Żeby nie było, że jedyny wkład polskiej prezydecji w Unii, to rozpowszechnienie bączków wśród unijnych biurokratów, dział PR naszej prezydencji wypuścił filmy o tym, o czym się dyskutuje w UE. Muszę przyznać, że po obejrzeniu tych filmów jakoś przeboleje marnotrawienie pieniędzy na zakup bączków i złego słowa na prezydencje nie powiem.
[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=RJjjaPjwZ_g&feature=channel_video_title]
[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=PIEZP-sxcsg]
[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=b5NfU-sTuCo&feature=channel_video_title]
Mój Boże, do tego już doszło?
OdpowiedzUsuńJednak jesteśmy baranami, skoro tak się za nos wodzić dajemy.
I śmieszno, i straszno.
OdpowiedzUsuńHaha, a ja myślę że jednak reżyser tych filmików to niezły jajcarz, pokazał w pewien sposób część prawdy, Polacy cacofany prosty lud baranów, gada o pierdołach które nie mają nic wspólnego z polepszeniem im życia. (Oczywiście każdy ze zdrowym rozsądkiem wie że te sprawy o których gadają na filmach pogarszają im życie).
OdpowiedzUsuń@Hamal
OdpowiedzUsuńOczywiscie ... na przyklad takie zniesienie barier w handlu w sieci to czyste zlo.
Nie wierzę... Idę się zastrzelić.
OdpowiedzUsuńtak samo jak system boloński i Erasmusy; ciekaw jestem ilu z pomstujących skorzystało z możliwości edukacji poza granicami PL które stwarza UE
OdpowiedzUsuńJakich barier? Jeżeli masz na mysli to, że narzuca się sprzedawcom wysyłanie swoich produktów do wszystkich krajów to tak. To czyste zło.
OdpowiedzUsuńUważaj bo się zdziwisz. Oczywiście do erasmusa, jak i do innych wymian działających równolegle niezbędna jest cyrk z prezydencją.
OdpowiedzUsuńUE nie stwarza żadnych możliwości, studiować można sobie wszędzie pytanie tylko kto za to płaci. UE po prostu obdziera za skóry wszystkich pracujących i płaci za studia tych wybranych których podanie zostało przyjęte. Wynika z tego kolejna rzecz - otóż jeśli to kto inny płaci za studia to klientem uczelni (tak jak każdego podmiotu) jest ten kto płaci - czyli rzad, a nie student, więc uczelnie dostosowuja się do klienta. I produkują masy nikomu niepotrzebnych magistrów.
OdpowiedzUsuńDalej co do barier w handlu, to ja nie wiem o jakie bariery koledze chodzi, wszystkie bariery jakie znam generuje rząd. (nie mówiąc o barierach geograficznych). Nie wiem jak UE może likwidować bariery które sama tworzy. Np. bariera na handel żarówkami, albo bariera na handel termometrami rtęciowymi i wiele wiele innych.
Tam w jednym filmie jest mowa o tanim roamingu. Przypomniałem sie filmik z wypowiedzią chyba Nigela Farage który zarzucił posłom w Parlamencie Europejskim że narzucaja bariere na cenę roamingu dla własnych korzyści bo to oni sa w grupie najcześciej dzwoniących z Brukseli do swoich rodzin za granicą. No i oczywiście bariera na cenę roamingu spowoduje podwyzke cen rozmów lokalnych, ale kto to zrozumie ?
Gdyby tak się dokopać do źródła problemów, nad którymi debatują panowie komisarze, to by się okazało, że sami je sprokurowali i teraz mędrkują nad "właściwym" rozwiązaniem. Każde etatystyczne rządy opierają się na tworzeniu kozłów ofiarnych obwinianych za niepowodzenia mające faktycznie swój początek w administracji. Problemy, które rozwiązuje państwo poprzez swoje interwencje, mają zawsze przyczyny we wcześniejszych interwencjach. Jeśli chcesz znaleźć źródło, musisz iść do góry, pod prąd, a wtedy zobaczysz, że u podstaw konkretnej sprawy leży pierwotna interwencja państwa, pierwotny przydział środków politycznych. Każdy z tych przydziałów – bez względu na intencje przyświecające państwowym planistom – jest koncesją na rabowanie, licencją na przywłaszczanie sobie produktów (lub dochodu) innych ludzi bez rekompensaty. I dlatego w naturze rzeczy leży to, że – wydając taką licencję – państwo musi po niej wprowadzić nieokreśloną serię interwencji, aby usystematyzować i uregulować jej stosowanie. Zwolennicy regulacyjnego państwa muszą udawać, że niesprawiedliwość gospodarki kapitalistycznej ma swoje źródło w nieokiełznanym rynku, a nie w próbach okiełznania rynku przez państwo; w przeciwnym razie nie mogliby przedstawiać swojej władzy jako jedynego remedium.
OdpowiedzUsuńOgląda ktoś serial HBO "Boardwalk Empire"? - tam jest cała prawda o polityce delikatnie między oczy. Naprawdę kapitalny serial.
Grecja upada, strefa euro w kryzysie ale widzę w polsce humory dopisują my rozmywamy o roamingu :)
OdpowiedzUsuńpoooojechali
OdpowiedzUsuńWRACA NOWE......:)
OdpowiedzUsuńPrzecież od dawna wiadomo, że "socjalizm bohatersko zwlacza problemy nieznane w innych systemach".
OdpowiedzUsuńKorwin od lat powtarza, ze ludzie marnują kupę czasu na pokonywanie barier jakie sami wczesniej w pocie czoła sobie stworzyli. Chodzi oczywiście o biurokratów którzy jakoś muszą usprawiedliwiać swoje istnienie - więc produkują przepisy, a potem sa potzrebni nowi do kontrolowania czy te przepisy są przestrzegane.
Yeach
OdpowiedzUsuńPrzykłady użyte przez @hamala (...... Np. bariera na handel żarówkami, albo bariera na handel termometrami rtęciowymi i wiele wiele innych.)
OdpowiedzUsuńwykazują wyraźny przerost doktryny nad zdrowym rozsądkiem. Wierzy tak ślepo w samoregulację wolnego rynku, że w imie tego pewnie by przywrócił możliwość sprzedawania DDT, azbestu i etyliny. Tylko dlatego, że to jest dla kogoś ekonomicznie opłacalne.
Ale już fakty, że np na każdym ze szpitalnych oddziałów przez lata stłuczono tysiące termometrów rtęciowych, i ta rtęć wcale nam zdrowia nie przysparza- jako nie pasujące do teorii - są pomijane. Także tani roaming- oprócz grupy europosłów- jest w żywotnym interesie ponad trzech milionów Polaków pracujących za granicą, oraz ich rodzin. A mimo obniżenia ceny międzynarodowych smsów i połączeń, ceny połączeń krajowych także spadły.