piątek, 27 listopada 2009

Przepływy finansowe UE-Polska

W jednym z komentarzy zwrócono uwagę, że należy się cieszyć z dotacji, gdyż narazie ich więcej dostajemy niż wpłacamy do wspólnego worka unijnego. Słowem, więcej dostajemy niż oddajemy. W sensie samego przepływu transgranicznego (choć w strefie Schengen ponoć granicy nie ma) to rzeczywiście nasz wynik finansowy z Unią wychodzi na plus, co pokazuje poniższa tabelka(pdf) .


wypłaty z budzetu


wpłaty do UE


19 mld Euro do przodu, ale zauważmy jeszcze dodatkowe koszty, które nie widać wprost, a które są i raczej trudno je policzyć, a w tym:




  • Ogromny wzrost biurokracji w sektorze państwowym, który musi obsługiwać te kwoty.

  • Jeszcze większy wzrost biurokracji w sektorze prywatnym, który stara się o te pieniądze i monitoruje i dokumentuje ich wykorzystywanie.

  • Powstanie nowej branży w postaci firm, które pośredniczą w pozyskiwaniu funduszy unijnych.

  • Biegunka prawna w postaci przyjmowania prawa unijnego.

  • Ogromne marnotrawstwo w postaci organizowania nadmiarowych szkoleń i dróg do nikąd. racjonalnośc

  • Koszty korupcji, które prawie zawsze się ujawniają tam gdzie dzielony jest nie swój grosz.

  • I ostatnie, ale najważniejsze w znaczeniu; utrata suwerenności z wątpliwą opcją wyjścia z tego układu.


Ciekawa jest też cyfra wpływów netto z samym roku 2009 w kontekście kryzysu i samego podtrzymywania wzrostu.


Z punktu widzenia przedsiębiorcy dotacje trzeba oczywiście brać, bo odżegnywanie się od tego, byłoby po prostu nie racjonalne, jednak na cały temat warto mieć trochę szerszy obraz i opinię,  od prostej konstatacji tego ile dajemy, a ile dostajemy. A co dopiero będziemy mówić jak tabelka się odwróci do góry nogami i będziemy dopłacać do niemieckiego bauera?




24 komentarze:

  1. Ja tylko w obronie tej drogi chcialbym wystapic. :-)
    W prawdzie nie wiem co to za droga i projekt, ale tego typu rzeczy (wielkie rondo na prostej jezdni) robi sie w przypadku planowanych dalszych etapow inwestycji wlasnie po to, aby pozniej nie trzeba bylo skrzyzowania czy jakiegos odcinka drogi rozwalac i budowac na nowo. W tym przypadku przypuszczalnie jest planowane podlaczenie drogi z jeszcze jakiegos kierunku a i sadzac po rozmiarach planowany ruch raczej ma byc spory. Robi sie to wlasnie z oszczednosci, choc dla przecietnego obywatela pewnie wyglada smiesznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. słuszna uwaga. znam kilka takich rond :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z wymienionych minusow glownie przemawia do mnie zwiekszenie zatrudnienia w administracji i chetnie poznalbym jakies liczby. Jesli chodzi o biegunke prawna, to nie wiem czy nie jest to jednak lepsze od tego co mielibysmy dzieki wlasnemu "pomyslunkowi" ;)
    A co do wchodzenia do roznych organizacji i struktur miedzynarodowych to wejscie do NATO tez nas slono kosztuje, a o plusach ciezko mowic.

