Pokrywka naszego systemu bankowego zaczyna ostro pyrkać. System wyliczania oprocentowania kredytów tak jakby się zepsuł i jego fundament czyli stopa Wibor nie pokazuje prawdziwego kosztu pozyskania pieniądza. System działał, jak było zaufanie międzybankowe i nikt nie przypuszczał, że ktoś może zbankrutować. Pieniądza było dużo na rynku, to i pożyczano sobie między sobą bez oporów. W sytuacji, gdy każdy jest potencjalnym bankrutem, a cała płynność została pożyczona zachodnim bankom matkom maksując przy okazji limity międzybankowe, na rynku międzybankowym trwa posucha do dziś. Niechęć banków do pożyczania sobie nawzajem pieniędzy spowodowała, że banki chcą przeciągnąć je za pomocą swoich klientów. Choć bardziej pasuje tu określenie wyrwania depozytów konkurencji poprzez atrakcyjne oprocentowanie. Doprowadziło to do wojny depozytowej, a owa wojna do prześcignięcia wiboru przez oprocentowania lokat dla gospodarstw domowych.
Właśnie ten stan powoduje wzburzenie wśród bankowców, gdyż oprocentowanie martwego rynku międzybankowego, na którym mało kto pożycza, jest brane jako podstawę do obliczania oprocentowania kosztów kredytów o zmiennej stopie procentowej czyli prawie wszystkich. Do czego to doprowadziło? Osoba, która wzięła kredyt w roku 2005 i 2006 na marże Wibor plus 0,8% - 1% ma w chwili obecnej wyżej oprocentowane lokaty jak kredyt. Na nie spłacaniu kredytu zarabia! Perpetuum mobile. W chwili obecnej banki nie udzielają kredytów z marżą 1% plus wibor, ale 3-4% plus wibor. Nikt nie jest samobójcą i nie pożycza taniej pieniądza jak go sam uzyskuje. System bankowy jest jednak zapakowany po uszy w długoletnie umowy kredytowe o relatywnie bardzo niskich marżach, będące niżej oprocentowane niż dzisiejsze depozyty.
Prowadzi to oczywiście do dyskusji czym jest wibor i dlaczego nie odzwierciedla kosztu rynkowego (ciekawe linki 1, 2, 3) Pan profesor Pawłowicz chciałby, żeby w umowach kredytowych określać stopę bazową jako wibor lub średnie oprocentowani lokat dla gospodarstw domowych, w zależności która stopa byłaby wyższa. Ma oczywiście racje, że na dłuższą metą doprowadziło by to do spadku oprocentowania i marż, z tym że zapomniał dodać, że tylko dla nowo zawieranych umów kredytowych.
Cóż.. branża myśli, i pewnie niebawem coś się z tego urodzi. Dla kredytobiorców mających korzystne obecne warunki, powinien być to jasny sygnał.. Czytać uważnie listy od banków, czy czasami nie przesyłają jakiegoś aneksu do umowy kredytowej, który zmienia sposób obliczania oprocentowania na bardziej nowoczesny.
HT MM

Ciekawe czy wymyślą nową formę pozwalającą na "działanie prawa wstecz" w umowach. Mogłoby się coś takiego urodzić gdyby problem urósł do kategorii "systemowego".
OdpowiedzUsuńAle mnie nurtuje inne pytanie i na pewno ktoś bardziej zorientowany mi podpowie: sytuacja rynkowa sprawia że marże WIBORowe muszą być "przewartościowane" - tzn. wyższe niż normalnie. Czy fakt że klienci mogą się refinansować oznacza że spokojnie można kredytować się na te wysokie marże bo po powrocie do normy będzie można zrefinansować się na marżę niższą?
A jeśli tak, to czy nie oznacza to przewagi klienta nad bankiem (klient może "refinansować bank", bank nie może "refinansować klienta")?
dokładnie tak. marża jest przewartościowana bo banki sobie musza czymś kompensować niski WIBOR. Teoretycznie może być tak jak mówisz, ale wątpię, żeby WIBOR utrzymał swój status bazy do marżowości, jeżeli taka anomalia będzie się trzymać na dłuższą metę. pisał o tym jeden z autorów źródeł
OdpowiedzUsuńNapewno zaczna jakies aneksiki podsylac. W USA tak banki zaczely robic.
