czwartek, 28 lipca 2011

Broń

Na temat rozpowszechniania prywatnego używania broni napisano juz tony bitów. Pisał o tym Doxa, Cynik9, De Republica Emendanda.


Osobiście przeżyłem kradzież z włamaniem, gdzie machaniem rękoma musiałem płoszyć złodzieja oraz zwykłą kradzież. Całkiem niedawno najbliższe mi osoby przeżyły atak ekshibicjonisty-onanisty. Wycelowana lufa bardzo szybko studzi zapędy agresora. W każdym z tych przypadków rola policji ograniczała się co najwyżej do spisania protokołu ze zdarzenia. Nie mam w tym żalu do policji. Siłą rzeczy, kryminaliści popełniają przestępstwa tam, gdzie policjantów nie ma. Gdyby policjanci mieli by chronić każdego, każdy musiałby mieć swojego osobistego policjanta. Wygodniej i ekonomiczniej jest nosić pod pachą broń zamiast policjanta. Policja co do zasady zwalcza przestępczość post factum. W czasie gdy przestępstwo się dzieje, nieuzbrojony jesteś bezbronny.


Myślę, że rodzice dzieci zamordowanych na norweskiej wyspie już to wiedzą. Jednak prasa jak i wtórujący jej politycy rozpoczynają swój skowyt za jeszcze większym ograniczeniem do posiadania broni. Tak jakby Breivikowi ten zakaz miał w czymkolwiek przeszkodzić.


Mnie interesuje jednak inna rzecz. Wyobraźcie sobie taką sytuacje, że w Norwegii jest powszechny dostęp do broni. Na obozie, 10% dorosłych mężczyzn posiada broń. Breivik zaczyna swój killing spree. Zabija czwórkę dzieciaków, po czym zostaje zastrzelony przez opiekuna znajdującego się na wyspie.


[poll id="17"]



82 komentarze:

  1. 60 głosów i żadnego komentarza? Widzę, że nie tylko ja mam problem z dwoistością widzenia; Wiem, że należało zastrzelić szaleńca, ale wiem też, że prosty akt samoobrony można potem opisać jako polityczną akcję. Wygląda na to, że łatwiej zastrzelić bandytę, niż po fakcie o tym opowiadać - z pewnością znalazło by się wielu takich, co będą krzyczeć o przekroczeniu granic samoobrony.

    OdpowiedzUsuń
  2. temat oczywisty, to i dyskusji nie ma. Widać Cynik9 ciągle jeszcze nie może przekonać u siebie, bo ledwo napomknął o broni i 200 komentów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nagłówki gazet na pewno nie brzmiałyby tak:

    "Dzięki powszechnemu dostępowi do broni w Norwegii uniknięto rzezi niewiniątek"

    Media w 99% przypadków NIE WSPOMINAJĄ o tym, że psychol został położony trupem przez UZBROJONYCH cywilów.

    http://luke7777777.blogspot.com/2008/02/tumaczenie-john-r-lott-nieobecna-bro.html

    http://libertarianizm.net/thread-1598.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdyby 10% opiekunów posiadało broń, to Breivik nie zdecydowałby się na killing spree.

    Tak poza tym mam wrażenie, jakbyś uciął ten wpis. Może jakieś wnioski, np. o manipulujących opinią społeczną mediach czy coś ;-)

    A tak na poważniej zauważyłem coś ciekawego. Otóż jak poruszam wśród znajomych różne tematy z blogów (Twojego, Cynika, Trystera i innych), to spotykam się ze zrozumieniem - że gospodarka, że zadłużenie, że peakoil itd. i że ogólnie nie jest najlepiej. Z kolei jak przyjdzie mi ochota poruszyć temat dostępu do broni to nieważne jakich argumentów użyję i tak spotkam się z krótkim "nie". Bo to straszne i że źli ludzi wszystkich zaraz powystrzelają (tak jakby potrzebna była im do tego legalna broń). Albo że nagle znajdzie się tłum wariatów (albo tylko jeden), który kupi broń w kiosku ruchu i kogoś zabije. Sama myśl o nieco swobodniejszym dostępie do broni wywołuje paniczny strach. W tym temacie nagle z ludzi wyparowuje cała logika, jaką czasami jeszcze mają. Całą dyskusję kwitują czymś w rodzaju "no, państwo powinno dokładnie kontrolować broń, bo co by to było...".

    Moim zdaniem nie jest to głównie zasługa mediów, które przedstawiają broń jako szatański wynalazek dla ogółu społeczeństwa i smutną konieczność dla specjalistów, ekspertów i profesjonalistów. Według mnie kluczowe jest złudne poczucie bezpieczeństwa i dobrobytu. Odpychanie od siebie myśli, że nie wszędzie i nie zawsze musi być tak pięknie. Broń to kawał żelastwa które przypomina, o smutnej prozie życia. O tym, że można zostać napadniętym i agresor (czy to bandyta czy też wroga armia) nie będzie się pytał o samopoczucie ofiary. W takich sytuacjach pozostając bezbronnym można tylko zawodzić "ojej ojej, co też ci źli ludzie robią, przestańcie, kochajmy i szanujmy się". A tak po prawdzie to pozostaje płacz i zgrzytanie zębów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zużel
    Może jakieś wnioski, np. o manipulujących opinią społeczną mediach czy coś
    O mediach będzie oddzielny wpis, ale podejrzewam że moje wnioski będą kompletnie inne od obecnych tu na blogu:) Czyli wtedy będzie o czym gadać

    OdpowiedzUsuń
  6. Żużel
    W takich sytuacjach pozostając bezbronnym można tylko zawodzić „ojej ojej, co też ci źli ludzie robią, przestańcie, kochajmy i szanujmy się”. A tak po prawdzie to pozostaje płacz i zgrzytanie zębów.

    Warto zapytać dyskutanta, czy był kiedyś napadnięty, czy spotkał się oko w oko z przestępcą. To zmienia optykę dość mocno.

    OdpowiedzUsuń
  7. @ Adam Duda

    Warto zapytać dyskutanta, czy był kiedyś napadnięty, czy spotkał się oko w oko z przestępcą. To zmienia optykę dość mocno.

    No właśnie nie bardzo. Ani ten, ani żaden inny argument nie trafia do dyskutanta. A zapytany o to jak poprawić bezpieczeństwo w kwestii pospolitego bandytyzmu odpowiada niezmiennie, że to władza ma się tym zająć i tyle. A jak się nie zajmuje, to też ma się zająć... i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  8. hehe, czyli 1 policjant na każdego obywatela. Chyba że ktoś wierzy, że napady się dzieją tam, gdzie są policjanci. To znaczy może się i dzieją, ale niekoniecznie dobrze to świadczy o IQ przestępcy

    OdpowiedzUsuń
  9. Dokładnie zgadzam się z przedmówcą. Ile razy to rozmawiałem o gospodarce, podatkach, szpitalach - ok, wolny rynek super. Tylko jak? - to było ich pytanie.
    Kiedy padał temat broni to jak zaczarowaną różdżką zmieniała się pozycja.
    I żadne argumenty logiczne, humorystyczne, emocjonalne nie docierają.
    Szkoda, że tak niewiele osób portafi dostrzec tę mikroskopijną (dla mnie przede wszystkim) różnicę między siekierą a bronią. Głównie dotyczy kształtu :P

    Bo narzędzie to narzędzie. Jak ktoś ma wystarczająco duzo fantazji to i pierogiem ruskim zabije drużynę piłkarską...

    OdpowiedzUsuń
  10. Co to za jakaś lipna, czarno biała sonda? ;-)

    Nagłówek: Znowu broń powoduje śmierć niewinnych dzieci

    Początek artykułu: Usiłując bohatersko stawić czoła uzbrojonemu po zęby przedstawicielowi skrajnej prawicy poległ dziś w X nijaki B.A.Ndyta, przypadkowy wczasowicz na swojej pierwszej przepustce z zakładu karnego w którym odbywał pomyślnie przebiegającą 21-letnią resocjalizację. Jego koledzy wnieśli petycję domagającą się bezwzględnego zakazu każdej broni, łącznie ze scyzorykami, przez każdego obywatela który nie odbywał nigdy resocjalizacji. Wyniki autopsji czterech postronnych ofiar strzelaniny zostaną ogłoszone w terminie późniejszym.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja staram się ludzi z bronią oswajać, zapraszając kogo się da na strzelnicę. Może niektórzy z tych, co pistolet widzieli dotąd tylko w telewizji, zmienią dzięki temu podejście.

    Przypominam też, że istnieje w Polsce niedoskonała namiastka dostępu do broni: wolno posiadać (a nawet nosić, gdyby ktoś chciał) broń rozdzielnego ładowania sprzed 1885 roku. To niewiele, ale podejrzewam, że łatwiej wygania się włamywacza machając dubeltówką;
    http://www.saguaromike.com/sklep/index.php?p291,dubeltowka-12-ga
    albo rewolwerem:
    http://www.saguaromike.com/sklep/index.php?k14,bron-bron-ladowana-odprzodowo-rewolwery-kapiszonowe
    niż rękami.

    OdpowiedzUsuń
  12. "Warto zapytać dyskutanta, czy był kiedyś napadnięty, czy spotkał się oko w oko z przestępcą. To zmienia optykę dość mocno.

    To nie jest takie proste - wyciągniesz gnata i bez wahania strzelisz ? Jeśli nie, to lepiej nie próbuj, bo zginiesz.

    OdpowiedzUsuń
  13. @AAA222

    Moze zginiesz, a moze nie zginiesz. Bedziesz mial jednak mozliwosc sie o tym przekonac. Nie majac broni zginiesz nie majac wyboru... Wlasnie o to w tym wszystim chodzi, zeby miec wybor! Jesli uwazasz, ze lepiej bedziesz sie czul nie posiadajc broni wcale nie musisz jej kupowac, ale masz wybor, mozesz kupic ale mozesz tez NIE kupic! Bandyta jesli chce zdobyc bron to i tak ja zdobedzie.

    OdpowiedzUsuń
  14. @ AAA222

    Może zły bandyta nie będzie taki zły i tylko okradnie. A mógł zabić :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. W Finlandii szaleniec zabija siekiera 12 osob. Premier wzywa do powszechnego dostepu do siekier w celu zapobiezenia w przyszlosci takim tragediom. Gdyby tylko 10% ludzi nosilo przy sobie siekiery ...

