Co to za tytuł. Czyżby znowu będę pisał o aparacie ucisku? Czyż znowu o biurokracji? Nie. To bohaterowie naszego never ending story czyli bitcoina wzywają wyżej wymienione instytucje to wymierzenia sprawieldiwości. Co się stało?
W weekend bitomat.pl, kantor w którym można wymieniać bitcoiny przestał działać. Pisałem o tym na FB. Długo nie było wiadomo o co chodzi, aż wczoraj właściciel Bitomat.pl napisała oświadczenie w którym min informuje.:
W dniu 26 lipca 2011 r. około godziny 23:00 zauważyłem, że serwer bitcoina pochłania całe zasoby maszyny i prawdopodobnie nie wyrabia się. Zaistniała więc konieczność zwiększenia ilości pamięci RAM w serwerze. W skutek przeprowadzenia tej procedury - nieoczekiwanie cała maszyna wirtualna została skasowana, wszystkie dane zgromadzone na serwerze zostały utracone!, w tym zapisy dotyczące portfela bitcoinowego oraz jego kopie zapasowe (backupy).
Cóż, albo włamanie, albo niewiedza co do tego jak działa chmura Amazona.
Jak wiadomo, bitcoin to krypto waluta, która miała pokazać środkowy palec banksterom i generalnie systemowi. Koniec z drukowaniem waluty, koniec z uczestniczeniem w bailuotach, koniec z płaceniem podatków. Czas na walutę, której będzie odporna na organa skarbowe. Teraz chłopaki idą na policję i będą dochodzić swego. Co ciekawe teraz dopiero następuje wertowanie przepisów prawnych. Na przykład jakie znaczenie ma regulamin serwisu bitomat.pl? Nie ma żadnego znaczenia. W samym regulaminie jest zapis, że może w każdej chwili ulec zmianie. I ciekawe co teraz zrobią. Wydrukują cache google z starym regulaminem i pokażą sądowi? Nie ma żadnych umów, nie ma żadnej rejestracji. Jest tylko domena i skrypt. I ciekawe jak dyżurnemu na komendzie wytłumaczą, co właściwie zostało skradzione, anihilowane lub zdefraudowane.
Pieniądze przelewane do kantoru znajdują się na prywatnym koncie Pana Bartosza. Czyli bitomat.pl to nawet nie jest spółka zoo, to nawet nie jest firma. Co gorsza dzieci dziarsko sobie przelewają pomiędzy sobą pieniądze nie zdając sobie sprawy, że to co prowadzą to działalność parabankowa od której chociażby trzeba by było odprowadzić podatek PCC w pierwszej kolejności - jeżeli nie mają banku. Od każdej transakcji.
Wymyślono teraz to:
Pojawiają się deklaracje utworzenia funduszu bitcoinowego, z ktorego uzytkownicy mogliby pokryc swoje ewentualne straty (w tej chwili deklaracje wpłat i innej pomocy wynoszą ok 45% wartości zaginionego portfela).
Czyli wymyślono coś na wzór bankowego funduszu gwarancyjnego tylko dla kantoru. Super. Odkrywamy bankowość na nowo. Ciekawe jak rozwiążą problem anonimowości w tym wehikule.
Oczywiście nie mam nic do tego, żeby sobie ktoś tworzył prywatne fundusze ubezpieczeniowe. Wręcz przeciwnie. Jestem jak najbardziej za wolną bankowością i zniesieniem banku centralnego, knf itp tworów. Mimo tego, że pewnie znikną na samym początku klauzule abuzywne i wszystkie pozytywne efekty z małych kosztów transakcyjnych które daje zestandaryzowany system. Nie szkodzi. Co do zasady, państwo nie powinno się pchać do produkcji i regulacji pieniędzy. Jednak tworzenie funduszu gwarancyjnego dla czegoś co nie jest firmą tylko (wg regulaminu) "serwisem" i obsługiwane przez Pana Bartosza na jego prywatnym koncie jest po prostu .... jakby to powiedzieć, infantylnym odruchem.
Trochę się porobiło i właściciel pragnie sprzedać już ten serwis:
Pragnę poinformować Was, że odbyłem kilka rozmów z potencjalnymi inwestorami z kraju i zagranicy. Serwis www.bitomat.pl zostaje wystawiony na sprzedaż za kwotę 17000 BTC. Zainteresowanych proszę o kontakt na adres bartek@szabat.com.
