wtorek, 4 maja 2010

Grecki dzień wolności podatkowej

Po poprzednim wpisie podniosły się głosy, że Grecja wcale nie ma takich niskich podatków, że wręcz jest to średnia europejska. Trudno porównywać wszystkie systemy podatkowe po stawkach podatkowych, gdyż ilość podatków jak również masa ulg i zwolnień jest ogromna. Z tego gąszczu jednak można wyciągnąć jeden podstawowy wskaźnik, który oddaje nam obraz obciążeń podatkowych płaconych przez społeczeństwa. Jest nim dzień wolności podatkowej (DWP).


Dzień wolności podatkowej liczony jest w bardzo prosty sposób. Oblicza się stosunek wszystkich wpływów budżetowych (lub wydatków) do wartości produkcji w państwie i mnoży się go przez ilość dni w roku. W wyniku tego działania wiemy, ile dni w roku pracujemy na podatki, a ile na siebie. Oczywiście jak w przypadku każdego wskaźnika pojawia się wiele jego wariantów i w prawie każdym kraju liczy się go trochę inaczej, jednak generalna zasada pozostaje taka sama.


Wszystko byłoby proste, gdyby nie to, że bardzo trudno oszacować rzeczywiste obciążenia podatkowe państwa. Gdyby brać tylko wpływy podatkowe, to ominie się wszelkie składki zdrowotne, obciążenia na ZUS, i inne para fundusze rozliczane poza budżetem państwa.


Przykładowo w Polsce, gdyby obierając się na danych z nieocenionego Factbooka, wydawanego przez CIA, dzień wolności podatkowej wychodzi gdzieś w połowie marca, a nie jak podaje Centrum im Adama Smitha 14 czerwca. Z kolej dla Niemiec dane z Factbooka prawie odpowiadają danym podawanym przez Bund der Steuerzahler


Oddzielną historią jest metodologia liczenia uwzględniająca branie wydatków budżetowych czy tylko wpływów budżetowych. Przy zrównoważonym budżecie czy lekkim deficycie nie ma to znaczenia, jednak przy takim deficycie jaki ma Grecja  dzień wolności podatkowej może się przesunąć nawet o miesiąc! Wzięcie do metodologii liczenia DWP wydatków a nie obciążeń podatkowych  ma  taki sens, że każdy dług zostanie i tak kiedyś spłacony z podatków. Zatem dług to również obciążenie, ale w przypadku, że będzie spłacony !! Kto wierzy, że Grecja spłaci swoje długi ręka w górę...


Zestawiając dane z wikipedii, gdzie poszczególne instytuty w danych krajach liczą DWP z danym Greckimi mamy taki oto obraz



Źródła 1, 2, 3, 4

Dla Grecji dzień wolności podatkowej obliczony jako stosunek wpływów podatkowych do PKB za rok 2008.


No więc licząc DWP według powyższej formuły, to  Grecy pracują na podatki 114 dni w roku czyli do 14 kwietnia. Zatem już od trzech tygodni mogą się wyluzować, bo pracują wyłącznie na siebie. Trudno dać tu jednak jakąś pewną opinię, gdyż nie znalazłem instytu liczącego DWP dla Grecji i może on występować trochę później. Jeżeli ktoś ma jakieś rozsądne dane, proszę podać w komentarzach.


Ciekawe ile Niemcom się wydłuży okres pracowania na podatki, żeby Grecy nie musieli za długo pracować :)


[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=waFPmIIFiw4]

20 komentarzy:

  1. Jeśli prawdziwe są dane z poprzedniego wpisu o podatkach w G to DWP powinien tam być tam co najmniej ! o połowę wczesniej niż u nas ( a jest tylko niecałe 2/3).
    Zdaje się że porównywanie ich jest jednak nieco karkołomne ( a przynajmniej w strefie jednej waluty powinno to być bardziej porównywalne) .
    Jednak z obu wynika to samo - Grecja ma podatki jak jakiś wzorcowy liberalny tygrys gospodarczy ( ogólny poziom - nie wgłębiam się w ich rozkład) a budżet ma jak rasowy socialistyczny bankrut...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja w kwestii formalnej. "Dzień wolności podatkowej liczony jest w bardzo prosty sposób. Oblicza się stosunek wszystkich wpływów budżetowych" - chyba nie do końca tak; wpływy z wyprzedaży majątku (np. prywatyzacja), spekulacyjne (rezerwy fx), kapitałowe (obligacje zagr.) itd itp (a przede wszystkim: ze sprzedaży obligacji) nie powinny rzutować na DWP. Na argument że obligacje powinny wchodzić, bo kiedyś będą spłacane, odpowiedź jest prosta: to są przyszłe koszty, i do tego koszty warunkowe (Argentyna itd), a często spekulacyjne (obligacje w walucie, ryzyko stóp).

