Niestety w mediach do ostatniego tchu będą szukać spekulantów, zanim na poważnie ktoś porozmawia o takim wykresie.
niedziela, 19 czerwca 2011
Próg rentowności dla ropy
Total w swojej prezentacji na temat rezerw i możliwości wydobycia przedstawił swoje wyniki dla ceny, przy jakiej wydobycie ropy z różnych obszarów osiąga progu rentowności (IRR>10%) (kliknij aby powiększyć)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Rewolucje
Wyrażenie "rewolucja" ma dość krótką historię, bo po raz pierwszy zaczęto go używać na określenie rewolucji w 13 koloniach angiels...
-
No i proszę, coraz ciekawiej za wielką wodą. Mamy już wymyślony przez nich pusty pieniądz, widzieliśmy piramidę finansową Madoffa, teraz się...
-
Wszystkie państwa strefy euro będą ściśle przestrzegać zobowiązań budżetowych, poprawią konkurencyjność i równowagę makroekonomiczną. Deficy...
-
No i proszę. My tu rozprawiamy o płacy minimalnej, tymczasem postęp kroczy w tej dziedzinie wielkimi krokami. Okazuje się że w Hong Kongu, k...
już jakiś czas temu branża nafciarska stwierdziła że czasy taniej ropy się skończyły. Ma to swoje plusy droga ropa napędza rozwój nowych technologii w transporcie
OdpowiedzUsuńSzukać będą, CEO czy inny executive z Exxona (chyba) w maju przed kongresem USA powiedział, że ropa powinna być na poziomie 60 - 70$ za baryłkę, na podstawie prawa popytu-podaży. Oczywiście to było jego zdanie.
OdpowiedzUsuńA że z piasków jeszcze się nie opłaca wydobywać ropy, to inna bajka.
Ciekaw bardzo jestem, jaki jest próg rentowności dla biopaliw (oczywiście bez dopłat). :) Spotkałeś się może z jakimiś szacunkami?
OdpowiedzUsuńAdam, nie zdawałem sobie sprawy że to technologia biopaliw jest aż tak mało efektywna... daje sporo do myslenia... Dzięki!
OdpowiedzUsuń"Niestety w mediach do ostatniego tchu będą szukać spekulantów, zanim na poważnie ktoś porozmawia o takim wykresie."
OdpowiedzUsuńA ja nadal będę pytał was co spowodowało wzrost cen ropy od początku 2007 do połowy 2008 roku? Nagle wzrosły koszty wydobycia? Czy może w tym okresie saudyjska ropa została zastąpiona ropą z łupków?
A co się stało, że cena ropy poleciała na łeb na szyję w okresie od połowy 2008 do początku 2009 roku? Nagle koszty wydobycia spadły? A może saudyjska ropa wróciła do łask?
> A ja nadal będę pytał was co spowodowało wzrost cen ropy od początku 2007
OdpowiedzUsuń> do połowy 2008 roku?
Rósł popyt, przy nierosnącej produkcji (w 2007 i 2008 wydobywano mniej crude oil niż w 2005), część wzrostu była spekulacyjna, bo wielu spodziewało się, że popyt nadal będzie rósł, a produkcja rosnąć nie będzie.
> A co się stało, że cena ropy poleciała na łeb na szyję w okresie od połowy
> 2008 do początku 2009 roku
Spadł popyt w związku ze światowym kryzysem, w poprzednich światowych kryzysach ropa też mocno taniała.
@Unknown
OdpowiedzUsuńJesteś pewny? Bo dane mówią coś innego. W okresie 2007 - 2008 zapotrzebowanie na ropę spadło, ale ceny wystrzeliły w kosmos. Za EIA, World Oil Demand 2006 - 2010:
http://www.eia.gov/emeu/ipsr/t24.xls
Najhujowszy (w sensie przygnębiający, jak dla mnie przynajmniej) jest boks "Arctic" :( :( :(
OdpowiedzUsuń"Coś pochrzaniłeś, w w/w danych mamy szyczyt crude oil w 2005:"
OdpowiedzUsuńDlatego napisałem o lokalnym szczycie, bo odnosiłem się do lat 2007 .
