Minister zaczął pisać bloga, a to oznacza że będziemy mogli poznać najlepsze techniki przedstawiania wykresów czy tabelek w taki sposób, żeby wyszło że rząd jest najlepszy. Każdy kto pracuje z liczbami wie, że z faktami się nie dyskutuje, ale wie też i to, że fakty można wybrać i przedstawić w taki sposób, żeby wyszło na to co chcemy osiągnąć.
W jednym z pierwszych wpisów minister bierze się z obalanie mitu, o tym że rząd platformy bardzo szybko się zadłuża. Już na wstępie pisze, że
Ważna nie jest nominalna kwota wzrostu zadłużenia państwa, tylko wzrost relacji długu do PKB.
Czym ustala sobie wpis na wygodne tory i ustala wygodny dla siebie przedział czasowy czyli od początku kryzysu i pokazuje tabelkę.

Gdzie tu sztuczka? Niby nigdzie, bo przecież fakty nie? Jednak można by to samo przedstawić w inny sposób. Po pierwsze weźmy pod uwagę, że oceniając rząd platformy (co che zrobić minister) trzeba właśnie wziąć pod uwagę nominalne zmiany długu, gdyż na wskaźnik wzrostu gospodarczego:
- rząd nie ma dużego wpływu w tak krótkim czasie,
- generują go przedsiębiorcy nie rząd,
- uzależniony jest od wielu czynników globalnych, np korzystanie przez Polskę z renty biedy w czasie kryzysu,
- w czasie kryzysu wszystkie kraje zanotowały znaczny spadek PKB co wydatnie wpływa na kształt wyżej zaprezentowanej tabelki
Polsce w czasie kryzysu rósł PKB, zatem gdyby zatrzymać przyrost długu, to dług w relacji do PKB powinien maleć a nie rosnąć. To właśnie na kształt długu rząd ma największe przełożenie. Biorąc powyższe pod uwagę i korzystając z tej samej bazy danych co minister zrobiłem inną tabelkę, pokazującą niby to samo, ale jednak inaczej. Otóż biorę pod uwagę okres rządów platformy, tj 2007-2011 rok. Następnie dodaje przyrosty długu nominalnego w tych latach (ceny nominalne). Następnie dziele ten przyrost długu przez PKB z roku 2007 w cenach bieżących. To co otrzymam to tempo przyrostu długu publicznego w stosunku do bazy PKB z 2007 roku. Czyli pokazuje to samo co minister (tempo), ale wykluczam to, na co minister nie ma wpływu, czyli relacjie dług do PKB w czasie. Co widzimy??? (kliknij aby powiększyć)
Polskie tempo to 30 %, gdy średnia unijna to 26%.. Zadłużamy się szybciej niż średnia unijna!! Prawda, że nie wygląda to już tak zjawiskowo, niż pięcioprocentowy wzrost u pana ministra? A niby pokazałem to samo.
No dobrze, ale minister odlicza OFE, czyli pieniądze które odkładamy "poza państwem" na emeryturę. To juz jest dość ordynarne masowanie statystyk. Większość krajów nie zrobiła tej reformy. Ale minister zapomina dodać, że większość krajów jej w ogóle nie potrzebuje, bo ma inną strukturę demograficzną. Zróbmy rzut okiem na piramidy wieku:
Jak widać, tylko Niemcy i Hiszpania mają problem demograficzny. Zostawmy Hiszpanów i spójrzmy na Niemców z poprzedniej tabelki. Niemcy zadłużali się o 10 procent wolniej od nas. Przekładając to na złotówki i licząc do Polskiego nominalnego przyrostu to 10 procent różnicy wynosi 120 mld zł, czyli tyle ile w całym OFE jest obligacji państwowych z 10 lat trwania reformy. A przecież minister, przyrównując się do innych krajów bierze horyzont czasowy tylko czteroletni, a ja pięcioletni. A Zatem efekt wychodzi spokojnie na zero.
Wpis mogę zakończyć tak samo jak minister:
Tyle faktów. Komentarz pozostawiam Państwu.
W końcu tylko fakty pokazałem. Ekstra, że ten blog powstał i czekamy na więcej. Będziemy rozmiękczać tematy.
Jakby kogoś interesowały wyliczenia to są pod tym likiem (klik)
******************
Posłuchajmy oszczędnych Czechów:
[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=40rac33iikE]


good job is good :D Podeślij redaktorowi Machale :D
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł , zrobiłeś kawał dobrej roboty!
OdpowiedzUsuńKomu?
OdpowiedzUsuńTo chyba chodzi o nowego naczelnego Wprostu -ale też nie jarzę dowcipu z Machała.
