajne to jedna sprawa. Natomiast gonienie Assange po całym świecie na podstawie absurdalnych zarzutów to druga sprawa, w której w ogóle nie zajmowałem głosu. Nie przeszkadza to jednak czytelnikom podtykać mi linków do innych blogerów, którzy wypowiadają się "po linii". Szczerze mnie dziwi jak się świat kompromituje z tym Assange. USA powinien mieć prawo, zabraniające ujawniania i rozpowszechniania tajemnic państwowych i takie ma. I na tej podstawie powinien ścigać Assnage. Wymyślanie jakiś gwałtów w Szwecji, molestowania seksualnego i na tej podstawie gonić za tym hakerem jest po prostu żenujące. Hitem jest bank w Genewie, który odmówił mu założenia konta, gdyż dopatrzył się, że Assange nie zamieszkuje Szwajcarii w sposób jaki podał w oświadczeniu. Jakby Szwajcaria była znana z tego, że wszyscy deponeci mieszkają na stale w Genewie i podają wszystkie dane osobowe ;)


Jednak proces ścigania Assnage trzeba rozpatrywać zupełnie oddzielnie od tego co on robi i dlaczego jest ścigany.


Promykiem nadziei, że i w końcu liberalni blogerzy otwierają trochę oczy na rolę i faktyczną działalność WikiLeaks jest Gonzalo Lira. W ostatnio opublikowanym wpisie pisze (polecam cały), mam nadzieje że dla niektórych otrzeźwiająco:



It claims (WikiLeaks - AD) it is a whistleblowing site—a claim which is the basis for its entire effort at self-promotion. But it soon becomes apparent that Wikileaks doesn’t want to call attention to malfeasance per se: Rather, Wikileaks just wants to reveal secrets—the bigger the better, the more embarrassing the better.

I say this because Wikileaks has consistently published confidential material that in and of itself did not serve the purpose of opening governments to greater accountability, yet which hurt individuals egregiously.

(..)

He/it did not recognize what was bad about releasing information about a private individual, even someone as deplorable as Palin. The information was simply released with an eye to maximum media impact, but without a corresponding eye towards the morality and goodness of making the information known.

This goes to show what Wikileaks’ is really interested in: It doesn’t want to blow any whistle—it wants a world without secrets. And it wants to make sure the world knows that Wikileaks is the reason the world has no secrets.

This reflects a hacker’s worldview—which should surprise no one, of course, because that’s what Assange is: A former teenaged hacker.

Who Assange is, and what his organization, Wikileaks, really is—a hacker’s site, not a whistleblowing site—inevitably creates tensions with people who genuinely are appalled by the behavior of the Western democracies over the last ten or fifteen years.

Sapienti Sat.

















Nie rozumiem tylko troli, które w wirze emocji rzucają wyzwiskami, albo jadą ad personam po mnie...


Dla nich piosenka :)



If You Dont Like What You See Here

Get the Funk Out

[Youtube:http://www.youtube.com/watch?v=ILwYfJ8hulI]

38 komentarzy:

  1. @ Helikopter
    Szczerze, to i owszem, broń mogli mieć, ale z drugiej strony, to ich kraj i amerykanie nie mają prawa tam być (to, że są i robią co tam chcą, pokazuje wyraźnie, jacy ci amerykanie są).
    To tak jak mówić o naszych AK-owcach zabitych przez hitlerowców, że sami sobie byli winni, bo hitlerowcy ustanowili prawo zabraniające nam oporu . Morderstwo zawsze będzie morderstwem, nie ważne jak się je uzasadni. I to nie było w samoobronie, więc nic ich nie tłumaczy, poza tym, że służą swojemu imperium, ale jakoś sędziów w Norymberdze to nie przekonywało. A poza tym, skoro tak dobrze potrafili wypatrzeć te kałachy i granatniki, to czemu akurat nie widzieli dzieci w tym vanie co podjechał po rannych?

    @Wikileaks
    Owszem chcą świata bez tajemnic, sam fakt ilości jakie udostępniają pokazuje, że publikują wszystko co im w łapy wpadnie. Wychodzi z tego spory śmietnik, więc się tym nie interesuje, i tak nie przeczytam tam o niczym nadzwyczajnym.
    Jest to działanie naiwne, bo pseudoelity władzy wszędzie takie same, różnią się tylko iluzją, którą karmią swoje masy. I od zawsze takie były, więc wątpię, by się kiedykolwiek zmieniły.

