Z reguły staram się nie pisać o wszystkim, gdyż pisząc o wszystkim udowadniałbym, że nie znam się na niczym. Tym bardziej nie piszę o spiskach politycznych, gdyż uważam takie rozważania za dziecinną zabawę, w której dziecko uzurpuje sobie wiedzę o tajemnicach tego świata na podstawie wybiórczych przesłanek. Przecież jest oczywistym i każdy o tym wie. Smoleńsk – zamach, Pearl Harbour - zimna prowokacja Roosvelta, Roslynn – UFO, Wrzesień 2001 – zamach CIA, Lądowanie na księżycu – mistyfikacja, RFID – zniewolenie świata przez NWO itd. Itp.
Dziś jednak pobawię się w dziecko i napiszę dziecinnie naiwny wpis. Tak dla zabawy – w końcu człowiek nie może być zawsze śmiertelnie poważny.
Dziś napiszę że Osama bin Laden zginął w wyniku uderzenia w jego głowę z dużą prędkością dwóch pocisków karabinowych! A napiszę to z racji wysypu denialistycznych wpisów w blogosferze negujących zabicie Osamy w zeszły piątek.
Ja wiem… Zostałem już kiedyś prześmiewczo określony, że wierzę w spiski, ale tylko w te oficjalnie potwierdzone przez rząd. Napiszę dlaczego wierze, że Osama zginął z rąk navy seals. Wierzę dlatego ponieważ – i tu czuje prześmiewcze parsknięcie śmiechem przez denialistów – ponieważ powiedział o tym Barack Obama – prezydent USA.
Dla porządku rozpiszmy wątki w punktach.
- Obama ogłosił osobiście i publicznie, że Osama Bin Laden został zamordowany z jego rozkazu w zeszły weekend. Prezydent w USA jest najcięższa artylerią do ogłaszania narodowi ważnych wydarzeń. Jeżeli zrobił to w tak klarowny sposób, to oznacza, że bierze na siebie pełną odpowiedzialność za prawdziwość tej informacji. Tu nie chodzi o jakieś plamki na sukience Moniki Levinski. Sprawa zabicia Osamy bin Ladena była najwyższym priorytetem dla USA i powodem dla którego wszczęto przez USA jak i koalicjantów wojnę w Afganistanie. Gdyby chciano skłamać, to wydano by oświadczenie przez jakiegoś generała, żeby prezydent miał w razie czego kozła ofiarnego i możliwość wycofania się w razie wpadki. Tak nie zrobiono.
- Dlaczego zabito, a nie pojmano żywcem? Z prostego powodu. Osama bin Laden musiałby być sądzony w Pakistanie gdzie o wyrok skazujący na śmierć bardzo trudno, a o uwolnienie i zamachy bardzo łatwo. Co zrobić z żywym bin Ladenem? Przetransportować go do USA? Guantanamo? I potem co? Proces? Mógł spokojnie jeszcze dostać dożywocie. Zresztą już widzę falę szantażu i żądań uwolnienia Osamy pod groźbą wybuchów w głównych miastach USA czy napadów na amerykańskie ambasady. Będąc prezydentem trzeba podejmować decyzje. Decyzja a priori o zabiciu go podczas akcji była najbardziej pragmatyczna.
- Dlaczego tak szybko rozpuszczono go w wodzie? A co mieli zrobić? Pogrzebać go w ziemi tworząc nową Mekkę dla fundamentalistów? Niech się zbierają teraz nad brzegiem Oceanu Indyjskiego – będą mieć przynajmniej o wiele luźniej, niż wokół czarnego kamienia w Mekkce. A dlaczego szybko? Oczywiście muzułmański zwyczaj o chowaniu w 24 godzinach po śmierci jest pewna przykrywką, ale też i nie ma specjalnego powodu, żeby po zbadaniu, ofotografowaniu i pobraniu próbek ciała magazynować gnijącego Osamę. Temat załatwiony szybko i nie wywołuje dodatkowej dyskusji medialnej co robić z ciałem. A nóż jeszcze Arabia Saudyjska by się o nie upomniała.
