Myślę, że Apple jest i będzie źródłem wielu ciekawych tzw Case’ów dla studentów ekonomi czy finansów. Jednym z takich ciekawych przykładów może być obecne doniesienie z firmy, że właśnie zgromadziła na swoich kontach 100 mld dolarów w gotówce przy zerowym długu.
100 miliardów to potężna ilość pieniędzy. Można by za te pieniądze wybudować w Polsce całą sieć autostrad o nasyceniu per km kwadratowy większym jak w Luxemburgu. Za 100 mld to mogą 5 razy kupić firmę Sony, która jest obecnie warta 22 mld oraz 2,5 raza kupić firmę Foxconn, która to produkuje praktycznie wszystko i dla wszystkich jeżeli chodzi o elektronikę.
Ot po prostu Apple wyciąga gotówkę z kieszeni i i kupuje prawie całą bazę produkcyjną elektroniki w Chinach. To tyle jeżeli chodzi o zachwyty nad Chinami i tymi, że „tam się produkuje”. Owszem tam się produkuje, ale prawdziwe pieniądze z tego biznesu odkładają się gdzie indziej. Liczy się projektowanie i sprzedaż. Rozwój własnej marki. To się dzieje w USA.
Żeby sobie uświadomić, jak dużo to jest pieniędzy, to przypomnimy Elona Muska, który za 100 mln dolarów stworzył firmę SpaceX, która obecnie wystrzeliwuje komercyjnie rakiety w kosmos i jest największą tego typu firmą na świecie. A kapitał początkowy to zaledwie 0,1% tego co ma Apple w ręce. Zresztą, o ile Steve Jobs był ochrzczony innowatorem ostatniej dekady, to Elon Musk ma szanse zostać innowatorem przyszłej dekady. W przeszłości stworzył i sprzedał Zipp’a, Paypal’a, a następnie stworzył i zarządza SpaceX oraz Tesla Motors, a w wolnych chwilach jeszcze Solar City. Te wszystkie dziedziny to tak zwane w biznesie „błękitne oceany”, dokładnie takie same na jakie wpłynął Jobs z jego dotykowymi telefonami i tabletami. Po prostu nowe rynki w których o skokowy wzrost bardzo, ale i też ryzyko zatonięcia jest ogromne. No i znajdź taki błękitny ocean...
No to na czym polega Case? Na wytłumaczeniu istoty kosztu kapitału własnego. Te 100 mld dolarów jest własnością akcjonariuszy Apple i stąd wynika problem zarządzających, że muszą powiedzieć jaki mają pomysł na zainwestowanie takiej ilości pieniędzy. Z analizy zysku (widać, że śmierć Jobsa zadziałała na wyniki ożywczo) wynika:
Że opiera się on na trzech produktach: Iphone, Ipad i Mac. Żaden z tych produktów nie wchłonie takiej ilości pieniędzy, żeby to miało ekonomiczne uzasadnienie. Stąd zarząd musi przedstawić pomysł na rozwój albo w zupełnie innym obszarze, nowym dla Apple, albo wypłacić te pieniądze akcjonariuszom. Pozostawienie tych pieniędzy na kontach bankowych lub obligacjach oprocentowanych na 1% (nie wiem na ile lokuje Apple) nie wchodzi w grę, bowiem akcjonariusze mogą sami to zrobić, albo mogą poszukać jakiejś innej spółki do zainwestowania, która da im wyższa stopę zwrotu. W tym tkwi właśnie sedno kosztu kapitału własnego. Oczekiwania inwestorów co do stopy zwrotu z inwestycji są z reguły wyższe od stopy oprocentowania obligacji czy kredytów. W końcu nie po to się inwestuje w spółkę, żeby ta inwestowała w obligacje. Oczekiwana stopa zwrotu wyższa jest również od stopy po jakiej spółka zaciąga dług, bo jeżeli by była taka sama to bez sensu jest kupowanie akcji, które obarczone są wysokim ryzykiem rynkowym; lepszy by był z pozycji inwestora zakup obligacji korporacyjnych.
Trudno oczekiwać, żeby Apple znajdywało coś tak rentownego jak Iphone czy Ipad za każdym razem. Tym bardziej że maja do wchłonięcia 100 mld $. O ile nie zdecydują się na zainwestowanie w wyprawę na Marsa, to prawdopodobnie wypłacą dywidendę.