    OdpowiedzUsuń
  2. Yulek
    To tak jak mówić o naszych AK-owcach zabitych przez hitlerowców
    No przecież dokładnie o tym argumencie pisałem we wpsie

    więc nic ich nie tłumaczy, poza tym, że służą swojemu imperium, ale jakoś sędziów w Norymberdze to nie przekonywało.
    Norymerga sądziła ludzi za ludobójstwo, a nie za to że na wojnie ludzie ginęli. zrozum różnice.

    OdpowiedzUsuń
  3. co za różnica kim on jest i jak zdobył te dane..
    Najgorsze jest to, że rząd wcale nie musi działać dla dobra "narodu" jak to próbujesz przedstawić..
    A USA jest znane z tego, że sama swoich obywateli traktuje jak wrogów i często wcale nie działa dla nich a dla tych co sponsorują tą władzę przed wyborami. To dlaczego miałbym się przejmować tym iż część z ich głupstw wypłynie na wierzch?
    USA (, a może CIA) wpier^# się do za dużej ilości rzeczy na całym świecie. Z drugiej jednak strony mamy Chiny, Rosje.. które robią to samo, ale mniej dyskretnie..
    przejebane jakby nie było ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. jacek
    Włączmy jakiś realizm w te marzenia o swiecie bez sekretów. jeden z komentatorów u Liry to fajnie podsumował

    I am all for a WORLD without any secrets, but how many Russian, Chinese, North Korean, Iranian secrets has Wikileaks outed? Any?

    What if " ... the political goal ... of open democracies that are truthful and reliable, no matter how bitter the truth or the political cost of discovery," leads to a rise in non-democratic states?

    OdpowiedzUsuń
  5. mają często faktyczne poczucie misji i wykonują patriotyczną pracę

    och, Ben też ma poczucie misji i też nie zawsze może się pochwalić osiągnięciami ;)

    I na tej podstawie powinien ścigać Assnage.

    znaczy się USA powinny ścigać Australijczyka za zdradę narodową? :D to może powinny aresztować Putina za wycelowane w nich silosy? a może już wszyscy jesteśmy hamerykanami?

    żółte lampki

    to jak mieć "żółte lampki" na temat TORa, albo Wikipedii ;P

    trzeba rozpatrywać zupełnie oddzielnie od tego co on robi i dlaczego jest ścigany

    no to mnie się już palą lampki i żółte, i zielone, i w ogóle choinkowe jak to czytam ;) Assange jest ścigany w taki mniej więcej sposób, w jaki postępują bohaterzy opublikowanych przez niego materiałów - to najlepsze podsumowanie dziczy USA. rozpatrywanie tego oddzielnie to tak jak patrzenie na boom i kryzys - też oddzielnie :P

    WikiLeaks jest nieuchronną konsekwencją działań państw. inaczej ludzie nie byliby zainteresowani ani przekazywaniem materiałów, ani łożeniem datków na tę podejrzaną organizację.

    --

    jak mainstream-media publikują wybiórcze informacje to jest źle. jak ktoś publikuje wszystko jak leci bez żadnego politycznego klucza, to też jest źle. jak piszą wyłącznie o cyckach, to też jest źle. a jak jest dobrze? :P

    warto posłuchać co ma do powiedzenia Ron Paul o WikiLeaks tutaj
    oraz tutaj (WikiLeaks for FED).

    OdpowiedzUsuń
  6. "jest przepis, że rozstrzeliwujemy bandę łażącą z RPG po mieście, to żołnierze rozstrzeliwują".

    W myśl tej zasady jedynym odpowiedzialnym za zbrodnie niemieckie w czasie II Wojny Światowej byłby Hitler. Wszyscy inni wykonywali tylko rozkazy. Był przepis, że wszystkich Żydów do gazu, no to gazowali. Był przepis, żeby spalić polską (białoruską, serbską, grecką) wieś, to spalili. Dlaczego do dziś czepiają się o to chłopaków z SS i Wehrmachtu?

    OdpowiedzUsuń
  7. I po co durnym społeczeństwem się przejmować? Bez urazy.

    Teraz widać każdy ma spaczony umysł mediami. Szkoda.

