Nie, to nie o mnie. Napatoczył mi się wpis pewnego profesora piszącego w imieniu protestujących, który zdobył dość dużo popularność w sieci, a stanowi jakby manifest protestującego. Ciekawa jest konstrukcja psychiczna tego profilu. Standardowa postawa. Obwiniać wszystko i wszystkich dookoła wymieszana z płaczem, że nie stać mnie na Ipada. Przejdzmy do tekstu, któy oryginalnie znajduje się tutaj.
Na początku autor otwiera dość filozoficznie.
People are saying I am just a violent hooligan, a mindless thug, a criminal, an anarchist. They’re saying I lack proper respect for authority and for people’s property. They say I am engaging in wanton destruction and causing mayhem just because I’m wicked. People are saying I am part of a small, criminally-minded minority who should be locked up. Maybe they’re right. Maybe I am just a worthless piece of shit. Maybe I should be locked away forever, punished, excluded. But what do I really care what ‘people’ think?
Nihilizm egzystencjalny. Diagnoza psychiatry byłaby prosta. Z tego nihilizmu rioter znajduje jednak ujście:
I riot because I’m angry. Anger envelopes me like a blanket every day of my life. I’m angry because I’m poor, I’ve always been poor, and I know I will never be able to afford all those nice things people are supposed to have. I’m angry because my life is shit and I know it’s always going to be shit. I’m angry because I know that there’s no future for me; no one will ever give me a decent job or a hand-up in life. I will live in the same shitty housing that my family have always lived in, drawing down the same shitty benefits. I’m angry because I live in a shit place full of poverty, crime, vandalism, gangs, garbage, grime and neglect. Most days I take my anger out on myself; I engage in a wide and creative array of self-destructive behavior. But sometimes, like last night, I direct my anger outwards. I let my rage take over, and for a brief moment, I feel a profound sense of release.
Proszę zwrócić uwagę. Nie stać mnie na gadżety, nikt mi nie da porządnej pracy, jestem skazany na gówniane benefity rządowe. Cóż.. Jak na dłoni ofiara marketingu konsumpcjonizmu oraz konserwującego biedę socjalu. Oczywiście rioter się myli. Praca jest. 1,5 mln Polaków wyjechało do pracy do Wielkiej Brytanii za pracą.. Ale oczywiście zmywanie naczyń, zmiana prześcieradeł w hotelach, czy zbiór jabłek, to nie jest 'Decent job'. Tym bardziej jak się ma jako alternatywę niewiele mniej płatne lub nawet lepsze benefity.
I riot because I hate the police, and because I know that the police hate me. They’re racist and brutal, and they treat me like scum every day of my life, always coming around blaming me for everything bad that happens, harassing me when I walk down the street. I hate them because they think they’re God and they don’t have to answer to anyone for what they do. I hate them because they show me no respect. In a riot, you can fight back against the police; you can stand up to them and tell them how you really feel.
Postawa CHWDP policji na wyspach również obecna.
I riot because I am nobody, nothing, less than nothing. I am invisible, a ghost in this city, this country, this world. People don’t see me, and don’t give a shit about me or what’s going to happen to me. My parents don’t care, my teachers don’t care, the politicians don’t care, the police don’t care; no one gives a fuck about me and my life. If people do ever see me, they don’t really see me; they just see an anti-social, worthless, feral teenager; they see a danger to society, a threat to the peace. If no one cares about me, why should I care about anyone else?
W państwie opiekuńczym ludzie pod opieką mówią, że nikt się nim nie opiekuje. Anglia widać dawno nie przeżyła głodu i sytuacji, kiedy mięso jadło się od święta.
(...) I riot because it is the most exciting thing that has happened to me in forever. It’s like being high, but way better: the adrenaline, the sheer thrill and terror of fighting with the police, burning shit down, smashing and stealing, running, hiding. What would I be doing otherwise? Watch the tellie? Studying? Hanging out with my friends on the corner? Smoking dope? Fuck off! This is so much better than the mind-numbing tedium of my regular life where I simply exist from day to day with nothing to look forward to. In my usual life, I am like the walking dead, a real zombie; there’s absolutely nothing exciting to do around here, especially when you have no money. I will live on this excitement for ages.
Myślę, że to samo by się działo w Polsce, gdyby emigracja nie rozładowała napięcia. W wielu miasteczkach i średnich miastach ulice są wyczyszczone z młodzieży, która pewnie pozostając bez pracy robiła by to samo co Anglicy. Szwendała się po mieście pijąc tanie wina, paląc jakieś skręty tworząc kółka wzajemnej adoracji. Polacy jednak nie mieli do wyboru socjalu który pozwalał im w ten sposób długo wegetować. Być może można było wisieć długo na garnuszku rodziców lub emeryturze babci, jednak Polacy zareagowali na beznadzieje inaczej. Emigrowali. I całkiem słusznie. Inna sprawa, że emigranci po studiach zachłyśnięci zarobkami w Euro czy Funtach zapomnieli o swoim rozwoju i teraz wracając do Polski potracili swoje kompetencje. Wyjeżdżali na rok, siedzieli 6 lat. Bez doświadczenia z wyparowaną wiedzą ze studiów mogą stanowić kolejny problem.
I riot because when I’m in a group with my friends, we sometimes egg each other on. I’ve done things with them that I would never have done on my own. It’s a group thing; I feel braver and stronger when we’re together. We try to impress each other; we give each other respect. It’s how I get my esteem, the only way I get some respect.
Klasyczny przykład psychologii tłumu. Sam jestem nikim. Z takimi samymi kolegami tworzymy jednak coś potężnego.
I riot because it might allow me to loot a few shops. I know I could never afford all those beautiful things everyone else seems to have, but in a riot, you can just take them. I need some new trainers, a new phone, a laptop, clothes, money, games. It’s a consumer society, my friend. We have all got to have these things, otherwise we won’t be happy. I just want to be happy.
Kiedyś ludzie protestowali bo byli głodni. Dziś protestują bo nie mają ipoda, najnowszego telefonu z Androidem i tableta. Bez tego nie da się żyć. Nie w takim społeczeństwie.
I riot because I have absolutely nothing to lose. You want to lock me up for it? Go ahead. It means nothing to a nothing like me.