W momencie pisania tego wpisu właśnie ogłoszono, że dywidenda będzie wypłacona oraz rozpocznie się wykup akcji własnych.
Jednak kwota planowanych wypłat zmniejszy tempo przyrostu gotówki, tak więc cała góra pieniędzy zostaje na kontach. I to jest właśnie ciekawe… Czy im tam Steve Jobs zapisał coś w testamencie, co mają robić z tą gotówką.

@Autor:"To tyle jeżeli chodzi o zachwyty nad Chinami i tymi, że „tam się produkuje”. Owszem tam się produkuje, ale prawdziwe pieniądze z tego biznesu odkładają się gdzie indziej."
OdpowiedzUsuńA tom się uśmiał. Rozumiem, że pstryk i Apple kupuje co chce. Chińczycy też by tak chcieli, a mają znacznie większą kasę (i większy kłopot gdzie ją upchać:). Tak jak Chinczykom nikt nie chce sprzedać żadnej znaczącej technologii, tak samo wiele chińskich (czy innych azjatyckich) firm jest NIE DO KUPIENIA! I nie chodzi o pieniądze, ale kontrolę. Pieniądze to nie wszystko. Np. Chińczycy chętnie by weszli na europejski rynek finansowy, ale ich nie chcą wpuścić (licencje, koncesje, pozwolenia regulatorów rynku; ot normalny wolny rynek), podobnie wiele zachodnich banków chciałoby wejść na rynek chiński i tam też ich nie chcą (to samo:licencje, koncesje, ...).
@aduda: I to jest właśnie ciekawe… Czy im tam Steve Jobs zapisał coś w testamencie, co mają robić z tą gotówką.
OdpowiedzUsuńTak zapisał - zniszczcie Androida :)
A tom się uśmiał. Rozumiem, że pstryk i Apple kupuje co chce.
OdpowiedzUsuńAlbo pstryk i buduje taką samą fabrykę w Indiach, dotuje ją przez 3 lata i wykasza foxcona z rynku. Ale widać na tym nie ma zysku, w każdym razie nie takiego jakiego by oczekiwał apple.
A Chińczycy mają kasę, ale państwo, to różnica.
Takie firmy jak Foxconn zabijają się o to aby mogły produkować dla Apple, a Apple może przebierać w nich jak chce. Gdyby mogły i potrafiły to sprzedawałyby własne produkty na zachodni rynek, ale chyba jeszcze potrwa zanim zbudują własne marki które będą chętnie kupowane.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą nie mogę się powstrzymać, firma która sprzedaje gadżety o zawyżonej cenie potrafi zgromadzić nie wiadomo ile pieniędzy a szkolnictwo i służba zdrowia muszą być utrzymywane z budżetu? Leki pewnie też są o wiele bardziej chronione niż produkty Apple(choć tego nie jestem do końca pewny).
Świat stoi na głowie.
"Ot po prostu Apple wyciąga gotówkę z kieszeni i i kupuje prawie całą bazę produkcyjną elektroniki w Chinach. To tyle jeżeli chodzi o zachwyty nad Chinami i tymi, że „tam się produkuje”."
