niedziela, 15 lutego 2009

Stymulacja gospodarki - pytania i odpowiedzi

Krótki przedruk, jak stymulacje gospodarki widzą niektórzy blogerzy w USA. Za Big Picture pozwolę sobie przetłumaczyć jeden wpis. Doskonale oddaje sytuacje w tym kryzysie zza wielką wodą... tu nie chodzi o banki... tu chodzi o to, że król pływał w basenie nagi. Za polityką taniego pieniądza zawsze idą zmiany strukturalne w gospodarce. W końcu po co coś produkować, skoro możemy sobie wydrukować imitacje złota i kupić to za granicą. Przestawmy się na gospodarkę usługową. Ty się opalisz u mnie w solarium, za to Ja zrobię sobie tatuaż w Twoim salonie. Ale czas na cytat:

W tym roku, podatnicy otrzymają Płatność Stymulującą Gospodarkę. To bardzo fascynujący, nowy program, który wyjaśnię na podstawie krótkich  pytań-odpowiedzi.

P: Co to jest płatność stymulująca gospodarkę?
O: To pieniądze, które rząd wyśle do podatników.


P: Skąd rząd weźmie pieniądze?
O: Od podatników.


P: Czyli rząd daje mi pieniądze które wcześniej i tak należały do mnie?
O: Nie, rząd zamierza pożyczyć od Chin. Twoje dzieci natomiast powinny spłacić Chińczyków


P: Jaki jest cel tej płatności?
O: Plan polega na tym, ze Ty wydasz te pieniądze aby kupić telewizje wysokiej rozdzielczości i tym samym pobudzisz gospodarkę.


P: Ale nie jest to pobudzanie gospodarki chińskiej?
O: Zamknij się.


Poniżej kilka pomocnych rad, jak najlepiej pomóc amerykańskiej gospodarce poprzez mądre wydanie pieniędzy otrzymanych z rządowego czeku.

Jeśli wydasz swoje pieniądze w Wal-Mart, wszystkie one pójdą z powrotem do Chin.
Jeśli wydasz je na paliwo, pójdą do Hugo Chaveza, Arabów i Al - Kaidy
Jeśli kupisz komputer, pieniądze pójdą do Tajwanu
Jeśli kupisz owoce lub warzywa, to pieniądze pójdą do Meksyku, Hondurasu i Gwatemali (chyba że kupisz naturlane)
Jeśli kupisz samochód, pieniądze pójdą do Japonii i Korei
Jeśli kupisz zapisane na recepcie lekarstwa, pieniądze pójdą do Indii
Jeśli kupisz heroinę, pieniądze pójdą do Talibów w Afganistanie
Jeśli wydasz je na cele charytatywne, to pieniądze pójdą do Nigerii


I żadna z powyższych opcji nie pomoże amerykańskiej gospodarce. Potrzebujemy zatrzymać te pieniądze w USA. Możemy to zrobić poprzez kupowanie na ogródkowych wyprzedażach, pójście na mecz baseball'a, skorzystanie z usług prostytutek, kupno piwa (tylko rodzimego), albo zrobienie sobie tatuażu, ponieważ tylko taki biznes nam pozostał w Ameryce.

Komentarz własny:
Bez komentarza.



23 komentarze:

  1. Doskonale. Tylko smiech zamiera na ustach, jak sie skojarzy, ze taki sam biznes (prawie) zostal w Polsce i rozni rozowi geniusze wlasnie za znak rozwoju, postepu i jeszcze bog wie co uwazali i uwazaja prace na zagranicznym etacie.
    Jak to sie organ Adama M. zachlystywal, ze Dell sie zbiera z Irlandii do Polski.

    OdpowiedzUsuń
  2. @macias: przesadzasz. Fakt, że mnóstwo importujemy, ale możesz w Polsce kupić wyprodukowany tutaj samochód, cegły, cement, stal i węgiel. Nawet trochę gazu. Tylko benzyny polskiej ni kupisz.

    OdpowiedzUsuń
  3. macias.
    no wlasnie nie wiem o co Ci chodzi... przecież jak będziemy u siebie produkować procesory to chyba dobrze nie?
    tylko polepszy nasz bilans handlowy.

