Nicolo Machiavelli w swoim księciu brutalnie wyłożył realia i cykle polityki, które w zasadzie sprawdzają się do dziś. Mówi się, że jego książkę mieli pod poduszką Stalin i Hitler. Po czynach można domniemywać, że czerpali z niej aż nadto.
Nawet wszelkie dyskusje o banku centralnym ucina książka Money and the Federal Reserve System:Myth and Reality
Może nie ucina do końca ale stanowi świetne podsumowanie wszelkich mitów krążących obecnie po sieci. A wystarczy przeczytać książkę, która powstawała długo przed internetowymi forami w obecnym kształcie!
Natomiast niejaki Polybius, historyk grecki, po przeanalizowaniu historii doszedł w swoich 6 książkach do wniosku, że organizacja polityczna przebiega mniej więcej według tego samego schematu. I to w II wieku p.n.e.
Polybius zakłada, że rządy monarchów, arystokratów czy demokracji są czymś dobrym, a tyranii, oligarchii czy ochlokracji czymś złym. Stwierdził, że Rzymianom udało się wyrwać z tego cyklu dzieląc władzę pomiędzy te trzy grupy społeczna dając konsulom władzę wykonawczą (funkcję monarchów), legislacje arystokracji (sanat), a ludowi sądy. Czy to nie brzmi znajomo? Tak to protoplasta koncepcji trójpodziału władzy wymyślonej na nowo przez Johna Locka i 'spapugowanej' przez Monteskiusza.
Schemat jest aktualny dziś i oficjalnie znajdujemy się w punkcie 5. Trudno powiedzieć czy obecnie trójpodział władzy jest zachowany, skoro nasz odpowiedniki tego podziału (rząd, sejm, sądy) siedzą w tej samej kieszeni.
Wydaje się, że realnie to jednak lewitujemy pomiędzy ochlokracją a oligarchią, czy w zasadzie oligarchią utajoną, gdyż sposób w jaki rozwiązano temat wykupu z złych długów banki amerykańskie czy europejskie zakrawa na pomstę ludu. Biznes, ten zły biznes, wszedł po prostu za mocno w politykę, a polityka za mocno skusiła się pieniędzmi pochodzących od układ oligopolowego.
Swego czasu niejaki Chrystus rozdzielił biznes od religii przepędzając handlarzy z jerolozomijskiej świątyni. Mimo, że później ten rozdział również się zdegenerował, to dziś potrzebny jest podobny manewr.
Dlatego jest miejsce na kogoś, który gestem Chrystusa przepędziłby bankierów z polityki. Tak, żebyśmy z ochlokracji czy plutokracji wrócili do istoty demokracji i uciekli od ostatecznego wpadnięcia w rządy nowożytnych oligarchów. Ostatecznie nawet niech już będzie ta monarchia. ;)

[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=MG0hH7VfURw]
HT PM

E tam, wszystko to już wiadomo. Gadał przecie o tym Korwin. Tylko on chyba coś pochrzanił, bo zamiast Polibiuszowi (tak się ten gość po polsku nazywa), przypisywał ten podział Sokratesowi. Chociaż Sokrates też opisywał jakiś podział władzy, czyż nie? W każdym razie ten Korwin też gadał, że jesteśmy na etapie ochlokracji. Chociaż gadał to z jakieś 2-3 lata temu, więc może zmienił zdanie. Hehehe.
OdpowiedzUsuńZ bankierami trzeba cos zrobic, ale przyznajmy szczerze. Nie ma za duzo normalnych bankierów.
OdpowiedzUsuńdodatkowo moze troszke lokalne (USA) ale dobrze oddaje idee walki z kryzysem
http://www.shtfplan.com/headline-news/just-open-up-your-eyes-and-look-65-signs-that-the-economic-collapse-is-already-happening_08012012
Monarchie popierasz, a Pawlaka za wprowadzanie hasla "rodzina na swoim" bys krytykowal, czy nie? Od czasow odkrycia, ze dobrzy przedsiebiorcy to nie koniecznie Ci "szlachetnie urodzeni" monarchia nie ma szans z wolnym rynkiem.
OdpowiedzUsuńznasz to?
OdpowiedzUsuń"Uśmiercenie pięknej teorii odbywa się zwykle za pomocą brzydkiego faktu". Także bajaj dalej.
lepiej zacznij weryfikować to co niejaki JKM mówi, zamiast pamiętać tylko hasła wyrzucane z prędkością pepeszy.
