sobota, 29 stycznia 2011

Trzymając kciuki

Słowem stagnacja. Nic się nie dzieje. Żadnych zamieszek w USA, żadnych w Wielkiej Brytanii. W Hiszpanii można by powiedzieć że jeszcze spokój. Dlaczego tak jest? To proste. Duży może więcej, ale jak rąbnie o glebę to i huk będzie większy.


Gdyby tak Mubarak mógł się zadłużać w takim turbo tempie jak USA, to żadnych czołgów by nie było. Gdyby tunezyjski prezydent mógł drukować jak dziki walutę swojego kraju, to jego żona nie musiałby uciekać z jedną czwartą  narodowego złota na "polityczną emigrację". Egipt ma trochę więcej złota. Krótki rzut oka na ściągawkę i widzimy 75 ton... Jaki z tego wniosek? Jak Mubarak będzie się wybierał na banicje, to trochę zapłaci na lotnisku z nadbagaż :)


No ale dlaczego duży może więcej? Bo każdy ucieka do większego żeby schronić się pod jego skrzydłami. Do Dolara, do Euro! Do Jena! Bele żeby pozbyć się walut takich jak tunezyjskie dinary.


W USA nie ma czołgów, bo rząd może sobie pozwolić na zwiększanie zadłużenia, a nawet na drukowanie prosto z powietrza swojej waluty. Póki co wszyscy kupują dług denominowany w dolarze i za to może sobie fundować spokój. I funduje w coraz większym stopniu. Według danych o długu publikowanym przez FED, państwo w całości przejęło pałeczkę wzrostu zadłużenia w gospodarce... A dług napędza konsumpcję, a konsumpcja gospodarkę. Prawda?



Za sudden debt


To ciekawy wykres, jeżeli zauważymy, że przychód marginalny z każdego zadłużonego dolara oscyluje wokół zera. No ale trend został zachowany


Według Keynesian to wszystko OK. Państwowy zagregowany popyt za dług zastąpił zastąpił prywatny popyt. Teraz tylko zamknąć oczy, ścisnąć kciuki, kucnąć w kącie i przeczekać burze :) Oczywiście popyt państwowy, a popyt prywatny różni się znacznie co do swej istoty. Co innego wydatki na malowanie mostów, sprzęt wojskowy i kupowanie coraz droższego sprzętu medycznego, a co innego wydatki ludzi na potrzebne im dobra. Które z tych dwóch rodzajów wydatków indukują inwestycje które są w długim terminie produktywne?


Usa niewątpliwe poszło w trochę dziwną stronę. Przy rezerwowej walucie świata i ubezpieczającym wszystko jak leci państwowym Fannie i Freddie zadłużanie się było bardzo wygodne... tak wygodne, że i pracować prawie nie trzeba było. Po co fabryki i wytwarzanie jakiś dóbr skoro mam kartę kredytową z śmiesznie niskim stałym oprocentowaniem, a wraz z wzrostem wartości domu, mogę powiększać moje zadłużenie pod zastaw.


Gospodarka rynkowa ma zaszyte w sobie mechanizmy odpornościowe.. "Leczy" się w ślepego kierunku sama i nie potrzebuje żadnych stimulansów, żeby naprowadzać się na właściwe tory. Oto czy popyt państwowy jej pomaga czy nie toczą się już prawie od wieku kuriozalne spory. No cóż... Co prawda Keynes zalecał zadłużać się tylko w recesji, jednak ziarno przez niego zasiane dziś profituje górą długu. W końcu skoro stymulowanie jest dobre, to każdy polityk chce dobrze nawet i w czasie boomu. Dlaczego by więc się nie zadłużać by pomóc gospodarce.


Dziś USA siedzi w kącie i z zamkniętymi oczyma ściska kciuki przeczekując burze - deficyt większy niż 3 PKB Polski.  Niestety zamiast czekać w kącie, trzeba się brać do roboty, bo może nastać moment kiedy świat powie do dolara I can't take it no more i dom w którym mieliśmy przeczekać burze zawali  się na głowy.



