piątek, 24 września 2010

Łatwy kredyt, łatwy zysk

Powoli przychodzi czas podsumowań naszej bańki nieruchomościowej. To że była to bańka i w zasadzie ciągle jest jasno mówi raport o sytuacji na rynku nieruchomości mieszkaniowych w Polsce w latach 2002-2009 wydany przez NBP. Nie ma się co czarować... coś jest ostro nie tak jeżeli ceny mogą sobie rosnąć grubo o 100 %. NBP prezentuje ciekawe opracowanie z którego jasno widać gdzie pieniądze z tego 100% wzrostu cen poszyły. Dajmy na to sytuacje w Warszawie i cenę jednego metra w podziale na beneficjentów tej ceny.



Dodajmy jeszcze rodzimy Poznań:



Na załączonych obrazkach co widzimy? Ano bańkę, niczym nie uzasadniony po stronie podaży wzrost ceny, który w całości poszedł do deweloperów oraz w o wiele mniejszym stopniu dla dostawców materiałów zgodnie z zasadą że najpierw rosną ceny na rynku, który jest najbliżej emisji nowych pieniędzy, które idą z akcji kredytowej. Co spowodowało taką bańkę? W znacznym stopniu niska stopa procentowa, który to poziom może być w znaczny sposób zaniżany poprzez niedopasowanie zapadalności aktywów i pasywów banku, czyli sytuacja wręcz wbudowana w system pustego pieniądza.


Ekspansję widać wyraźnie jeżeli zestawimy poziom kredytów i depozytów w sektorze bankowym:


Choć wykres jest nieprecyzyjny i zestawia krótkoterminowe depozyty z kredytami gospodarstw domowych, to trend widać. Cała ta podaż nowego pieniądza poszła, przez ręce kredytobiorców do sektora budowlanego.

Warto postudiować ten raporcik, gdyż jest tam wiele smakowitych wykresów :)


45 komentarzy:

  1. Warto odnotować, że oprócz ekspansji kredytowej mieliśmy też spory wzrost PKB. Co prawda ekspansja postępowała szybciej, ale wartość długu w stosunku do PKB i tak nie wystrzeliła tak bardzo jak u Bałtów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście, raport ciekawy. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie Jeden Łoś24 września 2010 13:56

    @Adam Duda

    Ostatnio policzylem sobie ceny nowej kawalerki w Wawie w uncjach zlota w roku 2000 i 2010. No i wyszlo mi, ze w 2000 kawalerka 35 m2 to bylo 150 tys PLN, czyli jakies 125 uncji zlota, a dzis 350 tys. PLN, czyli jakies 95 uncji. Liczac w ten desen banki nie ma.

    Jak sie jednak policzy, ze od 350 tys. mozna w banku dostac na lokacie prawie 1500 pln miesiecznie, to rzeczywiscie banka jest, bo z wynajmu w zyciu sie tyle netto nie wyciagnie, wiec "kamienicznicy" powinni sie z nieruchomosci wyprzedawac i troche ceny zbic zwiekszajac podaz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie Jeden Łoś24 września 2010 14:15

    A zakladajac, ze z takiej kawalerki mozna wyciagnac 1000 PLN miesiecznie netto, to wychodzi na to, ze powinna ona kosztowac jakies 240 tys. PLN, zeby wlasciciel mial z wynajmu taki zysk jak mialby na lokacie. Czyli mowiac krotko w Wawie czeka nas zjazd o 30%. No chyba, ze banki znaczaco obniza oprocentowanie lokat...

    OdpowiedzUsuń
  5. @Adam Duda
    "co widzimy? niczym nie uzasadniony po stronie podaży wzrost ceny"
    wzrost cen widzę, ale nie widzę tego czy jest on uzasadniony czy nie ze strony podaży,
    czy to da sie zobaczyć na wykresach załączonych przez Pana, czy może chodzi o inne wykresy z tego raportu, czy może info, że podaż nie spadła ma Pan z innego źródła?

