środa, 13 kwietnia 2011

Innowacyjny budżet

Jak wiadomo chcemy być innowacyjni. Po to montujemy sobie na garb Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości żeby pilnowała i wspierała rozwój polskiej myśli technicznej. Pod jej auspicjami rosną jak grzyby po deszczu blogi o kotach stawiane na darmowym wordpresie, czy też inne durnoty. PARP poprzez wszelkiej maści fundusze finansuje również darmowe szkolenia, gdzie bezrobotni oderwani od fuch na mieście słuchają o asertywności i sposobach redagowania CV.


Postęp idzie też w miastach metropolitalnych. Konkretnie w takich sposobach zadłużenia miasta, żeby w statystykach nie przekraczać limitów. Jak to się robi? Bardzo prosto. Każe się spółkom w których miasto ma udziały, czy spółkom komunalnym zadłużać i realizować cele, które normalnie należą do miasta. Pisze o tym w swoim niedawnym raporcie Instytut Kościuszkowski podając wykres z zadłużeniem oficjalnym i rzeczywistym:



Cóż, autorem tego opracowania Instytutu jest stażysta w banku i patrząc po zdjęciu wygląda raczej młodo i być może jest nieświadomy pewnych rzeczy. Osobiście pisząc oficjalny tekst miałbym pewne opory stawiając w nim takie zdania:



stopień ukrywania zadłużenia obliczono jako relację zadłużenia rzeczywistego do zadłużenia oficjalnego, według poniższej formuły (...):

Jego porównanie z  opisanymi wyżej wskaźnikami zadłużenia oraz z wynikami innych miast ukazało natężenie działań władz poszczególnych miast w obszarze „wypychania” wydatków poza budżet.

Dlaczego? Skoro zadłużenie jest ukrywanie w spółkach prawa handlowego, to trzeba wiedzieć, że każda taka spółka ma swojego prezesa odpowiadającego szyją przed zapisami KSH. A jednym z takich zapisów jest sankcja za działanie na szkodę spółki. Ukrywanie (czasownik z przesłaniem intencji) długów miejskich w spółkach jest oczywistym działaniem na szkodę spółki podlegającym karze i rzucanie takich oskarżeń na wiatr może się w prosty sposób wiązać pozwaniem autora tego opracowania do sądu.


Z drugiej strony trzeba mieć i jaja i nazywać rzeczy po imieniu nawet w obliczu groźby procesu, tym bardziej, że i sami urzędnicy czasami przemycają do prasy stwierdzenia o wykorzystywaniu "wysoce skomplikowanej inżynierii finansowej" w celu uniknięcia limitów, jakie nakłada na nich próg zadłużeniowy. Ten innowacyjny rocket science to oczywiście pakowanie długu miejeskiego w rozmaite spółki. Nauka zresztą idzie z góry, gdzie minister Rostowski kombinuje jak może, żeby oficjalnie zadłużać budżet dwa razy mniej niż realnie.


 


Co nas w sumie prowadzi do stopnia ukrywania zadłużenia a więc relacji długu rzeczywistego do oficjalnego.



Co pcha miasta w takie długi? Paradoksalnie fundusze unijne, które wymuszają wkład własny w inwestycje realizowane przez samorządy czy rząd. Wkładu własnego oczywiście miasto nie ma ponad to co normalnie inwestuje, stąd i potrzeba długu, żeby fundusze "nie uciekły".


Do tego dochodzi efekt remontowania, a w zasadzie budowania od nowa estakad budowanych w systemie dacz-in z poprzedniej epoki. Dla niezorientowanych informuje, że system dacz-in polega na tym, że cement przeznaczony na budowę infrastruktury drogowej w połowie idzie na faktyczną budowę drogi, a w połowie na budowę dacz czerwonych aparatczyków, czy też poprzez spekulancką klasę robotniczą mającą akurat szczęście wznosić te obiekty na handel na czarnym rynku. Efekt jest tego taki, że po 40 latach wszystko się sypie i jest warunkowo dopuszczane przez nadzór. Niestety, zamiast odbudowywać infrastrukturę fundujemy sobie właśnie stadiony na dwutygodniową imprezę. Ale w końcu przy takich innowacjach w inżynierii finansowej miasta pieniędzy powinno starczyć na stadiony, obwodnice, wiadukty i expa, stolice kulturalne, miasta know how i inne cuda.


