Dziś przedruk z przedwojennego artykułu Karola Zbyszewskiego publikowanego w tygodniku "Prosto z mostu". Niesamowity polot jest w tym wpisie ówczesnego w końcu blogera :) Myślę, że wielu myśląc o historii ma przed sobą ponure czasy, gdzie ludzie toczyli wojny w czarnobiałym kolorze.. Tym czasem było to prawie takie samo społeczeństwo. Ludzie tacy sami jak my, z taki samymi problemami i poczuciem humoru, częstokroć bijącym na głowę naszych satyryków o czym świadczy ten wpis.
Także jęzeli śmiejesz się z pokolenia moherów, jeżeli z pobłażaniem patrzysz na swojego dziadka, który nie nadąża za dzisiejszym światem; uważaj... On w Twoim wieku być może był bardziej lotny i bystry niż Ty z tymi Twoimi facebokami ;)
Ok, już nie przynudzam.. stay tuned, gdyż po artykule jest sonda.
""""""""""""""""
Naturalnie, że wszyscy kulturalni czytelnicy „Prosto z mostu" lepiej wiedzą, kim był Deterding niż ordynat Michorowski, jednak na wszelki wypadek cichutko przypomnę: ten zeszłotygodniowy nieboszczyk był królem nafty, jego kucharka za koszykowe mogła kupić całą Polskę z Apfelbaumem (złoty krzyż zasługi) włącznie.
Pewien Amerykanin tak zachwycił się naszymi szynkami w New Yorku, że postanowił odwiedzić kraj, który produkuje takie arcydzieła. Przyjechał do Warszawy i mówi:
— Chciałbym przeczytać życiorys jakiegoś sławnego Polaka. Kogo chwycić?
—: Księcia Józefa.
— W czym on pracował?
— W wojsku. To był marszałek. Utonął w Elsterze.
— Eeeee, nie. Nieciekawe...
— Może Żółkiewskiego.
— A ten w jakiej branży?
— Hetman. Cecora. Głowa na pice.
— Pfe. To smutna historia. Nie, coś o cywilach.
— Mickiewicza. O! Poeta, wieszcz!
— Dużo zostawił pieniędzy?
— Nic. Pochowano go za składkowe pieniądze.
Rozzłościł się Amerykanin: — U nas czytają życiorysy Rockefellera, Morgana, Forda — nie jakichś matołków bez majtek — ja chcę o takim Polaku.
Okazało się, że nie ma. Polska istnieje od tysiąca lat, ale nie wydała ani jednego człowieka, który by się dorobił olbrzymiej fortuny. Z dziedziny interesów przeszedł do potomności tylko Zabłocki. A proszę zapytać pierwszego z brzegu:
— Jacy są dziś bogacze - Polacy?
Podrapawszy się w łepetynę, bąknie wreszcie:
— Radziwiłł, Potocki, Zamoyski...
Bez sensu oczywiście. Bardzo szacowne rody, ale najniższa referencina z urzędu skarbowego wie, że to żadni bogacze, że zalegają, że można by ich zlicytować do ostatniej szafy. Niby skąd mają być u nas bogaci ludzie? Eskimosi więcej się interesują sztuczną lodownią niż my sprawami handlowymi. Onegdaj w licznym towarzystwie (wszyscy z ukończoną szkołą powszechną) słyszałem rozmowę:
— W Colosseum idzie Barszczewska i Bodo.
— W Casino jest Junosza
— Clark Gable w Rialto.
— Kaczy Cooper w światowidzie.
— Pichelski w Capitolu.
— Myrna Loy w Hollywoodzie.
— Robert Taylor w Romie.
Wiedzieli nawet co idzie w kinie Albatros na Woli. A jak co do dolara wyliczali ile dostaje Shirley Tempie tygodniowo, a ile Sonia Henie.
Zapytałem:
— Po czemu są dziś Starachowice?
Nikt nie miał pojęcia. I nie wiedzieli, że Bank Polski spadł ze 139 do 133, że teraz znów ruszył pod górę, że mając tysiąc Lilpopów można było zarobić 5 tysiący w dwa dni, że Ostrowiec, że Modrzejów...