    OdpowiedzUsuń
  4. problem w tym ze aby przyciagnac della poszlo na to kupe kasy, preferencyjnych warunkow, uzbrajanie terenu pod fabryle na nasz koszt itp... kto obliczy ile miejsc pracy w innych sektorach koszuje stworzenie jednego miejsca w dellu ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Marioosz, a to jest inna sprawa i zgadzam się że takie działania to czysta granda

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak bylem w hameryce na wakacjach w 1995 r po pracy na kampie dla dzieciaków pojechałem do NY i tam fedrowałem 'konstrakszyn na grinpoincie', faceci z którymi pracowałem (ci starsi) wspominali czasy Reagana jako najlepsze w ich życiu. No bo tak: silny rynek wewnętrzny (embarga na technologie), wyścig zbrojeń (popyt wewnętrzny na produkty związane z wojskowością - czyli wszystko), twardy petrodolar, no ale zachciało się pierestrojki co niektórym :), zniesiono embarga na technologie, produkcja się wyniosła na Tajwan, do Singapuru, na Filipiny a potem do Chin, Chińczycy w tej chwili produkują chyba nawet 'prawdziwy szampan' (uwaga żart) bo tak naprawdę to trudno wymienić czego nie robią, wysysają powoli rynek surowców i paliw itd .... A tak było pięknie, jak Chińczycy chcieli kupić komputer z prawdziwego zdarzenia to musieli go kupić od firmy IBM a na obudowie mieli napisane Made in USA, i komu to przeszkadzało ? ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie będzie dobrze na świecie. To co powyżej napisano pokazuje jak głupi są nasi decydenci. Tacy sami są w usa jak i u nas. Czy nie ma już mądrych ludzi, którzy nie będą pożyczać pieniędzy od dzieci?

    OdpowiedzUsuń
  8. Prawy, to ze ktoś dobrze wspomina jakieś czasy nie oznacza wcale, że polityka prowadznoa w tych czasac była OK. Należy pamiętać, że na chwilę obecną mają wpływ różne czynniki z przeszłości. Jeszcze pogorsza sytuację bardziej to, że niektóre decyzje/zdarzenia wywierają wpływ szybko, np już po kilku miesiącach można obserwować ich efekty a inne długo - po latach.
    Reagan pomimo deklarowania przywiązania do wolnego rynku nie ustrzegł się kilku błędów - np. oniżanie podatków bez cięcia wydadków czyli zwiększenie deficytu.
    Również wydatki na armie nie są korzystne dla gospodarki - są uzasadnione jeżeli zagrożone jest bezpieczeństwo, jednak należy pamiętać, że są one kosztem a nei korzycią - pisał o tym świetnie Frederic Bastiat w "Co widać i czego nie widać"
    Również samo przenoszenie produkcji tak gdzie jest to tańsze to dobra rzecz pod warunkiem, że przez nieodpowiedzialną polityke monetarną nie niszczy się całego własnego przemysłu.

    OdpowiedzUsuń
  9. W fabryce della składa się komputery z części wyprodukowanych w Azji. Siedzą takie panie i składają, to co potrafi każdy gimnazjalista. Ale Delle są markowe i o to całe zamieszanie.

    OdpowiedzUsuń
  10. @marioosz KAŻDY wydatek jest kosztem :))))))))))), nie każdy jest oczywiście korzystny.Jesteś Reaganem. Jeśli wydajesz 'na armię', przykładowo kupując jej bombowce strategiczne u Lockheeda, to dajesz prace milionowi amerykańców. Możesz je kupić np. od Rusków :)) albo gdzieś ogólnie za granicą ale musisz je kupić albo swoją albo inną walutą. Jeśli swoją, to musisz ją potem odkupić własnymi towarami lepszymi/tańszymi niż gdzie indziej (musisz mieć własny przemysł) jeśli inną, musisz ją kupić sprzedając własne towary (też musisz mieć własny przemysł). Tak więc jeśli masz wybór i możesz napędzać własną koniunkturę to sprawa jest jasna, chyba że masz dziurę w ziemi z której płynie ropa albo kopalnię diamentów, to wtedy inni się martwią. Przemysł zbrojeniowy zasadniczo wpływa dodatnio na postęp techniczny, wszystkie wynalazki militarne w pewnym momencie przechodzą 'do cywila' i cieszymy się wtedy z lepszych telefonów, szybszych komputerów, lepszej jakości materiałów itp (w tym czasie oczywiście armie dysponują technologiami które będą dostępne u nas za 15-20 lat)

    OdpowiedzUsuń
  11. @prawy: wszystko pieknie, tylko co to jest to magiczne "stymulowanie gospodarki" ? sam zdanie wczesniej piszesz, bardzo slusznie, ze te pieniadze trzeba oddac - wiec przekladasz je tylko z miejsca na miejsce, albo przez podniesienie podatkow i zabranie ich jednym podatnikom i danie innym, albo poprzez tworzenie deficytu, czyli zabranie dzieciom i danie rodzicom. rownie dobrze mozna powiedziec, ze na depresje dobre jest picie alkoholu, bo "stymulujesz" w ten sposob dobry nastroj. tylko potem przychodzi kac i musisz walnac klina, a potem juz dwa kliny itd.

