środa, 25 maja 2011

Jim Rogers

Świetny wywiad Rogers'a. W szczególności druga część od 2:30 i 8:30.  Jest o surowcach, Glencore, rolnictwie i też w pewnym momencie prowadzący doświadcza iluminacji ;)

[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=FVPt04ySYRE]

[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=IzpRbVbwrVI&feature=related]

 

16 komentarzy:

  1. jim nie odkrywa co prawda ameryki ale mowi bardzo dobitnie i przekonywujaco (co prawda nie trzeba mnie przekonywac do tych tez), tak czy inaczej przylaczylem sie do idei "spread the word" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Maciek porownujesz kondycje panstwa ktore zaciagnelo kiedys olbrzymi dlug zeby rozstrzygnac II wojna siwatowa, ktore po wygranej wojnie zalalo produktami caly owczesny rozwiniety swiat, do panstwa ktore obecnie w czasach wzglednego pokoju pozbylo sie wiekszosci swojej produkcji i nie moze konkurowac z 3x tanszymi Chinami i Indiami, a do tego prowadzi wojny o rope? Wg mnie nie splaca tego nigdy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Maciek,

    tylko kiedy stany miały ten dług, to byli gospodarką eksportową i mogli ciąć wydatki w wyniku zakończonej wojny. A w czasie wojny to oni produkowali na potęgę.

    Teraz nie za bardzo jest co ciąć. wszystko ważne ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawe czy usa też wydają ponad połowę budżetu na wypłate rent i emerytur :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Drugi filmik, 2:03

    "America is in serious shi... eee trouble" :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Crassus, nie bój żaby, jak zepną poślady to dadzą radę. Ale to jest ostatecznie decyzja polityczna, a nie ekonomiczna.

    A sam Rogers... "no food at any price", buahahaha, znowu to pierdolenie że rolnicy będą jeździć lambordżinami? Co oni tam piją w tym szanghaju czy gdzie on siedzi? Nieoczyszczony denaturat?

    OdpowiedzUsuń
  7. Wywiad jest świetny w równiej mierze ponieważ interviewer jest świetny. Jakiż to kontrast do niedouczonych dumbos z rozmaitych cnbc i reszty, bezkrytycznie akceptujących wynurzenia każdego guru... BBC ma pewną klasę do której masy chałturników nie mają się co porównywać.

    Dwie refleksje:

    1. W dyskusji pojawia się b. relewantny problem pogłębiającego się deficytu wody. W tym kontekście nie sposób nie kojarzyć delirium n.t gazu łupkowego w PL z zagrożeniem jaki stanowi to dla b.niewielkich krajowych zasobów wody, a w szczególności negatywny wpływ eksploatacji łupków na rolnictwo i ceny produktów rolnych. Oby główna podobizna "drugiej Arabii Saudyjskiej" z pierwszą nie była w tym że obie importują wodę... ;-)

    2. Glencore który śledzimy w TwoNuggets nie jest IMO najlepszym przykładem spekulacyjnych ekscesów do czego palił prowadzący wywiad. Powstała na bazie management buyout dawnej Marc Rich &Co grupa traderska ewoluowała w kierunku holdingu przejmującego i eksploatującego cały wachlarz kopalin. Moim zdaniem jedną z przyczyn IPO jest przyspieszenie tego procesu i szersze wejście w MA, do czego globalnie notowana kompania jest niezbędna. Owszem, wycena kompanii która w coś 80% dalej pozostaje w rękach insiderów wydaje się wysoka.

    OdpowiedzUsuń
  8. "negatywny wpływ eksploatacji łupków na rolnictwo i ceny produktów rolnych" - http://www.fao.org/worldfoodsituation/wfs-home/foodpricesindex/en/

    W USA wydobycie gazu łupkowego w okresie 1996-2006 eksplodowało - z 0.3 do 1.1 TCF, a ceny żywności stały idealnie w miejscu.

    To nie ten armagedon.

    Cukier też nie kosztuje 10 zł, a miał - wg niektórych.