    Moja wolność kończy się w miejscu, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.

    A każdy niech się zastanowi czy chciałby publicznie udostępnić własne tajemnice? A może i dane do kont bankowych, przecież świat jest kolorowy - nic nam się nie stanie...

    OdpowiedzUsuń
  8. humulus
    W myśl tej zasady

    W myśl zasady czytamy dokładnie wpis. I rozróżniamy co to zbrodnia wojenna a co to działania wojenne.
    Amerykanie jak wchodzili do niemieckich miasteczek które się podawały, jak zobaczyli obsadzone działo to się wycofywali i bombardowali miasto - zbrodnia czy działania wojenne?

    Bombardowanie zakładów przemysłowych gdzie gineli ludzie - nie zbrodnia
    Bombardowanie cywilnego Drezna gdzie nie było żadnego strategicznego celu oprócz cywili - zbrodnia
    Palenie ludzi w piecach - zbrodnia
    Zabijanie partyzantów na terenie kraju który skapitulował - nie zbrodnia

    proste? czy jeszcze nie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Humulus, wiem, że zabrzmię kontrowersyjnie, ale co do "Był przepis, że wszystkich Żydów do gazu, no to gazowali." - tego na papierze nikt nie znalazł, mimo nagrody miliona $. Istnieją podejrzenia, że wiedza Hitlera na temat "ostatecznego rozwiązania" była mocno niepełna (na pewno nie zerowa, ale niepełna). Często, a może nawet zawsze, jest tak w dużych organizacjach, że odpowiedzialność jest rozmyta, a im więcej czasu upływa, tym trudniej to rozmycie ogarnąć...

    OdpowiedzUsuń
  10. Assange nie zamieszkuje Szwajcarii w sposób jaki podał w oświadczeniu. Jakby Szwajcaria była znana z tego, że wszsycy deponeci mieszkają na stale w Genewie i podają wszystkie dane osobowe

    Zależy aktualnie od sumy... ;-)
    Na ogół do otwarcia konta potrzebny jest paszport, może być dowolny byle nie amerykański. Miejsce zamieszkania nie odgrywa roli.

    OdpowiedzUsuń
  11. cynik9
    obadaj to
    http://news.money.pl/artykul/assange;stracil;konto;w;szwajcarii,235,0,729835.html

    śmiechu warte ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. matrid
    znaczy się USA powinny ścigać Australijczyka za zdradę narodową?

    Nie.. za udostępnianie nielegalnych danych

    No i co mówi Paul? Nie mówi czy wikileaks powinno czy nie powinno udostępniać materiałów, tylko mówi o polityce zagranicznej USA. I się z nim w większości zgadzam...
    Oczywiście wtrącił swoje marzenia o free society with no secrets..... Yeah... akurat obejrzałem to w czasie antenowym w którym są bajki puszczane.. pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  13. Yulek
    A poza tym, skoro tak dobrze potrafili wypatrzeć te kałachy i granatniki, to czemu akurat nie widzieli dzieci w tym vanie co podjechał po rannych?

    O jej!! a gdyby tak w Vanie na pace było pełno innych gości z RPG celujących w wahających sie żołnierzy w helikopterze dyskutujących właśnie czy szmatka na koszuli jednego z nich to legitymacja prasowa?

    OdpowiedzUsuń
  14. @Adam Duda
    Radzę jeszcze raz przeczytać to, co Pan napisał.
    Tak poza tym, to jestem ciekaw, czy oglądał Pan wywiad z żołnierzem, który był na miejscu masakry kilka minut później, i czy słyszał Pan, jakie wtedy mieli amerykanie zasady użycia broni?
    To są zbrodnicze zasady użycia broni.

    OdpowiedzUsuń
  15. Yulek..
    No przecież nikt nie mówi i chyba się nie spodziewa, że na wojnie, gdzie ludzie strzelają do siebie i obcinają sobie maczetami głowy wszyscy będą bacznie studiować kodeks savoir vivre

    podaj linka do relacji tego żołnierza.

    OdpowiedzUsuń
  16. @Adam
    Ja rozróżniam, co jest zbrodnią wojenną, a co nie, ale Amerykanie w Iraku i Afganistanie mają z tym problem. Na przykład zbombardowanie afgańskiej wioski, to oficjalnie nie zbrodnia wojenna, tylko "pomyłka". Tylko, że takich "pomyłek" były już setki i każdy wie, że jest to ohydne (dokładnie na wzór hitlerowski) stosowanie odpowiedzialności zbiorowej i terroryzm państwowy. 90% ofiar wojen w Iraku i Afganistanie to nie żadni partyzanci, tylko cywile.