    Reagan ma koncie wielkie zaslugi, chocby dla nas, ale tez fatalne decyzje, ktore na dluzsza mete okazaly sie katastrofalne. przede wszystkim uwierzyl w ekonomiczne mumbo-jumbo pod postacia prymitywnej wersji "ekonomii podazowej", ktorej najbardziej idiotyczna zasade podsumowal nie tak dawno kolejny jej wyznawca - Dick Cheney , mowiac "deficyty nie maja znaczenia" (dobra kara byloby chyba wypisanie mu tego niezmazywalnym pisakiem na czole, zeby przypominal to sobie teraz za kazdym razem gdy patrzy w lustro).

    IMHO wspominanie przez robotnikow jego rzadow jako "zlotych czasow" ma tylko troche wiecej tyle sensu, co podobne wspominki w Polsce na temat Gierka. Oba "rozkwity gospodarki" odbyly sie za pozyczone pieniadze, tylko Reagan zrobil to subtelniej i dolozyl do tego jesze pare dobrych posuniec.

    co prawda zrodla obecnego kryzysu mozna (i trzeba) pociagnac az do FDRa, przez zniesienie standardu zlota przez Nixona, ale to wlasnie za Reagana zabawa rozkrecila sie na dobre. ja smialbym twierdzic, ze jest on jednym z glownych winnych obecnej sytuacji, bo otworzyl puszke Pandory, ktora sie juz potem nigdy nie zamknela.

    OdpowiedzUsuń
  12. @stranger_2 Ja nie jestem zwolennikiem "stymulowania" gospodarki poprzez wydatki na zbrojenia :) choć tę pozycję w budzecie "mojego" ideowo państwa bym zostawił oczywiście, to był przykład na to że lepiej jest wydać u siebie pieniądze niż dawac zarobić komuś. Co do podatków i ich podniesienia to ja akurat jestem zwolennikiem podatków na: wojsko, policję, MSZ i pare instytucji 'federalnych' z wprowadzeniem zapisu do konstytucji o likwidacji podatku dochodowego od osób fizycznych i ograniczeniem opodatkowania firm do max 5% podatku obrotowego, zakazem planowania deficytu budżetowego i paroma jeszcze drobiazgami. Przyrost "PKB" mam dwucyfrowy w pierwszym roku rządzenia :). Źródła obecnego kryzysu sięgaja tak naprawdę lat 20-stych a nawet sprzed I WŚ ubiegłego wieku, wieczorem podeśle link na u2b do ciekawego filmiku.

    OdpowiedzUsuń
  13. "Reagan ma koncie wielkie zaslugi, chocby dla nas, ale tez fatalne decyzje, ktore na dluzsza mete okazaly sie katastrofalne."

    I to jest prawda, bo Reagan, to lżejsza wersja Gierka. Gdyby nie przekupił był towarzyszy komunistów, i nie nakarmił krajami dawnego demoludu amerykańskiej gospodarki, to pewnie krach 2001 roku byłby taki jak dzisiejszy. Ale jak widać, co się odwlecze, to nie uciecze. Jak mówią starozakonni - Bóg czuwa również na tymi, którzy w niego nie wierzą;-)

    Inna sprawa, ze większość obywateli demoludów wyszła na tych przemianach jak Zabłocki na mydle, a ich głównym celem okazało się straszenie robotników w Europie Zachodniej aby za głośno nie domagali się socjału, który (o złośliwość natury) zawdzięczali właśnie istnieniu i bliskości krajów socjalistycznych.

    Jak znam ludzi władzy, to im chęć strzelania do własnych obywateli rzadko przechodzi, a częściej jest wstrzymywana poprawnością polityczna i modą. Teraz dla przykładu jest moda na pałowanie. Moda ta rozprzestrzeniła się już na południu Europy, ale jak znam życie, zawita i do nas. Czekać tylko, aż się cieplej zrobi.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem zupełnie zielony jeśli chodzi o wiedzę o ekonomii, ale parę lat temu przyszło mi do głowy że dobrobyt państw 'zachodnich' opiera się na nierównowadze, tzn na tym że istnieją państwa bardzo biedne, tzw 3-ci świat, który można eksploatować kupując zasoby naturalne i pracę za dolary (bardzo wartościowe w podupadlych gospodarkach). Wniosek był taki że jak te biedne państwa się rozwiną to przepływ dolarów ustanie i światowa ekonomia się zatrzyma. Czy właśnie tak się nie stało - tzn czy cały wschód Europy, Azja, Chiny nie nasyciły się dolarami na tyle że więcej już ich nie chcą?

