Ostatnimi czasy musiałem zmiękczać prawo europejskie w kontekście przyznawania pomocy publicznej. Każdy, kto miał styczność z ustawodawstwem Brukselskim wie, że potrafi ono zmiękczyć największego twardziela prawniczego ;) Także była to próba sił; kto kogo :D
Głównym dokumentem, na którym opiera się gros późniejszych dyrektyw i rozporządzeń jest traktat ustanawiający wspólnotę. Artykuły, które traktują o pomocy publicznej to art. 87 i 88. Na podstawie tych artykułów nie mogliśmy pomóc stoczniom. Pomagać stoczniom oczywiście nie powinniśmy, ale nie w tym rzecz.
Artykuły te zostały ustanowione, aby "chronić konkurecję". Oczywiście jak każdy, kto ma kilka synaps działających wie, EU jest przesiąknięta wszelkiej maści dotacjami, które zaburzają konkurencję, a nie ją chronią... W ogóle co znaczy to wyrażenie? Żeby chronić konkurecję, to trzeba przestać w nią ingerować. Ale wiadmo, w Orwellowskim świecie chronimy konkurecję tym, że jednego dotujemy, a drugiego nie.
Chce zwrócić uwagę jednak na inną rzecz, jak niektóre państwa potrafią przeforsować zapisy dla nich korzystne. W tym przypadku bedą to Niemcy i zapis o tym, że te artykuły nie dotyczą byłych NRD (pogrubione). Podaje tutaj całe art. z traktatu:
Sekcja 2
Pomoc przyznawana przez Państwa
Artykuł 87
1. Z zastrzeżeniem innych postanowień przewidzianych w niniejszym Traktacie, wszelka pomoc przyznawana przez Państwo Członkowskie lub przy użyciu zasobów państwowych w jakiejkolwiek formie, która zakłóca lub grozi zakłóceniem konkurencji poprzez sprzyjanie niektórym przedsiębiorstwom lub produkcji niektórych towarów, jest niezgodna ze wspólnym rynkiem w zakresie, w jakim wpływa na wymianę handlową między Państwami Członkowskimi.
2. Zgodna ze wspólnym rynkiem jest:
a) pomoc o charakterze socjalnym przyznawana indywidualnym konsumentom, pod warunkiem, że jest przyznawana bez dyskryminacji związanej z pochodzeniem produktów,
b) pomoc mająca na celu naprawienie szkód spowodowanych klęskami żywiołowymi lub innymi zdarzeniami nadzwyczajnymi,
c) pomoc przyznawana gospodarce niektórych regionów Republiki Federalnej Niemiec dotkniętych podziałem Niemiec, w zakresie, w jakim jest niezbędna do skompensowania niekorzystnych skutków gospodarczych spowodowanych tym podziałem.
3. Za zgodną ze wspólnym rynkiem może zostać uznana:
a) pomoc przeznaczona na sprzyjanie rozwojowi gospodarczemu regionów, w których poziom życia jest nienormalnie niski lub regionów, w których istnieje poważny stan niedostatecznego zatrudnienia;
b) pomoc przeznaczona na wspieranie realizacji ważnych projektów stanowiących przedmiot wspólnego europejskiego zainteresowania lub mająca na celu zaradzenie poważnym zaburzeniom w gospodarce Państwa Członkowskiego;
c) pomoc przeznaczona na ułatwianie rozwoju niektórych działań gospodarczych lub niektórych regionów gospodarczych, o ile nie zmienia warunków wymiany handlowej w zakresie sprzecznym ze wspólnym interesem;
d) pomoc przeznaczona na wspieranie kultury i zachowanie dziedzictwa kulturowego, o ile nie zmienia warunków wymiany handlowej i konkurencji we Wspólnocie w zakresie sprzecznym ze wspólnym interesem;
e) inne kategorie pomocy, jakie Rada może określić decyzją, stanowiąc większością kwalifikowaną, na wniosek Komisji.