Anglicy musza poznać sami smak emigracji. Dla niektórych może to być re-emigracja. Opcji trochę jest. Można pracować w kopalniach w Australii, jechać na platformy wiertnicze na Morze Północne czy do Alaski. Można w końcu jednak zgodzić się zmywać naczynia i zbierać jabłka w Anglii, zamiast bezproduktywnie tkwić w benefitach, które konserwują stan rzeczy i im dłużej trwają, tym gorzej. W rozmowach pracujących Anglików przejawiają się już skrajne podejścia. Jedno z nich to wysłanie te wszystkie nihilistycznie skonfundowane elementy do Afganistanu w charakterze meat shield. Drugie podejście, to ściągnąć wojsko z Afganistanu i zrobić z rioterów mielone na miejscu. W Anglii za takie "głośne mówienie" są ostre paragrafy. Obecnie jednak coraz głośniej przewija się obraz wyłaniania dwóch grup i wzbierania wśród nich agresji. Materiał na rewolucje społeczną? O Ipoda? Tego jeszcze świat nie widział ;)
Niestety tekst nie pisał rioter. Pisał to angielski profesor, który zajmuje się tematem. Można czuć się zawiedzionym, że duch tłumu nie będzie nam przedstawiony przez reprezentanta w tak klarowny sposób. Z drugiej strony czego oczekiwać, po ludziach którzy swoją siłę widzą w takiej roli:
[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=6Gex_ya4-Oo]
O tym zdarzeniu Cameron mówił, że mają w niektórych miejscach chore społeczeństwo. Mam nadzieje że postawi właściwą diagnozę tej choroby i wytnie ją ostrym cięciem.
[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=Bt7ifGKl9NA&feature=related]
Dobrze, że napisał to profesor i przełożył z języka "tłumu" na angielski a Ty to zgrabnie podsumowałeś po polsku. W przeciwnym razie co drugie słowo mielibyśmy niecenzuralne, bez jakiejkolwiek gramatyki pełne slangu. Nikt by nic nie zrozumiał. Bardzo dobry tekst i bogate, espresyjne słownictwo. W orginale pewnie były same 'f**c', 'c**n', 'd**k' itd
OdpowiedzUsuńTrochę 'fucków' jest. Pierwotnie myślałem, że to napisał rioter, ale kolega wyprowadził mnie z błędu.
OdpowiedzUsuńNie bede sie wglebial w super analizy, tylko prosta analogia.
OdpowiedzUsuńKierowcy rokrocznie zabijaja w samej Polsce 5 tysiecy ludzi. Sa to ludzie dorosli, odpowiedzialni, itp. Czemu zabijaja? Bo tak.
Kierowcy juz wszyscy rujnuja wszystkim zdrowie (spaliny+halas). Dorosli, odpowiedzialni, myslacy. Czemu to czynia? Bo tak.
No to sorry, jesli robia to ludzie myslacy, odpowiedzialni, etc. to czemu niby doly spoleczne mialyby prezentowac jakis wyzszy pulap moralny? Roznosza system? No roznosza, wzieli przyklad z innych, tyle ze nie realizuja go na raty.
Jak widzę w Polsce kierowców, którzy wyprzedają na trzeciego a ja notorycznie muszę zjeżdżać na pobocze, żeby uniknąć czołówki, to nie widzę wielkiej różnicy pomiędzy rioterami w Angli a nimi.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to samo by się działo w Polsce, gdyby emigracja nie rozładowała napięcia. W wielu miasteczkach i średnich miastach ulice są wyczyszczone z młodzieży, która pewnie pozostając bez pracy robiła by to samo co Anglicy.
OdpowiedzUsuńpodobnie chciałem odpisać cynikowi9. do obwiniania "kolorowych" sięga się tak często i tak błędnie jak do metafory zbitej szyby. a przecież jak cynik podkreślał, połowa zadymiarzy jest kolorowa. a więc połowa jest biała!
starsze pokolenie ma syndrom "polowania na dealera pod szkołą". rodzice nie są w stanie zrozumieć że ich własne dzieci rozprowadzają towar miedzy sobą. podobnie nie rozumieją też że to co obserwujemy to jest właśnie kultura dzisiejszej młodzieży, ich własnych dzieci i wnuków.
na blokowiskach, w wielkich gierkowskich sypialniach siedzą przygarbione grupki takich "gangsta" i innych "ziomali" plujących na chodniki ludziom pod nogi, bazgrzący spray'em po przystankach. albo kiboli czy dresiarzy. zafiksowani dwudziestoparoletni nastolatkowie którzy nie dorośli. nic dziwnego bo socjal jest naturalnym przedłużeniem przedszkola i szkoły, zasiłek to po prostu to coś, co następuje po szkole.
My parents don’t care, my teachers don’t care
W państwie opiekuńczym ludzie pod opieką mówią, że nikt się nim nie opiekuje.
nie chodzi o opiekę, ale o więzi międzyludzkie których opiekuńcze państwo nie jest w stanie zapewnić. tu nie chodzi o to, czy gość tęskni za szynką czy iPhonem. chodzi o to że nie czuje się częścią swojej rodziny, która w zasadzie nie istnieje. jego rodziną jest w dużej mierze klasa, potem "ziomy z kwadrata". rodzice to formalni opiekunowie, a życie toczy się na osiedlowym trzepaku.
To może ja jako kierowca najadę na amerykanów
OdpowiedzUsuńAmerykanie rokrocznie zabijaja w samej gdzieś tam ileś tam tysiecy ludzi. Sa to ludzie dorosli, odpowiedzialni, itp. Czemu zabijaja? Bo tak.
[...] I żaden tam koniec historii a zwykłe jak to od wieków kółko zatoczymy. Może i nie głód a ipod będzie bodźcem do walki, może nie Żyd a arab i murzyn będzie wrogiem publicznym żerującym na naszej krwawicy, może [...]
OdpowiedzUsuń@Adam Duda
OdpowiedzUsuńKierowcy w większości to spokojnie jeżdżą, a że kilku idiotów dziennie się rozwali, no cóż, u nas ważniejsze na egzaminach jest to, czy potrafisz równo zaparkować a nie to, czy masz równo pod sufitem jak siedzisz za kółkiem.