    OdpowiedzUsuń
  4. wiesz ender.. nie chce teraz rozstrzygać które prawo jest lepsze, nasze czy unijne. tego pewnie tu nie rozstrzygniemy.
    dla mnie jest ważne że zamieniamy jazdę swoim samochodem osobowym (w którym może i błądzimy) na miejsce w autobusie twierdząc że kierowca wie gdzie jechać bo jest mądrzejszy.
    wolę jednak jechać w swoim samochodzie i swoim kierunku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz, nasze położenie geopolityczne jest dosyć trudne. Ostatnie 300 lat mocno nam to pokazało. Też wolę jechać własnym samochodem, ale pod warunkiem że nikt nie będzie do niego strzelać. Myślę, że po tych wszystkich głupich wojnach integracja europejska jest słuszną drogą. Podoba mi się, że bez problemów mogę pojechać do Niemiec czy założyć firmę w Wielkiej Brytanii. To co mnie odraża to fakt przerostu biurokracji, który słusznie podkreślacie. Nie do końca podoba mi się też dotowanie niektórych branży. Zamiast zacząć od innej strony - od zmniejszania obciążeń fiskalnych - zakładają pętle na szyję, a później wkładają małą rurkę przez którą można oddychać. Rurka ma fajny kolor i smak więc nikt nie zwraca uwagi na absurdalność tych rozwiązań.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jerry
    brak granic to rzeczywiście ogromny plus. Fakt że tak dużo podróżujemy oddala nas od widma wojny w Europie, gdyż my się nawzajem po prosu coraz lepiej znamy. Na plus to można spokojnie zaliczyć. Ale po co ładować do tych dobrych rzeczy (wolny handel, wolny przepływ ludzi, kapitału) dotacje, wspólna politykę rolną a teraz i prezydenta.

    Zobaczymy.. Szwajcaria wytargowała większość umów zwieszających wolność przepływy nie wchodząc jednocześnie do UE. Nie mamy oczywiście takiej pozycji przetargowej jak Szwajcaria, ale warto wiedzieć że można inaczej ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Co to jest transfer kapitałowy?(w tej statystyce)

    W sprawie minusów chciałbym dodać, że duża część jest wydawana nieefektywnie. To jasne. Dla mieszkańców miast rachunek powinien odjąć WPR. Po pierwsze dlatego, że rolnicy wydają pieniądze na branże rolniczą, a dopłaty do ziemii wystarczają by ją obrobić. Jedzenie zaś od 2004 bardzo zdrożało.
    Po wykonaniu tych rachunków wychodzi od początku plus 8 mld. Warto przypomnieć, że w zeszłym roku z Polski zostało wyprowadzonych 20 mld euro- zysk , transfery i dziwne opieracje.
    Centrale na cały świecie wyssysały prowinicję, w tym Polskę.

    Jeśli chodzi o urzędników to każda gmina, powiat ,w ojewództwo, w każdym budynku, w którym siedzą urzędnicy wzrosło zatrudnienie - z pewnością idzie to w dziesiątki tysięcy osób. Jest to strzał na oko.

    OdpowiedzUsuń
  8. Można by za tę kwotę spłacić 3/4 rocznych odsetek od naszego długu, ale na to nikt nam nie pozwoli.

    OdpowiedzUsuń
  9. "nie racjonalne" chyba pisze się razem

    OdpowiedzUsuń
  10. "Jeszcze większy wzrost biurokracji w sektorze prywatnym, który stara się o te pieniądze i monitoruje i dokumentuje ich wykorzystywanie." tych kosztów nie pokrywa budżet państwa.

    "Powstanie nowej branży w postaci firm, które pośredniczą w pozyskiwaniu funduszy unijnych."

    A więc firmy są kosztem? A ja myślałem, że to one pracują na PKB...

    Jedynym sensownym minusem jest wzrost biurokracji, ale to akurat można wyliczyć. I nie jestem pewien, czy przypadkiem urzędy obsługujące kontakty unijne nie są przez unię dotowane.

    OdpowiedzUsuń
  11. "A więc firmy są kosztem? A ja myślałem, że to one pracują na PKB…"

    Niepotrzebne firmy są garbem dla gospodarki.
    Jak nie wierzysz to zabij wszystkie okna dechami i zacznij oświetlać mieszkanie świeczkami. Rozrosną się wtedy firmy produkujące świece i zwiększy się PKB.

    OdpowiedzUsuń
  12. Drażni mnie dość często popełniane przez Pana błąd:
    różnica między cyfrą a liczbą jest taka jak między literą a znakiem. Są słowa jednoliterowe (np. spójniki i, a, wykrzyknienie o!) i są liczby jednocyfrowe (1,2,3...).
    Ale jak patrzymy na kwotę wpłat to nie na jej cyfrę czy cyfry, ale liczbę.