Artykuł 88
1. Komisja we współpracy z Państwami Członkowskimi stale bada systemy pomocy istniejące w tych Państwach. Proponuje im ona stosowne środki konieczne ze względu na stopniowy rozwój lub funkcjonowanie wspólnego rynku.
2. Jeśli Komisja stwierdzi, po wezwaniu zainteresowanych stron do przedstawienia uwag, że pomoc przyznana przez Państwo lub przy użyciu zasobów państwowych nie jest zgodna ze wspólnym rynkiem w rozumieniu artykułu 87, lub że pomoc ta jest nadużywana, decyduje o zniesieniu lub zmianie tej pomocy przez dane Państwo w terminie, który ona określa.
Jeśli dane Państwo nie zastosuje się do tej decyzji w wyznaczonym terminie, Komisja lub każde inne zainteresowane Państwo może, na zasadzie odstępstwa od postanowień artykułów 226 i 227, wnieść sprawę bezpośrednio do Trybunału Sprawiedliwości.
Na wniosek Państwa Członkowskiego Rada, stanowiąc jednomyślnie, może zdecydować, że pomoc, którą to Państwo przyznaje lub zamierza przyznać, jest uznana za zgodną ze wspólnym rynkiem, na zasadzie odstępstwa od postanowień artykułu 87 lub rozporządzeń przewidzianych w artykule 89, jeśli wyjątkowe okoliczności uzasadniają taką decyzję. Jeśli w odniesieniu do danej pomocy Komisja wszczęła procedurę przewidzianą w pierwszym akapicie niniejszego ustępu, wystąpienie zainteresowanego Państwa z wnioskiem skierowanym do Rady powoduje zawieszenie tej procedury do czasu zajęcia stanowiska przez Radę.
Jednakże jeśli Rada nie zajmie stanowiska w terminie trzech miesięcy od wystąpienia z wnioskiem, Komisja wydaje decyzję w sprawie.
3. Komisja jest informowana, w czasie odpowiednim do przedstawienia swych uwag, o wszelkich planach przyznania lub zmiany pomocy. Jeśli uznaje ona, że plan nie jest zgodny ze wspólnym rynkiem w rozumieniu artykułu 87, wszczyna bezzwłocznie procedurę przewidzianą w ustępie 2. Dane Państwo Członkowskie nie może wprowadzać w życie projektowanych środków dopóki procedura ta nie doprowadzi do wydania decyzji końcowej.
Należy pamiętać, że te zapisy dotyczną pomocy publicznej przyznawanej przedsiębiorcom. Nie ma to nic wspólnego z budowaniem nowych autostrad w byłym NRD, czy innej infrastruktury. Niemcy potrafili przeforsować taki zapis, wpisując go prosto w traktat, natomiast prawo powinno mieć charakter uniwersalny, traktujący wszytkich jednakowo, tymczasem ten zapis pasuje jak pięść do nosa. To jest tak jakby w konstytucji RP zapisano, że obywatele mieszkający w Lublinie nie płacą podatków, bo mają ciężkie życie.
Także, Niemcy potrafili sobie w dokumencie głównym wpisać, że oni sobie mogą "pomogać" ile chcą. Ciekawe dlaczego Polska nie wynogocjowała takiego zapisu, albo rabatu w opłatach do wspólnej polityki rolnej jak Wielka Brytania. W końcu my też mieliśmy 40 lat komunizmu. Hmmm...
Dla maluczkich tymczasem jest rozporzadzenie nr 800/2008. To rozporządzenie tłumaczy nam zapisy art 87 i 88 traktatu tak, żebyśmy je zrozumieli prawidłowo. To znaczy, żebyśmy wiedzieli, że czarne jest białe i na odwórt, a nie inaczej.. Nie ma tam juz oczywiście nic mowy o niemieckim sąsiedzie bo i po co. Oni mają swój zapis w traktacie i wara :)
Każdy euroentuzjasta powinien przeczytać choć jedno rozporządzenie komisji, żeby wiedział co to za polityka i co to za język. Myśle że rozporządzenie 800/2008 się do tego doskonale nadaje; w sam raz na niedzielne popołudnie. W szczególności uderzający jest duch tego prawa:
Komisja wie, rządzi, radzi, nigdy Cię nie zdradzi.
