niedziela, 20 marca 2011

Sposób na bańkę

 


Wielu ludzi, w szczególności na stronie szanownego kolegi Doxy czeka na koniec bańki w Polsce i spektakularne zejście z cenami mieszkań w Polsce. Sa ku temu powody. Otóż marża dewelopera według danych przytaczanych już tu kiedyś wynosi prawie 100 %



Cóż, ceny są takie jaki jest popyt. Nadzieja na to że spadną może mieć o tyle uzasadnienie, że nagle płace z Warszawie dramatycznie spadną lub deweloperzy pobankrutują i będą musieli sprzedawać po coraz niższych cenach. Niewątpliwe są to czynniki prawdopodobne i sam mam raczej "czucie", że ceny spadną, ale nie koniecznie do poziomu z przed wzrostu w latach 2006-2007.


Każda cena ma swojego klienta i skoro utrzymywane są ceny na takim poziomie jakim są, to widocznie musi się to deweloperom opłacać. Wielu mogą szokować takie ceny.. Jak to za metr 8000 pln? Cóż, wszystko zależy od punktu siedzenia. Jeszcze na studiach profesor mówił że dziś się może Wam - studentom wydawać, że mając 50 pln w kieszeni macie dużo pieniędzy i możecie solidnie poszaleć na mieście. Jednak dla niektórych osób 500 pln na wypad na miasto to żadna kwota. Raptem na obiad i taksówkę. Kiedyś się z tego śmialiśmy, dziś wielu z znajomych ma albo na wpół spłacone mieszkanie, albo odłożone środki mogące w całości pospłacać zobowiązania. Owszem, statystki mówią o zadłużeniu netto, jednak nie wpływa to na percepcje ceny. W końcu skoro strumienie dochodów pozwalają na obsługę długów, to i po to ten dług jest. Żeby korzystać z konsumpcji teraz, zamiast później.


Warszawa jak i kilka innych metropoli w Polsce stała się po wejściu do unii miastem porównywalnym z innym metropoliami na zachodzie. Licząc relacją dochód/cena metra to ceny w Warszawie albo dyskontują przeszyły wzrost płac wiekszy niż na zachodzie, albo są za wysokie:


Na tym można opierać "przeczucie", że ceny powinny spaść, ale na wiele bym nie liczył.

Tymczasem, cynik9 zawsze naucza, że wartości nie powinno się szukać tam gdzie są tłumy. Zazwyczaj jest ona dokładnie gdzie indziej.

Z rysunku NBP wynika, że zysk dewelopera jest horrendalnie duży, a zysk wykonawcy bardzo mały. Póki co żyjemy w wolnym kraju, w wolnym na tyle, że nie jesteśmy skazani na kupowanie mieszkania z widokiem na pałac kultury. Skoro tak to może warto rozejrzeć się za domem wolno stojącym, a konkretnie, za swoją budową. Nikt oczywiście nie musi dziś machać kielnią samodzielnie. Niekoniecznie jest to "najtańszy sposób". Można rozejrzeć się na rynku i wynająć firmę do zbudowania domu pod klucz. Weźmy pierwsze lepsze z brzegu domki z ofert.


 

Za 220 000 pln. Dużo ? Mało?


Za 253 000 Pln.

Może jakieś domy z prefabrykatów?
W programie „Dom w cenie mieszkania” obowiązują następujące ceny:

stan surowy otwarty – 1m2 powierzchni netto od 650 zł. netto (+ 7 % VAT) bez fundamentu

stan całkowicie wykończony z zewnątrz – 1m2 p.n. od 1250 zł. netto bez fundamentu

stan pod klucz – 1m2 p.n. kosztuje  od 2190 zł. brutto z fundamentem

Może domy kanadyjskie?
Powierzchnia netto
domy parterowe

Cena brutto 1m2
50-100 3600 PLN
100-120 2900 PLN
120-170 2600 PLN
170-200 2400 PLN
powyżej 200 2100 PLN

Przykładów można mnożyć na budowę domu w cenie kawalerki w centrum Warszawy. Tylko proszę nie pisać, że z takiego domu to jest daleko do tramwaju. Za to się płaci ekstra. Stąd już niedaleka droga do oczywistej konstatacji. Płaci się za lokalizację, a w przyszłej strukturze ceny dominującą rolę będzie stanowić cena działki, a nie zysk dewelopera.