- Dlaczego nie publikują żadnych zdjęć? W sumie nie wiemy czy jest co publikować. Skoro dostał dwa razy w głowę to i głowy może nie być. Widok zmasakrowanego ciała Osamy byłby zresztą czerwoną płachtą na szaleńców gotowych w przypływie chorych emocji rozrywać się w każdym wielkim mieście. Znowu – będąc prezydentem – musisz podejmować decyzje, których reperkusje będą spływać na Ciebie. Osobiście pewnie bym też nie publikował zdjęć zwiększających ryzyko zamachów, nawet jeżeli miało by powstać 1000 teorii spiskowych wokół zamachu. Bin Laden to nie Che za którego w tamtych czasie nikt nie chciał umierać w akcie zemsty. Nawet za synów Hussajna ludzie by się nie rozrywali na ulicy. Ale za Osamę?
- Zdjęcia opublikują, ale muszą mieć czas na spreparowanie dowodów post factum! Równie dobrze mogli spreparować super dowody ante factum nie narażając się na jakiekolwiek zarzuty o mistyfikacje. W końcu jeżeli Osamy bin Ladena w ogóle nie było w tej willi i wcale nie mieli nadziei go tam znaleźć, to przecież przy dzisiejszej technice mogliby cały film nakręcić.
- Informacja o zabiciu Osamy była podana po to, żeby z poczuciem sukcesu móc wycofać się z Afganistanu, gdyż amerykański budżet bankrutuje. Niewątpliwie jest to argument, ale on kłóci się z inną teorią, że amerykańskim rządem rządzi przemysł zbrojeniowy – jak rozumiem ta druga teoria automatycznie upada? Poza tym gdyby tak było, to prezydent Bush mógłby już dawno „uśmiercić Osamę”. Była okazja, żeby zrobić to w kontekście wyborów o reelekcję, była okazja, żeby zrobić prezent McCainowi. Jednak tego nie zrobiono. Mięczak?
- Spisek spisek spisek. Spisek jest z reguły możliwy kiedy bierze w nim udział bardzo ograniczona liczba osób. W tym przypadku wszystkich zainteresowanych jest de facto masa. W wojsku muszą widzieć który odział sił specjalnych brał udział w akcji. W administracji są wkręceni to praktycznie wszyscy na górze, generałowie i wiceprezydent Clinton. Wszyscy musieliby brać udział w zbiorowym i świadomym kłamstwie. Istnieje małe prawdopodobieństwo, żeby wraz z upływem czasu nikt nie puścił pary. Nie wspominając już, że w amerykańskiej plutokracji jednak się ci prezydenci zmieniają i każdy inny od Obamy generował by ryzyko ujawnienia mistyfikacji konkurencyjnej partii politycznej. Pamiętacie gonienie za „układem” w Polsce. W USA miałoby być inaczej, gdyby była ku temu tak ewidentna szansa? Aha.
- Osama bin Laden umarł w grudniu 2001 roku na niewydolność nerek, gdyż po zamachu nie miał możliwości robienia sobie dializ. Litości. Jeżeli Osama rzeczywiście wymagał dializy to czy rzeczywiście myślicie, że osoba która zorganizowała szereg skomplikowanych zamachów za miliony dolarów nie potrafiła sobie zorganizować aparatury do domowej dializy? To nie jest taki rocket science, żeby robić to w przy-uniwersyteckich szpitalach w USA.
- To jest niemożliwe, żeby Osama ukrywał się w tak wielkiej willi, a nie w jaskini. Rzeczywiście. Gdyby amerykanie chcieli skłamać na temat zabicia Osamy, to znacznie łatwiej by było kłamać, gdyby spreparowano zamach w jakiejś jaskini, a sam Osama „zginął by w walce od wybuchu granatu”. Ale „zginął w domu od kul karabinowych”. No jakież te służby amerykańskie są głupie, że dali się tak łatwo podejść pod spiskowe teorie.
