Przy okazji wpisu o dniu wolności podatkowej w Grecji HansKlos zauważył:
No to mamy właśnie obalony kolejny mit, jakoby niskie obciążenia podatkowe przekładały się na znaczne bogactwo obywateli ;-)
Nie wiem czy ktoś miał przekonanie, że niskie podatki przyczyniają się do wzrostu bogactwa.. Ja w każdym razie miałem i ciągle mam :) Z tym, że żeby społeczeństwo mogło się bogacić musi jeszcze zajść kilka czynników. Same niskie podatki niczego nie gwarantują. Somalia, Etiopia, Rwanda, tam gdzie praktycznie nie istnieją podatki, a panuje anarchokapitalizm realny, ludzie nie są bogaci. Pewnie nawet nie są szczęśliwi.
Do powstania dobrobytu muszą zaistnieć warunki sprzyjające gospodarowaniu i znaczną rolę o ile nie największą odgrywa tu stabilny porządek prawny, który jest egzekwowany przez sprawny wymiar sprawiedliwości. Niestety możemy się obrażać na państwo, psioczyć, krzyczeć na korupcje, demoralizacje i zepsucie, ale państwo trzeba naprawiać, a nie niszczyć.
Sukces Europy i Stanów Zjednoczonych owszem... w znacznej mierze wyrósł na wolności, gdyż jest ona niezbędna do planowania przyszłości, do gospodarowania, inwestowania jednak ten dobrobyt mógł powstać dlatego, że owe wolności były bronione przez porządek prawny. Oczywiście popadamy tu w swoistą sprzeczność, gdyż każdy porządek prawny jest pewnym ograniczeniem wolności, gdyż ustala go pewna grupa osób i narzuca go innym. Jednakże w imię racjonalizmu i poszanowania lekcji historii która otrzymywaliśmy przez wieki trzeba zdać sobie sprawę, że działa on na naszą korzyść... Można się spierać o kształt, o formę, o rozciągłość, jednak co do zasady, (pomijając wszelkie totalitaryzmy) jeżeli mamy przestrzegany porządek prawny to jesteśmy w o wiele lepszej sytuacji, niż gdyby go nie było wcale.
Co przyciąga ludzi do gospodarowania w Szwecji czy w Finlandii, w krajach wysoce opodatkowanych?? Kto był i rozmawiał z ludźmi i chłonął trochę ichniej kultury to od razu zauważy, jak wielkie poszanowania prawa jest w tych krajach. Stabilność tego kraju, niezmieniana polityka od lat, brak wojen, nuda w prawie etc... to czynniki znacznie ułatwiające gospodarowanie i czasami te zalety przewyższają niedogodność, jaką niewątpliwie są wysokie podatki. Oczywiście jestem najdalszy od tego, żeby sugerować, że wysokie podatki w jakikolwiek sposób ułatwiają bogacenie się. Chcę tylko podkreślić, że nie jest to warunek jedyny do szybkiego rozwoju.
Druga sprawą jest kultura.. Naprawdę, kto był gdzieś na zachodzie i widział uprzejmość innych nacji ten może zrozumie, że źle się żyje w kraju, w którym ludzie:
- śmieci wyrzucają do lasu
- do rzeki wylewają odpady i fekalia,
- rzucają pety na chodnik
- nie przepuszczają samochodów próbujących zmienić pas ruchu w korku, czy uniemożliwiają włączenie się do ruchu
- plują na ulice
- są opryskliwi w urzędach
- nie przejmują się, że ich pupilek narobi komuś pod balkonem
To wszytko to są małe rzeczy, które składają się na pewną całość.. Całość komfortu życia w danym państwie, a ten komfort przekłada sie na naszą codzienną życzliwość do obcej osoby, na narzekania, etc. Doxa bardzo często kruszy kopie o psie kupy w Polsce i często jest nie rozumiany przez tubylców którzy go oskarżają o postawę antypatriotyczną.. O co chodzi?? Czyżby te psie kupy były takie ważne, żeby to wytykać Polakom?
Tak... są ważne, bo w takim kraju się źle żyje i kto będzie miał możliwości i chęci będzie szukał swojego miejsca gdzieś indziej. Emigrują z reguły ludzie młodzi, przedsiębiorczy, mający coś w głowie. Pójdą wytwarzać bogactwo i płacić podatki w innym społeczeństwie, a to jak najbardziej wpływa na poziom dobrobytu krajowego. Dlatego krucjata przeciwko "psim kupom" może mieć o wiele więcej z patriotyzmu, niż machanie chorągiewką z okazji jeszcze jednego nieudanego powstania.
Zrobiło się poważnie.... zatem poniżej skecz... tym razem dla anarchokolektywistów :) (ht panika2008)
[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=i7fcHmxNuqY&feature=fvw]
bede pierwszy :)
OdpowiedzUsuńWszystko to prawda,
wystarczy pozyc sobie w "cywilizowanym" kraju by odniesc wrazenie, ze przecietny Polak zachowuje sie jak dziecko z domu rodziny uzaleznionej od alkoholu.
Nasza reputacja jest na swiecie bardzo zla, ale w duzej mierze sobie na nia zaslugujemy! Niestety, ale tak wlasnie jest.
Kazdy Polak powinien wyjechac na 5 lat do "normalnego" kraju i z takim bagazem doswiadczen pracowac nad naprawa Polski. Kazdy, a szczegolnie ludzie u wladzy.
Tak wiec, glosujmy na Jarka i pierwszego kota RP :)
"Do powstania dobrobytu muszą zaistnieć warunki sprzyjające gospodarowaniu i znaczną rolę o ile nie największą odgrywa tu stabilny porządek prawny, który jest egzekwowany przez sprawny wymiar sprawiedliwości. "
OdpowiedzUsuńE tam, powtarzasz tylko stary mit, że jeśli państwo czegoś nie dostarczy to tego nie będzie.
"Dlatego krucjata przeciwko “psim kupom” może mieć o wiele więcej z patriotyzmu, niż machanie chorągiewką z okazji jeszcze jednego nieudanego powstania. "
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tym.
Niestety większości łatwiej jest wspominać przeszłość i zwalać winę za obecne niepowodzenia na przeciwności losu z historii, niż ścisnąć poślady i wziąć się do ciężkiej pracy.
Pełna zgoda! Nic dodać, nic ująć...
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nieprzestrzeganie prawa w Polsce wynika m.in. z tego, że mamy mnóstwo debilnych przepisów. Nie można żyć w tym kraju normalnie, nie naginając od czasu do czasu jakiegoś paragrafu. Niestety powoduje to społeczne lekceważenie całego prawa, a nie tylko pojedyńczych przepisów.
OdpowiedzUsuńA ja bym jeszcze odniosl sie do kwestii wysokosci podatkow i tzw. "taniego panstwa". Panstwo nie powinno byc tanie (co najwyzej wydajne/oszczedne), albo jak niektorzy skrajni libertarianie uwazaja, ze im mniej panstwa tym lepiej. To wlasnie panstwo tworzy ten system prawny i pilnuje ladu, wiec nie moze byc tanie/dziadowskie, albo wrecz wypychane ze spoleczenstwa jako nieudaczny byt, ktory nie moze sie rownac z wolnorynkowymi podmiotami. To jest popadanie w skrajnosc i trzeba szukac tego zlotego srodka pomiedzy etatyzmem i rozpasanym socjalem (czesto na kredyt ) w warunkach wolnorynkowych, a skrajnie libertarianskimi postawami gdzie panstwo w ogole jest zbedne.
OdpowiedzUsuńCzesc kwestii tych "kup", czyli ogolnie poszanowania prawa, wartosci wspolnoty, poczucia wspolodpowiedzialnosci za wspolne mienie czy przestrzen publiczna, zalezy od "dobrego obyczaju", ale jednak niemala role odgrywa tutaj sprawne panstwo. Jesli panstwo ma byc sprawne to nie da sie nie placic podatkow. Jesli sie oczekuje od panstwa sprawnego dzialania to niestety trzeba sie na to "zrzucic". ;)
Lepiej pilnowac aby pieniadze byly wykorzystywane z maksymalna efektywnoscia przez adminsitracje, niz wyklucac sie o pare procentow.
Somalia jest położona na jednym z głównych szlaków handlowych świata.
