wtorek, 10 lutego 2009

Obama - Phony Change


Obama to niewątpliwie bardzo doby mówca. Polecam doskonale zrealizowane i wypowiedziane wystąpienie do narodu.


[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=nqAcRb2nf0U]


Oczywiście mówców historia zna wiele. Był Cyceron i Demostenes, ale również Mussolini, Hitler, Lenin,   Castro w czasach swej młodości, czy współczesny Chavez. Wszyscy Ci panowie umieli doskonale mówić i przekonywać do swoich racji. Dziś mamy Obame, któremu udało się przekonać amerykańskie społeczeństwo, że czeka ich zmiana i to zmiana na lepsze.


Obama zapowiada wprowadzenie planu...  800 mld? 1 bilion, 2 biliony? Liczby już nie mają znaczenia. Brane są po prostu z sufitu i wrzucane w gospodarkę... Wydaje się, że jak amerykańska administracja widzi gdzieś problem, to rzuca w niego paczką pieniędzy. Nikt oczywiście nie pyta, skąd się one biorą. Panuje przeświadczenie, że jak to zwykle bywa, Chiny albo kraje arabskie kupią obligacje. Jednak te kraje mają swoje własne problemy i jeżeli będą mieć jakieś nadwyżki to pewnie nie będą chciały już tak chętnie ich lokować w amerykańskich T-bills.


To co Obama zapowiada to zasiłki na opiekę medyczną. Medicare i Medi Aid to jeden wielki Ponzi scheme, gdzie pieniędzy nie ma, a są tylko obligacje. Malowanie mostów i reperowanie dziur w drogach, jak i remont szkół i budowanie zapór i wałów przeciwpowodziowych... Patrzmy uważnie jakie to firmy będą to budować... Jeżeli wielka pralnia pod tytułem IRAQ się kończy, to być może teraz Halliburton, Bechtel czy KBR weźmie się za odbudowe amerykańskich 5-cio pasmowych autostrad.


No ale wydatki z Obama's plan będą pewnie dobrze kontrolowane... każdemu wydanemu dolarowi będą się przyglądać z dwóch stron. Proponuje zlecić to agencji rządowej Securities and Exchange Commission (SEC). Dziś coraz mniej "inwestorów", to może zajmą się kontrolą wydaktów z planu Obamy.


Na pewno kongresman Ackerman ich zarekomenduje.


[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=FOKSkaQoF_I]


A już poważnie mówiąc to właśnie dzięki takim rządowym komisjom jak SEC. Madoff mógł oszukać wszystkich na te 50 mld dolarów... Na tym się buduje zaufanie.... Jak to nie wierzysz że nasze jednostki uczestnictwa mają pokrycie w wycenach akcji, które posiada fundusz? Przecież audytuje nas SEC, która ma rządowego orzełka w swoim godle.


Gdyby nie SEC, to pewnie już 10 lat temu Madoff by padł. Wtedy to bowiem, niejaki Harry Markopolo zaczął pisać to SEC (Sic!) pisma z ostrzeżeniem że fundusz Madoff'a to oszustwo. 3 lata temu dowody wysłał na piśmie w tej postaci.


Okay... to już mamy ludzi, którzy będą sprawdzać czy przypadkiem nie będzie korupcji przy planie Obamy... a kto zadba o finansowanie? Fuld jest wolny.



12 komentarzy:

  1. Panie Adamie, mam takie ogolne pytanie/sugestie.
    Rzeczywiscie jedyne co w tej chwili amerykanie produkuja to pieniadze, nie bogactwo a pieniadze (bogactwo to to co nas otacza, to co mozemy zobaczyc/zjesc/dotknac/uslyszec/uzyc do wytworzenia innego bogactwa, mowiac ogolnie to materia). Pieniadz sam z siebie nie jest bogactwem ale moze przy odpowiednich warunkach (teraz sa one skrajnie zaburzone) je reprezentowac jako wygodny srodek wymiany. Mowiac krotko zwiekszanie ilosci pieniedzy nie zwieksza bogactwa a tylko doprowadza do skrajnych napiec i kryzysow. W tej chwili chyba swiat juz jest na krawedzi tego systemu, tego kapitalizmu w obecnej postaci. Juz na nikim nie robia wrazenia miliony/miliardy/biliony, ludzie juz nie chca dawac sie manipulowac i zniewalac w imie pustego pieniadza. Ludzie juz nie chca byc frajerami. W takich bardzo zlych czasach wychodzi z ludzi najgorsze z powodu rozaczrowania, niespelnionych marzen, checi zemsty, zarobienia na krzywdzie innych, obwiniana innych itp. Jakos ludzie tak sa skonstruowani ze zawsza dawali upust temu w postaci wojny, a raczej totalnej rozpierduchy. Spotkalem sie z wieloma opiniami z ktorymi sam sie zgadzam ze prawdziwy kryzys to sie zacznie w tym roku, czego skutkiem bedzie wojna domowa w ameryce ktora bedzie sie rozlewac na caly swiat.
    Co Pan o tym sadzi? czy swiat w obecnej formie juz totalnie sie wyczerpal?

