Jak widać w skali świata nie jesteśmy żadną Arabią Saudyjską, tylko drobną plamką. Potwierdzają to ilościowe szacunki:
Raptem, 187 Tcf w stosunku do 6622 Tcf na świecie i to tylko dla badanych krajów. Kto wie ile tego jest jak porządnie pogrzebią w Afryce, KSA, Rosji czy Kazachstanie.
[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=mLgUbMXEk2w]
Malo to to tez nie jest(najwiecej w Europie)-dla nas wystarczy(gdzies widzialem wyliczenia z ktorych wynika iz starczyloby to dla Polski na okolo 330 lat).Jak do tego dodamy fakt iz sasiedzi tez cos tam maja to te zloza oznaczaja dla nas niezaleznosc energetyczna przyzwoity zarobek z eksportu do Europy Zachodniej.A ze takie USA albo Afryka maja wiecej-no to co z tego?
OdpowiedzUsuńBiadolisz. Mamy najwięcej w Europie, a per capita 5x tyle, co Chiny i prawie 2x tyle, co USA. Jak dla mnie - nie najgorzej. Ale to i tak pikuś przy RPA :O
OdpowiedzUsuńpiotr34
OdpowiedzUsuńA ze takie USA albo Afryka maja wiecej-no to co z tego?
To że tego jest dużo znaczy że:
1. nie jesteśmy drugą Arabią Saudyjską jak to się w mediach pisze
2. jeżeli tego jest dużo to cena gazu będzie stosunkowo niska i nie da się na tym zarobić na eksporcie, także nici z eldorado, jedynie możemy zaniechać importu.
W przypadku gazu łupkowego jego ilość zależy tylko pośrednio od wielkości obszaru, na którym występują skały łupkowe. Znacznie bardziej istotne są możliwości wydobycia czyli np. wiek i struktura (gęstość) skał czy głębokość ich położenia. Ważne są też warunki ułatwiające/umożliwiające eksploatację: ilość wód powierzchniowych, które podczas frackingu wraz z mieszanką chemikaliów wstrzykiwane są pod ziemie w celu rozszczelnienia skał czy intensywność zaludnienia obszaru (znaczenie tego czynnika spada wraz z postępem techniki wierceń poziomych).
OdpowiedzUsuńPowyższe czynniki (plus regulacje dot. wydobycia) przekładają się ostatecznie na koszty eksploatacji i świadczą o tym czy w ogóle jest sens bawić się w gaz łupkowy. Aczkolwiek patrząc na obecne ceny ropy (za którymi podążają ceny gazu w kontraktach długoterminowych), to widać wyraźnie, że technologia szczelinowania hydraulicznego będzie wiedzą w stylu "być czy nie być".
@gaz łupkowy
OdpowiedzUsuńW przypadku gazu łupkowego jego ilość zależy tylko pośrednio od wielkości obszaru, na którym występują skały łupkowe.
Dlatego też i podałem tabelkę z możliwościami wydobycia. Swoją drogą dość potężny materiał z tego IEA. Może masz gdzieś coś takiego dla ropy? Coś aktulanego
@{Gaz Łupkowy} czy w ogóle jest sens bawić się w gaz łupkowy...
OdpowiedzUsuńCelna obserwacja bo o to właśnie chodzi. Niewielu ma zielone nawet pojęcie skąd się bierze ostatnia eksplozja pokładów gazu łupkowego. Otóż zasadniczo zawdzięczamy ją Bushowi jr. za którego kadencji zmieniono subtelnie na bardziej liberalną metodę klasyfikacji znanych od dawna prawdopodobnych lecz wątpliwych złóż. Gdy złoże "probable" staje się nagle "proved" i zostaje włączone do oficjalnych rezerw to się one geometrycznie rozmnażają... Zwłaszcza że używano w tych kalkulacjach typowej wydajności złoża konwencjonalnego. Kłopot teraz w tym że średni czas eksploatacji odwiertu łupkowego - kilka lat max - okazuje się dużo krótszy niż złoża konwencjonalnego co stało u podstaw różowych prognoz.
W sumie więc gazu w teorii może być dużo więcej niż było ale w praktyce tylko część z tego będzie mogła być ekonomicznie wydobyta, i to tylko przy dużo wyższych cenach gazu niż obecnie. Podejrzewam że po opadnięciu bańki w łupkach okaże się że cudownie potrojone w kilka lat zasoby gazu w Ameryce ("gazu mamy teraz na 200 lat"... ;-) zaczną się znowu kurczyć.
Wszyscy nastawiają się na eksport i kasę z tego płynącą, jednak chyba ważniejszą kwestią może być zaspokojenie naszych potrzeb i niezależność się od dostaw z innych krajów.
