Prasa donosi, że prezydentowi Syrii Baszarwoi Asadowi zamrożono cały majątek jaki komasował zagranicą czy to w bankach czy innych instytucjach. W zasadzie jedyne co pozostało Asadowi to złoto jakie komasował jako rezerwę. Skromne 25 ton, ale da się jakoś z tego wyżyć.
Wiosna Arabska - choć ja skłaniam się bardziej ku poglądowi, że to początek jesieni średniowiecza - bardzo dobrze uwydatnia i naucza co w zawierusze się przydaje, a co znika :)
Tunezję każdy pamięta. Sankcje zamrożone konta etc, ale żona prezydenta zwiała z półtorej tony złota. Mogą
sobie teraz procesy robić i mrozić kasę w Szwajcarii, ale złota jej nikt w KSA czy gdzie się teraz znajduje nie zabierze.
Dalej był Mubarak, który zwlekał z oddaniem władzy nie dlatego, że miał rozterki moralne czy oddać naród w otchłań anarchii czy może ponować trochę dłużej. Jak donoszą niektóre media, 18 dni zajeło mu wywożenie złota z Egiptu:
A US official told The Sunday Telegraph: "Hosni Mubarak used the 18 days it took for protesters to topple him to shift his vast wealth into untraceable accounts overseas, Western intelligence sources have said...There's no doubt that there will have been some frantic financial activity behind the scenes. They can lose the homes and some of the bank accounts, but they will have wanted to get the gold bars and other investments to safe quarters.
Kadafii jest jeszcze lepszy. Jemu również miliardy poblokowali za granicą, ale na swoich 100 tonach złota do dziś prowadzi wojnę. Co prawda gdyby nie był takim technologicznym abnegatem, to mógłby zainwestować w bitcoiny i płacąc każdemu beduinowi na wielbłądzie żołd na ich ajfony zachował by jeszcze anonimowość! Miałby możliwość trzymania równowartości 100 ton złota w pamięci swojej komórki, a tak musi chować się po jaskiniach z tym reliktem przeszłości.
No i dalej mamy Asada z Syrii, który z dnia na dzień został z niczym tylko z złotymi blaszkami w banku.
Ja myślę, że to lekcja dla nas wszystkich, a już w szczególności dla reszty arabskich szejków. Jeżeli taki król Arabii Saudyjskiej pojmie, że te jego 200 mld dolarów trzymane w amerykańskich obligacjach może nagle zniknąć bo jakiś Obama, albo inny kowboj stwierdzi, że Arabia Saudyjska to wcale nie jest taka fajna, bo łamie prawa człowieka i ogłaszamy sankcje, to czemprędzej zacznie je zamieniać na złot... tfu... bitcoiny.
Zgadzam się z wnioskiem płynącym z artykułu. Złoto warto mieć, ale obecnie jest zbyt drogie aby je nabywać. Warto poczekać parę lat na przecenę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A ja slyszalem iz szejkowie inwestuja w diamenty.
OdpowiedzUsuńhttp://tiny.pl/hdc31
P.S.A ten system generowania bitcoinow to mogliby polaczyc z czyms przydatnym(np:BOINC).W ten sposob stalyby sie swego rodzaju zaplata za moc obliczeniowa w sieciach rozproszonych-a to juz nadaloby im pewna wartosc(wewnetrzna,zewnetrzna czy jak kto woli).
Złoto jest fajne i nikt mnie nie przekona, że nie. Prawda, że niewygodne, przestarzałe, ale złoto jest cennym kruszcem, do którego pieniądz fiduracyjny się nie umywa nawet. Państwa drukują sobie kasę, a w szkole uczy się, że inflacja to UWAGA! "NATURALNY (o zgrozo) spadek wartości pieniądza". Większość ludzi na świecie chciałaby mieć dużo pieniędzy, a tak na prawdę to jest tylko papier zadrukowany farbą, który nie ma żadnego pokrycia w jakiejś realnej wartości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Grzegorz Liput
http://9PotegEbiznesu.pl
@piotr34
OdpowiedzUsuńw sumie fajny pomysł. Można by też kiedyś połączyć np. z inteligentną siecią elektryczną, albo z wieloma innymi usługami (np. podwózki samochodem - takie taxi, gdy przy okazji gdzieś jedziesz). Ale nadal się zastanawiam, czym by to było z punktu widzenia ekonomii - waluta nie mająca pokrycia w produktach tylko w usługach
"Zgadzam się z wnioskiem płynącym z artykułu. Złoto warto mieć, ale obecnie jest zbyt drogie aby je nabywać. Warto poczekać parę lat na przecenę."