OdpowiedzUsuń@Adam Duda
OdpowiedzUsuńNiestety Łoś nie qma :-(
Przeczytalem definicje WIBORu i nie rozumiem, czemu ten wskaznik nie odzwierciedla prawdziwego kosztu pozyskania pianiadza. Przeciez te liczby (tzn. oprocentowanie pozyczek miedzybankowych) nie biora sie z sufitu i transakcje miedzybankowe musza jednak istniec, zeby mozna z nich bylo wziac srednia. Czemu te transakcje brane do sredniej nie sa reprezentatywne dla calego rynku? I czemu banki sie nie umowia w kilka, zeby sobie w koleczku pozyczyc kazdy drugiemu taka sama kwote na jakis wiekszy procent? Az tak sobie nie ufaja? Poza tym nie qmam czemu WIBOR mialby wzrosnac do gory z poziomu 4% skoro kazdy bank moze sobie na 3.75% wziac krredyt z NBP. Skad moze sie w ogole pojawic sytuacja w ktorej WIBOR bedzie wiekszy od stopy redyskontowej?
TJŁ
OdpowiedzUsuńdokładnie z takimi samymi pytaniami startowałem dopisanie tego arta. i nie sądzę żebym sam wiedział o co chodzi. Zresztą co tam ja, sami praktycy nie wiedzą o co chodzi
proszę poczytaj tutaj
http://www.obserwatorfinansowy.pl/2010/03/16/nie-tylko-wibor-zamienil-sie-w-pusta-deklaracje/
http://www.obserwatorfinansowy.pl/2010/03/16/nie-tylko-wibor-zamienil-sie-w-pusta-deklaracje/
http://www.parkiet.com/artykul/853636.html
http://www.parkiet.com/artykul/32,854476.html
http://www.rp.pl/artykul/9211,445288_Walka_o_depozyty_klientow_bedzie_trwala.html
każdy jakoś pisze obok tematu i nie wskazuje jednoznacznie na przyczynę tego stanu rzeczy.
przy okazji. Wibor to średnia z ofert a nie z transakcji.
Wydaje się że przyczyna tkwi w tym ze banki nie za bardzo mają kasę na pożyczanie bo albo są wydrenowane przez pożyczki do spółek matek, albo wolą pożyczać NBP, bo pożyczanie innym bankom mają zakazane z central. Poza tym, jeżeli są zaangażowane w pożyczki dla spółek matek, to prawdopodobnie mają wyczerpane limity na pożyczki między bankowe, bo rynek rynkiem, ale w polskim systemie mamy jeszcze limity zaangażowania.
Oczywiście to wszytko nie tłumaczy wprost dlaczego wibor z tej racji nie pójdzie po prostu do góry. I zdaje się ze sami bankowcy nie do końca rozumieją sytuacje, bo w końcu niski wibor działa na ich niekorzyść, bo zadłużać się u klientów musza i tak po wyższych procentach, a oprocentowanie starych kredytów stoi nisko.
Na dzień dzisiejszy dobrze jest obserwować to zjawisko i cieszyć się z sytuacji kiedy lokaty sa w stanie z nawiązką spłacać kredyt :D
Być może wkrótce ukaże się jakieś proste wytłumaczenie od jakiegoś praktyka. Narazie jest dziwnie.
