Obrazek wart tysiąca słów, produkcja złota. (kliknij aby powiększyć):
Oraz ilość złota w rudzie:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Rewolucje
Wyrażenie "rewolucja" ma dość krótką historię, bo po raz pierwszy zaczęto go używać na określenie rewolucji w 13 koloniach angiels...
-
No i proszę, coraz ciekawiej za wielką wodą. Mamy już wymyślony przez nich pusty pieniądz, widzieliśmy piramidę finansową Madoffa, teraz się...
-
Wszystkie państwa strefy euro będą ściśle przestrzegać zobowiązań budżetowych, poprawią konkurencyjność i równowagę makroekonomiczną. Deficy...
-
No i proszę. My tu rozprawiamy o płacy minimalnej, tymczasem postęp kroczy w tej dziedzinie wielkimi krokami. Okazuje się że w Hong Kongu, k...


ilosc wydobycia zlota rosnie mimo ze jest go coraz mniej w rudzie..jakby mala sprzecznosc
OdpowiedzUsuńnie ma sprzeczności.. po prostu więcej rudy jest przetwarzanej.
OdpowiedzUsuńWpływa to oczywiście na wzrost kosztów, ale wzrastająca cena złota na to pozwala.
No, peak gold się zbliża :)))
OdpowiedzUsuńW Polsce od prawie wieków nie wydobywa się złota choc ono istnieje. Nawet ostatnio znaleziono złoża w ROSJI i sa tak ogromne, że da się iles tam razy zwiekszyc produkcje. cynik pisal (zreszta wykolegowali amerykanina ktory to znalazl i mial miec profity za eksploatacje ;( naiwny uwierzyl rzadowi na kremlu)
OdpowiedzUsuńTakich nieodkrytych zloz jest mnostwo! i jednoczesnie koszt wydobycia ciagle jest wysoki.
Załóżmy, że na Marsie odkryto 3 metrową warstwę diamentów tuż pod powierzchnią. Tylko co z tego? Jasne, że złoża mogą być dużo większe od spodziewanych, ale z samą ilością nie idzie możliwość ich wydobycia.
OdpowiedzUsuń@Bix:
OdpowiedzUsuńWówczas misja na Marsa zostałaby zrealizowana w ciągu paru lat a nie w nieokreślonej przyszłości. :D
@Adam Duda:
Gorączka złota chyba zbliża się do szczytu, skoro nawet Trystero myśli, że może warto je kupić. :)
Gorączka złota chyba zbliża się do szczytu, skoro nawet Trystero myśli, że może warto je kupić
OdpowiedzUsuńChyba rzeczywiście, kto ma w etf'ach to czas sprzedawać. zastanawia mnie ten ruch na złocie przy dolarze i agregatach stojących w miejscu. także albo system się wali jutro, albo złoto przykorekci o 200 dolców w dół ;)
Na złoto i armagedon naganiają m.in. Citi, SocGen, banki centralne... mam wrażenie, że to dopiero początek jazdy. Poza tym jest multum czynników wspierających... zamrożone zwroty z obligacji, niekończące się pompowanie na horyzoncie... po wtóre - ten rajd jest tak spektakularny tylko w USD - a to z kolei wina w dużym stopniu rozkręcającego się carry trade. Złoto już było droższe w PLNach, był moment, jak chodziło po prawie 3400/oz, teraz raczyło się wspiąć tylko ciut powyżej 3200.
OdpowiedzUsuńpanika, ale zdajesz sobie sprawę że na długo to rajd nie może być spektakularny tylko w jednej walucie, bo to oznacza że tal waluta parszywieje. w końcu ktoś może głośno krzyknąć że nastąpił punkt przegięcia (extremum z pochodnych) i wydarzenia polecą szybko.
OdpowiedzUsuńOd tylu lat parszywieje... może się okazać, że epizod deflacyjny 2007-2009 jest definitywnie zakończony i wracamy do starego dobrego pompowania. No wiadomo, niebezpieczeństwa czają się na horyzoncie już w 2010, wiadomo, nierównowaga ciągle jest - ale to wszystko raczej wspiera złoto, niż karze się obawiać o przyszłość rajdu. Im gorzej, tym lepiej :)
OdpowiedzUsuńNajwazniejszym przystankiem bedzie 1300$ i nie maja znaczenia inne waluty. Nie chodzi o to czy przebije, ale kiedy. Jesli szybko, powiedzmy do sierpnia to bedzie cieplo i zacznie sie banka. Jesli grudzien , a moze nawet pozniej (przewiduje zjazd do ~1100$ w 2010) to wszystko spokojnie.
OdpowiedzUsuńZloto rosnie nie dlatego, ze jakis bank centralny kupil, ze ruscy kupili, ze mityczny chinczyk cos tam marudzi, ale dlatego, ze drobni ciulacze chca go kupowac. Zauwazcie, ze zamknieto mnostwo kont w szwajcarii. Jak myslicie jesli ktos musial sie przyznac do jakis tam pieniedzy inny sie o tym dowiedzial to co zrobili? Kupili za 0.5%-1% swoich zasobow zloto. Tak po prostu. Dlatego nie ma skokow a jest ciagla zwyzka. Powolutku, prawie jak na wykresie z ksiazek. Spoko. Te pieniadze sie wyczerpia jesli cena zacznie mocno spadac. 1000-1100. Ale jesli nie beda to bedziemy mieli STALY wzrost, bo czesc ludzi po prostu sobie w ten sposob bedzie odkladalo oszczednosci.