 

Disclaimer. Prezentowane firmy to firmy przypadkowo wzięte z Google. Linkowanie do nich nie oznacza, że te firmy znam i polecam.

 

[Youtube:http://www.youtube.com/watch?v=sJB2YEnhfUI]

 

 

 

 

33 komentarze:

  1. No i piekny wpis prezentujacy fakty potwierdzajacy moje tezy:

    1. Polacy maja bardzo drogo w stosunku do zarobkow w porownaniu w Europejczykami
    2. Developerzy dra straszne marze
    3. Samo budowanie jest tanie - ziemia jest wyspekulowana

    Doxa

    OdpowiedzUsuń
  2. @ Adam

    Blog wygodniej się teraz czyta, ale myślę, że tło powinno być jasne/białe, tak jak wcześniej.

    Komentarz do usunięcia

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielu ludzi twierdzi że zarobki w stolicy są wyższe ( a na pewno wyższa jest różnica między nimi a resztą kraju) nie mam danych aby zweryfikować średni dochód i różnicę ale na czują jest to bardzo prawdopodobne. Mnie stać na 1m2 na obrzeżach - jednak uważam że obecne ceny to (nadal ) przegięcie.
    Dzięki Bogu możemy już porównywać wartości bezwzględne - i polskie ceny są wyższe niż wiedeńskie i tuż za madryckimi. To chyba nie wymaga komentarza

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli chodzi o kanadyjczyki (domy szkieletowe), to mój znajomy buduje jeszcze taniej, bo za niecałe 2 000 PLN z metra. I to przy założeniu, że się nic przy domu nie robi własnymi rękami... Ja takiego właśnie na ten lub przyszły rok planuję...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale teraz ciągle jest za ciemne? no Bez przesady.. jest prawie białe

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie Jeden Łoś20 marca 2011 13:14

    Ten wykres z raportu NBP bardzo piekny, tylko ze z 2009 roku, wiec nei wiadomo, czy aktualny. Nie wiadomo tez, czy uwzglednia lapowki, ktore ewentualnie moga placic deweloperzy. Nie wiem jaka to czesc marzy... Poza tym jakos mi sie wierzyc nie chce, zeby przy cenach zywnosci i paliw rosnacych o kilkanascie procent w przeciagu kilku miesiecy, ceny mieszkan mialy akurat spadac.

    OdpowiedzUsuń
  7. TJŁ

    oczywiście. Inflacja i pompowanie pieniądza to kolejny powód za zatrzymaniem się cen.
    Ale tak jak mówie. Trzeba patrzeć na relacje, nie na nominał.

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie Jeden Łoś20 marca 2011 13:28

    @Adam

    Jesli chodzi o relacje, to spadek cen mieszkan mamy juz od kilku lat...

    Swego czasu zrobilem sobie porownanie zlota i mieszkan w Wawie w roku 2001 i 2011.

    2001

    Kawalerka na Ursynowie 40 m2 - 170 kPLN
    1 ozt Au - 1.2 kPLN
    40m2 = 142 ozt Au

    2011

    Kawalerka na Ursynowie 40 m2 - 400 kPLN
    1 ozt Au - 4.1 kPLN
    40m2 = 97 ozt Au

    142/97=1.5

    Czy wiec jesli ktos chce sie bronic przed inflacja powinien raczej kupic teraz mieszkanie, czy raczej uncje zlota? A biorac pod uwage, ze Polacy maja 430 mld zlotych (ca. 3000 ton zlota po aktualnych cenach!!!) oszczednosci w gotowce lezacej na kontach bankowych, a rynek zlota jest marniutki i plyciutki, to ja bym wcale krzyzyka na nieruchomosciach nie stawial. To de facto jedyny glebszy rynek dajacy ochrone przed inflacja. Plus dochod z najmu. Mizerny bo mizerny, ale zawsze...