"Mylisz skutek z przyczyną: ceny wystrzeliły w kosmos, w wyniku czego konsumpcja przestała rosnąć.
O spadku popytu mówimy, gdy konsumpcja spada mimo utrzymującej się ceny albo gdy nie rośnie pomimo spadku ceny."
Ale my nie skupiamy się na relacji skutek-przyczyna, tylko na samej przyczynie; co spowodowało gwałtowny wzrost cen ropy? Dlatego pytam się was - jeśli nie spekulacja to co to było? Nie był to ani gwałtowny wzrost kosztów wydobycia, ani wzrost zapotrzebowania, ani spadek wydobycia.
> Ale my nie skupiamy się na relacji skutek-przyczyna, tylko na samej przyczynie; co
OdpowiedzUsuń> spowodowało gwałtowny wzrost cen ropy? Dlatego pytam się was – jeśli nie spekulacja to co
> to było?
Spekulacja nie jest nigdy przyczyną - zawsze jest skutkiem. W tym przypadku była skutkiem tego, że od 2005 wydobycie crude oil przestało rosnąć przy intensynie rozwijającej się gospodarce światowej, łatwo było przewidzieć że taka sytuacja podniesie ceny ropy, więc znalazło się wielku którzy zainwestowali w zakup ropy.
Świetne zestawienie, ukazujące aspekt rentowności różnych metod wydobycia ropy.
OdpowiedzUsuńJednak nasuwa się pytanie, ile można z poszczególnych metod (z dna morza, III generacja (enhanced recovery), Extra heavy, Arktyka, łupki) wydobyć crude oil w ciągu roku, jaką obecnie firmy (jakie?Exxon?) maja technologię, aby wydobywać z tego ropę na taką skale jak robią to np. Arabowie metodami I i II generacji (konwencjonalnie). Bo jeśli nie da się wydobywać odpowiedniej ilości baryłek na dzień, albo nie ma jeszcze technologii to wydobycia na skale przemysłową to wzrost ceny ropy, aby uzyskać rentowność z ww. metod nie rozwiąże problemu. Z drugiej strony jeśli metody mają złoża i możliwości wydobycia jak obecne metody konwencjonalne to oddala to peak oil z tą różnica, że po wyczerpaniu się złóż do metod konwencjonalnych cena roby będzie ~$160-200. I to oddala o kilka pokoleń co jeśli jak na razie przetrwaliśmy z ropa wydobywaną metodami konwencjonalnymi (wg wykresu jest ich 1000 miliardów baryłek, to z pozostałych metod można wydobyć wg wykresu 3 razy tyle crude oil, czyli na jakies 300 lat… .
Pozdrawiam,
MG.
@Unknown
OdpowiedzUsuńTylko że po 2007 wydobycie ropy jakoś gwałtownie nie wzrosło, a jej cena poleciała na łeb na szyję. Zauważalny spadek zapotrzebowania na ropę też się nie pojawił. Po drugie zauważ, że Adam Duda sugeruje, że wahania cen ropy naftowej w ostatnich latach nie są spowodowane spekulacją, a czynnikami fundamentalnymi. I ja do tego piję. Dla tak krótkiego okresu czasu, jak lata 2007 - 2011, nie uważam żeby istotną rolę w kształtowaniu cen ropy odgrywały koszty wydobycia. Zakładając nawet, że właśnie teraz spada wydobycie z pól tanich w eksploatacji, a rośnie z tych droższych, to bezwładność układu jest duża i nie można tym tłumaczyć takich skoków cenowych jak w ostatnich latach. Ponadto nie sięgając daleko w przeszłość również można znaleźć kilkuletnie okresy, gdy wydobycie przestawało rosnąć, a ceny ropy nie dość, że nie szybowały do nieba, to potrafiły nawet lekko obniżyć się. Czyżby wtedy nie było spekulacji?
>Tylko że po 2007 wydobycie ropy jakoś gwałtownie nie wzrosło, a jej cena poleciała na łeb na
OdpowiedzUsuń> szyję.
Masz na myśli po 2008? Już pisałem - w zwiąku ze światowym kryzysem nastąpił spadek popytu, stąd spadła i cena.