- Pakistański rząd nic nie wiedział o akcji! No właśnie. Czyż nie wygodniej byłoby zrobić tą mistyfikacje w jakiejś jaskini w kontrolowanym przez marines Afganistanie, zamiast drażnić islamski kraj posiadający broń nuklearną nielegalną akcją wojskową na ich terytorium?
- Mistyfikacja z zabiciem Osamy pojawiał się po to, żeby przyćmić beatyfikacje papieża, największego Polaka w historii Polski! Mistyfikacja z zabiciem Osamy pojawiła się po to, żeby uciąć dyskusje o zamachu w Smoleńsku! - Trudno mi tu znaleźć jakiś komentarz.
Oczywiście ja się nie znam, nie wiem „jak działa mechanizm władzy” i jestem pożytecznym idiotą, tak jakby wszyscy wieszczący mistyfikacje zabójstwa bin Ladena codziennie pili wieczorne wino w gabinecie owalnym Obamy czy Rockefelera czy innego Bilderberga i dyskutowali o kulisach rządów tego świata. Chciałbym jednak żeby wprowadzić pewne elementy logiki do przyszłej dyskusji vel zabawy i odpowiedź na wyżej postawione wątpliwości.
Obama bardzo szeroko się w to zaangażował. Wydał rozkaz zabicia, oglądał akcje, osobiście poinformował. Jeżeli kiedykolwiek by wyszło, że Prezydent USA w tak oczywisty sposób kłamał w żywe oczy wszystkim amerykanom w tak fundamentalnej dla amerykanów i świata kwestii, to zarówno państwo USA na arenie międzynarodowej, zarówno urząd prezydenta USA w kraju, zarówno Obama i wiele pokoleń jego potomków w przyszłości okryło by się niesamowitą hańbą. Archiwa o tej mistyfikacji musiałby być utajnione na setki lat lub na wieki wieków. Zrobić to dla doraźnych i wątpliwych korzyści?
Sorry, I don’t buy it, don’t belive this.
Bardzo dobry wpis. ;)
OdpowiedzUsuńDobry wpis.
OdpowiedzUsuńMusze sie calkowicie zgodzic. Moze jestem naiwniakiem, ale ja tez przyjmuje, ze Osama zostal wlasnie teraz zlikwidowany.
Niestety podwazanie kazdej informacji ze strony wladz jest efektem sposobu sprawowania wladzy. Jezeli raz, drugi i trzeci ktos nas oklamal, to tracimy zaufanie. Okazuje sie, ze rzad bez zaufania spolecznego nie moze funkcjonowac. Samo wygrywanie wyborow to za malo.
slomski.us
Jeden rozkaz prezydenta USA i nie ma człowieka.
OdpowiedzUsuńCzy to jest normalne?
Apropo Pearl Harbour czy WTC, to Churchil również wiedział o planowanym bombardowaniu Coventry. 20 pare lat wcześniej wysłał na podpuchę U-Boota uzbrojoną Lusitanię. I co? Okrył się jakoś hańbą w pamięci potomnych? Zwycięzcy piszą historię.
OdpowiedzUsuńIdźmy po kolei:
1. Obama ogłosił publicznie.. - a co głosił Bush w sprawie inwazji na Irak? Podobno były twarde dowody na broń nuklearną. Czy musimy zakładać, że prezydent USA różni się czymś od takiego np. Putina, który nic nie miał wspólnego z zabójstwem Politkowskiej czy Litwinienki? Naród mu wierzy, naród temu też wierzy. Za rok nikt nie będzie pamiętał o co chodziło.
2. No właśnie dlaczego zabito? Można było porwać do np. Afganistanu i tam skazać. Saddama pokazali po złapaniu i przy egzekucji. A męczennicy muzułmańscy będą tak długo jak wojska Zachodu w krajach arabskich.