17000 btc to jakieś 600 000 pln. Tak wynika z "rozmów z inwestorami". Tylko, że nie ma spółki zoo, także nie ma udziałów. Jedynie co może Pan Bartosz sprzedać to prawa do domeny bitomat.pl. Ciekawe jednak o ile cena spadnie, jak potencjalny inwestor zrobi sobie due diligence i zobaczy ile może być zaległości podatkowych ciążących na tym biznesie. Zaległości pewnie będą ciążyły na Panu Bartoszu i jego klientach, co skutecznie może zniechęcić do oglądania domeny bitomat.pl.
Na pociesznie można tylko napisać, że bitomat.pl nie jest jedynym kantorem który ostatnio siadł. Po giełdzie mtgox pojawiło się kilka innych "awarii". Także w tej agonii nie jesteśmy sami, niestety trudno mówić o doborowym towarzystwie.
Disclaimer dla bitcoinowych troli. Ja oczywiście się nie znam i nie rozumiem bitcoina, jego ducha, jak i roli kryptowaluty w obalaniu systemu.
*************************
Trochę funky
[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=P_kzLL1BtQw]
kantow wymieniał BTCPLN
OdpowiedzUsuńdlaczego nie jedziesz po PLNach?
bo prywatne konto pana Bartosza działa baz zarzutu. To bitcoiny znikneły
OdpowiedzUsuń@Adam Duda
OdpowiedzUsuńBitcoiny nie zniknely. Wlasnie sprawdzilem i moje mam nadal na dysku.
w kantorze
OdpowiedzUsuńTo po tym jak zamknęli e-gold'a i liberty dollar to złotem się brzydzisz, bo tam też kasa wyparowała? Serio, artykuł pisany pod z góry założone wnioski kłuje w oczy. :-(
OdpowiedzUsuńP.S. Jak napisać odpowiedź nie zaczynając nowego wątku (nie widzę nigdzie opcji "odpowiedz" przy komentarzach).
Wychodzi na to, że Bitcoina zabiją dzieciaki pokroju tego właściciela Bitomatu, który nie wie, że działalność gospodarczą trzeba zarejestrować, na działalność parabankową trzeba mieć furę papierów, że backup na tym samym komputerze (w dodatku, jegomać, wirtualnym!) co backupowana usługa to pomysł delikatnie mówiąc kretyński, ale chcą bawić się w bitcoinowych biznesmenów.
OdpowiedzUsuńSerio, nawet myślałem o pobawieniu się nieco bitcoinami, ale mierzi mnie idea powierzenia pieniędzy takiemu kretynowi. A żaden kantor, żaden sklep, nic nie poddaje się żadnemu audytowi. I potem się okazuje, że nie ma usługi ani backupu a gnój trzyma kasę na prywatnym koncie.
Bez jaj.
Madoff tez miał swój przekręt. E-gold też.
OdpowiedzUsuńOszuści są wszędzie. Ale w przypadku BTC, to nawet obsługujący kantor sam nie wie co się dzieje.
Ten wpis było o kantorach, o tym jak to wszędzie wmawiają sobie bitcoinowcy, że oto będą przelewy sobie robić poza okiem skarbówki (tak jakby codziennie przelewali powyżej 30k w banku czyli limitu to sprawdzenia przez US) i o hipokryzji. Jak trwoga to do systemu.
To jest zasadnicza różnica.
"To po tym jak zamknęli e-gold’a i liberty dollar to złotem się brzydzisz, bo tam też kasa wyparowała? "
OdpowiedzUsuńGłupi tekst. Złoto mogę kupić także w instytucjach nieco poważniejszych niż Bitomat czy mtgox. Bitcoina póki co nie - tzn. może takie instytucje istnieją, ale jak mnie przekonają, że są poważniejsze. Audyt jakiś, że chociaż nie trzyma backupów na tej samej instancji EC2?
tylko ja mam możliwość podpinania się pod post. Jak robili to wszyscy to trudno było śledzić dyskusje.
OdpowiedzUsuń"Zaistniała więc konieczność zwiększenia ilości pamięci RAM w serwerze. W skutek przeprowadzenia tej procedury – nieoczekiwanie cała maszyna wirtualna została skasowana, wszystkie dane zgromadzone na serwerze zostały utracone!"
OdpowiedzUsuńBzdura. Z dysku twardego nic nie miało prawa zniknąć w takiej sytuacji.
sęk w tym, że on to backupował w ramie czy gdzieś. na wirtualnym dysku.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą ja juz bym takie rzeczy pisał z prawnikiem na kolanach. I informatykiem.