    OdpowiedzUsuń
  6. [...] This post was mentioned on Twitter by investcafe.pl, Adam Duda. Adam Duda said: Łatwy kredyt, łatwy zysk: Powoli przychodzi czas podsumowań naszej bańki nieruchomościowej. To że była to b... http://bit.ly/aCLRKv [...]

    OdpowiedzUsuń
  7. wzrost cen widzę, ale nie widzę tego czy jest on uzasadniony czy nie ze strony podaży,

    Jeżeli widzisz po stronie podaży zyski typu 100% w długim terminie to nigdy to nie jest normalne. znaczy to że popyt był nienaturalnie wysoki poprzez pompowanie nowego pieniądz na rynek, co umożliwiłe podaży realizowanie nadnaturalnych zysków. Takie cudo gospodarcze jak 100 % zysku na normalnym zysku bez fiat money sie nie zdarza często, a juz tym bardziej w dobrach powszechnego użytku.

    OdpowiedzUsuń
  8. Spoko, Belka i reszta "jastrzębi" się zawzięli i w przyszłym roku będzie graniczyło z cudem dostanie kredytu walutowego, a RnaS będzie ograniczona tylko do rynku pierwotnego (i to też tylko bodajże do połowy 2012), więc czeka nas najwyraźniej Japonia w nieruchomościach :) I fajnie - opłaca się poczekać, trzymając kasę nawet na głupich lokatach w banku, w złocie, obligach czy czymkolwiek.

    OdpowiedzUsuń
  9. MD: po pierwsze, chodzi o średnie, także nie tylko domy blisko centrum miast, ale też na obrzeżach, gdzie stosunek ceny gruntu do całości inwestycji jest znacznie, znacznie mniejszy. Po drugie, 14:1 mi też się wydaje podejrzane, nawet jak na rodzimą banieczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. AD

    Owszem tak jest, część deweloperów kupiła kilka lat temu całkiem sporo gruntów od gminy ale zysk wynikający z zakupu taniego gruntu winien być ujęty na wykresie w kosztach zakupu ziemi.

    Jednak na wykresie NBP tego nie ujęto i można wyciągnąć z niego zupełnie nieprawidłowe wnioski. Można bowiem pomyśleć wystarczy zostać deweloperem by zarabiać 100%, a to jest po prostu nie prawda.

    Dane są, źle zagregowanie nie podają rzeczywistej relacji pomiędzy ceną mieszkania a aktualną ceną zakupu ziemi,
    która wynosi dla Krakowa ok. 6:1 a miejscami może dochodzić nawet do 4:1, wg. NBP jest 14:1 i to jest chore.

    OdpowiedzUsuń
  11. hehe, żona to główny bodziec dla którego facet robi zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. panika2008

    Kraków ma jasno określone granice administracyjne.
    W tych granicach ciężko znaleźć działkę oraz dom (nie luksusowy) lub mieszkanie tak by stosunek ceny ofertowej m2 mieszkania lub domu do ceny ofertowej działki w przeliczeniu na m2 powierzchni użytkowej wynosił 14:1.

    Można długo szukać.

    OdpowiedzUsuń
  13. GoldBlog, pokaż jej kalkulację uwzględniającą zysk na odsetkach i/lub inflację - wszak czas to pieniądz.

    OdpowiedzUsuń
  14. MD: czaję temat ogólnie, ja jestem jakieś 12 km od granic Warszawy i jak teraz sobie na szybko liczę, to nawet na moim wypiździewie stosunek koszt odtworzeniowy m2 domu (łącznie z gruntem pod nim) do ceny m2 gruntu wynosi jakieś 21, licząc mega pesymistycznie tylko grunt pod domem; dodając jednak minimum wymagane prawem - po 5 metrów od każdej ściany - ten stosunek spada już do zaledwie 6,6. Doliczając do tego marżę powiedzmy 20% (nie byłoby to raczej dużo jak na deweloperkę) wychodzi 7,92, także zupełnie mieści mi się w głowie że gdzieś w mieście ten stosunek może spokojnie przekraczać 10, nawet przy rozsądnych marżach.