OdpowiedzUsuńEee, to za proste. Wątpię czy kiedykolwiek wrócimy do monarchii. Przynajmniej takiej jaką obserwowano w starożytności. Monarchia miała oparcie w religii (władza od Boga). W/g mnie wytworzy się system "tajnej władzy". Nie wiadomo kto rządzi, bo na pewno nie "frontmeni", którzy zasiadają w oficjalnych organach władzy.
OdpowiedzUsuń[...] Adam Duda napisał wpis na temat o którym od dawna myślałem. Rzeczywiście jest tak, że światem rządzą cykle. Na [...]
OdpowiedzUsuńI jakiez to fakty chcialbys przedstawic?
OdpowiedzUsuńA co do Korwina to kolega Mikolaj ma racje, tak mi sie wydaje, ze dokladnie taki sam cykl przedstawil kiedys Korwin i to nawet na wykladzie w Poznaniu. Ale to nie jest istotne. Gorzej, ze pragniesz monarchii, chociaz jak Ci tak bardzo zalezy, to pewnie moglbys zostac moim parobkiem jak Ci to sprawi przyjemnosc.
Rany.. Co Wy macie z tym Korwinem. Tysiące ludzi przed Korwinem to samo pisało. Wystarczy otworzyć jakiś podręcznik od historii czy filozofii. Ludzie. To nie wiedza tajemna. To historia. W USA w co lepszych szkołach uczą się o ojcach założycielach, co zakładając swoją republikę wzorowali się na pracach Polibiusza, żeby właśnie uniknąć cyklu. A Wy tu, że w Poznaniu 3 lata temu o tym Korwin mówił. Kupcie sobie jakąś książkę, albo coś.
OdpowiedzUsuńZa co Ty tego Korwina tak nienawidzisz? Co On Ci zrobil?
OdpowiedzUsuńAle bardziej mnie interesuje jakie to brzydkie fakty miales na mysli, ze podsumowales moj post, zwrotem "bajaj dalej" zaczynam sie obawiac, ze moga nalezec do "wiedzy tajemnej".
@Adam Duda:"Wystarczy otworzyć jakiś podręcznik od historii czy filozofii."
OdpowiedzUsuńHmm, a który podręcznik? Z tymi podręcznikami to trzeba uważać. "Za komuny" naczytałem się wielu podręczników (z historii, ekonomii), a ilość bzdur, które zawierały przerosły moje najgorsze obawy. Traktujesz książki jak skarbnice wiedzy wszelakiej. To chyba naiwność. Ksiązki to spis przemyśleń ludzi takich jak my, którzy mają swoje irracjonalne przekonania, fobie, sympatie, ... Tam nie ma żadnych "prawd objawionych". Zastrzegam, że nie chodzi mi o manipulowanie faktami i zwykłą propagandę od której też roi się w książkach.
Wygląda to jak fresk, w jakim to kosciele ? ;-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mamy po prostu korupcje i tyle. Nic nowego pod słońcem
Brawo HeS, bardzo sluszna uwaga.
OdpowiedzUsuńByc moze to wszystko z lenistwa. To co ludzie zobacza w tv uslysza w radiu, przeczytaja w prasie czy ksiazce, zaraz traktuja jako prawde, nie chce im sie przemyslec czy aby na pewno tak jest. Czyste lenistwo ... albo brak umiejetnosci analitycznego myslenia.
@Adam Duda: nie śledzę obecnie JKM-a za bardzo. Hasło zapamiętałem i nawet próbowałem zweryfikować. Dotarłem o ile dobrze pamiętam do jakiegoś podziału Sokratesa, który zweryfikował był chyba jakiś podział Platona. Przy czym oczywiście podział Sokratesa był nieco inny (odbiegał od podziału Polibiusza, a więc i tego o czym był bodajże gadał Korwin). Mój komentarz miał mieć charakter raczej żartobliwy. Jak widać nie wyszło.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą: nie ma fizycznej możliwości zweryfikowania wszystkiego, gdyż - jak wiesz - wiedza ma charakter rozproszony i dlatego wszelka próba weryfikacji każdej informacji skończyć by się musiała analizą ogromnej ilości danych, niewykonalną przez człowieka. Zresztą czy kiedyś nie podnosiłeś gdzieś problemu weryfikowalności? Ktoś z blogosfery to chyba poruszał, nie pamiętam już kto.
Mikołaj. Korwin mówi o wielu nieprzemyślanych rzeczach, a retoryką i cynizmem zbywa inne głosy.
OdpowiedzUsuńCo do weryfikacji wiadomo, że się wszystkiego nie zweryfikuje, bo szkoda na to czasu, a i tez nie ma prawdy absolutnej.