[Youtube:http://www.youtube.com/watch?v=sUSjEU3upb4]

25 komentarzy:

  1. Takie Jeden Łoś29 stycznia 2011 14:28

    @Adam

    No wlasnie od jakiegos czasu sie intensywnie zastanawiam, czy sie zawali na glowy. Jak sie zadluza we wlasnej walucie to zawsze mozna wydrukowac. W koncu inni przestana akceptowac te walute i przejda na rozliczenia w czyms twardszym niz greenbacki. Wtedy skonczy sie manna z Chin w zamian za papier i bedzie trzeba zaczac sobie dobra konsumpcyjne produkowac samemu, ale nic wiecej chyba sie na glowe zawalic nie powinno? Tym bardziej, ze wiekszosc zasobow i duza czesc produkcji "czegos twardszego" jest pod kontrola...

    OdpowiedzUsuń
  2. jego żona nie musiałby uciekać z jedną czwartą narodowego złota na „polityczną emigrację”. Egipt ma trochę więcej złota. Krótki rzut oka na ściągawkę i widzimy 75 ton… Jaki z tego wniosek?

    ;-D ;-D ;-D

    Że też ciężkie złoto bierze górę nad znacznie lżejszymi przecież walizami banknotów... :-D

    Jak tam widzę w tym wniosek głębszy dla inwestora: każdy reżim w problemach wyłączy bez pardonu, jak Egipt, internet i telefony komórkowe. Wprowadzi też currency controls wszędzie tam gdzie będzie jakaś currency do wyprowadzenia. Jak nie zrobili tego w Egipcie to pewnie tylko z powodu jej braku. Warto pomyśleć co w takim układzie znaczyła będzie inwestycja w złoto trzymana w bullionvault czy w kitco albo nawet w lokalnym banku... :-(

    miłej reszty weekendu wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  3. @ cynik9
    Stąd dość uparcie promuję pomysł posiadania drugiego obywatelstwa- i ze skrytki obcego obywatela raczej nie znikną drobne zapasy.
    A co do wpisu- trend jest raczej oczywisty- na dziś pytanie jest o timing... Ale na dziś chyba mamy znów ucieczkę z EM i może znów umocnienie dolara?

    OdpowiedzUsuń
  4. @cynik09
    "każdy reżim w problemach wyłączy bez pardonu..."
    A kto teraz nie jest reżimem i nie ma problemów.
    Gdzie uciekać przy magakryzysie - do Tunezji?