Czy ludzie rozmawiają o ostatnich zarządzeniach Banku Polskiego? Skądżeż! O pyskówce Wielopolska — Iłłakowiczówna; to ważniejsze.
Jest u nas jakieś nieznośne lekceważenie spraw pieniężnych, jakaś pogarda dla groszorobów, jakiś podziw dla cymbałów, o których mówią z uwielbieniem:
— On jest po uszy w długach!
Jedyny człowiek, z którym poważnie rozmawiam to Gałczyński. Poeta — a jakież trzeźwe spojrzenie na świat. Spotykamy się i Gałczyński mówi:
— Napisałem wiersz. Powinienem zań otrzymać 100 złotych.
— Ani grosza mniej. Ja skleciłem felieton. Słowo daję, że wart 25 złotych. A kto ci daje te 100 złotych?
— Otóż to, że nikt. Podłe te nasze szmaty, własnego interesu nie rozumieją. A kto ci płaci 25 zł za artykuł?
— W tym sęk, że nikt nie chce. Ach, co za wstrętne stosunki! No, do widzenia!
— Serwus!
Rozchodzimy się, po stu krokach dogania mnie Gałczyński, mówi zasapany:
— Wiesz? Rozmyśliłem się. Za ten wiersz powinni mi zapłacić 200 złotych.
— Hee! Masz rację Konstanty, świętą rację. A jak sądzisz? Mój artykuł wart jest 50 zł?
— No, pewnie. Och ta nasza ograniczona, zacofana prasa! Do widzenia.
Przyjemna, pokrzepiająca rozmowa. Taka czysto polska o finansach.
"
[poll id="13"]
Czy znasz znaczenie tytułu tego wpisu? Zapraszam do dyskusji :D
a Hipolit cegielski?
OdpowiedzUsuńREWELACYJNY tekst - gdzie go pan znalazł !!!
OdpowiedzUsuńw bibliotece ;)
OdpowiedzUsuńgenialny ten przedruk, autor uchwycil samo sedno ;)
OdpowiedzUsuńteraz uwazam w Polsce troche sie zmienilo, ale w duzych miastach i tez jakos w zla strone. Ludzie zachlystuja sie kariera w korporacjach i tym, ze dzis dostaja dobra pensje, bonusy i inne.
Jakos nie mysla, ze sa dla korporacji srubka w maszynie, ktora mozna latwo wymienic na inna, a wtedy zostana z reka w nocniku.
Albo inni: zachlystuja sie dostepnymi kredytami, nabiora, nabiora, wybuduja dom, kupia samochod zeby pokazac wszem i wobec a potem tyraja na dwa etaty zeby te kredyty splacac....
1. Nie tylko w Polsce ludzie zachlystuja sie karierami "supergwiazd" na cwierc sezonu, a gardza groszorobami (czy tez raczej nienawidzy wyzyskiwaczy)
OdpowiedzUsuń2. Brak prawdziwych fortun w Polsce nawet przedwojennej ma zwiazek z tym, ze za prawdziwej Polski fortuny te mialy oparcie na wlasnosci ziemskiej, ktora byla w zupelnie niedpowiednim miejscu na mapie swiata w roku 1917.
To ja dalbym cos dla przeciwwagi, pamietnik brata mojego dziadka, ktory razem z pozostalymi bracmi rozkrecal biznes w przedwojennej Polsce. Niestety oryginal napisany na maszynie i nie znam aktualnej lokalizacji.
OdpowiedzUsuńPamietam, ze pierwsza inwestycja byla rozklekotana ciezarowka, ktora zawiezli jablka do wschodniej Polski. Przed sama wojna mieli juz taka furke, ze stawiali ja do zdjec rodzinnych :D Niestety zarekwirowala ja armia.
Potem wichry wojenne rozrzucily braci na rozne fronty nie po tej stronie co trzeba (cos jak dziadka Tuska), ale wiekszosc znalazla sie (dezercja, wyciaganie polskich jencow) w armii Andersa.
Wspomniany wujek w GB juz pozostal i dorobil sie wlasnego domu towarowego. Ci ktorzy wrocili do PRLu wlasny biznes mogli robic tylko w rolnictwie i malych sklepikach.
