Ufff można już powoli odetchnąć z ulgą. Wychodzi na to, że powoli banki w Europie i ich właściciele są bezpieczni. Jak widać na załączonym obrazku, własność greckiego długu jest systematycznie przesuwana z banków i funduszy inwestycyjnych na rzecz Miedzynarodowego Funduszu Walutowego, UE (EFSF) oraz UE (ECB).
Jeszcze trochę i Greccy będą mogli spokojnie zbankrutować i obędzie się bez rewolucji pułkowników. Któż zapłaci rachunek? Oczywiście my wszyscy, ale czego się nie robi dla poczucia solidarności i wspólnoty. Będziemy mogli wszyscy chwycić się za rękę i zanucić:
[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=LpvaBbIq7KE]
Realizowana jest operacja nakreślona na tym blogu już 4 lata temu. Najpierw bankructwo ludzi na hipotekach, potem ratowanie zbankrutowanych banków przez państwo, potem ratowanie bankrutujących państw przez inne państwa, a potem...
Można się tutaj zastanowić gdzie to się wszystko skończy? W końcu wszystko, oprócz potrzeb pożyczkowych Greków, ma swoje granice. Czy to ostatecznie IMF będzie musiał wymyślić jakąś nową walutę i drukować na światową skalę? Czy bank światowy przejmę rolę dłużnika ostatniej instancji? W końcu trudno zakładać, żeby kryzys rozlał się poza naszą planetę. Skończy się pewnie tym, czym się zawsze takie zabawy kończą. Liczeniem, kto ma ile krugerrandów.
Jedno jest pewne. Trochę jeszcze to wszystko potrwa. Dla entuzjastów szybkiej akcji przypominam, że rzeczy historyczne dla naocznych świadków dzieją się bardzo wolno, lecz z perspektywy czasu sekwencja zdarzeń wydaje się błyskawiczna. Weźmy takie rozbiory Polski. Jak o tym pomyślimy, to zdajemy sobie sprawę jak to szybko poszło. Raz, dwa, trzy. Niczym prędkość prezesa Lato na setkę. Jednak działo się to na przestrzeni aż 23 lat!
A my kryzys obserwujemy dopiero cztery.
[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=pzjPc3nBcr4]
@Autor:"Weźmy takie rozbiory Polski. Jak o tym pomyślimy, to zdajemy sobie sprawę jak to szybko poszło."
OdpowiedzUsuńCo za zbieg okoliczności. Właśnie kolega kupił sobie książkę znakomitego przedwojennego historyka W.Konopczyńskiego "Pierwszy rozbiór Polski" i jego wrażenie z lektury jest identyczne. Na początku rozbiór odbywał się małymi kroczkami, np. wkroczenie przez wojska austriackie na przygraniczne tereny południowej Polski i ustalenie "kordonu sanitarnego". W zasadzie mało kto protestował, a administracja austriacka przejęła pod swoją kontrolę "niewielki" pas przygranicznych ziem polskich.
Tylko pogratulować książki. Jaki to tytuł?
OdpowiedzUsuńTaka ciekawostka od N.Levis'a
OdpowiedzUsuńBetween 1704 and 1799, Poland had "inflation" of greater than 40% in 31.9% of those years.
http://www.newworldeconomics.com/archives
Tym razem to chyba tak długo to nie będzie trwało...
Hmm, padło hasło Krugerrand, i o ile zgadzam się z zasadnością posiadania złota jako zabezpieczenia kapitału, to zastanawiam się czy posiadanie walut takich jak korona norweska czy dolar australijski, oczywiście w formie papierowej, nie było by lepszym pomysłem szczególnie pod względem płynności lub możliwości bezpośredniego płacenia w np. sklepach w przypadku hiperinflacji lub zmiany waluty. Złoto, choć prawdopodobnie najbezpieczniejsze, może być kłopotliwe w użyciu. Chętnie poznam wasze opinie :).
OdpowiedzUsuń@ astrolite - dlatego oprócz złota warto mieć srebro...