@mantrid: Nie wiem czy dobrze łapię wypowiedź ale nie obwiniam czarnych. Obwiniam socjalizm za którego jeden z prominentnie widocznych symptomów uważam miks rasowy złodziei na klipach 1:1 podczas gdy statystyka jakiegokolwiek szerszego "protestu" w 7.4M metropolii powinna być raczej w okolicach 1:10.
OdpowiedzUsuńWiekszosc ludzi, porzadnych czy tez mniej porzadnych, to oportunisci gotowi do popelnienia kradziezy a nawet zbrodni jesli tylko nadarzy sie okazja. Nie jest to zjawisko kulturowe lat ostatnich. Po Powstaniu, kiedy Niemcy wyrzucili mieszkancow Warszawy, na zniszczone domy najechala masa chlopstwa z miejscowosci podwarszawskich w celu zrabowania tego co jeszcze tam zostalo. A byli to w koncu obywatele wychowani w II RP. Jedynym sposobem na powstrzymanie naszego dziarskiego ludu od zamchu na okazyjna marchewke jest silny kij. Mozna tez zwekslowac zachowania przez zapewnienie pracy, ktora dostarczy srodkow na zakup rzeczy, ktore lud uwaza za niezbedne do zycia. Moze to byc terapia kombinowana przez obozy pracy przymusowej laczace kij z marchewka. Takie metody zaowocowaly w III Rzeszy i PRLu (hufce SP czy OHP).
OdpowiedzUsuńPierwsze dwie nocy wiekszosc rozrabiaczy byla kolorowa ale ostatnie dwie to juz prawdziwa orgia bialych chuliganow(pewnie z 80% rozrabiaczy).Musicie sobie zreszta zdac sprawe iz zamieszk jest znacnzie wiecej niz pokazuja w TV.W TV pokazuja tylko duze miasta ale z tego co widzie w wiekszosci malych miasteczek rowniez(szczegolnie przez ostatnie dwie noce)szalaly male grupki ktore glownie rabowaly sklepy z elektronika oraz podpalaly samochody-w okolicy Manchasteru w wiekoszosci malych miasteczek spalono po dwa,trzy samochody i po dwa,trzy sklepy.Do tego powstaja sasiedzkie samoobrony ktore juz sie bija z rozrabiaczami na ulicach(czasami nie wiadmo kto jest kto)-w TV(ktora na poczatku nakrecala konflikt)teraz to staraj sie chyba wygaszac i SETEK tych malych incydentow nie naglasniaja.Ogolnie atakuja centra i uliczki handlowe w centrach miasteczek.A straty -coz w mojej okolicy wszystkie sklepy nocne zamkniete juz o 20,czesc sklepnow w ogole zamknieta,czesc juz obstawiona na noc LICZNA ochrona,spada sprzedaz(to naprawde widac)-straty bezposrednie ida w miliony ale straty POSREDNIE w miliardy.A "biedni" rabusie?-do komunikacji uzywaja telefonow blackberry a rabuja glownie sklepy z elektronika(znaczy sie glodni nie sa)i z alkoholem.A ich poziom umyslowy-poszukajcie na Facebooku to znajdziice strony gdzie oni sie CHWALA tym co zrabowali podczas zamieszek-przeciez to debile.Ale ostatnia noc byla spokojniejsza-potezna obecnosc policji oraz ciezki deszcz zrobily swoje.Policja teraz namierza ich poprzez dane od operatorow sieci komorkowych oraz poprzez zdjecia z kamer CCTV(sa ich w UK tysiace)-wlasnie w BBC pokazuja ze przez kraj przewal sie fala aresztowan zindentyfikowanych lobuzow(docelowo mowi sie o tysiacach).Tu sie ogolnie zgodze-oni dawno w cztery litery nie dostali i im od tego mozgi sie zdegenerowaly-jak ich troche za twarz wezma to im nie zaszkodzi a wrecz pomoze(ale spoko kto z nich mieszka w domach socjalnych to zostanie z nich wyrzucony a kto siedzi na socjalu to mu sie DOBRZE przyjrza).
OdpowiedzUsuńAdam,
OdpowiedzUsuńTo jest i głębsze, i w jakimś sensie konieczne. To są tylko jedne z objawów długotrwałych procesów, skutki modelu, w którym coraz więcej ludzi staje się zbędnych, skutki państwa, dla którego obywatele są obciążeniem, nie bogactwem, skutki przymusowego konsumeryzmu i oderwania konsumpcji od pracy, i oderwania produkcji od pracy. Marks nazwałby to immanentnymi sprzecznościami kapitalizmu, lecz to nie całkiem kapitalizm. Żyjemy w dziwacznym, nienazwanym stanie rzeczy, który musi prowadzić do absurdów, a demokracja skutecznie uniemożliwia ich likwidację. Ja z tego pokojowego wyjścia nie widzę.
nie umiem szukać na facebooku takich rzeczy także if You would be so kind and give us some links
OdpowiedzUsuń@Adam Duda
OdpowiedzUsuńKonto na Facebooku-nigdy.Nie mam konta na Facebooku bo nie lubie tego badziewia(ani innych podobnych)wiec tam szukac nie umiem.Ale ponizej masz link do zrodla tego info(ze zdjeciem).
http://tiny.pl/h5fsr
Aresztowali dotychczas 2 tysiace osob a okolo setki juz dostalo wyroki.Jest tez nagonka a Facebooka ze pomogl zorganizowac te zamieszki(w sensie ze nie kasowal stron na ktorych nawolywano do zamieszek)oraz jest atak na Blackbery).Ale z drugiej strony teraz mocno wspolpracuja z policja(Facebook,Twitter oraz Blackberry)wiec moze im sie upiecze.
"skutki przymusowego konsumeryzmu" - no nie wiem. Mnie tam nikt nigdy do konsumowania nie zmuszał. No dobra, natura zmusza, w pewnym minimalnym do podtrzymania życia stopniu, do konsumowania - ale w tym chyba nie ma nic złego?
OdpowiedzUsuńBardzo zgrabna ta profesorska diagnoza, nie wiem tylko na ile prawdziwa. Mam wrażenie, że lud wychodzi na ulicę zawsze z tego samego powodu, a tylko "profesorowie" dopisują do tego różne ideologie. Pamiętacie jak było z Solidarnością ? Lud wyszedł, by zaprotestować przeciwko ogólnej beznadziei, a okazało się, że chciał wolności i kapitalizmu.