    Jak do tej pory nikt nie wykazal pozytywnej korelacji pomiedzy przestepczoscia a dostepem do broni. Sa za to prace naukowe pokazujace odwrotny zwiazek i to nie tylko przestepczosci zwiazanej z uzyciem broni palnej. Zawsze mozna sie spierac z liczbami ... i tak wiadomo, ze nie o fakty i logiczne rozumowanie tu chodzi.

    Tak to juz jest, ze ludzie czasami sie wkurzaja na siebie, czasami chca komus zrobic krzywde w afekcie, a czasami z premedytacja. Dostep do broni spowoduje glownie to, ze w codziennych sporach, nie wiadomo skad (wink, wink), pojawi sie nagle duza liczba postrzalow, a w przypadku takich wydarzen jak w Norwegii i tak inne rzeczy wiecej by zmienily.

    Ot chociazby impreze dla kilkuset mlodych osob moglby ktos zabezpieczac (chocby ze 2 policjantow). Policja moglaby rowniez odrobine szybciej dotrzec na miejsce .. powiedzmy sobie szczerze 90 minut to jest porazka panstwa, ktore w innych dziedzinach jest nadopiekuncze, momentami wrecz policyjne. Jednoczesnie ta wciskajaca swoj nos we wszystko policja dosyc czesto jest nieuzbrojona.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ostatnio przeszedlem ze stanowisko pro do kontra. Z kilku powodow -- po pierwsze prawa. Dzisiaj np. zabijam gwalciciela nozem i zaczyna sie udowadnianie, czy musialem, a moze nie musialem, a moze jednak. Itd.

    Drugie -- i to juz blad perspektywy. Jesli weszloby prawo do powszechnego posiadania broni, to nie tylko Ty Adamie moglbys miec bron, ale kazdy. To oznacza, ze lujki, ktore dzisiaj mi przesiaduja pod blokiem i zajmuja sie rzucaniem butelek w budynki zajmowalyby sie a to strzelaniem do zwierzat, a to do samochodow, itp.

    Po trzecie -- efekt wyscigu zbrojen. Jak juz wszyscy beda mieli dostep do broni, to czego zazadasz Adamie? "Niedawno przezylem napad z bronia w reku, ergo kazdy powinien miec dostep do wyrzutni rakiet"? To tylko prowadzi do eskalacji przemocy. Pierwsza linia obrony powinna byc swiadomosc, ze napastnika mozesz smialo zabic, a nie sprzet odrzutowy, ktory nosisz w plecaku.

    Dlatego jestem przeciwny temu prawu. Jak Polska udowodni, ze jest gotowa na to prawo -- polozy kres chuliganstwu i wyprostuje prawo -- czemu nie, rozpatrze na nowo. Obecnie jednak mamy taka bambusolandie, ze dodanie do tego jeszcze broni pogorszy tylko sprawe, bo liczba problemow sie zwiekszy, a nie zmniejszy.

    OdpowiedzUsuń
  17. po pierwsze prawa. Dzisiaj np. zabijam gwalciciela nozem i zaczyna sie udowadnianie, czy musialem, a moze nie musialem, a moze jednak. Itd.

    Jest takie powodzenie. Lepiej być sądzonym przez dwunastu lub niesionym przez sześciu

    zajmuja sie rzucaniem butelek w budynki zajmowalyby sie a to strzelaniem do zwierzat, a to do samochodow, itp.

    Za rozbój z bronią w ręku dostali by tyle, że długo byś ich pod blokiem nie widzał.

    OdpowiedzUsuń
  18. AAA222
    To nie jest takie proste – wyciągniesz gnata i bez wahania strzelisz ? Jeśli nie, to lepiej nie próbuj, bo zginiesz.

    Broń służy głównie do odstraszania, a nie do zabijania.

    OdpowiedzUsuń
  19. IMO sposób myślenia @maciasa pokazuje fobie zakorzenione w "powszechnym myśleniu". Powodem moga być chyba filmy (westerny) gdzie każdy stzrela do każdego. Ale to tak nie wyglądało! Zreszta mamy tradycję noszenia broni w tym kraju i co? Jakoś istniejemy, nie wycięliśmy się nawzajem.
    Prosze więc o argumentację zgodną z prawdą, a nie populizm. "Lujki" spod bloku będą się bać, ze w tym samochodzie moze jechać koleś z bronią i odpowie ogniem - wbrew pozorom większośc ludzkości ma instynkt samozachowawczy, który w takim momentach daje o sobie znać.
    A co do eskalacji przemocy i posiadania broni - to sięgnijmy po argumenty najwyższego kalibru. Czy wojnę światową od ponad 60 lat powstrzumują kwiatki i pszczółki lub dobre prawo i ludzka życzliwośc? Nie, broń atomowa. Po prostu nikt ostatecznie nie jest idiotą, że ryzykować swoje życie narażając się na odpowiedź w takim samym tonie. Można sobie polatać nad Libią, ale zawsze wychodzi że "złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma". I nikt nie ryzykuje.

    A rysunek poglądowy jest super - ściągne go sobie i roześlę znajomym celem przemyślenia. Bo to racja, ze dopiero taki konkretny wybór zmienia optykę. A dla osób które mają problemy ze znajomymi którzy nic nie rozumieją - proponuję pokazać ten rysunek i kazać wybrać ale PRZY RODZINIE - ŻONIE I CÓRCE, JAK KTOŚ MA. Ciekawe kto wybierze wtedy prezerwatywę? I w taki prosty sposób odzieramy ludzi z polityczno poprawnej skorupki.

    Natomiast nasze prawo faktycznie jest przeszkoda - to nie ja mam się zastanawiać, czy mnie potem będą sądzić, tylko bandyta - atakując mnie, stawia się poza prawem, i moge użyć dowolnej rzeczy żeby się bronić. Tu spodobał mi się tekst z filmu chyba "Prawo ojca" - "prawo jest dla uczciwych, nie dla bandytów".

    OdpowiedzUsuń
  20. gość codzienny28 lipca 2011 23:52

    Dopóki sądy wymierzają symboliczne kary dla bandytów albo orzekają o znikomej szkodliwości społecznej czynu nikt nie może czuć się bezpieczny. W świadomości powszechnej sądy są niezależne i niezawisłe, ale zważywszy, że nie pracują społecznie tylko za kasę i reguły ustala im ten kto im płaci można nabrać uzasadnionych wątpliwości do tego systemu. No bo niby czemu prawy i sprawiedliwy sędzia wypuszcza bandytę a flekuje staruszka który miał czelność się bronić. WTF??? Ciekaw jestem jak zmienia się optyka widzenia pana sędziego gdy zgwałcona zostanie jego własna córka albo zaszlachtowana żona, a kolega sędzia skaże winnego na 3 lata w zawiasach, oczywiście w imieniu RP. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  21. Z tym "lepiej 12 niz sześciu", to jeszcze trzeba mieć system prawny gdzie jest tych 12. Bo u nas to raczej permanentnie niewydolny 3 osobowy "kangurzy sąd", w którym otrzymanie wyroku innego niż "przykazany" jest trudne i dlugotrwałe.

    Mnóstwo sprzętów domowych jest całkiem praktyczną bronią. "zwykły" nóż jest piekielnie skuteczny, jeżeli jego użytkownik wie co robi (przede wszystkim potrafi skrócić dystans to przeciwnika operującego np. pistoletem). No ale tu mówimy o "specjalistach". Cala idea broni palnej to jest dać do ręki narzędzie które pozwala skutecznie się bronić bez poświęcania 20 lat na wizyty w jakimś shao-lin.

    No i do tego mamy kwestię "programowania memetycznego". Ludzie czerpią wiedzę z telewizorni, a tam co widzą? koleś strzela do samochodu i jest kula ognia. Koleś strzela 2 godziny bez zmiany magazynku. Strzeli w czyimś kierunku to gość od razu pada martwy.. ale jak temu samemu gostkowi ktoś bejsbolem przyp**** to co najwyżej usta ma pęknięte. Antropolog by pewnie znalazł mnóstwo odwołań do kultów gromowladnych bożków.
    Po prostu ludzie nie mają zielonego pojęcia o co właściwie chodzi z tą bronią, ale wiedzą że to "potężny artefakt niegodny dla zwykłego śmiertelnika".

    A to że te "artefakty" są rozdawane mundurowym, których inteligencja niejednokrotnie wcale nie przekracza tej spotykanej u meneli, jakoś dysonansu poznawczego nie wywołuje. Cóż magia fetyszu w postaci odznaki.

    Do tego chciałbym wiedzieć skąd taki "menel" wytzaśnie 1000 zł na rewolwer.

    OdpowiedzUsuń
  22. Jest państwo w Ameryce Północnej, które pozwala obywatelom na posiadanie dowolnej broni oprócz karabinów wojskowych i jeszcze kilku innych zabawek rezerwowanych dla wojska. Czy jest to najbezpieczniejsze państwo na świecie? Z punktu widzenia obronności przed wrogiem zewnętrznym tak.
    Z punktu widzenia bezpieczeństwa wewnętrznego NIE. Mają tam jeden z największych wskaźników przestępczości na świecie. To jest fakt! Bardzo dużo przestępstw jest tam popełnianych z użyciem broni palnej. To też jest fakt. Nie wiem czy te wskaźniki wynikają z powszechnego dostępu do broni czy z innych przyczyn, np. z głupiego prawa. Ale fakt pozostaje faktem. Łatwy dostęp do broni NIE ROZWIĄZAŁ problemu przestępczości, a nawet go pogłebił.

    P.S. Zgadzam się jednak z twierdzeniem, że gdyby na Utoyi ktoś miał broń to morderca nie dał by rady przeprowadzić takiej masakry.

    OdpowiedzUsuń
  23. Marcin.. Jest takie państwo w Alpach w którym każdy ma broń automatyczną w szafie i nic się nie dzieje.

    A takie przykłady owszem można stosować. W Somali też mają broń i jest niebezpiecznie. I co?

    OdpowiedzUsuń
  24. @Adam Duda,

    Nie rozumiem powiedzenia, sorry.