    OdpowiedzUsuń
  15. tylko bierzcie pod uwagę proszę fakt, że deweloper na jednym metrze gruntu buduje ze 6 metrów mieszkania w zależności od ilości pięter budynku. Jak Panika budujesz sobie dom jednorodzinny to wiadoma że ten stosunek będziesz miał inny

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja to wziąłem pod uwagę. Przy ofertach działek w centrach miast zazwyczaj w ofercie podawana jest nie tylko powierzchnia działki ale również powierzchnia możliwej do uzyskania powierzchni użytkowej budynku, a ta jest uzależniona od ilości kondygnacji, a te znowu od planu zagospodarowania przestrzennego.

    OdpowiedzUsuń
  17. @Adam: no przecież wiem :) Ale generalnie im więcej pięter, tym stosunek cena całkowita do cena gruntu większy, right? A nie zauważyłem też, żeby deweloperzy zostawiali dookoła bloków jakoś wyjątkowo dużo miejsca na chodniki, place zabaw czy zieleń, teraz się raczej buduje "okno w okno"...

    OdpowiedzUsuń
  18. BW
    Witam Panowie, dziękuję za ciekawą dyskusję.
    Jestem od lat blisko związany z rynkiem nieruchomości i to z jego bardziej analityczną stroną. Zgadzając się zasadniczo z tezami p. Adama miałbym jednak następującą tezę do rozważenia:
    "jeżeli mimo wszystko (bo przecież powinien bo mamy rację;-) rynek nieruchomości wyraźnie nie spadnie w najbliższym czasie będzie to oznaczać że rynek (jako ta zbiorowa mądrość) antycypuje nieco rzeczy typu wysoka inflacja/hiperinflacja/anihilacja papierowych walut (itd. itp) czyli jego funkcją jest podręcznikowe zabezpieczanie przed inflacją"
    Mamy obecnie w blogosferze dyskusje ws. inflacja/deflacja i może obserwacja rynków nieruchomości może dać jakieś wskazówki.

    OdpowiedzUsuń
  19. Sprawa prawdopodobnie do prokuratury - niejasne ustalenie wskaźników w Rodzina na Swoim dla m.st. Warszawa
    http://stojeipatrze.blogspot.com/2010/09/sprawa-prawdopodobnie-do-prokuratury.html

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale dlaczego do prokuratury. Zysk dewelopera jest kosztem dla kupującego mieszkanie. IMO szafa gra.

    OdpowiedzUsuń
  21. stojeipatrze

    Dlaczego założyłeś, że to GUS ma złą metodologię badań a nie NBP.
    GUS bezpośrednio pyta się firm budowlanych ile kosztuje wybudowanie m2 mieszkania i to jest dużo bardziej wiarygodna metodologia niż bazowanie na średnich cenach tak ja to zrobił NBP.

    OdpowiedzUsuń
  22. Do Doxy (proszę Adamie nie kasuj tego komentarza)

    Nie uważasz, że robienie takiej ankiety na swoim blogu delikatnie mówiąc zafałszowuje wyniki? To tak jakby ankietę z pytaniem o to co jest lepsze McDonalds czy Burger King umieścić na stolikach w McDonaldzie. Jak myślisz która sieć by wygrała?

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie uwazam.

    Mysle, ze Burdel King - ludzie na przekor by glosowali.

    Zwroc tez uwage, ze nie ja wygrywam.

    Wlasnie dlatego komenty mam wylaczone, zeby nie wdawac sie w bezsensowne dywagacje tego typu.

    OdpowiedzUsuń
  24. Jeszcze tylko jedna moja wypowiedź w tym temacie.