@Adam Duda
OdpowiedzUsuńJa juz Adamie wczesniej przeczytalem te odnosniki,ale dalej nic z nich nie rozumialem i dlatego zadalem pytanie pod wpisem. Najbardziej mnie zdziwilo stwierdzenie z odnosnika do "Wibor w ciezkich czasach":
> W praktyce wygląda to tak, że 15 banków o godzinie 11.00
> prezentuje swoje stawki, po jakich przyjmie depozyt (WIBID)
> lub po jakich złoży w innym banku lokatę (WIBOR)
Jesli tak jest obliczany WIBOR i duzy WIBOR jest na reke bankom, to przeciez nic prostszego dla banku jak sie zglosic, ze chetnie zalozy w innym banku lokate na 200%. Wiadomo, ze nikt inny sie nie zgodzi, a WIBOR odleci w kosmos. Skoro to takie proste,a banki tego nie robia, to znaczym, ze istnieje inny powod dla ktorego wysoki WIBOR nie jest dla bankow korzystny.
@Łoś
OdpowiedzUsuńZgodnie z regulaminem istnieje stały maksymalny spread między WIBOR i WIBID. Zatem jakbyś dał WIBOR na 200% to byś musiał podać podobny WIBID i dostałbyś propozycje od innych którzy by chcieli u Ciebie założyć lokatę i masz obowiązek te propozycje przyjąć. Dlatego banki nie mogą wysadzić WIBORu dowolnie wysoko.
Mnie się wydaje że kwestia jest taka że nie można zawyżyć WIBOR z w/w powodów, natomiast zaniżenie WIBOR jest możliwe bo masz obowiązek przyjąć depozyt ale nie masz obowiązku go zgłaszać jeśli stawki nie są korzystne. Więc jak dasz niskie oferty to nic się nie stanie, rynek może nie zawierać transakcji.
Ale dlaczego WIBOR nie jest lekko zawyżony, skoro w crunchu nikt nie ufa i nie chce oddawać gotówki? To przecież obniża ryzyko dostania ofert a nie podwyższa. Więc mogliby teoretycznie "spekulować" w celu podbicia cen swoich kredytów...
@ePortfel
OdpowiedzUsuńZ tym maksymalnym spreadem WIBORu i WIBIDu to masz racje, ale nie do konca. Okazuje sie, ze jak zwykle sa wyjatki. Punkt 11.2 regulaminu:
> 11.2 W przypadku wystąpienia niedostatecznej pł ynności
> polskiego rynku pieniężnego bądź znaczącego wzrostu
> stawek na tym rynku Organizator może okresowo zwi ększyć ,
> określone w punkcie 4.5, dopuszczalne różnice między
> stawkami udzielenia i przyjęcia depozytu na dany termin,
> podawanymi przez ka żdego Uczestnika na Fixing.
A poniewaz "Organizator" to jest
> "Organizator" - Polskie Stowarzyszenie Dealerów Bankowych
> - Forex Polska z siedzibą w Warszawie przy ul.
> Marszałkowskiej 111, zarejestrowane w rejestrze
> stowarzyszeń prowadzonym przez VII Wydział Cywilny i
> Rejestrowy Sądu Wojewódzkiego w Warszawie pod
> numerem RST 1917;
to wynika z tego, ze jak banki sie namowia, to sobie taki spread moga zwiekszyc jak im sie bedzie zywnie podobac, tym bardziej, ze podany w punkcie 11.2 brak plynnosci daje im do reki argument.
Trochę off-topic. Czy coś nie jest dziwne z plagą znikających bankomatów, Euronet likwiduje na razie 30 szt. a straszy likwidacją 700 szt., w moim mieście na rynku Pekao SA likwiduje jeden. Czy to nic nie znaczące fakty czy też są jakieś problemy systemowe. A ludzie (40% badanych) chcą gotówki.
OdpowiedzUsuń@slav: podobno visa przycina znacznie prowizje i to dlatego.
OdpowiedzUsuńpewnie że tak banki mają całą paletę tricków i zagrywek na które nie ma mocnych nawet KNF nic nie poradzi może tylko odbijać piłkę ... najlepsze jest to jak się czyta o naszych "polskich" a jak się przyjżymy to większość ma kapitał zagraniczny hehe
OdpowiedzUsuń@ panika
OdpowiedzUsuńAle są to doniesienia oficjalne, ale brakuje teorii spiskowej ;-)
Ciekawe jakby ktoś zrobił listę zamykanych bankomatów za rok 2010 w całej Polsce korzystając z uprzejmości internautów. Na razie ta wiedza jest rozproszona i trendy trudno wyłowić.