W zaborze pruskim Polacy uczyli sie od Niemcow gospodarowania (inna sprawa, ze granica Polak-Niemiec byla dosc plynna). W Kongresowce i Galicji Polak to szlachcic-ziemianin albo chlop a przedsiebiorczoscia zajmowali sie Zydzi.
Czy cos sie zmienilo od tamtych czasow? W narodzie moim zdaniem powoli na lepsze, wystarczy spojrzec na przedsiebiorczosc mlodych Polakow w krajach zachodnich. Duzo trudniej wejsc przedsiebiorcom na wyzszy poziom organizacji, ale to przyjdzie z czasem.
Niestety panstwo polskie od tamtego czasu wynedznialo okropnie. Po krotkiej euforii wolnosci wrocily najgorsze praktyki PRLu i wszelkie proby ich usuwania (np. komisja Palikota) koncza sie niezyciowymi potworkami prawnymi.
Z takim garbem jak polskie przepisy, biurokracja, skrajne czepialstwo pierdolow i olewanie waznych spraw nie mamy szans na silna gospodarke.
Mi najbardziej podoba się jazda po autorytetach i to w przedwojennej Polsce. Mysle że jest to wskazanie na skrzywione poczucie patriotyzmu.
OdpowiedzUsuńPolacy maja skłonność do rozpamiętywania swojej martylologii dzielowej. Szczytem patriotyzmu jest znać zywoty księcia który się poświecał w jakiś bitwach Napoleońskich z walce o "wolność i braterstwo" (o wolność, jaką wolność. Napeolen to XIX wieczny hitler bez zapędów rasowo eksterminacyjnych). Znać Hetmana co bronił nas przed turkami... Rozgłaszać wszędzie że to sobieski odbił wiedeń.... i OKay. na pewno to byli mężowie stanu itd ale silne państwo jest wtedy kiedy jest bogate. I o tym trzeba rozmawiać i tu widzieć rówenież patriotyzm, a nie pogardę.
"o wolność, jaką wolność. Napeolen to XIX wieczny hitler bez zapędów rasowo eksterminacyjnych"
OdpowiedzUsuńNo daj już pan spokój...
O ludziach, którzy dorobili się majątku nie uczy się w Polsce przynajmniej od II Wojny Światowej. To chyba wystarczy, żeby nikt o nikim takim nie pamiętał lub nie wiedział (wyjąwszy rzecz jasna ludzi ze specjalistyczą wiedzą, którzy będą w stanie takich wskazać).
OdpowiedzUsuńA z czasów Rzeczpospolitej Obojga Narodów da się wskazać np. dwie osoby, które stworzyły ogromne majątki: Ot Jeremi Wiśniowiecki (potęga rodu to jego właśnie zasługa) czy np. Jan Zamojski (Zamość zaprojektował on właśnie, doprowadził do powstania wielkiej fortuny, do rozwoju wielu miast).
Generalnie mam wrażenie, że próbuje się porównywać kompletnie odmienne od siebie rzeczywistości: XIX wiek w USA i XIX w Polsce (gdzie nie było warunków do robienia pieniędzy). Próby porównywania rzeczywistości XIX wieku w USA i XVII wieku w Polsce również nie są na miejscu- panowały kompletnie odmienne kultury gdzie to na szlachcie i magnatach opierał się rozwój miast a nie na potędze mieszczan.
Idąc tym tropem można zapytać: no i jakiż to Amerykanin dorobił się fortuny w XVII wieku? No i będzie trudno takiego pokazać, bo USA w swojej pierwotnej formie powstało w wieku XVII.
Mall
OdpowiedzUsuńMyśle że to satyra na samych siebie bardziej niż faktyczne szukanie porównań. W przedwojniu było takie powiedzenie, że Żydzi mają kamienice a Polacy ulice w sensie że Polacy na ulicach mieszkali.
Jednak sama satyra mówi, że większość wolała narzekać, niż zabrać się do roboty. Liczyć kto ile zarabia niż pomysleć, jak samemu można się dorobić.
Nie wiem na ile jest to prawda, no ale wyciągnełem artykuł z tamtego okresu, także przypuszczam, ze dużo w tym prawdy.
