Tylko z zażenowaniem może człowiek słuchać lamentu w mediach i w sejmie nad sytuacją z autostradą A2. Wypowiadają się głównie laicy nie mający nigdy doczynienia z przetargami czy realizowaniem jakiejś większej inwestycji. Jedni piszą że pretensję powinniśmy mieć do Chińczyków, inni że do rządu chińskiego, a jeszcze inni winią prawo przetargowe, które wymusza wybranie firmy oferującą najniższą cenę.
To wszystko bzdury. Pretensje powinniśmy mieć do rządu i GDKKiA za spartaczenie umowy, a w szczególności za spartaczenie zabezpieczeń umowy.
Jak słysze, że Chińczycy opuszczają plac robót i rząd przystępuje do negocjacji to nie wiem czy śmiać się czy płakać. Jak to możliwe, że klient kupujący coś w ramach umowy biega za dostawcą i próbuje nakłonić go do powrotu do realizacji swego zlecenia? W sferze prywatnej to nie do pomyślenia.
Ludzkość znalazła już rozwiązania w tej sferze, żeby klient nie musiał drżeć o rzetelność wykonawcy. Tym rozwiązaniem są min gwarancje bankowe. Z reguły stosuje się dwie gwarancje naraz.
- Bankowa gwarancja należytego wykonania umowy
- Bankowa gwarancja zabezpieczająca gwarancję powykonawczą dostawcy.
Jest to proste jak drut. Podmiot startujący do przetargu wpłaca wadium. W przetargu jest zapisane
wyraźnie, że na zabezpieczenie należytego wykonania umowy, dostawca musi przedstawić bankową gwarancję zabezpieczającą. O co chodzi? Jeżeli dostawca nie wywiązuje się z zapisów umowy, to zleceniobiorca po prostu żąda od banku spłaty sumy gwarancyjnej i organizuje sobie innych dostawców. Suma gwarancyjna jest z reguły w wysokości wartości zlecenia lub nawet wyższa. Jest to wyśmienity sposób na trzymanie dostawcy za przysłowiowe guts. Z reguły wystarczy tylko wspomnieć, że jeżeli terminy nie będą dotrzymywane lub jakość zachowana, to korzystamy z uprawnień gwarancji bankowej. To działa jak magia. W oka mgnieniu problemy nierozwiązywalne stają się załatwione. Jeżeli wspomnienie nie wystarczy to pomaga telefon do banku z prośbą o wytłumaczenie swojemu klientowi czym grozi uruchomienie zabezpieczenia bankowego - z reguły wyższe oprocentowanie kredytów i w przyszłości wyższy koszt zabezpieczeń bankowych. Naprawdę nie opłaca się w takim przypadku dostawcy nie realizować zlecenia. Prawdę mówiąc, jeżeli dostawcy się nie powiedzie, to można jeszcze na jego porażce sporo zarobić.
Ustanowienie gwarancji bankowych w zapisach przetargu ma jeszcze tą zaletę, że bierzemy firmy poważne, które jak powiedzą że zbudują kilometr za 26 mln, to mają tą liczbę przemyślaną, a nie rzuconą na wiatr.. W końcu kładą szyję pod topór w razie blamażu. Dlatego cena minimalna może jak najbardziej być jedynym kryterium, bo firmy złe od dobrych odsiewane są na pierwszym etapie przez banki i ich rozeznanie dostawcy. W końcu jak bank ma wystawić gwarancje na miliard, to z reguły mocno usiądzie na aktywach klienta, lub każe sobie słono płacić za ryzyko.
Przecież to elementarz. To dostawca ma się martwić, żeby wykonać zlecenie, a nie klient.
Jeżeli słyszymy, że gwarancje bankowe COVEC opiewały na 130 mln pln przy inwestycji wartej 1,3 mld (przy wycenie Chińczyków) i mając świadomość, że odstąpienie od umowy będzie dla zamawiającego mieć dalsze reperkusje, to teraz latamy po jakiś negocjacjach. Gwarancje powinny opiewać na 2 mld pln. Płatne na pierwsze wezwanie i nieodwołalne. W przypadku wtopy Chińczyków wpuszczamy rzeczoznawców z aparatami, spisujemy inwenturę i nowi wchodzą nawet za podwójną stawkę no prace 24h/dobę. Wtedy bank płaci i to bank się procesuje z COVEC-iem, a nie Grabarczyk.
[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=CnbLD97kNBY&feature=fvsr]
Tylko czy będą wtedy jeszcze chętni na budowę autostrad?
OdpowiedzUsuńPo co nam to mówisz? Nie lepiej od razu napisać do Tuska, kolegi partyjnego.