    Nie jestem pewien, czy za rozboj z bronia w reku cokolwiek by dostali. Dzisiaj np. mase przestepstw jest popelnianych i nic sie nie dzieje. Ot, wezmy chociazby samochody. Czy skutecznie kierowcy-mordercy sa usuwani z zycia publicznego/spolecznego? Nie. Na czym wiesz opierasz przeslanke, ze imprezowicze z bronia byliby usuwani skuteczniej.

    A zreszta... widze tu duzo myslenia magicznego -- "nie moge uzyc siekiery, lomu, noza przeciwko bandycie, bo to nie byloby cool, co innego jak bede mial pistolet, tylko i wylacznie wtedy poradze sobie". Na pewno? Szczeniak kradnie Ci rower -- co Ci przeszkadza zabic go lomem? Odpowiem (chociaz napisalem to wczesniej) -- przeszkadza Ci swiadomosc, ze szczeniak nic nie straci, natomiast Ty mozesz stracic wszystko. A nie fakt, ze nie masz pistoletu.

    @Adam,

    Tak lujki spod bloku o 2 w nocy, strzelajacy do zaparkowanych samochodow beda sie baly, ze ktos przejedzie ulica, ktos kto bedzie mial bron, ten ktos wyjdzie i zalatwi tychze lujkow. Kto tu sie westernow za duzo naagladal?

    Jeszcze raz -- mechanizm jest przerdzewialy do cna. Tak jak nie moge sobie poradzic teraz z czymkolwiek, bo (a) prawo stoi po stronie bandyty/chuligana, (b) czas reakcji policji to ok. 30 minut, (c) mam do stracenia wszystko, w przeciwienstwie do bandyty. Powszechne prawo do broni spowoduje, ze obaj bedziemy mieli bron palna. To wg Ciebie niby zmienia sytuacje?

    Wojny -- przyklad kompletnie nieadekwatny. Panstwa sa i policja i sadami. Gdybym byl jednoczesnie i policja i sadem dla siebie jednego dnia wyrugowalbym chuliganstwo w mojej okolicy.

    @Luke

    Menel wytrzasnie kase z tego samego zrodla, z ktorego kupuje swoja Audice.



    Nadal sie nadziwic nie moge jak latwo o temat zastepczy i zarazem o szukanie srodkow zaradczych w niewlasciwym miejscu. Temat zastepczy, bo mamy problemy, ktore dotykaja wszystkich kazdego dnia i nie jest to bron. Niewlasciwe miejsce -- bowiem konflikty, ktore zdroworozsadkowo mozna byloby rozwiazac przy pomocy broni to szczyt piramidy przestepczosci, nijak nieprzystawalny do drobnych wykroczen.

    Zeby dac komus (tutaj spoleczenstwu) dostep do czegos bardziej wymagajacego (jak bron) zainteresowany powinien sie wykazac odpowiedzialnoscia. Tymczasem spoleczenstwo polskie taki egzamin dojrzalosci oblewa raz za razem. Ot chociazby wystarczy popatrzec na samochody -- dostep do samochodow jest powszechny i efekty mozna zaobserwowac. Nagminne lamanie prawa, chamstwo i buractwo.

    I nagle te same osoby, ktore nie potrafia dostosowac sie do prawa w odniesieniu do kodeksu drogowego, z bronia beda sie obchodzic wedle przepisow? Jasne.

    OdpowiedzUsuń
  25. @Adam Duda

    Masz rację Adam, w Szwajcarii mają karabin w co drugim domu, a jednak nie walą do siebie na ulicach.
    Pytanie tylko czy polskiemu społeczeństwu mentalnie bliżej do szwajcarów czy raczej do amerykanów?

    OdpowiedzUsuń
  26. @Macias - mnie wynika z Twoich wypowiedzi, że problemem nie jest dostęp do broni sam w sobie, bo to nie zmienia sytuacji - co jak widzę sam potwerdzasz dając argumenty w dwie strony na tych samych przykładach. Problemem jest zachowanie ludzi. I pytanie - jak sądzisz, czy zakazy lub nakazy prawne coś w tym względzie zmieniają?
    IMO ciągnąc dalej proces myślowy, dochodzę do wniosku że Państwo narodowe(jako organizacja) nie może funkcjonowac mając w granicach ludzi o skrajnie różnych poglądach - bo się nie da. Kiedyś sprawa była prosta - chciałeś być wikingiem, jechałeś do państwa wikingów (i tak było - wikingowie to nie tylko skandynawowie), chciałeś być pasterzem (kowbojem :) ) jechałeś tam gdzie są pasterze.
    Ja jestem za państwami określonymi na zasadzie "zainteresowań". Po co komu przeszkadzać, jeżeli ma ochotę strzelać do ludzi? Ale niech nie strzela do tych, którzy sobie tego nie życzą. Ot, zgromadźmy bojowników islamskich i nordyckich ultra-prawicowców razem np. na jakiejśc wyspie. Tam samoi dojdą do konsensusu za pomocą środów które sami lubią. Ale jeżeli mnie one się nie podobają - do dlaczego muszę być zmuszony do jej akceptacji?

    A przykład z wojną jak najbardziej adekwatny, dlaczego niby nie? Co masz mu do zarzucenia? Jest w takim samym stylu, w którym Ty argumentujesz (stawiasz "lujka" jako stracha)

    OdpowiedzUsuń
  27. Tak jak juz napisalem sa ludzie, ktorzy to badaja naukowo i wplyw posiadania broni jest negatywny na poziom przstepczosci. Oczywiscie na poziom przestepczosci wplywa masa innych czynnikow, wiec to nie jest tak, ze korelacja bedzie liniowa (stad i Szwajcaria ma nizszy poziom przestepczosci niz USA, choc wcale nie nizszy niz sasiednie kraje). Jednak, statystycznie to ujmujac wplyw jest negatywny i to nie tylko w przypadku przestepstw z uzyciem broni.

    Tak sie tym gwalcicielem przejmujesz i swoja (wirtualna?) coreczka, a w USA w wypadkach z bronia zostaje postrzelonych ~10 dzieci DZIENNIE. O tym tez trzeba pamietac i w PL abysmy osiagneli taki poziom odpowiedzialnosci za bron jak w Szwajcarii czy np Norwegii to musialyby minac dekady.

    @Adam
    Musze Ci jeszcze wypomniec odpowiadanie na przyklad USA, przykladem Szwajcarii. To sa podstawy metody naukowej :) Jest teza - "dostep do broni zmniejsza przstepczosc". Tak jak Marcin napisal, przyklad USA pokazuje, ze jest to teza niesluszna. Podobnie i spokojna Kanada jest bardziej "niespokojna" niz np. Francja. I tak to juz jest z teoriami, ze jak w jakims przypadku sie nie zgadza to oznacza, ze jest bledna. W Szwajcarii moga dochodzic do glosu inne czynniki zmniejszajace przestepczosc, ale tego, ze bron NIE pomoga w walce z przestepczoscia to akurat dosyc dobrze wiadomo.

    OdpowiedzUsuń
  28. @Adam Duda,

    Moze juz krotko, bo widze tutaj jakis odlot nie wiem nawet w ktora strone.

    Bron palna i ciezkie przestepstwa to sprawy ciezkiego kalibru. Uwazasz, ze ciezkie przestepstwa rozwiaza sie same wlasnie poprzez dodanie do rownania broni palnej.

    Tymczasem ja kazdego dnia widze, ze panstwo nie radzi sobie z problemami lekkiego kalibru, z pospolitym chuliganstwem. Ludzie nie reaguja, bo sie boja (czesto wlasnego cienia, a czesto tez zaangazowania), jak zareaguja, to pozniej jest korowod z ciaganiem jako swiadka, skladania zeznan, etc.

    Doprawdy nie wiem jak w sumie taka przytomna osoba jak Ty, jest w stanie dojsc do wniosku, ze w takiej dziczy prawnej i uwiadu panstwa, bron palna bedzie rozwiazaniem problemu. Klasyczne budowanie domu poczawszy od dymu z komina.


    Wojna. Jesli nie dostrzegasz roznic, to juz dokladnie na przykladzie. Irak byc moze stanowil zagrozenie dla USA. Dlatego USA napadly na Irak. No i tyle.

    Moj sasiad byc moze stanowi zagrozenie dla mnie (do tej pory niszczyl mi ogrodzenie). Napadlem na sasiada, zona sasiada zadzwonila na policje. Policja przyjechala i zgarnela mnie. Podczas rozprawy sadowej, mimo iz tlumaczylem, ze wielokrotnie zglaszam niszczenie mienia, nic sie nie dzialo. Sad dal mi 2 lata odsiadki, bo okazalo sie, ze sasiad dostal krwiaka na nodze i nie bedzie mogl pracowac, a poza tym moje dzialania byly nieuzasadnionie. Sad pouczyl mnie, ze nalezy zawiadamiac policje (zawiadamialem), a nie samemu probowac wymierzac sprawidliwosc.

    Jesli chcesz wariant z bronia, to nie ma problemu -- kiedy sasiad po raz n-ty wylamywal mi ogrodzenie postrzelilem drania (reszta bajki jak powyzej).


    Tak mi sie skojarzylo, to bajdujrzenie o broni przypomina malzenstwo, ktore sadzi, ze jak bedzie wrzeszczec glosniej podczas sprzeczek, to lepiej rozwiaze malzenskie problemy. Ale to frywolne skojarzenie i nie traktuje tego jako argumentu.

    OdpowiedzUsuń
  29. @Adam
    "Całkiem niedawno najbliższe mi osoby przeżyły atak ekshibicjonisty-onanisty. Wycelowana lufa bardzo szybko studzi zapędy agresora."
    W tej chwili to możemy sobie ze spodni jedynie wyciągnąć osobistą 'lufę" i postraszyć agresora ;-). Kobiety są tu niestety gorzej wyposażone gorzej.

    OdpowiedzUsuń
  30. Takie Jeden Łoś29 lipca 2011 03:35

    @Adam

    > Policja co do zasady zwalcza przestępczość post factum.

    A to policja w ogole zwalcza jakas przestepczosc? A jaka wg. ciebie ma do tego motywacje? Z moich obserwacji codziennosci wynika, ze policja ma gleboko w dupie przestepczosc i jej zwalczanie.