    OdpowiedzUsuń
  13. artur
    jestem świadom tego błędu i piszę go trochę przekornie :) Język to twór żywy stąd nie martwię się tak czystością językową ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Z własnego doświadczenia wiem, że uzgodnienia w wydziale budownictwa praktycznie nie istnieją. W rzeczywistości odbywa się to tak, że najpierw drogowcy kładą asfalt, a potem rozwala się tę drogę aby położyć kanalizę. Koszty korupcji są przy tym marginalne. A uzgodnienia cen w przetargach wyglądają tak, że dzwoni się do znajomego - rzuć mi z grubsza cenę albo przygotuj prospekt to będzie w projekcie.

    OdpowiedzUsuń
  15. jakie wnioski, proste: kołchoz to kołchoz jedno wielkie marnotrawstwo, ściema i "mętna woda" z której cwaniacy wyławiają rybki, w każdej komunie chodzi o to samo: wpłacają, wypłacają, transferują, dotują ... kradną, a ludzie wierzą w bajki, jaki kurs euro przy wymianie? może totalizator? zabronione, nielegalne o k... przecież to już było z ruskimi a teraz to samo z kim?

    OdpowiedzUsuń
  16. @Jerry Boy:"Podoba mi się, że bez problemów mogę pojechać do Niemiec czy założyć firmę w Wielkiej Brytanii. "

    Brak granic, to nie zasługa Unii. To tylko jeden traktat (z Shengen) nie mający nic wspólnego z innymi umowami, które podpisaliśmy wstępując do Unii.

    OdpowiedzUsuń
  17. "A więc firmy są kosztem? A ja myślałem, że to one pracują na PKB…"

    Od razu widać, że europejczyk, a może nawet EUROPEJCZYK :D

    Najważniejsze, żeby firma powstała i nieważne jakim kosztem. Potem niech robi co chce, nawet kopie doły jeden za drugim. W końcu powstaną firmy zasypujące te doły, więc podwójna korzyść. Ba, nawet potrójna bo i wypić Ci robotnicy będą musieli i zakąsić i łopaty nowe kupić...

    Jedno mnie tylko w tym zastanawia. Jaki jest stosunek procentowy "pożytecznych idiotów" którzy w to autentycznie wierzą, a jaki cwanych szalbierzy, którzy wiedzą, że to nonsens, ale chcą na tym zarobić?

    OdpowiedzUsuń
  18. Takie Jeden Łoś30 listopada 2009 03:55

    @Adam Duda

    Wedlug mnie najwieksze szkody, ktore unijne dotacje powoduja, a ktorych nie wymieniles, to szkody moralne. Dalsze przyzwyczajanie ludzi, ze panstwo cos zrobi za nich, da im pieniadze, zorganizuje gospodarke. I dalsze zabijanie wolnego rynku, ktory i tak nazbyt wolny nie byl.

    OdpowiedzUsuń
  19. zgadzam się z łosiem - marnotrawienie pieniędzy (których i tak wcale nie ma - to wszystko długi, które będą spłacać nasze wnuki) i rozrost biurokracji to tragedia, ale uzależnienie się od państwa i rozwój postawy roszczeniowo-żebraczej wśród społeczeństwa i przedsiębiorców, to krok w stronę niewolnictwa, czy wręcz zbydlęcenia. ludzie tracą kontakt z rzeczywistością, który zostaje zapośredniczony przez instytucje państwowe. robią się od tego ogłupiali, nie rozumieją nic z polityki ani gospodarki, bo na ich codzienność mają wpływ arbitralne decyzje, a nie faktyczne warunki. to nie może dobrze się skończyć.

