Niby sprawa znana i obśmiana już dawno, jednak ad acta trzeba napisać o absurdzie pocztowym. Poczta Polska to dzisiejszy monopolista na rynku. Gwarantuje mu to prawo pocztowe, a konkretnie zapis o nadaniu statusu operatora publicznego. W artykule 47 ust. 4 ustalona jest granica wagowa zastrzeżona dla usług Poczty Polskiej. Jeżeli przesyłka ma poniżej 50 gram, to musi być obsłużona przez Poczte Polską. Warto dodać, że praktycznie wszystkie listy mają wagę poniżej 50 gr.
I tu dochodzimy do absurdu jakim jest poniższy rysunek:
Co to za płytki doczepione do listów? To jest właśnie owe 50 gram w żywej stali przyklejane do listów, które są obsługiwane przez prywatnych operatorów. Wysłanie takiego listu z doczepionym obciążnikiem jest i tak tańsze niż wysłanie przez operatora publicznego mimo tego, że:
- Listonosz prywatnej firmy może roznieść za jednym kursem o wiele mniej listów, bo musi dźwigać dodatkowe niepotrzebne żelastwo.
- Sama płytka oczywiście kosztuje. Huta musi wyprodukować blachę, trzeba na niej wygrawerować nazwę firmy.
- Operator prywatny musi zatrudnić dodatkowe osoby, które naklejają te płytki na listy.
- Operator prywatny uruchamia punkty oddawania metalowych płytek, żeby być eco-friendly.
Nieźle nie? Koszty tych płytek ponosimy my.. oczywiście nie tylko w cenie przesyłek operatora prywatnego z którego chcemy skorzystać bo to narazie margines rynku. To, że Poczta Polska wysyła listy po cenie droższej niż prywatny operator to koszt, który ponosimy my wszyscy. Telekomunikacja, branża bankowa, sprzedawcy energii, i wszyscy którzy wysyłają listy, płaca o wiele za dużo za usługę, która mogła by być tańsza od chociażby kosztu tej płytki. To "o wiele za dużo" przerzucane jest oczywiście na konsumenta ich usługi w postaci, na przykład, wyższej ceny prądu.
Poczta Polska ma 80 procent przychodów z działalności stricte pocztowej. 70 procent tej działalności generują im klienci masowi, nierzadko zamawiający usługi po 100 mln złotych. Jeżeli już dziś owi klienci przenoszą się do konkurencji oferujący tańsze usługi, pomimo umieszczania na listach absurdalnej płytki dociążającej, to koniec poczty jest bardzo bliski.
Poczta Polska ma przychody rzędu 5 mld złotych. Śmiem twierdzić, że połowa z tego, czyli jakieś 2,5 mld pln to podatek nałożony na społeczeństwo w celu utrzymywania pocztowych Bonzów, przekładających papierki z kupki na kupkę i odliczających w kalendarzu dni do emerytury, poprzednio wprowadzając swoich potomków na jakże "strategiczne stanowiska". To podatek za nieudolność i grzęźniecie w swoich wewnętrznych procedurach, które nie mają nic wspólnego z dostarczeniem klientowi wartości dodanej. Tak, proszę państwa... Jazda na jałowym biegu kosztuje.
Argumentem za tym żeby Poczta Polska była uprzywilejowana, jest to, że przecież dostarcza przesyłki na wieś, gdzie ta działalność jest niedochodowa i nie obsługiwana przez prywatnych operatorów. W związków z tym monopolista pełni niezwykle istotną misję dziejową i powinien być....yada yada, pamiętam dyskusję jaką prowadził Kulczyk z rządzącymi w sprawie uprzywilejowania Telekomunikacji Polskiej. Argument był ten sam. Tepsa stawia niedochodowe budki telefoniczne na wsi pełniąc funkcje społeczne i stąd rząda specjalnego traktowania (wyrażonego w pieniądzu rzecz jasna;) ) Kilka lat później rolnicy mieli po 3 komórki w domu.
No ale pociągnijmy jeszcze temat tej społecznej działalności. Jak to wychodzi w porównaniu z innym krajami. Dzięki raportowi na money.pl można zrobić zestawienie, ile przesyłek przypada na jednego pracownika pocztowego:
Dziś w poczcie są przeprowadzane reformy. Poczta Polska została przekształcona z Spółkę Akcyjną. Rozpoczęto spłaszczanie struktury i wycinanie dworów powstałych przy Dyrektoriatach Okręgowych, choć bizantyjska czapa w Warszawie została nietknięta. To wszytko za mało. Patrząc na powyższy wykres i na datę całkowitej liberalizacji rynku w roku 2013 między innymi poprzez zniesienie zastrzeżonych przesyłek, to Poczta Polska powinna poważnie zastanowić się nad swoim modelem biznesowym, wręcz stanąć organizacją na głowie. W przeciwnym wypadku utonie jak kamień i znowu będą cyrki z szukaniem "inwestora strategicznego".