    OdpowiedzUsuń
  3. Miało być: obligacje w walucie obcej.

    OdpowiedzUsuń
  4. panika... DWP naprawdę się liczy w rozmaity sposób i to co podajesz jest tak samo dyskusyjne, czy trzeba brać wpływ czy wydatki.
    Co instytut to inna metodologia.

    OdpowiedzUsuń
  5. No to mamy właśnie obalony kolejny mit, jakoby niskie obciążenia podatkowe przekładały się na znaczne bogactwo obywateli;-). Aby nie obśmiewać ciągle Grecji, wystarczy spojrzeć na Indie i chociażby Niemcy lub Szwecję. Wniosek z tego płynie zatem inny - niskie obciążenia podatkowe inaczej rozdzielają wśród ludności tubylczej dochód narodowy. Im wyższe obciążenia podatkowe, tym ten redystrybucja dochodu jest bardziej równomierna.

    OdpowiedzUsuń
  6. @hansklos
    "Im wyższe obciążenia podatkowe, tym ten redystrybucja dochodu jest bardziej równomierna."

    Masz oczywiście racje. Najbardziej jest równomierna przy podatkach 100%.

    OdpowiedzUsuń
  7. @HansKlos, implikacja wysokie podatki->równomierna redystrybucja jest fałszywa. Nie słyszałeś o tym, w jakich bogactwach pławią się Mugabe i Gono? Albo o złocie hitlerowców? Albo o dotacjach dla big biznesu w USA?

    OdpowiedzUsuń
  8. @panika2008
    "Implikacja wysokie podatki->równomierna redystrybucja jest fałszywa. Nie słyszałeś o tym, w jakich bogactwach pławią się Mugabe i Gono"

    A tam mają wysokie podatki? W Szwecji i Niemczech mają wyższe podatki niż w USA, Indiach czy w Polsce i stąd w tych krajach rozkład bogactwa jest bardziej równomierny. Tak przynajmniej wynika z załączonego wykresu;-) Proszę zauważyć, że wysokie opodatkowanie związane jest z wysoką progresją podatkową.

    Przykładem implikacji jest stosunek emocjonalny pies-człowiek. O ile pies jest wiernym przyjacielem człowieka, to z tego nie wynika, że człowiek jest wiernym przyjacielem psa;-) Ani Mugabe, ani hitlerowcy psów nie jadali, tfu, nie kochali;-)))

    OdpowiedzUsuń
  9. chetnie zobacze jakis wykres, ktory znaczy cos, co jestem w stanie zrozumiec na wlasnej skorze.

    np: ile zostaje pieniedzy w kieszeni (miesiecznie/rocznie), jesli zarabiam przecietna pensje i chce zyc na pewnym ustalonym poziomie, w zaleznosci od kraju ktory sobie wybiore.

    oczywiscie, zycie na dowolnym poziomie w kraju bogatym jest znacznie tansze niz zycie na takim samym poziomie w kraju biednym.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiara w to że niższe podatki prowadzą do szybszego wzrostu dobrobytu, przypomina mi wiarę keynesistów w to że im więcej wydatków tym większy dobrobyt ( tzw. mnożnik popytowy ).

    OdpowiedzUsuń
  11. Stanisław Chmielewski17 maja 2010 04:36

    Jedyny rozsądny sposób obliczania DWP to porównanie wydatków państwa z PKB.
    Wynika to z prostego faktu, że państwo zbiera podatki w kwocie równej jej wydatkom. To że opodatkowane będą przyszłe pokolenia nie jest do końca istotne, kto wie być może niektórzy przedsiębiorcy i to biorą pod uwagę.
    Oraz z tego, że wszystkie podatki muszą być wliczone w cenę produktu. Producent samochodów czy telewizorów nie ma bowiem gotówki w której są płacone podatki. Ma telewizory i samochody ale tym się nie da zapłacić. Gotówkę ma tylko konsument i to jemu musi ją zabrać, żeby zapłacić swoje zobowiązania dlatego nie ma innego wyjścia jak doliczyć je do ceny produktu.
    Oczywiście, że kredyty to kolejne opodatkowanie. A czy ludzie wierzą w to czy te kredyty zostaną spłacone? Proszę spytać tych którzy pieniądze Grecji pożyczyli.