    OdpowiedzUsuń
  31. @Macias - a Ty ciagle tak samo. Oby zobrazować to, o co chodzi w tym poscie o broni, Twoja bajka może brzmiec tak: ".. gdy napadlem sasiada, ten wyciagnal bron i musialem wiac".
    Tak mozna do jutra a nawet o jeden dzień dłużej. Mieszanie kilku watkow zawsze sprowadza dyskusję na manowce. Inna sprawa dlaczego nie mogłeś dojśc do ładu z durnym sąsiadem, inna czy w razie napaści jednego na drugiego słabszy może się bronić. A moze sąsiad wiedząc ze masz broń i możesz jej użyć nie rozwalałby ci płotu?
    IMO pytanie brzmi "czy posiadanie broni przez zwykłego obywatelu zwiększa prawdopodobieństwo że nie zostanie napadnięty lub że się obroni skuteczniej przed agresorem?" oraz
    "czy obecny system prawny pomaga nam w tej obronie"
    Może odwołajmy się do korzeni powszechenej broni palnej i nośnego tematu - Dziki Zachód. Nie bez powodu Colty nazywano "wyrównywaczami szans".

    OdpowiedzUsuń
  32. Taki przykład mi się nasunął - prawo (nie obowiązek!) posiadania broni jest jak tabliczka "uwaga ostry pies" na płocie. Nie wiesz, czy pies jest - ale zaryzykujesz sprawdzenie na własnej d...e?

    OdpowiedzUsuń
  33. @ do przeciwników powszechnego dostępu do broni

    To przecież oczywiste, że wraz z łatwiejszym dostępem do broni należy surowo karać za groźby i napady z jej użyciem. To, że teraz policja nie działa jak należy wynika po części z tego, że może ona mieć przeciętnego obywatela mieć gdzieś. Bo co taki obywatel zrobi policjantowi jak ten tylko przyjmuje zawiadomienia i grozi palcem bandytom? A człowieka uzbrojonego trzeba szanować.

    A teraz pytanie - który z Was ma pomysł na poprawę bezpieczeństwa publicznego poza zdawkowymi:
    a) niech rząd się tym zajmie
    b) brakuje pieniędzy
    c) mamy złe prawo
    d) inne...
    Kto z Was ma pomysł, który zadziała nie poprzez chciejstwo (np. że policja ma się bardziej starać), ale dzięki samoregulującemu się mechanizmowi? Bo mi wydaje się oczywiste, że stopniowa liberalizacja przepisów - np. na początku umożliwienie zakupu rewolwerów właścicielom nieruchomości - przyniesie więcej korzyści niż szkód. No i nie uważam, że ci ludzie nagle zaczną strzelać na lewo i prawo.

    Druga sprawa - przykład USA. Z tego co wiem, to tam prawie każdy stan ma inne prawo dotyczące broni. W niektórych wystarczy mieć 18 lat by ją kupić, w innych uczciwy obywatel nigdy jej nie dostanie. Skoro są tam takie różnice, to jak można w ogóle przytaczać cały kraj jako przykład?

    Trzecia sprawa - badania naukowe i dane liczbowe. Specjalnie na żadne się nie powołuję bo wiem, że jedna i druga strona ma "swoje" (nawiasem mówiąc skoro Wy już je przytaczacie, to warto je podeprzeć jakimiś linkami). Trzymam się mechanizmów i zasad. A te podpowiadają mi, że sytuacja, gdy uczciwy obywatel nie ma prawa i narzędzi do obrony, to w przypadku napadu jest porzucony na pastwę losu i litość bandyty. Sytuacja odwrotna sprawia, że i on może się obronić i inni uczciwi obywatele mogą mu pomóc.

    Na razie tyle, ale skłonny jestem dalej pociągnąć temat.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  34. kolejna niesprawiedliwość społeczna by była, nie każdego stać by było na broń, nie każdy umiał by obsługiwać, nie każdemu chciałoby się ją targać, więc stanowczo mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
  35. Upowszechnienie dostępu do broni nie sprawi, że osoby słabe będą bezpieczniejsze. Dlaczego?

    Dając każdemu broń zwiększamy jego potencjał militarny. Tyle, że tak, jak dziś ktoś silniejszy i sprawniejszy oraz bardziej bezwzględny jest w stanie sterroryzować osobnika słabszego, bezbronnego przy użyciu mięśni, tak samo po dostarczeniu wszystkim broni będzie mógł to zrobić. Ty, Adamie, będziesz miał broń, ale zanim ją wyciągniesz bandyta przestrzeli Ci kolano.

    Z drugiej strony stosujesz swoje standardy do przestępców - "będzie się bał". Będzie się bał, że wywiąże się strzelanina i prawdopodobnie on zastrzeli Ciebie (mając większe doświadczenie i bezwzględność po swojej stronie), a nie bał się napadać, okradać etc.?

    OdpowiedzUsuń
  36. @Żużel

    Owszem, prawo.

    Jeśli Breivikowi grozi 20, czy 30 lat za taką rzeź, to ewidentnie prawo jest zbyt łagodne.

    Inny przykład - Ratko Mladić ma w więzieniu internet, siłownię, tv i bibliotekę.

    OdpowiedzUsuń
  37. @knt

    są 2 grupy przestępców (uogólniając) :
    1. ci którzy i tak mają zamiar cię zaatakować bez względu na czy masz broń czy nie
    2. ci którzy przestraszą się że ktoś może mieć broń i nie napadną cię.

    Teraz co się dzieje gdy Ty masz broń w każdym z tych wypadków:
    1. posiadanie broni niczego nie pogorszy, ale może polepszyć Twoją sytuację (będziesz np. szybszy lub celniejszy)
    2. zdecydowanie polepszyło Twoją sytuację - straszak w postaci rewolweru zdał egzamin

    Co do wyścigu zbrojeń - tak, to fakt że taki się rozpocznie. Ale to działało zawsze i wszędzie - np. obecnie żadne państwa o potencjale nuklearnym nie walczą ze sobą - dlaczego? IMO nie sądzę że dlatego że się kochają, ale bardziej się boją konsekwencji. Irak został zaatakowany, żeby przypadkiem nie został takim państwem (pomijam tutaj fakt że to było w sumie chyba kłamstwo). Skoro przyznajesz,że to silniejszy atakuje słabszego, dlaczego chcesz świadomie postawić się na pozycji tego najsłabszego?

    OdpowiedzUsuń
  38. @Adam

    "2. ci którzy przestraszą się że ktoś może mieć broń i nie napadną cię"

    Ktoś kto się do Ciebie włamuje nie wie, czy masz broń. Nie wie, czy nie wyskoczysz na niego z kataną. Nie wie, czy trenowałeś od dziecka taekwondo. Zatem nie ma takiej grupy. Są ci, którzy się nie boją, którzy ryzykują.

    Zresztą, gdyby nawet byli, przeciw takim możesz kupić wiatrówkę albo atrapę Beretty.

    "1. ci którzy i tak mają zamiar cię zaatakować bez względu na czy masz broń czy nie"

    Uwzględniając przewagę zaskoczenia, bezwzględności i zapewne doświadczenia i tak nie masz szans być szybszy lub celniejszy.

    Natomiast, jeśli ktoś z gnatem chce Cię tylko okraść, a Ty wyskoczysz do niego z dubeltówką, może się wkurzyć i przestrzelić Ci kolano. Jeśli nie tego samego dnia, to następnego.


    Jeszcze co do Breivika - gdyby wiedział, że wszyscy mają broń byłby się zaopatrzył w kilka granatów i wrzucił je do budynku, w którym mieli się zgromadzić uczestnicy, a potem czekał na nich przy wyjściu z karabinem maszynowym.

    Ostatecznie - byłby drugą bombę skonstruował i podrzucił na prom.

    Naprawdę broń w rękach dzieciaków (nawiasem mówiąc dawanie niepełnoletnim broni też popierasz Adamie?) z Utoya nic by nie zmieniła, poza planem akcji Breivika.

    OdpowiedzUsuń
  39. Jeszcze coś...

    "obecnie żadne państwa o potencjale nuklearnym nie walczą ze sobą – dlaczego? IMO nie sądzę że dlatego że się kochają, ale bardziej się boją konsekwencji."

    Sęk w tym, że Breivik nie bał się konsekwencji. I wielu szaleńców oraz głupców również nie boi. Choćby tysiące pijanych kierowców... nawet własnego życia im nie żal.

    OdpowiedzUsuń
  40. Offtopic
    "Irak został zaatakowany" - Iran też i to na kilka sposobów. Ostatnio Stuxnet - jak ktoś nie wie co to jest to niech poszuka bo sprawa ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  41. @knt

    Załóżmy, że masz rację i faktycznie istnieje tylko grupa przestępców którzy i tak zaatakują. Wobec tego moje wnioski są ciągle słuszne - brak broni NA PEWNO nic nie zmieni, jej posiadanie MOŻE - i właśnie o tą szansę chodzi.

    Tak na marginesie - obecnie przestepca ma praktycznie pewność, że broni NIE masz i lub będziesz się bał jej użyć.

    Z posiadaniem czy nie jest jak z zakładem Pascala - jej brak nic nie zmienia a nawet pogarsza, jej posiadanie może polepszyć. Ergo rozsądne jest jej posiadanie.

    Natomiast zwracam uwagę, że rozmawiamy o możliwości legalnego posiadania broni tylko w kontekście ewentualnego napadu i konieczności obrony - bo inaczej dodatkowo dochodza argumenty "za" - np. trudnośc wprowadzenia stanu wojennego w państwie, w którym spora grupa obywateli ma się czym bronić przed karabinem (w nocy przed wprowadzeniem stanu wojennego w Polsce patrole policji objechały domy posiadaczy broni i ją zarekwirowały. Można to było zrobić, bo było ich niewielu. Ale gdyby tak w co drugim domu była broń? fizycznie dokonać tego może tylko święty Mikołaj - w ciagu jednej nocy obskoczyć wszystkie domy :) - tu przepraszam za chwyt erystyczny z Mikołajem - taki śmieszny przykład mi się nasunął).