    OdpowiedzUsuń
  9. TJŁ,

    to są dane z 2008 roku. Można pewnie je zaktualizować i pewnie wyjdzie, że można znacznie więcej kupić metrów za rok pracy. To ceny de facto przed bańką, ale wszędzie w europie było wtedy przed peknięciem bańki

    OdpowiedzUsuń
  10. @ Adam

    Chodzi mi o tą czerń po "bokach".

    OdpowiedzUsuń
  11. Z tabelki wynika że nie ma jak to taniocha w Belgii ;-) Tylko kto by chciał mieszkać w Brukseli :-(

    Co do porównywań inwestycyjnych to chyba lepiej porównywać ceny do czynszów. Jeżeli czynsz nie jest rzędu 10% ceny to prawdopodobnie nie warto sobie zawracać głowy mieszkaniem jako inwestycją. Był czas kiedy mieszkanie w Berlinie wyglądało na interesującą propozycję. Nie wiem jak jest teraz...

    OdpowiedzUsuń
  12. Uważam że ceny w Wa-wie nie będą już dalej spadać szczególnie w sensownych lokalizacjach, raczej można oczekiwać stagnacji w cenach a ogólnie sporej inflacji co da za 2-3 lata realnie niższe ceny.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mariusz Doppler20 marca 2011 17:14

    Dodam jeszcze (bo urwało moją wcześniejszą wypowiedź) że ceny mieszkań w dużych miastach będą relatywnie spadać, co jest związane z nadchodzącym niżem demograficznym, i zmniejszeniem popytu. Chyba, że kolejny rząd wpadnie na "genialny " pomysł zaproszenia imigrantów.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mariusz Doppler20 marca 2011 17:21

    Problem w tym, że 5 arowa ustawna uzbrojona działka pod zabudowę jednorodzinną, w granicach administracyjnych Krakowa kosztuje ok. 200-250 tys. zł.
    Czyli tyle ile 40-50m2 mieszkanie przy podobnym oddaleniu od centrum.
    Dlatego czy dom będzie wykonywany w tej lub innej technologi jakby ma w udziale wszystkich kosztów marginalne znaczenie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mariusz. Ceny działek mogą miec taki udział, gdyż księgowo sie je pokazuje po cenie nabycia, a nabywane były pewnie z 10 lat temu.
    Wielu tak ma że deweloper kupił dawno grunt i zanim przeprowadził cały proces z pozwoleniami itp z miastem, sasiadami, drogami to mija czesto dekada.

    Dziś niewątpliwie ta struktura jest troche inna.

    OdpowiedzUsuń
  16. MD do widzisz.. płacisz za lokalizację, a nie za mieszkanie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Cynik9

    Z tabelki wynika że nie ma jak to taniocha w Belgii Tylko kto by chciał mieszkać w Brukseli

    A byłem całkiem ładne miasto ;)
    Tylko wiesz.. jeszcze trzeba mieć te zarobki:)

    Co do czynszu to zgoda. tak sie z reguły liczy. czynsz miesięczny razy 120 i powinna Ci wyjść cena mieszkania.

    OdpowiedzUsuń
  18. gość codzienny21 marca 2011 03:12

    To teraz oceńmy jak będzie kształtował się popyt na mieszkania i domy w Polsce za 20-30 lat mając na względzie prognozowany ubytek obywateli grubo poniżej 30 mln. Albo więc zasiedlą je imigranci albo będziemy mieli jedną chałupę na jednego obywatela. Przy rozważaniach uwzględnijmy, że popyt realny generują ci, którzy mają środki na zakup (własne lub pożyczone), a nie wszyscy ci, którzy nie mają własnego M. W tej perspektywie nie liczyłbym na kokosy w przyszłości z posiadania lokali "na lokatę" czy "na handel". Lokum na spełniać funkcje społeczne zapewniając "gniazdko" dla podstawowej komórki społecznej (czytaj rodziny). Gdy z tego zasobu tworzy się przedmiot spekulacji, mamy bańki, na którzych jak w każdej bańce zarabiają nieliczni, którzy ją wymoderowali i w porę się wycofali. Reszta zawsze traci. Traktujcie lokale mieszkalne w funkcji zaspakajania waszych potrzeb (zawsze możecie je awaryjnie zbyć niezależnie od koniunktury), nie w kategorii "najlepszej inwestycji życia", tym bardziej, że absorbuje ona wieloletnie dochody, z reguły wykluczając tym samym w tym czasie alternatywne inwestycje (z moich znajomych większość zajeżdza się kredytem hipotecznym wziętym praktycznie do wieku emerytalnego). Nie wkładamy zatem wszystkich jajek do tego samego koszyka.