    OdpowiedzUsuń
  9. @ cynik9
    "W tym kontekście nie sposób nie kojarzyć delirium n.t gazu łupkowego w PL z zagrożeniem jaki stanowi to dla b.niewielkich krajowych zasobów wody..."

    Bez przesady, główną część zasobów stanowią wody powierzchniowe. Stopień wykorzystania dostępnych zasobów wód podziemnych jest u nas generalnie niewielki - widocznie więcej nam nie trzeba. Zagrożenie ze strony "łupków" jest jedynie potencjalne. Większość zasobów (~75 %) to płytkie wody czwartorzędowe i trzeciorzędowe. Na głębokościach 3-4 km, na których znajdują się pokłady łupków, nie ma zasobów użytkowych wód słodkich - od kilkuset metrów do 3 km w dół, to generalnie już tylko solanki i solanki termalne (niżej zaczyna się piekło ;) ).

    OdpowiedzUsuń
  10. cynik9

    "Moim zdaniem jedną z przyczyn IPO jest przyspieszenie tego procesu i szersze wejście w MA, do czego globalnie notowana kompania jest niezbędna."

    Przez ostatnie co najmniej 20 lat Glerncor kupował złoża, kopalnie, huty, zakłady produkcyjne , udziały, przejmował firmy i fakt bycia nienotowaną firmą jej jakoś nie przeszkadzał!

    A może chodzi o coś innego?

    OdpowiedzUsuń
  11. O sprzedaż (części) firmy po wysokich cenach?

    OdpowiedzUsuń
  12. To element wtórny ale czas jest dosyć sprzyjający tu chodzi o emisję obligaqcji zamiennych, które Glencore wyemitował w 2009 r. bo sporo stracił na kryzysie 2008 roku.

    Za Wikipedią:

    "A $2.2 billion convertible bond issued in December 2009 gave an indication of the possibility of an IPO. The convertibles pay a 5 percent annual interest rate until they mature in 2014. However, if by December 2012 Glencore has not gone public or merged with another company, bondholders can sell their bonds back to Glencore at a price which would give investors an annualized return of 20 percent -- "in line with the sort of returns you might expect from equities. This payment could take place from mid-2013, though Glencore will not be penalized if markets turn lower and an IPO is not attractive."

    Kara dla Glencora jesli emisja publiczna nie dojdzie do skutku w wyznaczonym terminie szacowana jest na 500 milionów dolarów, jest więc o co walczyć.

    A tak w ogóle to emisja publiczna obejmie tylko 20 % akcji, choć i tak będzie ogromna bo może osiagnać wartość ok 12 milardów dolków.

    OdpowiedzUsuń
  13. AAA222


    myślę że Cynikowi chodziło głównie o tę wodę, która jest tłoczona pod ziemię w procesie szczelinowania, a tej jest relatywnie sporo i mimo tego co sądzą o niej różne kompanie zajmujące się pozyskiwaniem gazu łupkowego raczej nie nadaje się do spożycia ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. @ Wincenty, nie nadaje się do spożycia, podobnie jak ropa naftowa, wysokozmineralizowane solanki i cała reszta różnych świństw, które tam sobie od zawsze (z naszej perspektywy), spokojnie, w postaci złóż, zalegają.
    Ilość wody stosowanej do szczelinowania jest faktycznie ogromna, szczególnie jeśli poda się ją w litrach, albo najlepiej w łyżeczkach od herbaty. Do szczelinowania jednego otworu potrzeba podobno aż 2.028.841.362 łyżeczek. Tymczasem bez trudu znajdziesz w Polsce szereg źródeł ścieków o emisji na poziomie 608.652.408.602 - 5.680.755.813.622 łyżeczek rocznie.
    Moim zdaniem nie ma co problemu demonizować, po prostu trzeba to zrobić rozsądnie, czyli zgodnie z obowiązującym prawem.

    OdpowiedzUsuń

Rewolucje

Wyrażenie "rewolucja" ma dość krótką historię, bo po raz pierwszy zaczęto go używać na określenie rewolucji w 13 koloniach angiels...