OdpowiedzUsuń@HeS dobrze Ci to gospodarzu wyjaśnił, ale zdaje się, że nie zrozumiałeś. "Pstryk i buduje taką samą fabrykę w Indiach, dotuje ją przez 3 lata i wykasza foxcona z rynku" Gdyby było to takie proste, to Apple tak by zrobił. Firmy nie buduje się na pstryk, tak jak na pstryk nie wykształci sie ludzi którzy opanuja dana technologię. Niemcy szacują, że im przywrócenie wydobycia węgla zajełoby 15-20 lat, a to "tylko" kopanie węgla.-)
Problem jest w tym, że pieniadze (i zysk) nawet posiadany "w gotówce" (chociaz gotówka, w odróznieniu od tego co napisałeś, nigdy nie wystepuje na kontach, nawet gotówkowych,-) jest tylko środkiem do realizacji celu, ale nie może być celem. Oczywiscie wielu ludzi tego nie chce zrozumieć i dla nich celem są pieniądze.-)
Celem do realizacji za pomocą pieniędzy może być władza, wiedza, kontrola, posiadanie na wyłaczność, dostatnie i wygodne życie, kobiety, wino i spiew.-) Apple teoretycznie mogłoby za swoją kasę kupić jakis afrykański kraj, np Etiopię, tyle, że za pieniądze wszystkiego nie da się kupić.-) Na przykład Etiopii nie da sie kupić, bo dla tamtejszych kacyków i podkacyków posiadana przez nich władza nie jest na sprzedaż, nawet za takie pieniądze. Aby Apple posiadł Etiopię musiałby wybić tak z 3/4 tamtejszej populacji.-) Podobnie nie na sprzedaż są amerykańskie banki, czy pewne elementy gospodarki w europejskich krajach. Przekonał sie o tym niedawno Bank of China, który nie dostał od KNF zgody (podobno zabrakło mu jakichs tam papierów;-) na otwarcie w Polsce banku, a ten bank ma o wiele więcej kasy niż firma Apple.
Hans,
OdpowiedzUsuńDobrze wiem o czym mówicie i to rozumiem. Nie bój się. Zawsze powtarzam przecież na tym blogu, że kultura techniczna jest bardzo ważna i ciężko ją odtworzyć. Jednak... powiedz mi teraz.. kto kogo trzyma za jaja? foxconn apple czy apple foxconn.
Apple nie będzie budował fabryki takiej jak foxconn bo im się to po prostu nie opłaca. Musieli by mieć tanią siłę roboczą żeby takie coś zadziałało na rynku, a taka tania siła jest tylko w chinach albo w Indiach. Po cholerę mają wchodzić w ten biznes? żeby sobie brudzić ręce pracownikami którzy wdychają rtęc pracują po 14 godzin i rzucają sie z dachu fabryki? Niech się tym parają chińczycy
Tym bardziej, że Apple opłaca się inwestować w inne produkty, na których mają wyższe marże (zobacz jak sam pomysł Ipada i wyszedł na wynik), rozwijać dotychczasowe, albo wypłacić dywidendę bo akcjonariat ma wyższe oczekiwania co do stopy zwrotu... to elementarz.
teraz niby wypłacają dywidendę ale ta dywidenda i tak nie ruszy gotówki która już jest.
Hans.. Apple ma zysk netto roczny wyższy jak wartość całego foxconnu. A o tym co robi i ile i dla kogo foxconn nie muszę chyba mówić.
A co do tego jak szybko można odtworzyć bazę mając kilku ludzi kumatych to spójrz na spacex, który zatrudnia 15000 ludzi, większość świeżo po studiach. Kilku jest weteranów, którzy wiedzą co i jak, reszta uczy sie w biegu.
Zresztą z tesla motors masz to samo. Fabryka samochodów w środku sillicon valey. choć produkty tej firmy jeszcze nie są przetestowane tak jak spacex
@HansKlos
OdpowiedzUsuń> Przekonał sie o tym niedawno Bank of China, który nie dostał od KNF zgody
> (podobno zabrakło mu jakichs tam papierów;-) na otwarcie w Polsce banku, a
> ten bank ma o wiele więcej kasy niż firma Apple.
Dzieki Hans za ten przyklad! Bo cos kolo dwu lat temu Gospodarz tlumaczyl mi jak "chlop krowie na rowie", ze w PL to kazdy kto ma na to ochote i kapital moze sobie zalozyc lub kupic bank. WIec skoro ICBC wyrazil ochote i mu KNF odmowil, to musi nie mial kapitalu ;-)
No kurde.. przecież możesz założyć bank. Przykładów mnogo.
OdpowiedzUsuńNie wiem co tam Hans wyciągnął. Jakby się pewnie zgłębić w temat, to by pewnie wyszło że nie chodziło tylko "niedostarczenie jakiś tam papierów", ale o to że BOC stawiał warunki. Ale to już sprawa hansa i jego spiskowej natury.
Hansowi chodzilo - jak przypuszczam - o tego newsa:
OdpowiedzUsuńhttp://vabanque.nowyekran.pl/post/56105,w-marcu-knf-zajmie-sie-uzupelnionymi-wnioskami-chinskich-bankow
A Chinczycy pewnie w koncu zgode dostana. Ciekawe do czego sie zobowiaza w zamian? Moja kobieca intuicja podpowiada mi, ze do kupna polskich obligacji...