A inwestor wyceni spółkę prawdopodobnie nie po skumulowaniach przyszłych zyskach, jak to się robi w normalnych spółkach, bo tych nie będzie, ale po posiadanym majątku. I się wyceni te wszystkie budynki i sprzeda prywatnym operatorom :) I to będzie pewnie jedyny zysk na jaki może liczyć Poczta Polska w starciu z wolną konkurencją.


och nie zapominajmy o jakże ważnym elemencie modelu biznesowego Poczty Polskiej czyli możliwości zakupu pieluch, prześcieradeł, świeczników, kalendarzy, zabawek, biletów, butów...
OdpowiedzUsuńnie zapominajmy oczywiście o przeszukiwaniu i otwieraniu paczek i listów to jest strategiczny element działalności na rzecz bezpieczeństwa państwa, a ile przy tym pracy i stanowisk, dochodzą jeszcze maszyny, przetargi i oczywiście miejsca pracy bezpieki
OdpowiedzUsuńJuż czytałem jakiś czas temu podobny tekst o właśnie ów płytkach. Dla mnie jest to oczywiście chore, ale co zrobisz. Wysłałem tydzień temu list do Warszawy, zwykły tylko ze znaczkiem i do dziś nie doszedł :) Śmiech na sali.
OdpowiedzUsuńMi sie podoba w tej sprawie jedno -- piekno i prostota zyciowych rozwiazan kontra przepisy (ktore uchwalajacemu wydawaly sie zapewne absolutnie szczelne i koszace wszystkich nie-rowniejszych).
OdpowiedzUsuńChyle czola przed plytkowym pomyslodawca (i odwrotnie przed pomyslodawca przepisu).
Swoja droga, idac tropem idiotyzmu z biopaliwami (tj. wmuszania ich) mozna powiedziec, ze prywatne firmy pocztowe wspomagaja rodzimy przemysl metalowy :-D
A ja muszę jak zwykle odegrać adwokata diabła i pochwalić PP. Towar wysłany do klienta w piątek wieczorem dotarł w poniedziałek koło południa. Przesyłka polecona priorytet, koszt coś koło 6 zł. Z Warszawy gdzieś na Śląsk. Byłem w szoku.
OdpowiedzUsuńA myk z dociążaniem przesyłek jest lekko czerstwy, funkcjonuje to już co najmniej z 5 lat.
wiem że czerstwy, ale ja dziś dostałem własnie takie listy po raz pierwszy... i teraz nie wiem co z tymi płytkami robić? szukać punktu gdzie się to oddaje czy wywalić do kosza?
OdpowiedzUsuńJaa, to Ty niezły jaskiniowiec jesteś ;)
OdpowiedzUsuńJa dostaję np. od Plusa regularnie rachunki w ten sposób dostaję od roku, od innych firm też mi się wcześniej zdarzało, chyba nawet od jakichś banków. Staje się to chyba coraz popularniejsze.
Takie ilości stali SECC to raczej Cię milionerem nie uczynią, proponuję zostawić sobie na pamiątkę albo do kosza, zbieracze złomu się zaopiekują.
tak dochodzę do wniosku ze to prawie jak moneta.. może metal nie szlachetny, ale zawsze coś.