Wiem że pismo "Prosto z mostu" było antysemickie, ale nie wiem czy akurat z powodu zaradności Żydów. Gdyby jednak z tego powododu, to byłaby to hipokryzja.
Zapewne hipokryzja miała wiele znaczenia. Ale w przypadku naszego kraju należy wskazać bardzo duże różnice historyczne jakie istniały na pocz. XVIII wieku pomiędzy Polską i krajami na zachód od nas. Swoiste 'wyniesienie' mieszczaństwa na Zachodzie nie miało takiego charakteru w Polsce jednak, gdzie w pewnym momencie bardzo dużą liczbą szlacheckich majątków zarządzali obcokrajowcy- w dużej mierze Żydzi właśnie, ale też Ormianie i Grecy. XIX wiek i różnice w stanie posiadania to chyba są konsekwencje tego właśnie.
OdpowiedzUsuńOsobiście skłaniam się do tego, by niepotrzebnie nie krytykować tego jacy jesteśmy jako Polacy, bo to najczęściej odbiegający od rzeczywistości stereotyp a działać z dobrodziejstwem inwentarza i odpowiednio do polskiej mentalności działać. Pozytywnym przykładem są firmy prezentowane przez TVN CNBC Biznes w ramach programu 'firma 2' :) Jak widać można :)
Swoją drogą: do pewnego stopnia 'zły stereotyp Polaka' wywodzi się chyba z konfliktów intelektualistów polskich z końca XIX wieku i pocz. XX wieku. Wygrał pewien prąd i tak to jakoś zostało do naszych czasów. Nawet w szkołach do dziś uczy się 'polskiej mitologii historycznej' miast rzetelnej historii.
A sama satyra: nie jestem specjalistą ale zdaje się, że ostry język w odpowiedzi na przywary to zawsze mieliśmy. :)
Mi koniec tego artykułu (zapewnianie się o wartości swoich wierszy/dzieł/felietonów) trochę przypomina sytuację w polskiej nauce. Profesorzy są "na wysokim poziomie", bo przecież tyle cytowań mają. Fakt, że jeden drugiego cytuje w polskiej prasie naukowej nie szkodzi tutaj za bardzo... Przecież jeden drugiego docenia, no nie?
OdpowiedzUsuńHm... usprawiedliwianie historia, zaszlosciami i tak dalej...
OdpowiedzUsuńA ja sobie mysle.
W o wiele gorszej sytuacji byla Rosja - przez 80 lat komunizmu zniszczono tam wszystko, nie wylaczajac malorolnych chlopow, i setek tysiecy zwyklych ludzi, wyslanych do gulagu.
Spoleczenstwo zylo pod knutem, ani w glowie komukolwiek byly bunty.
A jak jest teraz? Tak, Rosja ma bogactwa, ale to co najbardziej mnie uderzylo to roznica w mentalnosci. Rosjanie nie narzekaja tak jak Polacy, ot machna reka, "wot i zizn, nam rabotac nada". Poczem walna sobie setke i ida robic swoje. Podziwiaja tych, ktorym sie udalo, u nas osoba bogata to synonim zlodzieja; u nich synonim zaradnosci i sprytu.
My grzezniemu w historii, lustracjach, niekonczacych sie oskrzeniach i intrygach - oni sie bogaca i wykupuja coraz to kolejne dzielnice Londynu...
@futrzak
OdpowiedzUsuńW Albanii tez ceni sie osoby ktore praca wlasnych rak doszly do bogactwa. Np. rak trzymajacych wytrych.
@oryginalny post:
Szkoda ze panu Zbyszewskiemu nie przyszli na mysl jego wspolczesni:
- prof. Ignacy Moscicki
- prof. Ignacy Paderewski
- marsz. Jozef Pilsudski
- prof. Stefan Banach
- zmarli juz przedsiebiorcy jak Blikle, Wedel, Cegielski, ktorych frmy jednak prosperowaly
To tak po wyspaniu sie przyszlo mi na mysl.
slav
OdpowiedzUsuńa ten kwiatkowski to za swoje budował?
[...] 15 Ryżową szczotką – przedruk [...]
OdpowiedzUsuń