    OdpowiedzUsuń
  42. @Bulwersator
    Tak, ale w kontekście uzycia siły lub broni - grożą sobie tylko palcem. A to co piszesz (sprawdziłem co to jest) to właśnie przejaw wyścigu zbrojeń, tylko że już nikt nie strzela bo się boi odwetu - do czasu gdy Iran opracuje jeszcze lepszą "broń" (cokolwiek to będzie).

    I własnie IMO dochodzimy do sedna - człowiek jako gatunek na obecnym etapie rozwoju uznaje tylko siłę (wiem, to uogólnienie bo nie dotyczy każdej jednostki i pewien skrót myślowy ale większość zależności tego własnie dowodzi). Jak więc powstrzymać przestępcę? zakazem noszenia broni przez zwykłych ludzi czy strachem że długo nie pożyje?

    OdpowiedzUsuń
  43. Istotniejsze od broni jest prawo. Stand Your Ground jak w teksasie załatwi sprawę. Bzdura jest to, że bandyta mający broń nie użyje jej gdy ty jej nie masz.

    Ender nie powołuj się na "naukowców" bo w obecnych czasach udowodnić można wszystko na zamówienie, wystarczy liczby dobrze zinterpretować. Ja znam dokładnie odwrotne niż ty w stanach w których broń jest dostępniejsza przestępstw groźnych jest mniej.

    Ja broń mam i się jej nie boje. Większość przeciwników w ręku jej nie miała a wiedzę o niej czerpie z filmów sensacyjnych tak samo jak widzę o bandytach i jej mentalności.

    Hoplofobię da się leczyć.

    OdpowiedzUsuń
  44. @Sventevith
    Jak dla mnie to co napisales jest rownoznaczne z "jezeli fakty stoja w sprzecznosci z moimi pogladami, tym gorzej dla faktow."
    Ja wprwadzie tez trzymalem w reku bron, czym sie tak chwalisz, ale przede wszystkim przeczytalem odpowiednie opracowania naukowe na ten temat. Czy myslisz, ze byle redneck z gnatem ma wieksze zrozumienie problemu niz profesor zajmujacy sie przestepczoscia ?
    W dodatku to nie moze to byc jakis durny artykul, gdzie publicysta probuje na sile udowodnic swoje przekonania, ale konkretne prace naukowa gdzie masz dostep do wszystkich danych i jest to napisane obiektywnie.

    OdpowiedzUsuń
  45. Przeciwnikom powszechnego dostępu do broni powiem tak:
    w sytuacji gdy jestem świadkiem napadu (z bronią lub bez) na waszą żonę/dziewczynę/córkę, to samemu mając broń jestem skłonny zaryzykować swoje życie i zdrowie w jej obronie. Bo wtedy to ja mam przewagę nad przestępcą. Bezbronny po prostu zaczne uciekać i dopiero gdy będę w jakimś w miare bezpiecznym miejscu zadwonie na policję. I proszę nie mieć o to do mnie pretensji - sami tego chcieliście.

    OdpowiedzUsuń
  46. @ Jarema
    "Moze zginiesz, a moze nie zginiesz. Bedziesz mial jednak mozliwosc sie o tym przekonac." Dobre :), Jarema, a ile masz "żyć" ?
    Miałem kiedyś znajomego, znajomy miał kantor. Podczas napadu zamiast grzecznie oddać pieniądze próbował się bronić. Kula weszła pod obojczykiem, wyszła pachwiną, i po chwili stracił jedno życie. Pech, że miał akurat tylko jedno, i było game over. Ciekawe co by odpowiedział na pytanie, czy było warto ?

    @ Adam Duda
    "Broń służy głównie do odstraszania, a nie do zabijania."
    Broń odstrasza tym, że służy do zabijania - spełni funkcje odstraszającą wyłącznie wtedy, jeśli Ty będziesz gotowy jej użyć, a przestępca będzie o tym przekonany. Naprawdę błyskawicznie ocenisz sytuację i strzelisz do człowieka widzianego pierwszy raz w życiu, w dwuznacznej sytuacji ? Jeśli będzie to bandyta, drugiej szansy miał nie będziesz. Żadne "ręce do góry", albo "stój, bo strzelam", strzelanie w kolano itp. nie wchodzą w grę, bo to zabawy co najwyżej dla "profesjonalistów". Bandyta z pewnością się nie zawaha i pośle Ci kulkę tak, żeby zabić. Ekshibicjonista-onanista, przed którym zaczniesz wymachiwać bronią wcale się ciebie nie przestraszy, bo zakłada (i słusznie) że za to co robi nie karze nie śmiercią (chyba go nie ukatrupisz ???). A jeśli potem zawoła policję, to skończy się to dla Ciebie fatalnie.

    @ Adam
    "...brak broni NA PEWNO nic nie zmieni, jej posiadanie MOŻE – i właśnie o tą szansę chodzi.
    "Taki przykład mi się nasunął – prawo (nie obowiązek!) posiadania broni jest jak tabliczka „uwaga ostry pies” na płocie. Nie wiesz, czy pies jest – ale zaryzykujesz sprawdzenie na własnej d…e?"
    Wtedy przed przeskoczeniem jakiegoś płotu złodziej z pewnością, na wszelki wypadek, zaopatrzy się w jakiegoś gnata, a skoro będzie go już miał pod ręką, a sytuacja zrobi się stresująca...

    @ Adam
    "...w nocy przed wprowadzeniem stanu wojennego w Polsce patrole policji objechały domy posiadaczy broni i ją zarekwirowały... - wybacz, ale jakoś sobie tego nie przypominam (pomijając szczegół, że policji wtedy nie było). Jakiś czas po wprowadzeniu Stanu poproszono grzecznie posiadaczy o zdanie broni do depozytu, i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  47. ps.
    Zapomniałem o konkluzji - jeśli koniecznie chcecie trzymać pistolety pod poduszką, to je sobie trzymajcie, ale to niczego nie załatwia.

    OdpowiedzUsuń
  48. Oponenci dostępu do broni.

    Zdaje się że uważacie, że użytkownik broni to potencjalny samobójca i będzie w każdej sytuacji zagrożenia używał broni. Każdy sam rozsądzą jakie jest ryzyko i czy warto wyciągać broń. Wy odbieracie możliwość tego osądu. tyle

    OdpowiedzUsuń
  49. 1. Jeśli ktoś uważa, że bandyta może każdego zaskoczyć, to znaczy, że już dziś jest łatwym łupem, bo nie ma pojęcia czego wypatrywać i jak się zachowywać, by unikać potencjalnie niebezpiecznych sytuacji. Jego szanse na bycie napadniętym w otoczeniu bandytów są wysokie (i rzeczywiście, bezpieczniej dla takich osób jest nie mieć broni, mogą się nią postrzelić jak ją będą próbowali wyjąć).

    1.a. Brak świadomości swojego otoczenia rzeczywiście sprawia, że jak dochodzi do niespodziewanego napadu, nim się zdąży przejść przez niedowierzanie, szok i gniew jest już zazwyczaj po całej sprawie, chyba, że jest się gwałconą kobietą.

    2. Posiadanie broni bardziej pomaga w sytuacji, gdy wiesz, że wszelkie próby uniknięcia konfrontacji nie dały efektu. Wtedy to bardziej bandyta może być zaskoczony. A Ty możesz być w komfortowej sytuacji tego, który może strzelać pierwszy

    3. Mnie tam wisi temat posiadania broni, ja jestem człowiekiem i jak zajdzie potrzeba to i znajdzie się metoda (najczęściej jest to unikanie niebezpiecznych miejsc, obchodzenie podejrzanych grup na około, oraz ciągła obserwacja otoczenia - brzmi paranoicznie? Przynajmniej jestem bezpieczny).

    Tak więc jakby na temat nie patrzeć, samo posiadanie broni nic nie zmienia, świadomość swojego otoczenia bardzo dużo zmienia, pozwala zwykłemu człowiekowi przejść w tryb podniesionych parametrów - zwiększony poziom adrenaliny i innych hormonów (prowadzi do znacznego obniżenia koordynacji ruchów i zdolności manualnych), poczucie strachu (nie paniki) wpływający na tempo reakcji itd. A to daje możliwość odpowiedzi na agresję agresją. Ludzi, którzy potrafią wejść w taki stan z miejsca bez wcześniejszych doświadczeń z przemocą nazywa się psychopatami ;P.

    Posiadanie broni przez ludzi ZDROWYCH UMYSŁOWO, STABILNYCH EMOCJONALNIE (potwierdzanie czasowe konieczne), BEZ PRZESZŁOŚCI PRZESTĘPCZEJ, MAJĄCYCH PRACĘ jest korzystne dla społeczeństwa, a że trochę byśmy się czyścili z bandytów i niebezpiecznych debili? Trudno, mielibyśmy przez jakiś czas bańkę na usługach pogrzebowych (moja pierwsza inwestycja po poluzowania dostępu do broni ;P).

    Problemem w Polsce jest bardziej podejście państwa do obywateli, którym udało się skutecznie obronić. Nie mówię tu o zabijaniu, w takiej sytuacji zawsze należy sprawdzić, czy nie było to zabójstwo. W sytuacji gdy ktoś komuś robi krzywdę należy sprawdzić, czy nie doszło do zwykłej bójki. Ale jak ktoś się skutecznie obroni i zrobi kuku bandycie, to ma więcej problemów niż bandyta. Właściwie traktuje się go gorzej niż bandytę (bo już oberwał?)

    W tej sytuacji zadowolę się świadomością, że bandyci to też ludzie, popełniają błędy i zazwyczaj nie mają zamiaru zabicia (choć to zazwyczaj jest już coraz rzadziej, degeneracja naszego społeczeństwa postępuje w zastraszającym tempie, do tego dochodzi brak wychowania mylnie zwanym bezstresowym prowadzącym do wszelkiej maści problemów emocjonalnych).

    OdpowiedzUsuń
  50. Prywatne posiadanie broni od zawsze było atrybutem szlachty - ludzi nawykłych do wolności i praw osobistych oraz ponoszenia odpowiedzialności z nich wynikających.
    Pospólstwo broni nie posiadało i się jej obawiało.
    I tak jest do dziś.