@TJŁ
OdpowiedzUsuńDzięki za odsyłacz. Z niego wyłowiłem taki cytat:
"Bank of China jest jednym z czterech największych banków Chin, a Industrial and Commercial Bank of China (ICBC) to największy bank świata."
Następne zdanie trochę dziwne:
"Myślę, że w najbliższym czasie na marcowym posiedzeniu Komisji, najpierw z ICBC, a potem z Bank of China będziemy procedować - mówi Andrzej Jakubiak"
Myślałem, że jak spełnia się wymagania to się wydaje zgodę. Nad czym oni będą "procedować"?
Tak przy okazji. Znajomy wygrzebał news'a, że bank centralny Izraela dywersyfikuje swoje aktywa. Pozbywa się US$ i (o zgrozo:) kupuje w to miejsce AKCJE (w tym Apple). Trochę mną to wstrząsnęło. To trochę tak jakby NBP "grał" na giełdzie i pod to emitował złotówkę. Chyba naprawdę na świecie nie ma bezpiecznych przystani.
Ale dlaczego? akcje to w końcu coś materialnego, jakaś cześć przedsiębiorstwa. A obligacje mają tendencje w dzisiejszych czasach do zmiany face value
OdpowiedzUsuń@Autor:"akcje to w końcu coś materialnego, jakaś cześć przedsiębiorstwa."
OdpowiedzUsuńHmm, przedsiębiorstwa też mogą bankrutować (chyba nawet łatwiej niż państwa:).
Oczywiście, że emisję pieniądza można zrobić pod "wszystko", ale w takim razie namawiam NBP, żeby pozbył się obcych walut (i obligacji) i emisję złotówki oparł o akcje polskich przedsiębiorstw. Sa tacy (np. Urbaś), którzy też uważają, że trzeba pozbyć się dewiz (spłacić długi zagraniczne).
Z tymi pieniędzmi Appla jest pewnie podobnie jak z rezerwami dolarowymi Japonii i Chin. Jakby zaczęli cos na poważnie za to kupować (tu mam na myśli Appla, Chiny i Japonię) to dolar by sie zeszmacił w ułamku sekundy...
OdpowiedzUsuńCzy to tylko ja widzę w tych akcjach "bańkę" ??
OdpowiedzUsuńTaki wzrost ceny akcji nawet jak na taki popyt na te wszystkie gadżety to coś nienaturalnego.
100mld $ fajnie to wygląda, ale dlaczego kupować akcję w takim szczycie? Jak długo akcje miałyby rosnąć wykładniczo?
Giganci padali już wcześniej, a moda na marki przemija. Zobaczymy jak będzie z Jabłkiem.
Bańka nie bańska, rożnie może być. Microsoft może raczej jak narazie drżeć, bo jeżeli trend zostanie zachowany to na kompach bedziemey montować Ios albo Androida.
OdpowiedzUsuńeee nie ta skala. Zresztą nie wiem w co apple lokuje. Jestes pewien ze w UST?
OdpowiedzUsuńNo ja też namawiam, żeby pozbył się dolarówych obligacji, a za tą wartość, żeby kupił Google i pod Google emitował złotówki... To by dopiero było :)
OdpowiedzUsuńDywidenda nie wydaje się w tym wypadku niczym nadzwyczajnym. Jednak podobnie jak Jacka zastanawia mnie sens wykupu własnych akcji, w momencie gdy znajdują się one na historycznych szczytach. Akcjonariusze ucieszą się z dywidendy po trafia ona prosto do ich kieszeni. Ale dlaczego mieliby sprzedawać akcje spółki, która jest dla nich kurą znoszącą złote jajka? I jaka w tym korzyść dla samego Apple'a?
OdpowiedzUsuńAle dlaczego mieliby sprzedawać akcje spółki, która jest dla nich kurą znoszącą złote jajka?
OdpowiedzUsuńJak to dlaczego? to złote jajka są już w cenach akcji. Dlatego. Spójrz na obrót akcjami Apple na giełdzie. Sprzedają
Zawsze ktoś sprzedaje :) Wolumen nie jest większy od tego z zeszłego tygodnia.