OdpowiedzUsuńWięc walczy tam o wpływy wiele krajów (państw).
Państwa te sponsorują miejscowych do prowadzenia wojen.
Sytuacja w Somalii nie ma nic wspólnego z realnym anarchokapitalizmem.
Więc walczy tam o wpływy wiele krajów (państw).
OdpowiedzUsuńPaństwa te sponsorują miejscowych do prowadzenia wojen.
Sytuacja w Somalii nie ma nic wspólnego z realnym anarchokapitalizmem.
Ale zrozum drogi anonimowy, że tak własnie ludzie na terytorium gdzie panuje anarchokapitalim bronią się przed wpływem obcych państw. takie jakie mają narzędzia do prowadzenia polityki zagranicznej takie mają efekty.. To jest własnie realny anrachkapitalizm.
Ja wiem że w książce wygląda Akap ładniej, ale w praktyce niestety jest inaczej. Ponoć komunizm miał być tez fajny czy cos ? :)
Ender,
OdpowiedzUsuńmam tylko jedną małą uwagę: zamiast tak wielu "powinno" przydałyby się argumenty na rzecz Twoich tez. Bo ja wyczytałem z Twojego komentarza takie coś:
"Powinno być tak, tak tak, a nie tak, tak i tak.". Natomiast nigdzie nie wyczytałem, dlaczego tak powinno być? No bo co ja sobie mogę pomyśleć? Że dlatego, że Tobie się tak podoba?
No daj mi szanse dyskutować, co?:D
@Wróbel: co to znaczy "żyć normalnie"? Jestem przekonany, że można "żyć normalnie" nie naruszając prawa...
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńcóż z różnych danych, które znalazłem na różnych stronach wynika, że podatki w Grecji to coś około 37 % PKB a wydatki to 43 %. Nie są więc znowu tak niskie podobnie jak wydatki. Ale to raczej daje następujący obraz: socjal prawie jak we Francji a podatki jak w Irlandii. I to jest tak na prawdę najlepsze wytłumaczenie. Jeszcze niska pozycja wg. Instytutu Frazera i parę innych rzeczy.
Co do tych podatków to w Irlandii to zadziało (niskie podatki); a w Szwecji na odwrót (w latach 70tych czołowy kraj Europy jeśli chodzi o zamożności - potem spadek i w końcu kryzys lat 90tych - za dużo neoliberalizmu?).
pzdr.
Bo te inne nacje dbają o siebie wzajemnie, o swoje osiedla, dzielnice czy miasteczka, a nie tylko o siebie, swoją własność i rodzinę. Tego dbania można by uczyć w szkołach, w działaniach samorządów, i propagować w mediach, a nie jak obecnie promuje się wyścig szczurów, skutkiem są chamscy nawet na osiedlowych/lokalnych drogach kierowcy, psie kupy, ścieki odprowadzane do rzeki i śmieci wyrzucane w krzaki (bo ich właściciel jest sprytny i oszczędny)
OdpowiedzUsuńNagłaśnianie tematu akurat psich kup to krok w przeciwnym kierunku antagonizowanie lokalnych społeczności dzielenie na tych z psami i bez.
Chcialbym zauwazyc ze Grecja w sensie absolutnym (czy tez realnym) NIE MA niskich podatkow.
OdpowiedzUsuńPrzeciez koszt utrzymywania panstwowego pasozyta nie liczy sie tym ile on dzisiaj zabiera, a ile dzisiaj wydaje.
Grecki pasozyt malo dzisiaj zabieral ale duzo wydawal- a to przeciez nic innego jak przesuniecie podatkow w czasie (badz przerzucenie ich na frajerow ktorzy kupili obligacje badz maja nieszczescie byc pod wladza niemieckiego pasozyta).
Tak ze dyskutowac trzeba o wydatkach, nie podatkach.
@mak:
OdpowiedzUsuń"Co do tych podatków to w Irlandii to zadziało"
Niespecjalnie. Gdyby kwestia bogacenia sie Irlandii zalezala od placonych podatkow to skad obecny ogromny dlug?
Zauwaz, ze Irlandia zaczela rosnac w tempie iscie olimpijskim. Tak szybki wzrost jest napedzany latwym kredytem i najrozniejszymi ulgami dla wielkich korporacji. Rzad irlandzki zrobil duzo, zeby te przyciagnac. Obnizyl tez podatek dochodowych dla zwyklych zuczkow, zeby chcieli przyjezdzac pracowac na takie zadupie jak Irlandia.
Plan sie powiodl, ale na krotka mete. Dzisiaj Irlandia jest zadluzona po uszy.
Płacić podatki, chodzić na wybory, wierzyć w autorytety, czytać GW (a dla równowagi - Rzepę), bić czołem przed prezydentem (żywym i martwym), a jak ojczyzna wezwie to posłużyć za mięso armatnie na jakimś bliższym lub dalszym wschodzie czy zachodzie...
OdpowiedzUsuńPolecam dla zadumy na ten temat fantastyczny wiersz wybitnego socjalisty Tuwima w fajnym wykonaniu Akurat:
http://www.youtube.com/watch?v=7wChlvZbXjY
@Adam Duda
OdpowiedzUsuń> Co przyciąga ludzi do gospodarowania w Szwecji czy w
> Finlandii, w krajach wysoce opodatkowanych?? Kto był i
> rozmawiał z ludźmi i chłonął trochę ichniej kultury to od razu
> zauważy, jak wielkie poszanowania prawa jest w tych krajach.
Wybacz Adamie, ale mieszkalem w Szwecji 2 lata i moge Ci tylko tyle powiedziec, ze w rzeczywistosci jest to kraj troche rozmijajacy sie z Twoim wyobrazeniem o nim. Fakt, ze po kilku miesiacach mieszkania tam mialem wciaz opinie podobna do tej, jaka Ty masz w tej chwili, ale po tym jak pare razy zobaczylem jak ze Szwedow "zlazi politura" to sie kompletnie odkompleksilem.
Jak to sie pieknie zbieglo z moja dzisiejsza rozmowa z przyjacielem na temat prywatyzcji sluzby zdrowia. Moim zdaniem ma to sens pod warunkiem zachowania zasad wolnego rynku, zdaniem mojego przyjaciela, pozwole sobie zacytowac: " i zeby wszyscy byli piekni i zdrowi".
OdpowiedzUsuńPanowie i Panie, pytanie zasadnicze. Czy waszym zdaniem jest w ogole jakakolwiek szansa na istnienie rzadu, ktory stalby na strazy tegoz systemu (wolny rynek), czy jest o po prostu kolejna utopia, o ktora nie warto kruszyc kopi ?
Sam Hayek w swojej ksiazce "Road to serfdom" pisze o rzadach prawa, ktorego zadaniem jest stworzyc swiat, gdzie zachowania ludzkie beda przewidywalne (mowa o stosowaniu sie do regul gry), co ma ulatwic dzialalnosc gospodarcza.
Wszystko to pieknie brzmi ale obawiam sie, ze moj przyjaciel moze miec racje.
@futrzak: Gdyby kwestia bogacenia sie Irlandii zalezala od placonych podatkow to skad obecny ogromny dlug?
OdpowiedzUsuńA co to ma mieć wspólnego z bogactwem obywateli? Irlandia ma GDP per capita wyższy od Kuwejtu i porównywalny z NL, jest krajem autentycznie zamoznych ludzi i jej awans cywilizacyjny jest niekwestionowany.
Dług obecny nie wynika też bynajmniej z socjału którego płace IRL miała odwagę poważnie zredukować. Wynika on głównie z kolapsu ogromnego boomu w RE stymulowanym latami łatwego kredytu oraz z trzech duzych banków które w kryzysie 2008 rząd ratował przed kolapsem zadłużając się po uszy. Kolaps boomu w RE zaciemnia może szerszy obrazek ale IRL jest właśnie całkiem dobrym przykładem do jakiego przyrostu bogactwa obywateli prowadzić może polityka umiarkowanych podatków. Do kryzysu IRL była, notabene, wzorem fiskalnego umiarkowania.
Heniu
OdpowiedzUsuńTak ze dyskutowac trzeba o wydatkach, nie podatkach.