OdpowiedzUsuńTe płytki powinny pełnić rolę znaczków. Wtedy byłyby rarytasem filatelistycznym na skalę światową:)
OdpowiedzUsuńw ogóle powinni wymyślić metalowe koperty :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale ten tzw. absurd nie dotyczy tylko Poczty Polskiej, pisanie wyłącznie o nas w tym kontekście jest niesprawiedliwe, monopol w tych przedziałach wagowych jest zachowany w większości poczt UE do 2013 roku. Polska Poczta jest jedną z gorzej do uwolnienia rynku pocztowego przygotowanych firm, zobowiązanych do świadczenia usług pocztowych, w wiele innych państwo, przez wiele lat kiedy to jeszcze było możliwe pompowało ogromne pieniądze, np: w Pocztę Niemiecką, dzisiaj już takiej możliwości nie ma, poza tym w Polsce inne podmioty na tym rynku, nie mają obowiązku takich usług świadczyć, nie muszą więc ponosić kosztów związanych z utrzymaniem całej niezbędnej do tego infrastruktury, oczywiście nikt nie zabrania uwolnienia rynku pocztowego, przez ustalonym terminem, lecz w przypadku PP, było by to coś co przypominać musi samobójstwo, tym bardziej jeśli dodać do tego uwarunkowania zewnętrzne,polityczne wpływy na filozofię kadrową PP, lub wewnętrzne uzależnienie od wszechobecnego nepotyzmu i układów, rodzinnych i koleżeńskich. Przy tych wszystkich wymienionych i nie wymienionych uwarunkowaniach. kierowanie takim molochem. wymaga niezwykłych zdolności i determinacji, której musi brakować menedżerom opłacanym, według zasad ustawy kominowej i dodatkowo niekończącymi się negocjacjami z 65 związkami zawodowymi, w niezwykle istotnych tematach, np:
OdpowiedzUsuń- terminu wypłaty wynagrodzeń;
- ZUZP;
- które obejmują, przede wszystkim świadczenia, na rzecz pracowników, przy nieprzyjmowaniu do wiadomości jej kłopotów;
Jeśli, ktokolwiek sądzi, że MY ich nie widzimy, to się myli, widzimy i krytykujemy, widocznie NASZA siła przebicia jest ciągle za mała, by pocztową rzeczywistość zmienić, ale każdy tego świadomy pocztowiec robi co może.
-
W sumie mogliby dawać cieńszą blachę i odciskać na niej swoje godło, to by był wypas "filatelistyczny".
OdpowiedzUsuńSnycerz
OdpowiedzUsuńAle ja to wiem.. nikt nie wini pocztowców na dole, że jest źle. Sądzę, że panie w okienku o wiele więcej widzą niż prezes na najwyższym stołku. Jak teraz poczta wygląda? drugi miesiąc straty, premie wstrzymane, gotówka wypływa.. Panowie... Czas na zmiany i to kolosalne zmiany.. teraz. do 2013 roku jest bardzo mało czasu a poczta już teraz dyszy. Czas się pożegnać z budynkami w centrach miast wartymi miliony, pożegnać procedury które was gnębią wewnątrz. Kto ma to zrobić? Jest w Was dość siły i determinacji żeby powiedzieć sobie odważnie, że pracowników jest za dużo, za dużo jest dyrektorów pośredników, którzy przekazują informacji do centrali.. sama centrala która jest pewnie z 500 osób co robi? Po co im taki nadmiar informacji, skoro klientowi one nie są potrzebne. Ile jest firm czapek, które siedzą na poczcie i wysysając pieniądze za nic, bo kiedyś to byli SBecy. Ile macie gruntów i nieruchomości co tylko płacicie za nich niepotrzebny podatek, często nawet od budowli. To czego Wam za to brakuje w to wizji i pomysłu na swój model biznesowy, bo obecny się nie sprawdza.
Jeżeli dziś nie będziecie robić zmian i to fundamentalnych, to za chwile będziecie w takiej samej sytuacji jak kopalnie i górnicy. Wiecznie niezadowoleni, dotowani i protestujący w Warszawie.
Ja Wam dobrze życzę, ale jak widzę ta ogromną strukturę nie nastawiona na zmiany to czarno to widzę.
co do obowiązku dostarczania i odbierania listów od najmniejszych miejscowości to pamiętam, że była podobna sprawa przed ETS i wydaje mi się, że nie dopuszczono do uruchomienia prywatnych firm pocztowych, ale zachęcono ustawodawstwo krajowe do poczynienia kroków w tę stronę, przy założeniu że wszyscy mieszkańcy kraju, nawet na ostatniej wsi za górami za lasami mają mieć dostęp do usług pocztowych.
OdpowiedzUsuńNie podaw wam numeru i nazwy sprawy bo nie pamiętam. Ale szukam....
Z tym potępianiem uprzywilejowania PP w czambuch to bym się wstrzymał. Faktycznie owe płytkowe listy dostarczane są tylko w niewielkiej części kraju, tam gdzie InPost ma placówki, a nie ma ich za wiele. Na poczcie wpłacisz i wypłacisz na wsi kasę, zrobisz przelew, kiedyś zamówiłeś rozmowę międzymiastową. Prywaciarze w ten sektor się nie pchają bo jest deficytowy a dopłacać nikt nie ma zamiaru. Co do tych płytek, dostaję też często listy dociążone woreczkiem ze zwykłym piaskiem. Proceder trwa już faktycznie kilka lat więc sensacja żadna.