 


 


 


24 komentarze:

  1. ( a najdalej)Z za roczek i 3 miechy - zaczynamy spła-ca-nie. J

    OdpowiedzUsuń
  2. O pieniądze w samorządach nie martwcie się. Powstał Samorządowy Fundusz Inwestycyjny, który wszystko sfinansuje ;) : http://www.sovereignfund.pl/onas.php

    OdpowiedzUsuń
  3. A mi się stara "skórka" bardziej podobała. :P

    OdpowiedzUsuń
  4. zmiany zmiany.. kiedyś znowu zmienie.

    A stara skórka była tak przeładowana jakimiś wtyczkami czy apletami, że wywalała cały serwer w niemczech
    trzeba było zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie powtarzajmy medialnych kłamstw.
    Jak sami autorzy pisali projekt ŚwiatKotów jeszcze się tworzy, do tego czasu wrzucili blog zapewne, aby wypozjonować domenę.
    Jak sami piszą - http://swiatkotow.pl/swiat-kotow/ :
    Termin uruchomienia projektu to 30 czerwca 2011.

    OdpowiedzUsuń
  6. @Mariusz: widzę, że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem, czego wyjaśniać nieukowi nie będę.

    Swoją drogą firma Speednet tworzy system informatyczny do bankowości mobilnej, a nie jakiś serwisik. I życzę im powodzenia.

    Żal ściska? Trzeba było też wycisnąć z biurokratycznej Unii ile się dało, jak tysiące polskich firm krzaków...

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak patrzę na listę dotacji, to wałki to np.:
    "Stworzenie serwisu prezentującego biogaz jako źródło energii odnawialnej"

    i dotacja: 797 tys. zł

    OdpowiedzUsuń
  8. "Ukrywanie" to rzeczownik Adamie;) Dobry post.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ściska kurwa i nie tylko jemu. "Trzeba było też wycisnąć"? "Wszyscy kradli, też trzeba było" - tak?!

    OdpowiedzUsuń
  10. @abc: zauważ, że oficjalnie nie jest to kradzież. W większości i tak korzystają firmy, które już istnieją na rynku. No bo trzeba włożyć kilka zł, w przygotowanie papierów, we wkład własny - teraz już nie tylko na słowo.
    My, przynajmniej ja przyglądam się z boku z uśmiechem. Unia sama na to pozwoliła, i każdy pamięta jakei były kryteria w 2008 roku...

    OdpowiedzUsuń
  11. @matipl

    Ja tylko udowodniłem, że jesteś beneficjentem tych dotacji, dlatego jesteś osobą zupełnie nieobiektywną.
    Wiem, powiedzenie prawdy w oczy kole, dlatego twoja impulsywna reakcja była dla mnie całkowicie przewidywalna.

    Nie chcesz chyba wszystkim wmówić, że 850 000 zł wydane z naszych podatków na stworzenie „Serwisu dla kół i organizacji naukowych innowacją na rynku produktów i usług cyfrowych” nie jest kwotą znaczne przeszacowaną.

    Nie wspominając o tym, że dotowanie jakichkolwiek serwisów internetowych jest zupełnie społecznie bezużyteczne.
    Jak ktoś chce sobie założyć serwis to niech robi od podstaw za swoje, a nie z moich podatków.

    OdpowiedzUsuń
  12. @Mariusz: nic nie udowodniłeś, bo nie byłem w tych firmach pracownikiem. I widzę, że nie wiesz na czym polegają dotacje i kiedy są wypłacane... Zdarza się.

    OdpowiedzUsuń
  13. Udostępniasz swoje CV, więc każdy może sobie sprawdzić to, że współpracowałeś w tej lub innej formie z firmami Grit oraz Speednet i akurat tego nie muszę udowadniać.