    OdpowiedzUsuń
  2. Plan Obamy niesie tez zagrzebane w sobie zmiany w healthcare system, zmiany idace w kierunku kontrolowania wszystkiego i ustalania, ktore praktyki i leki sa ok a ktore nie:
    http ://www.bloomberg.com/apps/news?pid=newsarchive&sid=aLzfDxfbwhzs#

    co ciekawe, ma to dotyczyc _wszystkich_ lekarzy a nie tylko tych z HMO. No zaczyna sie robic ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę bym się zdziwił jakby plan obamy dobrze działał. W końcu problem wynikający z zadłużania się ponad miarę Amerykanów leczy się zadłużaniem Państwa amerykańskiego. Chyba Gwiazdowski skomentował to jako gaszenie ognia benzyną - trudno się nie zgodzić ?

    OdpowiedzUsuń
  4. @ Cezary
    "Pieniądz sam z siebie nie jest bogactwem ale może [...] je reprezentować jako wygodny środek wymiany"

    No i tutaj tkwi zasadniczy moim zdaniem błąd w rozumowaniu. Pieniądz (towarowy) sam w sobie ma wartość, stąd możliwa jest wymiana towarowa nawet w warunkach braku zaufania, katastrofy lub wojny. Wymiana tak ma postać:

    towar lub usługa->towar służący za pieniądz->inny towar lub usługa

    Obecnie wymiana wygląda ta:

    towar lub usługa->obietnica połączona z przymusem prawnym->inny towar lub usługa

    W tym ostatnim przypadku zmiana prawa lub niedotrzymanie obietnicy uniemożliwia wymianę dóbr. System się wali kiedy dochodzi do kryzysu, katastrofy lub do wojny.
    Plan Obamy (jak i kogokolwiek innego) opierający się na obietnicy niczego w gospodarce nie naprawi. Zresztą nie musimy sięgać za ocean. Nasza rodzima władza również ma gębę pełną frazesów, tfu, obietnic. Obiecać jest zawsze łatwiej. Żeby jednak coś zrobić, to trzeba ruszyć d. i to zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  5. @HansKlos

    Piszac pieniadz mialem na mysli pieniadz fiducjarny czyli taki nie-towarowy ktory jest niestety w kazdy kraju swiata. Wladza zdecydowala ustawa ze ten oto papier jest pieniadzem i oddala nad nim kontrole prywatnym kartelom (system bankowy)

    Pieniadz towarowy jak zloto, srebro, jablko czy cokolwiek ma samo w sobie wartosc o ktorym piszesz

    OdpowiedzUsuń
  6. Może więc wzorem konferencji poczdamskiej należałoby dokonać globalnej dekartelizacji, a nie walczyć z kryzysem obietnicami.

    Jak znam naturę kryzysów, to obietnicy czegokolwiek taki kryzys się nie przestraszy. Realnego działania, to i owszem.

    OdpowiedzUsuń
  7. cezary... mam podobne wrażenie jakie napisałeś w poście... Nie sadze jednak że bedzie jakaś wojna domowa w USA. raczej coś na wzór rewolucji francuskiej. Historia zatacza kolejny cykl. samo Fiat money pewnie by się obroniło, poprzez deflacje, ale pozostają jeszcze ogromne długi państw i to one wywalą ten system.

    OdpowiedzUsuń
  8. Obama może i jest dobrym recytatorem, ale wątpię, aby to przemówienie było jego autorstwa. A w jego akcjach nie ma dla mnie nic dziwnego. To taki Bush na sterydach, o czym wiedział każdy, kto nie dał się wpuścić w medialną propagandę i zajrzał głębiej w to kim on jest i co reprezentuje.

    New World Order (government of the banks for the banks and by the banks) nadchodzi wielkimi krokami, piszą o tym nawet tak mainstreamowe gazety jak Times, czy Wall Street Journal, więc nie można się tu już zasłonić teoriami spiskowymi.

    Jedyne na co możemy teraz liczyć to secesja poszczególnych stanów.

    OdpowiedzUsuń
  9. @Adam
    "Fiat money pewnie by się obroniło, poprzez deflacje, ale pozostają jeszcze ogromne długi państw"

    Jedno przeczy drugiemu. Deflacja powoduje wzrost długu, a dług jest problemem. Rządy owszem udają idiotów, ale idioci rządów nie sprawują i nie podejrzewam, aby właśnie zamierzały popełnić samobójstwo.