    OdpowiedzUsuń
  12. Stanisław Chmielewski17 maja 2010 06:24

    Choć biorąc pod uwagę, że pożyczali nie swoje, to oczywiście mogli mieć świadomość, że te środki nigdy nie zostaną zwrócone, czyli zostaną pokryte z emisji nowego pieniądza, czyli inflacji.
    W końcu w jakiś sposób nowy pieniądz musi być wprowadzany do obiegu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jedyny rozsądny sposób obliczania DWP to porównanie wydatków państwa z PKB.

    tylko to nie takie proste. Jaki wydatki sa w Polsce? proszę podzielić wydatki w budżecie do PKB i wyjdzie DWP bardzo wcześnie.

    Cała różnica we wszystkich funduszach pozabudzetowych. Na przykład:
    czy świadczenia emerytalne też wliczać do wydatków państwa? czy nie?
    Jak to porównać do innych krajów gdzie jest większy udział OFE od państwowego ubezpieczyciela?
    A może tez całe tranfery z OFE wliczyć do wydaktów? w końcu są obligatoryjne?

    to tylko jeden przykład, jak trudno jest policzyć i porównywać DWP miedzy państwami.

    OdpowiedzUsuń
  14. stanislaw chmielewski17 maja 2010 11:42

    Nie rozumiem w czym problem, bierzemy wszystkie wydatki administracji publicznej. ZUS oczywiscie tez, samorzady tez, wszystko.
    Skads przeciez musza miec na to pieniadze. Niektore z tych wydatkow byc moze sa nawet rozsadne ale to zupelnie inna kwestia.

    OdpowiedzUsuń
  15. SC

    no to ile tego jest? to raz
    i jak porównywać to pomiędzy krajami, gdzie różne świadczenia są różnie umocowane prawnie jak np OFE.

    OdpowiedzUsuń
  16. stanislaw chmielewski21 maja 2010 13:31

    Czyż CAS nie oblicza swojego DWP właśnie w ten sposób?
    DWP ma pokazać ile płacimy podatków. Myślę, że zgodzimy się, że podatki na armię, policję i parę innych szczegółow należy zbierać więc z pewnością niemożliwe jest, żeby DWP przypadał na 01.01.
    Obydwoje myślę zgodzimy się, że chcemy aby RP realizowała te zadania więc musi mieć na nie środki.
    Co do umocowania prawnego OFE to tak jak pisałem kryterium tutaj jest przymus. Jeżeli musisz uczestniczyć w programach typu OFE to należy to doliczyć do podatków jeżeli nie to nie. Chleb też musisz codziennie kupować a nikomu chyba nie przyjdzie do głowy aby wliczać te wydatki do obliczenia DWP.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czyż CAS nie oblicza swojego DWP właśnie w ten sposób?

    nawet pytałem się Roberta Gwiazdowskiego jak to liczy CAS, bo biorąc liczby z ustawy budżetowej mi "nie wychodzi".
    Niestety w odpowiedzi powtórzył to co jest napisane na WIKI, czyli że mam brać wydatki zapisane w budżecie i podzielić przez PKB razy 365 dni;) No ale tak nie wychodzi :)
    także w sumie ciągle błądze

    OdpowiedzUsuń
  18. stanislaw chmielewski22 maja 2010 00:48

    Tez kiedys sie pytalem Gwiazdowskiego o to. Kiedy staralem sie mu wytlumaczyc, ze wszystkie podatki wliczone sa w cene produktu i ze on sam to przyznaje obliczajac DWP porownujac wydatki budzetowe z suma zakupow wszystkich produktow. Gdyby bowiem brac pod uwage opodatkowanie pracy, VAT, akcyze, etc etc to dzien wolnosci podatkowej musialby wypadac gdyies w okolicach wrzesnia lub pazdziernika.
    Ale szczegolow metodologi CAS w tej sprawie tez nie znam tylko ogolniki jak Ty. Obawiam sie, ze CAS nie liczy np. skladki na ZUS przez co troszeczke zaciemnia obraz sytuacji. Hmm, sprawdze ich stronke ale chyba faktycznie poki nie przedstawia dokladnego wzoru swoich wyliczen nie ma co sie na nich powolywac.

    OdpowiedzUsuń
  19. stanislaw chmielewski22 maja 2010 01:20

    Obawiam, sie, ze tam nic nie znajdziemy. Wiec chyba nalezaloby spodziewac sie, ze DWP policzony po wszystkich przymusowych wydatkach rzadowych jest znacznie pozniej

    OdpowiedzUsuń
  20. Stanislaw Chmielewski22 maja 2010 14:04

    przejrzałem i nie znalazłem am składki na ZUS (nie dotacji) oraz wydatków samorządowych, czy przegapiłem?

    OdpowiedzUsuń

Rewolucje

Wyrażenie "rewolucja" ma dość krótką historię, bo po raz pierwszy zaczęto go używać na określenie rewolucji w 13 koloniach angiels...