Chyba niewielu polaków ma wątpliwości odnośnie tego czyj jest ten nasz "wspólny dom".
OdpowiedzUsuńPrzypieczętował to zresztą ostatnio federalny trybunał konstytucyjny, wskazując pierwszeństwo prawa niemieckiego nad europejskim.
W kwestii zaś "zmiękczania brukselki", jak ulał pasuje powiedzenie porównujące prawo do płotu: wąż się prześliźnie, tygrys przeskoczy a bydło zostaje w zagrodzie...
Panie Adamie jest pan dla mnie kontrowersyjną osobą. Niby wyznaje pan idee wolnego rynku, nawet jest pan przeciwnikiem UE ale do PO pan należy. To jest pana osobista sprawa ale czy nie widzi pan tej sprzeczności ? Przecież PO jest śpiewcą UE a i o protekcjonizmie swoich nie zapomina ( łagodnie ujmując).
OdpowiedzUsuńPodkreślam że to pana sprawa, a i osobiście bardzo sobie cenię pana trafne uwagi na temat peakoil i polityki. Tylko nie potrafię zrozumieć pana intencji w taki sposób napędza pan system który jednocześnie krytykuje.
Pozdrawiam
Piotr.
OdpowiedzUsuńCzy Pan myśli że PO to jedna wspólna jaźń:D ?
Nie ale fakty mówią same za siebie ! Co z tego że pan ma inne poglądy niż większość jak ta większość jest pro UE i nas po prostu sprzedaje.
OdpowiedzUsuńCóż jeśli ktoś rozpatruje ekonomie wedłóg szkoły austryjackiej, to jest pragmatyczny, a lepjej coś osiągnąć dostępnymi metodami niż, nic nie robić bo musiałby wstąpićdo partii.
OdpowiedzUsuńgdybym był ideowcem w 100 procentach to musiałbym założyć własną partię i najlepiej żeby była jednoosobowa... Realpolitik jest brutalny :) A do UE się wchodzi tylko raz. wyjdziemy z niej jak się ona zawali. mam nadzieje że nie poprzez wojnę.
OdpowiedzUsuńWłasna partia ci nie jest potrzebna z istniejących partii UPR jest najbliższa twoim poglądom tylko problem tkwi w tym ze nie wchodzi do parlamentu i jeszcze dużo czasu musi minąć aby weszła.
OdpowiedzUsuńZ przykrością muszę stwierdzić, że UPR jest partią kompletnych nieudaczników marketingowych. I jeszcze dużo czasu musi minąć zanim to sobie władze UPR uświadomią, bo nie wierzę, że 5% jest nieosiągalnym celem przy dobrym dotarciu do bardziej uświadomionych ludzi z tak dobrymi poglądami.
OdpowiedzUsuńSkoro SLD mogło osiągnąć 40% to wszystko jest możliwe...
A ja bym się nie zdziwił gdyby w okazało się w jakiejś części prawdziwe twierdzenie, że UPR istnieje aby utrudnić nurtom prawicowym dojście do władzy.
OdpowiedzUsuńAle fakt faktem, PO do tej pory popisuje się liberalizmem w wyadniu jak najbardziej europejskim - o czym p. Duda na pewno wie i oczym na pewno pisałbym na tym blogu, gdyby nie podjął takiej a nie innej decyzji. Ale to chyba jednak, p. Adamie nie prowadzi do niczego...