OdpowiedzUsuńNo ja rozumiem, że można czekać na jakąś korektę, ale czekanie kilku lat?
No powodzenia życzę :D
Złoto jest dobre, dopóki lokalna władza nie będzie karać śmiercią za jego posiadanie :/
OdpowiedzUsuńCzłowiek człowiekowi nierówny...
"Złoto jest dobre, dopóki lokalna władza nie będzie karać śmiercią za jego posiadanie"
OdpowiedzUsuńrównie prawdopodobnie że będzie karać śmiercią za nieposiadanie albo też losowo jak to w ZSRR bywało...
Za kilka lat będzie więcej oszczędności i złoto tańsze.
OdpowiedzUsuń1. Drogie jest teraz zloto i nie warto go kupowac. Ale podrozeje wiec warto ;)
OdpowiedzUsuń2. Zloto troche przechowa naszej wartosci po krachu. Ale tylko troche bo gdy sie wszystko unormuje to ceny zlota spadna dosc drastycznie.
3. bitcoiny w polaczeniu z boinc produkowaly by nieskonczona ilosc pieniedzy a idea jest taka by byla stala ich ilosc. Niestety nikt nam nie zagwarantuje, ze klucz prywatny zostal skasowany. A to oznacza, ze ktos jest w stanie w jedna sekunde odkryc cala kase. Niewiele jej juz zostalo i ciagle jej ubywa, ale dopoki sie nie skonczy to takie ryzyko istnieje.
4. zloto ma sens jako zabezpieczenie na wielkie bum, ale nie jako lokata kapitalu. Bo jest niewygodne
4.
Złoto jest dobre, bo umożliwia dyktatorom uratowanie pieniędzy uczciwie zarobionych na dostarczaniu ludności infrastruktury. Bitcoiny sa złe, bo umożliwiają pasożytom i złodziejom unikać płacenia za tę infrastrukturę. Na ty polega 'prawdziwa' wolność.
OdpowiedzUsuńWojna to pokój.
Wolność to niewolnictwo.
Ignorancja to siła.
Złoto niewygodne? A miałeś kiedyś w ręku kilogramową sztabkę i sprawdziłeś, jak jest poręczna? Na obecną chwilę jest to ok. 135k PLNów w małej kostce. Powodzenia w szukaniu drugiej tak poręcznej formy tezauryzacji!
OdpowiedzUsuńNie, złoto jest dobre, bo jest metodą tezauryzacji bez udziału drugiej strony.
OdpowiedzUsuńBitcoin jest zły bo go nie rozumiem. Ale Ty rozumiesz więc dla Ciebie nie jest zły.
1.Nie rozumiem. Jak to bez drugiej strony? Co ci po krugerrandach jak druga strona ich nie przyjmie?
OdpowiedzUsuńCzy chodziło ci o "no counterparty risk"? Bo wtedy kwalifikuje się zarówno złoto jak i bitcoin, real estate a nawet obrazy Van Gogha. Odpadają rządowe waluty, obligi, pożyczki.
2. Pozwolę sobie poczytać w myślach i Cię poprawić (powiedz czy dobrze interpretuję). Nie chodzi o to, że rozumiesz złoto a nie rozumiesz bitcoina. Chodzi o to, że jesteś przekonany, że mnóstwo ludzi na świecie rozumie złoto tak jak i Ty i będą go używać przez najbliższe dziesiątki lat. Natomiast nie jesteś przekonany, że znaczący odsetek ludzi zrozumie bitcoina na tyle, że zostanie on powszechnie zaadoptowany. Nie chcę łapać za słówka, to prawie to samo ale chciałem większej precyzjii.
