sobota, 6 grudnia 2008

Salda obrotów bieżących


Ciekawa tabelka pojawiła się ostatnie w Financial Times. Tabelka przedstawia nadwyżki bądź deficytu na saldach obrotów bieżących poszczególnych krajów. Saldo obrotów bieżących to z grubsza mówiąc to samo co bilans handlowy; różnica pomiędzy eksportem a importem. O tyle jest ciekawa, że pokazuje nam graczy rozstawionych po przeciwległych stronach szachownicy. I tak kraje o największych nadwyżkach kredytują kraje o największych deficytach. Kredytowanie odbywa się różnymi kanałami, bo trzeba mieć w świadomości że deficyt handlowy to nie to samo co dług państwowy. Deficyt handlowy pokazuje na ile mieszkańcy danego kraju zadłużyli się w wyniku większego importu od eksportu. Jak więcej kupię niż sprzedam, to różnice musze czymś pokryć. Tym czymś jest oczywiście dług. To pokrycie może wynikać z wielu źródeł, wymienię tylko trzy najważniejsze:


- Zwiększonego zagranicznego długu państwowego. Wydatki budżetowe skredytowane przez zagraniczny dług państwowe idą w końcu do obywateli tego państwa (nauczyciele, policja, sądy, żołnierze, bailouty). Ci obywatele dostają te pieniądze i mogą kupić towary z zagranicy (benzyna, telewizory samochody)


- Zwiększonego długu obywateli, na przykład hipotecznego. Obywatel jak zadłużają się w rodzimych bankach, to nie interesuje ich skąd pochodzą pieniądze. Mogą pochodzić z druku pieniędzy, jaki generuje cały system bankowy debazując jednocześnie walutę, ale mogą pochodzić również z zagranicy. Banki przecież mogą się zadłużać w europie czy w Azji. Dlatego kryzys subprime ma takie odbicie również w Europie. Europejskie banki zachęcone ratingiem AAA i dużym oprocentowaniem kupowały SIV-y finansując jednocześnie amerykańską konsumpcje. Można powiedzieć, że przecież domy w USA nie pochodzą z importu, co nie wpływa na bilans handlowy. Oczywiście nie pochodzą, ale należy zauważyć jedną rzecz, że jeżeli sprzedałem dom i otrzymałem pieniądze z kredytu, to za te pieniądze, pochodzące de facto z zagranicy, mogę sobie kupić wiele fajnych towarów; towarów z importu. Pisałem o tym już trochę tutaj.


- zwiększonego długu korporacyjnego. Jestem ciekawy ile zagranicznych banków posiada obligacje wyemitowane przez GM, Chryslera czy Forda. Na pewno wiele ich spółek córek takich jak Opel czy Saab. Dług korporacyjny to również nic innego jak transfer pieniędzy pozwalający na finansowanie pracownikom i akcjonariuszom tych firm finansować sobie import.


Tabelka:


trade-deficits



Tabelki jednak nie należy pochopnie czytać. Sytuacja Chin, Japonii czy Niemiec jest zupełnie odmienna. Chiny kumulują zagraniczny dług i maja góry obligacji innych państw. Japonia ma zadłużenie państwowe na poziome 160 procent PKB lecz wyłącznie u swoich obywateli, ale posiada również 1 bln dolarów rezerw. Niemcy z kolei są zadłużeni po uszy.

Obroty bieżące nie pokazują dawnych zaszłości, jednak wszyscy net eksporterzy namiętnie kupują obligacje amerykańskie.

6 komentarzy:

  1. Kupują baaaaaaaaaaaardzo drogo te TBondy

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe dlaczego Niemcy, Włochy czy Japonia są procentowo znacznie bardziej zadłużone od USA mając jednocześnie dodatni bilans handlowy. Co dopiero będzie jak już zupełnie zarzniemy naszą Europejską produkcję

    OdpowiedzUsuń
  3. czy mógłbyś coś napisać o opcjach walutowych, call off, call to, które z tego co słyszałem wykańczają nasze firmy które wybrały tą formę rozliczania się w obecj walucie z bankami. bo nie za bardzo rozumiem jak to działa, a zdaje się że będzie miało niedługo olbrzymi wpływ na naszą gospodarkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. http://www.engdahl.oilgeopolitics.net/Financial_Tsunami/Oil_Speculation/oil_speculation.HTM

    to tak od tematu lekko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. at
    miachał


    prosze:

    http://adamduda.wordpress.com/2008/12/16/opcja-zaglady/

    OdpowiedzUsuń

Rewolucje

Wyrażenie "rewolucja" ma dość krótką historię, bo po raz pierwszy zaczęto go używać na określenie rewolucji w 13 koloniach angiels...