3. Dalej nie ma co pisać, i tak ten fakt medialny przyjmujemy na wiarę lub nie.
IMO zaistniała polityczna potrzeba takiego wydarzenia, więc je wykreowano. Kogoś tam na pewno zabili, nie upieram się, że nie był to Osama. Może faktycznie jak już człowiek słyszy w TV, że pszenica czy kawa drożeją z powodu suszy w Rosji/Kongo, albo w Libii wybuchło powstanie i NATO chroni ludność cywilną przed żarłocznym Kadafim, to zbywa uśmieszkiem kolejne wieści z frontu walki z terrorem.
Nie. Powinni zrobić debatę z głosowaniem w kongresie.
OdpowiedzUsuńPodtwórca
OdpowiedzUsuńrozumiem że ty byś sie zdradził z ultrą i ostrzegł coventry. A luistanie to sam bierzesz na wiarę.
A co to takiego "prawo Arabskie"? Kolega ma kłopoty z odróżnieniem Araba od muzułmanina zdaje się.
OdpowiedzUsuńtak. muzułmański zwyczaj
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaa! Pakistan krajem arabskim, kolego poduczcie sie trochę
OdpowiedzUsuń"rozumiem że ty byś sie zdradził z ultrą i ostrzegł coventry"
OdpowiedzUsuńW żadnym wypadku. Ja nie oceniam jego postawy, tylko pokazuję, że realiach politycznych takie rzeczy są powszechne.
O Lusitanii czytałem książkę naukowca ;) i owszem, biorę na wiarę, że jej zatopienie było konsekwencją szeregu działań podejmowanych przez Admiralicję by wciągnąć USA do wojny.
islamskim - szybko pisałem ;)
OdpowiedzUsuńAlez ja nie twierdze, że politycy nie kłamią :) Ja po prsotu nie wierze, że kłamią w tym momencie.
OdpowiedzUsuńCo do kłamania w żywe oczy - swego czasu Bush z pełnym przekonaniem na jakiejś tam radzie ONZ pokazywał zdjęcia (?) broni masowego rażenia, której istnienia nie dowiedziono. I jakoś nikt się tym dziś nie przejmuje, pomimo że to był jeden z głównych powodów rozpoczęcia wojny.
OdpowiedzUsuńNie kwestionuję Twoich argumentów, ale akurat kłamać rząd amerykański potrafi.
Kapsel, ale zauważ jedną rzecz. Bush miał podkładkę, miał dane wywiadu który pokazywał mu to to i to. A że sie wywiad mylił.... ;)
OdpowiedzUsuńTutaj masz obame który mówi - wydałem rozkaz, oglądałem, zabity. Widzisz różnice?
Fakt, już słabo to pamiętam, ale wystąpienie Busha było płomienne i sam uwierzyłem, że ta broń musi tam być... m.in. stąd teraz mam ogromną rezerwę do tego co mówi rząd, nie tylko amerykański ;)
OdpowiedzUsuńBTW - jak tu się podpina pod wątek? czyżbyś jako stwórca bloga miał wyjątkową moc do korzystania z tej możliwości? :>
tak. mam wyjątkową moc. Pierwotnie był przycisk do podpinania się ale nie zawsze działał i wyrzucało komenty. Niestety nie mogłem tego naprawić, to wyrzuciłem przycisk. Z panelu administracyjnego moge zatem się tylko ja podpinać
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie jest to argument, ale on kłóci się z inną teorią, że amerykańskim rządem rządzi przemysł zbrojeniowy – jak rozumiem ta druga teoria automatycznie upada?
OdpowiedzUsuń..wcale nie, bo może jankeska generalicja w końcu zrozumiałe, że naprawdę trzeba zacząć ciąć wydatki, także w wojsku, a wydatki wojskowe najłatwiej ciąć jak się wycofa z Afganistanu i Iraku - po zabiciu Ladena nie trzeba wychodzić z podwiniętym ogonem. Więc po prostu - likwidacja Ladena, jest tylko wygodnym pretekstem do zwinięcia się z Afganistanu i Iraku przy okazji, a Afgańczycy i Irakijczycy ich najmniej obchodzą.
http://foxmulder.blox.pl/2011/05/Osama-bin-Laden-czlowiek-sluzb-cz-1.html
OdpowiedzUsuńZatłukli swego, pewnie, aby sie nie wygadał;-) Podobnie było z Saddamem, też zbuntowany agent CIA.