    Stąd też najbardziej prawdopodobny scenariusz to próba wyinflacjonowania długów, tyle, że to z marszu zabija globalne działanie korporacji, które rządzą faktycznie tzw. Zachodem. W moim odczuciu proces zamykania się gospodarek właśnie się rozpoczął.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dyspensor.. pewnie że on tego nie pisze... ale zwróć uwagę na jego dykcje, na pauzy na podkreślenia, na gesty twarzy... to jest mistrzostwo... a to że gada głupoty to inna sprawa ;)

    Hansklos..

    nie wiem w czym widzisz sprzeczność.
    Deflacja to kontrakcja kredytu czyli dług w gospodarce maleje... dług pochodzący z kredytów bankowych.
    natomiast obligacje to inny rodzaj długu nie wchodzący w mechanizm podaży pieniądza (Tak długo jak bank centralny go nie skupuje, ale może przecież każde aktywa skupować).
    W deflacji dług z oligacji proporcjonalnie rośnie bi siła pieniądza rośnie. skoro tak to dług jest więcej warty mimo ze wartość nominalna się nie zmienia. nie wiem gdzie tu widzsz sprzeczność?

    OdpowiedzUsuń
  11. Kontrakcja kredytu dotyczy głównie papierów (akcji i obligacji firm) i w niewielkim procencie realnych dóbr. Dyskutowaliśmy o tym z Panika2008 na przykładzie Japonii.

    Sprzeczność dotyczy tego, że jak rząd zezwoliłby na deflacje (realną), to gospodarka i on sam zginał by od ciężaru długu. Stąd też obrona fiat money metodą deflacji jest nierealna i sprzeczna z interesem władzy. Żadna władza nie będzie działać przeciwko samej sobie. To tak, jakby car dokarmiał i finansował czerwonoarmistów. Mi nie starcza wyobraźni, aby takie scenariusze wymyślać. Deflacyjna panika i kontrakcja kredytowa powstrzymywana jest poprzez pompowanie pieniądza (głównie do banków). Na razie ta góra gotówki nie wylewa się na rynek ponieważ banki chomikują kasę i nie pożyczają jej. Jak tylko władzy zmusi banki do akcji kredytowej (a znacjonalizowane lub zależne od władzy banki będą kredytu udzielać, to pewne), wtedy ta góra gotówki wyleje się na rynek poprzez mechanizm kreacji pieniądza.

    Gdyby rząd miał pełnię władzy (jak w tyranii), to zmieniłby system pieniężny i po znacjonalizowaniu banków przeszedłby na system bezodsetkowy opierając go na kruszcu (dla samoograniczenia). Ale tak się stać nie może, skoro tworzący rząd politycy są z bankami w zmowie. Pieniądz oparty na kruszcu likwiduje bowiem większość zysków bankierów, pieniądz bezodsetkowy głodzi bankierów na śmierć. Pozostają więc inne metody wyrównania posiadanych zasobów i likwidacji długów - masowe bankructwa i rewolucja lub wojna. Gospodarka doszła teraz do ściany. Skoro pożyczać już praktycznie się nie da, to pozostają MASOWE bankructwa. Z jednej strony mamy masę kredytów i masę dóbr, a z drugiej bankructwa i brak środków do życia. Natura nie znosi zbyt wielkich różnic i w końcu uruchomi mechanizmy niwelujące.

    Poprzez bezodsetkowy pieniądz rozumieć trzeba kredyt, w którym ryzyko straty rozłożone jest równomiernie. Np firma otrzymuje kredyt z banku na maszyny, a oprócz zwrotu pożyczonej od banku kwoty zobowiązuje się oddać dla banku np 5% dwuletniego zysku w ratach. Nie ma zysku, nie ma kasy. Inny przykład. Robotnik pożycza np. 100% na dom. Płaci dla banku 1% prowizji i spłaca równe bezodsetkowe raty. Gdy po spłacie dla przykładu 40% kredytu robotnik traci pracę i nie stać go na raty, to wspólnie z bankiem sprzedają dom i 60% otrzymanej kwoty dostaje bank, a 40% kredytobiorca.

    Równomiernie rozłożone ryzyko zabija bankierów. Obecne ich zyski opierają się przecież nie prawie do przewłaszczenia i kreacji pieniądza WYŁĄCZNIE na dług, a nie na odsetki. Stąd ZAWSZE ktoś w tym systemie MUSI zbankrutować lub zaciągnąć nowy kredyt.

    OdpowiedzUsuń
  12. [...] Madoff mógł oszukać wszystkich na te 50 mld dolarów… Na tym się buduje zaufanie…. Jak to nie wierzysz że nasze jednostki uczestnictwa mają pokrycie w wycenach akcji, które posiada fundusz? Przecież audytuje nas SEC, …Page 2 [...]

    OdpowiedzUsuń

Rewolucje

Wyrażenie "rewolucja" ma dość krótką historię, bo po raz pierwszy zaczęto go używać na określenie rewolucji w 13 koloniach angiels...