(Nick nie jest przypadkowym bębnieniem w klawiaturę.)
e7th04sh
OdpowiedzUsuńwiem że nick nie jest przypadkowy, juz sprawdziłem.
gdybym miał tu pisać o polityce, to musiałby się skupić na socjotechnikach, merketingu i pr'rze, na którym nie najlepiej się znam :)
Prosze jednak pamiętać, że UPR jest partią poza sejmem juz kilkanaście lat. Jak bedzie w sejmie to to będzie inna partia, a jak bedzie przy władzy to juz zupełnie inna. Nie ma co mieć złudzeń. Nie żebym tu najeżdzał jakość na UPR, wielu znam którzy tam działają i się fajnie z nimi dogaduje, ale naprawde chciałbym widzeć UPR z 40 procentowym poparciem w koalicji z PSL i prezydentem Kaczyńskim. co zrobią i jakie by były ich nastepne wybory.
Peak Oil w mediach:
OdpowiedzUsuńhttp://ft.onet.pl/11,31381,nie_lekcewazmy_ryzyka_szybkiego_spadku_wydobycia_ropy,artykul.html
I to jest to co chce poruszyć z Panem Szczęśniakiem.. Powoływanie się na ekspertów z EIA czy IEA że nie ma problemu przez najbliższe 20 lat i dalej to tak samo jak słuchanie ekspertów przed kryzysem subprime.
OdpowiedzUsuńWiadomo ze EIA czy IEA oficjalnie uznaje zapasy raportowane przez OPEC, które są po prostu absurdalne.. i oni to wiedzą. I nawet jak ludzie z wewntrrz IEA tacy jaki birrol mówią że to jedne wielkie kłamstwo to mówi się o nich jako o wariatach...
Szczęśniak obiecał jakiś konkretny wpis o Peakoil. czekam już chyba 2 tydzień na niego :D
A.D napisał:
OdpowiedzUsuń"Czy Pan myśli że PO to jedna wspólna jaźń:D ?"
I dlatego nie lubie PO bo w sprawach naprawdę ważnych prezentuje rozdwojenie, roztrojenie .... jaźni a jedyne co ich bardzo łączy to awersja do kaczorów ... no i może troche sama chęć wladzy .......
Takie partie jak PO powodują, że z poglądami UPR zgadza sie 20 % ludzi a głosuje na tą partie (UPR ) 2% ...
Komformizm.
Pan Szcześniak.
OdpowiedzUsuńA meritum to lobby Gazpromu. Nie przeszkadza to uznać go za cenne źródło informacji.
Jak to wlasciwie jest z ta pomoca dla stoczni Adamie? Argumentem przeciw pomocy jest zachowanie przejrzystosci regul gry dla wszystkich uczestnikow rynku. Zgadzam sie, ze jest to argument bardzo istotny. Jesli jednak chodzi o oplacalnosc takiej pomocy, to wcale nie jest prosto z ocena sytuacji. Panstwo wprawdzie doplaca, ale dzieki temu utrzymuje w ruchu molocha wraz z cala armia obslugujacych go firemek. I moloch i firemki placa ZUS i podatki. A wiec summa summarum panstwo moze wychodzic na tej calej pomocy na plus, bo wplywy z podatkow moga byc wieksze niz pomoc. Zeby sytuacje ocenic trzeba by wiedziec ile podatkow wplacaja stocznie i obslugujace je firmy do panstwowej kasy. Dlaczego wiec dla Ciebie jest oczywiste, ze do stoczni doplacac nie nalezy?