OdpowiedzUsuńBuzu
OdpowiedzUsuńSpokojnie będą, bo wtedy do przetargu startuje się z wycenami rzetelnymi.
Gwarancje to normalna praktyka, a gwarancja na miliard to nie jest coś wielkiego.
Po pierwsze system zaprojektuj i wybuduj jest jednym z najgorszych systemów realizacji przedsięwzięcia budowlanego z punktu widzenia podatnika.
OdpowiedzUsuńNiestety chętnie stosowany przez urzędy głównie ze względu na czas lub po prostu brak odpowiednich kompetencji urzędników. Ten system to umywanie rąk od odpowiedzialności.
Druga sprawa to jest to, że GDDKiA mogła by podzielić kontrakt na mniejsze zakresy lub realizować go w systemie wykonawstwa częściowego lub construction management, wtedy Polskie firmy nie były by dojone przez zagraniczne konsorcja, a inwestor miał by pełną kontrolę na realizacją zadania.
Adamie-swietnie to wszystko opisales.Wiec teraz jeszcze tylko trzeba sobie odpowiedziec DLACZEGO owego rozwiazania w Polsce nie zastosowano?Wszyscy wiemy dlaczego.
OdpowiedzUsuńMariusz.
OdpowiedzUsuńWłaśnie oto chodzi, że jak mniejsze odcinki to pewnie i mniejsze ryzyko, ale i czas większe.
Prawde mówiąc miliard złotych czy 2 to nie jest wcale taka duża kwota jezeli chodzi gwarancje. Owszem. Zenek z koparką takiej nie dostanie, ale po to się zawiązuje konsorcja róznych firm i po to się tego wymaga, żeby robić hurtowo i była niższa cena. Ale niższa cena bez zabezpieczeń mija się z celem.
Piotr34
to znaczy dlaczego. Znam ARR to tam te praktyki mają wypracowane do perfekcji. Na kazde przyszłe potencjalne zobowiązania chcą gwarancji bankowych i to wcale nie małych. idących w setki mln.
w zasadzie wszystko ok, tyko że źródło problemu to uczestnictwo państwa czyli urzędników w budowie drogi, jak są urzędnicy i środki tzw. publiczne czyli pieniądze z podatków, państwowych pożyczek itp to zawsze jest:
OdpowiedzUsuń1. złodziejstwo,
2. oszustwo, intryganctwo i matactwo,
3. PROPAGANDA,
a wszystko to odbywa się z tego powodu, że jest dużżżżżo kasy do wzięcia, i dziwi mnie to, że na tym blogu znowu szuka się jakiegoś usprawiedliwienia dla tego, że kilku ludzi zebrało się i postanowiło wzbogacić się kosztem innych zmuszonych przez policję do zapłacenia podatku teraz albo w przyszłości. Niech autor napisze jak można to zrobić bez tych wszystkich "sztuczek" to może być ciekawe, bo jak jest to każdy widzi.
I niech odpowie na proste pytania z jakiego powodu finansują te "zabawy" ludzie którzy:
a/ nigdy nie zobaczą tej drogi,
b/ nawet jak przejadą nią kilka razy to koszt jaki faktycznie ponieśli nie będzie się miał nijak do tego co za nią zapłacili, i faktycznie nawet gdyby spędzili tam na tej drodze swoje życie to i tak ciągle było nić w stosunku do tego co płacą,
c/ dlaczego nie jest tak, że płaca tylko ci co używają.
Adamie,
OdpowiedzUsuńŻaden bank nie wystawi gwarancji na pełną kwotę kontraktu. Skąd powziąłeś taka informację ? Wyobrażasz sobie bank (nawet duży) który się "wystawi" się na kwotę rzędu 1 mld pln płatne w ciągu 7-14 dni ? Akurat jestem z "branży" i norma to 5% 5% lub 10% 10% wartości kontraktu. Zakładając że zakładasz marżę zysku na kontrakcie 5% to sam koszt gwarancji, przy obecnych stawkach (znanych mi dobrze) zjadłby ci z tego 20-30%.
pawel.
OdpowiedzUsuńHehe spoko widziałem już niejedne gwarancje na 100 % kontraktu (może nie na mld, ale jakoś mld mnie nie szokuje). płatne 7 dni, nieodwołalne bezwarunkowe. I takich się rząda i takie się dostaje.
Oczywiście za bezpieczeństwo się płaci bo dostawca w sumie musi koszt gwarancji umieścić w kosztorysie.