OdpowiedzUsuńJa kompletnie nie rozumiem czemu jakas firma, panstwowa czy prywatna, ma miec OBOWIAZEK robienia czegos niedochodowego. W Polsce mamy niestety klopot z twz. sprawl, czyli rozrastaniem sie przedmiesc, a po czesci wine za to ponosi takie wlasnie przenoszenie kosztow na reszte spoleczenstwa. Wieksze zageszczenie zabudowy jest pozytywne pod wieloma wzgledami - wieksza wydajnosc infrastruktury, srodowisko zyskuje, mieszkancy nie traca czasu na dojazdy itd itp. W gluszy niech mieszkaja ci, ktorych stac na poniesienie pelnych kosztow zwiazanych z zyciem w oddali do innych skupisk.
OdpowiedzUsuńDruga sprawa, to ze przyroda nie znosi prozni i podobnie jak w przykladzie z telefonami, o ktorym wspomnial Adam, tak i z przesylkami tez z pewnoscia inwencja ludzka zwyciezy.
Szkoda, ze musimy na to czekac az do 2013. :-/
@ gość codzienny
OdpowiedzUsuńależ nie potępiam.. zdaje sobie sprawę że urynkowienie tego molocha bez zamieszek trochę potrwa, ale dano im czas a oni ciągle śpią i myślą że wszytko będzie jak dawniej.
A z tymi wioskami to też nie przesadzajmy. Dziś prywaciarze wygrywają klientów masowych mając płytki. To będzie dla poczty zabójcze.
Jak im zdejmą płytki to spokojnie... wejdą i na wieś
I tak jak eneder pisał.. kto powiedział że wszyscy muszą mieć dostęp do usług pocztowych w promieniu kilometra.. Jak ktoś w Bieszczadach za górą chce mieć listy dostarczane to można przecież tak załatwić, że smsem i mailem przyjdzie mu powiadomienie że ma list do odebrania. można można
a wezwania sądu czy policji to też bym się nie martwił.. Prywaciarz za obsługiwanie takiego dużego klienta jak sąd to i specjalnie pojedzie 15 km do delikwenta.
Te wioski to naprawdę sztuczne problemy, którymi jesteśmy karmieni przez PP, a oni sami wiedzą dobrze, że gdyby nie przywileje to by dawno byli wywiani z tego rynku.
a sensacją są straty generowane przez pocztę, wtedy kiedy ma się restrukturyzować.. bo będzie musiała sprzedawać majątek czyli budynki, żeby się unowocześnić.
@Adam Duda
OdpowiedzUsuń> I się wyceni te wszystkie budynki i
> sprzeda prywatnym operatorom
Sie sprzeda, jak Poczta Polska pozwoli. Jak znam zycie jak sie bedzie chcialo sprzedac, to bedzie "obrona Czestochowy", czyli strajk generalny na Poczcie i rzad sie ugnie.
Poza tym mam spostrzezenie ogolne. Niestety wszystkie firmy, ktore w nazwie maja przymiotnik "polski" nadaja sie do tego samego, czyli do natychmiastowego wyslania na Madagaskar. Polskie Linie Lotnicze, Polskie Koleje Panstwowe, Poczta Polska, Telekomunikacja Polska, KGHM Polska Miedz itp. Czy ktos moze zna przyklad jakiejs "polskiej" firmy przeczacej powyzszej regule losia?
@gosc codzienny
OdpowiedzUsuń> Prywaciarze w ten sektor się nie pchają bo jest deficytowy
> a dopłacać nikt nie ma zamiaru.
A kto powiedzial,ze do dostarczania listow do pipidowy musi koniecznie byc oddzielna firma? Przeciez 10 listow dziennie moze spokojnie wydawac np. pani sklepowa z miejscowego wiejskiego sklepiku...