OdpowiedzUsuń@panika2008
OdpowiedzUsuńŻadna reklama nie wk.. mnie tak, jak spot banku (już nie pamiętam jakiego), w którym gość z megafonem stylizowany na rewolucjonistę, zapewnia że tanie pożyczki SIĘ NALEŻĄ. Można powiedzieć że te gnojki rozumowały dokładnie tak samo. Im się należy i już. IMO ideologia konsumeryzmu odgrywa nie mniejszą rolę w demoralizacji społeczeństwa co socjał.
IMO ideologia konsumeryzmu odgrywa nie mniejszą rolę w demoralizacji społeczeństwa co socjał.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy ta reklama by chwyciła, gdyby socjalu nie było. W końcu gdyby go nie było to mogłaby być nie zrozumiała ;)
@brysio, a kto Ci każe tivi oglądać? Wyrzuć tego XXI-wiecznego szatana za okno! Serio mówię!
OdpowiedzUsuńA że ktoś tam jakiś tam z czegoś tam wniosek wyciąga... od dobrobytu im się w dupach poprzewracało! Myślę, że publiczna chłosta by pomogła im w powrocie myślenia na właściwe tory. Ewentualnie - jeszcze lepiej - przymusowa praca w brygadzie odbudowującej miasto ze zniszczeń (w ramach rekompensaty), a potem parę latek tyrki przy budowie autostrad (w ramach kary). Jak ktoś nie zna wartości pracy - bo pracą uczciwą to się tak za bardzo nigdy nie skalał - to powinno się mu tą wartość zaprezentować.
Zasłyszane w sieci, humor w kontrnatarciu :)
OdpowiedzUsuńWhen i saw all those niggers rioting on tottenham high street i knew i had to find somewhere safe to hide where they wouldn't go.
I'm in the job centre.
W tym wszystkim zastanawia mnie brak refleksji nad faszystowska strona państwa. Z jednej strony policja niewiele robi, czym wręcz zachęca do podpaleń i kradzieży, a z drugiej strony ma do dyspozycji system, który umożliwia pełną identyfikacje sprawców. Do tego wręcz upomina zorganizowanych obywateli, aby się nie bronili, bo to podobno "rasizmem pachnie". Jak się temu bardziej przyjrzeć, że wygląda to na bojowe sprawdzenie systemu do identyfikacji, a przy okazji przykręcenie śruby obywatelom, jako sposób, aby takim wypadkom zapobiegać w przyszłości. Może pojawia się na ulicach owe słynne "megafony", jak w Polsce, albo zezwolenie na strzelanie do kobiet i dzieci, tez jak w Polsce;-)
OdpowiedzUsuńHansklos.. No zasada jest prosta.. Gdy zdziczałe bandy będą podpalać tobie sklep, nie przejmując się czy ktoś jest w środku, Ty będziesz prawił na progu o faszystowskim państwie i policji.
OdpowiedzUsuńJeśli do mojego domu usiłowała by się dostać jakaś banda skurwysynów żeby mnie okraść, spalić i jeszcze zerżnąć przy okazji żonę i córkę to bez zastanawiania się wyciągam giwerę i strzelam najbliższemu w głowę, i następnemu aż zabraknie amunicji. Tak, wiem, nie każdy ma taką możliwość. I w sumie ch(...) mnie interesuje jakie mieli pobudki, czy byli czarni czy biali. W przypadku Brytoli ich polityczna poprawność uczyniła z ich sił porządkowych kabaretowych impotentów. Na co mi taka policja czy straż miejska. Żeby wlepiali mandaty babcinkom za handlowanie na bazarze bez zezwolenia czy picie piwa na ławce w parku? Do dupy z taką demokracją.
OdpowiedzUsuńA mnie to wygląda na testowanie jak walczyć z tłumem i żeby później uwalić kilka kolejnych "wolności" obywatelskich. Wprowadzić cenzurę internetu, nagrywanie rozmów itp. W imię większego bezpieczeństwa.
OdpowiedzUsuńa ja z uporem maniaka bede powracal z linkiem do diagnozy zygmunta Baumana (wiem, lewoskretny jest :) ) ale wydaje sie ona zgodna z tym co m.in. adam napisal powyzej
OdpowiedzUsuńhttp://www.social-europe.eu/2011/08/the-london-riots-on-consumerism-coming-home-to-roost/
@ Brocki
OdpowiedzUsuń"I shop, therefore I am. To shop or not to shop, this is the question." ;)
Diagnoza Baumana, moim zdaniem, ewidentnie lepsza od manifestu "anonimowego riotera".
@AAA222
OdpowiedzUsuńMomentami wcale nie tak rozne np.:"I’ve always been poor, and I know I will never be able to afford all those nice things people are supposed to have." i za Baumanem: "The objects of desire, whose absence is most violently resented, are nowadays many and varied – and their numbers, as well as the temptation to have them, grow by the day"
Całe te zamieszki to nic innego jak sprytnie przeprowadzona akcja ze sporą ilością "agentów prowokatorów", która przygotowuje ramy prawne i odpowiedni aparat przymusu w sytuacji, kiedy protesty będą miały charakter stricte polityczny związany tym razem już z namacalnymi skutkami ekstremalnego plądrowania gospodarek przez finansowych terrorystów z City of London. Szkoda, że tutaj nic się nie mówi, gdzie grabież przebiega w miliardach funtów, a podnosi się rwetes, bo kilku nastolatków kradnie wina ze sklepów.
OdpowiedzUsuńJeszcze do niedawna Cameron oraz sama Policja po skandalu z podsłuchami i roli w tym Rupert Murdocha potężnie oberwała jeżeli chodzi o opinię publiczną. Dzisiaj kto jest największym beneficjentem tych zajść jak nie Policja, śmiesznie, czy raczej celowo bezradna, ale jakże dzielnie walcząca z chuligaństwem i zyskująca poparcie mas. To samo dzieje się z samym Cameronem, kiedy jeszcze parę tygodni temu jego kariera polityczna wisiała na włosku. Jakże niesamowity timing zajść. Przygotowany już wcześniej pakiet ustaw, które są odpowiedzią na te zamieszki też jest ciekawa.