1mld to nie jest duza kwota dla konsorcjum. Może siedzisz nie w tym banku co trzeba :)
jestem z „branży” i norma to 5% 5% lub 10% 10% wartości kontraktu
IMO 10 % to norma, ale dla gwarancji zabezpieczającą gwarancje powykonwaczą. Gwarancja nalezytego wykonanania umowy to inna bajka.
Zakładając że zakładasz marżę zysku na kontrakcie 5% to sam koszt gwarancji, przy obecnych stawkach (znanych mi dobrze) zjadłby ci z tego 20-30%.
Dla badziewnej firmy, to wiadomo, że koszt gwaranacji jest wysoki.
vogel100
OdpowiedzUsuńNa ile Cie znam, to jesteś antypaństwowecem. I okay. Możesz mówić że to wszystko wina, że nie ma AKAPu. Ja póki co jestem za tym, żeby to państwo było i ponarzekam sobie trochę na tych urzędników. A to że ktoś zarobił? no przecież wybrali najtańszą ofertę i co?
pawel
OdpowiedzUsuńWyobrażasz sobie bank (nawet duży) który się „wystawi” się na kwotę rzędu 1 mld pln płatne w ciągu 7-14 dni ?
W Polsce pewnie ciężko żeby to szybko załatwić o ile w ogóle. Na pewno nie dla COVECA, którego nikt w Polsce nie zna. Ale światowe banki jak najbardziej w szczególnosci te które obsługują COVEC, ale nie z chin ;)
Po pierwsze autostrady są budowane nie dla nas zwykłych śmiertelników, tylko po to aby marchewka z Holandii (pomidor z Hiszpanii czy ogórek z Niemiec )była tańsza i bardziej świeża niż ta np. z Wrocławia.
OdpowiedzUsuńNie płacą ci co używaj, bo wtedy nikt by marchewki z Holandii nie kupił (cena cena i jeszcze raz cena).
Co do artykułu to nie całą prawdę Pan pisze Panie Adamie. Wymaganie zabezpieczeń na całość kontraktu niczego nie rozwiąże, bo na to stać tylko firmy z zachodu. Inna rzecz to łapówki i haracze jakie się płaci dla głównego za otrzymanie kontraktu (ludzie z budowlanki niech się wypowiedzą).
ok. ,uściślając, gwarancje na 100% wartości to faktycznie może istnieją, ale w połączeniu z takimi nominałami w Polsce się nie spotkałem, przynajmniej w kontraktach budowlanych. A COVEC dostarczył to co GDDKia wymagała, czyli na 10%. Ciekawe jak będzie wyglądała egzekucja z tej gwarancji z banku chińskiego.
OdpowiedzUsuńcałe to hurra-budowanie autostrad przypomina bardziej malowanie mostów (malowanie asfaltu?) niż budowanie czegokolwiek użytecznego i zainicjowano je nie dlatego że wyborcy chcą autostrad, ale dlatego, że państwo "musi chronić miejsca pracy". drogi i Euro2012 mają w zamyśle "ożywić" gospodarkę tak jakby od komfortowego jeżdżenia zatrudnianie nowych pracowników miałoby być mniej ryzykowne i kosztowne. branża budowlana to, obok rynku nieruchomości i sektora finansowego, najpopularniejszy wskaźnik stanu gospodarki i właśnie dlatego się ją pompuje aby mieć ładniejsze PKB. a to czy drogi jakieś gdzieś kiedyś będą jest sprawą drugorzędną. w Grecji nikt nie protestuje z powodu dróg tylko z powodu braku kiełbasy i kiedy u nas zacznie się ruchawka masy szybko o autostradach zapomną żądając wznowienia produkcji "robocia".
OdpowiedzUsuńludzie wkręcają sobie w każdym takim przypadku że przekręt, że kradzież itp a prawda jest o wiele bardziej nieprzyjemna: nie stać nas autostrady dosłownie i w głębszym znaczeniu, nie potrafimy zorganizować się aby wybudować coś takiego jak autostrada, nie zasługujemy na autostrady - bo przecież każdy musi na nich godnie zarobić. i na tych, co na nich godnie zarobią, także trzeba godnie zarobić, a tych ogolić podatkiem aby inni mogli znowu godnie zarobić przy zamówieniach publicznych itp. masy są znacznie bardziej skorumpowane od władzy i tu tkwi problem. 40 mln okradających się nawzajem szuka złodzieja - to jest śmiechu warte! :P
mike
OdpowiedzUsuńWymaganie zabezpieczeń na całość kontraktu niczego nie rozwiąże, bo na to stać tylko firmy z zachodu.