OdpowiedzUsuńI ciągle jest to dla mnie niezrozumiały ruch z punktu widzenia firmy.
Dlaczego nie zrozumiały? Spółka skupuje własne akcje celem umorzenia. zostaje na rynku mniej akcji, przypadające na taki sam prognozowany zysk w przyszłości w związku z tym akcje powinny rosnąć na wartości.
OdpowiedzUsuńZ punktu widzenia efektu wypłata dywidendy czy skup własnych akcji celem umorzenia ma taki sam efekt.
różnica jest tylko taka, że dywidenda daje akcjonariuszowi zysk kasowy, a skup własnych akcji daje akcjonariuszom zysk kapitałowy.
Efekt nie jest taki sam. Dywidenda daje akcjonariuszowi pewny zysk: (zysk firmy do wypłaty/ilość akcji)x ilość posiadanych akcji i wie ile zarobi. Wykup akcji nie daje tak prostego przełożenia, w dodatku może wpłynąć na strukturę akcjonariatu - w końcu ktoś musi te akcje sprzedać i nie załapać się na wzrost wartości akcji. Przyznam, że nie znam dokładnie założeń, ale jeżeli plan wykupu zakłada określoną ilość akcji do umorzenia to koszt takiej operacji z racji zmienności kursu również jest trudny do przewidzenia.
OdpowiedzUsuńPoza tym - jak sam piszesz wykup ma na celu zazwyczaj wzrost wartości akcji. Apple w ostatnim czasie nie miało z tym problemu i bez takich operacji. Czyli akcjonariusz miał zysk kapitałowy i bez wykupu akcji.
z wiki przytoczonego przez Ciebie:
OdpowiedzUsuń"By contrast, when the company is held primarily by insiders and institutional investors, who are more sophisticated, it is harder for companies to profitably repurchase shares."
z przytoczonego przez Ciebie linku:
"it is more difficult for companies to
repurchase stock at comparatively low prices when most of the outside shareholders are well-informed
institutional investors rather than poorly informed individual investors."
W przypadku Apple'a wskaznik udzialu insiderow i instytucji to 70%.
Apple ma akcje, które rosną na wartości bez jego pomocy. Ma strukturę akcjonariatu, która utrudnia korzystny DLA FIRMY wykup akcji. Z mojego punktu widzenia ta operacja sytuacji firmy (nie akcjonariusza) jest trochę dziwna.
No ale zrozum.. Jak skupi własne akcje, to pozostałe akcje mogą wzrosnąć z tytułu lepszych perspektyw spólki jak dotychczas ,, ale nie muszą, oraz wzrosną z tytułu mniejszej ilości akcji przypadającej na taką samą jednostkę zysku.
OdpowiedzUsuńTo jest temat dawno rozpracowany w finansach i co jest w nim jedynie nie banalnego to ujęcie podatkowe oraz ten fragment który przytoczyłem. Że czasami insiderzy wpływają na zarząd żeby ten skupił akcje spółki, bo przyszłe wydarzenia o których wiedzą mogą wpłynąć pozytywnie na kurs. Dzielenie się efektem tego przyszłego wydarzenia jest inne w przypadku gdy spółka zdecyduje sie albo na dywidendę albo na wykup akcji własnych.
Widzę, że jest z tego temat i pewnie napisze o tym wpis, bo na gtalku mnie też ludzie męczą z tym :)
Dodam jeszcze, że w większości krajów (w Polsce też) dywidenda jest zawsze opodatkowana PIT'em, a od zysku osiągniętego w związku ze sprzedażą akcji drożej niż się je kupiło można odliczyć starty z innych inwestycji i zapłacić PIT tylko od różnicy - dla statystycznego inwestora posiadającego akcje wielu firm i mającego straty na jednych, a zyski na innych lepiej więc, aby przynajmniej część zysków była przeznaczana na skup akcji własnych.
OdpowiedzUsuń..właśnie przez zupełny przypadek wpadłem na kurs apple. I w piątek akcje spadły o ponad 100$ od szczytu 636$.
OdpowiedzUsuńZ wartości firmy w ciągu miesiąca wyparowało 100 mld $. ładna bańka była..