Ja tam nie wierzę w żadne teorie spiskowe, za to co rusz widzę spiskowców, ostatnio Obamę, co spiskował przeciw Osamie - za bilion dolarów;-)
Pełna zgoda.
OdpowiedzUsuńOstatni porządny spisek to był na życie arcyksięcia Ferdynanda. Nawet zamach na Olofa Palmego nie jest już, w moich oczach, taki... spiskowy.
"Nie. Powinni zrobić debatę z głosowaniem w kongresie."
OdpowiedzUsuńwujek Stalin byby dumny.
Dawno nie czytałem tak ciekawej argumentacji dla tezy broniącej oficjalnej wersji jakiegoś wydarzenia. Dzięki!
OdpowiedzUsuńZastanawiające jest też to, że wytropienie Bin Ladena zajęło Amerykanom na początku XXI w. aż 10 lat. Agenci NKWD zwykle potrzebowali kilku miesięcy, żeby dopaść kogokolwiek, gdziekolwiek na świecie. Ale pewnie mnóstwo wpłyowych sił (w Pakistanie, ale też w USA) nie chciało tego wytropienia.
@mantrid
OdpowiedzUsuńLudzie nie powinni widzieć jak robi się kiełbasę i politykę.
mantrid... Stalin? tylko on na tym świecie podejmuje takie decyzje? Czy może wszystkie kraje?
OdpowiedzUsuńCo Ty byś zrobił
Pics or it didn't happen!
OdpowiedzUsuńMały żarcik Googla z okazji ataku na Osamę.
OdpowiedzUsuńCiekawe komentarze :)
http://www.ritholtz.com/blog/2011/05/fun-with-google-maps-osama-bin-ladens-hideout-compound/
Jeśli naprawdę dopadli go dopiero teraz ( i pod Islamabadem) to jest to słaby powód do chwały. Po pierwsze oznacza że amerykańskie wpływy w Pakistanie są bardzo słabe a teraz będą jeszcze słabsze.
OdpowiedzUsuńArgumenty za gospodarza są przekonywujące ale dobrze jest pamiętać mi o ostatnich doniesieniach ( angielska pracownica wywiadu zdradziła jakoby Churchill -Giblraltar itd)
Być może. UK wiedziało dużo wcześniej o Katyniu, gdyż znało temat z podsłuch na enigmie, jak dowódcy niemieccy korespondowali między sobą. Nie poinformowano Polaków o tym, gdyż obawiano się stracić koalicjanta i dekonspiracji enigmy. Takie kulisy polityki i takich ukrytych decyzji jest na pewno jeszcze cała masa. Ale cóż z tego?
OdpowiedzUsuńw gruncie rzeczy wszystko co autor wpisu objawił nie jest ani kontrowersyjne ani nieprawdopodobne, najsłabszymi elementami egzekucji na Bin Ladenie, zakładając, ze to jego zabito: 1) jest czas, 10 lat po zamachach przypisanych jego organizacji, podejrzanie długo chodził na wolności, pytanie dlaczego pozwolono mu tak długo żyć? i 2) jeżeli był bez broni dlaczego zastrzelono go na miejscu, czyli jakie tajemnice zabrał do grobu, absolutnie gdyby chodziło o ukaranie złoczyńcy spokojnie można byłoby "zrobić" proces.
OdpowiedzUsuńMożna odnieść wrażenie, że facet żył na uboczu, z rodziną i zajmował się podobną pracą konspiracyjną jak niejaki Lenin. Stawiam tezę, że ktoś uznał, że stracił przydatność a nawet mógł w czymś przeszkadzać. Widocznie więc rzeczywistość nie pozwalała zrobić wielkiego sądowego show, tylko malutkie bum.