To jest jasne i to pisałem wcześniej wiele razy na blogu.. jednak dyskutujemy tutaj o podatkach, a wiec o tym jak bardzo teraz sa obciązani grecy na swój socjal.
mucha
OdpowiedzUsuńNagłaśnianie tematu akurat psich kup to krok w przeciwnym kierunku antagonizowanie lokalnych społeczności dzielenie na tych z psami i bez.
Nie piętnuje ludzi którzy mają psy. piętnuje ludzi którzy smiecą i niech to brzmi jak antagonizowanie
@ TJŁ
OdpowiedzUsuńWybacz Adamie, ale mieszkalem w Szwecji 2 lata i moge Ci tylko tyle powiedziec
no cóż.. moja opinia opiera się na pół roku Szwecji i na bardzo dobrej znajomej mieszkające w norwegii od lat. Także to nie to że to są jakies wyborażenia.. można mieć inne przeżycia etc.. w końcu w każdym społeczeństwie się znajdą owce róznego koloru. Natomiast nigdzie nie mówiłem że trzeba mieć jakies kompleksy :D
@Wróbel
OdpowiedzUsuń"Moim zdaniem nieprzestrzeganie prawa w Polsce wynika m.in. z tego, że mamy mnóstwo debilnych przepisów."
A mnóstwo debilnych przepisów wynika z tego, że w mętnej wodzie łatwiej rybki łapać;-)
@panika2008
"Płacić podatki, chodzić na wybory, wierzyć w autorytety, czytać GW (a dla równowagi – Rzepę), bić czołem przed prezydentem (żywym i martwym), a jak ojczyzna wezwie to posłużyć za mięso armatnie na jakimś bliższym lub dalszym wschodzie czy zachodzie."
No i nie zastanawiać się nad prawem, bo dur(n)a lex...;-) Dobrostan obywateli można osiągnąć poprzez sensowne prawo działające pro publico bono, stosunkowo wysokie i progresywne podatki, oraz tępienie korupcji i wymuszanie równości wobec prawa. Niskie podatki tworzą doskonały klimat do korupcji, podobnie jak i tanie państwo rozumiane jako niskopłatni urzędnicy i zasoby nie pozwalające na realizacje funkcji państwa. Dopiero sensowne prawo i sprawne państwo sensownie wydające pieniądze ze stosunkowo wysokich podatków może wymusić na właścicielach psów zbieranie kup. W innym przypadku nie ma to sensu, skoro i tak siedzi się po uszy w g.-)
@Cynik9
"Dług obecny nie wynika też bynajmniej z socjału którego płace IRL miała odwagę poważnie zredukować."
Socjał to słowo wytrych. Dla przykładu w Polsce jest socjał i w Irlandii jeż jest, podobno zredukowany;-) Proszę zapytać Polaków, który socjał by wybrali - irlandzki po redukcji, czy polski przed redukcją? No i jak mówimy o redukcji socjału, to na ile, w stosunku do PKB go w tej Irlandii zredukowali? No bo dla przykładu, irlandzki ekonomista Anthony Coughlan w niezależnej polityce walutowej upatruje źródło sukcesu Irlandii. Z kolei, niezależna polityka walutowa w Polsce nie istnieje, bo system bankowy jest w 80% własnością zagranicznych banków.
@smootnyclown
OdpowiedzUsuńWydawalo mi sie, ze dosyc klarownie wylozylem swoja opinie i zdecydowanie jest sie do czego odniesc. Moglbys na przyklad napisac, ze sie nie zgadzasz i mozna miec porzadek prawny bez panstwa i wszystko ureguluje wolny rynek. Taka jest zasadniczo moja teza - aby miec porzadek prawny panstwo musi nas kosztowac. Niestety poleganie na tym, ze w spoleczenstwie "jakos sie to ulozy" bez bardziej formalnych form organizacji spolecznej jest moim zdaniem jedynie przejawem "wishful thinking". Przykladow "failed states" gdzie panstwo jest w rozsypce i nie ma tych strasznych podatkow, codzienna praktyka wspolzycia w spoleczenstwie raczej pokazuje, ze "wolny rynek", jesli mozna to tak nazwac, blizej jest "prawom dzungli" a dane spoleczenstwo dryfuje w kierunku totalnej anarchii.
Swoja droga slowo "powinno" w moim pierszym komentarzu pada tylko raz, a z synonimow pada jeszcze, takze jeden raz, "trzeba". ;)
apropo kup: Jedna Pani zwróciła uwagę właścicielce psa że powinna po nim sprzątać, na co tamta odpowiedziała: 'To nie Filadelfia' :))))))
OdpowiedzUsuńapropo kup: Jedna Pani zwróciła uwagę właścicielce psa że powinna po nim sprzątać, na co tamta odpowiedziała: 'To nie Filadelfia' :))))))
OdpowiedzUsuńno i długo nie bedzie. osobiście naprawde nie rozumiem idac do parku jak moze tyle śmieci leżeć.. nawet w mieskich lasach pełno puszek po piwie kapsli rzuconych na drogę, jakich chipsów....
Przecież tu nie chodzi o opłacenie jakiś służ miejskich żeby to sprzątały.. o nakładaniu podatków na ludzi zeby utrzymać zastępy ekip sprzątających.
A potem organizuje się jakieś dni ziemi dla dzieciaków i to dzieci sprzątają śmieci zostawione przez jakiś ćwoków. Z jakiej racji?
no tak .. to nie filadelfia.
@Adam Duda
OdpowiedzUsuń> no cóż.. moja opinia opiera się na pół
> roku Szwecji i na bardzo dobrej
> znajomej mieszkające w norwegii od
> lat. Także to nie to że to są jakies
> wyborażenia..
To jeszcze zalezy co tam robiles. Starales sie o ichni "personnummer"? Probowales wynajac mieszkanie w Sztokholmie? Probowales zalozyc konto w banku nie majac numeru osobowego? Plynales ze Szwedami promem ze sklepem wolnoclowym na pokladzie? Byles w srodku nocy w sobote w Sztokholmie w srodmiesciu na stacji przesiadkowej?
Nie bede wnikal w detale, ale po 2 latach mieszkania i zycia w Sztokholmie moje zdanie o Szwedach jest takie, ze w wiekszosci sa to prymitywy, myslace tylko o tym jak sie nachlac i trzymane krotko za morde przez panstwo policyjne i szeroko rozbudowany system donosicielstwa.
@Adam
OdpowiedzUsuń"Przecież tu nie chodzi o opłacenie jakiś służ miejskich żeby to sprzątały"
A jak Ty to sobie wyobrażasz? Bez żadnej kontroli las się sam oczyści? Aby ludzie nie wyrzucali śmieci do lasu, to potrzeba zorganizować sprawny system odbioru i utylizacji śmieci. System ten MUSI BYĆ PRZYMUSOWY, tj każdy posiadający dom lub zakład musi mieć zawartą umowę na odbiór śmieci. Tak to działa w Niemczech, a do tego dochodzą strażnicy leśni, którzy sypią kary za zaśmiecanie w lesie i służby publiczne, które las od czasu do czasu sprzątają. Ponadto władza lokalna płaci kary z własnej kieszeni, jak takiego systemu sprawnie nie zorganizuje, a bez pieniędzy z podatków tego nie zrobi.
W Polsce sprawę upraszcza się do wlepienia przez straż miejską mandatu staruszce za to, że pies załatwił się na trawniku. Już jak obok psa pojawi się silny młodzieniec, to straż miejska szybko zmyka, aby broń Boże, psa nie zobaczyć. Bo prawo i jego egzekucja w kraju nad Wisłą nie służy do podniesienia dobrostanu ogółu obywateli, ale do gnębienia maluczkich, czego doskonałym przykładem jest obecna ustawa o broni i amunicji oraz jej wykonanie, gdzie obywatel (podobnie jak w urzędzie skarbowym i ZUS) traktowany jest jak (potencjalny) przestępca.
@Adam Duda
OdpowiedzUsuńJa nie dziwię się, że śmieci wyrzuca się w lesie czy w parku. Przecież zaśmieca się teren wroga, teren cudzy. Te tereny są "nie moje", czyż nie tak? To w pewnym sensie pozytywny uczynek niszczyć niczyje, cudze, a dbać tylko o swoje.
