Davos; to przykład degrengolady tego świata. Nie wiem, jak można na takim spotkaniu coś uzgodnić i czy w ogóle należy coś uzgadniać... i czy można przeprowadzić jakąś merytoryczną dyskusje?
Do szwajcarskiego kurortu zjechało ponad 25000 gości. W tym 40 głów państw i szefów rządów, szefowie największych korporacji i intelektualiści, by znaleźć odpowiedź na pytanie jak szybko wyjść ze światowego kryzysu i co zrobić, by takie sytuacje więcej się nie powtarzało.
Jak 25 000 gości może cokolwiek uzgodnić i cokolwiek przedyskutować. Oczywiście nic nie mogą zrobić... Jeżdżą sobie w różne strony świata, jedzą pstrągi, piją szampana, śmieją się, aż im kawior z kanapek spada. Natomiast nie są w stanie nic uzgodnić. Co zresztą mają uzgadniać mądrego, skoro nic nie rozumieją.
To tak samo jak konferencje klimatyczne... Niedawno była w Poznaniu, za chwile jest Barcelonie. Jak objazdowy cyrk.
Trafnie podsumował ten stan jeden z uczestników zjazdu z Davos.
Nie wiemy co zrobić. Ale wiemy, że musimy coś zrobić i musimy zrobić to szybko.
Jak to skomentować?
Oczywiście uczestnicy Davos nie są po to, żeby coś uzgadniać... Jeżeli już to Bernankee z bankierami centralnym całej Europy coś uzgodnił ostatnio w Szwajcarii lub Obama przez swój czerwony telefon.
Davos, jak to określił Ron Paul, to tylko spotkanie.
Hahah...rozbawiłeś mnie tym wpisem bracie.
OdpowiedzUsuń"by takie sytuacje więcej się nie powtarzały" stworzono Bretoon Woods, potem "żeby to był ostatni raz" zmontowano Bretton Woods II, potem "no ale to już naprawdę ostatni raz" montowano, montowano, aż zmontowano Basel II, teraz "żeby to już naprawdę, ale to naprawdę był ostatni raz" wymyśli się kolejną namiastkę systemu finansowo-monetarnego... itd itp przez następne x-dziesiąt lat ;)
OdpowiedzUsuńIle wynosi deficyt w Polsce, 18 mld , czy 155 mld. Rostowski na konferencji mówi o sprzedaży obligacji za 155 mld . Po co mu tyle kasy?
OdpowiedzUsuńA kolega Genio słyszał o czymś takim jak rolowanie długu?
OdpowiedzUsuńPan Rostowski ma wygasające obligacje na 137 mld i musi je wykupić z rynku... na ten wykup bedzie miał kase z nowych obligacji które musi sprzedać... dodatkowo potrzebuje jeszcze 18 mld złotych żeby załatac bieżący deficyt i na to wypuści zupełnie nowy obligacje. razem 155.
18 mld po prostu dokłada na górke, do juz aktualnego zadłużenia. tak się robi co roku rzecz jasna, az do zawalenia systemu.
Czy Pan Adam mógłby rozwinąc troche opisowo temat pt. Ile % udzielanych kredytów musi byc nieściągalnych, aby bank ogłosił upadłość ? Chodzi mi o pokazanie jak w takiej sytuacji zachowują się min. rezerwy i aktywa banku
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jeżeli musi zrobić wykup , to w aktualnej sytuacji (podbramkowej) oprocentowanie tych obligacji powinno rosnąć i to mocno.
OdpowiedzUsuńPrawy
OdpowiedzUsuńto może być ciekawy temat na wpis... zastanwoie się, bo wpisy "wiedzowe" w odróżnieniu od "krytykanckich" zajmują dużo czasu.. czytanie ustaw, sprawdzanie po 2 godziny jednego szczegóły, co wydaje mi sie że jest tak, a jest nie do końca etc... ale sądze że napisze :)
Genio
Dotykasz punktu... własnie po to ta akcja w oszczędnośći. zwiększenie deficytu w takiej atmofserze może spowodowac dalsze obniżania ratingu polski i co za tym oprocentowanie obligacji..