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem fundamentalista keynesowskim żeby była janość :) Raczej staram się wszystkie opcje brać pod uwagę ale trzeba trochę tutaj obronić keynesa.
    Po pierwsze on się opierał na przebiegu cyklu koniunkturalnego czyli w czasie prosperity zbieramy nadwyżki budżetowe. Oszczędzamy na cięższe czasy i później w czasie recesji wydajemy czy to na infrastrukturę czy na zluzowanie polityki fiskalnej. Nie sądzę żeby zalecał poprawianie koniunktury przez zakupy wojskowe, które są bezproduktywne :) Założenia keynesa opierały się na ZRÓWNOWAŻONYM budżecie czyli ni mniej więcej po pełnym cyklu koniunkturalnym wychodzimy per saldo na 0. Natomiast w przypadku większości krajów UE budżety są rozpasane przez polityków, którzy dosłownie kupują sobie głosy a ludzie nie świadomi potwornego zagrożenia wybierają świętych mikołajów . Dodatkowo w założeniu Keynesa dużą rolę miał pełnić MFW, którego zresztą jest ojcem. MFW miał finansować w przypadku trudności w czasie recesji te wydatki kredytem preferencyjnie oprocentowanym a nie jak mamy teraz : finansowanie się z rynku finansowego do końca na złodziejski procent dopóki się krew nie zacznie lać i wtedy dopiero MFW raczy wkroczyć . Kredyty z MFW to też inna bajka jest . Instytucja całkowicie skażona przez fundamentalistów rynkowych, którzy wykorzystują moment kredytowania na zobligowanie się kredytodawcy do przeprowadzenia ich zdaniem słusznych reform ale to jest temat na całkiem inną bajkę. Jeszcze wracając do USA i ich deficytu teraz. Oni mieli dość spore nadwyżki za czasów prezydentury Clintona więc nie skreślałbym ich tak bardzo w walce z deficytem i długiem . To jest akurat społeczeństwo dość innowacyjne i z relatywnie dobrą demografią i nie zdziwiłbym się gdyby za parę lat mieli nadwyżkę znów. Outsourcingu produkcji też nie można tak jednostronnie oceniać bo prawda jest taka, że na miejsce tych miejsc pracy przy taśmach produkcyjnych powstają w zamian miejsca pracy w usługach. Z resztą co za różnica ? To jest jak umowa dwustronna - Amerykanie dają pracę chińczykom a chiny pieniądze amerykanom dzięki obligacjom za co Ci kupują te importowane dobra i tak się to będzie kręcić jeszcze jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po pierwsze on się opierał na przebiegu cyklu koniunkturalnego czyli w czasie prosperity zbieramy nadwyżki budżetowe. Oszczędzamy na cięższe czasy i później w czasie recesji wydajemy czy to na infrastrukturę czy na zluzowanie polityki fiskalnej. Nie sądzę żeby zalecał poprawianie koniunktury przez zakupy wojskowe, które są bezproduktywne :) Założenia keynesa opierały się na ZRÓWNOWAŻONYM budżecie czyli ni mniej więcej po pełnym cyklu koniunkturalnym wychodzimy per saldo na 0. Natomiast w przypadku większości krajów UE budżety są rozpasane przez polityków, którzy dosłownie kupują sobie głosy a ludzie nie świadomi potwornego zagrożenia wybierają świętych mikołajów . Dodatkowo w założeniu Keynesa dużą rolę miał pełnić MFW, którego zresztą jest ojcem. MFW miał finansować w przypadku trudności w czasie recesji te wydatki kredytem preferencyjnie oprocentowanym a nie jak mamy teraz : finansowanie się z rynku finansowego do końca na złodziejski procent dopóki się krew nie zacznie lać i wtedy dopiero MFW raczy wkroczyć . Kredyty z MFW to też inna bajka jest . Instytucja całkowicie skażona przez fundamentalistów rynkowych, którzy wykorzystują moment kredytowania na zobligowanie się kredytodawcy do przeprowadzenia ich zdaniem słusznych reform ale to jest temat na całkiem inną bajkę. Jeszcze wracając do USA i ich deficytu teraz. Oni mieli dość spore nadwyżki za czasów prezydentury Clintona więc nie skreślałbym ich tak bardzo w walce z deficytem i długiem . To jest akurat społeczeństwo dość innowacyjne i z relatywnie dobrą demografią i nie zdziwiłbym się gdyby za parę lat mieli nadwyżkę znów. Outsourcingu produkcji też nie można tak jednostronnie oceniać bo prawda jest taka, że na miejsce tych miejsc pracy przy taśmach produkcyjnych powstają w zamian miejsca pracy w usługach. Z resztą co za różnica ? To jest jak umowa dwustronna - Amerykanie dają pracę chińczykom a chiny pieniądze amerykanom dzięki obligacjom za co Ci kupują te importowane dobra i tak się to będzie kręcić jeszcze jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
  7. "zakupy wojskowe, które są bezproduktywne" - co potwierdza historia Polski w roku 1939 ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Polecam przeczytanie pierwszego cytatu na stronie http://pl.wikiquote.org/wiki/John_Maynard_Keynes :)

    OdpowiedzUsuń
  9. @ikti
    nie rozumiem za bardzo do czego zmierzasz ?
    @panika2008
    Ja po prostu nie uznaje takich wydatków za mądre i samych wojen, one są bezproduktywne z punktu widzenia kreowania dalszego wzrostu .
    Zresztą chodziło mi głównie o środki jakie są wykorzystywane na tą wymaginowaną walkę z terroryzmem, ktora jest kolejnym sposobem żeby w majestacie prawa robić redystrybucję dochodów społeczeństwa do wąskiej grupy czytaj wszystkich tych przedsiebiorstw zbrojeniowych, ochroniarskich itp. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. "Po pierwsze on się opierał na przebiegu cyklu koniunkturalnego czyli w czasie prosperity zbieramy nadwyżki budżetowe."
    Nadwyżki budżetowe! Hehe. To mu się dowcip udał :]

    OdpowiedzUsuń
  11. Tym się charakteryzuje budżet zrównoważony strukturalnie :]

    OdpowiedzUsuń
  12. Możesz się trochę bardziej konstruktywnie wypowiedzieć niż "Hehe" :] ?