    OdpowiedzUsuń
  17. no ale humulus

    Przyjmijmy że masz racje... Amerykanie celowo masakrują wioski i uprawiają ludobójstwo. Powiedz mi w jakim celu? I czy przypadkiem nie mieliby tam innych zmartwień trochę ważniejszych od mordowania ot tak se ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  18. Assange jako obywatel Australii ma święte prawo mieć w nosie amerykańskie klauzule tajności i Amerykanom nic nie powinno być do tego. Ścigać mogą, owszem, ale tego kto im te dane wyniósł, a nie tego kto je upublicznił. Inaczej trzeby by nawoływać do zamykania wszystkich tych dziennikarzy, którzy "docierają" do różnych tajnych informacji, żeby nie zostać posądzonym o bycie hipokrytą. Zresztą, jeżeli wziąć pod uwagę precedens Daniela Ellsberga, to to co robi Wikileaks nie jest chyba nielegalne z punktu widzenia amerykańskiego prawa.

    To tyle jeżeli chodzi o zasady, a wracając do realnego świata, to jeżeli Departament Stanu chce się pozbyć Assanga to powinni to zrobić tak jak Rosjanie pozbyli się Litwinienki. Taka zabawa w oskarżanie o gwałty skończy się kompromitacją zarówno USA jak i wszystkich państw które w tym uczestniczyły, czyli UK i Szwecji.

    OdpowiedzUsuń
  19. @Adam

    No i co mówi Paul? Nie mówi czy wikileaks powinno czy nie powinno udostępniać materiałów, tylko mówi o polityce zagranicznej USA. I się z nim w większości zgadzam…

    tytuł pierwszego brzmi: Ron Paul: Don't Blame Wikileaks!

    "why exactly should Americans be prevented from knowing what Goverment is doing in their name?" - na moje oko to jest pytanie retoryczne :P

    w drugim zaś:

    "(...) what we need is more 'WikiLeaks' [cudzysłowy moje - mantrid] on Federal Reserve. Can you imagine what it would be like to have every conversation of the last 10 years (...)"

    a na końcu jest zreszą
    - "Supreme Court said he [Ellsberg - mantrid] was authorised under the 1st Ammendmend to do so"
    - "There you go..."

    Yeah… akurat obejrzałem to w czasie antenowym w którym są bajki puszczane.. pasuje.

    zabawne, że dokładnie to samo mówią o ASE nawet teraz. i o zniesieniu płacy minimalnej, deregulacji i liberalizmie jako oszołomskiej utopii.

    możemy też uznać, że konstytucja wuja Sama to jest bajka ;) z rychłym "happy" endem ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. @Adam
    Wiadomo, nie od dziś, że jedyną skuteczną metodą walki z partyzantką (zwłaszcza w trudnym terenie) jest terror wymierzony w ludność cywilną, mniej lub bardziej dobrowolnie wspomagającą partyzantów. Stosowali tę metodę hitlerowcy, stosują Rosjanie na Kaukazie, stosują też Amerykanie w Afganistanie. Więc nie jest to zabijanie ludzi tak sobie, tylko w określonym celu. Nawet jeżeli ten cel jest słuszny, to stosowanie takich środków dyskwalifikuje moralnie tego, co je stosuje.

    OdpowiedzUsuń
  21. marj
    wziąć pod uwagę precedens Daniela Ellsberga

    Z tego co wiem Elsberg publikował wyselekcjonowany materiał jasno wskazujący, że z wojną w wietnamie jest coś grubo nie tak, a nie publikował po całości depeszy dyplomatów.. jak leci.

    OdpowiedzUsuń
  22. mantrid
    zabawne, że dokładnie to samo mówią o ASE nawet teraz. i o zniesieniu płacy minimalnej, deregulacji i liberalizmie jako oszołomskiej utopii.