Panie Naiwny. No i już się okazało że prezydent Obama nie ogladał ze swoją świtą żadnej transmisji z akcji, bo takiej nie było, ani nie ma takiego filmu. Jak pan to wytłumaczysz, że codziennie ujawniane są nowe i to zupełnie inne fakty z przebiegu akcji? Np. na początku twierdzono że "ciało przewieziono do Afganistanu i pochowano w morzu" :)), że zabito żonę, itp
OdpowiedzUsuńSprawa zaczyna przypominać politykę informacyjną ws smoleńskiej, jako żywo.
Panie AR, jakoś na tym forum nie znalazłem oficjalnego oświadczenia wojska Amerykańskiego, że atak na perl harbour był sprowokowany przez Roosvelta, jak i też nie znalazłem, żeby Prezydent INTECJONALNIE zataił inforacje o ataku na PH
OdpowiedzUsuńtommi
OdpowiedzUsuńNo i już się okazało że prezydent Obama nie ogladał ze swoją świtą żadnej transmisji z akcji, bo takiej nie było, ani nie ma takiego filmu. Jak pan to wytłumaczysz, że codziennie ujawniane są nowe i to zupełnie inne fakty z przebiegu akcji?
Tak to wytłumacze, ze za dużo oglądacze telewizji, a za mało żródłowych informacji administracji. Czy Obama powiedział że oglądał na żywo akcje? Nie? To o co Panu, Panie tommi chodzi?
Ja rozumiem, że jak ktoś pokazał zdjęcie to wielu sobie wyobrażało, że obama na zywo oglądał i jeszcze joystickiem osobiście kierował jakimś działkiem ale c'mmon.
Widział zdjęcia z akcji i tyle.
Np. na początku twierdzono że „ciało przewieziono do Afganistanu i pochowano w morzu”
Kto Twierdził? Obama czy telewizja. Jeszcze raz uczulam. Mniej telewizji.
pepe
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście. premier bhutto pół zdaniem aporos innego tematu wtrąca informacje o zabiciu symbolu terroryzmu od 9/11. Please.
Mamy go! :)
OdpowiedzUsuńhttp://fun.noshit.pl/lubie/50166
Trudno jednocześnie twierdzić, że spisek jest niemożliwy, bo za dużo osób brało by w tym udział i jednocześnie twierdzić, że zakazano żołnierzom brać Osamę żywcem, żeby nie mieć kłopotów. Poza tym, do tego spisku wystarczą dwie osoby. Fałszywy informator i ktoś kto szybko potwierdzi tożsamość Osamy. Resztę załatwia machina wojskowa.
OdpowiedzUsuńPonadto należy pamiętać, że zamordowano człowieka bez sądu. Te wiwatujące tłumy i wszechobecna radość jest co najmniej nie na miejscu.
Może warto w tej dyskusji przytoczyć wypowiedź historyka Profesora Pawła Wieczorkiewicza z wywiadu udzielonego Rzeczypospolitej w 2009 roku.
OdpowiedzUsuń"Panie profesorze, czy w swoich analizach nie przecenia pan roli tajnych agentów i służb?
Historyk, który mówi krytycznie o tak zwanej spiskowej teorii dziejów, jest historykiem niepoważnym, hołdującym historii dla idiotów lub prostaczków, którzy wierzą w to, co widzą w telewizji i czytają w gazetach. Jest bowiem historia prawdziwa i historia medialna, fasadowa. Ta prawdziwa w dużej mierze toczy się za kulisami. A za nimi działają przede wszystkim tajne służby."
http://niepoprawni.pl/blog/164/rewelacyjny-wywiad-z-sp-prof-pawlem-wieczorkiewiczem-dlaczego-rzeczpospolita-czekala-2-lata
Ależ Czytelniku prasy.
OdpowiedzUsuńJa się jak najbardziej z Pawłem Wieczorkowiczem zgadzam. Mało tego czytałem jego książki.