> Po drugie zauważ, że Adam Duda sugeruje, że wahania cen ropy naftowej w ostatnich latach
> nie są spowodowane spekulacją, a czynnikami fundamentalnymi. I ja do tego piję.
Spekulacja jest zawsze jedynie reakcją na jakiś sygnał fundamentalny i oczywiście wzmacnia go, ale nigdy nie jest przczyną samą w sobie. Tłumaczenie zmian ceny samą spekulacją to kompletny bezsens.
> Zakładając nawet, że właśnie teraz spada wydobycie z pól tanich w eksploatacji, a rośnie z
> tych droższych, to bezwładność układu jest duża i nie można tym tłumaczyć takich
> skoków cenowych jak w ostatnich latach.
Te skoki są duże tylko w wartościch nominalnych. Licząc procentowo bywały już podobne (patrz: dwukrotny spadek ceny podczas kryzysu azjatyckiego pod koniec lat '90, albo dwukrotny wzrost podczas "Pustynnej Burzy").
> Ponadto nie sięgając daleko w przeszłość również można znaleźć kilkuletnie okresy, gdy
> wydobycie przestawało rosnąć, a ceny ropy nie dość, że nie szybowały do nieba...
Poza 3 wyjątkami nie widzę sytuacji, aby spadało przez 2 kolejne lata lub więcej. Dwa z tej trójki to potężne kryzysy gospodarcze na świecie:
* Spadek przez 3 kolejne lata (1990-1992) gdy rozpadał się ZSRR - drugi (po USA) największy konsument ropy na świecie (ZSRR pod koniec lat '80 konsumował prawie 9 mln baryłek dziennie - więcej niż Chiny dzisiaj).
* Spadek przez 3 kolejne lata (2000-2002) gdy pękła "bańka internetowa"
...w tych dwóch przypadkach mechanizm był więc taki, że nastąpiło załamanie gospodarcze, w związku z czym spadły zamówienia na ropę, w związku z czym produceni obniżyli produkcję
Trzeci z tej trójki to:
* Spadek przez 4 kolejne lata (1980-1983) w wyniku kryzysu irańskiego i wtedy ceny "poszybowały do nieba"
Lata 2005-2008 są więc bez precedensu, wcześniej nigdy nie było sytuaji "światowa gospodarka pędzi , a światowa produkcja ropy nie rośnie".
> "zakładając nawet, że właśnie teraz spada wydobycie z pól tanich w eksploatacji, a rośnie
> z tych droższych, to bezwładność układu jest duża"
To nie działa w ten sposób - o długoterminowej cenie decyduje koszt marginalnej baryłki: póki źródła konwenjonale wystarczyły do zaspokojenia popytu cena oscylowała w okolicach kosztu marginalnego baryłki z tych źródeł (ok. $20), gdy przestały wystarczać sięgnięto po ropę ze źródeł niekonwencjonalnych i cena zaczęła oscylować w okolicach kosztu marginalnego ropy z tych źródeł ($70).
> Adam Duda sugeruje, że wahania cen ropy naftowej w ostatnich latach
OdpowiedzUsuń> nie są spowodowane spekulacją, a czynnikami fundamentalnymi. I ja do tego piję.
W warunkach łatwego kredytu, masowego druku pieniądza i zerowych stóp procentowych w ostatnich latach "spekulacja" jest wszędzie. Pijesz więc może i słusznie ale ja bym tam pił równie dobrze pod gaz łupkowy... ;-) Fakt że np. Chesapeake sprzedaje go po efektywnej cenie 2X wyższej niż rynkowa to nic innego jak czysta spekulacja.
@Unknown:
OdpowiedzUsuń"Masz na myśli po 2008? Już pisałem – w zwiąku ze światowym kryzysem nastąpił spadek popytu, stąd spadła i cena."
"Spekulacja jest zawsze jedynie reakcją na jakiś sygnał fundamentalny i oczywiście wzmacnia go, ale nigdy nie jest przczyną samą w sobie. Tłumaczenie zmian ceny samą spekulacją to kompletny bezsens."