    Ale kto mówi?
    A ASE to ma swoje odchyły... jak wujek rothbard co próbował udowodnić wyższość anarchii nad państwem :D

    OdpowiedzUsuń
  23. no prawda: niektórzy wolnościowcy też mają swoje odchyły np. próbując udowodnić bezwzględną wyższość tajemnicy państwowej nad prawem obywateli do wiedzy na temat tego co robią rządy w ich imieniu i za ich plecami ;P

    Adamie, czy te kawałki które umieszczasz z youtube'a to są wszystkie legalne? bo publikowanie nielegalnych treści kradzionych przez innych może się źle skończyć ;P ;P

    OdpowiedzUsuń
  24. humulus
    Wiadomo, nie od dziś, że jedyną skuteczną metodą walki z partyzantką (zwłaszcza w trudnym terenie) jest terror wymierzony w ludność cywilną, mniej lub bardziej dobrowolnie wspomagającą partyzantów. Stosowali tę metodę hitlerowcy, stosują Rosjanie na Kaukazie, stosują też Amerykanie w Afganistanie. Więc nie jest to zabijanie ludzi tak sobie, tylko w określonym celu. Nawet jeżeli ten cel jest słuszny, to stosowanie takich środków dyskwalifikuje moralnie tego, co je stosuje.

    Ok. Przyjmuje Twoją argumentacje co do motywu. Jeżeli WikiLeaks udostępni materiały z których jasno wynika, że USA morduje wioski i ludność cywilną żeby zastraszyć innych to będę pierwszy który będzie piał peany na cześć WikiLeaks. Ale tylko z tytułu ujawnienia ludobójstwa.. Kolor majtek Palin, ani z jakimi chłopcami sypia Berlusconi mnie nie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
  25. Mantrid

    Adamie, czy te kawałki które umieszczasz z youtube’a to są wszystkie legalne? bo publikowanie nielegalnych treści kradzionych przez innych może się źle skończyć ;P ;P

    You got me !! Na rozprawie się poddam karze.

    OdpowiedzUsuń
  26. Adam
    Ale co to za różnica? Załóżmy że Wikileaks opublikowało tylko te istotniejsze kable ukazujące przekręty w afgańskim rządzie albo zainteresownie KSA napaścią na Iran, pomijając to całe tło typu "teflonowa dama". No i co to politycznie zmieniło?

    OdpowiedzUsuń
  27. "Jedyną moją intencją było wskazanie, że ujawnianie tajemnic dyplomatycznych, informacji które co do zasady powinny być tajne nie jest etyczne,"

    Wcale tak nie jest. Jeśli politycy czy jakieś służby postępują nieetycznie to ujawnienie ich działań jest etyczne. A jeśli postępują w porządku no to rzeczywiście wtedy nie jest. Więc nie można absolutnie stwierdzić, że ujawnianie tajemnic jest nieetyczne.

    "dla demontowania pracy swojego wywiadu"

    Wywiad niekonieczne jest mój.

    "i wystawianiu ludzi służących krajowi na niebezpieczeństwo"

    To czy Ci ludzie służą krajowi czy sobie jest właśnie sprawą dyskusyjną, którą można ustalić dzięki przeciekom.

    "mają często faktyczne poczucie misji i wykonują patriotyczną pracę"

    Zgadza się, niektórzy ludzie działają nadracjonalnie (w sensie teorii gier) i mogą działać dla dobra wszystkich. Natomiast mogą istnieć tacy którzy dbają o swoje własne korzyści (żadna nowina) i takich należy dokładnie kontrolować. Główna zasada jaka powinna funkcjonować to zasada ograniczonego zaufania.

    "Owszem, ale to nie armia i nie Ci żołnierze rozpoczęli tą wojnę, a rząd USA. I to on, a nie żołnierze odpowiadają za jej konsekwencje."

    Dobrze, że tak mówisz. Całkowicie popieram.

    "USA powinien mieć prawo, zabraniające ujawniania i rozpowszechniania tajemnic państwowych i takie ma."

    To jest bardzo szeroki i skomplikowany problem etyczny. Najczęściej sprowadza się go do przypadku kogoś kto konstruuje bombę w piwnicy i chce kogoś wysadzić. Należy naruszyć jego prywatność i sprawdzić czy ma bombę czy też czekać aż jej użyje?

    "jak wujek rothbard co próbował udowodnić wyższość anarchii nad państwem :D"

    Jesteś po prostu uprzedzony. :] Co nie dziwi. Propaganda propaństwowa jest bardzo silna. Natomiast gdybyś nie był to zauważyłbyś, że anarchia (akap) to nic innego jak system rozproszony, który ma wiele zalet nad systemem scentralizowanym (państwowym).