    OdpowiedzUsuń
  51. Gość mijasz się ewidentnie z prawdą, ale w jednym masz rację - powszechny dostęp do broni palnej (bo chyba o tym mówimy ?) dość szybko wyeliminowałby ze społeczeństwa większość idiotów bez wyobraźni, i dlatego jestem za.

    OdpowiedzUsuń
  52. Zastanawiające, że każdy argument podniesiony przez zwolenników broni palnej jest śmieszną brednią, wyssaną z tyłka, niepodpartą nawet najmniejszym dowodem empirycznym, a jedynie bredzeniem własnego autorstwa.

    1) USA ma jeden z najwyższych wskaźników przestępczności per capita w cywilizowanym świecie. Norwegia ma ten wskaźnik znacznie wyższy niż większość rozwiniętych krajów Europy. Argument, że powszechny dostęp do broni zmniejsza przestępczność obalony w ciągu pierwszej sekundy.

    2) Mimo powszechnego dostępu do broni, zamachowiec w Norwegii zdołał bez problemu odstrzelić 70 ludzi. A najwięcej ludzi w szkołach czy na uczelniach odstrzeliwuje się w USA. Argument, że powszechny dostęp do broni pozwala zapobiegać takim zamachom bądź je ograniczać obalony w drugiej sekundzie.

    3) Przy powszechnym dostępnie do broni, posiadać ją będzie nie tylko ofiara ataku, ale zawsze także wszyscy możliwi napastnicy. Śmieszne, że zwolennicy broni palnej nie wpadli na tak banalną konkluzję. Podczas ataku/rozboju napastników prawie zawsze jest więcej, posiadają przewagę zaskoczenia i, jako że żyją z napadów, strzelają szybciej i celniej. Twierdzenie, że napadnięty będzie mógł coś zdziałać, jest idiotyzmem. Jedyne, co osiągnie sięgając po broń (co napastnicy natychmiast zauważą, a broń będą już mieli w pogotowiu), to to, że zamiast skończyć z obitym ryjem i wybitym zębem, skończy z przestrzelonym łbem.

    4) Rozpowszechnienie dostępu do broni sprawi, że policja po prostu nie będzie interweniować w większej (niż teraz) ilości dzielnic dużych miast, znanych z wysokiej przestępczości. Tak już jest w USA.

    5) Dzięki powszechnemu dostępowi do broni każdy konflikt (awantura sąsiedzka, awantura na drodze) będzie mógł skończyć się strzelaniną. Teraz nie może. No i każdy gówniarz powyżej 18 lat będzie miał nową zabawkę do szpanowania przez resztą. Dzięki temu znacznie rosną szanse, że któraś z niechcący wystrzelonych kul przestrzeli łeb wam albo waszemu dziecku.

    Podsumowując: nikt już nie słucha zwolenników broni palnej. Jeszcze żaden nie podniósł mocnego, opartego na faktach argumentu, tym samym redukując swoje opinie do klasy bełkotu o New World Order, powszechnym spisku czy innych tego pokroju bzdurach.

    OdpowiedzUsuń
  53. @Gideon Godo

    1. USA ma też najwyższy współczynnik nierówności materialnej (i raczej to jest powodem tej przestępczości niż dostęp do broni). O Norwegii nic nie wiem, więc się nie wypowiem.

    2. Zamachowiec z Norwegii pojechał na młodzieżowy obóz polityczny ugrupowania, która nie jest chyba zbyt chętne do noszenia broni (innymi słowy pojechał zabijać tam, gdzie ludzie nie byli uzbrojeni). Jeżeli raczyłbyś zauważyć strzelaniny na uczelniach i w szkołach w USA też są jednostronne (jeden napastnik z bronią, ofiary zgodnie z przepisami bez broni)

    3. Jak pisałem wyżej, ludzie którzy nie zachowują czujności zawsze będą ofiarami zazwyczaj łatwych do przewidzenia i ominięcia "napadów z zaskoczenia". Coś jak kierowca, który się wiecznie zagaduje z pasażerem będzie często miał stłuczki i czasem kogoś potrąci na pasach (nawet jeśli jechał z prędkością przepisową)

    4. Policja ma obowiązek interweniować. To że policja w USA przestaje interweniować nie wiąże się z dostępem do broni ale z brakiem funduszy. U nas też ten problem występuje, i ma raczej śmieszne konsekwencje (choć nie dla tego, kto potrzebował obsługi policji)

    5. Jeżeli uważasz, że każda awantura sąsiedzka może się skończyć strzelaniną przy dostępie do broni palnej to dlaczego teraz nie kończy się zazwyczaj zasztyletowaniami, otruciami lub inną masakrą? Jeżeli wiąże się to z twoim lękiem przed własnymi sąsiadami to radzę albo zmienić sąsiadów, albo przejść się do psychiatry może cierpisz na paranoję.

    Spora część twojej wypowiedzi jest bardzo emocjonalna, co świadczy o nieracjonalnym podejściu do tematu broni i samoobrony. Do tego punkt 5 świadczy o wręcz panicznym strachu przed innymi ludźmi.

    Zwolenników broni nie słucha się dzisiaj z tego samego powodu, z jakiego fani PO i PiS przerzucają się błotem w komentarzach na Onecie - sprawa jest dla większości emocjonalna, w dużej części oparta o strach przed bólem i śmiercią.

    Ten stan rzeczy naturalnie ulegnie zmianie w momencie, w którym wyimaginowany strach przed nieokreślonym psychopatą strzelającym za niewłaściwe spojrzenie przerodzi się w prawdziwy strach przed rzeczywistym bandytą.

    OdpowiedzUsuń
  54. @Gideon Godo

    Najbardziej dotknal mnie punkt 3 - prosze wskaz w jednym komentarzu tego, kto napisal ze przestepcy TERAZ nie maja broni. A juz na pewno ja tego nie pisalem - przeczytaj dobrze chocby moje komentarze ZANIM wydasz jakis osad. Zakladasz, ze w 100% atak jest zaskoczeniem. A tak nie jest, co trafnie opisal @Yulek.
    Zarzucasz brak konkretnych danych - pokaz swoje.
    A NWO jest faktem i to ogloszonym przez Busha - ze jest wprowadzany. I czy jestes w stanie obalic teze, ze NWO pojmowany jako pelna wladza dla nielicznych i sprowadzenie reszty do roli niewolnikow nie jest wprowadzany? Zwał jak zwał, ale w przypadku gdy kilka korporacji moze dyktowac calemu swiato co maja jesc (GMO) co powiesz?


    @Sventevish

    Napisz cos wiecej, Twoja wypowiedz sugeruje ze masz doswiadczenia z pierwszej reki

    @AAA222

    Wiem co pisze, w chwili ogloszenia stanu wojennego tak naprawde wszystkie karty byly juz rozdane

    OdpowiedzUsuń
  55. Co do potencjalnie odstraszającej funkcji jaką może pełnić posiadanie broni palnej przez obywateli, to czy nie będzie tak, że przestępcy zaczną częściej wybierać jako ofiary osoby potencjalnie słabsze. Posiadanie a przede wszystkim użycie broni przez kobiety (córki, żony, matki, które chcecie bronić) jak i osoby starsze jest bardzo mało prawdopodobne (chociażby ze względu na konstrukcję psychiczną).

    OdpowiedzUsuń
  56. Gideon.Gono@o2.pl30 lipca 2011 09:05

    > Najbardziej dotknal mnie punkt 3 – prosze wskaz w jednym komentarzu
    > tego, kto napisal ze przestepcy TERAZ nie maja broni.

    Przestępcy w krajach nieuzborojonych atakują znacznie rzadziej z bronią w ręku: http://en.wikipedia.org/wiki/Gun_violence#Homicide

    W USA jest od 3 do 10 krotnie więcej przestępstw z bronią w ręku niż w krajach europejskich.


    Proliferacja broni palnej powoduje, że w USA ilość morderst na 100 tys. obywateli jest od 2 do 4,5 krotnie wyższa niż w krajach europejskich.

    http://www.nationmaster.com/graph/cri_mur_per_100_peo-murders-per-100-000-people

    NWO i GMO to temat do bełkotliwych dyskusji bez jakiegokolwiek związku z rzeczywistością, bez sensownych wniosków, za to wysyconych nierzeczywistią argumentacją, prowadzonych często pod wpisami na "blogach pomarańczowej alternatywy".

    To tyle z mojej strony. Jak zwolennicy pukawek znajdą w końcu racjonalny i oparty na faktach sposób na wykazanie, że broń zwiększa bezpieczeństwo, niech Adam napisze o tym jakiś artykuł. Bo ten tutaj jest jak na poziom tego bloga po prostu kompromitacją. Dziwne, że skąd inąd myślący ludzie nagle tracą swoje analityczne zdolności gdy znowu odgrzewają nikogo w Europie nieinteresujący temat pistoletów w rękach każdego z nas.

    OdpowiedzUsuń
  57. "I czy jestes w stanie obalic teze, ze NWO pojmowany jako pelna wladza dla nielicznych i sprowadzenie reszty do roli niewolnikow nie jest wprowadzany?"

    I czy jesteś w stanie obalić tezę, że polska jest rządzona przez różowe niewidzialne jednorożce uzależnione od masturbacji?

    OdpowiedzUsuń
  58. "powszechny dostęp do broni palnej (bo chyba o tym mówimy ?) dość szybko wyeliminowałby ze społeczeństwa większość idiotów bez wyobraźni"

    Raczej sąsiadów większości idiotów

    OdpowiedzUsuń
  59. @ Adam
    "Wiem co pisze, w chwili ogloszenia stanu wojennego tak naprawde wszystkie karty byly juz rozdane"
    Chyba nie bardzo. Jakie karty ? Żadne lotne brygady nie rekwirowały broni. Minister Spraw Wewnętrznych wydał rozporządzenie, w którym nakazał w ciągu 24h oddać broń do depozytu i ludzie grzecznie ją oddali. Potem ją zwrócono, nie pamiętam tylko czy po zawieszeniu SW w grudniu 82, po zniesieniu w lipcu 83, czy może jeszcze wcześniej.

    @ Bulwersator
    No, niech Ci będzie - większość idiotów wraz z sąsiadami.

