Schemat jest dość prosty:
Szczerze mówiąc, jestem zdziwiony, że takiego produktu nie było jeszcze w ofercie banków. Nawet w Polsce bardzo często robi się zastawy bankowe, na aktywach obrotowych firmy typu węgiel, mąka, paliwo etc. Złoto wydaje się naturalnym zastawem, zresztą praktykowanym przez posiadaczy złota dość powszechnie w umowach prywatnych. Co prawda w Polsce się jeszcze nie spotkałem, żeby banki wrzucali na przykład "cukier z zastawu na papier dłużny", ale c'mmon. Jeszcze nie dawno żyliśmy w świecie czarów, gdzie MBS (Mortgage Back Securites) to były papiery oparte na poszatkowanych hipotekach. Struktury tych papierów były tłumaczone w specjalnych filmach w czasie kryzysu, a inwestorzy będący w nich zainwestowani przecierali oczy ze zdziwienia czym ich aktywo o rankingu AAA naprawdę było.
[Youtube:http://www.youtube.com/watch?v=nVK00HAFsV0&feature=player_embedded#]
Ciekawostką może być, że J.P Morgan nie akceptuje certyfikatów złota z ETF... Czyżby nawet Morgan nie wierzył w papier oparty na złocie? Raczej to próba tworzenia własnego ETFu, w którym zgromadzone złoto w skarbcu będzie robiło za zastaw. IMO lepszy interes, choć osobiście jeżeli miałbym pożyczyć komuś pieniądze, to wolałbym mieć zastaw w postaci złota w swoim sefjie, a nie w mitycznym skarbcu Morgana.
HT panika
.
***************************
Wczoraj zmarł Gary Moore, jeden z gitarzystów od których zacząłem się poważnie interesować muzyką. Zarówno Thinn Lizzy jak i jego późniejsza kariera solowa nie zdobyła popularności na miarę ich talentu. Stacje radiowe dziś dużo grały jego zapomnianych hitów typu "empty rooms", i "The boys are back in town". Ja też dziś zagram. Z Victims of the future utworek z wprowadzającą solówką mówiącą wiele o jego zżyciu z wiosłem. Szkoda.
[Youtube:http://www.youtube.com/watch?v=3YhJnZgpHoo]

Dziękuję za wspomnienie o Gary Moore. Pamiętam jego koncert 2002 w "Spodku". Najpierw wyszedł Lipiński i coś niemiłosiernie smędził, potem było z 1/2 godziny przerwy a potem wyszedł ON. Mały, brzydki facecik z wiosłem w okropnej koszuli "Bahama" i skromnym towarzystwie basisty i perkusisty. I zagrał z takim wykopem, taką siłą i witalnością, że nas wszystkich tam zgromadzonych po prostu powalił na kolana. Grał tylko bluesy ale za to JAK.....
OdpowiedzUsuńCóż, JP Morgan to frajer pompka. Zdają sobie sprawę, że ETF to papierowy tygrys. Złoto, na które opiewają te certyfikaty nie znajdują się w fizycznej dyspozycji wystawcy. I wątpię, by był on w stanie je pozyskać. Dlatego nigdy nie kupię ETF (fizyczne złoto trzymam jako polisolokatę na starość a nie krótkoterminową spekułę). Ostatnimi czasy pojawiło się wiele (u nas też) ofert w stylu "cash4gold". Czyżby to frajerzy rozdawali bezcenne banknoty za gówniane żółte blaszki, krążki czy łańcuszki? JP chce się dorwać też do tego cyca, bo coraz więcej jest ssących.
OdpowiedzUsuńzłoto na palcu nie jest takie złe :)
OdpowiedzUsuńAt gość codzienny
OdpowiedzUsuńGP morgan po prostu odpaliło kolejny produkt. Choć trzeba przyznać, że ten produkt jest pewnym znakiem czasu.
Czyżby to frajerzy rozdawali bezcenne banknoty za gówniane żółte blaszki
10/10
@krzycho
złoto na palcu nie jest złe, ale jest go cholernie mało i to z domieszką pół na pół z reguły.
@Krzycho, ad "złoto na palcu nie jest takie złe" - w słoiku w ogródku też jest spoko :)
OdpowiedzUsuńJ.P. Morgan słusznie bierze w zastaw złoto za darmowe papierki z Fed. Lepsze to niż najpewniejsze obligacje, które widocznie nie są już tak pewne. W tym przypadku nawet złoto na palcu nie jest takie złe (chociaż piranie mają odmienne zdanie) i jest lepsze niż chociażby obligacje greckie.
OdpowiedzUsuń@Krzysztof, ale złoto nie płaci dywidendy.
OdpowiedzUsuńTaki żarcik.
Masz tam błąd. JP Morgan od dawna akceptuje ETF jako collateral, w tym złote ETF, w tym GLD. Po prostu od niedawna akceptuje fizyczne złoto.
