poniedziałek, 1 grudnia 2008

Bailout Detroit - początek drugiego aktu


Bailout Detroit to nie jest prosta rzecz. Ba, nawet nie dawno bailout banków był nie do pomyślenia. Przecież Enron, czy World.com zbankrutowały, co było postrzegane jako coś normalnego. I co? Czy zabrakło po tym bankructwie prądu w USA? Skandal był ogromny. Zarząd został postawiony przed sądem, paru poszło do wiezienia, jeden nawet popełnił samobójstwo. Ehh były czasy. A dziś? Dziś jawne oszustwa i brawurowa księgowość są nagradzane pożyczkami, dokapitalizowaniem czy gwarancjami kredytowymi. Zarząd na stołkach, księgi jeszcze bardziej fałszowane, dalsza państwowa linia kredytowa obiecana. Korporatyzm ma się dobrze.


I znów należy wrócić GM, Chrysler’a i Ford’a. Wracam do nich, ponieważ uważam, że to ci aktorzy będą grać w drugim akcie obecnego zamieszania. Ponownie sytuacja w USA, będzie miała swoje konsekwencje w Europie. Weźmy tylko tego GM. Zagraniczne oddziały , które jeszcze w lipcu według szefów GM miały sobie radzić just fine, dziś są na skraju przepaści płynnościowej. Mechanizm dość prosty. Spółka matka nie ma kasy, a spółka córka ma. Co robią? Spółka córka pożycza spółce matce pieniądze wyzbywając się płynności. Tak się stało z Oplem, który należy do GM. Pożyczył GM i sam teraz jest na skraju bankructwa. Angela Merkel mówi, że pożyczy Oplowi pod warunkiem, ze żadne Euro nie wypłynie z Niemiec. Akurat… To samo w Saabem, który również należy do GM.


Żeby sobie uzmysłowić tą absurdalną sytuację, wyobraźmy sobie, że nasz premier obiecuje pożyczyć pieniądze i dać gwarancje kredytowe Oplowi. Nie do pomyślenia. Larum by się podniosło, że obcemu kapitałowi i to jeszcze niemieckiemu (mimo że opel w sumie amerykański) dajemy prezenty. Larum oczywiście byłoby słuszne, z tym zastrzeżeniem, że dziś kapitał nie ma narodowości. Niemiecki, amerykański, polski - żadna różnica – po prostu prywatny. Jednakże w kontekście pomocy takim podmiotom należy to jednoznacznie nazwać zdradą narodową. Bo czym innym jest łupienie wszystkich obywateli i wpychanie pieniędzy wybranym prywatnym kieszeniom?


Jutro szefowie trójcy z Detroit będą przekonywać w Waszyngtonie do swojego planu, czyli będą oznajmiać na co chcą wydać 25 mld dolarów.


Rynek na ten ich plan nie chce dać złamanego centa, także idą do rządu. Jestem przekonany, że rząd USA da te pieniądze. Co innego mogą zrobić skoro już wykupili pół sektora bankowego. Bez tej pomocy GM zbankrutuje, ale nie stanie się żaden kataklizm.. owszem związkowcy stracą swoje przywileje, i będzie małe zamieszanie, ale ludzie nie przestaną kupować samochodów. Park maszynowy zostanie sprzedany i jakaś firma będzie tam samochody produkować. Ale zmian się boją politycy. Już nie tyle się boją o następne wybory, ale boją się zamieszek. Bo jeśli padnie trójca z Detroit, to całe Detroit może się pojawić w Waszyngtonie. To tacy polscy górnicy, także trochę się potarmoszą, ale w końcu dostaną te pieniądze.


Dziś jednak wielu będzie mówić, że jest to słuszne działanie; że to strategiczny sektor, że bezrobocie, że efekt domina, że przecież to historia motoryzacji, że są za duzi by upaść. Otóż, oceniając teraźniejszość, zawsze trudno o perspektywę, o widzenie świata w szerokim kontekście. Coś, co dziś widzimy jako historyczną konieczność, dziejową, wyjątkową sytuacje wymagającą wyjątkowych działań, przyszłość oceni zupełnie inaczej. Tak samo tłumaczyli rzecz politycy i bankierzy republiki weimarskiej. Uważali, że nieśli dobro, tymczasem byli jeźdźcami apokalipsy. Dziś kolejne nacjonalizacje prowadzą do tego samego. Być może nie będzie jakieś ostrego pęknięcia, być może będzie następować powolna degrengolada systemu, który kiedyś był wolnorynkowy, a dziś przemienia się w państwowy kapitalizm. Kto wie, może właśnie przeżywamy drugą rewolucje październikową, ale rozłożoną na kilkanaście lat.


A co w Polsce. Plan na 91 mld. 91 mld ma pomóc gospodarce. Pomysł głównie polega na obniżeniu podatków…. I dobrze. Ale patrzę na sfinansowanie tego planu i jakoś nie widzę obniżenia o tyle wydatków państwa. Bo wtedy by to miało sens. Stąd wniosek, że 91 miliardowa pomoc dla gospodarki będzie pochodziła z długu. Czyli krótko mówiąc, żeby państwo pomogło gospodarce 91 miliardami, to o dokładnie tyle samo najpierw gospodarka musi pomóc państwu.

4 komentarze:

  1. Ciekawe czy wielka trojca szefów znow przyleci na spotkanko kazdy osobnym prywatnym odrzutowcem, czy wreszcie sie z przyzwoitowci zabiorą jednym, lub rejsowym samolotem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. @kwacz szefowie latają osobno żeby w razie katastrofy lotniczej fabryka nie została bez kierownictwa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. @kfacz.

    Rejsowym? aby pasazerowie im po mordzie dali, jak jednemu dyrektorowi banku w klubie fitness? :-)

    OdpowiedzUsuń

Rewolucje

Wyrażenie "rewolucja" ma dość krótką historię, bo po raz pierwszy zaczęto go używać na określenie rewolucji w 13 koloniach angiels...