Wystarczy że taki godlman sachs wypuści analize w świat pod tytłem "deficyt w Polsce poza kontrolą, uciekać z Polski" i zostajemy z niesporzedanymi obligacjami. potem rózne akcje mogą być przy czym zawłaszczenie OFE to najłagodniejsza rzecz.
urzednicy mogę miec pensje wypłacane w obligacjach, czy druk pieniądza na chama... generalnie - aregntyna.
dlatego się tak boją tego deficytu bo wiedzą ile muszą sciągnąć z rynku.
@ AD krytykować zawsze łatwiej :) Moge podrzucić temat pt. 'Wierzysz rządowi toś frajer'. Przedwojenne obligacje w powojennej Polsce miały wartość kolekcjonerską, ale za to przedwojenne złoto BP po wojnie komuchy roztrwoniły co do grama bez mrugnięcia okiem :(. Nie trzeba tak naprawde wojny aby w pewnym momencie jedynie słusznym dekretem zniwelować wartość obligacji do zera.
OdpowiedzUsuń"Nie mamy Pana płaszcza, i co nam Pan zrobi ?"
Pozdrawiam
Dziękuje za odpowiedz. Wszystko jasne.Tak z ciekawości :ostatnie osłabienie złotówki to dalszy etap delewarowania i transferu , czy paniczna wymiana złotego na cokolwiek przez Polaków.
OdpowiedzUsuńPrawy
OdpowiedzUsuńCytaty z "Misia" są ponadczasowe :) ubazwiłem się setnie :D
Inny pasujący jak ulał:
"Zrozum... prawdziwe pieniadze robie się na słomianych inwestycjach"
I tak się stało. inwestowali w szopy za pół miliona dolarów, zaksięgowali zyski, wypłacili sobie premie i tyle...
A to że się to teraz wszystko wali... cóż... może w przerwie gry w polo na wyspie Fidżi się z tego pośmieją. Zresztą z Misia można brać garsciami cytaty pasujące do obecnej sytuacji..
co ciekawe u nas również jak komuna się waliła to stara monenklatura się ustawiła jak należy... a to że to wszystko zbankrutowało... Spytajcie Urbana czy się tym martwi :)
Genio... to co się dzieje na walutach to istna masakra.. jak bedziesz coś wiedział to daj znać ;)
@waluty
OdpowiedzUsuńA to nie jest tak, ze banki inwestycyjne spieniezaja co sie da na GPW, a potem wymieniaja zlotowki na USD lub EUR i wynosza sie z PL?
@Adam: drobny szczegół, najbliższa emisja długu będzie w głównym stopniu w domu, bo "troszkę" te papiery nie szły za granicą, więc rating teoretycznie jest bez znaczenia, bo nie ma istotnego wpływu na wewnętrzny popyt na obligacje... a jak by się uparli, to mogą nawet ZMUSIĆ banki do wykupienia świeżych papierów rządowych, podnoszą stopę rezerwy obowiązkowej. Banki mają sporo gotówki, wystarczy parę ruchów pióra ministra - i jest rozporządzenie :D
OdpowiedzUsuńOczywiście prawdopodobnie wywoła to wzrost stóp w Polsce, co pewnie w którymś momencie złamie złotówkowe hipoteki... ogólnie matnia, każdy goni własny ogon w tym burdelu, a wszyscy razem są spuszczani do kibla.
niby tak, ale nigdy nie wiadomo.. rece zza wody trzymają również kase w funduszach a fundusze dywersyfikując portfel, kupuja tez obligacje.. nigdy nie wiesz co kto trzyma a jakoś nie chce mi się wieżyc ze tylko polacy trzymają polski dług :) mamy przeceiż jeszcze zadłużenie zagraniczne.
OdpowiedzUsuń@Takie Jeden Łoś:
OdpowiedzUsuńTak też jest. Podobno jeden z PSL (nie wiem który) wygadał się w jakiejś audycji radiowej, że banki wytransferowały za granicę ~140 mld PLN (oczywiście zamieniając na jakąś obcą walutę). Obawiam się, że gwarancje lokat w bankach to iluzja i sami je sobie spłacimy (z podatków) jak to pierdyknie.