Bo w Polsce powino sie budować etapami, a nie że jedna firma bierze 100km. wiadomo, że tego nikt w Polsce nie udźwignie.
Ale spieszymy się na Euro. Chcesz mieć szybko to płacisz drożej, masz większe ryzyko itd. To efekty tego pośpiechu.
Jak się ktoś z boku przyjrzy, że kurna wydajemy w takim amoku milardy bo ktoś sobie wymyslił, że Euro organizujemy, to naprawdę puknie się w głowe.
ale w połączeniu z takimi nominałami w Polsce się nie spotkałem,
OdpowiedzUsuńW Polsce pewnie nie. Ale już konsorcja banków na lekko niższym poziomie operują. Dla dobrego klienta zrobią dużo.
pawel
OdpowiedzUsuńCiekawe jak będzie wyglądała egzekucja z tej gwarancji z banku chińskiego.
Podejrzewam że gwarancję którą ma GDKKIA jest do tyłka i obwarowana takimi zastrzeżeniami, że bezwartościowa. Gwarancje są jak wiesz różne. za dobrą się wiecej płaci, za bezuzyteczną sie mniej płaci ;) Skoro chińczycy mieli wybudować 3 razy taniek, to jaka może być ta gwarancja?
@mantrid:"a prawda jest o wiele bardziej nieprzyjemna: nie stać nas autostrady dosłownie i w głębszym znaczeniu, nie potrafimy zorganizować się aby wybudować coś takiego jak autostrada"
OdpowiedzUsuńO, to, to.Stać nas NAJWYŻEJ na drogi szybkiego ruchu (jak zakopianka), ale jak można wydrzeć z podatnika więcej kasy pod szczytnym hasłem, to przecież dla co poniektórych lepiej. Podobnie z korwetą Gawron, kŧórych miało byc SZEŚĆ (po co Polsce 6 korwet??) po 300 mln każda. Po czasie okazało się, że będzie tylko jedna, ale za to za 1.6 mld. Problem z "inwestycjami rządowymi" nie polega na tym że sa robione gorzej. Problem jest w tym, że często są kompletnie zbędne. Podobnie Stadion Narodowy (co za nazwa:) za 2 mld. To pomnik baranów, którzy wybierają taką władzę.
Witam.
OdpowiedzUsuń10% zabezpieczenia to jest max. co można wziąć bo taka jest ustawa o zamówieniach publicznych. Oczywiście formułą zaprojektuj i wybuduj jest najbardziej dupochronna i najmniej kłopotliwa i dlatego chętnie stosowana - co jest właściwie normalne i oczywiste. Po to są jednak jacyś ministrowie i dyrektorzy żeby pewne rzeczy narzucić/wymóc na podwładnych. Niemniej ja upatruję najwięcej winy w braku kontroli przy realizacji budowy. Jak wiadomo że się spieszy, a partner nieznany to się go pilnuje i kontroluje i reaguje szybko. Wtedy jest czas na jakieś ruchy i inne rozwiązania. Nie wiem co jest w umowie ale na pewno można było zawrzeć takie warunki żeby bezproblemowo wprowadzić inne firmy na budowę, lub ewentualnie zapewnić podwykonawcom finansowanie bo wiadomo że to będą firmy polskie.
To onzacza, że prawo przetargowe jest po prostu ryzykowne. Ile jest warte 10 % to teraz się uczą przy rozgrzebanej na 50 kilometrach autostradzie.
OdpowiedzUsuńOczywiście gdyby nie trzeba sie było spieszyć, to i można by było to etapami robić i podpisywać mniejsze umowy. Może i by wyszło taniej, ale trzbea by się było liczyć z dłuższym budowaniem. Jak chce sie mieć szybko, tanio i bez zabezpieczeń, to jest co jest.
Zapominasz, że nawet jeśli Chińczyków się wywali i weźmie od nich nie wiadomo jak duże odszkodowanie, to i tak trzeba wtedy rozpisać przetarg, poczekać aż się wszyscy przegrani od wyników odwołają, potem rozpisać go jeszcze raz i.. no wtedy to już będzie po Euro2012 więc nie będzie się po co spieszyć. Dlatego właśnie lepiej jest się w jakiś sposób ugadać z Chińczykami.
OdpowiedzUsuńIMO właśnie nie.
OdpowiedzUsuńNalezy olać euro i ten cały pospiech i zrobić autostradę po najniższych kosztach przy zachowaniu jakości i z prawidłowym zabezpieczeniem.
Wycieranie teraz kolanami korytarzy Covecu stawia nas w niekorzystnym świetle negocjacyjnym i COVEC widać to wykorzystuje.