Tylko powiedz mi, ile ma sensu kwestionowanie KAŻDEJ informacji władzy nie mając żadnego aparatu poznawczego ponad interent i doniesienia medialne. Czy to nie jest żałosne?
I co napodstawie tego, że służby odgrywają znaczną rolę w polityce, a w TV jest masa nieprzydatnych inforacji, mam nie wierzyć że zabili Osamę w piątek?
Historycy dostaną swoje materiały za kilka pokoleń i pewnie bedą mogli pisać swoje rozprawy czy był spisek czy go nie było. Ale i tak pewnie dostaną takie materiały, żeby nic nie wyszło ponad "standardowe działania za kulis". Wieczorkiewicz też badał udostępniane dokumenty, a nie prawde objawioną.
widok pijanego tłumu nastolatków skandującego "USA! USA!" oraz dzieci z transparentami
OdpowiedzUsuń"yes! he is dead"
...bezcenne
Szanowny Autorze skoro się Pan zgadza z Profesorem Wieczorkiewiczem to jak mam się odnieść do Pana słów
OdpowiedzUsuń"Tym bardziej nie piszę o spiskach politycznych, gdyż uważam takie rozważania za dziecinną zabawę, w której dziecko uzurpuje sobie wiedzę o tajemnicach tego świata na podstawie wybiórczych przesłanek. "
natomiast jak widzę Pana argumenty również powstały na podstawie owych "wybiórczych przesłanek" chyba, że zostały one Prawdą Objawione.
Jednak jak widzę wyjaśnia Pan to sam :)
"Dziś jednak pobawię się w dziecko i napiszę dziecinnie naiwny wpis."
:)
otóż to. Uważam to za zabawę.
OdpowiedzUsuńTymniemniej proszę się odnieść do argumentów podanych we wpisie za teorią antyspiskową zabicia Osamy, bo o tym jest ten wpis, a nie o tym czy istnieją spiski czy nie.
A mnie zastanawia jedno. Większość ludzi którzy nie wierzą bezkrytycznie każdej informacji podawanej w mediach zauważyła, że "coś tu jest nie tak", zaczęła przynajmniej podejrzewać szwindel. Stąd tyle "teorii spiskowych".
OdpowiedzUsuńUSA z pewnością miały przygotowany plan jak zachować się w przypadku schwytania/zabicia ibn Ladena. I wreszcie kiedy do tego dochodzi wszystkie działania układają się w jedną całość -> nie ma nic pewnego, poza oficjalnym oświadczeniem, żadnego empirycznego dowodu. Przecież planiści w Pentagonie, Białym Domu czy gdziekolwiek indziej zdawali sobie sprawę, że będzie to rodziło domysły, spekulacje. A jednak postąpili właśnie tak.
Błąd w sztuce czy jednak jest coś na rzeczy?
Dobrze piszecie, kolego. To jest znakomity moment by oddzielić publicystów stąpających po ziemi od fantastów. Zwykły człowiek g…o wie co się tam stało więc musi być jasnowidzem lub frajerem żeby o tym pisać. Eh, i Ty, cyniku9 … ?
OdpowiedzUsuń[...] mojego dziecinnie naiwnego wpisu o argumentach przemawiających za faktem zabicia Osamy w zeszły weekend, szanowny kolega Cynik9 [...]
OdpowiedzUsuńa ja z innej beczki. Wszyscy mówią o tym czy Osama został zabity teraz czy wcześniej czy spisek czy nie spisek. Historia uczy(zwłaszcza ta najnowsza), że wszystkie takie "doniosłe" wydarzenia mają swoje konsekwencje w przyszłości. Pytania do wszystkich:
OdpowiedzUsuń- Czy zabicie Osamy Bin Ladena to pretekst do wyjścia wojsk amerykańskich z Afganistanu?
-Jeśli armia amerykańska wyjdzie, wyleci , wyjedzie (kto co woli) z Afganistanu to gdzie wejdzie, wleci, wjedzie (kierunek południe czyli Iran czy może bliski wschód )?
Ropa akurat jest i tu i tam więc może oba kierunki??