Jest to zgodnę również z moimi obserwacjami. Jeśli mówię o złocie (w realu) to każdy wie co to, jedynie patrzą na mnie pobłażliwym wzrokiem, ale rozumieją, że jest dużo warte. Nie znam natomiast nikogo osobiście kto wie co to bitcoin. Jest to bardzo trafny argument, powiedziałbym, że najlepszy jaki można wystosować przeciwko projektowi (na razie) i ogólnie każdemu 'czemukolwiek inwestycyjnemu'. Przykład - ja nie inwestuje w wino nie dlatego, że go nie rozumiem (co tu do rozumienia) tylko dlatego, że nie wierzę, że w przyszłości będzie jeszcze tylu snobów, którzy bedą gotowi zapłacić $1000 za butelke wina za wątpliwe skonfabulowano-konformistyczne walory smakowe. Nie inwestuję również w znaczki, ani karty bejsbolowe. Jeśli byś tak to ujął to uniknęlibyśmy znacznej częsćli flamewara.
Niemniej jednak porównywanie projektów na podstawie historii jest loterią. 6000letnie złoto bije wszystkie rządowe nówki-waluty, ale znowóż 15 letni Amazon bije wszystkie biblioteki. A Amazona biją torrenty. Jak widać nie ma reguły. Kiedyś udowadniałem, że stworzenie wirtualnej gotówki jest socjologicznie niemożliwe, bitcoin pokazuje, że byłem idiotą. Teraz wychodzę z założenia, że "Reality is the final arbiter".
W ogole dziwna ta dyskusja.Wiadomo ze na dzisiaj zloto jest znacznie lepsze niz bitcoin ze wszystkich podanych tu powodow a i wielu innych.
OdpowiedzUsuńAle bitcoin to NOWY pomysl-czy sie sprawdzi tego nie wiem ale chodzi o to ze jest tu jakis potencjal ktory byc moze da jakies wyniki.Co do tego ze w polaczeniu z sieciami rozproszonymi bedzie go mozna generowac w nieskonczonosc-no to co?-Zmieni sie pierwotne zalozenie i tyle-papier drukuja caly czas,zloto tez bez przerwy wydobywaja to mozna i bitcoinow wygenerowc wiecj niz 21 milinow(oczywiscie w tym momencie juz raczej mowimy o jakims bitcoin 2.0 czy cos).Wcale takze nie musi to byc maly BOINC-moze to byc chocby Google uzywajacy tej sieci rozproszonej jako infrastruktury dla swojej wyszukiwarki.Te sieci rozproszone czy ogolnie cloud computing maja zdaje sie przyszlosc wiec dlaczego nie zrobi tego w ten sposob i nie placic ludziom przy okazji?Odpada polowa kosztow wielkich serwerowni a przecietny internauta jeszcze moze na tym zarobic.
P.S.Wyobrazacie sobie takie chocby takie Google czy administracje panstwowa chodzaca na sieci rozproszonej i placaca bitcoinami 2.0 za moc obliczeniowa?
Nie. Dla nich istotna jest stabilność a sprzęt komputerowy systematycznie tanieje. W obecnej technologii nie ma to sensu.
OdpowiedzUsuń@Bulwersator
OdpowiedzUsuńAle przeciez wyszukiwarka bazujaca na P2P JUZ istnieje(FAROO)
http://tiny.pl/hf9j8
Wiec dlaczego nie moze to byc Bing albo i uwaga,uwaga ZUS?Zus jako aplikacja-hmmm-ile to oszczednosci na biurokracji(oczywiscie wszystkich zwolnic sie nie da-jakies centrum administarcyjne z backupami musi byc-ale oszczednosci moglyby byc spore).Oczywiscie to sprawa na przyszlosc(technologia jak SLUSZNIE zauwazyles jeszcze nie taka jak potrzeba)ale potencjal jest.
Tyle że to projekt z hasłem "support" na głównej a Google to firma której celem są zarobki a nie promocja idei OS czy czegoś podobnego.
OdpowiedzUsuń