    Żeby był jasne - nie posądzam Cię o manipulację wynikami, ale chyba nie twierdzisz, że byłbyś też na drugim miejscu gdyby ta ankieta była na dowolnym z pozostałych blogów.

    Skoro sam mówisz : "Najwyższy czas rozliczyć każdego z twórczości." - to sugerujesz, że jednak ankieta jest obiektywna i każdy może na równych prawach zabrać w niej głos.

    Poza tym chodziło mi o to że po prostu niektórzy czytelnicy innego z wymienionych blogów być może nie czytają Twojego, więc ten wynik nie można traktować za miarodajny. Zapewne Ci co czytają Twój blog na pewno czytają równie inteligentne blogi Cynika czy Adama Dudy, ale nie koniecznie już górnolotnego i napuszonego Trystero. Zapewne jest też wielu fanów Trystera (sic!) którzy nie czytają Twojego bloga.

    Jeżeli o mnie chodzi to EOT.

    OdpowiedzUsuń
  25. myślę że za bardzo się skupiacie na obecnych cenach działki.
    Deweloperzy jeżeli podawali wycene działek do GUS to na pewno podawali wycene księgową, a ta pochodzi z momentu kiedy ją kupili..
    proces inwestycyjny trwa z reguły bardzo długi. Dla przykładu podam, że mój deweloper kupował działki 10 lat przed postawieniem budynku. tak dugi trwał proces załatwiania pozwoleń i przyłączy.

    Także w tej wycenie ceny dziąłek mogę być z 2000 roku. W każdym razie na pewno nie obecne.

    OdpowiedzUsuń
  26. Adam, IMHO to nie jest proces inwestycyjny, tylko proces spekulacyjny. Na stabilnym rynku, gdzie ceny ziemi nie rosną po 20-100% rocznie, żaden dev by nie trzymał gruntu dłużej, niż absolutne minimum do zrealizowania inwestycji.

    Mariusz, 3k/m2 PUMu w bloku wydaje mi się zawyżone... ja gdzieś w takiej kwocie stawiam dla siebie dom do stanu "deweloperskiego" (wiem wiem, koszty pośrednie mam mniejsze, ale z drugiej strony dom to dom a blok to blok).

    OdpowiedzUsuń
  27. MD: wręcz przeciwnie! Mam 90 m2 PUM i ca 45 m2 poddasza nieużytkowego - w perspektywie do przekształcenia na użytkowe. Nie sądzę żeby tak niska proporcja PUM do PC była w jakimkolwiek bloku.

    OdpowiedzUsuń
  28. Witaam .
    Ciekawa dyskusja...
    Mialem zamiar kupic w najblizszym czasie mieszkanie w lodzi ale teraz sie wacham;/
    Lepiej jeszcze poczekac? Juz i tak ceny poszly troche w dol..

    OdpowiedzUsuń
  29. Hahaha! To teraz przyjrzyjcie się deweloperom, jak psioczą, że rynek wciąż jest w fazie zwijania się. Biedaki, muszą spuścić z tej kosmicznej marży! Jak oni i ich rodziny to wytrzymają!z

    OdpowiedzUsuń
  30. @Mariusz Doppler
    "2. Jeśli chodzi o dane GUSu to wydają się one prawidłowe.
    I tak np.
    http://www.stat.gov.pl/gus/5840_4671_PLK_HTML.htm
    Cena powierzchni użytkowej budynku w budownictwie wielorodzinnym w II kwartale wyniosła 4433zł/m2. Jeśli przeliczyć to na m2 powierzchni użytkowej mieszkania to trzeba pomnożyć to przez wsp. ~ 1,25 czyli mamy 5541 zł/m2 PUM .