OdpowiedzUsuń@ Piotr
OdpowiedzUsuńSądzę że ze srebrem sprawa może wyglądać jeszcze gorzej niż ze złotem bo jest szerzej wykorzystywane w przemyśle i do tego mniej rozpoznawalne jako waluta a przynajmniej tak mi się wydaje. Co prawda znacznie niższa wartość ekwiwalentnej ilości srebra, w porównaniu ze złotem, może pomóc w jego upłynnieniu. Jednak płynność, w porównaniu z walutami obcymi, jest dalej bardzo niska. Właściwie, co mnie interesuje, to co wybrać? Waluty obce czy metale szlachetne ze złotem na czele?
"W końcu wszystko, oprócz potrzeb pożyczkowych Greków, ma swoje granice." - made my day;] dzieki
OdpowiedzUsuń@astrolite
OdpowiedzUsuńOdpowiedź na Twoje pytanie to: wybrać wszystko naraz. Dywersyfikacja to podstawa. Ile przewidujesz, że zajmie Ci spieniężenie Krugerranda? Miesiąc, dwa? No to musisz mieć zapasy w gotówce obowiązującej waluty na miesiąc lub dwa. Całą resztę majątku trzymasz w złocie i srebrze, w proporcji takiej, jaką uważasz za właściwą. Im dłużej ma wg. Ciebie trwać kryzys i im jesteś starszy, tym więcej złota. Mój typ do 50% złota i 50% srebra.
@ haael
OdpowiedzUsuńu nas od lat na czarną godzinę trzymamy kury, krowy, świnie a w piwnicy stoją 4 duże zamrażarki (z dawnych lat), które mogą zmagazynować zapas mięsa na 2 lata dla 5cio osobowej rodziny...
Na bierząco jesteśmy w stanie produkować bimber z ziemniaków - co w kraju, w którym "flaszka" jest najbardziej uznawaną walutą (no może tuż po PLN ;-) ) jest równoznaczne z posiadaniem prywatnej prasy do drukowania pieniędzy.
Chłop potęgą jest i basta.
@Łukasz:"a w piwnicy stoją 4 duże zamrażarki (z dawnych lat)"
OdpowiedzUsuńTo jeszcze generator prądu musisz mieć, bo przerwy w dostawach prądu też "mogą się zdarzyć".
@Łukasz
OdpowiedzUsuńKupię od Ciebie krowę za pół Krugerranda jak przyjdzie czas.
@haael
OdpowiedzUsuńjak będziesz głodny to oddasz wszystkie krugerrandy za krowie kopyto
@haael
OdpowiedzUsuńjak będziesz głodny to oddasz wszystke kreugerrandy za krowie kopyto
Ciekawe czy ktoś wpadł już na pomysł, aby "na czarną godzinę" trzymać spluwę i adres Łukasza?
OdpowiedzUsuńCo do wpływu kryzysu na życie przeciętnego mieszkańca: czytałem kiedyś książkę "Bezsenność w Tokio" - opis 10 lat życia w Tokio Polaka, który w Japonii studiował a nastepnie pracował. Pracę miał bardzo dobrą (tworzenie sieci komputerowych o ile dobrze pamiętam) i było go stać na całkiem dostatnie życie tam. W 1994 przyszedł kryzys. Tak go dotknął, że musiał przestać oświetlać i ogrzewać mieszkanie (bodajże 16m2). Jego klienci (duże międzynarodowe korporacje) zaczęli rozliczać się z nim w barterze (np. Hugo Boss płacił w garniturach). Ale przetrwał i... przeprowadził się do Singapuru.
OdpowiedzUsuń@pawel-l
OdpowiedzUsuńW XVIII mieliśmy olbrzymią inflację (w czasach drugiego Sasa) z powodu wojny siedmioletniej (niebezpośrednio). A bezpośrednio ponieważ w wyniku wojny siedmioletniej król pruski przejął polskie stemple mennicze i zalał Polskę bezwartościową walutą (jedynie 7 karatów złota zamiast 23,5). Polecam hasło: efraimki.
@astrolite
Nie polecam dolara australijskiego. A już na pewno nie za złotówki. Obecny kurs jest przeszacowany.
Serio uważacie, że lepiej pozwolić Grecji teraz splajtować - niekontrolowanie?
OdpowiedzUsuńPo tym jak tyle w nią "zainwestowano"?