To jaki wg ciebie był udział spekulacji? Bo patrząc na wielkość spadku zapotrzebowania nie da się nim wytłumaczyć tak mocnego zjazdu cen ropy. Stąd dla mnie nagły wzrost cen i jej błyskawiczny spadek wywołane zostały przede wszystkim spekulacją.
"o długoterminowej cenie decyduje koszt marginalnej baryłki: póki źródła konwenjonale wystarczyły do zaspokojenia popytu cena oscylowała w okolicach kosztu marginalnego baryłki z tych źródeł (ok. $20), gdy przestały wystarczać sięgnięto po ropę ze źródeł niekonwencjonalnych i cena zaczęła oscylować w okolicach kosztu marginalnego ropy z tych źródeł ($70)."
A jaki jest obecnie udział ropy ze złóż niekonwencjonalnych w całkowitym wydobyciu? Jeśli jest tak jak napisałeś, to jej udział jest znaczny. No ale patrząc na tabele z wydobyciem i na kraje, które posiadają "tanią" ropę, to mają one nadal >90% udział w światowej produkcji. Dlatego twój argument mnie nie przekonuje.
@chemmobile
OdpowiedzUsuń> A jaki jest obecnie udział ropy ze złóż niekonwencjonalnych w całkowitym
> wydobyciu?
Wystarczy udział bardzo minimalny. Nie rozumiesz mechanizmu renty różniczkowej.
Weźmy uproszczony model. Jest sobie 5 sąsiadów którzy mieszkają na działkach z ropą, 4 ma na swoich działkach ropę konwencjonalną, piąty ma piaski roponośne. U tych czterech koszty wydobycia baryłki wynoszą:
u piewszego: $8,
u drugiego: $12,
u trzeciego: $16,
u czwartego: $20,
a u piątego (tego z piaskami roponośnymi): $70,
Co stanie się gdy sytuacja rynkowa pozwala na całym rynku sprzedać tylko 1 baryłkę dziennie? Sąsiad I zacznie wydobywać i ustali cenę na $12, i będzie zarabiał $4 na każdej baryłce (wiedząc, że przy wyższej sąsiad II też zacznie wydobywać i zabierze mu część rynku)
Ale powiedzmy, że po pewnym czasie rynek się powiększa i możliwe już się staje sprzedanie 2 baryłek dziennie, co się wtedy dzieje?
Sąsiadowi I przestaje przeszkadzać, że ktoś przejmie część rynku (bo sam i tak nie jest w stanie dostarczyć tyle ropy ile rynek chce), więc podnosi cenę powyżej $12, to oczywiście powoduje, że i sąsiadowi II zaczyna się opłacać wydobycie i ostatecznie cena rośnie do $16 (nie wyżej, bo I i II wiedzą, że przy wyższej sąsiad III zacznie wydobywać i zabierze im część rynku), ale co tu jest najważniejsze: !!! w tym momencie po $16 sprzedaje zarówno sąsiad I jak i sąsiad II!!!
Jeśli rynek będzie dalej rósł kolejni sąsiedzi będą rozpoczynać wydobycie, gdy rynek urośnie na tyle, że będzie możliwe sprzedanie więcej niż 4 baryłek dziennie wydobycie rozpocznie sąsiad V (ten mający piaski roponośne) i ustawi cenę na powyżej $70, a podobną cenę co on ustawią pozostali 4 sąsiedzi.
Nie ma tu znaczenia, że ten sąsiad z piaskami ma tylko minimalny (20-procentowy) udział w rynku, a 80% to ropa konwencjonalna. Cena i tak będzie powyżej $70 u wszystkich producentów.
Oczywiście to tylko model. W rzeczywistości wchodzą też dodatkowe czynniki takie jak spekulacja, zmowy, działalność karteli, możliwość przyspieszenia wydobycia w zamian za zwiększenie kosztu, działanie w warunkach niepełnej informacji, opóźnienie między decyzją o rozpoczęciu wydobycia a jego rozpoczęciem itd., które nakładają "szum" na powyższy obraz, ale ten obraz choć zaszumiony nadal pozostaje prawdziwy.
A tymczasem u Szcześniaka wieje optymizm "na całego": http://www.szczesniak.pl/1917
OdpowiedzUsuń