A ci mityczni kibice i tak dojadą na euro i tak. Tak serio? to ile samochodów więcej przejedzie obecnymi drogami, że MUSI być autostrada?
Na pewno gwarancji nie udziela się na 100% kontraktu. Z dwóch powodów. Po pierwsze ubiegający się o gwarancję zabezpiecza ją aktywami (najlepiej lokata, lub nieruchomości) do wysokości kontraktu. Ma więc ograniczoną możliwość korzystania z tych zasobów. Po drugie musi mieć środki na finansowanie realizacji. To oznaczałoby koszty finansowe lekko licząc na poziomie 15%-20% kontraktu.
OdpowiedzUsuńW związku z tym, że prace budowlane realizowane są etapami gwarancja na poziomie 10% jest ok.
Ogólnie gwarancję dobrego wykonania niełatwo dostać od banku. Oznacza ona bowiem dla niego znaczące ekspozycję na ryzyko .
Michał,
OdpowiedzUsuńSa naprawde różne sytuacje i różne gwarancje. Gwarancja na 100 % rzeczywiście się rzadko zdarza, ale zdarza się.
Niech taki COVEV miałby gwarancje na 500 mln.. Już by sie inaczej rozmawiało. Kwota musi boleć i kompensować koszty porzucenia budowy. No nie może byc inaczej.
W związku z tym, że prace budowlane realizowane są etapami gwarancja na poziomie 10% jest ok
Z tym że z tego co słyszymy COVEC ma rozkopaną całą autostradę i etap u niego to 50 km czyli cala inwestycja. Ja nie wiem czy to jest okay, bo jak nic nie bedą robić, zaleje czy rozmyje im te wykopy to kto się bedzie martwił? nie mówiąc już o tym, że zima zapasem.
Co do Twojej uwagi, że wykonawaca nie mialby srodków na wykonanie zlecenia, to wniosek z tego taki, ze to po prostu wykonanwca nie nadający się do tak duże przedsięwzięcia.
Podczas pielgrzymek papieskich po Polsce przemieszczały się dziesięciokrotnie większe grupy ludzi niż będzie to miało w czasie euro. Apokalipsy nie było.
OdpowiedzUsuńNie będzie autostrady - trzeba będzie podstawić dodatkowo parę pociągów.
A co sądzicie o systemie pobierania opłat za 4.9 mld zł , kory ma zacząć działać od lipca 2011? Mnie ta suma bulwersuje. Opłaty dla samochodów ciężarowych dotyczą także dróg ekspresowych i krajowych. Zamiast tanich naklejek "zafundowaliśmy sobie" najdroższy sytem pobierania opłat w świecie.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że przedsiębiorcy jeszcze nie zdają sobie sprawy z kosztów jakie będą ponosić. Na początku pewnie będą próbować omijać płatne drogi i wjadą do centrum miast. Rząd pewnie im to będzie utrudniał. Zamiast rolników to kierowcy będą blokować drogi.
Zwykli użytkownicy też raczej omijają autostrady. Cała Polska...
Z reguły czytam ten blog a nie komentuje.
OdpowiedzUsuńAle teraz po prostu muuusze.
Od kilku lat pracuje na budowach różnych autostrad w Polsce jako logistyk.
Jestem kimś pomiedzy Generalnym Wykonawcą a Podwykonawcą, Dostawca.
Chciałbym poruszyć kilka kwiesti.
Łapówki
Obracam co prawda tylko millionami złotych ale jak na razzie nie biore jeszcze procentu. Powiem wiecej pomijajac pana Wiesie czy Czesia gdzie rozmawiałem o paru złotych gdy zaczynaja sie poważne rozmowy żadna firma mi tego nie proponowała.
Polskie firmy.
Bawi mnie jak autor blogu pisze że najlepiej żeby stworzyć jakieś konsorcjum Polskich firm. Pytanie czy kiedykolwiek pracował w takim konsorcjum. Gdzie X prezesów sie umawia że coś razem zrobią. Później kazda zatrudnia po kilkunastu ludzi z łapanki i tych ludzi zbiera sie w jednym miejscu i próbuje sie wybudować COŚ. I wszystko tworzy się w trakcie począwszy od wzoru formularza urlopowego a konczac na relacjach miedzy ludzkich.
Zresztą czy w Polsce sa jakieś Polskie firmy budowlane?