    OdpowiedzUsuń
  13. @Łukasz
    Nadwyżki USA za Clintona były nieproporcjonalnie małe w stosunku do obecnego deficytu. Jaka jest różnica między pracą przy taśmach a pracą w usługach? Praca w usługach jest trudna do eksportowania, dlatego Stany mają gigantyczny deficyt w handlu zagranicznym. Chińczycy NIE kupują amerykańskich produktów, bo i po co: widziałeś kiedyś amerykański samochód ;) ?

    OdpowiedzUsuń
  14. To co się dzieje w krajach arabskich to kolejny etap rozpadu imperium amerykańskiego. Problem w tym, że niezależnie kto obejmie władzę w tych krajach nie będzie w stanie zapewnić wyżywienia dla mieszkańców tego regionu. W 1989r. przed byłym obozem RWPG była opcja wchłonięcia przez system "zachodni". W tej chwili takiej alternatywy dla krajów arabskich nie widzę. Chiny mogą pomóc ale oparte na systemie pieniądza papierowego mogą być jedynie chwilowym źródłem zasilania finansowego (o ile zechcą) ale też same nie unikną kryzysu. Najgorsze jest to, że za miesiąc, rok czy 2 lata nas (Europę) czeka podobny scenariusz - rabunek supermarketów i anarchia. Do tego mamy ciężkie zimy ;(

    OdpowiedzUsuń
  15. gość codzienny31 stycznia 2011 00:44

    @Krzysztof
    Determinacja rewolucyjna Egipcjan mających po 2 dolary dziennie na egzystencję (tyle kosztuje tam mineralna dla turystów) jest znacznie silniejsza niż jakiegokolwiek Europejczyka, który nawet jeśli nie ma roboty, to z socjału na pewno żyje mu się lepiej niż lokatorowi kairskich slumsów. Dlatego do plądrowania Biedronek czy Lidlów europejskich wezmą się co najwyżej imigranci - u nas na szczęście można by ich wszystkich załadować do kupy w jeden pociąg. Rdzenni Polacy, Niemcy czy Francuzi już do takiej rewolty nie są zdolni. Nie mają dostatecznie silnej motywacji. Taką silną motywacją nie jest głupi premier czy jeszcze głupszy prezydent, nie jest totalne zadłużenie ani syf i korupcja, ale jest nią pusty wściekle burczący kałdun.

    OdpowiedzUsuń
  16. @gość codzienny
    W 1981r. w Polsce, żyło się znacznie lepiej niż w Egipcie, a jednak wzrost cen spowodował niezadowolenie społeczne. W konsekwencji komuna musiała wyhodować sobie styropianową opozycję aby było z kim usiąść do okrągłego stołu i pokazać społeczeństwu, że będzie inaczej i lepiej. Oczywiście jest lepiej bo napłynął kapitał do Polski, znacząca część obywateli zarabia za granicą i zasila rodziny w kraju ale możliwości dalszego rozwoju kraju są bardzo niepewne. ZUS jest praktycznie bankrutem i w tym samym kierunku idzie państwo. Dobrobyt Niemiec i Francji w coraz większym stopniu jest uzależniony od koniunktury w Chinach. Jak tam się coś wahnie to skończy się socjał w tych krajach. Pamiętam z historii, żeo ruch rewolucyjny w Niemczech ma długie tradycje, a sporo obywateli byłej NRD tęskni za "sielanką" z okresu panowania Honeckera.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dla jasności nie jestem zwolennikiem socjalizmu, gdyż uważam, że ten ustrój zbankrutował i jest szkodliwy społecznie. Sympatyzuje poglądom szkoły austriackiej oraz jestem zwolennikiem państwa obywatelskiego, zdecentralizowanego, opartego na rządach lokalnych, łatwo podmienialnych w chwili kryzysu, bez immunitetów i przywilejów.

    OdpowiedzUsuń
  18. I jeszcze jedno. Nie uważam premiera Donalda Tuska i prezydenta Bronisława Komorowskiego za idiotów. Wydaje mi się, jedynie, że w sytuacji kryzysu światowego, mają bardzo niewielkie pole manewru - idą z falą, a do tego mają kieskich doradców, tragiczne forum ustawodawcze i wykonawcze i cynicznych partnerów.