W końcu chcemy aby każdy był wolny, Wielkie Złe Państwo uważamy za wroga i ciemiężyciela, na dodatek nieudolnego. Takie słowa jak "społeczny", "socjalny" nie przechodzą nam przez usta, zawsze tylko ja, mnie, mój ...
Chcieli byście aby ludzie sami decydowali o sobie i brali za to odpowiedzialność, ale nie podoba wam się jak inni chcą z tej wolności korzystać???
@Adam Duda
OdpowiedzUsuńJesli masz znajoma w Norwegii, to ja zapytaj, czy juz wypuscili z psychuszek wszystkie dzieci urodzone w burdelach lebensbornu i czy wyplacili im juz odszkodowania. Tak ze zwyklej ciekawosci, zeby sie dowiedziec jak tym "czysciochom" idzie zamiatanie prawdziwych brudow.
http://www.wprost.pl/ar/7926/Bekarty-Lebensborn/
OdpowiedzUsuńPolska to dziki kraj ... i bananowy co pokazuje zestawienie 2 artykulow z wczoraj: bedziemy mieli najwyzszy przyrost PKB w 2010 w Europie, ale zlotowka traci na wartosci niemal 10% w 3 dni.
OdpowiedzUsuńRoznica miedzy Polakiem (i Wlochem), a Niemcem jest taka, ze Niemiec jak ma zlamac przepis to czuje sie zle ze soba, a Polak poklepuje sie po plecach, jaki to on jest sprytny.
W Polsce jak cos jest wspolne (np przystanki) to sa niczyje i mozna anawet trzeba je zniszczyc. W Polsce stare struktury nadal rzada wiec wewnwtrznie odczuwamy walke z "systemem" jako moralnie i spolecznie uzasadniona. "jebac komune".
Co wczoraj tak sobie myslalem, ze w polsce wszyscy wykonuja prace po amatorsku. tzn pani po plastyce jest ksiegowa, pan po historii jestt managerem, a pan po fizyce jest kierowca. Pan bez studiow jest oczywiscie dyrekorem.
Polecam książkę Hernando de Soto "Tajemnica Kapitału" Autor opisuje w niej ekonomie krajów ameryki łacińskiej gdzie jest dużo wolności ,ale instytucje chroniące prawo własności są niewydolne i dostępne głównie dla bogatych. Jest tam opisany eksperyment gdzie w Peru, autor wraz ze współpracownikami próbował zalegalizować warsztat krawiecki, zajeło to ... 289 dni po 6 godzin dziennie, wypełniania formularzy stania w kolejkach i odwiedzania urzędów.
OdpowiedzUsuńUzyskanie legalnego pozwolenia na budowę domu wymagało odwiedzenia 52 urzędów i trwało 6 lat i 11 m-cy. Podobnie to wyglądało min. w Egipcie , Brazylii czy na Filipinach... itp.
W skutek czego szara strefa w tych krajach jest ogromna, na ochronę prawną stać tylko bogatych i duże koncerny, i to nie brak osłon socjalnych czy niskie podatki są powodem ogromnych nierówności czy panoszenia się zachodnich koncernów w tych krajach , a właśnie fatalne prawo i korupcja z niego wypływająca.
W książce jest też opisana historia rodzenia się praw własności w Europie i USA. Autor uważa system prawny zachodu za jego największy kapitał.
Czytając książkę można odnieść przyjemne wrażenie że Polska to państwo prawa z bardzo sprawną administracją. :)
to jest uwaga ogólna więc problem nie w prawie, ale w organizacji ustroju gospodarczego, tam gdzie przeważa własność prywatna i prawo ją chroni nie ma w zasadzie problemu np z zaśmieconym lasem taki np.
OdpowiedzUsuńHans Klos sugeruje przymus w temacie śmieci, śmiać mi się chce jak słyszę takie teksty, zwłaszcza że Hans wszędzie tępi faszyzm, ale to co proponuje w temacie śmieci to co? FASZYZM. Czyżby słoma wyszła z bucików? czy ktoś wie co to jest anarchokapitalizm? ręce do góry.
Otóż w komunie (np. mieszkania komunalne) zawsze jest syf i milicja, oj żyłem w czasach milicji, ktoś myśli policja? pomyłka, nigdy jej w tym kraju nie było.
W Polsce ciągle jest za dużo urzędów i nie należacych do nikogo dóbr i środków, które wy nazywacie państwowe albo należące do skarbu państwa. Mniej urzędów i więcej własności prywatnej. Marks twierdził że byt kształtuje świadomość, miał rację, dlatego tępił posiadaczy. To jest cel zmian, proste!
Ender:
OdpowiedzUsuń"To wlasnie panstwo tworzy ten system prawny i pilnuje ladu,"
Też popełniasz ten błąd: twierdzisz że jak państwo czegoś nie dostarczy to tego nie będzie. Jesteście już nudni pod tym względem.
I sami się prosicie o to co teraz napiszę :D
Gdzie jest anarchokapitalizm? Patrzycie na anarchokapitalizm codziennie a go nie widzicie. Mianowicie państwa pozostają między sobą w anarchokapitalistycznych relacjach. Nie ma nad państwami jednego superpaństwa a jednak istnieją umowy międzynarodowe czy też międzynarodowe prawo(jak zwał tak zwał) i to nie jest żaden cud. Niestety istniejące obecnie agencje ochrony np. pod tytułem Rosja i pod tytułem Polska wymuszają na swoich klientach (zwanych też obywatelami) umowy takie jakie są im(agencją) wygodne (wtedy nazywają się państwami - taka propaganda pomaga ponieważ nikt się nie buntuje a nawet broni te nieuczciwe agencje ochrony), do tego zamiast specjalizować się w konkretnej dziedzinie jak firmy na wolnym rynku poszerzają swoje usługi o ochronę socjalną, dostarczanie usług medycznych, szkolnictwa itp. Wiadomo nie mają problemów z utrzymaniem przy sobie swoich klientów więc mogą sobie na to pozwolić, jest to zupełnie naturalne zachowanie. Ktoś kto chce ograniczyć rozrost państwa jest z góry skazany na porażkę.
@jacek: magnum słusznie zauważył, że to nie są tereny niczyje, tylko wspólne i to trzeba wreszcie zrozumieć.
OdpowiedzUsuńIm mniejsza wspólnota, tym bardziej pojęcie "wspólne" przekłada się na "w części moje". Jak jest wspólny trawnik dla dwóch rodzin, to żadna do niego nie śmieci. Bo czują, że jest w połowie ich. Jak jest wspólny dla dwóch bloków, czyli z pół tysiąca ludzi, to nikt nie czuje, że jest właścicielem 0,2% tego trawnika i w rezultacie wielu śmieci tam jak tylko ma taką potrzebę.
@HansKlos
OdpowiedzUsuńWysokie podatki = brak wzrostu gospodarczego i tylko tyle, ale i aż tyle. Wprowadź podatki Szwajcarii w Chinach, a wzrostu tam nie bedziesz miał, tak jak nie masz wzrostu w Szwajcarii.
Ender,
OdpowiedzUsuńWydawalo mi sie, ze dosyc klarownie wylozylem swoja opinie i zdecydowanie jest sie do czego odniesc. Moglbys na przyklad napisac, ze sie nie zgadzasz i mozna miec porzadek prawny bez panstwa i wszystko ureguluje wolny rynek. Taka jest zasadniczo moja teza – aby miec porzadek prawny panstwo musi nas kosztowac.
No. A moja teza jest taka, że panstwo nie jest potrzebne do porządku prawnego i pewnego spokoju społecznego. I co Ty na to? Powiesz znowu, że Twoja teza jest inna? Właśnie o to mi się rozchodzi, że poza tezami, wypadałoby zapodać jakiś swój pogląd aksjologiczny, który pozwala takie tezy wypowiadać. Wypadałoby innymi słowy wytłumaczyć, dlaczego uważasz tak, a nie inaczej. Jeszcze innymi słowy: podać jakieś argumenty, coby było z czym dyskutować:)
@vogel100, ad "Marks twierdził że byt kształtuje świadomość, miał rację, dlatego tępił posiadaczy. To jest cel zmian, proste!" - bardzo trafna uwaga!