OdpowiedzUsuńFajnie ze wszyscy mają przynajmniej nam nie będą zazdrościć :).
OdpowiedzUsuńfilm gasland można zrobić też dla wielu innych źródeł energii
OdpowiedzUsuńcoalland
oilland
windland
nuclearrblast land
waterland
etc
Kwestia skomasowania odpowiednich emocji plus sprawny reżyser i już.
no no tyle łupków u źródeł Amazonki. jak Boliwia i Brazylia podchwycą temat to może przechrzcimy Amazonię na Dżunglę Mendelejewa ;)
OdpowiedzUsuńMi się zawsze wydawało, że ta cała sprawa z gazem łupkowym polega na ostatecznym zakończeniu zabaw z Rosją w kontrakty, gazociągi, rakiety podkradanie i wstrzymywanie dostaw gazu, co, jak się zdaje, ma prawo się udać?
OdpowiedzUsuńZbyt duży napływ kapitału z eksportu kopalin był chyba zabójczy dla każdego kraju z wyjątkiem Norwegii, więc tym raczej nie ma się co przejmować, a zysk polityczny z ukrócenia szantażu gazowego może być znaczny.
cyt.:"film gasland można zrobić też dla wielu innych źródeł energii
OdpowiedzUsuńcoalland
oilland
windland
nuclearrblast land
waterland
etc"
Ba, lepiej. Taki "AirplaneLand". Scenariusz bardzo prosty. Zbierasz statystki z ostatnich lat odnośnie katastrof lotniczych, a potem kręcisz parę scen ze szczątkami rozbitych samolotów. Motyw przewodni filmu: zakazać lotów samolotami, bo przez nie giną setki osób.
Produkcje w stylu Gasland'u grają jedynie na emocjach. Mnóstwo w nim przekłamań, a pewne tematy są już przedawnione (bo prawo się zmieniło, bo technologia się zmienia, itp.). Martwi mnie trochę fakt, że w Polsce nie prowadzi się merytorycznej i fachowej dyskusji o gazie łupkowym. Bo czym tłumaczyć oskarżenia o rozdawnictwo zasobów naturalnych, o chodzenie na smyczy USA, o dążenie do katastrofy ekologicznej? Skończy się to jak ze Smoleńskiem.
Errata:
OdpowiedzUsuńPowyżej miało być:
(...) Zbierasz statystyki z ostatnich lat odnośnie katastrof lotniczych (...)
Wszystko będzie pięknie i cudnie. Spójrzcie na takie Nauru. Dzięki wydobyciu foasforytów stali się najbogatszym krajem regionu, ludność opływała w dostatki! Tylko nie szukajcie na sieci zdjęć z Nauru z ostatniej dekady ani informacji o tym, co się tam obecnie dzieje, bo to tylko przejściowe kłopoty i wraża propaganda.
OdpowiedzUsuńhttp://www.filmy-dokumentalne.pl/gasland-napisy-pl.html
OdpowiedzUsuńzapodaj światu, może coś o kosztach zewnętrznych big firms :)
Mysle ze zwolennicy gazu łupkowego powinni zastanowić się nad jedną kwestą. Gdzie podzieja się milony litrów zatrutej chemikaliami wody, którą wtłaczają żeby wydobyc gaz? Odpoweidz jest prosta. W ziemi. Tak więc bedzie coraz więcej zatrutej wody, coraz więcej chorów, z czego wiele niezidentyfikowanych.
OdpowiedzUsuńWymyślono już silniki samochodów na wodór, ale dla koncernów mało opłacalne więc nie sa wdrażane. Wymyślono już jak uzyskać olbrzymie pokłady energii z wody, w zasadzie bez zuzycia tej wody, absolutnie bez zatrucia. Ale też nie jest to opłacalne. Więcej można zarobić na gazie, ropie.
Zainteresowani mogą poszukać informacji na te tematy np w pismach i na stronach poświęconym nauce i wynalazkom. MOżemy mieć energię, czysta wodę, czysta planete.
Wydobycie gazu łupkowego zatruje wody. Nie bedzie co pić. Brak wody jest straszniejszy niż brak gazu. Prąd możemy mieć z wiatru, wody, słońca.
Co nam po gazie, jeśli bedziemy umierać z braku wody pitnej, lub chorób jakie ona spowoduje?
nie chodzi o to ile gazu łupkowego jest w Polsce, ale o to jakie konsekwencje niesie jego wydobycie. a Polska to kraj o bardzo umiarkowanych zasobach wody pitnej. pomijam już tutaj fakt że do budżetu Państwa trafi może 1% wartości wydobywanego gazu (!!!!).
OdpowiedzUsuń