    OdpowiedzUsuń
  20. @"Większość"
    Większość czytelników tego blogu jest "nachylona w jednym kierunku" i np. nie podoba się w Unii biurokracja, czy nadmierny socjalizm. Większość czytelników Krytyki Politycznej jest zapewne zniesmaczona nadmiernym liberalizmem w sferze gospodarki. Kościoły różnej maści boją się liberalizmu w sferze obyczajowej.
    Unia jest konsensem wielkiego obszaru świata we wszystkich sferach i nie zadowoli wszystkich we wszystkim (im bardziej skrajni tym mniej będą zadowoleni). Proste problemy i rozwiązania to domena skrajnych i populistycznych polityków. Jak przychodzi do realnego działania rzadko co jest proste i czarno-białe (jak u Korwina-Mikke, Rydzyka czy Leppera). Wizja kawałka świata szukającego konsensu między różnymi poglądami bez wojny jest warta ceny mniejszej wydajności. (Zwłaszcza, że "wolna" Polska pozostawiana samej sobie radzi sobie średnio - też za sprawą braku jednego spojrzenia na świat).

    OdpowiedzUsuń
  21. Ależ panie resu. Większość rzeczy jest właśnie czarno-biała. Prosta by nie rzec prostacka. Ten "oszołom" Korwin od 1990 roku nawoływał żeby duży procent z prywatyzacji przeznaczać na Fundusz, który w przyszłości będzie finansował emerytury z ZUS-u. Ale kto by tam słuchał oszołoma. Jak się w końcu zabrano i zrobiono FRD to w zasadzie nie ma już co sprzedawać, a to co zgromadzono już w przyszłym roku będzie przejedzone. To wszystko jest proste, tak jak 2+2=4. To Ci wszyscy "zacni socjaliści" cały czas mają gęby pełne frazesów, że nic nie jest białe i czarne.
    Tak samo oszołomsko sprzeciwiał się permanentnemu deficytowi budżetowemu itp. Proszę sobie wyobrazić jakby Polska wyglądała dzisiaj po wprowadzeniu tych oszołomskich recept, a jak wygląda obecnie.

    OdpowiedzUsuń
  22. > To Ci wszyscy “zacni socjaliści” cały czas mają gęby pełne
    > frazesów, że nic nie jest białe i czarne...
    > Tak samo oszołomsko sprzeciwiał się permanentnemu
    > deficytowi budżetowemu itp...
    Ale aby nie było deficytu (i jeszcze coś odłożyć na później) trzebaby ciąć wydatki.

    > Proszę sobie wyobrazić jakby Polska wyglądała dzisiaj po
    > wprowadzeniu tych oszołomskich recept, a jak wygląda
    > obecnie...
    Tak, że ci, którzy by je wprowadzili byliby znienawidzeni przez większość polskiego społeczeństwa.
    Społeczeństwo jako całość kocha tych którzy roztrwaniają publiczne pieniądze i nie widzi związku tego trwonienia z tym co następuje potem (vide: uwielbienie dla Gierka w społeczeństwie i brak świadamoście tego, że problemy z lat '80 były spowodowane niewypłacalnością państwa spowodowaną zaciągniętymi przez niego pożyczkami).

    OdpowiedzUsuń
  23. @resu: "oszołomy"

    Dodam tylko, że ten oszołom JKM nawoływał 15 lat temu do stworzenia armii zawodowej. Pamiętam te krzyki polityków, że to idiota bez wyobraźni.

    OdpowiedzUsuń
  24. Pracuje w firmie, ktora ma dochody netto! ponad £1mln z samych tylko projektow badawczych oplacanych przez EU oraz ESA nad ktorymi pracuje okolo 10 osob. Nie gryzie sie reki, ktora Cie karmi ... wiec powiem tylko ze najwzniejszym produktem koncowym projektu tego typu jest 1 metr szescienny papieru (nie zartuje).

    A jak wyglada bilans zyskow-strat jesli sie uzwgledni utrate dochodow z tytulu cla? A ile stracilismy na utracie krajowej produkcji rolnej wypieranej przez silniej dotowana? A ile stracilismy w kieszeniach na podwyzkach cen? A ile stracilismy na dostosowaniu zywnosci (glownie mies) do gorszych standardow unijnych? A ile stracilismy na przyszlych emeryturach europoslow...

    poprosze kogos o zrobienie wyceny wartosci biezacej netto przeplywow z wyzej wymienionych zrodel.

    OdpowiedzUsuń

Rewolucje

Wyrażenie "rewolucja" ma dość krótką historię, bo po raz pierwszy zaczęto go używać na określenie rewolucji w 13 koloniach angiels...