Jakość
Przy każdej budowie autostrady sa zawsze zatrudniane dwie firmy. Wykonawca czyli firma która buduje i Inzynier czyli firma która pilnuje żeby było wszystko zgodne z X ilością specyfikacji przepisów itd
ZAWSZE aby moja firma mogła za coś dostać kase musi wykonać to z materiałów zatwierdzonych przez INŻYNIERA. Ja szukam materiałów, podwykonawców którzy zrobią to tanio. Ale jesli Inżynier nie zatwierdzi mi czegoś to poprostu tego NIE MA nie ważne czy tanie czy drogie
SZYBKOŚĆ PRAC
Wszyscy narzekają że za wolną. Założe sie że zawsze jak jedziecie koło jakiejś budowy to prawie zawsze sie wsciekacie ze ludzie stoją i nic nie robia, A jednak "jakoś" to wszystko idzie. Róznie to bywało mojej dotychczasowej karierze. W tym momencie pracuje na kontrakcie gdzie naprawde sie pracuje nonstop (poza niedzielna nocą) i widać po firmie że goście zasuwaja
ale np od półroku nie jestem w stanie zatwierdzić waznego elementu budowy bo za kazdym razem jak wysylam dokumenty to dostaje PO 28 dniach (zgodnie z przepisami) informacje iż brakuje jeszcze kolejnego papierka
KASA
W tym momencie mam na budowie 150 cieżarówek 40 wozideł (kazde potrafi spalić 50 litrów/h) koparki plus plus....
I to wszystko trzeba utrzymać a kase sie dostaje po zatwierdzeniu robót przez nadzór. Z tego co słyszałem Covec nie dostał jeszcze ani złotówki to samo Było z NDI na A4 i mysle ze nie tylko oni sa w takiej sytuacji. Jak długo może sie finansowac budowa sama 2 miesiące .....6 miesiecy.... rok.
Nikt nie jest w stanie na tak długo zamrazac gotówki.
Polscy Podwykonawcy II
Przychodzi pan Czesio i pyta sie ile moge dać za dana robote kasy mówie mu 10 zł na nastepny dzien przychodzi i przynosi oferte na 10 zł. Zatrudnia swojego podwykonawce. Nie płaci mu ostatniej faktury. A później okazuje sie że to Generalni sa zli... Ach te złe zachodznie firmy
Wolne Myśli
CZasami na amerykanski filamch pokazuja centrum dowodzenia gdzie tam daleko w trakcie kryzysu....
I tak czasami wyglada budowa, zwłaszcza w piatek popołudniu :)
Zawsze załatwiam wszystko na dzisiaj rano i za to lubie ta prace. Tylko kiedyś jak skoncze budować drogi. I pomyśle że bede musiał wsiąść w samochód (jestem z Krakow ) zapłacic z 200 za autostrady z 400 zł za paliwo a później i tak bedzie padało w Gdańsku to taniej mi wyjdzie poleciec do Egiptu.
Zreszta podobno zbliza sie PikOil wiec i tak nie ma kwiesti jakie bedziemy miec autostrady, kiedy i za ile
@ mantrid
OdpowiedzUsuń"całe to hurra-budowanie autostrad przypomina bardziej malowanie mostów (malowanie asfaltu?) niż budowanie czegokolwiek użytecznego i zainicjowano je nie dlatego że wyborcy chcą autostrad, ale dlatego, że państwo „musi chronić miejsca pracy”."
Autostrady, a generalnie dobre drogi, są nam niezbędne. I wyborcy i przedsiębiorcy chcą autostrad, bo bezproblemowa komunikacja, to podstawa wszelkiej działalności w realu. Co do "ochrony miejsc pracy", to bez przesady - to nie XIX wiek.
@ carre
Zapominasz, że nawet jeśli Chińczyków się wywali i weźmie od nich nie wiadomo jak duże odszkodowanie, to i tak trzeba wtedy rozpisać przetarg...
Wykonawcę stadionu we Wrocławiu (za ponad 800 mln) zmienili w 2 tygodnie, nowy wykonawca wszedł na plac budowy po miesiącu od rozwiązania umowy z poprzednim. No, ale żeby coś takiego przeprowadzić, trzeba mieć na imię Rafał, a nie Czaruś.
@ Pawel-l
System naklejowy jest anachroniczny i z pewnością nie jest tani, a przynajmniej nie dla każdego jest tani. Pobór opłat na bramkach nie dość że drogi, to jeszcze uciążliwy. Automatyczny pobór z pewnością sprawiedliwiej rozłoży koszty od naklejkowego, a te 5 mld zwróci się pewnie po roku.
no to kijek w mrowisko wsadziłem, ale odzew mały. Bolko, otóż ja pracuję w średniej wielkości firmie podwykonawczej (tak troszkę ponad 100 osób). Wykonujemy konstrukcje stalowe tj. kubatura obiekty mostowe. Moja działka to antykorozja na tych obiektach.