    OdpowiedzUsuń
  15. @nightwatch
    Dokładnie to na tym polega. Świat się nie zmienił, ale zmieniły się metody okradania. Wystarczy poczytać o Chinach, powstaniu bokserów i wojnach opiumowych. Wypisz wymaluj amerykańskie interwencje w obronie wolnego handlu, demokracji i globalizacji (tj interesów wąskiej grupy właścicieli amerykańskich biznesów).
    Jak wiadomo wojny kosztują, a zysk z nich zazwyczaj niewielki. Amerykańskie banki i korporacje, które szeroko finansowały Hitlera (tak, tak - bogaci Żydzi płacili za eksterminacje ich biedniejszych braci) szybko doszli do wniosku, że łatwiejsze i mniej kosztowne będzie wykorzystywanie przekupstwa, zabójstw na zlecenie i rewolucji (Iran, Irak i Ameryka Łacińska to doskonałe, wręcz książkowe przykłady), a to wszystko poparte monopolizacją pewnych elementów handlu i oparte na tym drukowaniu waluty. W efekcie tych działań różnica pomiędzy biedą i bogactwem wzrosła przeszło stukrotnie.

    Ale w tej gonitwie za szczęciem amerykańskie grube ryby popełnili dwa błędy - za bardzo sparszywiły własną walutę i oddały zbyt wiele mocy wytwórczych dla krajów trzecich. Ciosem, który trafi w samo serce amerykańskiej wersji złodziejstwa (nazywanej dla niepoznaki kapitalizmem lub wolnym rynkiem) będzie przejście przy sprzedaży zasobów naturalnych i pracy z dolarów na inne waluty, a proces ten właśnie zachodzi na naszych oczach. Należy przy tym mieć nadzieje, że zdychająca Ameryka nie będzie zbyt mocno wierzgać nogami, czym mogłaby spowodować jeszcze kilka wojen lokalnych lub jakąś globalną zawieruchę.

    OdpowiedzUsuń
  16. AntonioMorales16 lutego 2009 05:24

    Dell proszę Państwa składa komputery z podzespołów wyprodukowanych w Azji, pragnę też zwrócić uwagę że to zaiste "spektakularne" wydarzenie, które obiegło media lotem błyskawicy miało szanse zaistnienia tylko bez największego lokalnego gracza jakim był (niestety czas przeszły) OPTIMUS.

    Optimus, który został tak "pięknie" wykończony przez skorumpowanych polityków i służb wywiadu wojskowego (czytaj przedłużenie macek kgb).

    Tak więc jako jedyny beneficjent upadku Optimusa,ma się dobrze, a wnioski z tego wyciągnijcie sami.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie chce mi się komentować wszystkiego ale niektórzy piszą nieprawdę. Pieniądze należy wydawać tam gdzie to najbardziej efektywnie a nie u siebie! Wcale wzrost bogactwa jednego kraju nie musi odbywać się kosztem innego ! Tak dzieje się jeżeli handlują albo się w handel wtrącają politycy i państwo. Jeżeli panuje wolny handel czyli handlują między sobą ludzie (obywatele tych państw) to jest to korzystne dla obu stron (inaczej nie doszłoby do wymiany) a suma tych transakcji musi zatem byc korzystna dla obu państw.

    OdpowiedzUsuń
  18. Obiecany namiar na film: na youtube szukaj- "Wezwanie Do Przebudzenia" tego nie zobaczycie w TVN :)

    OdpowiedzUsuń
  19. @marioosz
    "Pieniądze należy wydawać tam gdzie to najbardziej efektywnie a nie u siebie! Wcale wzrost bogactwa jednego kraju nie musi odbywać się kosztem innego"

    To wszystko prawda, ale pod warunkiem uczciwej wymiany. Taka wymiana praktycznie od połowy lat 60tych z USA jest nieuczciwa. USA gwarantowały swoją swoją walutę złotem, ale Nixon ogłosił światu, że są bankrutami i nic nikomu nie oddadzą. Świat przystał na to, bo ustalono, że zamiast złota będzie ropa naftowa. Stąd te wojny o ropę. Ale i tej umowy USA nie dotrzyma, bo tam rządzą same Madoffy. Teraz tylko można zobaczyć upadek tej piramidy.

