czwartek, 9 kwietnia 2009

Zamiast Alleluja

Swego czasu, zezowaty podał na swoim blogu ciekawe opracowanie Erste Group tyczące długów poszczególnych państw w Europie. Pokaże jeden wykres, który powinien być jak najszerzej znany.


dlugWykres pokazuje poziom zadłużenia zagranicznego, oraz ilość zadłużenia, którego zrolowanie przypada w przeciągu jednego roku. Jak widać, to nie Europa wschodnia ma problemy. Wszystko by było fajnie, z tym ze "rynki finansowe" nie działają w ten sposób... Jak jest trwoga to do funta euro i dolara, czyli do długu państwowego denominowanego w tych walutach... do czasu przynajmniej.



edit 10.04.2009


Dzięki alkoholowi mamy ten sam wykres ale per capita, czyli na głowę mieszkańca danego kraju:



dlug-per-capita

25 komentarzy:

  1. Tam jest tego więcej i jest jeszcze ciekawy kontekst, jak nam szyli piękne walutowe buciki. Głosy z różnych stron, warto dodać kolejne, jak macie. To była piękna akcja na tańsze wchodzenie na dołku w Wawie. Miodzio.
    Pozdrawiam jajecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. tak.. ale kluczowy jest ten wykres i warto go sobie wbić do głowy...

    OdpowiedzUsuń
  3. To też tłumaczy dlaczego na G20 tak walczyli z rajami podatkowymi - "zachód" nigdy nie będzie w stanie obniżyć podatków bo nigdy nie spłaci tych długów będzie je obsługiwał a one będą rosnąć

    OdpowiedzUsuń
  4. Polsce bliżej do Europy Zachodniej niestety pod tym wzgledem

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie Jeden Łoś10 kwietnia 2009 02:40

    Mysle, ze kluczowy to bylby taki sam wykresik, tylko per capita. Mam wrazenie, ze Polska wypadlaby w nim duzo lepiej niz wypada w tym powyzej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ma ktos czas przeliczyć ten wykresik na per capita?

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę http://public.sheet.zoho.com/public/alkofun/d%C5%82ug-zagraniczny?mode=html

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm, czy nadal chcemy drugiej Irlandii?

    OdpowiedzUsuń
  9. "Dzięki alkoholowi mamy ten sam wykres ... "
    Haha ... Adamie! brzmi to jakbys musial sobie wypic, zeby ten wykres przygotowac :D

    OdpowiedzUsuń
  10. czasami tak jest że bez sześciopaka nie podchodź do tematu:)

    OdpowiedzUsuń
  11. sześciopaka to trzena aby na niego patrzeć jak sięjest takim Irlandczykiem

    średnia płaca w Irlandii ok 35 000 euro rocznie - czyli 5 lat pracy każdego Irlandczyka na spłatę długu krajowego,

    OdpowiedzUsuń
  12. Czyli co, poziom zadłużenia zagranicznego jest wprost proporcjonalny do standardu życia:P?

    OdpowiedzUsuń
  13. powiedzcie mi czy czytajac ten wykres dobrze go rozumiem:
    -Irlandia nie taka fajna jak ludzie mowia
    -szwecja mimo ze posiada 10 razy mniej ludzi niz polska jest bardziej zadluzona
    - u nas nie jest tak zle?

    OdpowiedzUsuń
  14. A macie może dostęp do drugiej strony wykresu? Bo jeśli ktoś ma dług zagraniczny to od kogoś go wziął.

    OdpowiedzUsuń
  15. Takie Jeden Łoś11 kwietnia 2009 16:24

    Ciekawe. Tu na wykresiku w UK wychodzi okolo 70000 USD na glowe, a w tym filmiku z Hannanem slyszalem cos - o ile mnie pamiec nie myli - o 20000 GBP na glowe. Skad sie biora takie rozbieznosci? Ciekawi mnie tez czemu najmniej zapozyczone sa kraje bylego bloku wschodniego, a dziwi zapozyczenie Norwegii i Szwajcarii. Tkos ma propozycje jakiejsc prostej ,a przekonywajacej interpretacji kolejnosci w peletonie?

    OdpowiedzUsuń
  16. Halo, jeszcze zapomnieliśmy o najważniejszym. Total czy per capita nie matakiego znaczenia jak PKB. Czyli najbardziej interesującym jest dług do PKB - bo wtedy mamy rzeczywisty obraz wypłacalności. No i oczywiście spłacalność w najbliższym roku. Wtedy być może dojdziemy do jakiś racjonalnych wniosków. Ale i tak najważnieszym jest w jakiej walucie jest dług - krajowej - czy obcej. Jeśli w krajowej - to default nie istnieje - można dodrukować - ale jeśli w zagranicznej - to trzeba coś sprzedać za granicą, żeby spłcić - a z tym będzie problem...