OdpowiedzUsuń"Wielu ludzi niepokoi nierozważna eksploatacja nieodnawialnych złóż minerałów i ropy naftowej. Słyszy się opinie, że współczesny człowiek marnotrawi ograniczone zasoby, nie zważając na przyszłe pokolenia. Te oskarżenia są na ogół pozbawione sensu. Nie wiemy, czy przyszłe pokolenia nadal będą korzystały z tych samych surowców, które dziś są nam niezbędne. istotnie, złoża ropy naftowej, a nawet węgla wyczerpują się coraz szybciej. Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że za 100 lub 500 lat ludzie będą stosowali inne metody pozyskiwania ciepła i energii niż obecnie. Nie wiadomo, czy kożystając z tych zasobów w sposób oszczędny, nie narzucilibyśmy sobie ograniczeń, z których ludzie żyjący w XXI lub XXIV wieku nie mieliby żadnego pożytku. Nie ma sensu zaspokajanie potrzeb przyszłych czasów, kiedy ludzie będą dysponowali technicznymi możliwościami, o jakich nam się nie śniło"
OdpowiedzUsuńLudwig von Mises "Ludzkie Działanie" strona 329
At stanisław
OdpowiedzUsuńA Mieses to jakaś wyrocznia?
Rozumiem, że ten fragment ludzkiego działania mają sobie czytać żołnierze w Iraku, żeby wiedzieli, że oni tam nie są poto żeby zabezpieczyć pola naftowe i petrodolara, ale niosą kaganek demokracji ;)
at Takie jeden łoś
tak na serio się pytasz ?
@stanislaw chmielewski
OdpowiedzUsuń"za 100 lub 500 lat ludzie będą stosowali inne metody pozyskiwania ciepła i energii niż obecnie"
Z pewnością;-) Oby tylko to ciepło nie było pozyskiwane w jaskiniach z ogniska. Wszystkim tym, którym katastrofa związana z peakoil wydaje się niemożliwa, polecam studiom nad historią Wyspy Wielkanocnej.
Historia nas uczy, ze że jeszcze nikogo niczego nie nauczyła
@Adam Duda
OdpowiedzUsuńZupelnie na serio. A co dziwnego jest w moim pytaniu? Czy w ktoryms miejscu przedstawione przeze mnie rozumowanie jest niescisle?
Ciekawe ze media tyle mówia o traktacie a jeszcze zaden "dziennikarz" publicznie nie przedstawil tego zapisu dot Niemiec
OdpowiedzUsuńMises absolutnie nie jest wyrocznia. Np. bardzo myli się w kwesti ekspansji kredytowej.
OdpowiedzUsuńAle pomyślałem sobie, że to bardzo ciekawe zdanie.
Być może zaciskamy pasa dusimy przedsiebiorczosc wysokimi cenami energii i przez to opozniamy postep technologiczny. Być może oszczędne rozporządzanie ropą jest szkodliwe?
at stanisław
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie podatki w paliwie to jasne przegięcie. Gdyby w Polsce zrezygnować z akcyzy to moglibyśmy być transportowym zagłębiem itd.
Ja jestem jak najbardziej za.
Z drugiej strony musimy mieć wiarygodna informacja na czym stoimy. Dziś wszytkie dane odnośnie zaopatrywania świata w rope w przyszłości wskazują, że głowne źródło bedzie na bliskim wschodzie, dokładnie tam gdzie od 30 lat fałszuje się dane o rezerwach. EIA i IEA przyjmuje to bez mydła, mimo że od czasu do czasu są przecieki z tych instytucji, że to wszytko to bullshit.
Ja nie mówie, żeby podawali ile jest ropy na bliskim wschodzie i jakie pola tam teraz szczytują... chodzi o uczciwe powiedzienie słów "NIE WIEMY"
sądze że taka deklaracja miała by juz mocny wpływ na rynek, a ten juz by wiedział co zrobić ;)
Takie Jeden Łoś
OdpowiedzUsuńZupelnie na serio. A co dziwnego jest w moim pytaniu? Czy w ktoryms miejscu przedstawione przeze mnie rozumowanie jest niescisle?