    To tyle. Wypada jeszcze nadmienić, że odwalasz kawał dobrej roboty tworząc tego bloga. (żeby nie było, że jestem jakiś anty nastawiony, bo ogólnie bardzo lubię tego bloga, tylko ten temat nie daje mi spokoju)

    OdpowiedzUsuń
  28. Od tego, jak postrzegamy USA zależy, jak postrzegamy Wikileaks i Assange'a. Taką działalność w czasach prezydentury Cartera, czy nawet Reagana można by uznać za obiektywne szkodnictwo. Niestety, od tego czasu Stany Zjednoczone zmieniły się mocno na niekorzyść i dzisiaj są krajem o bardzo ubrudzonych rękach. Może więc działania Wikileaks należy uznać za pożyteczne i porównywalne z działalnością osób, które z narażeniem życia ujawniły zbrodnicze poczynania FSB (Litwinienko) lub prawdziwe oblicze chińskiego reżimu (ostatni pokojowy noblista)? Chyba jeszcze za wcześnie na stawianie znaku równości, lecz jeśli Assange trafi do więzienia, to zapewne stanie się światowym bohaterem.

    OdpowiedzUsuń
  29. @Adam
    "ludzie służący krajowi czy to w USA, czy to dla Polski, mają często faktyczne poczucie misji i wykonują patriotyczną pracę"

    No! W Norymberdze faszyści też się tak bronili;-) Poczucie misji, patriotyzm, wykonywanie tylko rozkazów...

    @humulus
    "Ja rozróżniam, co jest zbrodnią wojenną, a co nie, ale Amerykanie w Iraku i Afganistanie mają z tym problem."

    Ta cała wojna w Iraku i w Afganistanie to zbrodnia. Wojny rozpoczete z powodów, które nie istnieją. Dokładnie tak, jak robią to chuligani na osiedlu - masz berecik - to wp.dol, Nie masz berecika - to wp.dol. Tragiczne w tym wszystkim dla Polaków jest to, że wojsko polskie w tej zbrodni uczestniczy - nie broni tam żadnych polskich interesów, tylko robi za najemników, a prezydenci od Kwaśniewskiego poprzez Kaczyńskiego a na Komorowskim kończąc są posrednikami odpowiadającymi za wojny tych najemników.

    Najemnik nie ma ojczyzny, nie ma honoru, nie ma ideałów, którym słuzy - on zrobi wszystko, bo mu za to płacą. Oby nie przyszedł czas, kiedy ci najemnicy będa mordować u nas w kraju.

    OdpowiedzUsuń
  30. @HansKlos

    Szczerze, to bym powiedział, że nasze wojsko jest raczej wojskiem ofiarnym na tych wojnach. G żołdu mają, d odstrzelić mogą, a państwo Polskie ma z tego tytułu rachunek finansowy, polityczny i ludzki. Najemnik to ma chociaż co przepić, a my tylko do biznesu dokładamy.

    OdpowiedzUsuń
  31. @panika2008

    Niestety za takie poglady najlepszy ekspert w dziedzinie historii III Rzeszy (David Irving) zostal wyklety przez srodowisko.
    Obawiam sie, ze tutaj bedzie podobnie. Nie o prawde i fakty ale o emocje idzie.

    OdpowiedzUsuń
  32. Assange teraz gra cwaniaka, bo wie ze w tym momencie USA patrza wszyscy na rece. Ciekawe czy dlugo by pozyl, gdyby takie rewelacje wykradl Rosjanom albo Chinczykom.

    OdpowiedzUsuń
  33. @Autor:" informacji które co do zasady powinny być tajne nie jest etyczne, a wręcz szkodliwe."