OdpowiedzUsuńParadoks ograniczenia wolności przez prawo znika, gdy odpowiednio zdefiniujemy o jaką wolność nam chodzi. Pewien bardzo mądry Pan ("... some defunct economist...") wyróżnił trzy możliwe sposoby pojmowania wolności:
OdpowiedzUsuń1. Wolność od przymusu. W sensie braku innej jednostki, która _bezpośrednio_ za nas podejmuje decyzje nas dotyczące. W języku obcym termin to "liberty".
2. Wolność wyboru. Inaczej swoboda, wielość alternatyw przy podejmowaniu decyzji. Wspomniany Pan mówił wtedy "freedom".
3. Wolność transcendentalna, duchowa. Np. poczucie wolności od nałogu, uczucie bycia wolnym od lęku przed śmiercią itp. Ogólnie: "poczucie wolności", "bycia wolnym". To również "freedom".
Wg tego sympatycznego, niestety zmarłego jakiś czas temu Pana, liberalne prawo, które stoi na straży wolności jednostki dotyczy wolności pojmowanej jak w punkcie 1. Oczywiście nie można sformułować prawa tak, aby zachowując skuteczność nie ograniczać swobody człowieka (wolności nr. 2), można jedynie zminimalizować to ograniczenie.
Mądry Pan zakładał, że w społeczeństwie, w którym nad jednostkami nie będą stać inne jednostki z biczem (dosyć dosłownie to rozumiejąc) naturalne, oddolne mechanizmy wolnorynkowej konkurencji z czasem powiększą także zakres wolności numer 2.
Słowem: owa wolność, do której ciągle odwołuje się myśl liberalna to właśnie wolność numer jeden.
Czy Pan miał rację? Do mnie swego czasu przemówił prosty przykład: kiedy stoję przed wielką ścianą i obok stoi człowiek, który zmusza mnie do wspinaczki po niej, to bez względu na ilość możliwych dróg prowadzących na górę nie jestem człowiekiem wolnym. Kiedy stoję przed wielką ścianą i na górę prowadzi tylko jedna droga, którą mogę się wspiąć, a ja z własnej woli podejmuję wspinaczkę, gdyż moim celem jest postawienie stopy na górze - jestem człowiekiem wolnym.
Pozdrawiam autora.
@llukiz:
OdpowiedzUsuń"Wysokie podatki = brak wzrostu gospodarczego i tylko tyle, ale i aż tyle."
Dziwne bo przykłady Szwecji czy Danii, przeczą twemu rozumowaniu.
@volel100
OdpowiedzUsuń"Hans Klos sugeruje przymus w temacie śmieci, śmiać mi się chce"
A nie chce ci się śmiać, że jak masz przyłącze wodociągowe to musisz płacić za ścieki, a jak masz własną studnie, to państwo wymusza na tobie szambo i konieczność jego okresowego opróżniania? Skoro generujesz śmieci, to społeczeństwo i jego instytucje mogą zmusić ciebie do ich utylizacji, a skoro je zutylizujesz, to nie wyrzucisz ich do lasu. To jest to samo prawo, które zakazuje ci wypróżniać się na trawniku w mieście i nakazuje skorzystanie z szaletu, który też jest płatny.
Własność nigdy nie oznacza samowoli, ale odpowiedzialność. Skoro masz działkę, to odpowiadasz za to, co tam rośnie (nawet jak ci ktoś złośliwie konopie indyjskie zasadzi;-), skoro masz psa to odpowiadasz za niego, skoro masz wspólny las, to nie możesz wyrzucać do niego śmieci, a społeczeństwo może zmusić ciebie do opłacenia utylizacji śmieci i ścieków które generujesz, tak samo, jak zmusza ciebie do płacenia podatków. Dotarło? Egzekucja cudzej wolności bywa czasami przykra;-)
"Czyżby słoma wyszła z bucików?" Spójrz w lustro i zadaj to pytanie raz jeszcze;-)
hehe
OdpowiedzUsuńmy polacy uwielbiamy zajmowac sie rzeczami na ktore nie mamy wplywu i vice versa...
Anglicy, Amerykanie i Austrailjczycy to bardzo praktyczni ludzie, Polacy to narod filozofow. Kazdy jest bardzo madry i wie dokladnie jaki swiat powinien i nie powinien byc.
A jak przyjdzie zrobic cos, to nie ma komu.
Panowie, @smootnyclown, @tplewa i inni tez
OdpowiedzUsuńZajmujecie sie tutaj rozkladem teorii wolnosci na czesci pierwsze, a Polacy jeszcze sie nie nauczyli zbierac gowna po swoim psie.
@Krzysztof Lis
OdpowiedzUsuńNp. przepis o wycince drzew na własnej posesji. Wycięcie każdego ponad 5 letniego drzewka zgodnie z przepisami trzeba zgłosić do urzędu gminy. Gdy chcę wyciąć jakieś drzewko na działce mam jechać 10 km do urzędu gminy i prosić łaskawie o pozwolenie na wycięcie drzewa, które zasadziłem sam na swojej posesji za swoje pieniądze? Niedoczekanie. Wycięcie powiedzmy 8-10 letniego drzewa trwa 20 min a na latanie po urzędach zejdzie z kilka godzin.
@Wróbel: znając ten przepis możesz:
OdpowiedzUsuń* wycinać drzewa przed upływem 5 lat od posadzenia,
* sadzić drzewa owocowe, które możesz wyciąć w dowolnym momencie bez pozwolenia,
* występować o zgodę do odpowiedniego organu.
Nie da się? Da się. Chcieć tylko trzeba.
@tplewa
OdpowiedzUsuń"Paradoks ograniczenia wolności przez prawo znika, gdy (...)"
a) Olejemy społeczeństwo i będziemy żyć na własny rachunek w lasach Amazonii
b) Przestaniemy mydlić sobie oczy bzdurami o wolności, uznamy się za człowieka społecznego, czyli dla Ciebie zapewne nie-wolnego
c) Uznamy że istnieje część wolności i jest całkiem dobra, tak jak część jabłka, zamiast całego jabłka. Niestety nigdy nie będziemy wiedzieć, czy 30% wolności to lepiej niż 20%, Kwestia indywidualnego gustu.
Świat bedzie taki piękny, tylko ludzie nie są jeszcze doskonali. Powinni to, powinni tamto, .... kiedy się w końcu poprawią?
OdpowiedzUsuńZawsze ten sam problem. Gdyby tylko ludzie byli inni,.. gdyby tylko ich wychować, zmienić.... Lenin próbował, Stalin próbował, Hitler próbował... i ciągle nic.
Nawet do sprzątania kupy po psie nie można ich wychować, a co dopiero do wolności i odpowiedzialności.
@Wróbel
OdpowiedzUsuń"Wycięcie powiedzmy 8-10 letniego drzewa trwa 20 min a na latanie po urzędach zejdzie z kilka godzin"
Gdyby nie było tych przepisów, to durnie wycinali by lasy w pień, parki zamieniali w pustynie, a ulice pozbawiali drzew. Drzewo rośnie 8-10 lat, a jego wycięcie trwa 20 minut. Kilka godzin na zastanowienie się i zapytanie przedstawiciela społeczeństwa, czy to narusza wolności innych nie jest tutaj jakimś specjalnym utrudnieniem. Polska ma jedno z najniższych procentowo zalesień w Europie, podczas, kiedy optymalne byłoby ponad 50% zalesienie.
chlopaki, zajmijcie sie czyms o wiele bardziej fundamentalnym....
OdpowiedzUsuńSprobujcie z Polakiem wejsc w uklad biznesowy, to zamiast wkladac wysilek w walke z konkurencja i entropia, on bedzie pol dnia zastanawial sie czy go nie chcesz okrasc.... gdy Ty jestes na tyle zajety budowaniem biznesu, ze nawet nie masz czasu na takie glupoty jak kiwanie wspolnika.
moj przyjaciel o tym mowi, poszukajcie "TEDx Richard Berkeley" na youtube lub google video.
1. zaufanie
2. wspolpraca
3. nastawienie tworcze
@magnum @jacek
OdpowiedzUsuńNie wiem jak Panowie, ale ja problem pozostawiania odchodów przez mojego psa w miejscach publicznych rozwiązałem dawno temu. Na obecnym etapie mojego rozwoju intelektualnego zajmuje się zatem innymi problemami m.in. tymi, jakie stawiają przed ludźmi wyalienowane, zdehumanizowane i antyspołeczne idee takie jak liberalizm. Hmmm... a przynajmniej większość ludzi za takie je miewa, najczęściej przed zapoznaniem się z nimi.