OdpowiedzUsuńBardzo zabawne są komentarze. Taki Krzysztof chyba nie do końca się orientuje, że JP akceptuje jako collateral także akcje, obligacje a nawet ABS :)
Eeee, cos mi sie wydaje, ze mam do czynienia z investorami amatorami, takimi od inwestycji papierkowych. Tym bardziej, ze jest duze zainteresowanie obecnych w oszczedzanie ma maxa, to wniosek nasuwa sie jeden: frugality to sposob na zycie, ale nie na robienie kasy ani tez na spotykanie pieknych kobiet.
OdpowiedzUsuńRoman, jeśli traktujesz inwestowanie jako środek do spotykania pięknych, to już jesteś bankrut - niezależnie ile i w co zainwestujesz ;)
OdpowiedzUsuń@Trystero
OdpowiedzUsuńPrzecież to jasne, że J.P. Morgan z racji ogromnego wsparcia ze strony Fed musi dywersyfikować swój portfel inwestycyjny. Ponieważ akcja kredytowa zamarła z racji zadłużenia społeczeństwa, udzielanie kredytu pod zastaw złota wydaje się być bezpieczne, Lombardy robiąto od lat ;).
@Trystero
OdpowiedzUsuńPrzecież to jasne, że J.P. Morgan z racji ogromnego wsparcia ze strony Fed musi dywersyfikować swój portfel inwestycyjny. Ponieważ akcja kredytowa zamarła z racji zadłużenia społeczeństwa, udzielanie kredytu pod zastaw złota wydaje się być bezpieczne, Lombardy robiąto od lat ;).
Panika2008, investowanie traktuje jako zrodlo dochodu. Piekne kobiety to przenosnia, ze nie mam zamiaru oszczedzac na swietle, gazie, wodzie itp. itd. tzn, ze zarabiam po to by wydawac. Odnosnie takiego oszczedzania jakie bylo tutaj podane to jestem inna liga... ciekawe co by autor tego bloga powiedzial gdyby mu przyszlo zaplacic za obiad z piekna kobieta 500 dolcow, a wszelskie oszczednosci, ktore wymienil tutaj w ciagu miesiaca mialyby mniejsza wartosc?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :).
@Roman
OdpowiedzUsuńTe 500$ to może bym i zapłacił ale tylko gdyby w programie było jeszcze śniadanie ;)
Witam,
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu nieregularnie podczytuję Pański blog. Mam pytanie o wskazówki inwestycyjne dla zwykłych obywateli:) . Chodzi mi o wskazanie argumentów „za” i „przeciw”
dla inwestycji: w złoto - jako długoterminowa lokacja kapitału (sztabki lokacyjne trzymane w pantoflu domowym/certyfikaty), fundusze inwestycyjne - jako długoterminowa inwestycja w studia dla dziecka kończącego właśnie przedszkole, jak również dla rodziców na starość, zakup obligacji, itp. Generalnie podstawowy przegląd instrumentów inwestycyjnych.
Mam świadomość potencjalnych plusów i minusów instrumentów – wypracowaną mi.n dzięki Pana blogowi:) , ale w sieci spotkać się można ze skrajnymi opiniami, co wprowadza często w głowie nie-ekonomisty chaos poznawczy. Z góry dziękuję za przyjrzenie się tematowi. Pozdrawiam-hubert
Hubert.
OdpowiedzUsuńGenerlanie nie udzielam zadnych rad inwestycyjnych. Generlana zasada. Proszę inwestować w to co się rozumie.
Przepraszam, ale to najlepsza rada jaką Pan ode mnie dostanie.
Nie udzielam rad bo kazdy jest inny i każdy inaczej rozumie i akceptuje ryzyko. Podanie mojego portfela inwestycyjnego również nic by Panu nie dało.
roman
OdpowiedzUsuńOdnosnie takiego oszczedzania jakie bylo tutaj podane to jestem inna liga…ciekawe co by autor tego bloga powiedzial gdyby mu przyszlo zaplacic za obiad z piekna kobieta 500 dolcow,
Roman, a skąd wiesz w jakiej lidze jest autor :)
Co więcej na podstawie Twojego wpisu wnioskuje że jesteś raczej prowokatorem niż graczem z innej ligi. znam wielu ludzi z lig znacznie wyższych żeby mieli czas żeby się bujać po takich blogach jak mój i Ci powiem, że dorobieni własną pracą ciągle mają nawyk optymalizowania swoich kosztów i nie przepłacania ca rzeczy których nie potrzebują. Taka właśnie droga min doprowadziła ich do wysokich lig, jeżeli już chcesz dzielić tak ludzi :)
Trystero,
OdpowiedzUsuńNo wygląda to na podgrzewanie atmosfery w stylu faktu. Info w zasadzie powinno być o nowym produkcie z informacją, że jest to rozszerzenie obecnej oferty.
Co nie zmienia faktu, ze pojawiła się ciekawa alternatywa w stosunku do etf'ów