@ slav
OdpowiedzUsuńPowiedziałabym, że bankom kończy się gotówka, więc skorzystały z okazji, żeby zmusić ludzi do przestawienia się na transakcje bezgotówkowe. Komu będzie się chciało stać w kolejce do okienka po gotówkę, skoro można płacić kartą?
@slav: ale jaka ma być ta teoria spiskowa? Że banki z własnej woli rezygnują z dużego kanału zarobkowego?
OdpowiedzUsuń@ath: nie ma takiej opcji żeby się bankom kończyła gotówka. Tyle, ile potrzeba, tyle się dodrukuje. Gotówka to tylko pieniądz obrotowy (najniższy poziom płynności) i może być jej w obrocie znacznie więcej, niż jest teraz; ostatnimi laty przez rozwój mechanizmów kredytowych udział gotówki w obrocie (np. M0/M3) drastycznie zmalał, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wzrósł. Jak ktoś ma paranoję...
@panika
OdpowiedzUsuńPo co drukować, skoro można korzystać z pieniądza w 100% wirtualnego? Tak jest znacznie taniej. Dodatkowa korzyść jest taka, że można śledzić każdą transakcję. W przypadku wypłaty w bankomacie sprawdzenie, na co poszła gotówka, jest o niebo trudniejsze.
Nie zdziwiłabym się, gdyby w niedalekiej przyszłości zaczęto mówić o całkowitej rezygnacji z papieru na rzecz plaskitu.
@ath: sam pisałeś, że lud pracujący pragnie gotówki. No jak pragnie to się im nie odmówi :) Po co ludowi odmawiać, skoro można się przychylić do jego potrzeb? Bo to drogi jest druk banknotów?
OdpowiedzUsuń@panika2008
OdpowiedzUsuńRaczej chodzi o eliminację runu na banki i pozycji : sprawdzam. Pozwala to na bezstresową emisję długu. Wiele markowych banków posiada jedno okienko dla obsługi ruchu gotówkowego i klika bankomatów w dużym mieście.
@slav
OdpowiedzUsuńOstatni kryzys chyba wyraźnie pokazał że problem runu na banki nie istnieje? No to jest jedna z zalet systemu fiat. Chyba że chodzi o run na konta w walucie innego kraju niż ten w którym bank działa lub o runie na pojedynczy bank a nie na system, ale tutaj gotówka nie ma nic do rzeczy - taki run można zrobić elektronicznie.
Gotówka jest kosztowna, bo ktoś musi ją do bankomatu dowieźć, przeliczyć, ochronić, z wpłatomatu przeliczyć, zarejestrować, sprawdzić autentyczność, i tak dalej. Dlatego będą z pewnością dążyli do jej eliminacji, czysta ekonomia.
Ostatni kryzys chyba wyraźnie pokazał że problem runu na banki nie istnieje? No to jest jedna z zalet systemu fiat.
OdpowiedzUsuńoczywiscie że nie istnieje.. zawsze można dodrukować obojętnie jaka ilość gotówki :)
@AdamD
OdpowiedzUsuńOczywiście jak się ma drukarkę, albo przynajmniej toner do niej. Gorzej jak drukarka jest w leasingu, a toner i papier za dewizy - pożyczone , a nie wydrukowane on-site.
[...] Jak widać, mimo corocznej wypłaty zysku aktywa cały czas rosną, a co najważniejsze pieniądz gotówkowy w obiegu rośnie, gdyż ta pozycja jest połączona z poziomem emitowanego zysku. Pozycja zielona, to nic innego jak wchłonięcie nadmiernej płynności sektora bankowego przez NBP, o czym swego czasu pisałem tutaj. [...]
OdpowiedzUsuń[...] wspomnieć należy jeszcze, że w 2010 roku WIBOR okazał się „niewystarczający” (oprocentowanie lokat go prześcignęło). Zaczęto więc wprowadzać do umów „inną [...]
OdpowiedzUsuń