    OdpowiedzUsuń
  14. rozmawialem wczoraj z znajomym mojego przyjaciela, ktory szczyci sie"zarabianiem" pieniedzy poprzez "wytwarzanie startupow" finansowanych z srodkow EU (FP7 etc).

    Takie osoby powinny natychmiast ladowac na czarnej liscie i byc skazane na odpracowanie w postaci prac spolecznych sumy rownej trzykrotnosci sumarycznej wyceny wszelkich zgloszonych projektow.

    publiczne pieniadze dla publicznego dobra.

    OdpowiedzUsuń
  15. @magnum: powinno dopracować się system, a nie karać osoby które potrafią korzystać legalnie. Pamiętaj, że projekty są kontrolowane, a wnioski zatwierdzane. Ale przez kogo? ile oni zarabiają...i do tego od sprawdzonego projektu....

    @Mariusz: dlatego pisałem, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.

    OdpowiedzUsuń
  16. Powinno być każe" od kazać zamiast "karze" - popełnił pan błąd ortograficzny.

    OdpowiedzUsuń
  17. Panie Adamie Łukasz Pokrywka w swoim opracowaniu przytacza dane statystyczne powołując się na informacje o połowie spółek. Ponieważ żadnej z nich nie wymienia z nazwy nie może być mowy o żadnym pozywaniu. Proszę się opamiętać :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wiem, zauważyłem.
    też bym nie wymienił anie jednego nazwiska, anie jednego miasta:)

    Ale też i żyjemy w czasach pozwów zbiorowych. nie wiem jak z tym jest w paragrafach

    OdpowiedzUsuń
  19. "też bym nie wymienił anie jednego nazwiska, anie jednego miasta:)"

    A ja wymienię: MPK Kraków i dalej zacytuję Dziennik Polski:

    "Przedsięwzięcia będą zrealizowane przez Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne - informuje wiceprezydent Krakowa Tadeusz Trzmiel. Zaznacza, że realizacja inwestycji ma się rozpocząć w przyszłym roku. Takie rozwiązanie daje możliwość zaciągnięcia na nie przez MPK kredytu (miasto nie ma takiej możliwości z powodu zbyt dużego zadłużenia) oraz ich współfinansowania w połowie ze środków unijnych."


    http://www.dziennikpolski24.pl/pl/region/krakow/887945-tramwaj-pojedzie-do-plaszowa.html

    OdpowiedzUsuń
  20. Odnosnie wiadomych klastrow wzajemnego poklepywania sie po tylkach w sprawie EV to z wlasnego doswiadczenia niestety tez potwierdzam, ze nie o realne zmiany chodzi, ale o krecenie lodow na aktualnej eko-modzie.
    Smutne, ale tak to w praniu wyglada.
    Jesli chodzi o dofinansowanie na innowacje to niestety tak to wyglada, ze nie ma az tak wielu dobrych pomyslow. Podobno zglaszaja sie nawet zaklady fryzjerskie i inne innowacyjne branze, wiec pozniej na takim tle to i blog o kotach wypada innowacyjnie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ender

    w RPO najczęstszym wnioskiem była dotacja do lamp na solariach

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny tekst! Przykre, że w ostatniej na końcu jest moje miasto...

    Faktycznie, przy każdej poważniejszej inwestycji jest tabliczka, ile unia dała i ile miasto musiało dołożyć.

    Szkoda też, że poznańska oszczędność zniknęła, ale czego oczekiwać po dzisiejszych czasach...

    OdpowiedzUsuń
  23. akurat ta inna durnota co niby podajesz - fidbek.pl to serwis ktory ma na swoim koncie wiele powaznych osiagniec miedzy innymi wygrana na demokam wiec nie opowiadaj bzdur ze wszystkie takie sa.

    OdpowiedzUsuń
  24. świetnie . Fidbek wygrał jakiś konkurs. To w 120 % uzasadnia dawanie mu kasy z mojej kieszeni

    OdpowiedzUsuń

Rewolucje

Wyrażenie "rewolucja" ma dość krótką historię, bo po raz pierwszy zaczęto go używać na określenie rewolucji w 13 koloniach angiels...