@Aby:"ale dlatego, ze drobni ciulacze chca go kupowac."
OdpowiedzUsuńTakie jest też moje zdanie. Po prostu nagle znaczna część populacji zaczęła realizować dyrektywę, żeby mieć te 10-15% inwestycji w złocie (i to fizycznym). Ta presja się skończy, gdy zrealizują ten cel (lub cena osiągnie wyżyny:)
A dlaczego akurat 1300?
OdpowiedzUsuń@HeS nie wydaje mi sie by zwykli ludzie kupowali 10%. To jakis kosmos! Ludzie kupuja maksymalnie 1%. Jesli sa najemni to maksymalnie 0.5 wyplaty.
OdpowiedzUsuńAle ludzie, ktorzy maja jakis interes, dobra prace na stanowisku po prostu maja dosc fiskusa i chca sie uniezaleznic. Myslisz, ze jankes ktory MUSIAL zabrac pieniadze ze szwajcarii wszystkie pieniadze przelal na jakies konto w USD? Bez jaj. Ale nie licze na wiele (zreszta nie ma jakis skokow)
Cena 1152 wynika z AT. 1300 w dlugim okresie tez. Jesli przebije 1300 bede sie zastanawial, na razie spoko.
Zastanawia mnie i niepokoi co innego. Zywnosc! Wyobrazcie sobie masy forsy, ktore nie maja gdzie sie ulokowac. Banka na zywnosci. Piekne, prawda? Wszelkie znaki mowia, ze MUSI to niedlugo byc. Niektorych towarow brakuje (najlepiej dzis inwestowac w cukier na kontraktach a nie zloto!). Zapasow swiat po prostu nie ma. Kontrakty sa jesli chodzi o zborza nawet na kilka lat na przod. Jesli bedzie panika na zlocie to bedziemy mieli zywnosc jak w Apokalipsie 1200% wiecej niz obecnie. Jesli zatem dzis kupujemy miedziane jednogroszowki to trzeba sie bedzie liczyc, ze za 10 zlotych w tych groszowkach kupimy bochenek chleba.
O kakao, herbacie i ryzu nie pisze. Olej ze wzgledow motoryzacyjnych tez to czeka. Niestety taka banka na zywnosci bedzie trwac nie rok, ale 10 lat! I to moze byc problem.
P.S. Polecam strone z linkowana
@Adam Duda dla mnie 1300 jest oporem i to silnym. Nie bardzo wierze by dalo sie go przejsc szybciej niz w 1.5 roku do 3. Nie uwazam, tez jak niektorzy sadzą, ze beda skoki o 100$ od 1000 od 1100 itd. to jakas magia cyferek blizsza bance. Mysle, ze zloto zdyskontuje bailout i sie zatrzyma na 1100-1300 i bedzie boczniak na tych wartosciach.
OdpowiedzUsuńAle jak mowilem najciekawsze jest teraz rynek zborz. Prosze poszukac gdzies wykresow zapasow zborz na swiecie. NIE MA ICH w ogole.
Aby.
OdpowiedzUsuńJak nie ma zapasów po żniwach? Jeżeli patrzyłes latem to rzeczywiście nie było bo nie powienno być :D
Aby... miej litość i zdecyduj się na jakąś stałą konfiguracje nicka, z mailem i stałym adresem url, bo za każdym razem zmieniasz i za każdym razem musze cie akceptować ręcznie jako nowego komentującego.
Co do cyferek to jest to wróżenie z fusów. AT to zawsze wróżenie. Taki sport dla maklerów
@Aby, tak jak pisze Adam - zapasy zbóż, przynajmniej w UE, są ogromne, były bardzo dobre zbiory w tym roku...
OdpowiedzUsuńW rozchwianym emocjonalnie świecie, który teraz mamy, AT ma małą skuteczność... chociażby ostatnie rewelacje z Emiratów - już się robi gorąco na giełdach.
O, handel "akcjamy w Londonie" zamknęli o 10:30 - podobno z powodów technicznych, ale może bardziej tłumaczy to spektakularny spadek FTSE - 4,2% w 2,5h.
OdpowiedzUsuńSpadki 5% na świecie o tak dużej nadprodukcji i marnotrastwie żywności raczej nie wróżą armagedonu. Poza tym nawet w 1 z artów podlinkowanych piszą: "na koniec czerwca wg Rady w magazynach na całym świecie składowane jest 160 mln t pszenicy, czyli o blisko 38 proc. więcej, aniżeli rok wcześniej (...) Ponadto powyższe prognozy wskazują, iż na koniec sezonu 2009/2010 globalne zapasy pszenicy wzrosną o kolejne 8 mln t do 168 mln ton". A ten spadek o 2% zbiorów w USA to już w ogóle jest raczej komiczny... no cóż, dobrze by było (ale oczywiście nie będzie), żeby McAmerykanie o te 2% zmniejszyli ilość wchłanianego żarcia i zrzucili trochę tłuszczu z grubych dupsk... well... A że są spekulanci... no cóż... niech spekulują... ale od spekulacji ilość żywności (podobnie jak złota czy ropy) jakoś drastycznie się nie zmienia.
OdpowiedzUsuń[...] Trend wynika z coraz trudniejszych pokładów złota, coraz bardziej ubogich rud i coraz droższą energią. Stąd coraz głośniej mówi się w branży wydobywczej o osiągnięciu peakgold w 2000 roku. Dla zainteresowanych obrazki. [...]
OdpowiedzUsuń