Akcja => Reakcja => Rozwiązanie
Klasyczny schemat wprowadzania niewygodnych ustaw, które normalnie nie zostałyby przez społeczeństwo zaakceptowane. Czy też jak to Naomi Klein określa Doktryna Szoku.
hehe, Norbert pije tak samo w Polsce jak w Meksyku :)
OdpowiedzUsuń@ Brocki
OdpowiedzUsuń"Rioter" w zasadzie prezentuje jedynie swój stan rewolucyjnego wku...nia, którego powody, jak dla mnie (i jak widzę dla wielu), wydają się mało wiarygodne. Bauman tłumaczy źródło tego stanu, interpretując na nowo powszechnie znaną i oczywistą prawdę. Jeśli rzeczywiście jest grupa społeczna, dla której "I shop, therefore I am", to jestem w stanie zrozumieć "Riotera". Tyle że IMO takich ludzi trzeba leczyć.
@AAA222
OdpowiedzUsuńZpewnoscia leczyc nalezy, ale tylko i wylacznie systemowo. Wychowani w panstwie nad wyraz opiekunczym wyksztalcili w sobie poczucie "entitlement" nie poparte i nieuzasadnione niczym oprocz "bo tak" :)
Z Baumanem w tej tematyce mi po drodze, gdyz ostatnimi dniami czytuje wszelkie artykuly traktujace o rozrobach na ulicach Londynu i wiele z nich ukazuje perspektywe wlasnie "rioters'ow". To z nich wlasnie bije ta Baumanowska teoria, tudziez tam znajduje ona potwierdzenie. Nam sie nalezy, bo bogaci maja a my nie. Tych mlodych bombarduje sie obrazami dobr, ktore maja bogaci ale nie oni, z ta mala tylko roznica, ze pomija sie milczeniem sposob, w jaki ci bogaci weszli w posiadanie tych luksusow.
Recepta jest prosta: uwalic socjal, niestety sposob aby to zrobic juz taki prosty nie jest.
Pozdrawiam
Bardzo słaby komentarz, obnażający ignorancje autora.
OdpowiedzUsuńWielka Brytania jest bogatym krajem, ale bogactwo to rzecz względna i dla jej mieszkańców, którzy nie mają punktu odniesienia jest to właściwie bez znaczenia. Liczą się natomiast dwie rzeczy. Po pierwsze duże rozwarstwienie społeczeństwa - w Wielkiej Brytanii różnica miedzy bogatymi, a biednymi jest największa w Europie. Po drugie - chyba najniższa w UE ruchliwość międzypokoleniowa. Oznacza to, że dzieci biednych mają bardzo małe szanse na to aby dołączyć do grona klasy średniej albo wyższej. I na odwrót - szanse spadku też są małe. System konserwuje zastany porządek jak społeczeństwo kastowe. Przyczyny tego stanu rzeczy są wielorakie - chociażby system edukacji. Szkoły, w których uczy się klasa niższa mają żenujący poziom, a elity wysyłają swoje dzieci to elitarnych, płatnych szkół gdzie zdobywają prestiżowe dyplomy, poznają wpływowych ludzi. W Wielkiej Brytanii pochodzenie, akcent, zamożność wciąż ma duże znaczenie w takich sprawach.
Ci ludzie nie są głupi i widzą to i wkurzają się całkiem słusznie. Chcieliby kraju, który tworzy im jakieś uczciwe perspektywy, równe szanse, po prostu sa wkurzeni, że to tak wygląda. Mają prawo. Społeczeństwo opiera się na pewnym prawnym konsensusie, który oni odrzucają i mają do tego pełne prawo. To, że Polaka którzy przyjeżdza z biednego kraju satysfakcjonuje praca przy smażeniu frytek, za którą płaci się tyle co w Polsce zarabia jakiś burżuj, nie oznacza że będzie satysfakcjonowała kogoś kto tam mieszka od dziecka.
@ Brocki
OdpowiedzUsuńNadmierny socjal to oczywiście błąd, ale samo jego uwalenie obecnego problemu nie rozwiąże, bo lud znów wyjdzie na ulicę, tym razem "po chleb". Trzeba zmienić ludzi, pokazać im szansę awansu, pomóc znaleźć sens w życiu, zmienić sposób postrzegania świata, a to już takie proste nie jest.
Czyli:
OdpowiedzUsuń"we are a f*cked up generation
it's cloudy now
a f*cked up generation
it's cloudy now
we gotta get out of here
it's cloudy now
a f*cked up generation
it's cloudy now ... "
minuta 2.46 z :
http://www.youtube.com/watch?v=2Z2-82Pv14A&feature=related
ale co maja powiedziec generacje co się wykrwawiły w ostatnich wojnach światowych? np. chłopcy z Teksasu co szli w 1941 r w kamasze nie mieli w domu co jeść przez Wielki Kryzys. Wojna im stworzyła szanse aby nie być straconą generacją, tylko trzeba było przeżyć:
http://merlin.pl/Sztandar-chwaly_James-Bradley/browse/product/1,505999.html
Czyli sie zgadzamy :)
OdpowiedzUsuń@ margines społeczny
OdpowiedzUsuń"... Ci ludzie nie są głupi i widzą to i wkurzają się całkiem słusznie. Chcieliby kraju, który tworzy im jakieś uczciwe perspektywy, równe szanse, po prostu sa wkurzeni, że to tak wygląda. Mają prawo. Społeczeństwo opiera się na pewnym prawnym konsensusie, który oni odrzucają i mają do tego pełne prawo..."
To poczucie nazywa się poczuciem niesprawiedliwości społecznej. Najlepiej leczy się je komunizmem - kuracja jest skuteczna, ale niestety długotrwała i bolesna. Można też inaczej, ale warunkiem ozdrowienia jest wyzbycie się przeświadczenia o tym, że ma się do czegoś "... pełne prawo".
Wlasnie mialem napisac o "klatwie polaka" ktora dotknela autora, mam na mysli to ze My polacy zawsze wiemy najlepiej, a im dalej jakies wydarzenia tym 'lepszy; ekspert. A tutaj taki swietny komentarz zostawiony przez 'margines spoleczny' wyjasnia troche jak sprawy maja sie w Anglii.
OdpowiedzUsuńAutorze NIE ROZUMIESZ tego co pisze ten 'rioter' i co chce tak naprawde przekazac. Ale nie przejmuj sie, zrozumiesz moze za niedlugo, jak sytuacja sie powtorzy tyle ze na wieksza skale. Nie masz pojecia kim jest Cameron i czyich interesow broni, bo nie jest to interes spoleczenstwa.