    OdpowiedzUsuń
  17. Takie Jeden Łoś12 kwietnia 2009 14:53

    @Jay Dee

    Wydaje mi sie, ze nie masz racji. Adam juz pisal o tym, ze PKB oparte na uslugach moze wyparowac w kazdej chwili. Gdyby wiec przyszlo co do czego, to moze sie okazac, ze Chinczycy nie chca chodzic do solarium na Islandii po 100 euro za godzine i Islandczycy musza swoj dlug splacic cos produkujac. A wierz mi, ze duzo trzeba ostrzyc owiec, zeby wyeksportowac welny za 175 k$ na glowe.

    OdpowiedzUsuń
  18. @T J Łoś
    No tak, tylko że te usługi ktoś kupuje. Pomyśl sobie - przemysł rozrywkowy USA, licencjie Mc. Donalds i wiele innych, szkolnictwo wyższe, usługi medyczne, informatyczne (przynajmniej ich organizowanie zgarniające 90% marży). To są usługi, które USA rzeczywiście sprzedaje - a nie hipotetyczny fryzjer i mechanik robiący sobie na wzajem usługi.
    Tak czy siak kluczem jest waluta w której jest dług i najbliższy rok. My mamy w obcej, do której dostęp się kurczy i to jest problem - a nie ile tego długu jest w porównaniu do UK. Do tego już te wykresy gdzieś widziałem i z tego co pamiętam nie uwzględniają prywatnego zadłużenia. Kluczowym jest oczywiście to w walutach obcych.
    Jak UK zrobi sobie QE - to funt spadnie parę procent. Jak nasz prezes NBP zrobi QE - to będziemy mieli wesoło. Może się tak stać, że nie będzie miał wyjścia.

    OdpowiedzUsuń
  19. Patrzę właśnie na Index Mundi i tam są zupełnie inne dane dotyczące długu zagranicznego.
    http://indexmundi.com/g/g.aspx?v=94&c=uk&l=en

    index Mundi vs alkohol:
    Wielka Brytania 10450mldUS$ / 4207mldUS$
    Polska 188mldUS$ / 302mldUS$

    Macie może jakieś wytłumaczenie tej różnicy?

    OdpowiedzUsuń
  20. dane długu zagranicznego wziąłem bezpośrednio z wykresu użytego w poście. fakt nie sprawdzałem tego ale założyłem że raportujący to zrobili :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam jedno być może laickie pytanie, a mianowicie skoro niemal cała europa jest zadłużona to w takim razie kto jest wierzycielem tych pieniędzy tj, skad się te pieniadze biorą bo przecież nie z USA :)

    OdpowiedzUsuń
  22. to jest bardzo dobre pytanie... otóż o ile nie pozyczyły chiny, to pozyczają również fundusze emertyalne, fundusze ubezpieczń medycznych, Fundusze inwestycyjne, banki, banki centralne etc. ...

    OdpowiedzUsuń
  23. @Ulica:"Pytanie o ostatecznego wierzyciela mi też wydaje się najważniejsze, a nikt go nie zadaje. Dziwne. Nie wiemy też na ile kto jest u kogo zadłużony. Też dziwne."

    Naprawdę dziwne? Przecież odpowiedź jest chyba oczywista. Banki. Pamiętacie odpowiedź Leppera na pytanie "gdzie są pieniądze?". W bankach. Ciekawe jest tylko, KTÓRE banki, bo przecież nie wszystkie są w kłopotach (to jest matematycznie niemożliwe).

    OdpowiedzUsuń
  24. @Ulica:"Zostaje pytanie, po co taka wiedza…"

    Ja podam przykłady praktyczne:
    1. Wiesz kto będzie rozdawał karty i jak długo. Dzieki czemu możesz przewidzeć fundamenty ekonomii i polityki. Co daje całkiem niezłą bazę do inwestowania własnych pieniędzy.
    2. Jak nie masz własnych pieniedzy do inwestycji, to dzięki wiedzy i ogłaszaniu prognoz, które sie sprawdzają na pewno zostaniesz zauważony. Wówczas bilety NBP się pojawią.
    3. Dowiadujesz się jak działa świat i pewne mechanizmy w nim występujące. To dobrze, przynajmniej wiesz czego się spodziewać, a "forewarned" czasem potrafi się zamienić w "forearmed".
    4. Dla samej satysfakcji samego posiadania wiedzy, nie musi to być ugruntowane chęcią zarobienia (i całe szczęście).

    OdpowiedzUsuń
  25. @Alcassin
    To było pytanie retoryczne w jakimś sensie... Niedawno obejrzałam "Miasto ślepców". Co z tego, że widzisz. Twoi najbliżsi, przyjaciele, naród, cywilizacja pozostaje ślepa i robi sobie i Tobie krzywdę. Nie jesteśmy samotnymi wyspami.

    Co z tego, że wyśmiewany Lepper miał rację z Klewkami?

    Myślisz, że świat PO będzie lepszy? Że będziemy w stanie użyć "forearmed"? Obawiam się, że nie ma MY.
    Ta wiedza to smutek i samotność. Choć mam nadzieję...
    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń

Rewolucje

Wyrażenie "rewolucja" ma dość krótką historię, bo po raz pierwszy zaczęto go używać na określenie rewolucji w 13 koloniach angiels...