OdpowiedzUsuń1. Wytłumacz jak to się dzieje, że jak tylko mamy jakiś kontrakt, to wiodący dostawcy farb już dzwonią i dopytują się o to czyje farbki będą brane (i dlaczego akurat nie ich).
2. Najwięksi dostawcy materiałów do zabezpieczeń antykorozyjnych bez żenady w rozmowach mówią, że jak zostaną wybrani to się "odwdzięczą"
3. Ile razy spotykam się z tym, że już projektant wpisuje w papiery czego mamy używać do malowania. Jedni powiedzą, że wpisał bo to najlepszy produkt. Ja mówię, że wpisał bo dostał gotówkę lub laptopa do bagażnika mu ktoś włożył. A i żeby była jasność słyszę to od dostawców farb którzy jak widzą, że nie ich produkt wpisany w SST (szczegółowa specyfikacja techniczna) to klną że jak tak można i że to nieuczciwe. Jak ich pytam jak ich materiały się znalazły na innej budowie już na etapie projektowania to nabierają wody w usta :)
4. Odnośnie INZYNIERÓW i Inspektorów Nadzoru. Jedni i drudzy budują wokół siebie d**oschrony. Zanim coś podpisze to ze trzy razy będzie stękał (I tak jak napisał Bolko 4 tygodnie zlecą a to i tak szybko bo są tacy co miesiącami odpisują). Kolejna sprawa to IBDiM. Nawciskają panom Projektantom i Inspektorom mądrości, tylko nikt się nie zastanawia jak to później na budowie zrobić. Przykład to SST w której widzę i czytam żywcem wklejone wymagania dla obiektów mostowych z zaleceń do tych prac opracowanych przez IBDiM. Chwilami jak się czyta to laboratorium powinno stać przy każdej budowie mostu czy wiaduktu (później tylko wszyscy się drapią w głowę dlaczego taki szczegółowy opis, a pan projektant zapomniał zaznaczyć że drabinę to najlepiej ocynkować a nie malować).
5. Kasa no cóż tu chyba wszystko Bolko wyjaśnił. Nikt nie lubi kredytować naszemu Państwu budowy. Każdy kto coś wykonał - żąda za to zapłaty(i to najlepiej w uzgodnionym wcześniej terminie).
6. GENERALNI:
To już legendy krążą. Bolko napisał to ze strony Głównego a ja napiszę ze strony tego któremu Główny wykonuje. Otóż pewną konstrukcję stalową na wiaduktach wbudowaliśmy z wpisaem od Inspektora Nadzoru na jesieni 2011r. Po dziś dzień nie możemy zdjąć 10% z zabezpieczenia i przerzucić to na bank, bo:
a) nie otrzymaliśmy od państwa (czytaj firmy w której ja pracuję) kompletnej dokumentacji (chociaż mam papier że odebrali i posiadają jej 3 kopie)
b)inni podwykonawcy nie ukończyli swoich robót. (pytam się co to ma wspólnego z moim zakresem robót)
c) Główny nie zakończył jeszcze kontraktu (patrz nawias p. b)
d) w miejscowości X przy budowie przepustu odkryto rzadki gatunek żabki.
e) p. Czesi jest na urlopie (kiedy wróci ???)
f) p. Czesi jest na szkoleniu (kiedy wróci ???)
A teraz coś życia wzięte i ku przestrodze: budowa oczyszczalni Czajka w Wa-wie. Pan Inspektor Nadzoru przez rok poprawia przecinki w dokumentacji powykonawczej za ciężkie pieniądze (20 000 zł/ miesiąc) bo kontrakt ma jeszcze na rok ważny i coś robić musi. A my czytaj podatnicy za to płacimy :).
ad1)
OdpowiedzUsuńBo dzwonią do generlanego i się go pytają
ad2)
Mi coś takiego się zdarza jak rozmawaim z mala firma. Duze mi niczego nie proponowały.
ad3)
My poszliśmy do Rezydenta że w SST mogą być jedynie WYMAGANIA a nie nazwy produktów i dostaliśmy kolejną wersje SST już bez nazw produktów.
Ad4)
Tutaj sie 100% zgodze
Ad6)
I tez 100%
ps
NIe wiem czy Adam sie zgodzi ale
szukam dostawcy na konstrukcje stalowego.
Jesteście dobrzy (czytaj) tani :) ?