Ludzie sa zli bo czuja sie oszukani, zyje sie im coraz gorzej, placa nie wzrasta (jest w stagnacji o lat 70-tych) , a koszty zycia i podatki tak. Z gownianej pracy panie autorze to rodzianom nie starcza na oplacenie rachunkow, to prowadzi do rozbicia takich 'instytucji' jak RODZINA i prowadzi dzieciaki tak gdzie maja zapewnione 'bezpieczenstwo' i 'braterstwo' - do gangow.
Mlodziez glupia nie jest i widzi ze skoncza jak ich rodzice, a po tym co wyprawia ten rzad prawdopodobnie nawet gorzej.
I prosze odpuscic sobie porownia do Polski (jedzenie miesa w swieta), bo u nas zawsze bylo i bedzie dziadostwo. Ludzie w Polsce przyzwyczajeni sa do zlodziejstwa, korupcji i wlasnie dziadostwa, dlatego takie rzeczy NARAZIE sie w Polsce nie dzieja. Ale to tez do czasu.
ps. i aby bylo jasne, przemoc prowadzi do eskalacji przemocy, a siedzenie w domku prowadzi do siniaka mniej i takiego samego rezultatu jak demostracja. Jako spoleczenstwo juz dawno temu przegralismy z 'systemem' - politykami, elitami, korporacjami. Wiec cicho sza i do roboty w imie "socjokomukapifaszyzmu" bo juz tak naprawde nie wiadomo w jakim swiecie zyjemy ;)
"A co to jest społeczeństwo ? Te 10-15-20 % najgorzej zarabiających ?"
OdpowiedzUsuńJa rozumiem ze niezadowoleni to ci co wyszli na ulice? Inni co nie wyszli, to sa zadowoleni w twoim mniemaniu? Moze BBC zapomniala powiedziec dlaczego kradli? Zapewne z bogactwa. Zamieszki i demostracje powstaja z braku perspektyw i z glodu, w tym przeypadku byl to ten pierwszy powod.
"Może byłbym w to uwierzył.."
Nie dyskutuje z faktami. Z propaganda tez nie. Jak umiesz myslec i liczyc to zrozumiesz, ale jak widac nawet sie nie postarales i wrzucasz brednie z ONS.
Wiesz jaka jest roznica miedzy - nominal and real? Po tym co piszesz raczej nie wiesz.
Miedzy 1997 a 2009 - cena jedzenia wzrosla 150%, cena domu 200%, paliwa prawie 150% i mowie Ci to w agregacie i nie bede Ci zucal NIC NIE WARTYMI statystykami, bo mieszkam tutaj juz sporo lat i pamietam ile kosztowalo zycie kiedys i ile kosztuje teraz. Kiedys ktos na dnie zarobkowej drabinki mogl odlozyc pieniadze, dzis w to watpie, bo sam wiem ile wydaje i ile oni zarabiaja.
Wracajac do Twojego toku myslenia:
AAA kupil dom za 100 tys £. Po dziesieciu latach AAA sprzedal dom za 1 m £. AAA jest milionerem.
Moj tok myslenia:
AAA jest milionerem tyle ze stac go dokladnie na tyle samo lub raczej na mniej niz 10 lat temu. Wiec nominalnie AAA zarobil kupe szmalu. Realnie AAA jest takim samym biedakiem jakim byl kiedy kupywal ten dom, a cigla deprecjacja pieniadza zapewni to ze w przyszlosci bedzie jeszcze wiekszym.
"Przykładowo, średnia tygodniówka czyściciela okien wzrosła z 179.2 £ w 1997 r. do 339,3 £ w 2009 r."
Tak sie sklada ze mam kogos kto sie tym zajmuje, ma firme w tym sektorze. Cleaner ktory dostaje 1400 na miesiac, heheh, ciekawe gdzie, najlepiej zapytaj panow od statystyk.
"Rozumiem, że przyzwyczajenie do złodziejstwa, korupcji i dziadostwa nie pozwala ludziom okradać sklepów."
Nie sprowadzaj mnie do swojego poziomu.
„Nie sprowadzaj mnie do swojego poziomu.”
OdpowiedzUsuńChyba przeceniasz moje możliwości.
10/10
"Pisałeś, że .."
OdpowiedzUsuńBo placa realna nie wzrasta, a koszty zycia tak.
Zreszta wytlumacz FT ze sie myla.
http://www.ft.com/cms/s/0/0e0f51e0-a0e2-11e0-adae-00144feabdc0.html#axzz1VPneybC3
"CPI liczony względem ..."
Wiesz jak sie liczy CPI? I wiesz czemu jest "sesonally adjusted"? Jakbys wiedzial to bys nie porownywal w ten sposob. Ale widze ze Twoim zdaniem ludzie maja sie lepiej (tzn. lepiej im sie zyje, zostaje wiecej w kieszeni i nie jest to zasluga kredytu) teraz niz im bylo 1997 roku. Jak zawsze z Polski widac wszystko na "rozowo" lub w ostatnim czasie na "zielono".
Wiesz czemu rzady bawia sie inflacja? Bo przyszle emerytury sa nia indeksowane.
ps. mylisz nadplynnosc kredytowa z realnym bogactwem, a potem CI sie wydaje ze masz sie lepiej.
Mialem pominac, ale co tam.
OdpowiedzUsuń„Rozumiem, że przyzwyczajenie do złodziejstwa, korupcji i dziadostwa nie pozwala ludziom okradać sklepów.”
W Polsce okrada sie dziennie wiecej sklepow, niz podczas calych zamieszek w Anglii.
Nie chodzi o okradanie sklepow, tylko o prawo do godnego zycia, a o tym wiekszosc polakow zapomniala, dlatego dziadostwo im nie przeszkadza.
Jak nie rozumiesz tego co napisalem to zapytaj , a nie zachowuj sie jak prostak.
@ seven
OdpowiedzUsuń"Jak nie rozumiesz tego co napisalem to zapytaj , a nie zachowuj sie jak prostak."
Staram się, ale nie zawsze mi wychodzi.
"W Polsce okrada sie dziennie wiecej sklepow, niz podczas calych zamieszek w Anglii."