    Dla Warszawy jeszcze wsp. 1,12 (muszę sprawdzić w Seko.) i mamy 6205 zł/m2 PUM

    NBP nie jest urzędem statystycznym i to niestety widać po omawianym wykresie. "

    Cześć,
    ska wiesz aby przemnożyć przez 1,25 a dalej 1,12? skad masz taką procedurę czy algorytm. Podaj pls na maila stoje.i.patrze@gmail.com

    pzdr


    @all
    Sprawa limitów w RnS - MUW odpowiedział - to nie my! to GUS!
    http://stojeipatrze.blogspot.com/2010/09/sprawa-limitow-w-rns-muw-odpowiedzia-to.html

    OdpowiedzUsuń
  31. @Mariusz Doppler
    "2. Jeśli chodzi o dane GUSu to wydają się one prawidłowe.
    I tak np.
    http://www.stat.gov.pl/gus/5840_4671_PLK_HTML.htm
    Cena powierzchni użytkowej budynku w budownictwie wielorodzinnym w II kwartale wyniosła 4433zł/m2. Jeśli przeliczyć to na m2 powierzchni użytkowej mieszkania to trzeba pomnożyć to przez wsp. ~ 1,25 czyli mamy 5541 zł/m2 PUM .

    Dla Warszawy jeszcze wsp. 1,12 (muszę sprawdzić w Seko.) i mamy 6205 zł/m2 PUM

    NBP nie jest urzędem statystycznym i to niestety widać po omawianym wykresie. "

    Cześć,
    ska wiesz aby przemnożyć przez 1,25 a dalej 1,12? skad masz taką procedurę czy algorytm. Podaj pls na maila stoje.i.patrze@gmail.com

    pzdr

    @all
    Sprawa limitów w RnS - MUW odpowiedział - to nie my! to GUS!
    http://stojeipatrze.blogspot.com/2010/09/sprawa-limitow-w-rns-muw-odpowiedzia-to.html

    OdpowiedzUsuń
  32. Poniżej przedstawiam źródło danych:

    Sekocenbud BCO I kwartał 2010 str. 8 współczynnik regionalny do cen robót wykonywanych w obiektach kubaturowych. Warszawa - 1,124 (ww. wymieniony współczynnik nie uwzględnia kosztów zakupu gruntu).



    Stosunek powierzchni użytkowej budynku PUB do powierzchni użytkowej mieszkań (+usługi) PUM:

    Sekocenbud BCO I kwartał 2010 str. 17, Budynek wielorodzinny IV-kondygnacyjny 1528/1195=1,27 (Cena 1m2 PUB budynku 2125 zł)

    Sekocenbud o BCO I kwartał 2010 str. 39, Budynek wielorodzinny V-kondygnacyjny 4647/3330=1,40 (Cena 1m2 PUB budynku 2282 zł)

    Sekocenbud BCO I kwartał 2010 str. 43, Budynek wielorodzinny socjalny 2470/2058,3=1,2 (Cena 1m2 PUB budynku 2349 zł)

    Sekocenbud BCO I kwartał 2010 str. 47, Budynek wielorodzinny 2-segmentowy z łącznikiem 6929,2/6929,2=1,0 (jednak zgodnie z nw. ustawą 6929,2+2409,8+2720,6)/6929,2=1,74) (Cena 1m2 PUB budynku 2701 zł)

    Sekocenbud BCO I kwartał 2010 str. 61, Apartamentowiec V/X-kondygnacyjny 16418,4/16418,4=1,0 (jednak zgodnie z nw. ustawą 6929,2+2409,8+2720,6)/6929,2=1,74) (Cena 1m2 PUB budynku 4135 zł)



    Zgodnie z ustawą z dnia 12 stycznia 1991 r. o podatkach i opłatach lokalnych Dz.U.2006.121.844 art. 1a pkt. 5

    Powierzchnia użytkowa budynku (PUB) lub jego części - powierzchnię mierzoną po wewnętrznej długości ścian na wszystkich kondygnacjach, z wyjątkiem powierzchni klatek schodowych oraz szybów dźwigowych; za kondygnację uważa się również garaże podziemne, piwnice, sutereny i poddasza użytkowe.