Oświecony pragmatyzm, do którego nawołujecie podąża nieodgadnionymi dla mnie ścieżkami. Skrótowo mógłbym je opisać tak: "co tam Einstein (Franklin, Monteskiusz, Mises niepotrzebne skreślić), ja wiem lepiej, a reszta to puste, polskie filozofowanie". Z tego też powodu, gdyby nie cytowany na wstępie fragment nigdy bym się nie domyślił, że Pan Jacek komentuje mój post! Natomiast wnioski w sprawie tego, co rzekomo uważam o naszym społeczeństwie są fantastyczne! Jakimż to cudem Pan do nich doszedł? Jakiś rodzaj internetowej telepatii, który sprawia, że Pan wie lepiej ode mnie co myślę w tym temacie? Skoro to Pana tak interesuje, to czy nie lepiej jest po prostu zapytać mnie co sądzę o wolności w naszym kraju zamiast snuć zupełnie błędne insynuacje?
pozdrawiam.
@HansKlos
OdpowiedzUsuńMoże durnie wycinają drzewa w miejskich parkach. Nie wiem. Nie siedzę w temacie. Ale jakby ktoś u nas na wsi próbował się tym durnym przepisem przejmować, to urząd gminy już NIC innego by nie robił, tylko rozpatrywał podania o wycięcie drzew! Abstrahując od faktu, że skubane nie trzymają przy sobie metryk i jak ich sam nie zasadziłeś i daty nie zapisałeś, to czy ono ma 6 lat, czy 10, wygląda ganz egal...
Takie gadanie, że jak coś nie będzie zakazane, to dziki, ciemny naród to natychmiast zniszczy, to zwykłe zawracanie d...y, na poziomie Faktu, Super Expressu i Sejmu RP. Nawet nie chce mi się z takimi bzdurami dyskutować!
Na poważnie temat gospodarki leśnej tutaj: http://tiny.pl/htxmc
hans napisał : "skoro masz wspólny las, to nie możesz wyrzucać do niego śmieci" otóż ja nie mam żadnego wspólnego lasu i nikt go nie ma nawet kolega hans, dlatego musisz pojąć hans, że
OdpowiedzUsuń1. jeżeli wszystko ma właściciela, poza tzw wspólnym o którym piszesz, to ten właściciel może skopać ci d..pę jak mu tam n.....sz i do tego nie jest potrzebne żadne państwo, tak się uczy ludzi rozumu i kultury!
2. dopóki las będzie niczyj to nikt nikogo nie zmusi do niczego, teraz kolego idź do lasu obejrzyj jak wygląda a potem zobacz kilka filmów Bareii i się dowiesz dlaczego tak jest,
@Hans Klos, Krzysztof Lis
OdpowiedzUsuńZ jednej strony mają Panowie racje, ale podam pewien przykład. Mój znajomy ma na działkach (kupionych w celach inwestycyjnych) sporo brzóz samosiejek. Musi je wycinać, gdy trochę podrosną (po tych 5 latach), bo ewentualny klient nie kupi (albo zapłaci mniej) działki z drzewami o których wycięcie musi prosić urząd gminy (i płacić pieniążki). A tak drzewka by sobie rosły do czasu, aż działka zostałaby sprzedana (może kupujący by część drzew zostawił, w końcu na duże drzewa trzeba czekać latami).
Na blogu Pana Wojciecha Majdy można zresztą przeczytać, jakie inne skutki powoduje to, że jest się "popychadłem" leśniczego.
Pozdrawiam.
@vogel100: tym sposobem wyegzekwować porządek w swoim lesie może tylko ktoś, kto jest silny albo ma pieniądze. A to przecież nie o to chodzi.
OdpowiedzUsuń@Wróbel: ja doskonale rozumiem, że ten przepis jest nieżyciowy. Ale to, co powinniśmy robić to walczyć o to, żeby był zmieniany, a nie go łamać.
Krzysztof Lis
OdpowiedzUsuńjak ktoś ma las to ma pieniądze, ale nie w tym rzecz, prawo własności ma być święte, taka "zasada zasad" principium, i ktoś kto świadczy usługę "sprawiedliwości" tej zasady broni jako podstawowej, nawet "bezpłatnie" tzn. bezwzględnie, bez tego principium nie ma ładu organizacyjnego, wymaga tego porządek rzeczy. Natomiast teraz jak napisał hans: "skoro generujesz śmieci, to społeczeństwo i jego instytucje mogą zmusić ciebie do ich utylizacji" znaczy to, że nie szanuje się prawa własności i nie przychodzi mu nawet do głowy możliwość dobrowolnej wymiany w tym zakresie, pomijam fakt że, komuniści uwielbiają ludzi zmuszać do wszystkiego, oni robią "bycze" interesy na naszych śmieciach, ten proceder wart jest przeanalizowania, dlaczego są koncesje na wywóz śmieci i nieczystości? Eurokołchoz też lubi się tym tematem zajmować i wykłada kasę na te cele.
Co do pozwoleń na ścinanie drzew to chodzi w tym o:
1. mnożenie biurokracji i i rzekomej jej niezbędności co to niby dba o przyrodę (zwierzęta, kobiety, gejów, maltretowane dzieci, robotników, chłopów, janków muzykantów itp i itd,
2. dobrze jest mieć jakieś haki na ludzi, co to własne drzewa ścinają, a sąsiedzi widzą i co robią ... tępią faszyzm.
@vogel100: bzdura. Ja mam kawałek lasu, ale nie mam pieniędzy, żeby postawić tam wartownika, który stłucze tych, co tam śmiecą i zbierają moje grzyby.
OdpowiedzUsuńHans napisał słusznie. To, że państwo ma prawo przymusić Cię czy mnie do właściwej utylizacji śmieci czy ścieków jest właśnie poszanowaniem prawa własności -- wspólnej własności czystych wód podziemnych i niezaśmieconych lasów. Cel jak najbardziej słuszny.
@HansKlos:"Gdyby nie było tych przepisów, to durnie wycinali by lasy w pień, parki zamieniali w pustynie, a ulice pozbawiali drzew."
OdpowiedzUsuńZa przeproszeniem, co Ty pieprzysz. Mówimy o wycinaniu WŁASNYCH drzew, które zasadziłem WŁASNORĘCZNIE na WŁASNYM terenie, a sadzonki kupiłem za WŁASNE pieniądze.
Też uważam ten przepis za skur..syństwo (z rybołówstwem:). Rozumiem, że państwo pilnuje własnych lasów i ogranicza wycinkę, ale niech odpieprzy się od moich "zagajników".
HES
OdpowiedzUsuńTeż uważam ten przepis za skur..syństwo (z rybołówstwem:). Rozumiem, że państwo pilnuje własnych lasów i ogranicza wycinkę, ale niech odpieprzy się od moich “zagajników”.
Jest gorzej
ten przepis odstrasza ludzi od sadzenia drzew u siebie w ogrodach i innych działkach... ja bym miał takie marzenie żeby sobie zasadzić ze 6 dębów i jeść letnie obiady pod konarami, ale jak sobie pomyśle, że nie będę ich mógł ściąć kiedy chce to chyba wybuduje wiatę.
@Adam: słusznie, bo dęby to Ci będą rosły do odpowiedniej wielkości ze 40 lat.
OdpowiedzUsuńAle czy to muszą być dęby? Nie może być na przykład orzech włoski?
@Adam: słusznie, bo dęby to Ci będą rosły do odpowiedniej wielkości ze 40 lat.
OdpowiedzUsuńAle czy to muszą być dęby? Nie może być na przykład orzech włoski?
Ja myślę miedzypokoleniowo :D
@Adam: to tym bardziej, wnuki się z żołędzi pewnie ucieszą, ale z orzechów włoskich ucieszyłyby się bardziej. :D
OdpowiedzUsuń@Adam: to tym bardziej, wnuki się z żołędzi pewnie ucieszą, ale z orzechów włoskich ucieszyłyby się bardziej.