Bolko
OdpowiedzUsuń"Bawi mnie jak autor blogu pisze że najlepiej żeby stworzyć jakieś konsorcjum Polskich firm. Pytanie czy kiedykolwiek pracował w takim konsorcjum. Gdzie X prezesów sie umawia że coś razem zrobią. "
Kiedyś może nie ja osobiście, ale bliska osoba. Nie była to jednak branża budowlana.
mike
OdpowiedzUsuńno to kijek w mrowisko wsadziłem, ale odzew mały.
odzew mały bo pogoda ładna :)
Bolko
OdpowiedzUsuńNIe wiem czy Adam sie zgodzi ale
szukam dostawcy na konstrukcje stalowego.
Jesteście dobrzy (czytaj) tani ?
Na priv poszła moja propozycja ;)
Oczywiście gwarancja powinna być, to oczywiste. Jednak trzeba sobie uświadomić, że to jest dokładnie tak, jakbyś w momencie startu kontraktu włożył do sejfu twojego klienta 130 baniek.
OdpowiedzUsuńCo do jednak podstawowej tezy, że GDKIK (czy jak tam ona się nazywa) nie umie budować dróg - albo inaczej nadzorować ich powstawanie. Niestety są to urzędnicy, których obchodzą papierki, a nie kolejne kilometry dróg wykonanych zgodnie ze sztuką budowlaną (ostatnio czytałem, że NIK odkrył, że 50% badanych przez nich dróg lokalnych po roku od remontu jest już uszkodzona).
Nurtuje mnie jedna rzecz odnośnie tych gwarancji na 100% wartości. Z tego co czytam, bank może dać gwarancje, jeżeli firma ma odpowiedni majątek, który na poczet wystawianej gwarancji bankowej jest zabezpieczany.
OdpowiedzUsuńSęk w tym, że takie firmy jak HBP, Mostostal Warszawa czy Budimex realizują jednocześnie w wielu miejscach wiele różnych kontraktów. Ile takich gwarancji na 100% wartości byliby w stanie uzyskać w skali 2 lat (przybliżony okres trwania sporych inwestycji)?
A warto wziąć pod uwagę to, że wymagane jest często zabezpieczenie nie tylko na okres realizacji, ale także okres realizacji wydłużony o okres gwarancji (na projektach wod-kan często jest to 36-60 miesięcy od ukończenia prac).
Mysle, ze COVEC po prostu walnieto w Polsce. Firma, ktora buduje wysokiej klasy autostrady i obiekty w innych czesciach swiata, z pewnoscia wiedziala jak podac kosztorys. To jedna z najwiekszych firm w dziedzinei budownictwa na swiecie. I z pewnoscia nie stala sie tak duza, ze nie umiala budowac czy tez wykonac kosztorysow. Ponoc podwykonawcy pracujacy dla Chinczykow byli wykluczani z innych prac dla polskich wykonawcow. Podejrzewam po prostu, ze Polska nie zarobi na zadnych karach od Chinczykow, gdyz sie nie da. Sprawa ucichnie i opinia o Polakach walacych chinskie firmy pojdzie w swiat.
OdpowiedzUsuńTo jest możliwe. Covec jednak nie powinien być glapami karmiony i jezeli został uwalony, to powienien mieć nazbierane dowody na sąd arbitrażowy. A wtedy zapłacimy więcej odszkodowania jak za Eureko :)
OdpowiedzUsuńrobert.
OdpowiedzUsuńGwarancji nie daje się pod majątek, choc trzeba jakiś mieć, żeby dostać. Taka gwarancja na miliard pewnie była by ciężka, ale rozłozonoa na etapy i tendencją malejącą lub inna konstrukcją jest do zrobienia. Przy tak dużych kwotach takie dokumenty to ładnych kilka stron, żeby klient za dużo nie musiał się podkładać, a i beneficjent gwarancji był zaspokojony.
Dlaczego tyle się ludzi rozpisuje jak to oni wiedzą, że to wina Chińczyków, PO, tutaj braku gwarancji (trochę się zgadzam, ale 100% gwarancja to myślenie życzeniowe) itp.
OdpowiedzUsuńA przecież główną przyczyną tych wszystkich problemów jest cały czas kryzys i związane z tym w ostatnich latach zawirowania na rynkach surowców i materiałów. W momencie kiedy były podpisywane te kontrakty ceny były w samym dołku. To, że to się skończy problemami było wiadomo już kiedy ceny ropy, stali itd. poszły w górę. Jaki system przetargowy by nie był to przy takich zmianach przy takiej liczbie kontraktów problemy musiały się pojawić
Marek
OdpowiedzUsuńCykle cenowe są znane nie od dziś. Wpisuje sie w kontrakty po prostu waloryzacje cenowe według wskaźników branżowych GUS i już.