"Bzdura. Z dysku twardego nic nie miało prawa zniknąć w takiej sytuacji."
OdpowiedzUsuńNo więc Amazon podobno twierdzi, że koleś skonfigurował instancję jako jednorazową (tzn. wszystkie dane po wyłączeniu są usuwane). Profesjonalizm jak się patrzy.
@Adam Duda
OdpowiedzUsuńWybacz ale nijak nie widzę jak twoja odpowiedź ma cokolwiek wspólnego z moim pytaniem.
Jeśli twój wpis był "o kantorach" to wytłumacz proszę w jaki sposób wiarygodność jednego z wielu kantorów ma cokolwiek wspólnego z wiarygodnością medium wymienianego w tym kantorze. Dopiero wtedy będzie można obiektywnie ocenić jak to się ma do bitomatu e-golda itp.
W przeciwnym przypadku to równie mocno musielibyśmy objechać złoto, bo Fort Knox nie ma złota, bo Etiopijski BC kupił wolfram, bo cash4gold zdziera, bo Glenn Beck sprzedaje numizmaty z wysokim premium, bo comex jest pusty, bo e-gold, bo liberty dollar itp.
No ale to wszystko nic przy tym, że jeden dzieciak z Polski nie zrobił backupa.
"wiarygodność jednego z wielu kantorów ma cokolwiek wspólnego z wiarygodnością medium wymienianego w tym kantorze."
OdpowiedzUsuńNie tak jednego z wielu, wg forum bitcoina to był trzeci wielkością na świecie. Pierwszy wielkością też jakiś czas temu został trafiony i też w dość żałosny sposób. To jest problem - skąd ja mam wiedzieć kto i jak prowadzi kantor? A dokąd na stacji bitcoinami za benzynę nie zapłacę to jakoś muszę ciężko zarobione bitcoiny wymieniać na złotówki.
Bitcoin może se być super wiarygodny, ale dokąd strony okołobitcoinowe (kantory, sklepy etc) prowadzą gnojki nie umiejące zrobić backupu czy podstawowych zabezpieczeń serwisu a do tego trzeci na świecie kantor okazuje się działalnością na dobrą sprawę przestępczą to wiarygodność samego bitcoina można se wsadzić w obuwie.
Idąc do banku ja wiem, że ma ubezpieczenia, fundusze gwarancyjne i co tam jeszcze, że jego serwisy przechodzą gestapowskie audyty, nad zabezpieczeniami pracują fachowcy. Tak, nie gwarantuje mi to w 100% bezpieczeństwa - ale w przypadku bitcoinowych instytucji ja właściwie mam gwarancję, że po drugiej stronie jest jakiś niedorobiony gówniarz bawiący się w biznes internetowy.
BTC w d..ę, nie będę płakać, satriani w dechę :D
OdpowiedzUsuń> Idąc do banku ja wiem, że ma ubezpieczenia, fundusze gwarancyjne i co tam jeszcze, że jego serwisy przechodzą gestapowskie audyty, nad zabezpieczeniami pracują fachowcy.
OdpowiedzUsuńŻebyś się nie zdziwiła :).
Bitcoin jest na początku swojej drogi. To taki Dziki Zachód. Trzeba poczekać kilka lat, aż powstaną profesjonalne serwisy. Tak jest ze wszystkim. Nie od razu Kraków zbudowano.
Ale szacun dla tych ludzi, którzy obecnie adoptują bitcoina i ryzykują własnymi pieniędzmi, żebyśmy w przyszłości mogli z niego korzystać.
Ależ zupełnie nie macie racji ! Te bitcoiny z kantorów podobno nie wyparowały, tylko na jakiś czas "zatonęły", jak nie przymierzając, wypełniony złotem hiszpański galeon ! Będzie można się do nich znów dobrać w erze komputerów kwantowych. Bitcoinowcy powinni się cieszyć, bo trochę "grosza" z rynku zniknęło, podaż "pieniądza" spadła, więc kurs powinien "dygnąć" odrobinę w górę.
OdpowiedzUsuńTrudno będzie udowodnić, że ktoś te BTC właścicielom ukradł, bo nikt ich teraz nie ma. Jedyne co mogą zrobić poszkodowani, to obwinić pana Bartka o niezachowanie należytej staranności, choć p. Bartek pewnie się łatwo wywinie udowadniając swoją niepoczytalność (backupy na wirtualnym dysku!).