OdpowiedzUsuńNatomiast mam pytanie do Autora. Bo zdaje się poprierałeś PO parę lat temu. Czy rząd ten wg Ciebie bardziej grzeszy zaniechaniami czy PR czy jeszcze czymś innym. Ja choć rozumiem powody zwycięstw PO ( choć sam na nich nie głosowałem - z powodów zbliżonych dla których nie głosowałem na Kwaśniewskiego) to nie nie pojmowałem nigdy zachwytów nad "normalnością" którą niby miały przywracać.
Bo kiedy w IIIRP było tak normalnie aby do tego tęsknić ?
PS. Wzrostwoski prócz nachalnej propagandy wykazuje jednak sporo zdrowego rozsądku ( jak utrzymanie elastycznej lini kredytowej MFW, zmiany wielkości transz obligacji, auta z kratką itp). Jednak z reguły są to kroki które nie wskazują na nadmierną wiarę w tak propagowany zielony kolor
Adam a co powiesz na temat High Frequency Trading?
OdpowiedzUsuńostatnio mi się o uszy obiło w jakimś artykule na gazeta.pl.
To musi być wyjątkowo popularne, bo w Dublinie ogromna ilość ofert pracy dla S/W developerów to z instytucji finansowych.
@ Co by nie mówić o wzrostowskim, to Imo chyba najlepszy minister finansów jakiego do tej pory mieliśmy.
OdpowiedzUsuń---
Przy takiej ilości kasy roztrwonionej dziwi mnie twoja dobra opinia.
"W ciągu czterech lat w Polskę wpompowano 300 mld zł unijnych dotacji, nasz kraj zaciągnął prawie 300 mld pożyczek, a ok. 100–150 mld przysłał rodzinom ponad milion Polaków zarabiających w tym czasie w krajach zachodnich. Ten napływ gotówki w połączeniu z koniunkturą i nadmiarem pieniądza w systemie bankowym znacznie zwiększył skłonność Polaków do brania kredytów, głównie konsumpcyjnych, których w tym czasie udzielono na ok. 400 mld. Sumując, trzeba to zewnętrzne zasilanie w czasie pierwszej kadencji Tuska oszacować pomiędzy 1,2 a 1,4 bln zł." R.A.Z.
pawel-l
OdpowiedzUsuńsorry ale jeżeli to jest cytat RAZa to jego ignorancja ekonomiczna nie zna granic. to raz
A Dwa, że Raz Ci nie powie, co jest przyczyną takiej bomby deficytowej w latach spowolnienia. Nie powie CI nic, że jak była koniunktura po wejściu do UE, to zaczęto rozdawać "owoce wzrostu". Zmniejszono podatki i stawkę rentową rozbrajano reformę emerytalną, a to wszystko przy deficycie. To szaleństwo w paski odbiło się później tym czym się odbiło. skokowym deficyt w kryzysie. Ale tego RAZ Ci nie powie, po to uderzy w prezesa i w prawdziwych Polaków
Jak chcesz poczytać coś rzetelnego to poczytaj tego rozkuta co linkowałem wyżej
Przy takiej demografii i napływie kapitału to powinniśmy mieć nadwyżkę budżetową, a nie długi.
OdpowiedzUsuńNie ma co zwalać winy na poprzedników.
Deficyty jak wiesz to my mamy od 20 lat, niezależnie od koniunktury.
"Bomba deficytowa" to nas z całą pewnością dopiero czeka. Albo głodowe emerytury...
Nie widzę ani jednej przewagi nad jego poprzednikami...
"co che zrobić minister"
OdpowiedzUsuńA mnie uczyli, że wydatki rządowe to w jednym z ujęć składowa PKB ;)
OdpowiedzUsuńTrochę chałturzę tym stwierdzeniem, ale nie jest ono do końca pozbawione sensu.
zależy z jakiego wzoru korzystasz, wtedy inaczej sie interpetuje to
OdpowiedzUsuń@ Adam Duda
OdpowiedzUsuń"... po raz pierwszy spadek zatrudnienia z administracji ..."
Wracam do tematu, bo grzebałem ostatnio trochę w rocznikach, i przy okazji stwierdziłem że tej tezy niestety nie da się obronić - pomiędzy rokiem 2007 i 2010 zatrudnienie w administracji państwowej wzrosło z 165526 do 183869 osób, czyli o 11,1 %.
Moim zdaniem, dająca się zauważyć "nieporadność" działań rządu jest niestety wynikiem braku kompetencji - nie wystarczy wiedzieć co trzeba zmienić, bo to mniej więcej wiemy wszyscy, ale trzeba jeszcze wiedzieć jak. Ta wiedza jest tym, co powinno odróżniać premiera/ministra od przeciętnego Kowalskiego albo referenta z banku. Moim zdaniem tak niestety nie jest.
No i jeszcze arogancja. Arogancja rządzących sama w sobie nie jest jeszcze czymś złym, o ile towarzyszy jej kompetencja, ale arogancja połączona z niekompetencją, to recepta na katastrofę.