OdpowiedzUsuńE tam.. Co innego mieć w ogrodzie DĘBY niż jakieś orzeszki
@Krzysztof Lis
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Panem, że trzeba walczyć, aby go zmienić, ale dopóki on istnieje, to czy mam biegać przy każdej przecince biegać do urzędnika?
A tak z innej beczki, kiedy będą jakieś nowe wpisy na Pana blogach o domu autonomicznym i tanim domu, bo czekam z niecierpliwością :D
@Wróbel: wystarczy, że wyśle Pan wniosek pocztą. Hurtowo jeden na cały rok, na przykład. :)
OdpowiedzUsuńNowe wpisy... Może w weekend nakręcę trochę materiału, to się nowy odcinek puści. :)
Panowie,
OdpowiedzUsuńpragmatyzm Angoli polega na czyms innym....
Jest jezdnia jednokierunkowa, zakaz wjazdu, czerwone swiatlo.... oczywiscie sa zakazy i przykazy, ale przepisy sa po to by nam pomagac, a nie by nas katowac. Taki jest Londyn. Jeszcze ani razu nie przejechalem rowerem na zielonym swietle ani nie przeszedlem na druga strone ulicy. (koloryzuje :)
Powtarzam:
Pragmatyzm polega na tym, ze przepisy sa dla nas, a nie my dla nich. Ale przepisy nie sa tez po to by je lamac, tu sie ufa czlowiekowi, bo slowo czlowieka cos znaczy.
Zalozenie firmy w UK polega na ... niczym. Mozna wystawiac faktury tak dlugo jak sie nie przekroczy 500 funtow miesiecznie, potem sie ma 3 miesiace na zarejestrowanie dzialalnosci.
Kontrakt ustny o zatrudnieniu jest tak samo wazny jak kontrakt pisemny!
Dajcie spokoj z tymi drzewami, sam karczowalem kilkanascie ponad 10 letnich sosen i swierkow, bo mialy jakas dziwna chorobe. Karczowalem orzech wloski, ktory zmarzl i czeresnie, ktora miala odmiane parcha, ale nie owocowala.... czy drzewo nie owocujace, a moze nawet zdziczale, to drzewo owocowe, czy juz nie?
Pragmatyczne przepisy, to tylko drogowskazy na oceanie bez drog!
Do wszystkich tu, ktorzy narzekaja na brak wolnosci, poprosze o 3 konkretne rzeczy, ktore chcecie zrobic, ale nie mozecie.
i do Adama: jesli forum nie komentuje ani jedna kobieta, to znaczy, ze jest bezuzyteczne - kobiety sa o wiele praktyczniejsze od facetow. Pojedzcie do Japonii...
pozdrawiam czytelniczki
Wydaje mi sie ze odwracacie kota ogonem. To nie bogactwo wynika z porzadku, ale porzadek z bogactwa. Prosty przyklad:
OdpowiedzUsuńPowiedzmy ze mam dom. Jak mam kase i czas to sadze kwiatki, maluje plot, wyrzucam graty z podworka. Jak mam kase ale nie mam czasu, to wynajmuje osobe ktora to bedzie robila.
A jak nie mam kasy to nawet jak mam czas to nie mam ochoty przyozdabiac swojego domku, bo bede sie martwil o rachunki i jedzenie, a nie glupoty. (Prosta teoria Maslowa)
Tak samo panstwo: jesli panstwo jest bogate to ma czas i pieniadze na pilnowanie ludzi aby wszystko bylo ladne i porzadne. Jak w panstwie jest bieda to sa wazniejsze rzeczy niz to czy w lesie leza smieci a pieski sraja na trawniki.
Oczywiscie jak wszystko w przyrodzie, zmiana mentalnosci nie przychodzi natychmiastowo: nie wystarczy dac 1 mln zl biedakowi, aby nagle stal sie osoba bogata, kazdy wie jak koncza takie osoby.
Trzeba lat zycia w dostatku aby wyuczyc pewne zachowania i zmienic mentalnosc z biedaka.
Polska jest na poczatku tej drogi, niestety obawiam sie ze zanim dojdziemy do konca drogi, to juz sie dobrobyt skonczy.
Ale pisanie ze przez psie kupy i smieci Polska jest biednym krajem... Przepraszam ale troche mnie to rozbawilo :)
Azzie, marksisto jeden ;) ("byt określa świadomość" itp)
OdpowiedzUsuń"Dziwne bo przykłady Szwecji czy Danii, przeczą twemu rozumowaniu."
OdpowiedzUsuńJakoś nie zauważyłem by wzrost Szwecji czy Danii nie oscylował od dłuższego czasu koło zera. A w Polsce PKB nam rośnie tylko dlatego że jesteśmy mistrzami szarej strefy.
@Azzie
OdpowiedzUsuńCałkowita zgoda
I jeszcze wykres do mej tezy zamieszczę
http://en.wikipedia.org/wiki/File:Gdp_accumulated_change.png
Najlepiej to zwymyslac an-kapow od fantastow, a potem pisac bajki o "silnym panstwie, ktore dba o obywateli". Ja jakos nie zauwazylem, aby panstwo (szczegolnie demokratyczne) mialo cokolwiek z tym wspolnego. Jedyne co widze to rozrost wladzy i biurokracji, centralizaja i inwigilowanie. Ja oczywiscie jestem niepowazny, ale teoretyzowanie jak to panstwo "powinno" wygladac, jest juz zupelnie na miejscu, bo przeciez samonaprawa, to jedna z podstawowych i czesto spotykanych cech organizmu jakim jest "panstwo".
OdpowiedzUsuń@llukiz:
OdpowiedzUsuń"Jakoś nie zauważyłem by wzrost Szwecji czy Danii nie oscylował od dłuższego czasu koło zera."
Widocznie masz jakieś problemy ze wzrokiem :)
Patrzę na dane z Eurostatu ( lata 2000-2010 ) i jakoś tego zerowego nie zauważyłem.
http://epp.eurostat.ec.europa.eu/tgm/table.do?tab=table&init=1&plugin=1&language=en&pcode=tsieb020
W zaasadzie istnieje dość prosty związek pomiędzy silnym państwem (osobliwie: państwem dyktatorskim!) a zamożnością i porządkiem. Otóż niezależnie od wysokości podatków (zgódźmy się, że niskie pomagają, ale pewnie nie wystarczą - wysokie zaś, na pewno szkodą, choć nie wszystkim w tej samej mierze...), na pewno warunkiem dobrobytu jest wolność. W sensie wolności podejmowania ryzyka, rozpoczynania nowej działalności, eksplorowania nowych lądów lub nowych dziedzin wiedzy. Tymczasem lud generalnie - wbrew obiegowej opinii zresztą, moim zdaniem niczym nie umotywowanej - jest wielkim wrogiem wolności. Tam więc, gdzie "lud" - w sensie: motłoch - ma wiele do powiedzenia i skutecznie artykułuje swoje postulaty (a przynajmniej istotne jest, by się ludowi podlizać, bo to daje dostęp do władzy!), szybko pojawia się wiele rozwiązań antywolnościowych, które niszczą zarówno dobrobyt, jak i porządek (bo zamiast konieczności równania do lepszych - więc i tych rządniejszych i porządniejszych - pojawia się trend równania w dół, czyli do bałaganierskiego lumpenproletariatu, który jest ostatnim stadium rozwoju ludowładztwa, amen). Silny władca, który posiada zasoby i mechanizmy czyniące go w miarę niezależnym od ludu, może dłużej się takim tendecjom przeciwstawiać. A jak się w ten sposób przez kilka pokoleń lud wytresuje, to mu nawet (na krótko, bo starczy raz śruby popuścić, a chamstwo wraca drzwiami i oknami!) przechodzi i nawet puszczony samopas nie będzie - przez pewien czas - ściągał w dół wyłażących na wierzch, a i posporząta po sobie... Chyba walnę o tym posta - jak już wrócę z wycieczki i odeśpię.
OdpowiedzUsuń@Czytelnik
OdpowiedzUsuńNo właśnie... Poza tym polski PKB należy mnożyć przez coś mniejszego niż 1, bo w przeciwieństwie do Szwecji Polska to pustynia naukowo-techniczna i kraj w zasadzie pozbawiony jakiejś rodzimej gałęzi przemysłu. To oznacza, że Polacy żyją głównie z pracy najemnej a renta z tytułu posiadania środków produkcji ich omija.