    OdpowiedzUsuń
  60. @Gideon Gono

    1. Jak napisałem wcześniej o Norwegi nic nie wiem, nie interesuje się tym krajem, choć ze względu na system polityczny byłem pewien, że koncentracja bogactwa jest znacznie niższa.

    Koncentracja bogactwa w USA odbywa się tak jak i w każdym innym kraju kosztem reszty społeczeństwa.

    Bandytami zazwyczaj zostają egoiści z wysokimi aspiracjami materialnymi bez innej możliwości ich realizacji. Rzadko kiedy bandyctwo bierze się z samej biedy.

    W przypadku Breivika mówimy o człowieku, który był szaleńcem.

    2. Co nie zmienia także faktu braku informacji, by ktokolwiek bronił się przed Breivikiem z użyciem broni palnej.

    3. Czujność ma cię ochronić przed sytuacją, w której będziesz musiał użyć siły, by wykaraskać się z sytuacji. A jak już wiesz, że atak ma nastąpić, możesz sam się ustawić tak, by przeżyć coś, czego twoi napastnicy nie przeżyją.

    Zakładasz, że większość ludzi to bezzębne ofiary, z tego widzę, że twój kontakt z przemocą fizyczną był niewielki w życiu i nie masz zielonego pojęcia o czym gadasz.

    4. To nie są niczym niepoparte tezy tylko informacje jakie przeczytałem w rożnych artykułach prasowych z USA (w PL raczej się nie chwalą upadkiem USA)
    Policja ma obowiązek interwencji, jeżeli nie zamierza go wypełniać, to tym bardziej powinien być uzbrojony, by chociaż móc się obronić. Jeżeli Policja nie zamierza mnie chronić przed bandytami, to poco mam płacić haracz zwany podatkiem? Ja rozumiem, że Polska w tej chwili się psuje i to bardzo, ale policja jeżeli jest w pobliżu, to będzie interweniować.

    5. Przeczytaj swoją wypowiedź raz jeszcze (podpowiem, 5 słowo w pierwszym zdaniu), bo jak dla mnie, to postawiłeś tam tezę, że każdy konflikt będzie mógł się skończyć strzelaniną. Bronią palną wcale nie jest łatwiej zabić niż nożem czy pięściami (po raz kolejny wykazujesz się brakiem znajomości przemocy fizycznej i towarzyszącemu jej stanowi emocjonalnemu). Nie wystarczy pociągnąć za spust, nie wystarczy też trafić, trzeba odpowiednio trafić bardzo małym obiektem w człowieka. W przeciwnym wypadku można zrobić znacznie mniejszą krzywdę niż nożem czy kamieniem. Życie to nie film.

    Wykaż mi choć jeden cytat w moim tekście, proszę.

    Statystyce, której sam nie zrobię nie wierzę (bocian i żaba statystycznie mają po 3 nogi), dobrze wykonać statystykę jest trudno, poza tym, każdy może sobie coś wybrać i się tego trzymać. A kwestia mordowania się nawzajem jest na tyle skomplikowana, że żadna statystyka nie jest w stanie tego ująć w sposób dość dobry.

    Kwestia posiadania broni jest mi naprawdę obojętna (pisałem o tym 3 posty nad twoim pierwszym). Wystarczy, że wiem, co wiem i to stosuje codziennie. Unikanie zagrożeń to podstawa, broń byłaby tylko suplementem do tego. O determinacji drugiego człowieka nie można rozmawiać, dopóki nie dojdzie do sprawdzenia jej.

    A na koniec, proszę, nie obrażaj mnie, nie dywaguje jak to fajnie jest wymachiwać pistoletem, i w życiu nie wymachiwałbym bym bronią, tak jak nie wymachuje nożami czy innymi niebezpiecznymi narzędziami (można sobie lub komuś zrobić krzywdę, naprawdę, a to uczucie, jak komuś niezamierzenie zrobię krzywdę jest bardzo nieznośne i bardzo długo mnie gryzie, nie ważne czy z mojej czy z nie mojej winy).

    Tobie zresztą nie da się niczego udowodnić, masz emocjonalne podejście do tej sprawy i żaden argument, który nie pasuje do twojej tezy zostanie zignorowany lub przeinaczony na twoją potrzebę.

    Mam też nadzieję, że kobiety z twojej rodziny nie będą miały okazji przekonać się o tym, czy będą w tej 1/50.

    OdpowiedzUsuń
  61. Cała dyskusja toczy sie obok istoty rzeczy. Kwestia posiadania broni nie dotyczy wprost bezpieczeństwa tylko wolności i odpowiedzialności których bezpieczeństwo jest dopiero pochodną.
    Już sam fakt zakazu posiadania broni jest opresją przed której różnymi przejawami miał chronić. Nie można być bezpiecznym nie będąc wolnym - chyba że jest się na tyle głupim że nie dostrzega się niebezpieczeństwa w zniewoleniu - którego kradzież czy napad jest tylko odmianą.
    Beniamin Franklin już wieki temu zauważył, że ludzie ceniący bardziej bezpieczeństwo niż wolność tracą i wolność i bezpieczeństwo - czyli dokładnie to co jest w Polsce.
    Poza tym podawanie przykładów PATOLOGII jakiegoś zjawiska jako "argumentu" na rzecz jego delegalizacji jest czystą manipulacją opartą na zastraszaniu a nie argumentowaniu. Jeśli argumenty przeciwników broni są szczere to czemu nie domagają się zakazu posiadania nawozów sztucznych, benzyny czy gwoździ z których robi się bomby? Nie robią tego ponieważ wtedy nawet idiota zorientuje się iż istotą argumentacji przeciw broni jest założenie że KAŻDY człowiek to bandyta gotowy zabić z byle powodu a to jest już nie tyle obraźliwe co ewidentnie głupie. Tym bardziej, że problematyczne jest wskazywanie posiadania broni jako źródła patologii zupełnie pomijając takie elementy jak eksperymenty wychowawcze, sadystyczne filmy i gry wideo czy wymuszona wielorasowość z uprzywilejowaniem agresywnych mniejszości. Norweski morderca zamordował nie dlatego, że miał broń - zamordował dlatego, że został do zbrodni wychowany - wykształcony. Broń jest narzędziem - to człowiek celuje i naciska spust. Naziści gazowali ludzi nie dlatego, że mieli dostęp do silników spalinowych. Przeciwnicy posiadania broni są w istocie przeciwnikami prawa do obrony - ci sami ludzie, którzy zabraniają nam posiadać broń coraz bardziej zawężają prawo do obrony koniecznej przy jednoczesnym rosnącym uprzywilejowaniu przestępców. Owszem chodzi im o bezpieczeństwo ale nie uczciwych ludzi tyko przestępców co ukrywają sofizmatami dla lemingów.

    OdpowiedzUsuń
  62. Kompromitacja jak kompromitacja z tym analitycznym podejściem. Zawsze na tym blogu liberalizm miał większą wagę od utylitaryzmu. I nawet jak mi pokażesz w w USA więcej ludzi napada na siebie z bronią w ręku (slumsy murzyńskie pewnie mocno windują statystki), to mój sentyment będzie do wolności do posiadania broni. Złodziej, gwałciciel, morderca ma. Ja nie mogę mieć. Niech mi ktoś wyjaśni dlaczego? bo statystki? c'mmon.

    OdpowiedzUsuń
  63. @ Adam Duda
    "Złodziej, gwałciciel, morderca ma. Ja nie mogę mieć. Niech mi ktoś wyjaśni dlaczego?"
    Ależ możesz mieć, masz do tego dokładnie takie samo prawo, jak złodziej, gwałciciel i morderca ;).

    @ Gość
    "Owszem chodzi im o bezpieczeństwo ale nie uczciwych ludzi tyko przestępców co ukrywają sofizmatami dla lemingów."
    Tak, tak, Gościu, każdemu kto ma odmienne zdanie, zwykle chodzi o bezpieczeństwo przestępców.

    OdpowiedzUsuń
  64. @AAA222
    I tu doszliśmy - niechcący zapewne - do porozumienia. Bowiem zwolennicy prawa do broni dobro napadniętego stawiają wyżej niż dobro bandyty. Napadnięty powinien mieć większe prawa i możliwości niż napastnik. Zrównanie tych praw w sytuacji przewagi fizycznej napastnika daje mu de facto gwarancję bezpieczeństwa. Tak więc twierdząc, że napadnięty ma "... dokładnie takie samo prawo, jak złodziej, gwałciciel i morderca" potwierdzasz mój pogląd, że przeciwnikom legalnego posiadania broni chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa i bezkarności bandytom.
    I moja opinia nie jest jak widać wynikiem uprzedzeń do ludzi posiadających inne od moich poglądy.

    OdpowiedzUsuń
  65. @AAA222

    Uważasz, że mam takie samo prawo do posiadania broni? Widać uważasz, że posiadanie broni nielegalnie nie stanowi dla praworządnego obywatela żadnego dyskomfortu?

    Dla mnie stanowiłoby to wielki dyskomfort, więc nie posiadam broni.

    Do tego zapominasz o jeszcze jednym fakcie, złodziej, morderca czy gwałciciel (poza mordercą osobiście wątpię, by reszta tej kategorii miała broń palną do zwykłej, codziennej działalności) mają koneksje w świecie przestępczym, których nie posiada zwykły obywatel. To dzięki tym koneksjom są w stanie zorganizować sobie broń palną. Zwykły obywatel musiałby najpierw zdobyć takie koneksje. Co wiąże się z wkroczeniem do tego świata.

    Jednakże największy dyskomfort stanowi dla mnie podejście prokuratury i sądów do samoobrony, która skończyła się jakimikolwiek trwałymi obrażeniami dla napastnika (np. wybite zęby).