Przez przypadek wygoglowalem cos takiego (uwaga z 2004 roku)
OdpowiedzUsuńhttp://www.wprost.pl/ar/56395/Zloty-interes/?I=1108
i maly cytat: "...Złoto na rynkach finansowych jest anachronizmem. Teraz to bardziej surowiec przemysłowy niż środek płatniczy - tłumaczy prof. Dariusz Filar, główny ekonomista Banku Pekao SA. Złota rewolucja, czyli odejście od utrzymywania rezerw kruszcu, zaczęła się ponad 30 lat temu. W 1971 r. ówczesny prezydent USA Richard Nixon zadecydował, że amerykański bank centralny przestanie wymieniać dolary na złoto po stałym kursie. Dopuścił swobodny obrót złotem, które tym samym stało się towarem jak każdy inny...". 'Mondrych' mamy profesorów, możemy więc spać spokojnie ...
Jest jeszcze jedna mozliwosc, ze ktos z premedytacja gra pod opcje walutowe. Dla bankow to jest nielada kasek i sumy idace w miliardy. Czemu nie wydrenowac kilka firm, lub wrecz za bezcen przejac, jesli wystarczy na chwile sztucznie zawyzyc kurs.
OdpowiedzUsuńJestem niedawno ekonomicznie-oswiecony w temacie kreowania pieniedzy i mam w glowie duzo pytan. Wdzieczny bede za odpowiedz na dwa z nich.
OdpowiedzUsuńNajpierw stwierdzenia (prosze o korekte jesli sie myle).
Potem pytania.
1. Banki pozyczaja wykreowane pieniadze. Po ich zwrocie maja cala sume plus procent od niej.
Pytanie: po co ten procent skoro i tak sa do przodu o cala sume.
2. Banki przejmuja domy, kupione za wykreowane przez nie pieniadze, od ludzi, ktorzy juz nie moga splacac rat kredytu.
Pytanie: dlaczego banki maja klopoty gdy wartosc domu spada skoro i tak dostaja cos za nic.
Czy chodzi sposob ksiegowania tych pieniedzy?
Pozdrawiam,
@kwadi
OdpowiedzUsuńad 1. Banki komercyjne nie sa od razu do przodu o cala sume. Pierwotna kreacje pieniadza wykonuje bowiem bank centralny i to on jest do przodu o cala sume. Banki komercyjne zeby udzielic kredytu musza miec na niego pokrycie. Tak przynajmniej Łosie wyobrazaja sobie system kreacji pieniadza ;-)
ad 2. Wedlug mnie jest konsekwencja odpowiedzi na pytanie 1. Skoro banki komercyjne potrzebuja miec pokrycie na udzielanie kredytow, to sytuacja moze wyglaac tak, ze dostana 1000 PLN od klienta, ktory zalozy lokate. Z tego 1000 PLN uzyja np. 800 PLN na udzielenie kredytu na dom. Wartosc domu spadnie do 500 PLN, kredytobiorca odesle do banku kluczyki od domu i bank ma sytuacje w ktorej ma zobowiazanie na 1000 PLN wobec goscai co zalozyl lokate, 200PLN w skarbcu i dom, ktory moze spieniezyc za 500 PLN, czyli w sumie ma 1000-700=300 zlotych dlugu, na ktoy nie ma pokrycia.
@ Takie Jeden Łoś
OdpowiedzUsuńDzieki za odpowiedz bardzo.
Znowu mi sie troche bardziej poukladalo.
Ostatni post AD tez sporo wyjasnil.
Dzieki AD. Super blog!
Pozdrawiam,
Kwadi
OdpowiedzUsuńa zachęcam do przeglądania archiwum. Z tego co widzę to jeszcze trochę przemyśleń przed Tobą.. ale to dobrze ze Ci się coś nie zgadza... to wzmacnia to dziwne mrowienie w mózgu, powodujące, że chcesz wiedzieć więcej i więcej :)