@Paweł Krawczyk, może Cię zainteresować: http://prawo.vagla.pl/node/9065
OdpowiedzUsuń@panika
OdpowiedzUsuńDzięki, ale e-faktury bez podpisu kwalifikowanego można było zadekretować już od 2001 roku kiedy wyszła oryginalna dyrektywa (2001/115/EC) na ten temat.
@Pawel Krawczyk
OdpowiedzUsuń"Natomiast jeśli mówimy o silnym państwie to nie ma tu jednej przyczyny, ale wszystkie oscylują w jednym obszarze określanym potocznie jako “niska jakość stanowionego prawa” oraz “słaba egzekucja prawa”. Tam leży praprzyczyna wszystkich pozostałych patologii takich jak biurokracja czy korupcja."
I dokladnie pod tym stwierdzeniem sie podisuje. Silne panstwo = sprawne panstwo, a nie panstwo dyktatura, czy jakis moloch administracyjny. Chodzi o sprawnosc i zdolnosc do egzekwowania WSPOLNYCH zasad. Panstwo silne nie musi oznaczac wcale panstwa nieprzyjaznego obywatelowi, lub panstwa ingerujacego w swobody obywatelskie.
Odnosie opodatkowania to nalezy sobie zadac pytanie czy np. Polska ma slabe prawo i niezbyt dobrze egezkwowane to istniejace prawodawstwo, ze wzgledu na niedofinansowanie sektora publicznego i szeroko rozumianej "wladzy", czy tez ze wzgledow kulturowych/historycznych.
@Ender
OdpowiedzUsuńFinanse nie są problemem. Polskie sądownictwo kosztuje powyżej średniej unijnej (patrz w/w raporty) a jakość usług jest niska. Problemem jest niska jakość zarządzania oraz źle pojmowana niezależność wymiaru sprawiedliwości, która zamiast niezależności od nacisków na wyroki jest niezależnością od wszelkich zasad ekonomii i ergonomii procesowej. W niektórych przypadkach - np. służby zdrowia czy informatyzacji - słabe zarządzanie jest konserwowane przez ludzi, którzy czerpią z tego bajzlu personalnie zyski (np. z w postaci wałków na przetargach czy na lekach refundowanych).
Niezależnie jednak od różnych względów kulturowych czy historycznych ostateczna odpowiedzialność za obecny stan rzeczy spoczywa w 99% na kolejnych rządach oraz posłach i senatorach.
Ale pisanie ze przez psie kupy i smieci Polska jest biednym krajem… Przepraszam ale troche mnie to rozbawilo
OdpowiedzUsuńMnie natomiast trochę rozbawiło twierdzenie, że trzeba być bogatym, żeby wiedzieć, żeby nie śmiecić.
@Adam
OdpowiedzUsuńcudowna wrecz riposta, godna samego Sherlocka Holmesa :))
Zaryzykuje posadzenie o logike pewnego pana noszacego muche do garnituru i stwierdze, ze zdanie, ktore Cie tak rozbawilo jest prawdziwe.
Przeglądając Wasze wpisy o wycinaniu drzew można odnieść wrażenie, że naszym prawodawcom faktycznie wreszcie coś się udało. Ten przepis z założenia miał wycinanie drzew UTRUDNIĆ i ograniczyć do przypadków niezbędnych, a nie ułatwić. Jak widać, działa skutecznie, przynajmniej wobec tych, którzy mają jeszcze jakieś skrupuły.
OdpowiedzUsuńAdam Duda:
OdpowiedzUsuńOdnies sie prosze do jakiejs teorii, poruszylem temat piramidy Maslowa. Wg niej potrzeba niesmiecenia jest na samym szczycie (potrzeba samorealizacji, potrzeby estetyczne). Tymczasem czlowiek biedny ma niespelnione najnizej polozone potrzeby: fizjologiczne i bezpieczenstwa.
I tak, czlowiek biedny ktory ma problemy z pieniedzmi na zycie, czuje sie zagrozony bedzie mial kompletnie w d.... smieci, prawa zwierzat, globalne ocieplenie itp itd. Niezaleznie czy jest Polakiem, Niemcem, czy Eskimosem :) Oczywiscie silne panstwo jest w stanie wymusic na nim dbalosc o to, glownie srogimi karami, ale znow wracajac do tego co pisalem powyzej: jedynie bogate panstwo bedzie mialo srodki i mobilizacje aby pilnowac obywateli aby nie smiecili.
Jesli mozesz zaproponowac inna teorie ktora poprze Twoje przemyslenia, chetnie sie zapoznam.
Odnies sie prosze do jakiejs teorii, poruszylem temat piramidy Maslowa. Wg niej potrzeba niesmiecenia jest na samym szczycie (potrzeba samorealizacji, potrzeby estetyczne). Tymczasem czlowiek biedny ma niespelnione najnizej polozone potrzeby: fizjologiczne i bezpieczenstwa.
OdpowiedzUsuńNie mieszał bym piramidy maslowa z wyrzucaniem petów na ulice.. Czy bałaganienie to zaspokajanie jakiejś potrzeby? mówisz samorealizacji ... no nie wiem nie będę sie spierał.
Dzis dosyć miałem ciekawą sytuacje w kontekście tej piramidy. Na parkingu przed marketem obwieszony łańcuchami kark wychodząc z nowej beemki splunał prawie mi pod nogi.. znaczy sie samorealizował się ;)
Jesli mozesz zaproponowac inna teorie ktora poprze Twoje przemyslenia, chetnie sie zapoznam.
Jaką teorię?? chamstwo i bałaganiarstwo trzeba piętnować, gdyż z reguły nic nie kosztuje i tyle. Usprawiedliwianie się biedotą (c'mmon ile ot jest głodujących w polsce?) jest imo nie na miejscu.
W tezach Azzie jest sporo racji, biedni ludzie dosyć często nie mają tzw. zmysłu estetyki i nie przejmują się stanem swego otoczenia. Ważną przyczyną jest też pewnie ich wewnętrzny stan psychiczny, co rzutuje też na ich stosunek do otoczenia. Mieszkam na wsi i znam rodziny z tzw. marginesu społecznego i niestety wiele z nich nie dba o czystość wokół siebie, nawet we własnym domu.
OdpowiedzUsuń@Adam Duda:
OdpowiedzUsuń"Usprawiedliwianie się biedotą (c’mmon ile ot jest głodujących w polsce?) jest imo nie na miejscu."
Może głodujących jest u nas mało, ale bieda nie jest marginalnym zjawiskiem. Do tego często odbija ona swoje psychiczne piętno na osobach nią dotkniętych.
Oczywiscie balaganienie nie zaspokaja zadnej potrzeby gdyz smiecenie nie jest czynnoscia. :) Jest zaniechaniem czynnosci jaka jest utrzymywanie porzadku. Zaniechaniem wlasnie z uwagi na brak potrzeby.
OdpowiedzUsuńMyslalem zeby dac przyklad ze zwierzeciem, ale to mogloby kogos urazic, wiec jeszcze lepszy przyklad z dzieckiem: dziecko rozrzuca swoje zabawki bo nie ma potrzeby porzadku. Ta potrzebe mozna wpoic lub wchlonac, ale ona nie pojawia sie znikad. Nie ma "lepszych" genow porzadnickich, ani strefy klimatycznej sprzyjajacej porzadkowi :)
Jedyne co moze to zmienic, to wiele lat dobrobytu wiekszosci spoleczenstwa, gdzie spoleczenstwo wyksztalci w sobie potrzeby wyzszego rzedu.
Bron Boze jednakze nie neguje potrzeby mowienia o koniecznosci utrzymania porzadku i proby wpojenia tego szerszemu spoleczenstwu. To ma sens, bo jesli nikt wczesniej kupek nie zbieral po swoim psie, to skad ci biedni ludzie maja wiedziec ze tak wypadaloby robic?
Zycze Wam i sobie aby problem kupek na trawniku jeszcze dlugo byl tematem dyskusji i uwagi. Bo niestety ale obawiam sie ze moze on zniknac na rzecz innych problemow, a wtedy bedziemy z zalem wspominac dobre czasy...