Wystarczy że na początek zweryfikujesz jego tezy jakoby światopogląd przechodził z mężczyzny do kobiety przez plemniki oraz że normalne państwa to się rozwijają w tempie 10% rocznie. Te i inne bzdury są zamieszczane na jego blogu w tempie wystrzału karabinu maszynowego. To pozwala na proste olanie gościa.
Korwinizm, czyli przekonanie, że na każdy problem da się znaleźć rozwiązanie wyrażone w jednym zdaniu, to choroba. To połączenie pychy z ignorancją.
Co do podziału władz to zarówno ja jak i on ameryki nie odkrył. Mało tego, Ameryka była na tym podziale zbudowana.
I przecież nie publikuje się, żeby mówić "pierwszy", bo to żałosne jest. To wiedza dostępna. Uczyłem się o tym w szkole podstawowej, także w moim życiu to nauczycielka historii była pierwsza a nie korwin występujący 3 lata temu w Poznaniu.
A jednak Korwin krytykujacy socjalizm i interwencjonizm panstwowy, co jest znacznie bardziej interesujace niz jego poglady na stosunki damsko-meskie bo te kazdy moze miec inne, jest jak "glos wolajacy na puszczy" w dzisiejszej rzeczywistosi dyskusji publicznej. Nieprawdaz? A czyz ten jego glos w tej kwestii oczywiscie, nie jest jak najbardziej sluszny?
OdpowiedzUsuńCiekawy material. Dziekuje.
OdpowiedzUsuńP.S. Ktos tu jeszcze slucha Eluveite? :D
znajdzie się. jest kilku zatwardziałych metali ;)
OdpowiedzUsuńJak napisałem: mój komentarz był żartobliwy. Chodziło mi raczej o zilustrowanie pewnego zjawiska charakterystycznego dla części polskiego środowiska internautów. Jak widać, nie udało mi się tego dokonać, winny więc jestem rozjaśnienie mych intencji (nie wiem czy powiedzie się zamiar zrobienia tego w sposób miarę jasny i klarowny - bo najwyraźniej mam z tym problemy).
OdpowiedzUsuńDla środowiska polskich internautów można sformułować pewną szczególną wersję Prawa Godwina, a mianowicie: "Wraz z trwanie dyskusji w Internecie, prawdopodobieństwo odwołania się do Janusza Korwin-Mikkego dąży do 1".
I owe zjawisko chciałem (najwyraźniej nieudanie) zilustrować mym komentarzem.
Z korwinizmu (podobno z socjalizmu też) się wyrasta, co w mym przypadku nastąpiło w okolicach 18 r.ż. (jest to chyba dobry wynik). O Korwinie można - oczywiście - mówić wiele dobrego i złego; na korzyść można mu zaliczyć fakt, iż powołuje się na wiele nazwisk (dosyć często nawet z tytułami odpowiednich publikacji), dlatego też każdy kto chce może sobie część problemów, które JKM porusza, zweryfikować.
A z racji, że w historii wszytko już było: "Historia jest galerią obrazów, w której znajduje się wiele kopii, lecz mało oryginałów.” - Alexis de Tocqueville.
@Mikołaj
OdpowiedzUsuń"A z racji, że w historii wszytko już było: „Historia jest galerią obrazów, w której znajduje się wiele kopii, lecz mało oryginałów.” – Alexis de Tocqueville."
Ja wolę to:
"Każdy program polityczny to utopia zaczerpnięta z przeszłości."
@Adam Duda
"Dlatego jest miejsce na kogoś, który gestem Chrystusa przepędziłby bankierów z polityki. "
Ale jak Chrystus przpędzi bankierów z polityki, to kto będzie politykom pożyczał forsę?
Monarchia jest bardzo dobrym systemem, niestety narosło dookoła niej wiele powielanych mitów i metodą strachu wpaja się młodym ludziom różne rzeczy, które wybudzają strach przed normalnym ustrojem, tak samo jak wmawia się ludziom dobro demokracji. Starajcie się szukać u źródeł i faktów, a nie zmanipulowanych książek czy przesądów socjalistycznych.
OdpowiedzUsuńW monarchii aby chłop musiał spłacić podatek pracował około 40 dni na rzecz państwa, kościoła i całej reszty, a wy dopiero po 6 miesiącach pracujecie "na siebie".
Pracujemy dziś więcej na rzecz pana (państwa), ale ludzie tego nie widzą, bo mają plazmę, auto i mieszkanie z 30-letnim kredytem, więc czują się lepsi od takiego chłopa.