    OdpowiedzUsuń
  19. Cena dzialki sie nie liczy przy mieszkaniach!!! Masz blok, w bloku kilkadziesiat czy kilkaset mieszkan i to wszystko stoi na 10 arowej dzialce. Kazde z mieszkan jest 'wlascicielem' 2 m2 slownie dwoch metrow kwadratowych. JAKIE MA ZNACZENIE CZY METR KOSZTUJE 1000zl czy 2000zl czy 5000zl??? Przy cenie mieszkania 300 000zl?

    OdpowiedzUsuń
  20. Mariusz Doppler21 marca 2011 07:22

    To co piszesz nie jest prawdą.
    Weźmy omawiany obiekt 1121 zastosowany w raporcie NBP (V kondygnacji).
    http://www.mdoppler.com/wp-content/uploads/2010/10/seko_1.jpg
    Powierzchnia użytkowa mieszkań usług 50%(garaże lub piwnice)=4081m2
    Powierzchnia zabudowy= 1411m2
    Do tego trzeba doliczyć ok. 560m2 tak by zachowana była minimalna odległość 4m do granicy działki = 1411 560=1971m2.
    1971/4081*100%=48,2%.
    Czyli jak 1 m2 działki kosztuje 3000zł to 1 m2 PUM będzie musiał już kosztować ~1500 zł.

    Oczywiście można wybudować wieżowiec o X kondygnacjach, tylko, że koszt budowy jest średnio o 1000zł/m2 w przeliczeniu na 1 m2 PUM większy, do tego nie na każdej działce z przyczyn administracyjnych jak i technicznych można wybudować taki budynek.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mariusz.

    Dlaczego zakładasz że cene metra działki da się wyliczyć z proporcji metrów zabudowy do metrów ogółem?
    Nie rozumiem tego wyliczenia. Ile kosztowała działka w warszawie 5-10 lat temu?

    OdpowiedzUsuń
  22. Tylko pokaż mi kto zarabia w złocie...

    OdpowiedzUsuń
  23. Mariusz Doppler21 marca 2011 08:27

    "Dlaczego zakładasz że cene metra działki da się wyliczyć z proporcji metrów zabudowy do metrów ogółem?"

    Bynajmniej tak nie zakładam.

    Ww. przykład pokazuje ile wynosi udział kosztów zakupu działki w cenie m2 PUM lub jak ktoś woli ile m2 gruntu przypada na 1m2 mieszkania.

    Ww. przykładzie na 1 mieszkanie o pow. 50 m2 deweloper musi wykupić min. 25m2 gruntu.
    Dlatego cena gruntu ma istotny udział w cenie mieszkań.

    "Ile kosztowała działka w warszawie 5-10 lat temu? "
    Rozumiem, że chcesz udowodnić, że w raporcie NBP zastosowano ceny sprzed kilku lat. Nie ma to sensu, 2-3 lata czyli tyle i wynosi okres realizacji inwestycji to i owszem ale 5-10lat? Co to by miało udowadniać?

    OdpowiedzUsuń
  24. Mariusz.. chce dojść do ceny działki jak byla kupowana 5-10 alt temu.
    Tyle wynosie okres (przynajmmniej z mojego dośiwadczenia) ile się bierze od kupna działki do sprzedazy domów.

    Jezeli już to w raporcie NBP ceny działek powinny być z tamtych lat, bo tak deweloperzy mają w swoich księgach.

    Co to by miało udowadniać?

    Chce dojść do tego ile kosztuje metr w cenie metra gruntu mieszkania. wychodząc od dziejszego metra mieszkania musze dojść do ceny grunty z prze 5-10 lat. no inaczej sie nie da, bo tak deweloperzy mają w księgach.