    OdpowiedzUsuń
  66. @ Gość
    Nie pisałem o "dobrze" jednych lub drugich, a tylko i wyłącznie o "prawie do posiadania broni", więc nie ma między nami żadnego porozumienia, a Ty usiłujesz wcisnąć mi coś, czego nie napisałem.
    Mieszasz prawo do posiadania broni z prawem do napadania. Prawo do posiadania broni oznacza takie samo prawo dla napadniętego (w innej sytuacji potencjalnego napastnika) i napadającego (w innej sytuacji potencjalnej ofiary). Inaczej być nie może, bo o tym kto na kogo napada dowiemy się dopiero w trakcie, lub po napadzie.
    Rozumiem, że według Ciebie napadnięty (np. oprych z gangu A) powinien mieć "większe prawo" do posiadania broni od napadającego (np. oprycha z gangu B). Przed załatwieniem porachunków z sąsiadem należałoby wezwać lotny patrol sędziowski, który orzeknie kto na kogo w danych okolicznościach napada, i odebrać napadającemu gnata, albo ostatecznie zostawić mu jedną kulkę.
    Umożliwienie ludziom bezproblemowego dostępu do broni palnej sprawi, że ludzie częściej będą się nią posługiwać (to chyba oczywiste ?). Istnieje więc niebezpieczeństwo, że zwykłe mordobicia (jakieś 20 tys. rocznie) kończyły się będą zabójstwem (dotychczas około 700 rocznie). I tyle.

    OdpowiedzUsuń
  67. Z tego co ja wiem, to przede wszystkim, trzeba uzasadnić chęć posiadania broni realnym poczuciem zagrożeniem zdrowia i życia. Ja takiego zagrożenia nie mam, choć widzę je w nieodległej przyszłości (a że przyszłość jest przyszłością, to mam nadzieję, że jednak zmieni się coś, co spowoduje zlikwidowanie tej wizji).

    Z tego co ja wiem, to w Polsce trzeba zostać kilkukrotnie napadniętym, by bez kombinacji zakwalifikować się do posiadania broni osobistej.

    Bandyci nie kupują broni poprzez legalne kanały i nigdy kupować nie będą.

    Społeczeństwo nie powinno być uzbrojone ze względu na bandyctwo pojedynczych osobników.

    OdpowiedzUsuń
  68. tak. Najlepiej, a właściwe konieczne jest, jeżeli Twoje zeznania są poparte wcześniejszymi napadami. Wtedy wniosek może będzie rozpatrzony pozytywnie.
    Jeżeli nie miałes napadów na siebie, nie miałeś włamań, to raczej ciężko dostac

    OdpowiedzUsuń
  69. @ Yulek
    Skoro ktoś nie jest i nie czuje się zagrożony, to po co mu broń ?

    OdpowiedzUsuń
  70. żeby na nią chuchać. Co Ci do tego ?? :)

    OdpowiedzUsuń
  71. @ Adam Duda
    Ależ nic ! Chuchaj do woli !!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  72. @AAA222

    W razie "W" jak to się mawia.

    OdpowiedzUsuń
  73. @ Yulek
    Częściowo miałeś rację - broni palnej z pewnością nie używają gwałciciele (w 2010 r. zero przypadków), ale wbrew pozorom nie preferują jej też mordercy (zaledwie 30 zabójstw + 30 postrzeleń), pojawiła się podczas zaledwie 10 bójek. Główne zastosowanie znalazła podczas rozbojów (282 przypadki). Generalnie jednak najbardziej popularnym narzędziem w rękach przestępcy było "inne niebezpieczne narzędzie" (3558 przestępstwa). W 2010 r. sto razy więcej osób popełniło samobójstwa, niż zostało zastrzelonych. Nie mamy więc na razie problemów z bronią palną w rękach przestępców - twierdzenie, że przestępcy mają/stosują, a my nie, jest więc dość ryzykowne.

    http://statystyka.policja.pl/portal/st/952/50844/Przestepstwa_przy_uzyciu_broni.html

    OdpowiedzUsuń
  74. Jak pisze @Gość „kwestia posiadania broni nie dotyczy wprost bezpieczeństwa tylko wolności i odpowiedzialności których bezpieczeństwo jest dopiero pochodną” – pełna zgoda.
    Posiadanie broni przez obywateli w kwestii bezpieczeństwa niczego nie rozwiązuje – jak trafnie argumentuje @AAA222 – pełna zgoda.

    Wolni obywatele powinni mieć prawo do posiadania broni i we własnym dobrze pojętym interesie z niego nie korzystać (moje :)).

    A może teraz o wolnym dostępie do narkotyków? (będzie ciekawie!:))

    OdpowiedzUsuń
  75. Ależ jak to ! Mieć prawo do posięścia Broni, i z niego nie skorzystać ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  76. AAA222 Twoje wyliczenie statystyk nie uwzględnia jednej kwesti.
    Po co bandycie mającemó "niebezpieczne narzędzie" i przewage fizyczną broń palna? On ma przewge, uczciwy obywatel bez wprawy i fizycznego przygotowania nawet z nożem jest słabszy. Jeśli ma przewagę to nie potrzebna mu jeszcze większa i dodatkowo ryzyko(nielegalna broń). Broń palna jeśli poświęcić jej trochę czasu wyrównuje siły 80sięcio i 20dziesto latka.

    "Ależ jak to ! Mieć prawo do posięścia Broni, i z niego nie skorzystać ? "
    Po co w dyskusji uciekasz się do sztuczek mających zdyskredytować osoby o przeciwnym stanowisku? Tak to jest technika manipulacyjna, świadoma czy też nie.

    OdpowiedzUsuń
  77. @ Enitaplap
    Zdyskredytować kogo, albo jakie stanowisko ?
    Zgadzam się z Pirxem w 100%, więc chyba siebie, tyle że w przeciwieństwie do niego nie mam (już) złudzeń - jeśli będzie prawo, to KAŻDY z niego skorzysta. Ci którzy są za, bo chcą, a obecni przeciwnicy, bo będą musieli (a przynajmniej tak się będą tłumaczyć).

    IMO posiadanie broni niczego nie zrównuje, a tylko daje takiego zrównania złudne wrażenie (a to jest niebezpieczne). Tym bardziej, że jeśli broń będzie powszechnie dostępna, to też dla przestępców.

    OdpowiedzUsuń
  78. @AAA222
    1 Nie chodzi mi o twoją intencję tylko o chwyt retoryczny.

    2 Ci co panicznie boją się broni, większość społeczeństwa RP, jej nie kupi.

    3 Przestępcom legalna broń "w pracy" raczej nie pomaga, co statystyki krajów z legalną bronią potwierdzają. Morderstwa w "afekcie" to zwykle noże "kuchenniaki" , pięści lub totalna prowizorka.

    4 Broń palna to kusza swoich czasów z której średnio rozgarnięty chłop po tygodniu nauki mógł, przy odrobinie szczęścia, zabić rycerza z wieloletnim doświadczeniem i drogim sprzętem. Rycerze zwalczali kusze i ich posiadaczy.
    Szans całkowicie nie wyrównuje, ale jeśli ktoś chce cię zabić i myśli to już nie żyjesz, jeśli nie to zależy od ciebie. Masz wybór czy zdać się na łaskę czy nie, tylko tyle i aż tyle. To jedno zależy od ciebie. Ktoś z moją reakcją na sytuacje stresowe, niestety ją poznałem, jest wstanie dać się obrabować i wymierzyć gościowi w plecy. Powiedzmy, że w moim przypadku jestem zbyt opanowany.

    OdpowiedzUsuń
  79. 1. Rzecz gustu
    2. Znasz kogoś, kto panicznie boi się broni ? Halo, halo..., czy ktoś z tu obecnych panicznie boi się broni (we własnych rękach oczywiście) ? Może ktoś się zdeklaruje, bo ja spotykam tylko pasjonatów i tych, co się brzydzą (nie boją). Można byłoby wstawić ankietę z pytaniem, co byś zrobił, gdyby dostęp do broni był nieograniczony i legalny ?
    3. Jeśli udało Ci się pod powyższą tezę zinterpretować jakieś dane statystyczne, to może je pokażesz. Powszechny dostęp do broni oznacza, że:
    a) przestępca łatwo się w broń zaopatrzy (nie kupi, tylko ukradnie),
    b) będzie nosił i używał, żeby "wyrównać szanse" (po co wymachiwać komuś przed nosem gazrurką, skoro można gnatem?).
    4. I jak to się ma do obecnych realiów ?
    Do komentarza pod punktami: Oczywiście, można dać ludziom wybór. Ale jeśli myślisz, że w razie potrzeby, będziesz mógł się chwilę zastanowić i racjonalnie wybrać (w portfelu mam 500 zł vs. mogę stracić życie) , to się mylisz. Poza tym sytuacja jest zwykle dynamiczna, a twój trafny wybór sprzed sekundy, po sekundzie może okazać się fatalny. Równie dobrze można znieść przepisy ruchu drogowego (lub choćby tylko ograniczenia prędkości) i powiedzieć ludziom - teraz jesteście wolni, wybierajcie !

    OdpowiedzUsuń
  80. @AAA222 - nie ma takiej reakcji jak "brzydzenie się" - to ładny eufemizm po to żeby nie mówisz "strach".

    OdpowiedzUsuń
  81. Czyli ja wcale się nie brzydzę zimnej kaszy mannej, ale się jej boję? Hm.

    OdpowiedzUsuń
  82. @AdamDuda: Kompromitacja jak kompromitacja z tym analitycznym podejściem. Zawsze na tym blogu liberalizm miał większą wagę od utylitaryzmu. I nawet jak mi pokażesz w w USA więcej ludzi napada na siebie z bronią w ręku (slumsy murzyńskie pewnie mocno windują statystki), to mój sentyment będzie do wolności do posiadania broni.

    To jest jedna ze spraw typu "nadmiar wolności innych może być dla mnie niebezpieczna". Na przykład dostęp do narkotyków, brak ograniczenia prędkości czy wysokie limity alkoholu u kierowców lub picie w miejscach publicznych.

    @AdamDuda: Złodziej, gwałciciel, morderca ma. Ja nie mogę mieć. Niech mi ktoś wyjaśni dlaczego? bo statystki? c’mmon.

    Oni nie mogą mieć tak samo jak i Ty. Albo inaczej: możesz sobie tak samo kupić broń na czarnym rynku i ją tak samo nielegalnie posiadać.

    PS1. nie mam wyrobionego zadania na temat, żadna ze stron nie ma miażdżących argumentów
    PS2. narzędzie gwałtu noszę zawsze przy sobie ;)

    OdpowiedzUsuń

Rewolucje

Wyrażenie "rewolucja" ma dość krótką historię, bo po raz pierwszy zaczęto go używać na określenie rewolucji w 13 koloniach angiels...