    Oczywiście nie musze mówić, że Sekocenbud w BCO nie podał definicji PUB. Dlatego też obok zestawiłem ceny jedn. tak by każdy mógł sobie sam wyciągnąć wnioski.



    Na podstawie ww. danych przyjąłem zależność powierzchni użytkowej budynku do powierzchni użytkowej mieszkań, na poziomie 1,25.





    Jednak, jakie kryteria by się nie przyjęło, to dla Warszawy jedn. koszt budowy PUM wychodzi nie mniej niż 3000 zł/m2 (dla domu wielorodzinnego), co akurat mniej więcej się zgadza z sumowanymi danymi przedstawionymi na wykresie NBP i to jakby nie budzi moich wątpliwości.

    Za to cena ziemi i brak uwzględnionych kosztów kapitałowych jest dla mnie zupełnie nie do przyjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  33. @Mariusz Doppler

    Napisałeś iż:
    "Jednak, jakie kryteria by się nie przyjęło, to dla Warszawy jedn. koszt budowy PUM wychodzi nie mniej niż 3000 zł/m2 (dla domu wielorodzinnego), co akurat mniej więcej się zgadza z sumowanymi danymi przedstawionymi na wykresie NBP i to jakby nie budzi moich wątpliwości.
    Za to cena ziemi i brak uwzględnionych kosztów kapitałowych jest dla mnie zupełnie nie do przyjęcia."


    rzuć okiem na to:
    http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,7909347,Jakie_sa_prawdziwe_koszty_deweloperow.html?as=3&startsz=x

    i tabelke Mieszkania popularne

    180 mieszkań w budynku sześciokondygnacyjnym, garaż podziemny (jedna kondygnacja)

    grunt 670, finansowanie 238= mamy zatem max 4000 pln za metr.

    OdpowiedzUsuń
  34. Widzę tabelkę:
    grunt 670 zł/m2
    budowa projekt 3492 zł/m2
    finansowanie 468 zł/m2
    zarządzanie i marketing 238 zł/m2
    koszty całkowie 4868 zł/m2
    Cena sprzedaży tego typu mieszkań wg. założeń autora wynosi 6242zł/m2.
    Dalej marża wynosi 1375 zł/m2 czyli 22%.

    Nadal uważam, ze cena gruntu w tej kalkulacji jest zniżona ale to jest tak jak wcześniej mówiłem, jest wynik przyjęcia średnich a nie indywidualnych kosztów inwestycji.

    Nadal podtrzymuję zdanie, że ten 50% udział zysku dewelopera pokazanej w tabelce NBP jest wyssany z palca. Zresztą zacytowana przez Ciebie publikacja mnie tylko w tym przekonaniu utwierdza.

    Wracając do NBPowskich tabelek wykres 31. dla Krakowa 50% wykres 33. 41% , te same dane inne wartości.

    OdpowiedzUsuń
  35. czyli chlopaki co? skoro tak sie oplaca, to zakladamy spolke i zostajemy deweloperami.

    OdpowiedzUsuń
  36. @MD jeśli cene gruntu 670zł/m2 uważasz za zaniżoną to się z tobą zgodzę ( poza Białołęką itp)
    Natomiast w pierwszym przykładzie podałeś cenę działki 3.800 zł/m2 co zkolei ja uważam za mocno zawyżone ( tj niesprzedawalne w tej cenie OBECNIE) - jest na tym samym portalu sporo działek na Woli poniżej 2000 pln/2.

    OdpowiedzUsuń
  37. @lendo - chodziło o koszt gruntu w przeliczeniu na m2 PUM, w tym przypadku 670 zł/m2 dla Warszawy wygląda na moje oko sensownie.

    OdpowiedzUsuń
  38. Lendo cena działki jest funkcją dwóch zmiennych
    1. Lokalizacji
    2. Oraz możliwej do uzyskania powierzchni użytkowej.
    Dlatego pozornie ta sama działka w tej samej lokalizacji może mieć w zależności od możliwej do uzyskania powierzchni użytkowej dwie różne ceny.