    Hmm, to ciekawy punkt widzenia. Etyka nie odróżnia dyplomatów czy szpiegów od zwykłych ludzi. Nie wiem czy Autor (i Komentatorzy) wie, że dawniej nawet złodzieje mieli swój kodeks etyczny, który np. zabraniał okradania własnych sąsiadów. Dla mnie to coś fantastycznego, że złodziej (morderca też?) może mówić innemu, że postępuje "nieetycznie" okradając sąsiada. Na tej zasadzie to można napisać, że hitlerowcy mordowali ludzi w obozach całkiem etycznie, bo ich nie torturowali tylko zaganiali do komór gazowych i szybko uśmiercali. To jest przykład jak "logika" stosowana do moralności prowadzi na manowce. To że ludzie na usługach państwa postępują niemoralnie (szpiedzy, mordercy, ...) wcale ich nie usprawiedliwia tylko dlatego, że robią to w imieniu rządu. Jeśli usprawiedliwiasz czyny urzędników państwowych, których nie wybaczyłbyś sąsiadowi, który to samo zrobił Tobie, tzn. że stosujesz podwójną moralność (inną dla rządu, inną dla ludzi).

    OdpowiedzUsuń
  34. Mysle, ze Ty sam robisz miks z informacji i suponujesz innym, ze sie nie znają i są durni, ale Ty jesteś ponad to i umiesz super oddzielić ziarno od plew.

    Tak nie jest. Wiekszosc tu piszacych wie, ze publikowanie dokumentów AMERYKANÓW działa źle na amerykanów, którzy żadnymi naszymi sojusznikami nie byli i nie są. Sprzedali nas nie jeden raz i zrobią to znów. Więc nie widzę tu żadnego samozachowawczego posunięcia.

    Po drugie samo wili leaks publikuje na pewno spreparowane dane. Podrzucone przez jakis wywiad czy przez wywiad usa, nie ma znaczenia. Nie ma tam nic nowego i znow to napisze wiekszosć komentujących to stwierdziła!

    Ale wlasnie w imie rozdzielenia winnych i danych ludzie nie moga sie zgodzic na wpis jak poprzedni jednoznacznie oceniajacych ich jako zbrodniazy i to winnych od razu pacyfikacji.

    OdpowiedzUsuń
  35. @Yulek

    Żadne niedoszacowanie nie zmienia faktu, że ten "iracki ruch oporu" miesięcznie morduje kilkuset irackich cywilów. Kuraś zapewne był bandytą, ale jak napisałem powyżej, AK jako organizacja nigdy nie prowadziła działań terrorystycznych wobec polskiej ludności cywilnej a do tego się sprowadzają działania tych bandziorów. W tym względzie poniekąd masz rację tam gdzie piszesz, że za Saddama ludzie się mniej bali - bo wtedy irackie siły bezpieczeństwa aresztowały i zabijały tylko tych, którzy się wychylali albo należeli nie do tego plemienia co trzeba. Teraz ci sami ludzi - tylko już jako "partyzanci" zabijają kogo popadnie, bez żadnego klucza.

    OdpowiedzUsuń
  36. @Paweł Krawczyk
    Mam za małą wiedzę, by dokładnie się wypowiadać na temat arabów, ale jeżeli się nie mylę to w Iraku rżną się przede wszystkim 3 grupy:
    Szyici, Sunnici i teraz chyba troszkę na uboczu Kurdowie, więc raczej trupy padają wg tego klucza.
    Tak czy inaczej bronić nikogo nie zamierzam, zabijanie to zabijanie, niezależnie od motywacji. Nie mam możliwości sprawdzenia, i nie da się przewidzieć co by było gdyby, ale nie sądzę, by Saddam był w stanie doprowadzić do śmierci tylu ludzi w Iraku co ta hamerykańska wojenka. Bardziej smuci mnie to, że wzięliśmy w tym udział i wyszliśmy stratni (jeszcze żebyśmy się obłowili).

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja bym jeszcze zauważył, że traktaty międzynarodowe ustalają również zasady prowadzenia wojny partyzanciej i w ich myśl osoba nosząca broń, aby została uznana za partyzanta musi się odpowiednio oznaczyć (dlatego AK-owcy w czasie np. ataków na Niemców nosili wiadome biało-czerowne opaski na ramieniu). A więc jeśli jestem AK-owcem to biorąc broń zakładam opaskę, odkładając broń zdejmuję opaskę. Jeśli nie nie mam odpowiedniego oznaczenia i równocześnie noszę broń to jestem po prostu cywilem nielegalnie noszącym broń.

    OdpowiedzUsuń

Rewolucje

Wyrażenie "rewolucja" ma dość krótką historię, bo po raz pierwszy zaczęto go używać na określenie rewolucji w 13 koloniach angiels...