"W monarchii aby chłop musiał spłacić podatek pracował około 40 dni na rzecz państwa, kościoła i całej reszty"
OdpowiedzUsuńŹródło tych wyliczeń? Czym są podatki? Czy nie przymusowymi daninami? Skoro tak, to przekraczały często w średniowieczu 50% (wliczając w to służebności, które możemy uznać również za podatki). A zatem na podatki w średniowieczu składały się:
- dziesięcina,
- podworowe (podymne, poradlne),
- narzaz,
- powóz,
- podwoda,
- przewód zwykły,
- stacja,
- opłata za korzystanie z młyna czy karczem, monopolizowanych przez władcę.
Możemy wliczyć też takie bonusy jak możliwość zabierania chłopu przez możnego pana na święta np. kurczaka, jaj i innych produktów. Oczywiście bezzwrotnie.
Mało?
Aha, weźmy też pod uwagę pewne przymusowe służebności, które nie polegały na płaceniu, jak np. służebności łowieckie. Niezmiernie fajne były też obowiązki wojskowe chłopów. Możemy się cieszyć, że nikt nam dziś nie każe robić przesiek ze zwalonych drzew. Wspominam o tym, bo zajmuje to "dość" cenny CZAS, który można by poświęcić na gospodarstwo. Jako że czas również jest dobrem (i to bardzo rzadkim), to praca przymusowa w tym wypadku polega na daninie z czasu (jeśli mogę tak ująć), tzn. chłop oddaje panu nieodpłatnie swój czas.
a ja wolę tak, "kazdy system jest tak dobry i tak zły jak zyjacy w nim ludzie".
OdpowiedzUsuń@Fifi
OdpowiedzUsuń"a ja wolę tak, „kazdy system jest tak dobry i tak zły jak zyjacy w nim ludzie”."
Bezsensu. Jedne systemy są lepsze, inne są gorsze - bez względu na żyjących w nim ludzi. System zaproponowany przez Marksa i sprowadzający się do monopolu państwa na wszystko, zawsze będzie gorszy od systemu zaproponowanego przez Jeffersona; system, który ma zapisane w prawie "zwalczanie ryzyka handlowego" zawsze będzie gorszy od tego, który nie proponuje takiego zapisu; system, w którym dochodzi do zakłócenia związku przyczynowo-skutkowego między złymi decyzjami biznesowymi a ich konsekwencją w postaci bankructwa, zawsze będzie gorszym system niż ten, w którym takie anomalie nie mają miejsca. Mógłbym wymieniać dalej.
@kawador:"zawsze będzie gorszy od systemu zaproponowanego przez Jeffersona;"
OdpowiedzUsuńHmm, dla kogo lepszy a dla kogo gorszy? Pisanie gorszy, lepszy bez wskazywania beneficjentów (i przegranych) nie ma sensu. Są ludzie (grupy) dla których nawet niewolnictwo jest lepsze (właściciele?).
"światopogląd przechodził z mężczyzny do kobiety przez plemniki"
OdpowiedzUsuńCóż, nie każdy jest świadom istnienia metafor, zwłaszcza gdy wygodniej próbować innym wmówić że takie zdanie jest pisane na serio.
"oraz że normalne państwa to się rozwijają w tempie 10% rocznie."
A w jakim tempie ma się rozwijać normalny kraj? Minus 5%?
"Te i inne bzdury są zamieszczane na jego blogu w tempie wystrzału karabinu"
Bzdury zamieszcza w tempie wystrzału karabinu, ale i tak jest ich zamało byś podał więcej niż dwie. A te dwie które podałeś, nie okazały się wcale bzdurami, bo to normalne że kobiety często mają poglądy takie same jak ich partnerzy i też normalne jest że są kraje które rozwijają się w tempie 10%, ot choćby korea południowa.
llukiz
OdpowiedzUsuńCóż, nie każdy jest świadom istnienia metafor, zwłaszcza gdy wygodniej próbować innym wmówić że takie zdanie jest pisane na serio.
Jeżeli to była metafora, to naprawde. poziom metafory świadczy o poziome jej wygłaszającego. A tutaj to poziom żenująco obrzydliwy.
też normalne jest że są kraje które rozwijają się w tempie 10%, ot choćby korea południowa.
Normalne to jest sprawdzanie takich bzdur
Na serio nie udało Ci się znaleźć wykresu który pokazuje roczne wzrosty, a udało ci się znaleźć kwartalne wzrosty?