Pytanie wydawało mi się dziwne, bo od roku na przykład klepiemy taki sam przykład z GM.
oczywiscie, nie musze chyba mowić o nie równej grze rynkowej, o tym, że ten kto zarabia musi dopłacać do tego kto płaci etc... że jeden jest równy drugi równieszy etc.
o podatkach.
otóż General motors dokładnie taki sam argument wysywał, że wystarczy jeszcze tylko jeden bilionik, jeszcze tylko trochę i można uratować tyla to a tyle miejsc pracy. nic to nie pomogło, GM musiało zbankrutować, ale nie zbankrutowało klasycznie, tylko resztki bo bankrucie wykupiło państwo dokapitalizując je dodatkowo z 80 mld USD
Czy bankructow to coś złego??? wrecz przeciwnie. to lekarstwo na chorobę. chorbą stoczni jak i GM są dług związkowcy i złe zarządzanie.
po bankructwie wszytkie te problemy znikają :) obligatariusze zostają skarceni za nadmierne zaufanie do GM i pozwolenie utrzymyanie takiego lewara, związkowcy albo zostają rozwiązani, albo pasują z roszczeniami, zarządzanie się zmienia bo przychodzi nowy właściciel ze swoją wizją rozwoju biznesu...po to go kupował. słowem restrukturyzacja, a i podatki spływają bo firma w nowych okolicznościach działa.. Bankructowo to nie likwidacja firmy fabryk i sianie na niej trawy. to sprzedanie żle zarządzengo majątku nowemu właścicielowi.
I tak samo w stoczni. możemy dotować tę prywatną firmę i ten chory układ który się tam wytworzył i ciągle budować statki na których oni nie zarabiają, ale z drugiej strony możemy pozwolić jej upaść. przyjdzie nowy właścicel i być może stweirdzi że zamiast masowców, lepiej produkować jachty? a i związkowcą się wytłumaczy, że jak chcą pracować to za połowe starej płacy, bo inaczej firma się nie kalkuluje.
Inny przykład... gdyby firma Kulczyka padała, to też by dobrze było ją dotowac, bo podaki, bo kontraheci etc? c'mmon
@Adam Duda
OdpowiedzUsuńPiszesz Adamie tak, jakby w PL panowal kapitalizm. Stosujesz rozumowanie poprawne w kapitalizmie podaczas kiedy w naszym kraju kapitalizmu nie ma, a pod kuratela UE najprawdopodobniej dlugo jeszcze nie bedzie. Brak mi jest rzetelnej wiedzy na ile stocznie sa w zlej sytuacji przez zle zarzadzenie i zwiazkowcow, a na ile przez zbyt wysokie podatki? A moze w czesci przez to, ze ceny zanizaja im stocznie z bylego NRD, ktore od panstwa moga legalnie dostawac dotacje. Dlatego sie pytalem czy wiesz, jaki jest bilans rozliczen stoczni z budzetem tzn. czy dotacje panstwowe sa dotacjami netto, czy tez stocznie wplacaja wiecej podatkow *(rozumiejac przez to rowniez skladki na ZUS), niz pobieraja dotacji? Posiadasz dostep do takich danych?
Co do przykladu z Kulczykiem, to nie interesuje mnie kto jest wlascicielem firmy, ale ustalenie na ile firmy produkcyjne sa w zlej sytuacji na skutek zlego zarzadzania, a na ile na skutek zbyt wysokich kosztow pracy spowodowanych przez nieudolnosc rzadzacych panstwem. W koncu jesli bedziemy dalej podnosic koszty pracy, jak to zamierza nasz kochany rzad, nie zwiekszajac rownoczesnie barier celnych, to w koncu zarzniemy wszystkie firmy ktore produkuja cokolwiek. Czy przy podatkach 90% tez bedziesz stosowal poprawne dla kapitalizmu rozumowanie i pisal o zlym zarzadzaniu, zwiazkowcach i zbawczej funkcji bankructwa? Nie wydaje Ci sie, ze jestesmy na prostej drodze do tego, co zrobili Szwedzi, ktorzy przez zbyt wysokie podatki wygonili od siebie wszystkie firmy produkcyjne?
Czy w tym kontekscie spojrzenie na dotacje do stoczni jak na wywalczona na pazernym, ale strachliwym rzadzie obnizke podatkow jest spojrzeniem blednym?