"Żebyś się nie zdziwiła "
OdpowiedzUsuńNie bój bidy, byłem kiedyś po niewłaściwej stronie audytu serwisu finansowego i jeszcze całkiem nieźle się orientuję jak to wygląda, co sprawdzają... no i czego nie sprawdzają. ;-) Stuprocentowej pewności nigdy nie ma, ale i tak wolę to co jest od gnojków z backupem na wirtualce.
"Bitcoin jest na początku swojej drogi. To taki Dziki Zachód. Trzeba poczekać kilka lat, aż powstaną profesjonalne serwisy. Tak jest ze wszystkim. Nie od razu Kraków zbudowano."
Więc jak sobie przez chwilę przemyślisz to, co właśnie napisałeś, to dojdziesz do wniosku, że bitcoin by mieć zaufanie w miarę normalnych ludzi potrzebuje tego z czym ma walczyć - SYSTEMU. Potrzebuje funduszów gwarancyjnych, ubezpieczeń, już dziś widać, że kradzieże się będą zdarzać, potrzeba więc będzie też policji i sądów.
Ja nawet podziwiam samozaparcie tych dzieciaków, co to twierdzą, że w takiej sytuacji to na policję nie idą, bo nie są skarżypytami czy jakoś tak. Jeszcze bardziej podziwiam straceńców, którzy zamierzają po restarcie korzystać dalej z bitomatu, chociaż wiedzą, że prowadzi go kretyn niewiedzący na czym uruchamia serwis. Na szczęście jednak większość ludzi nie jest masochistami, nie wierzy w anarchistyczne brednie, że każdy zasługuje tylko na to, co potrafi obronić (serio, czytałem coś takiego w jakimś ideololo dzieciaków) - więc żeby bitcoin w ogóle mógł działać w szerszym zakresie, musi pożreć własny ogon.
"adoptują bitcoina i ryzykują własnymi pieniędzmi, żebyśmy w przyszłości mogli z niego korzystać."
To nie tak działa. Z tego bitcoina korzystać w przyszłości nie będziemy. Pewnie będzie jakiś Bitcoin 3 a może Bitcoin 30, który będzie się dla normalnych ludzi nadawał - i będzie tak samo systemowy jak dziś dolar czy euro.
"prowadzi go kretyn niewiedzący na czym uruchamia serwis"
OdpowiedzUsuńJeszcze jedno - wiedzą też, a przynajmniej powinni się domyślać, że temu gnojkowi zaraz dobierze się do rzyci skarbówka - prowadzenie nierejestrowanej działalności gospodarczej jest w tym kraju karane a za działalność parabankową jest chyba dodatkowa premia.
No przecież nie pójdą dzieciaki na policję że im 10 czy 20 zł wcięło, nie?
OdpowiedzUsuńNajbardziej mi się podobają takie głosy: "Kurs Bitcoina jest w ostatnich dniach caly czas spadkowy i raczej nie zanosi sie aby mialo sie cos tutaj w najblizszym czasie zmienic. Moze Pan Bartek chce odczekac pare tygodni/miesiecy i odkupic te 17000 BTC za 17000 PLN (tyle to pewnie uda mu sie skolowac), kazdemu odda jego BTC i moze spac spokojnie"
OdpowiedzUsuńNormalnie na Nobla zasługuje koleś. Nie wiem z czego, ale się znajdzie.
Robótka bitcoinerów ? A może rozszerzenie RAMu ? ;)
OdpowiedzUsuń"Robótka bitcoinerów ? A może rozszerzenie RAMu ? "
OdpowiedzUsuńAle jak widać był backup i to nie na ramdysku ;)
Wróżka, AAA222
OdpowiedzUsuńHosting jest w trakcie przenosin i zanim się dns-y przypiszą to mija 48h. w tym czasie część osób widzi dane ze starego serwera, cześć z nowego, a części w ogóle nie widzi. za 20h wracamy do pełnej sprawności.
W zasadzie strona powinna być zdjęda na maintenance, ale robimy to na żywym organiźmie.
"Sam internet przecież, z czym się początkowo kojarzył jak nie z przekrętami."
OdpowiedzUsuńA myślałem że z CERNEM, wojskiem USA i uniwersytetami.
a może właściciel bitomatu uciekł z forsą? ciężko żeby robiąc taki serwis nie pomyśleć o dobrym backupie..
OdpowiedzUsuń