Jak zobaczyłem ten tekst o Poczcie polskiej to przypomniała mi się historia jaką opowiedziała mi ostatnio znajoma. Kiedyś (jeszcze całkiem niedawno) do listów poleconych na poczcie przyklejano awizo - oczywiście jeżeli nie było właściciela w domu. No i mojej znajomej nie było no i poszła na pocztę (w Krakowie) odebrać swój list. Okazało się że zmieniły się "procedury" i teraz kartki się nie przykleja a dopina zszywaczem. Sęk w tym że moja koleżanka kolekcjonuje stare kartki pocztowe, które kupuje na aukcjach. No i w jednym z listów otrzymała taką kartkę która została przedziurawiona ze względu na idiotyczną zmianę procedur. Oczywiście wartość kartki która na szczęście w tym konkretnym przypadku nie była ogromna zmalała praktycznie do zera. A piszę o tym ponieważ jestem ciekawy kto obmyśla takie fantastyczne procedury :-D
OdpowiedzUsuńTak swoją drogą, to Poczta Polska ma jeden wielki atut w postaci swojej rozległej sieci urzędów pocztowych z którego niestety...nie korzysta. Zamiast tego bawi się w kuriera dla ubogich - każdą paczkę musi dostarczyć osobiście listonosz. Oczywiście listonosz zawsze pojawia się wtedy, gdy nikogo nie ma w domu, a nawet jeśli ktoś jest, to też często ogranicza się po prostu do zostawienia awiza. Ze wspomnianym awizem można teoretycznie odebrać przesyłkę w urzędzie, ale...jej tam nie ma, bo "listonosz jeszcze nie przyniósł z rejonu"(!). Czy ktoś tam wreszcie pójdzie po rozum do głowy i uruchomi usługę placówka-placówka z powiadamianiem klienta mailem/SMSem o czekającej na niego przesyłce? Jakość i szybkość drastycznie by wzrosły, koszty spadły, klienci byliby kilka razy mniej sfrustrowani - ale do tego trzeba przecież woli zmian i zwolnienia kilku listonoszy, a to by przecież nie przeszło:/
OdpowiedzUsuńPP ma jednak pewną właściwość, której nie ma (na razie) żaden "blacharz" :-). Nie chodzi tutaj o dostarczenie przesyłki ale o jej nadanie. Będąc na urlopie w Bieszczadach mogę dochować terminu procesowego i złożyć pismo w sprawie którą mam w sądzie w Szczecinie. W pewnym wymiarze poczta jest urzędem.
OdpowiedzUsuńCo wcale nie znaczy że jej bronię. W końcu niby dlaczego nie może być dochowaniem terminu złożenie pisma w dowolnym urzędzie gminy, a on już pismo jakoś przekaże. Rzeczpospolita powinna dać sobie radę z takim problemem.
Zuraw.. i co ? myślisz że przez prywatna firmę tego nie załatwisz?
OdpowiedzUsuńA co do sądów i policji, że musza wysyłać do interesantów powiadomienia czy wezwania, to nie róbmy z poczty placówki Sądu. To w obowiązku sądu jest powiadomienie delikwenta o procesie a nie poczty. Skoro Sądy potrafią zatrudniać swoich kurierów dostraczających powiadomienia zamiast pocztowców, gdyż są od nich tańsi, to nie rozumiem dlaczego poczta ma dostarczać na wieś mimo ze do każdego listu dopłaca. to jest ten dzisiejszy ustawowy absurd. sąd czy policja ma znaleźć sposób na dostarczenie powiadomienia, a nie poczta. Poczta Polska powinna być to tylko jadną z wielu firm, które mogą to zrobić.
Świetnie pod tym wpisem Adamie prezentuje się Reklama Google zachęcająca do krzystania z usług POCZTY POLSKIEJ.
OdpowiedzUsuńŻycie pisze lepsze scenariusze niż Gąbrowicz.
:)
Co do poczty i pism procesowych to jest to niezła paranoja o czym przekonałem się po przeprowadzce. Można na poczcie zlecić by listy wpływały na nowy adres - ale nie dotyczy to pism z sądu. Awiza przychodzą na stary adres, ale nikt pism nie odbiera bo adresat tam nie mieszka. Tymczasem zgodnie z przepisami pismo z sądu, które dwukrotnie nie zostanie odebrane traktowane jest jako odebrane.
OdpowiedzUsuńAleż wcale tak nie myślę. Tylko zwracam uwagę na to, że Poczta jest bardzo mocno sadzona w wielu ustawach i znając tempo tudzież "wolę polityczną" naszych kochanych posłów nie będzie to takie proste.
OdpowiedzUsuńPrywatna firma zrobi to zdecydowanie lepiej, szybciej i taniej. Pod warunkiem że nie będzie mieć monopolu. A "prywata" w całej iusticii już jest i jakoś działa, a tam gdzie jest konkurencja to działa nawet dobrze. W mieście gdzie mieszkam notarialnie załatwiam to, co kosztuje 100, może 200 zet. Jak więcej, to jadę 100 km i tam załatwiam za średnio połowę. Bo tam jest konkurencja między notariuszami, a u mnie jej nie ma. Komornicy też są podmiotami gospodarczymi i wszystko co im brakuje, to konkurencji.
Żuraw
OdpowiedzUsuńno własnie w 2013 roku rynek pocztowy bedzie uwolniony.