    Powierzchnia użytkowa budynku (PUB) zależy od ilości kondygnacji w budynku, a te zależą od planu zagospodarowania przestrzennego i geologi.

    Wracając do raportu NBP znalazłem kolejny błąd w wyliczeniach.
    Wykres nr 30. koszt budowy m kw. mieszkania przeciętnego (obiekt 1121).
    Niestety cena pokazana przez NBP tyczy się kosztu budowy m2 powierzchni użytkowego budynku PUB czyli mieszkań, korytarzy oraz garaży liczonych łącznie, a nie powierzchni użytkowej mieszkania PUM.
    W piątek przedstawię skan sekocenbudu to sobie każdy będzie mógł sprawdzić.
    Niestety ta część raportu NBP jest dla mnie nie rzetelna i nie może być traktowana jako materiał źródłowy.

    OdpowiedzUsuń
  39. Bo pożyczać trzeba umieć, czy to tyczy się osób prywatnych czy państwa, polecam artykuł na obserwatorze,
    "Istotą problemu zadłużania się państwa jest nie tylko to, ile pożycza, ale też na co pożycza i jak efektywnie wykorzystuje środki. My ciągle jesteśmy dalecy od zdefiniowania, do czego jest nam potrzebne państwo, trudno więc o odpowiedź, co powinno ono finansować, a czego nie"
    http://www.obserwatorfinansowy.pl/2010/09/28/praca-wazniejsza-niz-pieniadz/

    OdpowiedzUsuń
  40. "Takie cudo gospodarcze jak 100 % zysku na normalnym zysku bez fiat money sie nie zdarza często,"
    Popyt jest z tego powodu, że pokolenie boomu lat 80 zakłada rodziny, pracuje już kilka lat i chce mieć własne mieszkanie.
    A jest on możliwy nie ze względu na fiat money bo ten oznacza banknoty emitowane przez NBP które mają pokrycie w złocie pewnie gdzieś na poziomie 100 000 za 1 gram lecz ze względu na pieniądz kredytowy, który po erze złota jest nowym wynalazkiem ludzkości. Wiem, że to martwi posiadaczy złota wiem. No cóż posiadacze soli i kamyszków też byli zawiedzeni gdy do użytku weszło złoto.
    Ale o tym już rozmawialiśmy wiele razy ...

    OdpowiedzUsuń
  41. [...] pierwsze, marża deweloperów na metrze kwadratowym mieszkania sięga 50% jego ceny. Kolejne inicjatywy pompujące pieniądze na rynek, które ułatwiają ludziom otrzymanie kredytu i [...]

    OdpowiedzUsuń
  42. Dzien dobry.Chce pogratulowac bardzo dobrze napisanego kawalka.Calkiem duzo mozna znalezc w necie na ten temat ale tym artykulem autor wszystko dobrze tlumaczy.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  43. [...] rok temu we wpisie Łatwy kredyt, łatwy zysk przedstawiłem wykresy przygotwane przez NBP na temat struktury ceny jednego metra kwadratowego w [...]

    OdpowiedzUsuń
  44. [...] kredyt Łatwy kredyt, łatwy zysk | PrologosPowoli przychodzi czas podsumowań naszej bańki nieruchomościowej. To że była to bańka i w [...]

    OdpowiedzUsuń
  45. Wykresy dość jasno dają do zrozumienia jakie wtedy były wyniki finansowe. Kredyt to odpowiedzialność którą nie każdy jest wstanie udźwignąć. Sama byłam w tej samej sytuacji i uratowała mnie firma https://salvusmoney.pl/ która dała mi odpowiedniej wielkości kredyt. Bez tego bym raczej nie dała rady wyjść z kryzysowej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń

Rewolucje

Wyrażenie "rewolucja" ma dość krótką historię, bo po raz pierwszy zaczęto go używać na określenie rewolucji w 13 koloniach angiels...