    OdpowiedzUsuń
  19. @Krzysztof, odnośnie Twojej oceny Donka i Bronka ciśnie się na usta cytat z Misia: "Czasem aż oczy bolą patrzeć, jak się przemęcza dla naszego klubu, prezes Ochódzki Ryszard, naszego klubu „Tęcza”. Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie – to wilki!"

    OdpowiedzUsuń
  20. @panika2008
    Ja ich nie chwalę. Nie mają doświadczenia z ekonomią ( zresztą kto ma - SGH to monetaryzm i keynesizm), państwo poddane jest regulacjom UE, jednocześnie mamy skorumpowany układ władzy, w tym sądownictwa i bezkarność urzędników. Wszystko razem tworzy prowizorkę podpartą finansową linią kredytową IMF. Innymi słowy totalny bałagan i do tego skazani jesteśmy na kaprysy międzynarodowych instytucji finansowych. Sytuację pogarsza arogancja, megalomania i niechęć współpracy ze strony opozycji i cwaniactwo koalicjantów.
    Osobiście jestem za wymianą całej tej zbieraniny sejmowej i zastąpienie jej wykształconą i etyczną nową władzę, nie związaną z poprzednim ustrojem tylko takiej nie widzę. Być może stary układ niszczy w zarodku powstanie nowego.

    OdpowiedzUsuń
  21. "wykształconą i etyczną nową władzę", no no. A ja jestem za pokojem i powszechnym dobrobytem na Ziemi i żeby ludzie psie gówna zbierali w parkach.

    OdpowiedzUsuń
  22. @panika2008
    Popieram Cię w całej rozciągłości ;). Co się tyczy moich wcześniejszym wpisów to trzeba mieć jakieś wymagania odnośnie władzy, z tym, że jak pisałem wcześniej stawiałbym na związki obywatelskie lokalne i minimalną władzę centralną.

    OdpowiedzUsuń
  23. gość codzienny1 lutego 2011 01:42

    Do władzy dorywają się przypadkowi ludzie, kompletnie się do tego nie nadający. Mąż stanu rodzi się raz na 100 lat albo i mniej - tu pulę wyczerpaliśmy w II RP. Żaden z naszych "polityków" ostatniego 20 lecia nie zasługuje na to miano. Żaden nie uczynił Polski silniejszą. Kilku było blisko, zrobiło może niewiele ale na szczęście jeszcze mniej zepsuło więc bilans był u nich per saldo dodatni (zachowam dla siebie kogo mam na myśli). Jesteśmy całkowicie podporządkowani kaprysom i debilnym regulacjom UE. Armia nie istnieje. Rozkradziono nasz majątek, wywieziono kapitał do USA (no a za co zakupiliśmy superbezpieczne obligacje). Obciążono kolosalnym nigdy nie spłacalnym długiem przyszłe pokolenia. Nie tak to sobie wyobrażaliśmy obalając komunę. Zostaliśmy wyruchani. Teraz na polecenie UE zniszczymy własny przemysł wydobywczy (już zniszczyliśmy ciężki i stoczniowy) i energetyczny. Potem sprzedamy złoża. Zostaniemy niewolnikami we własnym kraju. Może głodni nie będziemy chodzić ale żyć jak ptaszki w klatce niekoniecznie złotej. Wcale mi to nie odpowiada. Na tym historycznym tle Tusk czy Komorowski wypadają znacznie poniżej średniej. Jeden opowiada bajki dla niedorozwiniętych, drugi pier... jak potłuczony o wspólnych polowaniach i pilnowaniu żon i dzieci. Czy będziemy musieli palić opony?

    OdpowiedzUsuń
  24. Zona mubaraka nie wywiozla zadnego zlota. Pewnie urzaednicy ukradli i teraz zwalaja na zone prezydenta. A jak moze to udowodnic lub odwolac? Nikt mu nie uwierzy ;(

    Tak to jest.

    OdpowiedzUsuń
  25. to nie o żone mubaraka chodzi

    OdpowiedzUsuń

Rewolucje

Wyrażenie "rewolucja" ma dość krótką historię, bo po raz pierwszy zaczęto go używać na określenie rewolucji w 13 koloniach angiels...