Trudno się z Tobą dyskutuje. Znów ogólnikowa, niczym nie poparta i nie wiadomo czemu służąca prawda objawiona. W 2010 r. w Polsce stwierdzono łącznie 9262 kradzieży z włamaniem do sklepów, butików i centrów handlowych, czyli wychodzi średnio po 25 dziennie. Liczbę włamań i grabieży podczas zamieszek w UK policz sobie sam.
"Nie chodzi o okradanie sklepow, tylko o prawo do godnego zycia, a o tym wiekszosc polakow zapomniala, dlatego dziadostwo im nie przeszkadza.
Co to jest Twoim zdaniem "prawo do godnego życia", na czym polega, z czego wynika i kto je posiada ?
I wyłapują teraz wszystkich idiotów, sądy pracują nawet nocą. I tak powinno być.
OdpowiedzUsuń"Co to jest Twoim zdaniem „prawo do godnego życia” "
OdpowiedzUsuńNie zadawaj glupich pytan, prosze. Nie bede przesiadywal na blogu i pisal Ci co juz wiesz, tracac moj cenny czas. Pytajac: kto ma "prawo do godnego zycia"? Czy kto na nie zasluguje? I co to jest? Zapytaj dzieci jak masz to Ci opdowiedza.
W Unii Europejskiej granicą ubóstwa jest 60% średniego wynagrodzenia w danym kraju.
W Polsce granicą wyznaczająca biedę jest dochód w wysokości 350zł na osobę. Probowales zyc za tyle miesiecznie? To sprobuj, potem opisz wrazenia i nie pytaj wiecej, co to jest "godne zycie" w kraju EU. Nie chce poruszac takich tematow, bo otwiera to nastepne rozdzialy.
"Trudno się z Tobą dyskutuje"
Tak juz bywa.
http://www.hotmoney.pl/artykul/w-polsce-rosnie-liczba-kradziezy-14548
"Jest też sporo konkretów. Policja podkreśla, że w omawianym okresie spadła liczba postępowań wszczętych w zakresie rozbojów, wymuszeń i kradzieży rozbójniczych ( 7,87 tys., spadek o 11,3 proc.). Mniej było też kradzieży samochodów (7,64 tys., spadek o 6,4 proc.).
Odnotowano za to wzrost kradzieży cudzej rzeczy (95,34 tys., wzrost o 1,5 proc.), a także wszczętych postępowań w sprawie kradzieży z włamaniem (58,2 tys, wzrost o 5,6 proc.) - czytamy na Policja.pl."
Kradzierz z wlamaniem 58200 rocznie = 159 dziennie.
Przejebane a będzie jeszcze przejebaniej a na koniec najprzejebaniej.
OdpowiedzUsuńA potem jak już wszystko rozkradną i rozpierdolą to się będą zastanawiać - skąd kurwa się w zasadzie biorą ipady, bentleye i drogie jachty. A żesz kurwa, wypadałoby do pracy iść.
seven, przecież masz prawo do zupełnie godnego i obfitującego w luksusy życia.
OdpowiedzUsuńHell! Sam Ci mogę trochę tej godności zapewnić. Wpadnij do mnie na budowę, właśnie jestem na etapie zakopywania szamba, pomachasz trochę łopatą, zapłacę, podniesiesz sobie standard. No bo chyba nie oczekujesz, że ktoś Ci tą godność i te standardy zapewni za darmo, co?
@seven, panika2008, AAA222
OdpowiedzUsuńPrawo do godnego życia oznacza między innymi:
1. Prawo do dobrego źródła utrzymania - załatwione na papierze
2. Prawo do czystej wody - załatwione na papierze
3. Prawo do najedzenia się zdrowym, dobrym jedzeniem - załatwione na papierze
4. Prawo do dachu nad głową - załatwione na papierze
5. Prawo do bezpieczeństwa - załatwione na papierze
6. Prawo do posiadania potomstwa - załatwione na papierze
7. Prawo do życia zgodnie z trendami - załatwione na papierze
I pewnie wiele innych rzeczy (subiektywnych dla każdej osoby, w UK zapewne jest to też prawo do socjalu), ale te wydają mi się najistotniejsze dla większości przedstawicieli i przedstawicielek naszego gatunku.
Tych praw nikt nikomu nie odmawia, więc teoretycznie nie ma problemu, na papierze jest, masz prawo (a przynajmniej nie zabrania się jeszcze tego).
Problem pojawia się, gdy rzeczywistość na skutek różnych stale zachodzących zjawisk uniemożliwia uzyskanie dostępu do tych niezabronionych prawem rzeczy. Problem będzie do zniesienia, jeśli jest tymczasowy i spowodowany czynnikami naturalnymi, nie będzie natomiast do zniesienia, jeśli jest wynikiem celowych działań jakiejś grupy ludzi.
Każdy potrafi myśleć za siebie, zamieszki na wyspach są w dużej mierze wynikiem promowanego egocentryzmu konsumpcjonizmu i poczucia uprawnienia do konsumowania oraz niemożności osiągnięcia tego promowanego modelu, co przynajmniej część protestujących uważa za "prawo do godnego życia". Taki stan rzeczy wywołuje negatywne emocje, przeważnie frustrację i gniew. A że większość ludzi myśli układem limbicznym (emocjonalnym) przez większość swojego życia, to ich działania wynikają głównie z emocji.
Nad emocjami od jakiegoś czasu oducza się młodzież panować (głównie poprzez już nie promowanie, a wręcz wymuszanie bardzo trudnego, czasochłonnego i wymagającego żelaznej konsekwencji modelu wychowania bezstresowego, którego większość rodziców nie potrafi zastosować poprawnie).
Tak więc moim zdaniem najlepsze zdjęcia i filmiki z UK jeszcze przed nami, zalecam zrobienie sobie zapasów popcornu, do tego dochodzą USA i reszta ex-zamożnej europy zachodniej.
P.S.
Prawo do godnego życia ma każdy, problem w tym, że trzeba sobie najpierw jakąś formą topora wyrąbać kawałek nieba (dzisiaj - smykałka do interesów i twarde serce jest najlepszą formą tegoż topora).
"Prawo do godnego życia ma każdy, problem w tym, że trzeba sobie najpierw jakąś formą topora wyrąbać kawałek nieba (dzisiaj – smykałka do interesów i twarde serce jest najlepszą formą tegoż topora)."