    Ludzi prostych tylko mi w Ameryce szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  20. No dobra, to jak powinna być stymulowana gospodarka żeby ta stymulacja dała jakiś efekt? Może dobrze że PLN tak się osłabił, znowu zaczniemy być tani i eksport się rozwinie a z nim cała reszta gospodarki?
    A jak USA ma w tej chwili walczyć z kryzysem gdy przy tak mocnym dolarze nie opłaca się u nich kupować? Skoro ani nie sprzedają, ani nie kupują (bo kasy nie mają), to co robią?

    OdpowiedzUsuń
  21. @ HansKlos
    Zgadzam się oczywiście - dlatego zrobiłem odpowiednie zastrzeżenie o igerencji państwowej.

    @ nightwatch
    Gospodarka nie powinna być symulowana wcale!
    Chyba że za stymulowanie uznamy zmniejszenie regulacji, obniżenie wydatków centralnych (specjalnie napisałem podatków bo aby zmniejszyć podatki trzeba najpierw obciąć wydatki inaczej jest deficyt - czyli bardzo bardzo źle) i ogólnie uwalnianie rynku - takie stymulowanie jak najbardziej tak.
    Natomiast wszelkie ine interwencje państwa to przekładanie z jednej kupki na drugą (albo opodatkowanie i redystrybycja, albo zadłużanie sie) może co prawda spowodować czasowy wzrost wskażników, które jest odczytywany jako przyśpieszenie "wzrostu" jednaj takie wywołane przez ograniczanie rynku przyśpieszenie zawsze musi skonczyc się potem spowolnieniem, gdyż powoduje ono mniej efektywną alokację zasobów niż na wolnym rynku. Potem państwo oczywiście zwiększa zakres interwencji aby nie dopuści do bankructwa firm które rozwineły się tylko dzięki tym regulacja a potem okazało się że sa nieefektywane czym co prawda odwleka recesje ale jednocześnie powoduje że kiedy nadejdzie będzie głębsza i dłuższa... i tak wkółko, aż nie stanie się oczywiste, że jednak nie są w stanie temu zapobiec,ale wtedy to już jest za późno... i tego właśnie świadkami jesteśmy (będziemy) w dzisiejszych czasach.

    @prawy
    obejżałem pierwszą część tego filmu - efektownie i ciekawie zrobiony, jednak aż tak czarnych wizji się nie obawiam. NIe przeczę, że być może są ludzie, którzy mają takie plany ale dzięki Misesowi wiemy żę taki totalitarny system nie może się utrzymać za długo i załamuje sie sam pod swoim ciężarem - jest po prostu zbyt kosztowny.

    OdpowiedzUsuń
  22. @Adam, oczywiscie, ze jakbysmy produkowali procesory to byloby milo. Ale jeszcze lepiej jakbysmy te procesory produkowali nie jako filia zagranicznej firmy, ale jako wlasna, rodzima firma. A jeszcze lepiej jakby produkcja procesorow byla z zapleczem naukowo-badawczym, czyli to u nas bylby know-how a nie jedynie "skladalnia".

    Moze to niepopularne, ale jestem za tym, aby przy handlu miedzynarodowym obowiazywal interwencjonizm panstwa (dokladniej filtrowanie -- jesli produkt zew. zagraza produktowi wewn. --> clo), natomiast w obrebie panstwa wolny rynek.
    Dlaczego? Jesli zakladamy celowosc istnienia panstwa jako takiego (tu Polski) to chyba w interesie tego panstwa powinien byc dobrobyt Polski, a nie Chin, USA, czy innego kraju.

    Jezeli dany kraj u siebie rozwija tylko handel, to taki kraj po pewnym czasie (nawet i przejsciowej prosperity) smutno konczy.

    OdpowiedzUsuń
  23. @marioosz
    Jestem to nowy i nie jestem wielkim znawcą ekonomii, ale to co mówisz brzmi słusznie. Dodałbym tylko zastrzeżenie, że wolny handel wchodzi w grę tylko z tymi, którzy przestrzegają tych samych zasad. Ale co do zasady zdecydowanie prawdą jest, że cła, kontyngenty, itd. zmniejszają konkurencyjność rodzimych przedsiębiorstw, bo nie są oni narażeni na 'presję' z zewnątrz. Z drugiej strony jednak... czasem ciężko jest się wybić rodzimemu przedsiębiorstwu jeżeli kraj jest zacofany technologicznie w stosunku do partnerów gospodarczych...

    OdpowiedzUsuń

Rewolucje

Wyrażenie "rewolucja" ma dość krótką historię, bo po raz pierwszy zaczęto go używać na określenie rewolucji w 13 koloniach angiels...