OdpowiedzUsuńhttp://www.google.com/publicdata/explore?ds=d5bncppjof8f9_&met_y=ny_gdp_mktp_cd&idim=country:USA&dl=en&hl=en&q=gdp#!ctype=l&strail=false&bcs=d&nselm=h&met_y=ny_gdp_mktp_cd&scale_y=lin&ind_y=false&rdim=region&idim=country:KOR&ifdim=region&hl=en_US&dl=en&ind=false
Pomiędzy rokiem 1985 a 1995 PKB Koreii rosło średnio 18% rocznie
Pomiędzy rokiem 1960 a 2011 PKB Koreii rosło średnio 11% rocznie
Niemcy pomiędz rokiem 70 do czasu zjednoczenia również miały średnioroczny wzrost ciut powyżej 10%. O ile w przypadku korei można się spierać czy to normalne państwo, to NRF na pewno nim był.
A co do metafor, to korwin nie ma do nich "szczęścia"
@llukiz
OdpowiedzUsuń"są kraje które rozwijają się w tempie 10%, ot choćby korea południowa."
Są takie kraje, ale akurat Korea Pd się do nich nie zalicza. Już prędzej Singapur.
@HeS
"Pisanie gorszy, lepszy bez wskazywania beneficjentów (i przegranych) nie ma sensu."
Wszystko, co chciałem powiedzieć, sprowadza się do konkluzji, że są systemy, które mają wbudowaną w sobie konieczność dokonywania oszustw czy też - w innej wersji - zachęcają do nadużyć. Takim systemem jest imo obecny model demokracji. Pewien doradca kredytowy parę dni temu rzucił w kontekście aferki z AG w roli głównej: "Dlaczego klienci takich firm nie pytają skąd te "biznesy" maja zyski z których będą płacone wysokie odsetki."
Ano nie pytają, z tego samego powodu, dla którego nie pytają, skąd politycy wezmą pieniądze na spełnianie swoich obietnic. Bo tak zostali nauczeni. A wezmą albo z podatków albo zadłużając się u bankierów, czyli de facto też z podatków, bo przecież oni tego długu spłacać nie będą.
W obliczeniach nie uwzględniłem inflacji, więc procenty mi wyszły zawyżone.
OdpowiedzUsuńhttp://www.google.com/publicdata/explore?ds=d5bncppjof8f9_&met_y=ny_gdp_mktp_cd&idim=country:USA&dl=en&hl=en&q=gdp#!ctype=l&strail=false&bcs=d&nselm=h&met_y=ny_gdp_mktp_kd_zg&scale_y=lin&ind_y=false&rdim=country&idim=country:KOR:DEU&ifdim=country&hl=en_US&dl=en&ind=false
W każdym razie korwin, mówiąc "normalny kraj", ma zapewne na myśli kraj urządzony wedle jego projektu politycznego. Ponieważ takiego kraju nie ma, trudno zweryfikować te jego obiecywane 10%.
IIlukiz.
OdpowiedzUsuńPo 50 latach takiego "normalnego" wzrostu ludzie byliby 80 razy zamożniejsi. To jest nic innego jak efekt procentu składanego, którym Korwin operuje dość swobodnie.
Teraz wyobraź sobie Niemców, którzy po 50 latach mają 80 razy więcej.
Wzrost 10 % jest mozliwy tylko jeżeli kraj otwiera się na świat i wydobywa się z ogromnej biedy, tak jak teraz chiny czy wczesna Korea południowa. Potem gdy już trzeba samemu wymyślać swoje czynniki wzrostu, zamiast kopiować obecne rozwiązania już nie jest tak prosto.
Co do reszty się nie wypowiadam, bo mnie ten temat nudzi.
I wklejaj prawidłowo linki z google public data, bo te prowadzą do nikąd.
W 1960 PKB koreii było niecałe 4mld dolarów. W 2011 1116mld, więc jeśli by nie brać pod uwagę inflacji na dolarze, to by byli ponad 250 razy zamożniejsi. Oczywiście populacja koreii zapewnie też znacznie wzrosła, więc per capita to mniej.
OdpowiedzUsuńW porównaniu z zachodem, to polska była w ogromnej biedzie, a i dziś jesteśmy 3 razy biedniejsi.
Co do linków, to jak ja klikam to mi działają. Jaką lepszą metodę niż kopiuj wklej mogę zastosować by u Ciebie linki działały tak samo jak u mnie?
Za dużo tu o Korwinie, ale skoro o nim mowa to z zaskoczeniem skonstatowałem
OdpowiedzUsuńże opinia pana Dudy o Korwinie jest jota w jotę taka sama jak moja.
Dodam jeszcze tylko, że zwolenników Korwina uważam za wynik
ewolucji. Oni są lepiej przystosowani do funkcjonowania w dzisiejszym
świecie, niezdolni do głębszych refleksji czy analiz, powierzchowni,
za to przyswajający z szybkością karabinu maszynowego hasła-klucze potrzebne do funkcjonowania coraz bardziej przyśpieszającego świata.