OdpowiedzUsuńTo jest prawda, tyle ze nie kazdy potrafi. Rynek w UK jest bardzo konkurencyjny i wcale nie jest latwo "zabrac kawalek tego nieba" dla siebie.
Jak zwykle kazdy potrafi przeinaczyc slowa, a raczej dzielic "po polskiemu". Z nami albo przeciwko nam.
Jesli piszesz ze ludzie sa na ulicach, sfrustrowani i bez "swiatelka w tunelu" na przyszlosc, to po polsku to oznacza ze jestes:
- za paleniem sklepow
- za paleniem samochodow
- za okradaniem czego i kogo popadnie.
Najlepiej omijac problemy i nie zauwazac sedna. Co sklonilo ludzi do wyjscia na ulice, jakie sa tego powody? Moze to ze JEDYNA dobra praca jaka zostala to ta ktora dostaniesz po studiach (university fees do gory, brakuje miejsc na uniwerkach i podania sa odrzucane) ale srednio na jedno miejsce pracy jest 40 kandydatow? W bankach inwestycyjnych w Londynie jest 400 podan na miejsce i to jeszcze jesli masz co najmniej DWA DEGREE. A moze to ze jak chcesz pracowac to mozesz w McDonaldzie za 6 funciakow, ale ilosc miejsc tez jest ograniczona? Moze sznowny Panika2008 lub AAA widza ogromna przyszlosc i potencjal w smazeniu hamburgerow, ale mlodzi w tym kraju nie. Do tego dochodzi jeszcze to, co pisal kolega "margines spoleczny" , akcent, pochodzenie do jakiej szkoly chodziles wczesniej. Mlodzi ludzie nie widza perspektyw na przyszlosc. Jednak lepiej od razy walnac z grubej rury: do roboty nieroby, czarnuchy robia zadymy, nie moga kupic ipada i tym podobne bzdety. Walicie stereotypami Panowie. To jest tak samo prawdziwe jak to ze kazdy polak to zlodziej samochodow. Wsrod tych ludzi bylo bandyctwo i gangi. Tak to prawda i nalezy ich aresztowac i osadzic. Ale byli tez zwykli ludzie, studenci i ludzie starsi. W tv pokazali wszystko ladnie po lini rzadu i z kazdego zrobili bandyte, tak samo jak bylo miesiace wczesniej kiedy na ulice w Londynie wyszli studenci.
"tak więc moim zdaniem najlepsze zdjęcia i filmiki z UK jeszcze przed nami"
Mysle za masz racje. To dopiero poczatek i bedzie wiecej. A z popcornem to jeszcze wyjdziesz do wlasnego okna i zobaczysz na wlasne oczy, juz nie dlugo do czasu kiedy "zielona wyspa" zamieni sie na "tonacy okret".
@seven
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, jak bardzo konkurencyjny jest rynek w UK, ale jak się kocha coś robić, i robi się to dobrze, to naprawdę trzeba mieć pecha, by nie móc się z tego utrzymać (pytaniem jest ile oczekujesz od życia i czy twoje dochody pozwolą Ci określić swoje życie godnym, wszystko jest kwestią perspektywy)
Nie wiem, czy mówisz o mnie, że przeinaczam słowa, nie wydaje mi się, żebym to robił, i na pewno nie dzielę na tych co ze mną (takich po prostu nie ma) i tych co przeciwko mnie (takich właściwie dzisiaj też nie ma, szkołę dawno skończyłem), są raczej ludzie o zbieżnych, neutralnych i rozbieżnych interesach.
Dzielenie na tych co ze mną i tych co przeciwko świadczy zwyczajnie o słabości.
Nie jestem za tym, by ludzie niszczyli cokolwiek, bo aby móc coś zniszczyć, musi ktoś lub coś to stworzyć, a to zabiera czas i zasoby, których jest ograniczona ilość w każdym jednym momencie czasu. Niszczenie nie stwarza dodatkowej aktywności pozwalającej się bogacić, wręcz przeciwnie, odbiera aktywność z dotychczasowych sfer aktywności i przesuwa ją do sfer, w których nie byłaby by potrzebna gdyby nie konieczność odtworzenia zniszczonych dóbr. To prowadzi do mniejszej lub większej bańki w sektorach, które zajmować się będą odtwarzaniem zniszczonych dóbr, co doprowadzi do dalszych zniszczeń podczas pękania bańki po zakończeniu odtwarzania, bo stworzone miejsca pracy i dobra wytworzone w celu odtworzenia zniszczonych dóbr staną się zbędne, jak tylko odtwarzanie się zakończy (co może dać nowe powodu do niezadowolenia i doprowadzić do zniszczeń, by odtwarzanie znów było konieczne).
Innymi słowy byłoby to błędne koło.
Do życia w UK się nie odniosę, bo mnie tam nie ma, ale tak czy inaczej, nie uważam, żeby mieli tam już powody do buntu z tytułu głodu. Raczej mają tam ochotę się buntować, bo góra się zepsuła i kradnie na całego, a oni nie mogą zrealizować modelu konsumenta konsumującego wszystko, co mu w sklepach w oko wpadnie. W UK da się żyć, i jeszcze długo dać się będzie. Choć przyznam się, że bardzo mi to przypomina o sytuacji w Polsce sprzed otwarcia się rynków pracy na zachodzie, więc czy jest to aż taki powód do palenia potencjalnych miejsc zatrudnienia?
Zielona wyspa jest od dawna tonącym okrętem i szczerze, wcale się tym nie przejmuję, bo ostatni raz jak nie była tonącym okrętem, to było za Sobieskiego (tego trzeciego, imieniem Jan, w 17 wieku). Wałęsa miał w jednym rację, zrobił z Polski drugą Japonię przynajmniej w jednym sensie, mamy dwie stracone dekady na karku.
P.S.
Ludzie zachodu długo uzurpowali sobie, że mają najlepszy system, mimo że gnił on na ich oczach od około 20 lat. Ale u większości występuje mechanizm zaprzeczania faktom, tak długo jak nie biją ich po twarzy, więc cała obecna sytuacja nie jest tylko i wyłącznie winą skorumpowanych polityków i obrzydliwie bogatych. Jest też winą społeczeństw, które wolały ignorować machloje i na końcu dostały to, co się im należało za ich lekceważący stosunek do potencjalnych konsekwencji działań polityków.