    Dzisiejsze ceny działek bedą pewnie w cenie metra miszkalnego za 5 -10 lat

    OdpowiedzUsuń
  25. @Mariusz Doppler
    1) Powierzchnia zabudowy nie ma znaczenia. Liczy sie sumaryczna powierzchnia mieszkalna do powierzchni dzialki. Czyli ile m2 ziemi przypada na m2 mieszkania.
    2)Budynek jest w ksztalcie litery L. Te 4 m to tylko mozna dodac na dwoch scianach. Choc i to watpliwe bo wyglada ze budynek stoi w granicy chodnika.

    Zreszta tutaj nic nie trzeba dowodzic. Jest tak jak napisalem w poprzednim poscie. Jak chcesz to licz.

    OdpowiedzUsuń
  26. Mariusz Doppler21 marca 2011 11:31

    "Powierzchnia zabudowy nie ma znaczenia. Liczy sie sumaryczna powierzchnia mieszkalna do powierzchni dzialki. Czyli ile m2 ziemi przypada na m2 mieszkania."
    Powierzchnia zabudowy
    Zdajesz sobie sprawę, że powierzchnia działki nie może być mniejsza od powierzchni zabudowy?

    Zatem nawet jakby liczyć tak jak chcesz to:
    1411m2/3333m2*100%=42% zatem na 50m2 mieszkanie przypada dla tego budynku 21 m2 gruntu.

    Takie są fakty!


    "Chce dojść do tego ile kosztuje metr w cenie metra gruntu mieszkania. wychodząc od dziejszego metra mieszkania musze dojść do ceny grunty z prze 5-10 lat. no inaczej sie nie da, bo tak deweloperzy mają w księgach."

    Tylko po co? Skoro, nie ma to wpływu na dzisiejsze ceny mieszkań.

    OdpowiedzUsuń
  27. ale powiedz co daje ten Twój wskaźnik 42 %? mnożysz to razy cenę mieszkania i wychodzi Ci cena gruntu?

    OdpowiedzUsuń
  28. Mariusz Doppler21 marca 2011 12:55

    "ale powiedz co daje ten Twój wskaźnik 42 %? mnożysz to razy cenę mieszkania i wychodzi Ci cena gruntu?"

    Już drugi raz odpowiadam na to samo pytanie.
    Dane: x - cena 1 m2 działki budowlanej [zł/m2]
    Pd- powierzchnia działki budowlanej [m2]
    Pm- powierzchnia mieszkań [m2 Pum]

    Szukane: y - koszt zakupu działki przypadający na 1 m2 mieszkania (na wykresie NBP występuje pod hasłem ziemia)

    y=Pd/Pm*x [zł/m2 PUM]

    Dla ww. przykładu relacja wygląda następująco:
    y=42%*x

    OdpowiedzUsuń
  29. Mariusz Doppler21 marca 2011 13:45

    X - zależy od lokalizacji działki, jej wielkości, oraz możliwości jej zabudowy.

    Ceny ofertowe można znaleźć sobie w dowolnym portalu ogłoszeniowym.
    np. domiporta.pl

    OdpowiedzUsuń
  30. Wrócę do tematu kosztów ziemi... Przecież od jakiegoś czasu Developerzy się wycwanili i budują na gruntach wziętych w użytkowanie wieczyste...

    OdpowiedzUsuń
  31. No ale co? Użytkowanie wieczyste o ile jest tańsze od prawa własności?

    OdpowiedzUsuń
  32. Wzięcie działki w użytkowanie wieczyste to koszt 20-30% wartości rynkowej gruntu.

    Poza tym warto pamiętać, że NBP ww. wykresie popełniło błąd dotyczący kosztów budowy mieszkania, dane z sekocenbudu tyczą się m2 PU budynku, a nie mieszkania.

    OdpowiedzUsuń

Rewolucje

Wyrażenie "rewolucja" ma dość krótką historię, bo po raz pierwszy zaczęto go używać na określenie rewolucji w 13 koloniach angiels...